Wygląda na to, że odklejanie się od rzeczywistości grozi także młodym i wykształconym. Swoim ostatnim artykułem na stronach Instytutu Obywatelskiego Konrad Niklewicz pokazuje to bardzo wyraźnie. A jeśli szef think-tanku ma takie podejście do nowoczesności, to nie wróżę sukcesów w przyszłości.
Artykuł ostrzega przed aplikacją Uber. Z grubsza polega ona na łączeniu kierowców, niebędących taksówkarzami, z pasażerami – za pomocą mobilnej aplikacji. Pasażerowi pokazuje ona okolicznych kierowców i ich ceny. Wybieramy tego, którym jesteśmy zainteresowani, i jedziemy, płatność zaś jest pobierana z naszej karty kredytowej.
Wszystko szybko, łatwo i przyjemnie. Oczywiście licencjonowani taksówkarze są z tej nowinki bardzo niezadowoleni, gdyż odbiera im rynek, co w niektórych krajach (zwłaszcza we Francji) prowadzi do poważnych protestów. No ale to nie pierwsza branża podgryzana przez technologię – producentom maszyn do pisania też się nie podobały komputery.
A co się nie podoba Panu Niklewiczowi? Zasadniczo dwie sprawy. Po pierwsze – że kierowcy używający Ubera nie płacą podatków, więc nie dokładają się do naszej wspólnej infrastruktury. Po drugie – że nie są nigdzie certyfikowani, więc jeśli wykonają usługę, to nie ma się gdzie poskarżyć. Po prostu oddajemy się w przypadkowe ręce.
Co zostaje po dokładniejszej analizie tych zastrzeżeń? Niewiele. Założenie, że kierowcy posługujący się Uberem nie płacą podatków to co najwyżej pomówienie poparte jedynie przeczuciami. Ma pan Niklewicz na to jakieś dowody? Albo jakieś dowody na to, że wszyscy taksówkarze odprowadzają podatki od całości dochodu? Nieuczciwi ludzie zdarzają się wszędzie i pewnie cwaniaków można znaleźć tu i tu. Tyle tylko, że taksówkarzom w gotówkowym obrocie ukryć się łatwo. Tymczasem każda transakcja na Uber pozostawia ślad. Choćby z tego powodu spodziewam się w tej drugiej grupie mniejszej liczby oszustw – w każdym razie w dłuższym okresie, jeśli służby skarbowe wykażą się skutecznością i oczywistym będzie, że tych przychodów ukryć nie sposób.
Drugi argument jest jeszcze bardziej niedorzeczny. Może kiedyś przynależność do korporacji taksówkowej gwarantowała pewien minimalny poziom obsługi, znajomość miasta itd. Jednak mimo to taksówkarze nie cieszyli się zbyt dobrą opinią ze względu na poziom uprzejmości, czasem ze względu na oszustwa. Oczywiście opinię psuły czarne owce – ale wsiadając do samochodu, nie wiedzieliśmy, z kim mamy do czynienia.
W Uber jest zupełnie inaczej – widzimy opinie o każdym kierowcy. Oszust czy gbur szybko wypadnie z rynku, bo pracuje na opinię i nie ukryje się w tłumie. Z tej prostej przyczyny jakość usług w Uber będzie wyższa niż w korporacjach taksówkowych.
Czy tak prostej analizy szef think-tanku nie potrafi przeprowadzić? Jeśli nie, to może powinien zająć się czymś innym. A może to przygotowanie gruntu pod próbę zakazania Ubera – kosztem pasażerów? Rządzący nie nauczyli się widocznie na przykładzie ACTA, że chodzenie pod prąd technologii to ślepy zaułek. Lekcję trzeba powtórzyć.
30 czerwca o godz. 0:02 38954
Pan Kasprowicz
Pańska argumentacja wydaje mi się słuszna, ale ja jednak wolę licencjonowanego taksówkarza. Ale ja NIE mieszkam w Polsce.
30 czerwca o godz. 4:46 38956
Ja tez nie mieszkam w Polsce i akurat wole Ubera. Taksowkarze zrzeszeni w tradycyjnych firmach czuja sie zagrozeni i stad ten caly cyrk. W USA wprawdzie nigdzie nie wyszli na ulice, ale grono ekspertow ciagle szuka haka na wyrastajaca na giganta nie tylko w taksowkach, ale we wszelakich nowych technologiach firme. Najmniejsza wzmianka o nieodpowiednio wykonanej usludze jest wywlekana i walkowana. A mozna tylko podziwiac kreatywnosc tworcow aplikacji.
Moze zamiast wychodzic na ulice wartaloby pomyslec jak usprawnic tradycyjne metody, azeby byc konkurencyjnym dla Ubera?
Usluga letnia Ubera z tego sezonu: przelot helikopterem zamowionym na od zaraz z Nowego Jorku do West Hampton ( miejsce na lato dla bogatych i tych ktorzy takich udaja). Cena wynajecia powyzej 3 tys. dolarow, odleglosc ponizej 200mil.
30 czerwca o godz. 8:06 38957
Szanowny Autor totalnie zignorował w tekście Niklewicza taki punkt jak „osoby świadczące usługę w ramach modelu Uber nie ponoszą żadnej zawodowej odpowiedzialności za ewentualne szkody, wywołane złym wykonaniem usługi”. Ale tego typu wygodne ignorowanie faktów to nie nowość na tym blogu, niestety.
30 czerwca o godz. 9:12 38958
Autor ignoruje też fakt, że Uber może finalnie stanowić zagrożenie dla tak ukochanego przez niego ,,wolnego rynku”. Teraz mam w dużym mieście kilkanaście korporacji taksówkowych plus wuchtę niezrzeszonych.Problem pojawi się gdy Uber wyrżnie tych swoich niedostających do naszych czasów, przedpotopowych konkurentów. Wtedy nadejdzie czas żniw, będzie mógł narzucać dowolną prowizję, dyktować warunki. Co prawda może oferować ekstra standard ale jeżeli byśmy chcieli ,,coś innego” a w ofercie jest tylko ,,jogurt truskawkowy”? Pyszny ale tylko ,,truskawkowy”. Odpowiedź ,,wolnorynkowca” – to powstanie Uber 2 – tańszy etc. Czyżby? Czy powstał konkurent Facebooka? A prawa autorskie? Patentowe? ,,Ochrona inwestycji”? Gdy taki konkurencyjny Uberek będzie startował to prawnicy GLOBALNEJ KORPORACJI Uber zrobią z niego miazgę w sądzie. Chrońmy różnorodność, choćby ,,nowe” wyglądało na lepsze.
30 czerwca o godz. 9:16 38959
cd. – ciekawym cassusem jest Biedronka czy Żabka. Wyrżnęły i wyrzynają swoich konkurentów dzięki czemu w KAŻDYM MIEŚCIE mogę się ,,cieszyć” tym samym asortymentem. I to one dyktują warunki dostawcom (jak np. Uber finalnie będzie mógł dyktować je kierowcom) i ,,formatuje” gusta klientów. Czy to jest wolny rynek Autorze?
30 czerwca o godz. 9:45 38960
Sławczan,
Moim zdaniem to nie jest zagrożenie dla wolnego rynku a wprost przeciwnie, wolny rynek w czystej postaci.
Oczywiście dla taksówkarzy i innych oficjalnych przewożników to zagrożenie więc bronią się jak mogą.
Płacenie podatków to sprawa dla urzędu podatkowego.
Problem jest z ubezpieczeniem. Ubezpieczenie prywatnego samochodu nie obejmuje zarobkowego przewozu więc poszkodowany pasażer nie otrzyma rekompensaty w razie wypadku.
30 czerwca o godz. 10:09 38961
Mnie ciekawi, jak ubezpieczyciele będą traktowali wypadki z udziałem kierowców Ubera. Bo standardowa polisa oc ma zazwyczaj zastrzeżenie, że nie działa w wypadku zarobkowego przewozu osób (taksiarze kupują specjalne taksówkowe polisy). Więc w razie wypadku, jeśli ubezpieczyciel dowie się że to była jazda w ramach Ubera (a postara się dowiedzieć na pewno), będzie miał wygodną wymówkę żeby nie brać odpowiedzialności. Oczywiście, odszkodowanie będzie z UFG, który regresem od sprawcy… itd, ale wtedy dorzuci się do tego odszkodowania i autor niniejszego bloga.
30 czerwca o godz. 10:42 38962
Uber bazuje na grupie baranów, która nie umie liczyć (poza liczeniem na łut szczęścia, że nie trafi się kontrola skarbowa). Gdyby umieli, to by wiedzieli, że przy tym poziomie prowizji pobieranej przez Uber po prostu im się to nie opłaca. Ale każdemu misiowi za kółkiem wydaje się, że jak kogoś podwiezie to mu się samochód za bardzo „nie zużyje”, że jak postoi dłużej w korku, to nie zużyje więcej paliwa, itp. I nawet kiedy trafi się jakiś oświecony baran, który to policzy i da sobie spokój, na jego miejsce trafi paru innych, którzy nie odrobili lekcji, bo Uber wciąż nagania i snuje wizje łatwego zarobku.
