Problem numer jeden. Współpracownik premiera dostaje w trybie pilnym i przyspieszonym nominację na bardzo dobrze opłacaną funkcję. To się nazywa spłacanie długów, bo przez lata pracował za marne rządowe pieniądze, a mógłby w gospodarce realnej zarabiać kilkakrotnie więcej. Za to ma ciepłą posadkę, gdzie zarabia się miliony. Przynajmniej na rok, zanim nie zmieni się władza. A jeśli się nie zmieni, to pewnie na dłużej.
Problem numer dwa. Członek władz spółki państwowej przechodzi na stanowisko rządowe. Po drodze inkasuje sporą odprawę. Odprawa się należy z mocy zawartej umowy. Pozostają wątpliwości, czy aby zapis ten nie był przewidziany na taką właśnie okoliczność.
Problem numer trzy. Pokłady węgla w Polsce są umiejscowione na głębokości około kilometra pod ziemią. Koszty pracy zaś w porównaniu do innych znaczących krajów wydobywających węgiel – bardzo wysoki. Kopalnie w praktyce niemożliwe do restrukturyzacji ze względu na wpływy związków zawodowych.
Pomimo polityki rządu – chroniącej górnictwo przed konkurencją z zewnątrz kosztem konkurencyjności własnej gospodarki – kolejne kopalnie stają się wybitnie nierentowne. Decyzje o podniesieniu cen prądu nie wystarczają i jedna z kopalń ma zostać zamknięta. Decyzja powoduje oczywiście oburzenie związków, zapowiedź wizyty w Warszawie, zawiązuje się protest pod ziemią.
Początkowo mediacje nie dają rezultatów, pojawiają się oficjele rządowi. Związki zwalniają prezesa KHW. Decyzja o zamknięciu kopalni zostaje odroczona, firma dostaje 100 milionów jako kroplówkę. Z naszych podatków. Górnicy zapowiadają prewencyjnie, że i tak przyjadą do Warszawy – a nuż uda się ugrać coś więcej.
Jakie lekarstwo na te trzy problemy? Prywatyzacja.
Prywatny właściciel Orlenu nie da sobie wcisnąć spadochroniarza z zarządu za kilka milionów.
Prywatny właściciel PKP ustali sensowne warunki umów z managerami. W szczególności brak odpraw w przypadku dobrowolnego opuszczenia stanowiska.
Prywatne kopalnie będą upadać jak setki innych firm rocznie, jeśli będą nierentowne. Dzięki temu ludzie zajmą się sprawami bardziej produktywnymi niż kopanie w ziemi, ceny prądu i ciepła w kraju spadną, a budżet odetchnie.
29 września o godz. 20:58 34728
„Jakie lekarstwo na te trzy problemy? Prywatyzacja.”
Wcale nie jedyne lekarstwo.
Skoro autor wierzy ze instytucje w prywatnych rekach by sobie prodzily to jednoczesnie wskazuje ze rzad rowniez moglby to zrobic ale nie chce.
W tym lezy problem. Rzad NIE CHCE !!! Dlatego ze ani opozycja ani media nie wykonuja swych elementarnych powinnosci.
Rzad nie jest rozliczany za nic. Ani za praworzadnosc ani za stan demokracji, ani za polityke zagraniczna, ani za wyniki ekonomiczne ani za kryzys demograficzny, bezrobocie, emigracje, niskie place, zlodziejstwo kk….. Rzad nie ma ani kierunku ani celu ani strategii poza trzymaniem pyska przy korycie i wpychniem partyjniakow gdzie kolwiek sie da. Nawet do bibliotek w gminach. Nie istnieje zadna regularna, systematyczna ocena pracy rzadu !!!
Dlatego mamy to co mamy.
Nepotyzm i formy zlodziejstwa sa znacznie szersze niz te powyzej opisane przypadki.
I niestety nawet prywatne firmy po prywatyzacji znajduja sie pod zasiegiem nepotyzmu. Przykladem jest Pekao. Pomimo prywatyzacji zainstalowany tam byl na prezesa JK Bielecki. Absolvent ekonomi transportu wodnego bez stazu w bankowosci ale byly premier nieudacznik.
