Miałem okazję przyglądać się ostatnio, nieco z boku, kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Kontroli podlegało rozliczenie czasu pracy za cały rok wstecz. Jako że kwestie administracyjno-prawne trzyma w tej firmie żelazną ręką niezwykle skrupulatna księgowa, całość zakończyła się wykryciem czterech drobnych uchybień, które nie podlegały nawet karze.
Osoba kontrolująca była poważnie zadziwiona takim wynikiem, jako dalece niespotykanym. Wydawać by się mogło, że historia ta kończy się happy endem. Poświęćmy jej jednak trochę uwagi.
Po pierwsze,natura tych uchybień. Jedno z nich to fakt, że na jakimś papierku był jeden podpis zamiast dwóch. Dwa następne przestały być uchybieniami, jak tylko odpowiednie formułki zostały dopisane do regulaminów. Nic dziwnego, że za tego typu sprawy kary nie ma.
Bardziej zastanawia, po co istnieją idiotyczne przepisy wymagające dodatkowej biurokracji. A możecie mi wierzyć, że jeśli TA księgowa o nich nie wiedziała, to nie wie o nich 99,9 proc. pozostałych firm w Polsce.
Ciekawsze było czwarte wykroczenie. Dotyczyło kwestii wyznaczania godzin nadliczbowych dla osoby zatrudnionej na pół etatu. Uchybienie bynajmniej nie skutkowało koniecznością wypłacenia dodatkowych pieniędzy. Po raz kolejny chodziło o biurokrację. Co ciekawe, kontrolująca pani inspektor była w stanie jedynie powiedzieć, że zastosowane w firmie rozwiązanie jest nieprawidłowe. Jednak nie była w stanie wskazać rozwiązania prawidłowego! Paragraf 22.
Co ciekawe, kontrola ta nastąpiła równy rok po bezwynikowej kontroli PIP. Chyba brak problemów jest podejrzany i takich podatników warto kontrolować uważniej.
Zresztą niespełna tydzień po zakończeniu tegorocznej kontroli do prezesa zadzwonił inspektor zajmujący się firmą rok wcześniej. Poinformował, że wybiera się na kolejną kontrolę. Poinformowany, że ubiegła go koleżanka, był niepocieszony i wygląda na to, że jednak nie przyjdzie. Tyle na temat instytucji „uczciwego podatnika” postulowanej przez MF.
Jakie z tego wnioski? Po pierwsze, kontrolerzy preferują firmy stabilne, gdzie problemów nie ma, ale uchybienie się znajdzie. Żadna z kontroli nie wylegitymowała ludzi na zakładzie, wszystkie zagrzebały się w papierach. Połowa załogi mogłaby pracować na czarno w trakcie trwania inspekcji i nikt by się nie zorientował. Nikt nie rozmawiał z pracownikami. Liczy się tylko biurokracja. Tak szarej strefy się nie ograniczy.
Po drugie, przepisy są tak skonstruowane, że nawet wysokiej klasy specjaliści nie są im w stanie podołać. Ba, sami kontrolerzy do końca nie wiedzą, jak je stosować.
Za to przedsiębiorca zatrudniający pierwszą osobę musi stać się ekspertem od pierwszego dnia i ponosi pełną odpowiedzialność za wszelaką nieudolność legislacyjną. Trudno się dziwić, że chęci do zatrudniania legalnie w małych firmach nie ma. Nie dość, że to kosztowne, to jeszcze potencjalnie niebezpieczne.
18 listopada o godz. 0:45 36682
Pozostawianie w papierach uchybienia, które inspekcja może znaleźc i za nie ukarać, to podstawowa umiejętność przesiębiorcy. Dziwię się Panu, że dorosły człowiek, a o tym nie wie.
I niech Pan żałuje, że nie widział Pan w akcji sanepidu. TO JEST DOPIERO INSPEKCJA!
18 listopada o godz. 12:02 36683
No cóż Panie K. Pana państwo, Pana przepisy, Pana nastawienie do reszty. Chociaż większość pisze „my nie umiemy”, „my się uczymy”, my musimy zrobić”. Co w normalnym języku oznacza „wszyscy, tylko nie ja”.
Właśnie skończyła się kampania wyborcza. Proszę mi pokazać choć jedno większe ugrupowanie, które wykazało przynajmniej śladowe chęci reform i usprawnień. Nic. Wszyscy z siebie zadowoleni i jedyny problem to zagospodarowywanie niemieckich pieniędzy. Natomiast społeczeństwo marzy tylko o wsadzaniu, karaniu, wyrzucaniu i możliwie wysokich wyrokach. Najchętniej o wieszaniu za wszystko możliwe. Czytał Pan chyba, że liczna anonimowych donosów na sąsiadów, znajomych czy rodzinę po kłótni wzrosła dwukrotnie. Polak realizuje się w donosie.
I tego się nie rozwiąże narzekaniem. Od polityki robi się niedobrze. Potrzebne nowe pomysły, które by zmieniły mentalność. Choćby takie: Były kiedyś stacje radiowe czy telewizyjne dostarczające pozytywnego obrazu świata. Bo ja uważam, że 3/4 winy ponoszą media. Może więc zamiast płakać publicznie zacząć od stworzenia medium, gdzie można publicznie się pośmiać.
18 listopada o godz. 12:16 36684
Przepraszam za tego K. To przez te nowe zasady wyrzucania. Niby wszyscy się śmieją z komisji wyborczej. Bo to ONI winni. Tymczasem wypadało by zacząć od siebie. Redakcja uszczęśliwiła nowymi zasadami wprowadzonymi przez zaskoczenie w sposób tajny i niejawny. Żadnych publicznych jasnych reguł (bo kto czyta ukryte regulaminy), żadnych dyskusji, żadnej fazy wstępnej i testów. Czyli dokładnie tak samo jak PKW nowe oprogramowanie. No i jedno i drugie działa podobnie. W długich i bolesnych próbach niektórym udało się ustalić dlaczego komentarze raz są wyrzucane a raz nie. Ja sam musiałem wykorzystać do tego cały poprzedni Pana blog za co przepraszam. Ale dokładnie nie wiem, wygląda na to, że wyrzucane są wpisy odnoszące bezpośrednio do artykułu. Najlepiej pisać o pogodzie. To przechodzi.
Mnie ta metoda autocenzury czyli pisania pod ciągłą presją strachu, że może jakieś słowo się nie spodoba i wylecę, nie odpowiada i zostawiam forum klakierom. Okazało się, że ani poziom kultury dyskusji się nie podniósł ani trolle nie znikł. Czyli typowo: Pieniądze wydane, problem pozostał. I to nie gdzieś tam „oni” tylko tu, na forum rządzi owa polnische Wirtschaft.
Ale beze mnie. Róbcie sobie sami.
18 listopada o godz. 15:18 36685
Owszem to co Pan opisuje to durnota i patologia ale jakiż byłby cudowny świat Panów Przedsiębiorców gdyby zlikwidowano takie durnoty jak Kodeks Pracy, płaca minimalna, socjal. Byłoby cudownie – ludzie by musieli tyrać za tyle ile uzna pan ,,pracodawca” i tyle czasu ile mu potrzeba. To byłby raj. I żeby jeszcze na straży stał jakiś obrońca porządku/pogromca lewactwa jak Pinochet. To byłby kraj przyjazny dla biznesu. Nie byłoby roszczeniowej hołoty, OFE by kosiło całą kasę a giełda szalała ze szczęścia (aż do pierwszej bessy).
Opisuje Pan patologiczne zachowania organów państwowych. Wyłania się z tych opisów obraz ponury jak los Żydów podczas nazistowskiej okupacji nieomal. Tylko jak taki Kulczyk czy Bochniarz dożyli w tym kraju swego wieku i pieniędzy pod takim prześladowaniem? Skąd te zryte berety pracowników korporacji? Te nerwice? Te pouszkadzane kręgosłupy pracownic sklepów? Ci łamiący przepisy kierowcy śpieszący się do klienta? Rozumiem, że oni zwyczajnie nie przestrzegają przepisów BHP.
Skąd oczekujący nas (niedalekiej przyszłości) tłum biednych emerytów – bo obecnie niefrasobliwi durnie godzą się na pracę ,,najniższa krajowa+reszta pod stołem”, ci ze śmieciówek przeżerający (w dosłownym sensie) kasę miast ją odkładać na stare lata? I to wszystko tym groźniejsze, że ,,prognozowana długość życia” się wydłuży i to pomimo, że ,,śmieciowcy” i inni roszczeniowcy powinni się obywać bez takich lewackich wynalazków jak urlopy i chorobowe a z tych kokosów, które im wypłaca ,,najbardziej udręczona/prześladowana grupa dobroczyńców ludzkości (czyt. pracodawców)” powinni opłacać sobie sprywatyzowaną wreszcie służbę zdrowia.
Może by Pan opisał też dobrostan klawego życia proli?
18 listopada o godz. 16:59 36686
@Sławczan, PIP Kulczykowi to może „na puklerz skoczyć”. Pracodawcy to również właściciele małych sklepów i zakładów, którzy z wielkim trudem utrzymują się jeszcze na powierzchni, a jednocześnie cały czas kogoś zatrudniają. Takich ludzi instytucje kontrolne mogą zniszczyć. Jedynym sposobem na biurokracje jest inna biurokracja, czyli to co mają korporacje. Dla małych przedsiębiorców pozostaje jedynie szara strefa. Wzmożenie działań kontrolnych i dociskanie śruby uderza w małych i zwiększa przewagę konkurencyjną dużych, którzy sobie z kontrolami poradzą. W ten sposób państwo pomaga w istocie Kulczykowi, w którego firmach kontrakty menadżerskie, umowy o dzieło i wszelkie inne kontrakty zostały przygotowane przez prawników, kończących uczelnie z wyższymi lokatami niż radcy prawni PIP i pracownicy Rządowego Centrum Legislacyjnego.
18 listopada o godz. 17:04 36687
🙁
18 listopada o godz. 17:06 36689
100% racji, Slawczan!
18 listopada o godz. 17:12 36690
P.S.:
Każde państwo jest narzędziem samoobrony elit (przed jakąkolwiek alternatywą). Do takiego wniosku doszedł mniej więcej 100 lat wybitny włoski uczony V. Pareto.
Poza tym, to problemem numer 1 Polski nie są tyle urzędnicy czy też posłowie, a wysokie bezrobocie oraz skandalicznie niskie place. Choć przeciętna płaca w Polsce według GUSu wynosi ponad 4 tys. zł (dokł. 4017 zł), to prawda jest taka, że GUS liczy tą średnią tylko z przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziewięciu osób, tak więc firmy małe i jednoosobowe, płacące na ogół najmniej, nie liczą się do zestawienia oraz że brane są pod uwagę tylko umowy o pracę, a wszystkie inny formy zatrudnienia, w tym szczególnie umowy śmieciowe, na ogół także niżej opłacane niż etaty, nie są brane pod uwagę. Prawda jest bowiem taka, że średnia płaca to jest tylko fikcyjna statystyka, która z życiem zwykłych ludzi niewiele ma wspólnego, jako że aż 65 proc. Polaków zarabia poniżej przeciętnego wynagrodzenia. Co więcej, prawie 44 proc. pracujących otrzymuje mniej niż 2 tys. zł na rękę miesięcznie. Prof. Ryszard Bugaj wyjaśnia, że przeciętne wynagrodzenie nie odzwierciedla prawdziwej sytuacji finansowej Polaków – to jest według niego przeżytek, który niewiele znaczy, a powoływanie się na nią można nazwać patologią, gdyż tak naprawdę to ta średnia jest kształtowana przez ogromną rzeszę ludzi o niskich zarobkach i wąska grupę, której dochody są naprawdę wysokie (ja zarabiam milion, ty złotówkę, a więc razem mamy średnio po ok. pół miliona).
Rozkład płac jest bowiem (naukowo mówiąc) rozkładem asymetrycznym skośnym prawostronnie, a w takim przypadku podanie wysokości mediany jest dużo bardziej poprawne i jest to wielkość która powie nam więcej, jako że mediana jest to wysokość płacy, którą otrzymuje co najmniej połowa zatrudnionych, a że w Polsce mediana wynosi około 80% średniej płacy, to można ją oszacować na ok. 3124 zł, przy czym należy pamiętać, że, jak to już napisałem, iż prawie 44 proc. pracujących Polaków otrzymuje mniej niż 2 tys. zł na rękę miesięcznie, a to oznacza przy obecnych cenach (szczególnie energii i czynszów) tylko nędzną wegetację. 🙁
18 listopada o godz. 17:29 36693
„Zresztą niespełna tydzień po zakończeniu tegorocznej kontroli do prezesa zadzwonił inspektor zajmujący się firmą rok wcześniej. Poinformował, że wybiera się na kolejną kontrolę. Poinformowany, że ubiegła go koleżanka, był niepocieszony i wygląda na to, że jednak nie przyjdzie. Tyle na temat instytucji „uczciwego podatnika” postulowanej przez MF.”