A co do założenia, że kierowcy Ubera płacą podatki – czyżby? Nawet jeśli wykazaliby w PIT, że zarobili coś ekstra, to jest to mocna podstawa do wszczęcia rutynowej kontroli z US – i wtedy mleko się rozlewa, bo okaże się, że „kierowca” nie ma licencji na przewóz pasażerów.
Podobnie ma się sprawa z „płacącymi podatki handlarzami na Allegro” – nawet jeśli ujmą te przychody w PIT, to narażają się na kontrolę i jej negatywne konsekwencje, bo owszem – sprzedawać można, ale nie w sposób ciągły i zorganizowany. No i jaki można mieć zysk, jeśli daje się ceny niższe niż legalna konkurencja, ale nie można odliczyć od podstawy opodatkowania żadnych kosztów (bo nie ma założonej działalności)?
Więc nie – nie płacą podatków i wolą siedzieć cicho.
PS. Jak Pan myśli czemu kierowcy w USA protestują? Kierowcy Ubera nie taksówkarze. Proszę poczytać jak Uber obniżał stawki, żeby konkurować z Lyftem i jak bardzo po tej cenowej walce kierowcy obu „pośredników” dostali po d…
PS. Kontrola z US jest wredna – mają wtyczkę do Allegro i mogą „z buta” przejrzeć sprzedaż z wszystkich kont zarejestrowanych podane dane osobowe. Jeśli coś się zatai – konsekwencje są cóż „nieopłacalne” 🙂
30 czerwca o godz. 10:48 38963
mall
W teorii każdy ponosi odpowiedzialność cywilną a nawet karną za szkody wywołane swoim działaniem bądź też zaniechaniem działania. Tyle, że prawo powinno być uproszczone i jasne, a sądy działać szybko i sprawiedliwie.
Slawczan
Taka jest logika kapitalizmu rynkowego, że silniejszy rekin pożera słabszego. Wolny rynek istnieje bowiem tylko w teorii – w praktyce rynek jest kontrolowany przez najsilniejszych graczy obecnych na nim, czyli dziś przez wielkie, ponadnarodowe megakorporacje. Wolność w kapitalizmie jest wiec tylko iluzją, chyba że się kontroluje jedną z takowych ponadnarodowych megakorporacji.
30 czerwca o godz. 10:51 38964
Szkoda czasu komentować te korwinistyczne głupoty Autora.
Dość tylko wspomnieć, że szefowie tej korporacji na Europę właśnie zostali aresztowani. Na szczęście cywilizowany świat uwalnia się z neoliberalnego oszustwa.
30 czerwca o godz. 11:18 38965
Nexus
Tyle, że jeśli jest popyt na te usługi, to powstaną nowe Uebery. Analogia do dystrybucji narkotyków – aresztowanie szefów jednego gangu nie rozwiązuje problemu narkomanii. To są bowiem problemy wywołane kapitalizmem, a wiec znikną one tylko z kapitalizmem…
30 czerwca o godz. 13:40 38966
@Leonid: tyle, że firma taksówkarska ma ubezpieczenie OC od zakresu prowadzonej działalności podczas gdy ewentualne dochodzenie odszkodowania od jakiegoś kierowcy Ubera sprowadza się do spraw sądowych. I nie mam na myśli OC za spowodowanie wypadku. Mam na myśli odpowiedzialność cywilną z tytułu prowadzonej działalności (np. taxi ma wypadek i doprowadza do wykolejenia tramwaju, w wyniku czego ucierpi kilkanaście osób; OC od działalności to załatwi, OC kierowcy Ubera nie).
Mylisz się też w tym miejscu: „powstaną nowe Ubery”. Praktyka w dziedzinie nowoczesnych technologii pokazuje, że obowiązuje raczej zasada ‚zwycięzca bierze wszystko’ czego przykładami są Apple, FB, MS, Google, Amazon, Twitter …
30 czerwca o godz. 14:56 38968
Jako pasażer nigdy nie skorzystałbym z usług takiego „przewoźnika”: kierowcy bez zawodowego prawa jazdy, badań lekarskich i odpowiedniej polisy ubezpieczeniowej, w tym np. studenci sypiający po 3 godziny na dobę, żeby pogodzić naukę z pracą, pojazdy o bliżej nieznanym stanie technicznym (taksówkarze z korporacji raczej nie kupują lipnych pieczątek w dowodzie rejestracyjnym). W tym kontekście fakt, że w aplikacji mogę znaleźć opinię typu „pan Zenek to jest sympatyczny gość” albo „pan Jurek krzywo patrzył i nic nie mówił”, nie ma dla mnie większego znaczenia.
Z perspektywy pracowników takie „Ubery” są natomiast klasycznym przykładem „uśmieciowienia” pracy w imię rzekomej liberalizacji rynku. Warto sobie uświadomić drugą stronę „uwalniania” stosunkowo niskopłatnych zawodów, takich jak taksówkarze, w warunkach dużego bezrobocia: otóż przed „uwolnieniem” ci, których do korporacji nie dopuszczono, w ogóle nie mają pracy, ale tych z korporacji stać przynajmniej na utrzymanie rodziny. Po „uwolnieniu” wszyscy będą zarabiać tak mało, że nikt się z tego nie utrzyma. Im więcej będzie „uberowców” czekających przez 24 godziny na dobę na sygnał w telefonie, tym rzadziej każdy z nich będzie taki sygnał dostawać, a stawki za pracę będą niższe. Klienci też na tym niewiele skorzystają. Na przykład w Warszawie Uber proponuje stawkę 1,4 zł/km, czyli tyle, ile oferują niektóre korporacje, natomiast kierowca zarobi na godzinę 2 razy mniej niż zawodowy taksówkarz. Na pewno nie będzie go więc stać na założenie działalności gospodarczej (bo tylko w tej formie mógłby pracować w Uberze w pełni legalnie), zwłaszcza że najniższy ZUS wynosi w Polsce 1200 złotych miesięcznie niezależnie od zarobków.
Stracą więc zawodowi kierowcy, stracą klienci. Kto zyska? Ci co zawsze. Inwestorem Ubera jest m.in. jedna z najgroźniejszych obecnie organizacji przestępczych na świecie – Goldman Sachs.
30 czerwca o godz. 15:01 38969
A sprawa nie jest taka jednoznaczna bo z jednej strony Uber rozbija zastałe struktury i ciepłe interesiki a z drugiej robi z ludzi małpy na sznurku, które wożą ludzi poniżej kosztów. Bez ubezpieczenia i jakichkolwiek regulacji. Wystarczy, że kiedyś pasażer kogoś zamorduje (na pewno się zdarzy) i będzie wrzask. To gorsze niż prekariat. W 19,20 i 21 wieku była to praca na dniówkę. Efektem będą tłumy na rogu czekające na jakiekolwiek możliwości zarobku. W Polsce zresztą Uber wg mnie nie ma szans bo taksówki przez chaos i brak regulacji są bardzo tanie. Nie ma z czego oddawać 30% za pośrednictwo.
P.S. Sama idea jest piękna: Jadę gdzieś i przy okazji mogę kogoś podrzucić. Ale czy amerykańska korporacja musi na tym zarabiać miliardy zamieniając ludzkie odruchy pomagania sobie w ordynarny interes. Uber to poważny krok na drodze do likwidacji ludzkich uczuć i odruchów.
I nic mnie nie obchodzi Uber w USA. To ich sprawa. Ale czy napisanie nędznego skryptu daje prawo do niszczenia setek tysięcy miejsc pracy na całym świecie tylko po to, żeby odprowadzić miliardy do Kalifornii?
Nic bym też nie miał przeciw temu by Uber sprzedawał skrypty i w każdym mieście powstawała firma. Ale nie, to musi iść od razu przez zniszczenie innych i monopol. Tu już nie chodzi o gospodarkę a o panowanie nad światem. Dlatego won jak i Monsanto razem z ZW.
30 czerwca o godz. 15:05 38970
Nie ma najmniejszej watpliwosci, ze walka starych taksowkarzy to walka z konkurencja i to jeszcze z konkurencja wykorzystujaca najnowsze zdobycze IT. Nie na darmo w USA ponad 40% taksowkarzy Ubera ma ukonczone community college, czy lepiej, a wsrod starego typu zaledwie 10%.