29 września o godz. 21:39 34729
@ Gospodarz
1. „Problem numer jeden. Współpracownik premiera dostaje w trybie pilnym i przyspieszonym nominację na bardzo dobrze opłacaną funkcję. To się nazywa spłacanie długów, bo przez lata pracował za marne rządowe pieniądze, a mógłby w gospodarce realnej zarabiając kilkakrotnie więcej.”
Co to ma wspolnego z prywatyzacja?
2.”Problem numer dwa. Członek władz spółki państwowej przechodzi na stanowisko rządowe. Po drodze inkasuje sporą odprawę. Odprawa się należy z mocy zawartej umowy. ”
Dlaczego sie nalezy odprawa? Co to ma wspolnego z prywatyzacja?
3. „Pokłady węgla w Polsce są umiejscowione na głębokości około kilometra pod ziemią.” Co to ma wspolnego z prywatyzacja? Czy ktos zmusza panstwo do wydobycia wegla jezeli do tego trzeba doplacac?
Na wszystkie trzy problemy jest calkiem inne lekarstwo: wyleczenie chorego panstwa. Mam nadzieje ze nastepczyni pana Tuska jako osoba zwiazana z lecznictwem znajdzie lekarstwo na wyleczenie chorego panstwa? I to nie objawowe wyleczenie ale przyczynowe. Proponuje zaczac od odebrania odpraw i ograniczenia kominow placowych. Ustawa jest w sejmie wiec chyba leczenie sie juz zaczelo.
30 września o godz. 1:34 34744
Pytacie, co to wszystko ma wspólnego z prywatyzacją.
Ano to, że w przedsiębiorstwie prywatnym podejmuje się decyzje stosując kryterium ekonomiczne. W państwowym ważniejsze jest polityczne. Po wielokroć rzeczywistość pokazuje, że w firmie państwowej (również tej żartobliwie nazywanej spółką skarbu państwa) korupcja polityczna jest oczywista oczywistością.
Być może nie byłoby by tak, gdyby ludzie byli aniołami. Ale nie są. Fakty są uparte – i nie warto wierzgać przeciwko ościeniowi. Własność państwowa jest zawsze i wszędzie średnio rzecz biorąc mniej efektywnie zarządzana od własności prywatnej. Savas pokazał to lata temu.
30 września o godz. 2:59 34757
Niestety nie jedno lekarstwo.
1. “Problem numer jeden. Współpracownik premiera dostaje w trybie pilnym i przyspieszonym nominację na bardzo dobrze opłacaną funkcję.”
Orlen to przynajmniej teoretycznie prywatna spółka (Skarb Państwa ma 27 proc. akcji). Myślę, że w prawdziwie prywatnej spółce były bliski współpracownik premiera mógłby chyba dostać więcej niż 2 mln zł rocznie. Proszę pomyśleć o jego wiedzy i kontaktach.
Tu prywatyzacja zadziałałaby raczej na korzyść niedoszłego beneficjenta.
2.”Problem numer dwa. Członek władz spółki państwowej przechodzi na stanowisko rządowe. Po drodze inkasuje sporą odprawę. Odprawa się należy z mocy zawartej umowy”. Zgoda z autorem. Jaka spółka prywatna daje „złoty spadochron” odchodzącemu do innej firmy! Raczej mu się przeszkadza.
3. Problem 3 górnictwo. Zgoda z autorem, ale warunkowa. Prywatne firmy też ulegają presji społecznej, a jednocześnie potrafią ją wykorzystać do wyszarpywania pieniędzy od państwa. (Patrz: Włochy, czy Francja). W przypadku górnictwa niestety potrzeba czegoś więcej niż prywatyzacji: niezgody społeczeństwa na jego dojenie przez silną grupę zawodową. Tak jak w W. Brytanii, gdzie ludzie poparli panią Thatcher, a nie górników.
Warto jednak zauważyć, że szefowie katowickiego holdingu wykazali się porażającą niekompetencją: jak można przed zamknięciem kopalni nie uregulować kwestii mieszkaniowych pracowników i zaległych pensji. Mój były niemiecki pracodawca ponad rok gromadził pieniądze na zamknięcie części swojej firmy w Polsce. Te środki były w planie finansowym!!!