O podobnej sytuacji informowali mnie znajomi prowadzący firmę we Wrocławiu (Obecnie już nie prowadzą). Też był do nich telefon od pana inspektora PiP z zapowiedzią kolejnej kontroli i był mocno rozczarowany informacją o przeprowadzonej już kontroli przez jego koleżanki. A efekt wcześniejszej kontroli? Żadnych uchybień pracodawców względem pracowników nie stwierdzono, natomiast w protokole ujęto kilkadziesiąt uchybień natury technicznej, gniazdka, wyłączniki, oznaczenie apteczki, instrukcje obsługi i tym podobne drobiazgi. Rozmowami z pracownikami nikt z kontrolujących sobie głowy nie zawracał. Dodam, że oni działali w branży spożywczej. Przepisy są tak drobiazgowe i w dużej części bezsensowne, że nie ma fizycznej możliwości ich przestrzegania, stąd większość firm z tej gałęzi Sanepid mógłby z miejsca zamknąć. A dlaczego tego nie robi? To już pozostaje słodką tajemnicą kontrolujących.
18 listopada o godz. 19:24 36694
sławczan, nic dodać nic ująć. Piękne podsumowanie biadań o ciężkim losie pana przedsiębiorcy.
A do autora: to że akurat pracownik PIP był zdziwiony brakiem uchybień to nic dziwnego – sytuacja gdy przedsiębiorca jest w porządku (lub prawie w porządku) w swych obowiązkach wobec pracownika jest tak rzadka w naszym kraju, że miał prawo być zdziwiony.
18 listopada o godz. 19:43 36695
@Slawczan
„Byłoby cudownie – ludzie by musieli tyrać za tyle ile uzna pan ,,pracodawca” i tyle czasu ile mu potrzeba.”
…i pewnie dlatego, w XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii, bez płacy minimalnej i bez PIP płace nominalne wzrosły między 1840 a 1890 od 1,5 (w budownictwie) do 2 razy (w przemyśle bawełnianym). Podkreślam, NOMINALNIE. Przy jednoczesnej migracji ludzi ze wsi do przemysłu i explozji demograficznej.
A ceny wówczas spadały. Średnie płace REALNE między 1855 a 1906 rokiem wzrosły ponad dwukrotnie. Wzrost spożycia artykułów spożywczych wzrósł w tym okresie kilku- a nawet kilkunastokrotnie.
Nigdy wcześniej ani później poziom życia NAJBIEDNIEJSZYCH nie rósł tak szybko. I nie zawdzięczano tego państwu dobrobytu, inspekcjom, płacom minimalnych i wszystkim tym socjalistycznym wynalazkom – a WILCZEMU KAPITALIZMOWI.
Bo socjalizm niszczy, wolny rynek buduje. Tak było, jest i będzie.
18 listopada o godz. 20:55 36696
Trad
Płace nominalne w UK wówczas wzrosły, gdyż z początku były one skandalicznie wręcz niskie, nie pozwalające nawet na prostą reprodukcję siły roboczej, a później wzrosła wydajność pracy, ale to oznaczało jednak, że coraz więcej robotników wyleciało na bruk, a więc poziom życia robotników nie poprawił się, a nawet wręcz pogorszył!
Poza tym, to liczą się nie płace nominalne a realne i nie ich średnia, zawsze w kapitalizmie sztucznie zawyżona przez wysokie zarobki menedżerów, a dominanta oraz mediana.
Ceny żywności wówczas spadały n(skutek wzrostu wydajności pracy w rolnictwie), ale równocześnie rosły ceny innych towarów niezbędnych do życia, a szczególnie zaś czynsze (głód mieszkaniowy), co powodowało, że sytuacja materialna brytyjskich robotników ulegała wciąż pogorszeniu. Pewnie nigdy nie byłeś w UK, a więc nie widziałeś, w jakich to nędznych warunkach żyli tam robotnicy w XIX w. i na początku XX w. , a często także i do dziś jak marnie żyją tam tzw. niższe klasy. Poza tym, to brytyjski kapitał zaczął w XIX wieku rabunkową eksploatację kolonii, przez co spadły wówczas w Anglii ceny na artykuły importowane oraz otworzyły się nowe rynki zbytu na brytyjskie towary (głównie Indie, Australia, Kanada, Afryka Południowa a po krótkiej przerwie związanej z wojną o niepodległość także i USA) co umożliwiło brytyjskim kapitalistom osiąganie wyższych zysków bez konieczności drastycznych oszczędności na kosztach pracy, czyli inaczej bez konieczności obniżania płac.
Tak więc nie pisz bzdur, jako że prawdą jest to, iż kapitalizm oznacza zawsze wyzysk, a więc bogacenie się garstki kapitalistycznych wyzyskiwaczy kosztem pracującej na nich większości.
Wolny rynek owszem, buduje, ale tylko bogactwo garstki wyzyskiwaczy kosztem nędzy pracujących na nich ludzi pracy. 🙁
18 listopada o godz. 20:56 36697
Trad
P.S. Kapitalizm jest jak epidemia – przychodzi, niszczy, ale później dochodzi w niebyt…
18 listopada o godz. 20:57 36698
Errata
Miało oczywiście być:
Kapitalizm jest jak epidemia – przychodzi, niszczy, ale później odchodzi w niebyt…
18 listopada o godz. 21:02 36699
Panie Gospodarzu
Kto jest tą świnią, która zmusza przedsiębiorców – ludzi jak wiadomo prawych, zawsze uczciwych, urodzonych altruistów, osób będących, jak to powszechnie wiadomo, uosobieniem cnót wszelakich, do tego, aby zakładać i prowadzić firmy, a tym samym użerać się z tymi różnymi USami, ZUSami czy też innymi PIPami?
18 listopada o godz. 21:10 36700
TRad
18 listopada o godz. 19:43
Wielkie mi co !
Mój zarobek, pracownika najemnego w 1989 od lutego do grudnia wzrósł NOMINALNIE 5-krotnie – z 60 000 zł/m-c do 300 000 zł/m-c.
18 listopada o godz. 21:14 36701
Raz jeszcze: kto każe panu, panie Kasprowicz, zatrudniać ludzi? Nie wie Pan? To ja panu podpowiem – winna jest tu niewidzialna ręka rynku, ta sama, która powoduje, że pracownik, czyli osoba nie posiadająca kapitału, musi, aby wyżyć, szukać zatrudnienia u kapitalisty, czyli u osoby posiadającej kapitał. Tyle, że warunkiem tego zatrudnienia jest wymuszona przez kapitalizm zgoda pracownika na to, że da się on kapitaliście okradać w ramach owego zatrudnienia, jako iż zysk kapitalisty pochodzi tylko z tego, że zawsze kupuje on pracę (a dokładniej siłę roboczą) po cenie niższej od jej wartości. Tak więc kapitalista nie zatrudnia nikogo z „dobrego serca”, a tylko dla tego, że pracownik przynosi kapitaliście zysk.
Ale o tym, to pewnie pana nie uczyli na tych studiach doktoranckich w Ameryce… 🙁
18 listopada o godz. 21:17 36702
Kaesjot
W RPA, w latach 1980tych, to regularnie co kwartał dostawałem ponad 10% podwyżkę, a inflacja była wtedy góra 10% w skali roku. Ale wtedy w RPA brakowało wykwalifikowanych pracowników!
18 listopada o godz. 21:52 36703
Poniższe dedykuję naszym współczesnym przedsiębiorcom z sektora małych i średnich przedsiębiorstw: Julian Tuwim „Mieszkańcy”
Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.
Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.
Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań – na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…
Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.
I znowu mówią, że Ford… że kino…
Że Bóg… że Rosja… radio, sport, wojna…
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.
Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.
I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.
Potem się modlą: “od nagłej śmierci…
…od wojny… głodu… odpoczywanie”
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.
19 listopada o godz. 0:53 36704
@kaesjot
Przeczytaj, co napisałem o płacach REALNYCH. Koniec XIX i początek XX wieku to epoka DEFLACJI. O dewiacji zwanej pieniądzem „fiat” i wynikającej z niej permanentnej inflacji ówczesnym ludziom nawet się nie śniło.
@badnick
W 1851 roku liczba mieszkańców Wielkiej Brytanii wynosiła 15 milionów. W 1901 30 milionów. W tym samym czasie płaca realna w przemyśle podwoiła się, a poziom spożycia na głowę żywności wzrósł czterokrotnie (dla wielu produktów dużo więcej, np.jajek z 3 sztuk na głowę do 20). Nie dlatego, że ludzi zwalniano. Gdyby tak było, to:
– płaca tak nominalna jak i realna by spadała (bo spadałby popyt na pracę, a rosła jej podaż),
– spadałoby spożycie produktów spożywczych (bo ludzie nie mieliby za co ich kupować).
Wzrost płacy (nominalnej, a w jeszcze większym stopniu realnej) i olbrzymi wzrost spożycia produktów żywnościowych świadczy o innym zjawisku – masowym podnoszeniu poziomu życia najuboższych. Dzięki WOLNEMU RYNKOWI.
I faktycznie: w całym wieku XIX ludność Wielkiej Brytanii wzrosła czterokrotnie. Płace realne też czterokrotnie. Oznacza to, że wartość wytworzonych dóbr wzrosła w tym okresie SZESNASTOKROTNIE. Realnie. Bez płac minimalnych, związków zawodowych, inspekcyj pracy, i całej reszty tego socjalistycznego chłamu.
Bo to wolny rynek podnosi poziom życia społeczeństwa – socjalizm oznacza marazm, zapaść gospodarczą i biednienie.
Wiersz Tuwima dotyczy właśnie takich otumanionych lewackim propagitem jak Ty.
19 listopada o godz. 9:39 36705
Na blogu Hartmana otrzymałem odpowiedź dlaczego: ekonomiści
z tytułami profesorskimi, politycy z najwyższej półki, dziennikarze
ekonomiczni – nie są w stanie zrozumieć – dlaczego drukowanie,
inaczej nazywane luzowaniem pieniężnym, przez potęgi gospodarcze
Zachodu w celu pobudzenia inflacji, wzrostu gospodarczego, dla wyjścia
z recesji, strefy deflacyjnej nie osiągają sukcesu.
Media donoszą nieustannie, że zachód jest w stagnacji.
Ekonomiści i politycy, nie wiedzą dlaczego, nawet tego nie widzą,że
na „drukowaniu” zarabiają banki, finansjera oraz gospodarka Chin
Pewien blogowicz mi to wyjaśnił. Napisał, że uczelnie ekonomiczne
od wielu lat nie uczą studentów podstaw ekonomii, czyli tego co musi
wiedzieć każda gospodyni domowa.
Napisał również, że obecny kapitalizm jest w fazie schyłkowej i wkrótce
upadnie.
Nie mogę się z tym pogodzić. Czy tylko to jest przyczyną niemocy ekonomistów i polityków?
19 listopada o godz. 10:02 36706
Witam. Mam do TRada pytania: Dlaczego w tym złotym okresie angielskiego kapitalizmu powstał marksizm i zdobył tylu zwolenników? Dlaczego współcześni pisarze (Dickens, Levis Sinclair, Jack London) opisujący rzeczywistość angielską przedstawiają ją w tak piekielnych barwach? A co do gwałtownego przyrostu liczby ludności przypomnę, że w Polskim Królestwie Kongresowym w okresie 1815 – 1915 liczba ludności podwoiła się, a obecnie, w czasach wolności ta liczba spada. Czy nie oznacza to, że Polakom najbardziej służą rozbiory i obca władza?
19 listopada o godz. 10:07 36707
Do Wacław 1. Ponad 30 lat temu czytałem w NYT artykuł amerykańskiego ekonomisty o dalszym rozwoju kapitalizmu. Ludzie będą stopniowo zastępowani przez roboty, które są tańsze w eksploatacji. dokładniejsze, niezawodne, nie wymagają pensji i nie chorują. Po osiągnięciu pewnego poziomu licznej armii bezrobotnych trzeba będzie zapewnić darmowe wyżywienie, mieszkanie, opiekę lekarską i rozrywki. Jednym słowem to, co już było w starożytnym Rzymie – chleb i igrzyska na koszt państwa. I to już będzie SOCJALIZM.
19 listopada o godz. 10:16 36708
Do wszystkich zwolenników „wilczego kapitalizmu” i niewidzialnej ręki rynku. Może ktoś z Was potrafi mi odpowiedzieć jak postąpicie ze zwierzętami roboczymi? Też nie dacie im MINIMALNEJ porcji paszy i nie zapewnicie kawałka dachu nad głową? To samo z robolami. Poczekacie aż wymrą z głodu i niewidzialna ręka rynku zmusi Was do płacenia pensji wystarczającej do utrzymania się przy życiu? Czy może każecie PŁACIĆ sobie za możliwość pracy? I najprostsze pytanie: Załóżmy, że robole zgodzą się pracować całkowicie nieodpłatnie (co już dziś ma miejsce). KTO W TAKIM PRZYPADKU KUPI WASZE WYROBY? popytu nie będzie. Nawet minimalnego.
19 listopada o godz. 11:19 36709
@Waclaw1
Tym ekonomista zapwene jest znany specjalista od lemologi nie stosowanej.
Nie ma czegos takiego jak kapitalizm. Okreslanie systemu zachodniego jako kapitalizmu jest bledne i pozbawione uzasadnienia.
Kapital jest nizbednym czynnikiem zycia i kazdego systemu gospodarczo-ekonomicznego. Nie ma komunizmu bez kapitalu, ani socjalizmu. Dlatego nazywanie systmu zachodniego kapitalizmem pozbawione jest sensu.