Dane co do zarobkow rozrzut maja niesamowity. Oficjalne mowia, ze brutto zarobek zwyklego taksowkarza w NY jest 15/h, a Uberowca 30/h. Spore roznice na korzysc Ubera pokazuja tez takie miasta jak San Francisko, Los Angeles, dodaje sie jednak drobnym drukiem, ze po odjeciu kosztow Uberowca jak benzyna, zuzycie, ubezpieczenia roznica ta schodzi do 6 dol na godzine. I tu odezwali sie uberowcy. Im wychodzi, ze nie tylko nie osiagaja tych 6 plus dol. na czysto w porownaniu ze starymi metodami, ale wrecz doplacaja do interesu i warunki nie do przyjecia, bo siedza i czekaja w domu i nikt im za te godziny nie placizapominajac, ze jest samozatrudniajacy sie (To sie wez za posprzatanie zonie kuchni, albo zagraj z dzieckiem w pilke). Zapewne prawda lezy posrodku. Dla pasazera omal zawsze jest taniej, a przede wszystkim znacznie sprawniej. „Uroda” auta, ktore jednak musi spelniac duzo warunkow w USA nie jest taka wazna w porownaniu z celem zasadniczym jakim jest sprawne przemieszczenie sie.
Najwieksza zaleta dla kierowcow Ubera jest mozliwosc dostosowania godzin pracy do swojego zycia. Mniej niz 20% traktuje to jako prace na pelny etat, wiecej niz polowa jezdzi od 1 do 15 godzin tygodniowo i tylko 8% starajacych sie bylo wczesniej bez zadnej innej pracy. Czy to zle, ze w prosty sposob mozna dorobic?
Wasze rozwazania na okolicznosc „zabezpieczen ubezpieczeniowych” sa teoretyczne. Dobrze byloby poczytac cos na ten temat. W Ameryce tez wylewa sie hate na firme, ale chetnych azeby sprobowac w tym roku przybylo 40tys ( po roku zostaje ponad polowe), nie mowiac o lawinowo rosnacej ilosci pasazerow. Tez jak kierowcy naogol ludzi mlodych, ktorzy umieli se wklepac aplikacje na Uber, a teraz z niej korzystac.
W Starej Europie taksowkarze wyszli na ulice, a w Ameryce juz jest konkurencyjna dla Ubera firma Lyft. Chyba czas, zeby ci z Ubera zaczeli demonstrowac.
30 czerwca o godz. 15:15 38971
a dlaczego jakis pazerny misio z korporacji taksowkowej ma mi mowic jakim srodkiem transportu mam jezdzic. jesli mialbym ochote to moge sobie znalesc w internecie bryczke z koniami albo pile spalinowa.
tak jak autor pisze zmiana zawsze jest bolesna. i normalne jest ze zagrozony czlowiek( w tym wypadku taksowkaz z korporacji) bedzie robil wszystko zeby pokazac jaki on jest super/bezpieczny/tani/szczery/bezinteresowny/ ma dzieci na utrzymaniu itd/itp. who cares ? dlaczego JA mam placic wiecej jesli moge mniej ? dlaczego ktos mi chce powiedziec co jest dla mnie lepsze? sami komunisci dookola w tych komentarzach. straszne. jaki facebook i amazon ? ja nie mam facebooka . kapitalizm i silniejszy wygrywa ? nie. wygrywa najtanszy . no chyba ze panstwo komunisci lubia placic wiecej bo im sie tak podoba – to niech placa , ale JA glosuje za najlwpszym ( moim zdaniem) i nie zycze sobie zeby jacys pozal sie boze altruisci mowili mi co mam robic i jak z moja wlasna kapusta. do janej ciasnej
30 czerwca o godz. 16:10 38972
Mall
1. Każdy samochód musi być objęty ubezpieczeniem OC. Jeśli ktoś przewozi nim zarobkowo ludzi, to nawet jeśli nie zgłosi tego do ubezpieczalni, a więc płaci zaniżoną składkę na ubezpieczenie od OC, to jego istniejące ubezpieczenie pokrywa szkody doznane przez pasażerów jadących tym samochodem. Problem ma tu tylko kierowca albo właściciel pojazdu, jako że ubezpieczalnia będzie się od niego domagać zwrotu przynajmniej części kosztów pokrycia tej szkody, jeśli nie zgłosił on, ze samochód jest używany do celów zarobkowych Ale to jest konflikt na linii kierowca albo właściciel pojazdu – firma ubezpieczeniowa.
2. Przez „nowe Uebery” rozumiem nowego monopolistę na rynku tych usług.
Remm
1. Taksówkarze z korporacji niestety, ale kupują te „lipne pieczątki”.
2. Zgoda, że Ueber to jest forma śmieciowej umowy o pracę, ale takie umowy po prostu powinny być zabronione i tyle. Wtedy przez Uebera zamawiało by się kogoś, kto albo jest etatowym pracownikiem firmy taksówkowej albo też samodzielnym właścicielem taksówki.
3. Taksówkarze z korporacji też czekają dziś przez 24 godziny na dobę na sygnał w telefonie.
ZWO
Innymi słowy, tylko likwidacja kapitalizmu pozwoli znieść wyzysk ludzi pracy. Ale do tego to Marx doszedł już w połowie XIX wieku!
Zyta
1. W Ameryce realna stopa bezrobocia jest znacznie ponad 10%, a więc nic dziwnego, że tyle osób chce tam dorabiać poprzez Ueber. Zrozum, że wystarczy przepracować jedną godzinę w tygodniu, aby nie być w USA uznanym za bezrobotnego (podobnie jak i w Polsce w systemie BAEL używanym przez ZUS). Założę się, że ponad 50% kierowców Uebera to są de facto bezrobotni, a reszta to jest ta, jakże dziś w USA liczna, biedota pracująca za tak niskie wynagrodzenie, że dostająca kartki na żywność (food stamps).
2. Poza tym, to ja wolę jednak prawdziwą taksówkę. Pomimo oczywistych wad starego systemu, to lepiej chronił on zarówno kierowcę jak też i jego pasażerów.
3. I co z tego, że w USA można wynająć helikopter? To samo jest możliwe także w Bangladeszu!
30 czerwca o godz. 17:09 38973
@Leonid – i masz we wszystkim 145% a nawet wiecej racji. Zwlaszcza jak przytaczasz tak szczegolowe miarodajne dane temat bezrobocia i ze „mozesz sie zalozyc, ze jest tak i tak”, dodajac do tego food stampsy, biedote, zapominajac jednak o Guantanamo!. Masz racje, przeciez to nie moze byc dobre, bo przeciez to wymyslilo dwoch Amerykanow, ktorzy na pewno (mozesz sie zalozyc) pomysl ukradli Chinczykom. I tak trzymac swoje opinie nie przyswajajac sobie ani jednej informacji, nie tylko o Uberze, ktora moglaby podwazyc wlasny oglad swiata.
Skoro mniej niz 20% Uberowcow pracuje full time ( a ogromna wiekszosc ok. 15h tygodniowo), a wg ciebie chwytaja sie tej byle jakiej roboty bo zyja w bezrobotnej nedzy – to coz moge powiedziec? Sa smierdzacymi, nie zaslugujacymi na wspolczucie leniami. Na szczescie to jedynie twoja imaginacja. Ameryka to nie Polska, ktora w porownaniu z twoim obrazem Ameryki jest rajem. To kraj ludzi przedsiebiorczych, ciezko i uczciwie pracujacych, ktorzy w rozny sposob staraja sie zapewnic sobie, rodzinie jakies warunki do zycia. Wiem cos o tym.
A co do uberowego helikoptera o ktorym wspomnialam, to miala byc taka ciekawostka, a @leonidzie wyszly z ciebie kompleksy – nie dziwny Polakowi helikopter. Moze jednak amerykanski Uber ma minimalna przewage nad Bangladeszem, bo ich prace nad samochodem z automatycznym kierowca sa bardziej zaawansowane niz firmy Google. Ale pewnikiem pierwszy wprowadzi na rynek taki samochod Warszawskie Przedsiebiorstwo Taksowkowe, ktore wczesniej nie dopusci zadnych aplikacji niszczacych taksowkarzy i pasazerow.
Ciagle powtarzany tu argument, ze „ja bym nie skorzystal” mowi jedynie wlasnie tylko to, a nic wiecej. Na tym polega wolny rynek, ze nie masz przymusu do korzystania czy kupowania.
30 czerwca o godz. 17:46 38974
Prawdę mówiąc ta aplikacja powinna być udostępniona tylko osobom prowadzącym licencjonowany przewóz osób. Nasze prawo zabrania zarobkowego przewozu osób bez wymaganej prawem licencji. Żeby uzyskać licencję należy przedtem uzyskać certyfikat kompetencji zawodowych, lub zdać egzamin z topografii miasta. W przeciwnym razie Inspekcja Transportu Drogowego może nałożyć karę w wysokości 6 tys. zł. Jeżeli nasze państwo chciałoby zrobić z uberowcami porządek, to ma do tego instrumenty
30 czerwca o godz. 21:11 38975
Chciałbym zasugerować/prosić szanownych dyskutantów wypowiadających się o wolnym rynku, aby się najpierw dowiedzieli się u jakiegoś źródła co to jest.