30 września o godz. 7:29 34769
Prywatyzacja, decentralizacja i jak się nazywa to znane z historii zjawisko, kiedy społeczeństwo zaczyna się orientować, że władza która miała rozwiązywać problemy, umyślnie je tworzy aby ukryć fakt, że właściwie tak rozbudowana władza nie jest do niczego potrzebna i w żaden sposób uzasadniona? zazwyczaj temu zjawisku towarzyszą tłumy, gilotyna i szubienica.
Przyczyna ww problemów jest jedna – cynizm i konformizm części społeczeństwa, tzw wyborców, która wierzy, że prócz PO, PiS, SLD, PSL w naszej galaktyce nie ma innych alternatyw, a co najgorsze, bez armii posłów, urzędników i regulacji to świat się zawali.
30 września o godz. 8:13 34770
Dr Kasprowicz pokazuje ze gdby w jego domu przepalila sie zarowka to on by jej nie wymienil pomimo ze potrafi. Przeciez jest po studiach.
Dr Kasprowicz sprzedal by dom zeby sie pozbyc klopotu.
30 września o godz. 8:26 34771
,,Jakie lekarstwo na te trzy problemy? Prywatyzacja”. Taa…i co z niej nasz kraj by miał? Doraźnie trochę kasy (do przepuszczenia), prezesi jako prywatyzatorz by się obłowili no przede wszystkim to co zedrze z zatrudnionych szaraków PITem bo zysk po prywatyzacji byłby ,,zoptymalizowany”. Czyli MY (jako społeczeństwo) NIC byśmy z tego nie mieli. Te 500tyś, które tamta pani chciała sobie ukręcić to zaledwie orzeszki przy szkodach jakie pan Kasprowicz proponuje.
Przypominam, że idol pana Kasprowicza – Balcerowicz sprywatyzował Telekomunę francuskiemu Orange’owi. Problem w tym, że Orange jest PAŃSTWOWYM tyle, że francuskim telekomem. A ,,zyski” z prywatyzacji czyli kasę od Orange’a oddali w zębach abonenci (Orange kazał sobie suto zapłacić za ,,przebrandowanie” – jakie 3,5mld+opłaty ,,licencyjne” etc.).
Inny przykład KGHM – owszem są tą nieprawidłowości ale gdy budżet był w potrzebie było zwyczajnie skąd wziąć kasę. Gdyby był sprywatyzowany kasa za to byłaby już dawno przeputwana a zyski byłyby bezpieczne w Dubaju albo na Kajmanach.
PS. axiom1
30 września o godz. 8:13
Tekst o żarówce – super. Ale może ,,oni” Kasprowicze/Balcerowicze tak mają?
30 września o godz. 8:31 34773
Prywatny właściciel SAM WSTAWI rodzinę do rady nadzorczej. Za rezygnację ze stanowiska ustanowione zostaną jeszcze wyższe odprawy a i wynagrodzenie wzrośnie. Tak się dzieje i ignorowanie tego jest poważnym błędem.
Przyznam, że czytałem tego bloga regularnie ale ignorowanie faktów przez Gospodarza totalnie zniechęca.
30 września o godz. 8:33 34774
@slawczan
A co miałeś z państwowej telekomunikacji? Orange jest na rynku, konkuruje z innymi operatorami i przez to ma konkurencyjne ceny i oferty, klienci na wybór nie narzekają, dla jednych oferta trafna, inni wybierają konkurenta – co więcej społeczeństwo ma niby mieć?
Prywatyzacja prowadzi do tego, że prywaciarz nie kupi sobie przychylnych mu regulacji, musi się o nie postarać czyli zapracować. W państwowych spółkach, nic nie muszą, władza z podatnika zedrze każdy pieniądz aby pokryć straty i bylejakość – i co społeczeństwo niby z tego ma?
30 września o godz. 8:36 34775
@mall
A z czego prywaciarz zapłaci za te odprawy? Nie czasem z zysku który sam wypracował? W państwowych zysku nie musi być, wystarczą podatnicy i odpowiednia propaganda mydląca oczy. Chyba te fakty sam ignorujesz.
30 września o godz. 8:47 34776
@ Marcin
29 września o godz. 21:39
Problem nr 1 – były premier prywatyzator (za psi pieniądz) polskiego sektora bankowego zostaje szefem europejskiej instytucji finansowej.