Na zachodzie uksztaltowal sie system cwaniacko zlodziejski oparty na najpierw na kolonialnym zlodziejstwie, niewolnictwie i bandytyzmie i zastapiony (po wyzwoleniu sie koloni) bezlitosnym naduzywaniem kredytu. Czyli hulaniem na koszt przyszlych pokolen. W co Polska zostala zwabiona.
To tzw luzowanie pieniezne mialo na celu utrzymanie cen na gieldach. Czyli celem bylo utrzymanie i powiekszanie wartosci majatkow gieldowych inwestorow. Na koszt zadluzania sie banku centralnego. Nic wspolnego z walka z kryzysem.
19 listopada o godz. 11:47 36710
Do axiom1. Nazwa „kapitalizm” oznacza władzę ludzi posiadających kapitał W czasach feudalnej monarchii taką władzę dawało właściwe urodzenie. A socjalizm oznacza system gospodarczy i może istnieć w każdym ustroju ze starożytnymi feudalnymi monarchiami włącznie.
19 listopada o godz. 12:41 36711
axiom1
Twoje pismo, też niczego nie wyjaśnia.
Pogłębia tylko opis patologii. Twoje stwierdzenie, że:
„To tzw luzowanie pieniezne mialo na celu utrzymanie cen na gieldach”
– jest tylko okolicznościowym odpryskiem patologii, tylko niewielka część
„drukowanego” idzie na giełdę, jak już nie ma gdzie, z konieczności.
19 listopada o godz. 12:52 36712
@Wacław1
Wydatki sektora publicznego w większości państw „zachodnich” sa w okolicy 50% PKB. Biurokracja i regulacje są powyżej poziomu PRL. Nazywanie tego systemu kapitalizmem czy wolnym rynkiem ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
A deflacja nie jest niczym złym. Ekonomiści nie potrafią porzucić herezji keynesizmu – ot, co.
19 listopada o godz. 13:15 36713
Wacław1
19 listopada o godz. 12:41
Dobrze, wiec konkretnie. Zadnych pieniedzy nie drukowano. Przelewno elektrornicznie. W sumie okolo $6 trillionow (na swiecie) wynosila pomoc dla bankow. Banki centralne zanotowaly to w swych ‚banace sheets’. Co banki zrobily ? Kupily rzdowe obligacje i zainwestowaly na rynkach w tym na gieldach. Co to spododowalo ? Rzdy dostaly spowrotem czesc pieniedzy ktore banki centralne stworzyly aby pokryc deficyty budzetow a naplyw pieniedzy na gieldach spowodowal inflacje akcji. Bezrobocie, PKB, nawet nie drgnely.
„tylko niewielka część “drukowanego” idzie na giełdę, jak już nie ma gdzie, z konieczności.”
Ha, ha, ha !!! i tyle !
19 listopada o godz. 13:34 36714
A co byście powiedzieli, na to;że to z kryzysu przywództwa się bierze.
Ta zapaść Zachodu. To, że przegrywa z Azją.
Jak bym miał wskazać rozumnego przywódcę,dzisiaj na świecie, to wyszło,
by mi, że to prezydenci Chin i Rosji. Nie wszystkim to się może spodobać, przy dzisiejszej propagandzie anty „Putinowskiej”.
U reszty widać braki intelektualne.To się rozlewa na świat finansów, polityków,
ludzi pióra, nauki, kultury….
Ale to też tylko objaw.
Bo dalej nie wiemy : dlaczego mamy marne przywództwo?
Podobno ryba psuje się najpierw od głowy. I jak się spojrzy historycznie;
to tak bywało. Polskę po Jagiellonach rozwaliło nam tępe intelektualnie
możnowładztwo.
Spójrzmy na północ, na Szwecję; tamtejsza elita w XVII wieku ufundowała
nam potop, rozgrabiła niemiłosiernie. Dlaczego?
Widzę dwa powody: Szwedzi przeszli na Lutra, co tu dużo mówić, mądrzejszą
religię, pozbawioną dogmatycznych , trudnych do udowodnienia „prawd”.
Drugi powód to żywienie. Szwedzi mają ostrzejszy klimat, mniej ziemi ornej.
Jednocześnie mniej otumaniającej strawy jaką jest roślinność. Hodowla
zwierząt pastwiskowa i ryba dała im rozum.
Inaczej tego nie widzę.
Zawsze tak było w historii człowieka, że mądrzejszy grabił głupszego.
To samo można powiedzieć o cywilizowaniu narodów.
19 listopada o godz. 14:13 36715
axiom1
19 listopada o godz. 13:15
===================================
Ta olbrzymia masa pieniędzy , przelewana z banków centralnych
do banków komercyjnych, z pominięciem szarego konsumenta
oczywiście. Ma swoje ujście tysiącami dróg i dróżek. Nie o wszystkich
wiemy. Giełda to zaledwie ścieżka.
Generalnie ten pieniądz służy do oskubywaniu budżetów państw realnych,
głównie przez obligacje oraz konsumentów, szaraczków przez wymuszanie
kredytów. Ten pieniądz „drukowany” jest w naszym krajowym długu :
państwowym , samorządowym, przedsiębiorców, obywateli spłacających: kapitał i odsetki.
Axiom1 gdyby nie ten lewy frajerski pieniądz, to już dawno gryźlibyśmy trawę,
bo nie miał by kto kupić polskich obligacji na pokrycie deficytu budżetowego,
na emerytury, renty także. Żyjemy na tym przekręcie, na rolowaniu długu.
Na tym matriksie korzystają bankierzy, finansjera i gospodarka Chin.
19 listopada o godz. 14:22 36716
@Waclaw1
Zgoda, Chiny i Rosja wygladaja bardzo dobrze. Dlatgo jest na te kraje nagonka na zachodzie. Z zawisci.
Nie jest to przypadek. Na zachodzie i w Polsce kazdy pies i kot moze byc permierem, prezydentem,… Nie ma wymogu kwalifikacji na stanowiskach publicznych. Nawet minimum IQ nie jest wymagane. W Rosji i Chinach kwalifikacje na szczytach wladzy sie licza. Np Putin ma doktorat z ekonomi o czym polskie podle media nigdy nie napisza. To tylko funkcjonariusz KGB,…. i nic wiecej. Media szczuja.
Jest jednak oczywiste ze jego osigniecia sa wiecej niz impnujace w ciagu ostatnich 15 lat. Wystarczy zapoznac sie z danymi ekonomicznymi na tej przestrzeni.
Zaden dupek, historyk czy lekarz pediatra a byl nawet premier bez podstawowki nie jest w stanie i nie moze miec takich wynikow jak doktor ekonomista. Niestety w Polsce praktyki wczesnej radzieckiej bolszewi z lat 1920 sa praktykowane i polacy za to sromotnie placa.
19 listopada o godz. 15:01 36717
Wacław
Cały problem leży dziś w tym, że kapitalizm na Zachodzie funkcjonuje od wielu lat na kredyt, co wiele razy, ale, jak widać, bezskutecznie, starałem się wytłumaczyć na tym blogu. Sedno problemu, w wielkim skrócie, leży bowiem w tym, iż dług publiczny bierze się z tego, że politycy siedzą w kieszeniach bankierów, a więc zupełnie niepotrzebnie zadłużają oni państwo u tych bankierów, aby owi bankierzy mieli jeszcze większe zyski. Pisał o tym dawno temu Marx w „Wojnach klasowych we Francji”.
Nic więc prostszego, aby w Konstytucji zakazać rządowi zadłużania się w prywatnych bankach, a wydatki państwa finansować z podatków nałożonych na najbogatszych, czyli tych, których jest najbardziej stać na ich płacenie i w których interesie najbardziej przecież jest utrzymanie obecnego systemu. Zgoda więc, że dalsze zadłużanie się państw w prywatnych, a często, jak to się dzieje n. p. w Polsce, zagranicznych bankach, to prosta droga do bankructwa, tyle że nie tylko państwa, a przede wszystkim, tak na tym blogu zachwalanego, kapitalizmu.
19 listopada o godz. 15:53 36718
Trad
1. A jaki masz dowód na tę deflację? Pisałeś przecież o płacach nominalnych, a nie jesteś w stanie podać stopy tej rzekomej deflacji, a więc niech pozostanie ona tylko w twej chorej wyobraźni.
2. Skąd bierzesz te dane na temat rzekomego podwojenia się płac realnych w W. Brytanii w latach 1851-1901, skoro nie znasz stopy inflacji czy też, jak wolisz, deflacji?? I czy piszesz o płacy przeciętnej, czy też o dominancie albo medianie? Bo chyba wiesz, że przeciętna płaca niewiele nam mówi… Podobnie jest z tymi danymi o spożyciu żywności – kto i jak to liczył, i czy to są średnie, dominanty czy też może mediany?
3. Jak to może być, że płace realne rosły, a proletariat ubożał oraz rosło bezrobocie? To proste; być może pracującym powodziło się lepiej, ale położenie całej ludności się w tym samym czasie pogorszyło, z powodu rosnącego bezrobocia: zarówno tego oficjalnie wykazywanego, jak też ukrytego (n.p. nadwyżka ludności na wsi) – podobnie było przecież w Polsce podczas Wielkiego Kryzysu lat 1930tych – pracującym się czasem wtedy nawet trochę poprawiło, z powodu spadku cen (deflacja, związana ze stagnacją oraz recesją gospodarczą), ale stopa życiowa ogółu ludności się wtedy w Polsce pogorszyła, głównie z powodu wzrostu bezrobocia oraz spadkiem dochodów rolników (spadek cen żywności).
4. Nie ma bezpośredniego związku pomiędzy wzrostem liczby ludności oraz wzrostem płac realnych a wzrostem PKB, czy, jak wolisz Dochodu Narodowego, albowiem wzrost liczby ludności nie musi wcale oznaczać wzrostu liczby zatrudnionych, a PKB (Dochód Narodowy) to nie jest tylko fundusz płac, a coś znacznie więcej. Ponadto PKB (Dochód Narodowy) może rosnąć przy jednoczesnym zmniejszeniu się funduszu płac, jako że PKB to jest, w wielkim skrócie, suma konsumpcji (z grubsza fundusz płac), nakładów na inwestycje, wydatków rządowych oraz nadwyżki eksportu nad importem (ta ostatnia może być oczywiście ujemna).
Na początek polecam http://en.wikipedia.org/wiki/Aggregate_demand
5. Jak to widzimy dziś na prawie całym świecie: od Japonii, poprzez Australię, USA i Europę Zachodnią, to kapitalizm oznacza marazm, zapaść gospodarczą i biednienie ludności, a cytowany przeze mnie wiersz Tuwima dotyczy właśnie takich otumanionych reżymową propagitką jak ty, którzy „patrząc – widzą wszystko oddzielnie”… 🙁
6. Jak to było więc możliwe, że w W. Brytanii, w okresie owej „prosperity”, o której tu się wymądrzasz, powstała partia socjalistyczna (dokł. Lejburzystowska), związki zawodowe, inspekcja pracy, że zakazano w niej pracy dzieci, skrócono dzień pracy oraz wprowadzono minimalne płace? Po co były robotnikom potrzebne te socjalistyczne wynalazki, skoro według ciebie był to złoty wiek dla ludzi pracy? Czy naprawdę nie widzisz, że fakty oraz logika zaprzeczają temu, co ty tu wypisujesz?
7. Deflacja oznacza zawsze stagnację, jako iż konsumenci wstrzymują się wtedy z większymi wydatkami, przez co spada popyta rośnie bezrobocie. I ciekawe, co proponujesz zamiast Keynesizmu? Neoklasyczno-monetarystyczne teoryjki, które doprowadziły polską gospodarkę do obecnego upadku?
Axiom
Czy ty naprawdę nie widzisz, że jesteś wręcz śmieszny? Gdzie ty widziałeś kiedykolwiek komunizm, skoro piszesz, że nie ma komunizmu bez kapitału? Zrozum wreszcie, ze kapitał to jest dobro, które przynosi zysk (dokł. wartość dodatkową) swemu właścicielowi (właścicielom) w drodze wyzysku pracowników najemnych, ale że w komunizmie nie będzie wyzysku, to nie będzie też i zysku, a tylko nadwyżka wypracowana przez ogół ludzi pracy, która to nadwyżka będzie między nich sprawiedliwie dzielona. Wynika z tego wyraźnie, że kapitał jest bytem historycznym, w takim sensie, że istnieje on tylko w kapitalizmie.
Wacław
Szwecja w XVII wieku była przeraźliwie biednym krajem, a wzbogaciła się ona dopiero na złupieniu Polski, która się wówczas wręcz prosiła o to aby zostać złupioną – bardzo słaba (jak dziś) władza centralna, panoszenie się (jak dziś) kleru rzymsko-katolickiego oraz (jak dziś) łupienie ludzi pracy (wówczas głównie chłopstwa) przez garstkę nierobów. Brakuje nam dziś tylko liberum veto, ale nawet bez tego i tak musimy się wkrótce stać łupem silniejszych sąsiadów. 🙁
19 listopada o godz. 16:09 36719
Specjalisto od Lema nie stosowanego.
Przyklad, Jak powstala Nowa Huta ? Gdyby nie bylo kapitalu nie bylo by Nowej Huty.