Mała podpowiedź dla opornych: istnienie jednego oferenta na rynku nie oznacza, że wolnego rynku nie ma.
30 czerwca o godz. 21:56 38976
Dziękuję za opublikowanie poprzedniego komentarza 🙂
A teraz trochę faktów n/t tzw. „uczciwości Polaków”
Z racji zainteresowań i pracy mam możliwość analizy danych sprzedażowych na pewnym portalu aukcyjnym. Akurat minęła połowa roku. Więc można zrobić małe podsumowanie. Skupię się na pewnym segmencie FMCG gdzie porównam sprzedaż zarejestrowanych firm vs. tzw. szara strefa.
Przypominam, że szarą strefą jest np. „niezarejestrowana sprzedaż dokonywana na portalach aukcyjnych, mająca charakter ciągły i zorganizowany”
Przyjmijmy kryteria, że jeśli ktoś był aktywnym użytkownikiem przez 90 dni ze 180 (50%) i w ciągu co najmniej 60 dni miał sprzedaż większą o zera spełnia wymogi „ciągłości i zorganizowania”
Sprzedawcy mogą rejestrować się jako firmy i wtedy (i tylko wtedy) otrzymują fakturę z prowizją ze sprzedaży, którą wliczają w koszty – co wydaje się naturalne. Więc możemy założyć, że sprzedawcy, którzy nie mają statusu firm są szarą strefą (jeśli oczywiście sprzedają w sposób ciągły).
A teraz wyniki.
Obrót: 5,8 mln zł
Sprzedawcy: 3,9 tys. kont
…w tym firmy: 268 (7%)
Sprzedawcy spełniający kryteria sprzedaży ciągłej: 170 kont
…w tym firmy: 39 (23%)
Oznacza to, że 77% sprzedawców działało bez rejestracji i wygenerowało ok. 1,9 mln zł nieopodatkowanego obrotu.
77%! i to przy ostrych założeniach dotyczących ciągłości sprzedaży – w zasadzie wszyscy z tej grupy powinni trafić jutro do swoich US i zapłacić karne 75% podatku
Oczywiście możemy założyć, że kierowcy Ubera są z gruntu uczciwsi, ale czy są do tego podstawy?
1 lipca o godz. 6:13 38977
Sztubak, to jest, wszem, wolny rynek w czystej postaci, ale też zagrożenie dla wolnego rynku, bo wolny rynek w którymś momencie zaczyna pożerać sam siebie. Paradoksalnie drobny przedsiębiorca z inicjatywą miał większe szanse na sukces w komunie niż teraz, bo w zasadzie nie sposób konkurować z globalnymi formami, które prowadzą nieuczciwą politykę cenową, żeby wykosić innych.
1 lipca o godz. 6:33 38978
Zyta, a jakie właściwie znaczenie ma wykształcenie uniwersyteckie kierowców i czego ma dowodzić?
Co do Lyfta – poczytaj sobie może, jak Kalanick nieczysto grał, żeby go wykończyć. I to nie była gra na poziomie „oferowania lepszej/tańszej usługi, tylko podp..lania inwestorów). Poczytaj też o szantażowaniu dziennikarki, która pisała negatywnie o tej firmie.
1 lipca o godz. 8:01 38979
@Leonid: Nie zrozumiałeś przykładu.
1 lipca o godz. 10:24 38981
W tekście poniżej chcę tylko pokazać o co tu chodzi.
Przytoczone liczby są dość mocno zaokrąglone – ale dają pogląd na sytuację.
UBER to firma wyceniana na 40 miliardów dolarów.
Wartość ta bierze się z drenowania lokalnych rynków przewozów – bez inwestowania w nie.
Działają pod przykrywką wprowadzania nowych technologii i nowoczesności.
Przejmuje lokalne rynki – wypierając legalną działalność.
Pracujący dla tej firmy ludzie , nie płacą składek ZUS, nie płacą żadnych podatków, a ich wypracowany utarg jest skubany o 20 %.
Ich działalność jest w ujęciu polskiego prawa – nielegalna.
Nielegalność to podstawa działalności tej firmy.
Kraków ma 5000 taksówkarzy.
Gdyby przyjąć, że połowa to taksówkarze dla których jest to jedyna praca – oni płacą pełny ZUS,a druga połowa to tacy którzy dorabiają do emerytury , lub łączą pracę z innym zajęciem – oni opłacają tylko składkę zdrowotną do ZUS.
2500 x 1091 = 2 725 500 zł
2500 X 279 = 697 500 zł
Taksówkarze płacą miesięcznie
3 423 000 zł
składek ZUS – z tych składek wypłacane są bieżące emerytury i renty, oraz utrzymywana jest służba zdrowia.
Taksówkarz aby się jako tako utrzymać musi utargować miesięcznie 6000 zł.
Co pomniejszone o koszty – ZUS, paliwo, opłaty abonamentowe, ubezpieczenia, amortyzacja i inne opłaty – daje netto dochód 2000 zł.
Tu pora na policzenie ile zarabia UBER.
I znowu przyjmujemy założenie: po połowie:
2500 x 6000 = 15 000 000
2500 x 3000 = 7 500 000
Co daje dość fajną kwotę 22 500 000 zł.
UBER – złodziej – zabierze z tego „jedynie” 20 % co daje kwotę
3 000 000 zł.
– to są pieniądze które miesięcznie wytransferują do USA i nikt nigdy w Polsce nie zobaczy ani centa podatku, od reszty kwoty zresztą też, przy czym korzysta z całej infrastruktury którą my sami stworzyliśmy.
Do tego doliczę jeszcze podatek od dochodu, który dla taksówkarzy jest akurat dość korzystny – przyjmuję symboliczne 20 zł. od głowy miesięcznie.
5000 x 20 = 100 000
Gdyby przyjąć, że UBER przejmuje całość rynku w Krakowie to straty miesięcznie:
niezapłacony ZUS – 3 423 000
20 % dla Ubera – 3 000 000
podatek – 100 000
——————————————
6 523 000 zł.
W skali roku to już:
78 276 000 zł.
Każdy taksówkarz który przejdzie do nielegalnej strefy bo nie wytrzyma nieuczciwej konkurencji – to utrata:
15600 zł.
rocznie wpływów do budżetu.
Wielu wybiera UBERA świadomie – są to ludzie którzy nie chcą wykazywać jakichkolwiek dochodów np; alimenciaże, ludzie z zasądzonymi nakazami płatniczymi, pobierający zasiłki w różnych formach – zależne od dochodu itp. patologie.
A to dotyczy tylko jednego miasta – Krakowa.
To jest niszczenie Polski – takie firmy to bandytyzm biznesowy.
Nie rozumiem dlaczego firma, której założenia biznesowe od samego początku świadomie łamią prawo – może działać w Polsce, w ogóle może działać gdziekolwiek.
1 lipca o godz. 10:39 38982
@Leonid
Tak, można się procesować z cwaniakiem, który pożałował kasy na zakup właściwego OC. Tylko założenie sprawy takiemu komuś nie rozwiązuje problemu: typ może nie dysponować oficjalnie żadnym istotnym majątkiem, z którego da się sfinansować odszkodowanie, a ubezpieczyciel czy UFG poniesie dodatkowe koszty procesu, prawników i utrzymania UFG. Które przerzuci sobie do składek swoich klientów. Tak więc za możliwość skorzystania z tańszej parataksówki zapłacą np. klienci firm ubezpieczeniowych. Nie chodzi o to żeby procesować się z jakimś szemranym typem oszczędzającym na oc, tylko żeby nie było powodu do oddawania sprawy do sądu.
1 lipca o godz. 11:39 38983
Divak
To nie ofiara wypadku będzie się procesować z cwaniakiem od Uebera, a znacznie od tego cwaniaka potężniejsza firma ubezpieczeniowa. Poza tym wystarczy lepsza ochrona konsumenta, n.p. założenie w prawie, że konsument ma zawsze racje, i że to nie konsument musi udowodni, że został oszukany przez producenta czy sprzedawcę, a że producent czy sprzedawca musi udowodnić, że nie oszukał konsumenta, a więc rozstrzyganie w pierwszej instancji wszystkich reklamacji na korzyść konsumenta oraz udzielanie daleko idącej pomocy prawnej konsumentom, jeśli by doszło do apelacji.
Dodatkowo powinny być sankcje karne za umyśle unikanie opłacenia właściwego ubezpieczenia od OC. Gdyby kilku cwaniaków od Uebera poszło za to za kratki, to reszta by od razy wykupiła właściwe polisy.
Mall
Konkretnie: jakiego przykładu nie zrozumiałem?
minor.revisions
Oczywiście, że PRL była, szczególnie za Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego oraz w latach 1944-1948, rajem dla tzw. prywatnej inicjatywy. Owszem, groziły jej wtedy tzw. domiary, ale czym innym, jak nie domiarami są podatki, które rozłożyły n.p. Kluskę? Za tzw. komuny ludzie mieli po prostu pieniądze, a więc był popyt – dziś ludzie nie mają pieniędzy a rynek jest jeszcze bardziej zmonopolizowany niż w czasach PRLu.