W USA Sekretarze Skarbu zwykle i przed i po robocie ,,na państwowym” wychodzą i lądują w sektorze finansowym. Dziwne, że to ów sektor wygenerował takie patologie i kryzys?
Problem nr 2 – sorry, takie mamy kontrakty. Prezes olbrzymiego banku, który wygenerował straty idące w dziesiątki miliardów dolarów, PRYWATNEGO banku odchodzi z roboty i pobiera monstrualną idącą w dziesiątki/setki milionów dolarów odprawę. Prywatność banku bynajmniej nie uniemożliwiła mu tego.
Problem 3? Kilometr pod ziemią? Obecnie fedruje sie znacznie głębiej. Problemem jest system mafijno-patologiczny oblepiający handel węglem jak i starannie konserwowana patologia związkowa. Wystarczyła by reforma związków zawodowych – likwidacja etatów związkowych, wprowadzenie zasady jedna dusza – jeden związek ( nie jak teraz w kopalni jest 2000 osób i 2400 związkowców), finansowanie związków ze składek członkowskich + dofinansowanie w zależności od wielkości z budżetu państwa.
Jednym słowem pacjent kiepsko się czuje więc zaraźmy go syfilisem i wygońmy z domu
30 września o godz. 8:49 34777
@ vps
30 września o godz. 8:36
A kto zapłacił gigantyczne odprawy prezesom amerykańskich instytucji finansowych. Prezesom, których ,,wiedza” i ,,metody zarządzania” sprokurowały kryzys?
30 września o godz. 8:52 34778
Jeszcze: Możejki, Pendolino, LOT, stocznie. Wszystko skutki braku prywatyzacji.
30 września o godz. 8:52 34779
@ vps
30 września o godz. 8:33
,,Prywatyzacja prowadzi do tego, że prywaciarz nie kupi sobie przychylnych mu regulacji”. To najsmaczniejszy dowcip jaki przeczytałem ostatnimi czasy. Owszem prywaciarz zatrudniający 5 osób ich nie kupi ale taki prywaciarz ,,Orange”? Ktoś utrzymywał latami monopol na internet na którym korzystał ,,prywaciarz” Orange.
30 września o godz. 8:59 34780
@slawczan
Kto czy przez kogo? To politycy gotują taki los. To nie wina prywatyzacji ani wolnego rynku, to wina nieuzasadnionych uprawnień władzy i ekonomi politycznej.
Od setek lat, właściwie od Oświecenia wciska się ludziom kit, że władza jest potrzebna i musi wpływać, regulować aby dbać i chronić to co wspólne. W praktyce realizuje się to tak, że to co indywidualne (grupy interesu) korumpuje władzę tak, aby ta pod przykrywką dobra wspólnego działała na rzecz dobra indywidualnego. W wolnym rynku nie ma tych problemów, wystarczy iść na pierwszy lepszy bazar, tam wspólny jest tylko plac na którym stoją stragany, nie potrzebna jest władza, ludzie tak się dogadują aby każdy miał coś dla siebie.
30 września o godz. 8:59 34781
Wniosek z wypowiedzi Gospodarza jeden – rozp….. lić to państwo, wszelkie jego struktury i instytucje ! Sprywatyzujmy wszystko – oświatę, służbę zdrowia, policję, wojsko, straż pożarną ( dzwonisz, bo dom ci się pali a tu słyszysz – ” Zespół wyjedzie z chwilą wpłynięcia należności na nasze konto ” o ile wcześniej nie usłyszysz : ” wrzuć monetę ….” ). Cofnijmy sie tysiące lat wstecz, gdy po świecie krążyły hordy i co kto znalazł , upolował lub zrabował to było jego. A jak nie chcieli oddać po dobroci to się wymordowało !!! Zamiast sądów – samosądy a kary tylko dwie – chłosta lub śmierć, bo kto chciałby wykładać własne pieniądze na utrzymywanie złoczyńców we więzieniach.