Nawet komunizm nie moze istniec bez kapitalu. Kapital jest niezbednikiem w kazdym z systemow gospodarczo ekonomicznych. To jest aksjomat i poza dyskusja.
19 listopada o godz. 16:14 36720
Wklejam tu, bez poprawek wpis A.L. z bloga red. Bendyka:
Panie Redaktorze, z zainteresowaniem pzreczytale Pansk iartykul w Polityce. Nei podzielam jednak Panskiego entuzjazmu, ani tez “metodologii”
Dumny Pan jest, cytuje z pamieci: “Zlkikwidowano Sluzewiec Przemyslowy I teraz tam sa same biurowce zatrudniajace biale kolnierzyki”, “rozprawiono sei z Czerwona Wola”, “zlikwidowano fabryjke traktprow w Ursusie I teraz tam bedzie miasto”
Coz, Panei Redaktorze… Powod do dumy dla liberalnego humanisty. Dla mnei to powod do rozpaczy, zaloby I beznadziei..
Nei bede sie wypowiadal o Czerwonej Woli I Ursusie. Znam natomiast Sluzewiec Pzremyslowy. To BYLO centrum przemyslu elektronicznego, jak najbardziej high-tech, I to na miare Europy. Jako mlody student praktykowalem w Zakladach Ceramiki Radiowej. Produkowali doskonale kondensatory ceramiczne; jako jedni z pierwszych produkowali ceramiczne kondensatory foliowe. Produkowali ceramike dla Omigu wytwarzajacego rezystory, ceramike dla urzadzen wysokiego napiecia. Jako jedni z pierwszych w Europie wdrozyli technologie odlewania pod cisnieniem (tak, ceramiki). Faceci z Biura Rozwojowego juz wtedy mieli pomysly na cos co sie dzis nazywa “supercapacitors” I jest nadzieja dla samochodow elektrycznych
To na Sluzewcu Przemyslowym produkowano polprzewodniki, byla inna fabryka kondensatorow (nie ceramicznych) I pare innych zakladow naparwde high-tech
To byla szansa dla Polski I Warszawy – na wlasna Silicon Valley. Byl BARDZO dobry poczatek.
Niestety, wszystko rozp… jednym podpisem piora. I neistety, odbudowac tego sie nie da. Stracilismy 30 lat w wyscigu technologicznym. To jest nie do odrobienia
To nie “biale kolnierzyki” generuja bogactwo kraju, Panie Redaktorze. Z pzrekaldania dokumentow z lewej strony biurka na prawa I przystawniania stempelkow kraj sie nie bogaci. To niebieskie kolnierzyki wytwarzaja bogactwo. Nawet te z dyplomem inzyniera.
Radosc z likwidacji poslkiego pzremyslu przypomina radosc faceta siedzacego na galezi, owa galaz polpilowujacego, I pokrzykujacego wokol “patzrcie jak mi dobrze idzie!”
Tragedia wspolczesnej Polski jest to ze jest rzadzona pzrez filozofow, historykow, pisarzy, literatow I innych pieknoduchow ktorzy pytani o to skad sie bierze prad, mowia “z gniazdka w scianie”. Polska meidzywojenna miala wiecej szczescia – w Rzadzie byli inzynierowie. I to w czasach gdy “professor” I “inzynier” cos znaczylo
Ciagle sa pytania kiedy w Polsce bedzie lepiej. Odpowiedz prosta: “juz bylo. Wtedy gdy Sluzewiec byl PRZEMYSLOWY”. I Polska miala wtedy szanse. Poeta slusznie mowil “Miacles, chamie, zloty rog”
I prosze wiecej nie opowiadac o “Polskiej Silicon Valley”. Zamiast Silicon Valley mamy pzreciez biurowce
19 listopada o godz. 16:23 36721
Axiom
Zrozum, że Nową Hutę budowało państwo kapitalistyczne, tyle, że rządzone wówczas przez komunistów. Podobnie jest dziś n.p. w ChRL czy też w Wietnamie albo na Kubie – to są przecież państwa kapitalistyczne (zgoda, z różnymi wersjami kapitalizmu państwowego, ale przecież kapitalistyczne)!
Co więcej – kapitał niezbędny do wybudowania Nowej Huty, to ówczesne władze Polski wzięły głównie z sektora prywatnego, a szczególnie z rolnictwa indywidualnego (rodzinnych gospodarstw rolnych), na które nałożono wówczas bardzo wysokie podatki – zarówno w pieniądzu jak też w naturze (tzw. dostawy obowiązkowe).
Kapitał powstał wraz z kapitalizmem a więc wraz z nim przejdzie on, sooner or later, do śmietnika historii.
19 listopada o godz. 16:41 36722
@badnick
Nową Hutę budowało państwo kapitalistyczne
======================
Niezłe jest to zioło, które popalasz. Daj namiar na dealera, nie bądź żyła.
Z Twoimi wypowiedziami o XIX wieku nie będę polemizował, póki zamiast agitpropu nie przytoczysz DANYCH. Na razie udowodniłes ponad wszelką wątpliwość, że wszystko, co wiesz o ekonomii, dałoby się zapisać na odwrocie znaczka pocztowego dużymi, drukowanymi literami.
19 listopada o godz. 17:45 36723
TRad:badnick ma cos z glowa!
W 1919 powstala w Krakowie AGH,bo……nie bylo tam kopaln i hut!
PRL wybudowala tam Nowa Hute,zeby…..rozbic drobnomieszczanstwo krakowskie!
W 2014 powolano w Warszawie pelnonocnika d/s gornictwa ,bo…. nigdy nie widzial kopalni i nie kierowal duzymi zespolami ludzkimi:rekord swiata glupoty salonu warszawskiego!
19 listopada o godz. 18:36 36724
Mniej niż średnia krajowa (3981 zł) zarabia aż dwie trzecie Polaków i ten odsetek nie zmienia się od lat.
Znacznie lepszą miarą tego, co dzieje się z płacami, jest mediana. To wartość, która dzieli ludzi dokładnie na pół. Jedni zarabiają mniej a drudzy więcej. W 2012 roku ta mediana wyniosła 3115 zł, czyli aż o 780 złotych mniej od średniej.
Ale pewnie wielu z nas nie do końca uwierzy i w medianę. Bo gdyby sprawdzić jakiej wysokości wynagrodzenie jest najczęściej spotykane, to okaże się, że około 2200 zł. Ta kategoria statystyczna to dominanta.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16994439,GUS__w_pazdzierniku_powstalo_7_3_tys__miejsc_pracy_.html#ixzz3JXLqwA00
19 listopada o godz. 18:46 36725
Luap
W Krakowie nie było w roku 1919 kopalni, ale była ona wtedy w pobliskiej Wieliczce oraz w Bochni czy też w pobliskim Zagłębiu, w okolicach Jaworzna oraz, last but not least, w nie tak odległym od Krakowa GOP. Poza tym, to Kraków, z jego wieloletnimi tradycjami akademickimi, był najlepszym wówczas w Polsce miejscem na założenie takiej akademii.
A jak już ta akademia, a więc także i kadry były, to okolice Krakowa były idealnym wręcz miejscem na wybudowanie nowej huty – przypominam, że Nowa Huta na początku była osobnym miastem, odległym kilkanaście kilometrów od Krakowa!
A co do drobnomieszczaństwa, to cytowałem tu niedawno wiersz Tuwima na jego temat. Największym błędem PRLu było zaś pozostawienie reliktów tego mieszczaństwa, co zaowocowało tym, że przejęło ono znów władzę w roku 1989.
19 listopada o godz. 18:57 36726
@Badnick
Wyobraź sobie, że rozróżnianie średniej od mediany i dominanty nie jest wiedzą tajemną. Ciebie to najwyraźniej fascynuje – czyżby nauczycielka w gimnazjum ostatnio Ci ten temat tłumaczyła?
19 listopada o godz. 19:21 36727
Trad
Pewnie nigdy nie słyszałeś, biedaku, o kapitalizmie państwowym, oraz o tym, że władze PRLu oficjalnie przyznawały, że w Polsce nie było socjalizmu, a tylko ustrój przejściowy (tzw. gospodarka mieszana), zaś zbudowanie socjalizmu było w PRLu tylko celem, na dodatek długofalowym…
I czekam aż podasz nam tu źródła danych, na których opierasz swe rewelacje, zaś ja swoją wiedzę opieram głównie na takich źródłach jak:
Maddison, A The World Economy: Historical Statistics Paris: OECD Development Centre, 2003
Marer, P. et al. Historically Planned Economies: A Guide to Data Washington DC: The World Bank, 1992
Mitchell, B.R. International Historical Statistics – Africa, Asia & Oceania 1750-2005 New York: Palgrave Macmillan, 2007
Mitchell, B.R. International Historical Statistics – The Americas 1750-2005 New York: Palgrave MacMillan, 2007
Mitchell, B.R. International Historical Statistics – Europe 1750-2005 New York: Palgrave MacMillan, 2007
A ty?
19 listopada o godz. 19:22 36728
Trad
Tak, to nie jest wiedza tajemna, ale nieznana dla ponad 90% Polaków…
19 listopada o godz. 19:25 36729
P.S.
Przez „wiedzę” rozumiałem w mym dzisiejszym wpisie z godz. 19:21 głównie znajomość historycznych danych statystycznych.
19 listopada o godz. 19:50 36730
badnick.juz ci napisalem o tym ,ze piszac o Niemcach nie wiesz o czym piszesz!Tego bledu nigdy by nie zrobili i dzis takze nie robia takich sabotazowych bzdur.Tradycje akad.mieszcza sie tylko w chorych glowach,a o przemysle w Polsce dalej niewiele mozna mowic,bo ,niestety brak w tym kraju ludzi wyksztalconych myslacych krytycznie.Ty jestes typowym przykladem!
I jeszcze jedno:obecna dyskusja i nowy pelnonocnik d/s gornictwa, to ta same glupoty co z AGH w 1919. Szkoda zreszta czasu na dyskutowanie z ludzmi ktorzy nigdy nie kapneli:duren gorszy niz wrog!
a
19 listopada o godz. 19:56 36731
Lemie nie stosowany, coz to za rewelacje ? Przeczytales zle napisany artykul i zasmiecasz tu blog linkiem. Chlopie ubogi to kazdy potrafi. Od doktoratu Lema wymagam znacznie wiecej.
Mediana (median) wlasne nic nie oznacza a ty nawet zle ja definiujesz. Jak piszesz srednia to pisz jaka srednie bo jest kilka. I coz to za dziwolag ‚dominanta’. Zapene chciales napisac ‚mean’.
Otoz to,…. podsumowaniem danych w statystyce jest wlasnie ‚mean’ czyli wartosc spotykana z najwieksza czestotliwoscie i standardowe odchylenie. (standard deviation). Mozna rowniez wspomniec o jaka dystrybucje chodzi a jak sie nie wspomina to zalozeniem jest ze chodzi o normalna dystrybucje.
19 listopada o godz. 20:59 36732
Polityka:ale sie rabnelem=badnick to:Kagan,Ekonom itd!!!!
19 listopada o godz. 21:33 36733
axiom1
„I coz to za dziwolag ‘dominanta’. Zapene chciales napisac ‘mean’. ”
W ramach darmowych korepetycyj dla nieszczęsnych ofiar państwowej edukacji polecam hasło z wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dominanta_%28statystyka%29
19 listopada o godz. 23:11 36734
Luap
Gdzie ja tu pisałem o Niemczech? A co do AGH, to ty po prostu nie masz kwalifikacji, aby się na ten temat wypowiadać… 🙁 I co tu ma do rzeczy ten obecny „pelnonocnik” d/s górnictwa? Wiesz może co to jest tzw. freudian slip? Podpowiem ci więc, że to jest „an inadvertent mistake in speech or writing that is thought to reveal a person’s unconscious motives, wishes, or attitudes” czyli po polsku „nieumyślna pomyłka w mowie lub piśmie, w której ujawniają się podświadome motywy działania człowieka, jego pragnienia czy też postawy” – stąd też udało ci się, choć nieświadomie, ale zawsze, dość celnie przyrównać owego pełnomocnika do nocnika pełnego wiadomo czego. Gratuluję! 🙂
19 listopada o godz. 23:16 36735
Axiom, Trad etc.
Ten artykuł o którym tu mowa ma tylko zły tytuł, ale dość dobrze wyjaśnia on laikom bezsens używania średniej płacy jako wskaźnika poziomu płac.
Poza tym, to jeśli mówimy o średniej „bezprzymiotnikowej” to mamy zazwyczaj na myśli średnią arytmetyczną, czyli po angielsku (arithmetic) mean, zaś dominanta jest czymś zupełnie innym, gdyż mean to znaczy w statystyce opisowej po angielsku tyle samo co średnia, tu dokładnie arithmetic mean czyli średnia arytmetyczna.
Generalnie, to mówimy tu o tzw. miarach tendencji centralnej, czyli:
– średniej arytmetycznej, a więc tym, co w potocznym języku określa się mianem średniej, n.p. dla ciągu liczb 2,4,4,5,6 to będzie (2+4+4+5+6)/5=21/5=4,2
– Medianie (zwanej też wartością środkową, wartością przeciętną lub też drugim kwartylem) czyli o takiej wartości cechy w szeregu uporządkowanym, powyżej i poniżej której znajduje się jednakowa liczba obserwacji. Dla ciągu liczb 2,4,4,5,6 to będzie więc 4.