Dink
Po prostu urzędy skarbowe są wciąż mentalnie w XIX wieku, a więc nie radzą one sobie z przestępczością „elektroniczną”.
1 lipca o godz. 11:44 38984
S. Kurek
Obecnie nie ma już w praktyce wolnego rynku, jako że mamy albo rynek monopolistyczny (właściwie oligopolistyczny, ale to przecież niczego nie zmienia) albo też rynek monopsoniczny (czyli z jednym konsumentem, n.p. rynek na broń jądrową w USA czy też Rosji). Jeśli zaś na rynku jest tylko jeden dostawca, to oczywiste jest, że mamy wtedy monopol a nie tzw. wolną konkurencję. Jedyny wybór konsumenta to jest wtedy kupić albo nie kupić, ale co, jeśli to jest rynek na wodę albo żywność?
Cezary
Racja, że aplikacja taka jak Ueber powinna być udostępniona tylko osobom prowadzącym licencjonowany przewóz osób i że jeśli polskie państwo chciałoby zrobić z uberowcami porządek, to ma do tego odpowiednie instrumenty.
1 lipca o godz. 11:55 38985
Zyta
1. Nie moja to wina, że w USA jest źle i że będzie tam jeszcze gorzej. Poza tym, to z tego, że mniej niż 20% „uberowców” pracuje w pełnym wymiarze godzin nie wynika, że oni maja inną pracę zarobkową a tym bardziej na pełny etat (mogą być to przecież studenci czy też osoby zajmujące się gospodarstwem domowym albo niedołężnymi członkami rodziny czy też osoby niepełnosprawne albo emeryci). Jak widzisz, statystyki trzeba rozumieć, a nie nie bezkrytycznie je akceptować, jak ty.
2. Poza tym, to potęga i bogactwo Ameryki NIE wzięły się z ciężkiej pracy jej mieszkańców, a głównie z rabunku Indian oraz z niewolniczego w zysku Murzynów. Ale dziś, kiedy nie już czego zabierać Indianom oraz nie można już zmusi Murzynów do darmowej pracy, to USA pogrążają się w coraz większym kryzysie, z którego przecież już nigdy nie wyjdą. Daruj mi wiec te swoje kazania o tych ciężko pracujących mieszkańcach US of A. 🙁
3. Żadne kompleksy – po prostu jako były pilot samolotowy oraz znawca lotnictwa zdaje sobie sprawę, ile rzeczywiście kosztuje minuta lotu helikopterem. Tu chodzi przecież nie tylko o paliwo, ale także o niezbędne przeglądy oraz o kwalifikacje pilota. Oczywiście, można oszczędzać na jakości paliwa, na przeglądach i częściach zamiennych oraz zatrudnić nielicencjonowanego pilota, ale wiemy doskonale, że szczególnie w lotnictwie prowadzi do zawsze do katastrofy… Poza tym, od ponad 30 lat nie mieszkam w Polsce, a na tzw. zachodzie (obecnie najdalszym z możliwych zachodzie Europy – dosłownie kilkanaście kilometrów od jej najbardziej na zachód wysuniętego miejsca).
4. Na rynku masz przymus kupowania: na 100% żywności i wody, chyba ze żyjesz na bezludnej wyspie…
5. O iluzji automatycznych (autonomicznych) samochodów piszę na forum POLITYKI.
1 lipca o godz. 12:10 38986
@Leonid:
Nie, urzędy nie są w XIX w. – zapewniam 🙂
Mają narzędzia do sprawdzenia sprzedaży na Allegro i to w krótkim czasie – bodaj to się nazywa Allegro Detektyw. Najpierw grzecznie proszą o zestawienie transakcji przedsiębiorcę, a potem to weryfikują Detektywem – jak jest rozjazd powyżej 0,5% robi się nieprzyjemnie. Jak złapią na ukrywaniu jakiegoś konta – no, to już zaczynają się poważne kary.
Problem w tym, że skala jest tak wielka, że zwyczajnie nie mają czasu. Kontrola małej firmy to ok. 1 tydzień pracy kontrolera. Czyli rocznie jest w stanie skontrolować może 40 firm.
Oczywiście można zwiększyć zatrudnienie, ale wtedy zacznie się płacz jak w sytuacji, kiedy policja zaczęła odbierać prawa jazdy – że państwo policyjne, że nie dają zarobić, itp.
Myślę więc, że władza przymyka oko na tego typu szwindle za cenę spokoju społecznego. Podobnie jak na lewe renty, wyrzucanie śmieci do lasu, itp.
1 lipca o godz. 16:09 38987
Leonid.
Prawdziwy z ciebie Baron Münchhausen, Conchita.
Teraz jestes pilotem „samolotowym i znawca lotnictwa”. Jestes pewnien czy nie chodzi tu o pilota wycieczek do Lowicza ? Hmm Conchita ?
Jestes „obywatelem” Australii od 1982 (obywatelstwo dostales honorowo jeszcze w Lodzi), RPA, Nowej Zelandii i zrezygnowales z obywatelstwa USA z uwagi na ich traktowanie Indian, Murzynow i przybyszy z ZSRR (jak ty).
Jeszcze zeby do tej twojej wyobrazni pasowala pamiec bo za nic nie pamietasz jakie glodne kawalki pieprzysz.
1 lipca o godz. 20:20 38988
@ Leonid, nie p……, nie tylko na okolicznosc amerykanskiej nedzy. Bede grzeczna i nie bede cie diagnozowala.
Wracajac do Ubera, na macierzystym kontynencie firmy walka tez trwa. Wlasnie wladze miasta Nowy Jork wysunely projekt, zeby ograniczyc ilosc wydawanych licencji kierowcom Ubera. W uzasadnieniu podaja, ze tym sposobem chca zmniejszyc zageszczenie pojazdow na ulicach i zmniejszyc zanieczyszczenie powietrza. Na to Uber odpowiedzial, ze powysze problemy istnialty juz przed ich aplikacja i nie wiedza dlaczego w rozwiazywankiu problemu padlo akurat na nich. A zmniejszenie ilosci wydawanych licencji spowoduje dluzsze czekanie na ich taksowke i podniesie cene uslugi, w czym bija na glowe wszystkie kompanie w miescie. Spowoduje to tez utrate pracy przez pare tysiecy ludzi.
Ciekawe jednak, ze nikt tu nie podnosi sprawy niskich kwalifikacji kierowcow, braku stosownego ubezpieczenia, czy urody pojazdu. Widocznie te problemy sa rozwiazane i nie ma sie czego trzepic.
Niedawno ogladalam dokumentalny film o rozwoju motoryzacji. Sprzed Forda. To nie tylko straszenie, ze konie sie splosza i przed autem powienien isc czlowiek z choragiewka, ale potentaci kolei zelaznych, gornictwa weglowego wiele lat walczyli z nadchodzaca zaraza. Wiec teraz tez nic nowego. W NY taksowkarze zawsze sponsoruja kolejnych kandydatow do wladz, widocznie Uber jako nowy nie zdazyl, stad nie ma w magistracie swoich lobbystow.
O tym jak dzialaja slynne zolte taksowki, ktorych nikt ruszyc nie moze, mozna napisac wiele. Nie dziwota, ze wlasciciele tych pojazdow walcza do upadlego. To nie oni jezdza, ale wynajmuja za slona oplata ubogim emiograntom autko, ktory ma tzw. medalion, czyli znaczek przykrecany na maske, upowazniajacy do zabierania z dowolnego miejsca na Manhattanie pasazerow. Taki medalionik jest nie do uzyskania, Czasami sa ich licytacje na wolnym rynku, cena 1 milion dol. I stosowna potem cena za wynajecie taksowki. Majac dwa medalioniki mozna nienajgorzej utrzymac rodzine nie wstajac z lozka.
1 lipca o godz. 23:09 38990
Dink
1. Sam stwierdziłeś, ze wykrycie, a szczególnie udowodnienie przestępstw „sieciowych” jest bardzo trudne, kosztowne i powolne. Poza tym, to ów „Allegro Detektyw” stwierdza tylko przestępstwa tych, którzy operują w systemie Allegro. A co z pozostałymi systemami umożliwiającymi handel oraz, co ważniejsze, przepływ pieniędzy, przez internet?
2. „Lewe” renty wynikają głównie z tego, ze zasiłki dla bezrobotnych przysługują dziś w Polsce tylko ok. 16% osobom oficjalnie uznanym za bezrobotne, czyli mniej niż 10% bezrobotnych. Wyrzucanie śmieci do lasu wynika zaś głównie z tego, że większość mieszkańców wsi i mniejszych miast nie ma dostępu do porządnych śmietników z tego powodu, że nie ma uniwersalnego podatku przeznaczonego na zbiórkę, wywóz oraz zagospodarowanie śmieci, a który powinien być wyliczany dla gospodarstw domowych na postawie ilości osób w rodzinie oraz powierzchni mieszkania czy domu, który ta rodzina zamieszkuje.