Jakże symptomatyczne jest to, iż ludzie którzy szli po władze pod hasłem SOLIDARNOŚĆ skutecznie tę solidarnościowy społeczną rozp…ją
Problem bowiem nie w tym, czy cos jest prywatne czy państwowe lecz w mentalności tych, którzy tym zarządzają. Dokładnie to samo będą robić na prywatnym co na państwowym tylko będą mogli zawsze powiedzieć ; ” odp…cie sie od nas, bo to prywatne”
.
30 września o godz. 9:11 34784
slawczan:prostuje twoje polprawdy:
-Orange jest SA- ,nie jest wlasnoscia panstwa=tylko w twojej glowie
-KGHM:tylko w Polsce mozliwe!co bedzie jak splajtuje,tak jak np.wegiel
– jestes przeciw Balcerowiczowi ,bo nie wiesz o co mu chodzi
-nie pi sz o gornictwie:lepiej znasz problemy wydobycia torfu
-dezinformacja:amerykanski kryzys fin.nie spowodowali bankierzy:Jak sie tym blizej zajmiesz,to nie bedziesz obrazony ,ze nazwe cie polglowkiem
Radze :zajmij sie problemem czy Adam i Ewa mieli pepek ,jako nie zrodzeni z lona matki!
30 września o godz. 9:18 34785
Do niezorientowanych:conajmniej 2:
Podstawa dobrobytu RFN jest pelna decentralizacja wladzy politycznej i prawie 100 % prywatyzacja.
Slagan:Kapitalizm jest zlym systemem gospodarczym,ale lepszego nie wymyslono w ostatnich 200 latach.Kto tego nie kapuje jest ofiara cenzury .A sa tu tacy u dr Kasprowicza ,probujacy wciaz odwrocic biegi rzek.Takich jest jednak malo na tym padole!
30 września o godz. 9:35 34786
Tej treści mail dotarł na nasza pocztę firmową.
„Jesteśmy firmą zajmującą się zmniejszaniem składek na ZUS i podatków poprzez spółki brytyjskie. Pragniemy zaprosić Państwa do lektury naszego bezpłatnego bloga poświęconego tej tematyce.
Jednocześnie, jeżeli są Państwo zainteresowani optymalizacją swoich kosztów, proszę o możliwość przesłania kolejnych informacji. ”
Zainteresowanym służę danymi kontaktowymi, choć długo się zastanawiałem, czy ich nie opublikować. Kiedyś pisałem o takiej ofercie złożonej znajomemu , teraz mam czarno na białym. To jest okradanie własnych rodziców, którzy biorą z ZUS emeryturę, własnych dzieci i siebie samych ale to sławnie prymat myślenia kategoriami PRYWATNOŚCI nad mysleniem SPOŁACZNYM.
30 września o godz. 9:44 34787
Ton tego artykulu jest skandaliczny !!! To nawolywanie do anarchi.
Dr Kasprowicz nawoluje do prywatyzacji nawet nie przedstawiajac bilansu strat i zyskow takich tranzakcji ani nawet nie ubiega sie o zgode akcjonariuszy.
Przedewszystkim partia ktora ‚rzadzi’ a raczej nie-rzadzi bo nie potrafi, nie ma prawa decydowac ktore publiczne mienie sprzedac. PO zdobyla zaledwie 19% glosow od wyborcow (39% przy frekwencji 50%).
Dr Kasprowicz zapewne wie ze w celu sprzedarzy publicznej wlasnsci potrzebne bylo by rferendum i co najmniej 80% akcjonariuszy powinno sie zgodzic aby sprzedac. Pomijajac zgode akcjonariuszy (wszystkich doroslych polakow) rezim nie ma prawa nic sprzedawac. Tu Dr Kasprowicz nawoluje do oczywistej anarchii.
Co by bylo jakby mniejszosciowy akcjonariusz w biznesie Dr Kasprowicza sprzedal jego bizness bez zabiegania o zgode Dr Kasprowicza ???.
Ponad wszystko zdumiewa tu blachosc przedstawionowgo probemu i propozycja ekstremizmu czym jest prywatyzacja. Jestem wiecej niz zaszokowany !!!
30 września o godz. 9:49 34788
@LUAP
W momencie prywatyzacji przez twojego guru (jak mniemam) ORANGE: ,,Do 2004 r. firma w pełni państwowa, obecnie państwo francuskie kontroluje ok. 27% akcji.”