– Dominancie (wartości modalnej czyli typowej, modzie wartości najczęstszej) czyli wartości najczęściej występującej w danej próbie. Dla ciągu liczb 2,4,4,5,6 to będzie więc 4.
Oczywiście, przypadkowo wziąłem taki ciąg liczb, w którym mediana jest taka sama jak dominanta, ale łatwo jest znaleźć przykłady, w których te wszystkie w/w miary tendencji centralnej będą różne, n.p. 1,1,1,2,3,3,4,4,5,5,6: średnia (1+1+1+2+3+3+4+4+5+5+6)/9=35/11=~3,18 mediana to zaś 3 a dominanta 1 – p. też n.p. http://www.mathportal.org/calculators/statistics-calculator/descriptive-statistics-calculator.php
A co do odchylenia standardowego, to choć w teorii można je zdefiniować dla niemal każdego rozkładu prawdopodobieństwa, to jednak istnieją rozkłady (np. rozkład Cauchy’ego), dla których jest ono nieskończone lub nie istnieje. W praktyce ma więc ono sens tylko dla rozkładu normalnego, gdzie owo odchylenie posiada oczywistą interpretację, gdyż jest jednym z parametrów rozkładu – więcej w podręcznikach do statystyki. Generalnie: w przypadku innych rozkładów niż normalny, to choć zwykle można podać ścisły wzór wiążący parametry rozkładu z odchyleniem, to interpretacja jego wartości jest już znacznie mniej naturalna, o ile w ogóle możliwa.
20 listopada o godz. 5:37 36736
@23.16
„…gdyż mean to znaczy w statystyce opisowej po angielsku tyle samo co średnia, tu dokładnie arithmetic mean czyli średnia arytmetyczna..”
Powyzsze jest swiadectwem ze SGPIS mozna bylo skonczyc za lapowke lub po znajomosci.
20 listopada o godz. 8:30 36737
badnick – zwolnij !
Odnoszę wrażenie, że dajesz się innym podpuszczać. Ty się wysilasz na szerokie uzasadnienia a oni mają z tego ubaw.
Ja po prostu ignoruję takie wpisy albo na pewnym etapie ( zgodnie z radą mojej Mamy – bądź mądrzejszy – zamilcz ) przestaję odpisywać.
20 listopada o godz. 18:32 36738
REALNE PROBLEMY POLAKÓW:
Nawet co trzeci trzydziestolatek w Polsce mieszka z rodzicami. Jak mają się usamodzielnić, skoro nie stać ich na mieszkanie?
Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego (Eurostatu) wynika, że od dziewięciu lat rośnie odsetek tzw. bamboccioni wśród Polaków w wieku 25-34 lat. Już w 2005 r. ponad 36 proc. z nich mieszkało pod jednym dachem z rodzicami, zaś najnowsze statystyki wskazują, że teraz to już przeszło 43 proc. Dla porównania: w całej Europie średnia wynosi ok. 28 proc.
Bartosz Turek z Lion’s Banku zwraca uwagę, że młodzi ludzie w tym wieku na ogół zakończyli już edukację, więc prawdopodobnie chcieliby się usamodzielnić. (…)
Według niego tak słabego wyniku Polski na tle Europy nie należy też wiązać ze względami kulturowymi, które w krajach basenu Morza Śródziemnego powodują, że dorośli mężczyźni świadomie wybierają luksus pozostawania w domu rodzinnym. – U nas problemem są niskie wynagrodzenia oraz wysokie w porównaniu do zarobków ceny zakupu i najmu mieszkań – uważa analityk bankowy. (…)
Polski paradoks polega na tym, że rośnie grupa młodych Polaków, których nie stać ani na kupno mieszkania na kredyt, ani nawet na wynajem.
W Warszawie na wynajem kawalerki trzeba wydać miesięcznie nawet 1,5 tys. zł, czyli prawie połowę średniej pensji. W tej sytuacji młodzi, dla których samodzielne lokum jest poza zasięgiem, często najmują większe mieszkania w kilka osób lub… emigrują na Zachód, gdzie start jest o wiele łatwiejszy.
Z danych Eurostatu wynika, że młodzi Polacy mogą pozazdrościć zwłaszcza swoim rówieśnikom z krajów skandynawskich – Danii, Szwecji, Norwegii czy Finlandii. W tym pierwszym bardzo trudno jest znaleźć osobę w wieku 25-34 lat mieszkającą pod jednym dachem z rodzicami. (…)
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16991202,Skazani_na_pokoj_dzieciecy__Co_trzeci_polski_30_latek.html#ixzz3Jcu2rjor
20 listopada o godz. 18:38 36739
Kaesjot
Staram się wbić elementarne prawdy w zakute polskie łby. Wiem, że to jest syzyfowa praca, ale ktoś to musi zrobić!
Axiom
mean {rzecz.} [mat.] – średnia {f.} [mat.]
The mean steady state apparent volume of distribution (Vdss) is approximately 500 l.
Średnia objętość dystrybucji w stanie stacjonarnym (Vd) wynosi około 500 l.
http://pl.bab.la/slownik/angielski-polski/mean
20 listopada o godz. 19:30 36740
badnick
20 listopada o godz. 18:38
To życzę Tobie, aby Orfeusz jak najczęściej odwiedzał Twój Hades …
20 listopada o godz. 20:00 36741
@badnick albo Kagan ale to nie gra roli 🙂
Na wszystkich blogach to samo i nic nowego zawsze te same brednie i ta sama samoniezaspokojona wypocina. I jeszcze jedno informuje twoja gladka kore muzgowa ze zabraniam tobie kopiowania i uzywania w celu plagiatow moich wypowiedzi. Wiem ze myslenie sprawia tobie duzo bolu ale ja nic za to nie moge.
„Pozdrowienia” od Lecha dla lesia
20 listopada o godz. 23:22 36742
Lech
To było z twej strony ad personam. A co masz do powiedzenia ad rem?
Lechaim! 😉
20 listopada o godz. 23:22 36743
Kaesjot
Sweet dreams! 🙂
21 listopada o godz. 9:33 36744
Lech:zajrzyj do encyklopedii,2 hasla-pieniacz i grafoman!Ktos inny,kilka lat temu policzyl mu:ok.9-10 wypocin /dobe;365 w roku!!Nie denerwuj sie ,to szkodzi zdrowiu!
21 listopada o godz. 12:36 36745
Luap
Zajrzyj do Wijipedii pod hasło „schizofrenia paranoidalna”:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia_paranoidalna
21 listopada o godz. 15:07 36746
GENERALNIE: Problemem numer 1 świata jest dziś kapitalizm, a dokładniej wywołany przez ów kapitalizm, będący obecnie w swej ostatniej schyłkowej fazie, anglosasko-syjonistyczny spisek bankierów zawiązany przeciwko praktycznie wszystkim państwom świata z USA na czele, ale że nie wszędzie się to im udało, a szczególnie zaś nie udało się to w Rosji, stąd też ta obecna nagonka na Rosję ze strony mass mediów takich jak n.p. „Gazeta Wyborcza” albo „Polityka”, czyli kontrolowanych przez ową, rządzącą tzw. Zachodem, anglosasko-koszerną finansjerę. Spisek ten możliwy stał się zaś dopiero właśnie dziś, to jest w warunkach zaawansowanego, zglobalizowanego kapitalizmu monopolistycznego, będącego w swej ostatniej, schyłkowej fazie. A o tym, że naturalny przecież dla kapitalizmu rynkowego proces koncentracji kapitału prowadzi nieubłaganie do monopolizacji, a więc władzy nad światem garstki finansistów (dziś na tzw. Zachodzie na ogół pochodzenia anglosasko-koszernego) to pisali dawno temu Marx i Lenin, ale o tym dziś mało kto w Polsce wie, jako iż nasz poziom edukacji, szczególnie zaś wyższej, jest od lat znacznie poniżej przeciętnej światowej, mocno zresztą zaniżonej przez kraje III świata. 🙁
21 listopada o godz. 19:10 36747
@badnick: To jaki ustroj Pan proponuje?
21 listopada o godz. 19:32 36748
A.L.
Socjalizm, ale oparty na uspołecznieniu a nie tylko upaństwowieniu kapitału. Tyle, że nie ma sensu budowanie socjalizmu w jednym kraju czy nawet małej ich grupie, gdyż to prowadzi do kontrataku kapitalistycznej większości oraz wynikających z nich patologii w tzw. obozie socjalistycznym, co obserwowaliśmy nie tak dawno temu w ZSRR czy też w PRLu. Rewolucja musi być więc ogólnoświatowa, aby miała ona szansę na sukces.
21 listopada o godz. 20:37 36749
@badnick: „Rewolucja musi być więc ogólnoświatowa, aby miała ona szansę na sukces.”
No, cala nadzieja w tym ze idee Korei Polnocnej rozpzrestrzenia sie na caly glob. Byc moze neislusznie wygralizmy wojne w 1920. Gdybysmy nei wygrali, ustroj powszechnej szczesliwosci, wspolnej wlasnosci I uczciwych wyborow pokrylby cala Europe.
Gdzies czytalem (nie moge sobie przypomniec zrodla, jak znajde todam znac) o tym ze „uspolecznienie” jest strukturalnie niestabilne, tak jak olowek stojacy na czubku. To byla analiza matematyczna, wiec zapewne nie zyskalaby Panskiego respektu
Zreszta, Lem tez o tym pisal…. Chyba w przygodach Tichego jest taka opowiastka o robocie ktory chcial zaprowadzic powszecha szczesliwosc an zasadzie takiej ze wszyscy beda rowni I tak samo beda przykaldac sie do wytwarzania elektrycznosci pzrez pocieranie. Nie moge sparwdzic w tej chwili I podac tytulu
W kazdym razie, niech Pan sobei przypomni – wspolne, czyli niczyje. Mozna krasc, nei dbac, a w pracy opiepzrac sie. Niech inni pracuja. To juz bylo.
21 listopada o godz. 22:42 36750
A.L.
1. Korea Północna jest wyraźnie (neo)feudalną monarchią dziedziczną, na dodatek z wiecznie żyjącym władcą, a więc nie rozumiem, o czym ty tu piszesz.
2. W roku 1920 to nie Polacy wygrali z Rosją Radziecką, a Europa Zachodnia i USA, skąd pochodziło uzbrojenie polskiej armii oraz jej najwyższe dowództwo (Piłsudski był przecież specem od terroryzmu, a nie operacji na skalę armii).
3. Analizy matematyczne to ja mam w okolicach odbytu, jako że z definicji nie mają one nic wspólnego z nauką, a bardzo dużo z wiarą (para)religijną.
4. Lem, tak jak Biblia, ma wiele sprzeczności. Zresztą teraz widzimy, że Lem jest znacznie bardziej uniwersalny i ponadczasowy niż nam to się dawniej wydawało. Przecież w latach 1990tych próbowano nam wmówić (p. np. posłowie prof. Jarzębskiego), że w Podróży 24 Ijona Tichego mamy, tak naprawdę, zakamuflowaną satyrę z komunistycznej dyktatury (n.p. te lśniące krążki wyprodukowane z Indiotów, którymi wykładano reprezentacyjne place i ulice ich planety), że przecież kapitalizm dawno temu rozwiązał problem bezrobocia a więc też i bezrobotnych. A jak jest naprawdę, to sami to widzimy. Przypominam też, że w „Dziennikach gwiazdowych” (Podróż 24 Ijona Tichego) problem z narastającym bezrobociem technologicznym „rozwiązano” na plancie Indiotów budując machinę zwaną DUPA (Dobrowolny Upowszechniacz Porządku Absolutnego), która to w pełni automatyczna machina przerabiała owych Indiotów, zbędnych przecież po całkowitym zautomatyzowaniu przemysłu, rolnictwa, handlu oraz innych usług, na lśniące krążki, którymi wykładano w estetyczne wzory reprezentacyjne place i ulice ich planety. Nie łudźmy się więc, że kapitalizm jest w stanie rozwiązać problem bezrobocia a więc też i bezrobotnych, czyli zbędnych ludzi.
5. I nie jest tak, że wspólne to jest niczyje – tak mogą myśleć tylko tacy jak ty straszni mieszczanie w swych strasznych amerykańskich mieszkaniach, którzy wszystko widzą osobno… 🙁
Lechaim!
21 listopada o godz. 22:47 36751
A.L.
Generalnie – jesteś typowym anglosaskim purytaninem, uważającym, że człowiek jest z natury zły, leniwy i amoralny, a więc musi mieć nad sobą pana z batem… 🙁
Szkoda, że nie stać jest mnie na założenie Muzeum Purytanizmu i Kapitalizmu, gdyż byłbyś w nim bardzo cennym eksponatem – coś jak samorodek złota wielkości męskiej pięści w Muzeum Złota.;-)
Lechaim!
21 listopada o godz. 23:24 36752
@badnick: „Generalnie – jesteś typowym anglosaskim purytaninem, uważającym, że człowiek jest z natury zły, leniwy i amoralny, a więc musi mieć nad sobą pana z batem”
Nie. Uwazam tylko, ze statystycznie rzecz biorac, czlowiek zachowuje sei zgodnie z podsatwowa zasada fizyki – zasada minimalizacji energii. Z grubsza I upraszczajac, kazdy uklad znajduje sobie nisze o minimalneg energii. Wiec wiekszosc ludzi jak sie bedzie mogla opierdalac, to sie bedzie opierdalac. Jak bedzie mogla cos ukrasc – to ukradnie. Dlatego zadne socjalizmy sie nie sprawdza.