3. Jeśli dane przestępstwo jest popełniane przez większość ludności, albo przez większość osób zajmujących się daną działalnością, to de facto przestaje ono być przestępstwem. W takiej sytuacji państwu pozostaje tylko zmiana prawa oraz podjęcie kroków, które wyeliminowały by przyczyny popełniana danego przestępstwa, przy czym przestępstwa gospodarcze zniknąć mogą tylko z kapitalizmem. Od razu zaznaczam, że w PRLu mieliśmy także kapitalizm, tyle ze nie rynkowy jak dziś, a państwowy – przecież w PRLu istniały, poza giełdą, wszystkie inne instytucje kapitalistyczne, takie jak pieniądz, procent, banki, weksle (oraz czeki, będące rodzajem weksli), firmy ubezpieczeniowe, spedycyjne (n.p. C. Hartwig), maklerskie (w żegludze morskiej), spółki akcyjne (n.p. Polimex-Cekop S,A,) etc. etc.
1 lipca o godz. 23:52 38991
Nie jest istotne, ze to firma ubezpieczeniowa (de facto UFG, który jest utrzymywany przez ubezpieczycieli) będzie się procesowała z jakimś cwajonsem. Chodzi o to, że proces i prawnik to są koszty, które potem firma ubezpieczeniowa musi sobie jakoś sfinansować. Firmy ubezpieczeniowe przychody zaś mają ze składek klientów. Więc u nich powetują sobie ewentualne straty. Po drugie wygranie procesu przeciw cwaniakowi o odszkodowanie nie oznacza nic. Bo taki koleś oficjalnie lub realnie może nie mieć stałej pracy, nie posiadać nic wartościowego, no ewentualnie rozbity właśnie samochód, którym zarabiał. Więc można gościowi dać nawet karę śmierci a kasy się nie odzyska. Odszkodowanie wypłaci wtedy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, na który solidarnie składają się wszystkie firmy ubezpieczeniowe, a pośrednio ich klienci.
Po drugie, każdy kto w Polsce jeździ w pracy samochodem, musi mieć badania psychotechniczne. Nie tylko taksiarz, kierowca tira czy autobusu albo przedstawiciel handlowy, ale nawet informatyk, który wstaje zza monitora i służbówką wiezie komputery do hali oddalonej o 2km. Ja nie słyszałem żeby napisanie apki przez Ubera zniosło te przepisy.
1 lipca o godz. 23:59 38992
Zyta2003
1. Daj sobie spokój z tymi atakami ad personam – od razu widać, że w USA nigdy nie byłaś, a jeżeli nawet byłaś, to jakieś ponad pół wieku temu!
2. Taksówki nie są sposobem na rozwiązanie problemów transportowych tak wielkiego miasta jak Nowy Jork. Z definicji taksówki powinny być, szczególnie w dużych i wielkich miastach, tylko marginalną usługą, głównie dla osób z ograniczoną mobilnością, a więc nie mogących korzystać z kolei, metra, tramwajów czy też autobusów. Argument, że parę tysięcy osób straci pracę można też podnieść w przypadku walki z takimi problemami jaki n.p. narkomania: skuteczna walka z narkomanią spowodować musi bowiem utratę pracy przez tysiące tzw. dealerów oraz ich bossów.
3. W Ameryce nie zwraca się uwagi na estetykę pojazdów – przecież USA ma najohydniejsze autobusy szkolne na całym świecie – nawet w Australii są one znacznie ładniejsze. Podobnie jest z ubezpieczeniem: w interesie prawników jest bowiem, aby kierowcy nie mieli odpowiedniego ubezpieczenia, gdyż wtedy prawnicy maja więcej pracy a więc i wyższe zarobki.
4. Motoryzacja w USA doprowadziła do śmierci miast i ma swym koncie miliony ofiar. Ale o tym, to propagandowe filmiki Forda czy też GM raczej nie wspominają.
5. W USA, jak zresztą w każdym kraju kapitalistycznym, rządzi pieniądz, a więc nic dziwnego, że politycy zabiegają o poparcie biznesu.
6. To, że system licencjonowania taksówek w NYC jest skorumpowany, to żadna sensacja. Sensacją by było, gdyby ktoś w USA wykrył jakieś większe miasto czy też większą organizację, w której nie byłoby korupcji! 7. I co w tym dziwnego, że jeśli jest deficyt licencji, to osiągają one na rynku wysokie ceny? To jest zwyczajne prawo podaży i popytu, czyli I semestr mikroekonomii.
8, Ale wyjaśnij mi, jakim to cudem biedni imigranci mają pieniądze na płacenie właścicielowi takowej licencji te głupie 3 tysiące dolarów na miesiąc? Taksówkarz bierze w NYC od pasażera jakieś 2 dolary za milę, a więc nawet gdyby dostawał z tego od właściciela taksówki połowę, czyli dolara, to na godzinę zarobiłby na czysto góra jakieś 10 dolarów (zakładając optymistycznie średnią prędkość 10 mil na godzinę i brak oczekiwania na pasażera). Pracując 8 godzin a dzień, 5 dni w tygodniu zarobiłby on więc maksimum 400 dolarów na tydzień czyli około 1600 dolarów na miesiąc. Pracując po 12 godzin na dzień przez 6 dni w tygodniu zarobiłby on może te 800 dolarów na tydzień, a więc nieco ponad 3000 dolarów na miesiąc, ale z czego by on wtedy żył? Zakładam koszt życia w NYC dla jednej osoby w wysokości $2,519.50 (http://thebrokeandbeautifullife.com/much-need-live-new-york-city/), a więc ok. 6 tys, dolarów dla przeciętnej rodziny. Jak więc widać, nie da się utrzymać w NYC rodziny nawet z dwóch licencji taksówkowych, a wiec wysoka cena tych licencji wynika z czegoś zupełnie innego…
2 lipca o godz. 0:11 38993
Divak
1. Błąd! W odróżnieniu od ciebie pracowałem na dość wysokich stanowiskach w kilku firmach ubezpieczeniowych, a więc wiem, ze zysk osiągają one nie ze składek ściąganych od ich klientów, a z gry na giełdzie. Firmy ubezpieczeniowe bankrutują więc, tak naprawdę, nie dla tego, że źle obliczyły one ryzyko związane z ich działalnością w zakresie ubezpieczeń, ale że postawiły one na giełdzie na niewłaściwe akcje…
2. Zakładasz optymistycznie, ze kierowcy Uebera mają te badania. Ale przecież badania psychotechniczne dotyczą tylko kierowców z kategoriami C, C+E, D i D+E, a do prowadzenia taksówki wystarczy przecież kategoria B!
2 lipca o godz. 0:29 38994
@Leonid
w monopol grałeś a nie w ubezpieczeniach robiłeś…
badania
Nie. Wymaganie to wynika z Kodeksu Pracy a nie Ustawy o Transporcie Drogowym. Więc pudło.
2 lipca o godz. 9:49 38996
Na szczęście i u nas biorą się za kombinatorów z Ubiera.
http://natemat.pl/147319,koniec-z-wolna-amerykanka-ubera-nowa-ustawa-ma-zmusic-firme-do-podpisywana-umow-i-placenia-podatkow-w-polsce
2 lipca o godz. 11:56 38997
Divak
1. Tylko na tyle jest ciebie stać? Zrozum, że o tym, że kompanie ubezpieczeniowe grają na giełdzie pieniędzmi otrzymywanymi ze składek i że zyski z giełdy są od wielu lat głównym źródłem dochodów firm ubezpieczeniowych, to wie tylko ich ścisłe kierownictwo, a nie ich szeregowi pracownicy czy też agenci sprzedający polisy. Po prostu konkurencja na rynku ubezpieczeń jest tak duża, ze składki są sprowadzane do bardzo niskiego poziomu, a więc zysk z tego, że ubezpieczalnia wypłaca na ogół mniej pieniędzy jako odszkodowania niż pobiera ona w postaci składek jest tak niski, że nie warty jest on kłopotów związanych z prowadzeniem firmy ubezpieczeniowej.
