Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy

29.06.2018
piątek

Odpowiedzialność zbiorowa

29 czerwca 2018, piątek,

Z początkiem lipca w życie wchodzi jedno z największych uderzeń w polską drobną przedsiębiorczość w ostatnich latach – podzielona płatność (split payment). Narzędzie ma uszczelnić podatek VAT i niewątpliwie to uczyni, ale kolosalnym kosztem. Żeby ścigać garstkę przestępców – jak przestępcy zostaną potraktowani wszyscy.

Sednem idei jest to, że pieniądze, które przedsiębiorca otrzymuje, będą podzielone na część netto i VAT – część VAT będzie zaś dla przedsiębiorcy niedostępna. To bardzo uproszczony obraz tej regulacji, ale oddaje jej sens – pieniądze, jakimi dziś przedsiębiorcy się finansowali, w dużej mierze nie będą dla nich dostępne. Dla niektórych firm – zwłaszcza tych usługowych albo importujących – ubytek finansowania wyniesie ok. 20 proc. obrotu.

Na regulacji poza budżetem skorzystają banki. Już dziś widać zalew reklam oferujących firmom kredyty na okoliczność zamrożonego VAT. A to bynajmniej nie koniec korzyści. Zamrożony VAT to środki, którymi banki mogą bezpłatnie obracać, regulacja wymusi zaś wysyłanie przelewów pojedynczo – osobno za każdą fakturę – co przełoży się na większe dochody z opłat. Wyraźnie widać, że premier chce zrefundować kolegom po fachu podatek bankowy.

Efekty podzielonej płatności będą się pojawiać stopniowo. Jest ona zaprojektowana tak, by rozprzestrzeniać się w gospodarce jak wirus – zaczynając od sektora państwowego. Ale że stanowi on połowę gospodarki, dotrze w końcu do wszystkich. I tak miesiąc po miesiącu przedsiębiorcy zauważą, jak pieniądze znikają z ich firm. Pełna realizacja przyjdzie w samą porę na nadchodzące wybory samorządowe.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 1

Dodaj komentarz »
  1. Split payment , to kolejna szykana ustawiona na drodze polskich drobnych przedsiębiorców przez jaśnie nam rządzących. Wcześniej , podobną albo jeszcze gorszą, rząd RP ustawił wszystkim przedsiębiorcom działającym na rynku budowlanym jako w podwykonawcom. w postaci tzw. odwróconego VAT.
    Dla mało zorientowanych należą się w tym miejscu wyjaśnienia. Odwrócony VAT polega mniej więcej na tym, że przedsiębiorca kupując materiały i urządzenia w celu wykonania zamówienia płaci swojemu dostawcy VAT. Jednak wystawiając fakturę swojemu zleceniodawcy, do wartości netto faktury podatku nie dolicza. W efekcie powstaje sytuacja w której zapłaconego podatku nie ma jak odliczyć, a więc zapłacony VAT pozostaje do zwrotu z budżetu. Średni termin zwrotu tego podatku to około 90 dni. Jako że przedsiębiorca prowadzi biznes w sposób ciągły, podatek do zwrotu kumuluje się z miesiąca na miesiąc. W ten oto sposób, polski przedsiębiorca kredytuje za darmo budżet polskiego państwa i to w dodatku za darmo, ponieważ za środki podlegające zwrotowi nie dostaje żadnych odsetek. Dla rządu biznes jak ta lala.
    Ale to nie wszystko ! Aby nie utracić płynności finansowej i terminowo płacić swoje zobowiązania, przedsiębiorca zaciąga w banku kredyt płacąc jednocześnie odsetki. Są jednak firmy które zdolności kredytowej nie posiadają, a to generuje zatory płatnicze i kolejne problemy dla producentów materiałów i urządzeń.
    Split payment dla firm branży budowlanej pogłębi tylko problemy tej branży, która już teraz boryka się z problemami poza finansowymi, związanymi z dużymi brakami ludzi do pracy. Zadowolonymi z tej sytuacji pozostaną banki i rząd RP. Jednak to zadowolenie będzie krótkotrwałe.
    Ciekawe jednak w tym wszystkim jest to , ze ta forma uszczelniania podatku od wartości dodanej, tam gdzie funkcjonuje, dotyczy firm wzbudzających podejrzenia organów skarbowych, mających w swojej historii zanotowane przestępstwa lub wykroczenia skarbowe. W Polsce za podejrzanych i potencjalnych przestępców podatkowych uznano wszystkich przedsiębiorców. Taka postawa władzy znana była już wcześniej i dotyczyła lat 47-89 ubiegłego wieku. Wydawało się , że te wczasy nie wrócą.

css.php