Tak an mrginesie, znajimy ma mala firme w Warszawie. Wszyscy magistrzy, niektorzy doktorzy. Jest mala szafka z przyborami biurowymi. Olowki, spinacze, dlugopisy. Zeby nie wiem ile wlozyl, po 3 dniach szafka jest pusta. Parcownicy nie rozumieja za jak ukradna, to dostana mniej do kieszeni.
Jak idzie zas o Lema, spodziewalnym sie ze ktos, kto, jak by nie bylo, zrobil z Lema doktorat, nei bedzie opowiadal takich kawalkow jak powyzej. Ja to widze tak jak dyskutanci w linku ponizej:
„Po prostu wydaje mi się, że Lem zauważał niebezpieczeństwo zrzekania się decyzji na teoretycznie lepsze bo obiektywne maszyny. I ostrzegał przed tym m.in. w podróży dwudziestej czwartej, ale nie tylko. Jest to jedna z warstw tego opowiadania i funkcjonuje poza jakąkolwiek oceną Indiotów.”.
I to nawiazuje do Summa Technologiae, gdzie takie mozliwosci sa analizowane w miare naukowy sposob
http://forum.lem.pl/index.php?topic=930.125;wap2
21 listopada o godz. 23:26 36753
@badnick: „I nie jest tak, że wspólne to jest niczyje – tak mogą myśleć tylko tacy jak ty straszni mieszczanie w swych strasznych amerykańskich mieszkaniach, którzy wszystko widzą osobno…”
Zycze Polakom takiego poczucia wspolnoty jake maja Amerykanie. Niestety, nie wie mczy w tym stuleciu to osiagna
21 listopada o godz. 23:54 36754
A.L.
1. Człowiek nie jest pozbawioną mózgu maszyną.
2. Człowiek nie jest też prymitywnym „homo oeconomicus” ze stron ortodoksyjnych podręczników do mikroekonomii.
3. Nie sądź innych po sobie.
4. Pokaż mi choć jeden kraj, gdzie się sprawdził „czysty” kapitalizm.
5. Płać swym pracownikom tyle, aby nie musieli oni kraść aby wyżyć.
6. To opowiadanie Lema, zresztą jedno z jego najlepszych, jest wyraźną satyrą na kapitalizm rynkowy oraz niemożliwość rozwiązania w jego ograniczonych ramach jakże dziś będącego na czasie problemu, jakim jest przecież opisane tam bezrobocie technologiczne.
7. Amerykanie są największymi egoistami i zboczeńcami jakich znam, gorszymi nawet od Anglików czy Australijczyków.
P.S. Dyskusja na forum lemologicznym jest na poziomie Jarzębskiego, czyli że nie potrafi się ona wyzwolić się z błędnego przecież dogmatu ahistoryczności kapitalizmu.
Lechaim!
22 listopada o godz. 0:12 36755
@badnick: Amerykanie są największymi egoistami i zboczeńcami jakich znam, gorszymi nawet od Anglików czy Australijczyków.”
Podziwiam wytrysk Panskiego intelektu. Jak na naukowca z doktoratem, neislychanie silny argument merytoryczny. Podobnie jak argumenty 1 do 6.
Ten czlowiek ktoremu kradna, akurat placi calkiem neizle
Zas jak idzie o Lema, to widac doktorat nie wystarczy aby go zrozumiec. Nei dziwota, bo aby Lema zrozumeic, tzreba pzreczytac – I ZROZUMIEC – Summa Technologiae, co dla osobnikow typu „humanizda” jest nie penetrowalne. CALA tworczosc Lema (z drobnymi wyjatkami typu Astronauci, Oblok Magellana czy Sezam) to symulacje myslowe watkow z ST.
Akurat podroz 24 to ani nie o komunie, ani nie o kapitalizmie, a proba analizy co sie stanie ze spoleczenstwem w wyniku postepujacej, a inteligentnej I masowej automatyzacji. Oraz przypuszczenie ze to sie moze dla nas zle skonczyc. W szczegolnossci gdy owej inteligentnej automatyzacji, raz puszczonej w ruch, nie da sie zatrzymac
To sie wlasnei dzieje – patrz rozne dyskusje o tym ze automatyzacja zabieara prace I ze bedzie zabierac. Na blogu Bendyka dyskutowano o tym obszernie calkiem neidawno. Proponuje sobie odswiezyc. Lem (ktory to byl rok?… 1966) wieszczo przewidzial grozace ludzkosci niebezpieczenstwa inteligentnej automatyzacji
22 listopada o godz. 7:21 36756
A.L:juz raz ci pisalem.Ta dyskusja niema sensu.SPRAWDZ W SLOWNIKU:pieniacz i grafoman!
22 listopada o godz. 9:22 36757
Towarzysze A.L. & Lem nie stosowany
Czyscie oszaleleli ? Po co chcecie tworzyc nowa bolszewie. Bolszewia juz istnieje. To Unia i zbojecki rezim Baraka Obamy. Tego nawet Marks nie przewidzial. Gdzie tam nawet Marks by sie tego wstydzil. Pomoc socjalna dla bankow wyniosla $6 trillionow i jeszcze wiecej potrzeba. Kzady dostaje subsydia zywnosciowe po przez sybsydia dla rolnictwa. Polowa obywateli w bolszwi Unia-US dostaje jakas tam pomoc socjalna.
A kazde dzicko niemowle i pokolenia jeszcze nie urodzone sa juz wydymane. Bo to na ich konto ta orgia subsydiow spadnie. Wiadomo dziecko da sie wyjebac bo bezbornne, nieswiadome i nie ma praw. To idealny cel.
Dlatego tez sugeruje abysce swe tworcze zdolnoasci wykorzystali w obronie dzieci.
22 listopada o godz. 10:52 36758
@badnick – kaganek
„To było z twej strony ad personam. A co masz do powiedzenia ad rem?”
Naturalnie ze mam ALE nie chce. Dyskusja pomiedzy CZLOWIEKIEM I CZLOWIEKIEM zawsze potrafi byc w jakis tam sposob owocna. Ale ja z psem rozmawiac nie mam zamiaru ani checi.
22 listopada o godz. 11:14 36759
Lech
22 listopada o godz. 10:52
Nie wiem dlaczego wskazujesz na swa niechec do zwierzat w tym psow. Psy w szczgolnosci to fantastyczne stworzenia. I znaja sie na ekonomi. Wiedza miedzy innymi ze im wiecej dobra tym lepiej. Np dawalem mojemu owczarkowi pol herbatnika w jednej rece, a w drugiej rece caly herbatnik. Zawsze wybieral caly herbatnik. I zjadal. A gdy sie najadl to nadwyzke wyniosl do ogrodu zainwestowac (zakopac). Przeprowadzalem rowniez inne eksperymenty. Psia reakcja jest zawsze najbardziej ekonomicznie optymalna.
22 listopada o godz. 12:43 36760
axiom1
„Psia reakcja jest zawsze najbardziej ekonomicznie optymalna.”
DZIEKI 🙂 Zrozumialem i widze to teraz w taki oto sposob. Kaganek jest psem ktory dziala tylko z pobudek ekonomicznych. WNIOSEK – sprzedal sie za petrodolary i dziala dla Islamistow z pobudek ekonomicznych. WNIOSEK – Kaganek to kapitalista. I on mi tu mowi ze kapitalizm jest BEeee. Ojojoooj ja juz swiata nie rozumiem.
22 listopada o godz. 13:13 36761
Lech
Oj, zazdrościsz mi tych petrodolarów! 😉
Axiom1
UE, a szczególnie zaś KE, podobnie jak NATO z jej HQ to są typowe bastiony zglobalizowanego kapitału monopolistycznego. Trzeba mieć IQ poniżej 80, aby tego nie być w stanie zauważyć!
Ty po prostu wciąż, uparcie jak osioł, mylisz rozdawnictwo „chleba i igrzysk”(czyli zasiłków) z socjalizmem, a więc przypominam ci, że tzw. socjal NIE jest wynalazkiem Marxa, a tylko rzymskich senatorów, którzy już dawno temu wyliczyli, że dla budżetu państwa jest taniej, przynajmniej na tzw. krótką metę, rozdawać zasiłki niż tworzyć miejsca pracy.
Marx zaś pisał o pomocy państwa dla prywatnych banków już w połowie XIX wieku (dokładnie w roku 1850), np. w dziele „Walki Klasowe we Francji” (http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1850/wkwf/).
Lechaim!
22 listopada o godz. 13:51 36762
AL
1. Pokaż mi prawdziwego Amerykanina (tzw. WASPa) – altruistę, a masz u mnie co najmniej dolara!
2. Ile płacisz doktorowi?
3. Akurat „Summę” Lema to ja znam bardzo dobrze, ale aby ją zrozumieć, to trzeba dobrze znać nauki społeczne takie jak ekonomia i socjologia a także historię filozofii, co, jak rozumiem, nie jest twoją „cup of tea”…
4. „Podróż 24” jest wyraźną satyrą na kapitalizm rynkowy, a szczególnie zaś na niemożliwość rozwiązania w jego ramach problemu bezrobocia technologicznego. Tak więc to bardzo trzeba się starać, n.p. tak jak Jarzębski, aby ją inaczej odczytać… Zaś sprowadzanie tego lemowskiego ostrzeżenia przed kapitalizmem rynkowym tylko do abstrakcyjnego, ahistorycznego, pozbawionego swego społecznego tła samego niebezpieczeństwa owej „inteligentnej automatyzacji” jest możliwe tylko przy użyciu, opisanego także przez Lema, aparatu do ograniczania swej inteligencji to jest, o ile dobrze pamiętam, jednego z tych, jakże licznych, wynalazków prof. Tarantogi.
5. O bardziej „abstrakcyjnych” (czyli pozbawionych szerszego tła ekonomiczno-społecznego) konsekwencjach AI czyli jak to piszesz „inteligentnej automatyzacji”, to Lem pisał zaś w innych podróżach I. Tichego, a szczególnie zaś w „Podróży 21” napisanej w roku 1971, gdzie Tichy „travels to planet Dichotica, which is inhabited by creatures strikingly similar to humans, finds there an evidence of genetic engineering running amok, meets the robotic theologians and finally finds that only robots behave rationally on this highly developed planet”, a także w nieco lżejszej „Podróży 11” napisanej w roku 1961, gdzie Tichy „was sent to investigate events on a planet supposed to be inhabited by rebellious and hostile to the mankind robots, to eventually find that only man can be a bastard”.
Lechaim!
22 listopada o godz. 13:57 36763
A.L.
Raz jeszcze – czy naprawdę nie jesteś w stanie zrozumieć, że owa „inteligentna automatyzacja” jest przekleństwem tylko w kapitalizmie, z jego kultem egoizmu, własności prywatnej i wyzysku, że tylko uspołecznienie owych „inteligentnych automatów” może rozwiązać nadchodzący właśnie problem masowego bezrobocia technologicznego?
22 listopada o godz. 14:08 36764
Lemie nie stosowany. Nie ma czegpos takiego jak kapitalizm bo kapital jest niezbednikiem kazdego sytemu wlacznie z komunizmem. Natomiast opieka socjalna nad bankami i obywatelami zachodniej bolshewi dalej neguje prywatnosc i niezaleznosc od rzadu. Co robi rzad wszechobecny w kazdej dziedzinie zycia i biznesu. Jak w radzieckiej bolszewi wczesnych lat 1920.
https://www.youtube.com/watch?v=Te0rBUyxYCY
https://www.youtube.com/watch?v=rG2yzaiqezI
EU is the new Soviet union
https://www.youtube.com/watch?v=sw-IepIEemw
22 listopada o godz. 14:09 36765
Lemie nie stosowany. Nie ma czegpos takiego jak kapitalizm bo kapital jest niezbednikiem kazdego sytemu wlacznie z komunizmem. Natomiast opieka socjalna nad bankami i obywatelami zachodniej bolshewi dalej neguje prywatnosc i niezaleznosc od rzadu. Co robi rzad wszechobecny w kazdej dziedzinie zycia i biznesu. Jak w radzieckiej bolszewi wczesnych lat 1920.
EU is the new Soviet union
https://www.youtube.com/watch?v=sw-IepIEemw
22 listopada o godz. 15:23 36766
Axiom
Thatcherowa też kiedyś głosiła, że nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo…
A rząd jest przecież po to, aby zmuszać takich frajerów jak ty do pracy za pół darmo na rzecz bogaczy, w kieszeni których siedzą politycy z prezydentem i premierką na czele.
A swoją drogą, to podczas NEPu to w Rosji Radzieckiej było więcej kapitalizmu niż nawet w USA.
22 listopada o godz. 16:38 36767
@badnick: „1. Pokaż mi prawdziwego Amerykanina (tzw. WASPa) – altruistę, a masz u mnie co najmniej dolara!”