2. W przepisach jest wyraźnie napisane, że tym badaniom NIE podlegają kierowcy z kategorią B!
„Badania psychologiczne kierowców przeprowadzane są w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwwskazań psychologicznych do kierowania pojazdami. Podlegają im między innymi osoby, które ubiegają się o uzyskanie uprawnienia w zakresie prawa jazdy kategorii C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D i D+E lub uprawnienia do kierowania tramwajem, osoby wykonujące pracę na stanowisku kierowcy, a także kierujący motorowerem, pojazdem silnikowym lub tramwajem, jeśli kierował on pojazdem w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu lub jeśli przekroczył liczbę 24 punktów karnych otrzymanych za naruszenia przepisów ruchu drogowego oraz osoba, wobec której w wyniku badania lekarskiego została stwierdzona możliwość istnienia poważnych przeciwwskazań psychologicznych do kierowania pojazdami.”
http://www.zdrowie.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/20-lipca-2014-nowe-rozporzadzenie-w-sprawie-badan-psychologicznych-kierowcow
Kierowca Uebera NIE jest przecież osobą wykonującą pracę na stanowisku kierowcy według ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, jako że według tej ustawy na badania psychotechniczne muszą się zgłosić tylko:
– kierowcy zawodowi (osoby zatrudnione na stanowisku kierowcy),
– kandydaci na egzaminatorów i instruktorów jazdy,
– osoby, które utraciły prawo jazdy na skutek przekroczenia limitu punktów karnych lub prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu albo innych środków odurzających,
– kierowcy, którzy spowodowali wypadek, w którym byli zabici bądź ranni oraz
– kierowcy taksówek.
Ale przecież pojazdy, którymi przewożą swoich pasażerów kierowcy Uebera NIE są taksówkami w myśl polskich przepisów, jako że taksówka jest w nich zdefiniowana jako „środek transportu miejskiego, licencjonowany samochód osobowy do wynajęcia wraz z kierowcą, nieposiadający z góry określonych tras” . Kierowcy Uebera nie mają przecież licencji taksówkarza, a według polskiego prawa o ruchu drogowym taksówka to jest pojazd samochodowy, odpowiednio wyposażony i oznaczony, przeznaczony do przewozu osób w liczbie nie większej niż 9 łącznie z kierowcą oraz ich bagażu podręcznego za ustaloną na podstawie taksometru opłatą (Dz U. Z 2012 r. Nr , poz. 1137). Takie są FAKTY!
2 lipca o godz. 13:57 38998
„Po prostu konkurencja na rynku ubezpieczeń jest tak duża, ze składki są sprowadzane do bardzo niskiego poziomu, a więc zysk z tego, że ubezpieczalnia wypłaca na ogół mniej pieniędzy jako odszkodowania niż pobiera ona w postaci składek jest tak niski, że nie warty jest on kłopotów związanych z prowadzeniem firmy ubezpieczeniowej.”
To dlaczego w ogóle firmy ubezpieczeniowe zajmują się jeszcze ubezpieczeniami? Charytatywnie? Kręcisz. A dlaczego jak wszedł wymóg zapewnienia poszkodowanemu auta zastępczego to natychmiast firmy zareagowały podwyżką składek?
„Fakty”
Przeczytaj rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 15 kwietnia 2011 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, które wprowadza obowiązek przeprowadzenia badania oceniającego widzenie zmierzchowe i zjawisko olśnienia w odniesieniu do osób posiadających prawo jazdy kategorii A, A1, B, B1, B+E, T kierującej pojazdem w ramach obowiązków służbowych. I w kwietniu 2014 to pozostawało w mocy i było koniecznie żeby móc jeździć służbowym kombiakiem z kategorią B.
2 lipca o godz. 20:30 38999
mily@leonidzie , znow prosze nie rozsmieszaj mnie.
2 lipca o godz. 20:38 39000
Divak
1. Firmy ubezpieczeniowe zajmują się ubezpieczeniami, jako przykrywką do ich działalności na giełdzie, a przede wszystkim dla tego, że potrzebują one składek aby rozwijać swą grę na giełdzie. Poza tym, to jeśli poniosą one straty w sektorze ubezpieczeń, to odpisują one sobie te straty od zysków z giełdy, zmniejszając w ten sposób płacony przez nie podatek. Dobry biznesmen nie gardzi zresztą żadnym źródłem zysku, jeśli tylko nie musi do niego latami dokładać! Poza tym to te firmy nie są organizacjami charytatywnymi, a więc jeśli tylko mogą, to chronią one swe dochody także z pobieranych przez nie składek. Niemniej raz jeszcze ci przypominam, że podstawowym źródłem zysków kompanii ubezpieczeniowych jest rynek finansowy, a konkretnie gra w kasynie zwanym giełdą oraz na rynku walutowym. Ponieważ te firmy są tam wielkimi graczami i ponieważ posiadają one także akcje samej giełdy, to one tam praktycznie zawsze wygrywają, w odróżnieniu od drobnych ciułaczy (przez „ drobnych ciułaczy” na dużych giełdach rozumie się nawet takich, którzy zainwestowali w akcje nawet i ponad milion dolarów USA).
2. Polskie (i zresztą nie tylko polskie) prawo jest pełne wewnętrznych sprzeczności, ale przypominam ci raz jeszcze, że kierowcy Uebera NIE są osobami „kierującymi pojazdem w ramach obowiązków służbowych” w zrozumieniu polskiego prawa. Oni są formalnie niezależnymi biznesmenami! A jeśli się mylę, to proszę o opinię prawników, ale dobrych. No cóż, w PRLu numery z Ueberami czy też ze śmieciowymi umowami były nie do pomyślenia, ale przecież IPN nam mówi, że PRL był „be”…
2 lipca o godz. 20:39 39001
Zyta
Tylko tyle masz dzieciaku do powiedzenia?
2 lipca o godz. 20:42 39002
Divak
Napisałeś o kategoriach A, A1, B, B1, B+E, T, a co z kategoriami C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D i D+E?
2 lipca o godz. 20:51 39003
Musze jednak ci wyjasnic @leonidzie, ze biedny emigrant jezdzac tygodniowo np 60 godzin zarabia ok. 1tys tygodniowo, tj ok. 4 tys. za miesiac. Poniewaz taksoweczka nie stoi ani chwileczki, bo zaraz siada za kierownica drugi biedny emigrant a czasem i trzeci to jak sie podziela, to sa w stanie placic wlascicielowi taksowki z medalionem.
Wszelakie szczegoly i jeszcze wiecej uzyskasz wklepujac sobie odpowiednie zapytanie w porzadnej wyszukiwarce. Ty nawet wiesz, ze prace nad samochodem bez pilota to niepotrzebny BS, to co dopiero takie drobiazgi jak zolta taksowka.
2 lipca o godz. 23:39 39004
zyta
Chcesz mi wmówić, że ta taksówka ani chwili nie stoi na postoju, że nie potrzebuje ona tankowania, mycia, przeglądów etc. które, by the way, także kosztują? I co z podatkami? Ten „cudowny taksówkarski medalionik” chroni przed nimi? Może dla tego jest on tak drogi…
A na serio: przedstaw mi bilans takiej taksówki. Po stronie kosztów: jej amortyzacja, przeglądy, naprawy, części zamienne, mycie nadwozia i czyszczenie wnętrza, oleje, smary, paliwo oraz podatki i inne opłaty rządowe, a po stronie dochodów ile taka taksówka może zarobić brutto na godzinę czy też na dobę? Co z pasażerami nie płacącymi za przejazd, co z pasażerami zanieczyszczającymi taksówkę czy ją wręcz demolującymi? W NYC to jest przecież niemalże normalka, szczególnie w, jakby tu powiedzieć, mniej drogich dzielnicach… Znam to trochę, gdyż mieszkało się tam… I z ulgą wyjechało! Mimo że mieszkało się nie tyle w NYC, co w NJ i to bynajmniej nie w Newarku!
I co ma znaczyć to „prace nad samochodem bez pilota to niepotrzebny BS”? Czyje prace nad tym samochodem? Po co pilot w samochodzie? Jako pasażer? Może jako pilot w rajdach? I co to za zwierzę ten BS? British Socialism? Bad Sucker? Big Swine? BS Super Mario USA? Bachelor of Science? Ale to jest Bsc!
2 lipca o godz. 23:40 39005
Zyta
Zapomniałem o mandatach!
2 lipca o godz. 23:44 39006
zyta
Ten „biedny imigrant” zarabia ten tysiąc dolarów na tydzień netto czy też raczej brutto? Nie mylisz przypadkiem utargu z zarobkiem?
3 lipca o godz. 8:32 39007
@Leonid: http://kasprowicz.blog.polityka.pl/2015/06/29/uberglupota/#comment-38997 Pięknie udowodniłeś na czym polega przekręt Ubera 🙂
3 lipca o godz. 10:46 39008
Ciekawe co Niklewicz miałby do powiedzenia na temat licencjonowanych oszustów z Okęcia (i nie tylko) oraz faktu, że od lat państwo, miasto i lotnisko nie potrafią tego problemu rozwiazać – a raczej nie chcą, bo na świecie pełno dobrych, łatwych do wprowadzenia modeli do naśladowania. Czy to aby nie niszczy państwa i nie podważa zaufania obywateli do niego?
3 lipca o godz. 10:51 39009
mall
Przekręt Uebera, jak każdy inny w kapitalizmie rynkowym, zawsze sprowadza się do jeszcze większego wyzysku ludzi pracy.