KGHM – ,,Jednostkowy zysk netto KGHM w drugim kwartale 2014 roku wyniósł 612 mln zł wobec 666 mln zł rok wcześniej”. Nie najgorzej jak na bankruta. Owszem, wedle oszukańczej neoliberalnej ekonomii – zysk niższy niż rok temu to zapewne strata.
Nie wiem o co chodzi twojemu idolowi oprócz tego, że nieźle sobie żyje w sumie nic pożytecznego nie robiąc. Oczywiście jego korporacyjni mocodawcy zrzucają się na jego fundację zajmującą się wolnorynkowym robieniem wody z mózgu.
Jak mniemam jesteś ekspertem od górnictwa? Dyplom AGH?
Amerykański kryzys? Zapewne to wina komuny.
Odnośnie mojego pólgłowkowstwa – sam jesteś wygłupionym przez neoliberałów idiotą. I co miło ci? Tak sobie pogadaliśmy. Jak widzisz potrafię się zniżyć jak każdy, do twojego poziomu.
30 września o godz. 9:49 34789
„To jest okradanie własnych rodziców, którzy biorą z ZUS emeryturę, własnych dzieci i siebie samych ale to sławnie prymat myślenia kategoriami PRYWATNOŚCI nad mysleniem SPOŁECZNYM.”
Stosunki spoleczne sa na poziomie ponizej dzikiego bydla. W ciago ostanich 25 lat rodzice wyjebali wlasne dzieci zaciagajac na ich konta niewyplacalne dlugi poprzez tolerancje 25 lat kolejnych deficytow i blaznow na szczytach wladzy. Teraz dzieci chca wyjabac wlasnych rodzicow unikajac wplat na ZUS.
30 września o godz. 11:04 34791
vps
30 września o godz. 8:36
Zysk przedsiębiorcy bierze się stad, ze konsumenci przepłacają kupując jego produkty a pracownicy je wytwarzający nie są opłaceni godziwie.
Bo celem prywatnego jest ściągnąć maksimum , ile się da wydając najmniej jak to możliwe.
30 września o godz. 11:21 34794
@kaesjot i inni…socjaliści:
A kto nie ma na celu własnego zysku i własnego dobra? To oczywiste, że każdy chce mieć ze swoich inwestycji jak najwięcej. Wspólnota jako całość również tego pragnie i chce być bogatsza względem innej wspólnoty. W działalności prywatnej nikt nikogo nie zmusza ani do pracy za daną stawkę, ani do kupna za daną stawkę, to jest dobrowolna umowa, zawsze można się postawić i stworzyć konkurencję.
To, że słabo się to realizuje i prywaciarz lobbuje albo monopolizuje sektory i branże nie wynika z tego, że jest prywaciarzem albo z idei wolnego rynku. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest skorumpowana władza i źle zdefiniowana władza, która ma narzędzia do rozstrzygania i wtrącania się w sprawy w które się wtrącać nie powinna. Relacje pracownik-pracodawca, usługodawca-usługobiorca mogą być uczciwe tylko wtedy kiedy te strony negocjują ze sobą bezpośrednio, bez pośrednictwa osób trzecich, czyli władzy, która ma w ręce regulacje i tylko czeka na to która strona zapłaci za nią większą cenę.
30 września o godz. 11:32 34795
Ostatnio GW czy Onet skrupulatnie wyliczyły zarobki związkowców. Mój komentarz.
To bełkot żeby tylko napuścić na związki ludzi, którzy nie wiedzą, o co chodzi. A skutki – nienawiść, pogarda, zwykłe chamstwo – widać po komentarzach.
Tymczasem związkowiec w zarządzie firmy musi mieć pensję taką, jak reszta zarządu. To nie sprawa związków tylko przepisów. A bez obecności w zarządzie nie można mieć wpływu na decyzje dotyczące załogi. Bez pensji byłby pogardzany przez innych. I nie chodzi o strajki tylko codzienność bo kiedy urwie nogę to za późno.