Prosze, Moj sasiad ktory w wolnych cwilach organizuje zbiorki ksiazek I zabawek dla miejscowego szpitala dzieciecego. Przyjmuje tylko reczy nowe I nie uzywane. Nie cierpi na btak dostawcow. Normalnych ludzi z sasiedztwa.
Prosze: Doroczna akcja plecakow szkolntch. Ludnowsc kupuje wyposazone plecaki szkolne dla dzieci z gozrej uposazonych rodzin. Tzreba kupic plecak, wyposazyc I dostarczyc do miejsca zbiorki. Koszt – 100 do 150 dolcow. Pracownicy mojej firmy w ostatnim roku dostarczyli cos kolo 250 sztuk
„ile płacisz doktorowi?” Nic nie place bo to nei moja firma. Ale dostalem oferte zatrudnienia. Placiliby tule ze nie musialbym karsc pluskiewek I spinaczy
„Akurat „Summę” Lema to ja znam bardzo dobrze, ale aby ją zrozumieć, to trzeba dobrze znać nauki społeczne takie jak ekonomia i socjologia a także historię filozofii, co..”
Umacnia mnie to w pzrekonaniu ze Sumem zna Pan tylko z okladki. Meidzy okaldkami nie ma bowiem ekonomii, filozofii I nauk spolecznych. ST koncentruje sie calkowiciem na, wlasnie, technologii I naukach scislych. ST wyrosla na fascynacji nauka zwana cybernetyka ktora w owym czasie byla w obozie sowieckim zakazana. W ST Lem zamuje sie ewolucja, rozwaza podobienstwa miedzy ewolucja naturalna a technologiczna, rozwaza czy ewolucje mozna traktoewac jako process obliczeniowy I czy mozna konstruowac procesy obliczeniowe jako procesy ewolucyjne, jak skonstruowac virtual reality I rozne takie. Wkluczajac prawdopodobienstwo istnienia innych cywilizacji
Proponuje pzreczytac. Fascynujaca lektura. Lepiej pozno niz wcale.
„„Podróż 24” jest wyraźną satyrą na kapitalizm rynkowy, a szczególnie zaś na niemożliwość rozwiązania w jego ramach problemu bezrobocia technologicznego. Tak więc to bardzo trzeba się starać, n.p. tak jak Jarzębski, aby ją inaczej odczytać”
To Panska interpretacja. Nawet posiadanie doktoratu z Lema nei dale gwarancji na jego poparwne odczytanie.
W tej podrozy Lem sie xastanawial jak moze dojsc do skonstruowania czegos zo dzisiaj sie nawywa „superintelligence”. To wcale nie chodzi o automatyke przemyslowa. Polecam inne opowiadanie Tichego o niejakim Lympatherze.
„Raz jeszcze – czy naprawdę nie jesteś w stanie zrozumieć, że owa „inteligentna automatyzacja” jest przekleństwem tylko w kapitalizmie, z jego kultem egoizmu, własności prywatnej i wyzysku, że tylko uspołecznienie owych „inteligentnych automatów” może rozwiązać nadchodzący właśnie problem masowego bezrobocia technologicznego?”
Tak, pamietam ze tak mowili instruktorzy Wydzialu Propagandy PZPR. Ale to nei o taka automatyacje chodzi. Chodzi, tak jak w owym opowiadanku 24 o „superintelligence”, czyli sztuczny byt o inteligencji znacznie przewyzszajacej inteligencje czlowieka we wszelkich aspektach. Jeszcze raz polecam lecture opowiadanka o Lympatherze.
22 listopada o godz. 16:40 36768
@axiom1: „Towarzysze A.L. & Lem nie stosowany
Czyscie oszaleleli ? Po co chcecie tworzyc nowa bolszewie. Bolszewia juz istnieje”
Niech sie Pan lepiej wypowiada o doktoratach. Ma Pan w tym temacie znacznie wiecej do powiedzenia
22 listopada o godz. 19:45 36769
http://polskanabogato.pl/2014/11/20/jak-tygodnik-polityka-uciekal-przed-podatkami/
22 listopada o godz. 20:08 36770
A.L.
1. Sąsiad jest pewnie protestantem, który sporo w swym życiu nagrzeszył, a teraz boi się kary boskiej, podobnie jak też i jego „współpracownicy”. I odkąd to w US of A jest aż taka bida, że nie stać jest tam dziecięcych szpitali na import tanich zabawek z Chin? Przecież taka zbiórka zabawek nie ma sensu – sens miały by tylko datki pieniężne, jako że szpital kupił by za te same pieniądze, w hurcie, znacznie więcej zabawek (albo też lepsze zabawki) niż wydali na ten cel indywidualni ofiarodawcy. Podobnie jest z tym drugim przykładem. Patrzcie – niby amerykańscy upper middle class WASPs, a o pieniądzach i prakseologii to wiedzą oni znacznie mniej niż tak przez nich pogardzani Polacy słowiańskiego pochodzenia. 😉
2. Ok, szybko czytałem i zrozumiałem, że to jest twoja firma…Ale jeśli tam aż tak dobrze płacą, to dlaczego nie przyjąłeś tej oferty?
3. W „Summie” Lema jest głównie filozofia oraz nauki społeczne, a nie nauki ścisłe, jako że Lem zajmuje się w niej nie projektowaniem nowych technologii (co rozsądnie zostawia on specjalistom), a „tylko” ekonomiczno-społecznymi konsekwencjami tychże technologii. I zgoda, pomysły z „Summy” wykorzystuje on w swej beletrystyce, al to chyba nie jest jakieś wiekopomne lemologiczne odkrycie?
4. Nie jest też prawdą, że cybernetyka była wówczas w ZSRR zakazana, a tylko została ona utajniona, ze zrozumiałych względów (głównie militarnych).
5. Zgoda, w „Podróży 24” nie chodzi o “superintelligence” – zresztą Lem uważał, że do usunięcia ludzi z procesu produkcji wystarczy „tylko” sztuczny instynkt, zaś sztuczna inteligencja potrzebna będzie dopiero do usunięcia ludzi z procesu tworzenia teorii naukowych czy też dzieł sztuki.
6. Zgoda, Lymphater zbudował prawdziwą sztuczną inteligencję, a to oznaczać będzie, przynajmniej według Lema, koniec ludzkości, albowiem ta sztuczna inteligencja zbudowana przez Lymhatera jest de facto czymś w rodzaju „sztucznego” boga, a szczególnie ta, która nastąpi po niej (przypominam, że będzie ona wiedzieć oraz móc wszystko już w momencie swego powstania).
7. Ci instruktorzy z Wydziału Propagandy KC PZPR czasem mówili prawdę. Zaprawdę, powtarzam Ci (sorry, ostatnio odpowiadałem Jehowicie na innym blogu) aby spowodować 100% bezrobocie technologiczne nie jest potrzebna owa „machina lymphateri omnisciens” – wystarczy tu przecież zwyczajny, sztuczny instynkt – przecież co najmniej od czasów Taylora i Forda fabryki (dokł. proces technologiczny) są tak zorganizowane, że można tam „zatrudnić” niemalże z miejsca same roboty. Tak więc powtarzam, że owa „inteligentna automatyzacja” jest przekleństwem tylko w kapitalizmie, z jego kultem egoizmu, własności prywatnej i wyzysku, że tylko uspołecznienie owych „inteligentnych automatów” może rozwiązać nadchodzący właśnie problem masowego bezrobocia technologicznego”.
22 listopada o godz. 20:23 36771
#badnick: „Sąsiad jest pewnie protestantem, który sporo w swym życiu nagrzeszył, a teraz boi się kary boskiej, podobnie jak też i jego „współpracownicy”.
Katolikiem
„Przecież taka zbiórka zabawek nie ma sensu – sens miały by tylko datki pieniężne, jako że szpital kupił by za te same pieniądze”
Nie wiadomo co by szpital kupil za te pieneidze.
„Ale jeśli tam aż tak dobrze płacą, to dlaczego nie przyjąłeś tej oferty?”
Bo mialem lepsza
„Nie jest też prawdą, że cybernetyka była wówczas w ZSRR zakazana, a tylko została ona utajniona, ze zrozumiałych względów (głównie militarnych)”
Byla. Proponuje lecture Malej Encyklopedii Filozoficzney PWN z lat 50 oraz lecture ksiazki From Newspeak to Cyberspeak: A History of Soviet Cybernetics. Cybernetyka zostala uwolniona dopiero pzrez Chruszczowa. Predtem mozan bylo pojsc do lagra. Zreszta, Lem o tym pisze w roznych miejscach. W Obloku Magellana cenzura nie pzrepuscila cybernetykow, wiec ich zastapil „machaneurystami”, ale I tak cenzura weszyla szwindel. Gdzies tez pisal o trudnosciach z Dialogami I objasnial dlaczego musial dolac „socjalistycznego sosu” aby to pzrepuscili
„W „Summie” Lema jest głównie filozofia oraz nauki społeczne, a nie nauki ścisłe”
Nie. Proponuje lekture
„I zgoda, pomysły z „Summy” wykorzystuje on w swej beletrystyce, al to chyba nie jest jakieś wiekopomne lemologiczne odkrycie?”
Wiekszosc Lemologow nei czytala Summy. Niektorzy przyznaja sie do tego na pismie. Drukiem. Zreszta, pzrez Summe trudno dosyc pzrebrnac, I tzreba miec sporo samozaparcia. Ale warto
„że tylko uspołecznienie owych „inteligentnych automatów” może rozwiązać nadchodzący właśnie problem masowego bezrobocia technologicznego”
Uspolecznienie, znaczy co? Kto wylozy 10 milionow dolarow na robota pzremyslowego? Pan Kazio z Panai Zuzia sie zloza? A kto sfinansuje instytut badawczy zajmujacy sie robotami? Tak z pol milliarda dolarow rocznie? Spoleczenstwo? Polecam jeszcze raz te historyjke Tichego o wytwarzaniu energii pzrez pocieranie
22 listopada o godz. 20:38 36772
Moj komentarz czeka na moderacje
22 listopada o godz. 20:39 36773
Mam to w doo…e. Niech Polityka zatrudni INFORMATYKOW. Prawdziwych
22 listopada o godz. 20:40 36774
P.S. – A.L.
Summa technologiae (1964, Summa Technologiæ) is more than just a continuation of Dialogi – it is Lem’s major philosophical treatise on technology and civilisation, his „Ogólna teoria wszystkiego‟ („Allgemeine Theorie von Allem‟ or „General Theory of Everything‟ – TOE). The title of this book is an obvious allusion to Summa theologiae – the incomplete theological treatise written by Thomas Aquinas approximately between 1265 and 1273.
Summa technologiae is regarded by some of Lem’s critics as “his most important discursive work”.
Thus the topics examined in Summa technologiae include (besides cybernetics) such diverse subjects as biological engineering, intelectronics, phantomology and evolution. There are also pronouncements on general issues, such as reason, biology, nature of consciousness and other ontological and epistemological questions.
Summa discusses the problems which humanity will have to solve in the not-so-distant future because of the application of new technologies. According to Krywak the three major subjects analysed there are:
1. The situation of our (terrestrial) civilisation in the context of the whole Universe.
2 The competition of man as a constructor against natural evolution, which makes autoevolution a futuristic possibility.
3. Which direction(s) should be taken within the limits of possible technologies? According to Lem our present knowledge seems to be sufficient to warrant a serious discussion on the implementation of futuristic technologies. Such a discussion had already taken place in 1965 on the columns of Studia Filozoficzne (The Philosophical Studies). Many ideas discussed in Lems Summa were further developed in his philosophical papers, essays and (above all) his science fiction. The genesis of a significant number of the subjects developed in his fantastic works can be traced either to Dialogi or to Summa.
The most interesting, and, at the same time the most political, of the subjects discussed in Summa is phantomology (the theory of creating the illusion of reality, so called Virtual Reality or VR) and phantomatics (the applied phantomology). According to Lem the existence of phantomology means a radical change in the theory of knowledge (epistemology), as it now has to include the consequences of phantomatics. The presence of phantomatics is, according to Lem, much more than a technical problem, as it involves extremely deep changes in the whole culture. In the world, where the advanced phantomatic techniques are known, no one can be certain whether he or she lives in the „natural‟ or the „artificial‟ world, as there is no reliable test to differentiate a well-made „artificial‟ or „virtual‟ environment from a „natural‟ one. Furthermore, there is a possibility of regresum ad infinitum, as there could be virtual realities within virtual realities (a rough equivalent of a „dream within a dream‟).
(..)
Summa Technologiae and especially Dialogi are philosophical treatises with a distinct political context. Of special interest is Lem‟s cybernetic theory of centrally controlled socio-economical systems, such as the so-called „real socialism‟ (usually, but not quite correctly, named „communism‟). Unlike the other critics of those systems, who either condemned them on ethical grounds or criticised them from positions of neoclassical economic theory, Lem uses arguments which are purely rational, not emotional. Because Lem has chosen to print in the official publications, mostly to reach the widest possible audience, he had to formulate his opinions in a way to which the censorship would not object. Thus he used a rather hermetic language of „hard‟ science, which made some of his philosophical essays quite difficult to understand for some of the social scientists, and especially literary critics. This explains why important studies such as „Applied Cybernetics: An Example From the Field of Sociology‟ were virtually ignored, which also lead to the general ignorance of Lem’s other political works and thus helped to establish his image as a non-political author.