3 lipca o godz. 14:46 39010
@Leonid, Ty chyba czytujesz o jakies innej firmie i potem tu opisujesz takie rozne historyjki. Autor napisal wpis Autora dot. firmy Uber, a nie Ueber. Z poczatku myslalm, ze ci sie palec omsknal na klawiaturze, ale nie. Ty piszesz konsekwentnie o jakies firmi Ueber.
3 lipca o godz. 15:37 39011
Zyta
What is the meaning of „Uber”? How did Uber choose its name?
Über (ueber) is a German word meaning „over”. From Wikipedia: Über, sometimes written ueber, uber or uuber, is a German language word meaning „over”, „above” or „across”. It is an etymological twin with German ober, and is cognate (through Proto-Germanic) with English over, Dutch over, and Icelandic yfir, among other Germanic languages. It is also distantly cognate to both Latin super and Greek ὑπέρ (hyper), through Proto-Indo-European. The name of the company, however, came indirectly from Friedrich Nietzsche. From Wikipedia again (with a comment by me in the middle): The crossover of the term „über” from German into English goes back to the work of German philosopher Friedrich Nietzsche. In 1883, Nietzsche coined the term „Übermensch” to describe the higher state to which he felt men might aspire. [note: mensch means „man” in German.] The term was brought into English by George Bernard Shaw in the title to his 1903 play Man and Superman. This is the reason for the popular construction uber [something] to mean a better version of the something. So, back to Uber (the company): it used to be called UberCab. In 2010 it got a cease and desist notice from the San Francisco Metro Transit Authority & the Public Utilities Commission of California, and on the same day it officially shortened the name to just Uber. (It seems likely that those two events are related, but I haven’t been able to find that confirmed anywhere.)
http://www.quora.com/What-is-the-meaning-of-Uber-How-did-Uber-choose-its-name
3 lipca o godz. 16:56 39012
Oczywiscie, caly dlug Grecji winien byc umorzony, odpisany, podarowany. Grecja jest ofiara zachodnio-europejskiego zachlanstwa. A Polska jest na tej samej drodze.
1) Przed wejsciem do Uni Grecja zostala ‘przygotowana’. (tak jak Polska). Przemysl grecki rozmontowano i posprzedawano. Co spowodowalo ze Grecja stacila zdolnosc by sama siebie utrzymac i zostala zmuszona by pozyczac. (Ta jak Polska 25 lat – 25 lat deficytow)
2) Sieci niemieckich i francuskich supremarketow zalewaja Grecje towarem niemieckim i francuskim i niszcza greckiego przedsiebiorce. Co dodatkowo powoduje bezrobocie, wymusza swiadczenia socjalne i powoduje dlugi handlowe latane pozyczkami.
3) Przed wejsciem do Euro Mario Dragii, wtedy pracownik Goldman Sach mial za zadanie ukrycia dlugow greckich tak aby warunki Euro byly ‘spelnione’. To bylo oczywiste falszerstwo i z pelna wiedza i aprobata Niemiec.
4) Unia stworzyla i toleruje zlodziejskie schematy unikania podatkow z czego bogaci grecy skorzystali.
5) Unia stworzyla i toleruje zlodziejskie schematy unikania CIT. Miedzy innymi JC-Junker byl architektem jednego z tych zlodziejskich schematow.
6) Od 2008, pod bezposrenia opieka Uni zadluzenie Grecji zwiekszylo sie ze 105% (PKB) do 177% obecnie.
Unia, czyli Zwiazek Radziecki wersja 2-zachodnia, doprowadzila Grecje do bankructwa. Dlatego tez to Unia winna wchlonac te 320 mld Euro greckiego dlugu. Na Grecji Unia dokonala zbrodni ludobojstwa. Grecja powinna z tym pojsc do trybunalu w Hadze.
4 lipca o godz. 15:59 39013
Wlasnie wczoraj podano informacje, ze miescie Mexico City Uber wygral w sadzie i moze juz bez kolejnych przeszkod prowadzic swoja dzialalnosc na rynku przewozow w tym ponad 10-milionowym miescie. Ku zadowoleniu mieszkancow, gdyz czas oczekiwania na taksowke bardzo sie skrocil.
A oto kilka cytatow z listow czytelnikow po artykule, ktory ukazal sie w dodatku do NYT na temat uberowskich przepychanek w Paryzu: „podstawowa koncepcja dzialania Ubera jest efektywniejsza niz tradycyjna, dlaczego zadne polityczne zakusy tego juz nie wstrzymaja”, „Wygraja pasazerowie, ktorzy wybieraja lepszy wariant”, „Juz nigdy nie pojade zolta taksowka, ktora …tam nie pojedzie”. „Wypelniona zostala luka, gdzie tradycyjnym taksowkarzom nie oplacalo sie jechac”
@leonid, juz napisalam Ci, ze skoro interesuje Cie temat to wklep se odpowiednie pytania i wszystkiego sie dowiesz. Za dalsze informacje niestety chcialabym jakiejs gratyfikacji, a jest to niemozliwe wiec szukaj innego zrodla.
4 lipca o godz. 19:39 39014
Zyta
Meksyk jest państwem III Świata – wiadomo „Meksyk”…
Poza tym, to nie potrafisz odpowiedzieć na żadne z moich pytań. Równie dobrze mogę ci doradzić, abyś „wklepując se odpowiednie pytania” dowiedziała się, gdzie dają każdemu pożyczki w wysokości milionów dolarów USA na ujemny procent.
Anyway, mogę dać ci dobre słowo jako tę „gratyfikację”. Dobre, czyli prawdziwe, nieoszukane! Najlepsze na rynku! Za pół darmo a nawet i mniej! Jedyna okazja! Znasz może to:
„Grand sale, grand sale, grand sale Where? In Brunswick and a Footascray. Franco Cozzo ‚ave da pleasure to-a presenta to you ‚Il Modernissimo’! Bedroom suites, dining room and wanderful lounge! Why don’t you come for yourself and ‚ave a looka this magnifico Il Modernissimo! Only can found from Franco Cozzo! Buy from Franco Cozzo! Megalo!, megalo!, megalo! Xepoulima ston Franco Cozzo Trapezaria, krevatokamares, salonia, karekles, apo ton Franco Cozzo. Elate na agorasete apo ton Franco Cozzo. In Brunswick and a Footascray nagorasita Franco Cozzo. Franco Cozzo per la prima volte in Australia dichiara guerra, guerra ai prezzi, Grande Svendita! Dove? A Brunswick and a Footascray. Se i migliori mobili volete comprare, oggi, domani, sempre, da Franco Cozzo dovete andare. Dove? A Brunswick and a Footascray. Comprate da Franco Cozzo!”
7 lipca o godz. 8:00 39015
Liberalizm nie z tej Ziemi !!!
Jazdzewski, kompletne bzdury napisane pod dyktando Platformy.
Jazdzweski nie przedstawil ani analiz ani dowodow a ponad wszystko z jakiej pozycji on tu bredzi ? Z pozycji Platformy ktora przez 8 lat ani razu nie zbalansowala budzetu i podwoila polski dlug publiczny !!! Na konto polskich dzieci.
Trzeba byc nikczmniekiem zeby zabierac dzieciom 500 zl. Rzad Platformy zadluzyl juz te dzieci na dziesiatki tysiecy zlotych a Jazdzewski zaluje na nie 500 zl. To po prostu swinstwo.
Ponadto, te 500 zl zabrane od podatnika i dane dziecku tak czy siak zostanie wydane na rynku. A czy te 500 zl bedzie obciazeniem dla podatnika ??? Jazdzewski sektywnie wybiera z przemowienia Szydlo by robic z jej mowy komedie. Szydlo powiedziala miedzy innymi ze pod rzadami Platformy efektywnosc sciagania podatkow spadla z 17% PKB do 14% co stanowi okolo 52 mld zl i jej rzad jezeli zostanie wybrany naprawi to. Ponadto rzad zbiera w postaci podatkow okolo 50% z pieniedzy polakow. Wiec okolo 250 zl wplynie spowrotem do kasy z kazdych 500 zl danych dzieciom.
Podobnie jest z wiekiem emerytalnym,… ale dam sobie spokoj bo it tak cenzura wyrzuci ten komentarz.
Panie Jazdzewski, to nie chodzi tylko o wydatki tylko o bilans wydatkow i benefitow. Po to wlasnie jest rzad aby po przez wydatki stymulowac benefity.
Twój komentarz czeka na moderację – demokracja i liberalizm w akcji
8 lipca o godz. 12:13 39016
@ Zyta…….szkoda czasu na kretyna, on był wszędzie i wie wszystko 🙂
9 lipca o godz. 0:24 39017
Motyl1
Znów zaśmiecasz ten blog swymi chamski atakami ad personam?
9 lipca o godz. 9:05 39018
Leonid= kagan itd.ile ludziom to juz napsales:50,100 lub 200?