22 listopada o godz. 20:41 36775
A.L.
Pewnie użyłeś jakiegoś „zakazanego” słowa takiego jak n.p. „e k o n o m i a”… 🙁
22 listopada o godz. 22:07 36776
@badnick: Nie wiem kto tem teks o ST napisal, ale dla mnei to kompletny nonsens. W szczegolnosci ze ST ma „political context”.
22 listopada o godz. 22:18 36777
@badnick
A w DUPIE mam te twoje pertodolary zaplac nimi zalegle skladki w ZUSie. Ja mam Schekel i dobra rente na ktora sam zapracowalem. Ach mam jeszcze jedno KRAJ KTORY KOCHAM I MOGE MU ZAUFAC. A ty swoj kraj zdradzasz , masz w dupie a za twoja rente to se nawet jedzenia pod dostatkiem kupic nie bedziesz mogl. Psie tatarski.
22 listopada o godz. 22:21 36778
@badnick – kaganek von malutki i taki tam sobie …..tatarski wypierdek
INFORMUJE ZE zszedlem do poziomu Kagana – czyli jestem w depresji.
23 listopada o godz. 10:18 36779
Lech
Nie sądzisz, że masz poważne problemy ze swym zdrowiem psychicznym, to bynajmniej nie z depresją?
23 listopada o godz. 10:20 36780
A.L.
To są fragmenty mej dysertacji. Zażalenia pisz na adres Monash Uni. Poza tym, to wszystko ma dziś polityczny kontekst, chyba, że dzieje się na wyspie bezludnej, ale też tylko do momentu przybycia na nią „Man Friday”.
23 listopada o godz. 10:21 36781
Lech
A czy twój kraj może tobie zaufać? I jak długo on jeszcze pociągnie?
23 listopada o godz. 10:25 36782
A.L.
Sam niedawno (22 listopada o godz. 0:12) napisałeś, że „CALA tworczosc Lema (z drobnymi wyjatkami typu Astronauci, Oblok Magellana czy Sezam) to symulacje myslowe watkow z ST”, a teraz nie zgadasz się ze mną, że „The genesis of a significant number of the subjects developed in his fantastic works can be traced either to Dialogi or to Summa.”
Opanuj się…
23 listopada o godz. 15:30 36783
@badnick; To ze fragment jest z Psnskiej dysertacji, nie jrst dowodem na to ze ma Pan racje. ST nie ma nijakiego kontekstu politycznego. Ani nie jest o ekonomiinani o naukach spolecznych
Koncze dyskusje o Lemie bo to nie jest miejsce
24 listopada o godz. 10:30 36784
A.L.
No cóż, mój supervisor („promotor”), by the way, bardzo ceniony na Zachodzie naukowiec, oraz niezależni od niego recenzenci (inne uczelnie, inne stany a nawet kontynenty)zgodzili się z moją tezą. Cała twórczość Lema, a w tym szczególnie Dialogi oraz Summa, ma bowiem, jak najbardziej polityczne, a co za tym idzie, ekonomiczne konotacje. Lema (może tylko poza wczesnym okresem młodzieńczym) interesowała bowiem nie tyle technologia „jako taka”, ale jej wpływ na społeczeństwo, a co za tym idzie, gospodarkę.
Lepiej więc dyskutujmy na tematy ściśle związane z tematem tego blogu, a więc o upadku obecnego (kapitalistycznego, albo, jak kto woli, rynkowego) modelu gospodarowania, ze szczególnym uwzględnieniem Polski!
Pozdrawiam!
24 listopada o godz. 14:50 36785
Lem na pewno zasluzyl by wspominano o nim w ksiazkach dla pierwszej klasy podstawowki.
Proba robienia nauki z jego bezwartosciowej fantazyjnej i nie stosowanej tworczosci jest prowokacja.
24 listopada o godz. 18:17 36786
Axiom
Wyślij więc swe opinie o Lemie to do takich osób jak n.p.:
dr hab. Jacek RZESZOTNIK (Uniwersytet Wrocławski)
Autor książki „In cerebralny Psychothriller und Philosoph namens Lem: Zur Rekonstruktion von Stanislaw Lems Autoren- und Werkbild im deutschen Sprachraum anhand von Fallbeispielen”
prof. dr hab. Antoni Piotr SMUSZKIEWICZ (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu)
Znawca polskiej fantastyki i twórczości Stanisława Lema. Studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Filologiczny, kierunek: filologia polska w latach 1957-1963. Praca magisterska na temat Katastrofizm w twórczości Tadeusza Gajcego napisana na seminarium prof. Jerzego Ziomka. Doktorat na UAM w roku 1977; rozprawa na temat Współczesna polska proza fantastycznonaukowa. Problem stereotypu gatunkowego w literaturze popularnej napisana została pod promotorską opieką prof. Jerzego Ziomka; opublikowana pod tytułem Stereotyp fabularny fantastyki naukowej, Ossolineum, Wrocław 1980.
prof. dr hab. Andrzej STOFF (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)
W 1965 roku ukończył Liceum Ogólnokształcące w Wąbrzeźnie. Następnie ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu w 1970 r. i rozpoczął pracę naukową na tej uczelni, zaczynając od stażu asystenckiego. W 1977 obronił doktorat pt. Odmiany powieści fantastyczno-naukowej w twórczości Stanisława Lema, a w 1991 uzyskał habilitację za rozprawę Z teorii prozy narracyjnej. Tradycja-problemy-konwencje.
dr Maciej DAJNOWSKI (Uniwersytet Gdański)
Adiunkt w Zakładzie Teorii Literatury IFP UG od roku akademickiego 2002-2003. Od roku akademickiego 2007/08 Zastępca Dyrektora IFP UG ds. Kształcenia. Członek Polskiego Towarzystwa Szekspirowskiego (od 2007 r.) i Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza (od 2008 r.). Studia: Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego 1991-1996, magisterium Komizm a deziuluzja w dramatach Stanisława Ignacego Witkiewicza — promotor prof. dr hab. Jan Błoński; Instytut Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego 1993-1995, studia przerwane; Filologiczne Studium Doktoranckie Uniwersytetu Gdańskiego 1997-2002, doktorat Groteska w twórczości Stanisława Lema — promotor prof. dr hab. Anna Martuszewska.
dr Michał WILCZEWSKI ( Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie)
Studia: Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Instytut Neofilologii 2005-2007 (tytuł magistra na kierunku filologia angielska; specjalność: translatoryka, 2008); temat pracy magisterskiej: „Translation of neologisms in the science-fiction novel Cyberiada by Stanisław Lem”. Doktorat: Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa: językoznawstwa komunikacyjnego, pragmatyki językowej, języka mediów masowych, 2012); rozprawa doktorska pt. „Sposoby profilowania konfliktów zbrojnych w polskich i amerykańskich tekstach prasowych (na przykładzie operacji „Odyssey Dawn” w Libii)”.
dr Agnieszka Maria NIERACKA Zakład Filmoznawstwa i Wiedzy o Mediach, Instytut Nauk o Kulturze i Studiów Interdyscyplinarnych, Uniwersytet Śląski
W roku 1974 ukończyła studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. Pracę magisterską ”Koncepcja powieści science fiction w pisarstwie Stanisława Lema” pisała pod kierunkiem prof. dr hab. Teresy Cieślikowskiej.
W roku 1983, na podstawie rozprawy Kategoria odbiorcy wobec systemu funkcjonowania gatunku science fiction w kinie, napisanej pod kierunkiem prof. dr hab. Alicji Helman, a zrecenzowanej przez prof. dra hab. Ireneusza Opackiego (UŚ) i prof. dra hab. Aleksandra Kumora (IS PAN), uzyskała stopień doktora nauk humanistycznych
III. TAKŻE
Wydział Filologiczny Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Tematy prac obecnych studentów Studiów Doktoranckich zaaprobowane przez Radę Wydziału Filologicznego w czasie procedury otwierania przewodów doktorskich.
Paweł HOHMANN Stanisław Lem – pisarz i myśliciel.
promotor: prof. UŚ dr hab. Krzysztof Krasuski
STARCZY?
24 listopada o godz. 18:50 36787
@kagan
Dokonales aktu swinstwa na szkolinctwie wyzszym po przez wyludzenie doktaratu w tak blachym temacie. Temacie-halucynacji kompletnie nie przydatnym i pozbawionym wartosci rynkowych.
Rownie dobrze mglbys zrobic doktoraty w krolewnie Sniezce, myszce Mikki i kaczorze Donaldzie aby dalej ozdobic swoja wizytowke. Bo doktoraty w takich blachostkach to nic wiecj tylko ozdoba na wizytowce. Nie usprawiedliwiaj swojego blazenstwa blazenstwem innych.
24 listopada o godz. 20:24 36788
Axiom
Skończ wreszcie i wstydu sobie oszczędź…
I jaką ty masz wartość rynkową? Obawiam się że ujemna! 🙁
24 listopada o godz. 22:43 36789
@badnick: „No cóż, mój supervisor („promotor”), by the way, bardzo ceniony na Zachodzie naukowiec, oraz niezależni od niego recenzenci (inne uczelnie, inne stany a nawet kontynenty)zgodzili się z moją tezą.”
Oczywiscie, wszyscy wybitni specjalisci od Lema. Przeczytali od deski do deski.
Taki kit to moze Pan wciskac axiomowi
24 listopada o godz. 23:04 36790
@Kaganek z mizernych
Kaganek pisal do mnie
„A czy twój kraj może tobie zaufać? I jak długo on jeszcze pociągnie?”
Naturalnie ze moze mi MOJ KRAJ w 1000% zaufac a i pociagnie ON jeszcze oj pocianie bo widzisz MY GO mamy a tatarzyny NIE i miec nie beda.
No ale z Stasiem Lemem to troszeczke splyciles ten tytul doktorski nie musisz sie wstydzic nie ty jedyny innni poprostu kupili i juz. No dobra nie bede sie upieral ale to troszeczke DZIWNE 🙂
24 listopada o godz. 23:54 36791
Lech
Dobrymi chęciami to chyba wiesz co jest wybrukowane…
24 listopada o godz. 23:55 36792
A.L.
Wyobraź sobie, że ja, w odróżnieniu od Ciebie, to nie kupiłem sobie doktoratu…
25 listopada o godz. 0:13 36793
@badnikk: Ale ja mialem kompetentnego promotora i recenzentow
25 listopada o godz. 6:57 36794
Co za orgia szalenczego marnotrastwa pieniedzy podatnika !!!
kagan pisze, 24 listopada o godz. 18:17
Absolutny brak elementarnej odpowiedzialnosci przez uniwersytety i instytucje utrzymywane przez podatnika. To jest zlodziejstwem !!!
Co za skurwiona ‚profesorska’ ynteligncja na tych uniwersytetach, bez poczucia przyzwoitosci, moralnosci, etyki i uczciwosci wobec kraju i podatnika. To jak wyscig w wydawaniu publicznych pieniedzy na byle gowno produkujac absolwentow w egzotycznych ‚kwlifikacjach’ z ktorych ani kraj ani absolvent nie bedzie mial zadnego pozytku. Absolwenci nie przepracuja nawet dnia w takich ‚kwlifikacjach’.
Nalezy obciac kase do takich instytucji. Niech blazenskie uczelnie utrzymuja sie prywartnie na kapitale blaznow profesorow i oplatach kandydatow na debili blaznow studentow.
Jeszcze lepiej bylo by wylapac te ‚profesure’ i kandydatow na debili studentow i pozamykac z lagrach przymusowej fizycznej pracy. To bylby jedyny pozytek.
25 listopada o godz. 7:00 36795
A.L.
25 listopada o godz. 0:13
„Ale ja mialem kompetentnego promotora i recenzentow”
Co wskazuje ze twa praca nie byla ani pionierska ani odkrywcza ani innowacyjna bo w temacie na ktory pisales istnieli juz ‚kompetentni promotorzy i recenzenci’.
25 listopada o godz. 8:35 36796
Ynteligencja w Polsce jest swiadectwem polskiej zapasci cywilizacyjnej.
Te schematy ‚ksztalcenia’ blaznow w egotycznych dziedzinach, nie przydatnych i pasozytniczych sa forma okradania podatnika. Podobnie jak okradanie Sejmu przez poslow-zlodzieii
25 listopada o godz. 11:00 36797
Axiom
1.Nie moja to wina, żeś tak głupi, że swą edukację musiałeś zakończyć na 4 klasach podstawówki!
2. Swoje pretensje skieruj więc do władz Związku Australijskiego! Poradź im, aby zamknęli swoje uniwersytety, a szczególnie zaś Monash i Melbourne. Możesz do nich napisać po polsku – oni tam na antypodach mają tłumaczy. Podaję adres:
The Hon. Tony Abbott, MP
Prime Minister
Parliament House
CANBERRA ACT 2600
AUSTRALIA
Możesz też użyć formularza „on-line”: https://www.pm.gov.au/contact-your-pm
A.L.
Miałeś przekupionych recenzentów i wyraźnie niekompetentnego promotora. Poza tym, to doktoraty z inżynierii są nieporozumieniem, jako iż one nie spełniają podstawowego warunku przyznania stopnia doktora, a mianowicie istotnego wkładu w postęp nauki. Postęp nauki możliwy jest bowiem tylko w naukach podstawowych, a nie stosowanych!