Ach ta jednostronna uczciwość dziennikarska, napuszczanie jednych na drugich. A wszyscy pracownicy wiedzą dobrze, że ich przedstawiciel, broniący interesów załogi przed rządowymi cwaniakami jest absolutnie konieczny. Tego może nie wiedzą tylko smarkacze bluzgający nienawiścią na blogach. Po Kompanii Węglowej widać, że największym problemem nie są związki tylko arogancja i pogarda prezesa dla ludzi pracujących na dole. Wyrzucili prezesa i od razu można się dogadać. Gdyby tak jeszcze strategia.
Tyle krzyku, że Polska to kraj opresyjny, problemy rozwiązuje się tu pałą i mandatem a prawo to lista kar. Tymczasem w każdym pojedynczym przypadku okazuje się, że to nie władza tylko sami ludzie są pełni nienawiści do innych, co widać po komentarzach zawsze po stronie władzy. I wieczne plucie na ludzi, którzy bronią swoich praw. Oczywiście związkowcy to świnie i żyją kosztem podatników czy państwa. Wystarczy zapomnieć, że ktoś musi bronić pracowników i to też kosztuje. Ale lepiej być niewolnikiem i czekać na Urząd Ochrony Konkurencji. Oni nie są z kieszeni podatnika? Według smarków wszystko dostaje się za darmo jak u mamusi, bo prezes myśli tylko jak dać więcej ludziom a nie sobie. Tylko kiedy nagle wyrzuca się z pracy, zaczynają płakać, że nikt ich nie broni.
Dlatego miliony uciekają do przyjaznych dla ludzi krajów. Jakby nie było wiadomo, że przyjazny stosunek państwa do ludzi został krwawo wywalczony przez związki zawodowe, szczególnie w USA i Niemczech. Oczywiście i w Anglii, przyjaznej dla ludzi już od 19 wieku. I widać, jak bardzo to państwo popsuło się kiedy Thatcher zniszczyła związki. A mimo to miliony Polaków wolą WB od pozbawianej rzekomych darmozjadów PL. Im mniej związków tym wredniej w kraju. I to jest prawda.
Jakaś Pani pisze o PKP „… mam cichą nadzieję, że rząd p. Kopacz weźmie się za tę instytucję. „. To jest właśnie mentalność komunistycznego niewolnika. Sama szanowna Pani nic nie robi tylko oczekuje od władzy jak w czasach komunizmu. Ta Pani czuje się niewolnikiem państwa. Łatwiej donosić i zazdrościć niż działać. I tak jest wszędzie: Zgraja wyciągających łapę niewolników bez poczucia własnej wartości, którzy czekają, że ktoś im da i za nich załatwi. To tylko się wydaje, że dobre rzeczy z Zachodu zostały uzyskane bez walki. Zobaczymy, kiedy się skończą pieniądze z UE i bezrobocie wzrośnie do 25% czy wtedy też będziecie takie chojraki.
Jeszcze jedno. Istnieją nieuzasadnione przywileje związków dające możliwość zakładania związku dyrektorów żeby bronić pensji zarządu przed pracownikami (KGHM). Albo za dużo związków w zakładzie. Tylko, że to są przepisy prawa, których celem nigdy nie była regulacja stosunków a tylko sprowokowanie związków do walki między sobą. Prawo mogłyby ograniczyć liczbę związków i zakazać związków ludzi określonych zawodów, np. lekarzy, pilotów czy maszynistów. Bo te związki sieją egoizm i niszczą ideę związkową.
Ostatnie: Czasy się zmieniają i dzisiaj potrzebne są inne organizacje niż w 19 wieku, ale jakoś nic na ten temat.
30 września o godz. 11:52 34797
ZWO
30 września o godz. 11:32
Zgoda co do roli związków lecz byłbym za tym, by struktury związkowe funkcjonowały poza bramami zakładów a działałyby np. poprzez rady pracownicze. które winny być obligatoryjne we wszystkich firmach o określonych ustawą kompetencjach. Jak w wyborach do rady wybrano by członków związku zawodowego to miałby on decydujący głos w radzie.
Nie powinno być we firmie kilka związków ale w tym układzie nie miałoby to większego znaczenia.
„Sama szanowna Pani nic nie robi tylko oczekuje od władzy jak w czasach komunizmu” – po to jest władza, by załatwiała sprawy dotyczące ogółu lub przekraczające możliwości pojedynczych osób. Ani ja, ani Ty ani tez tamta Pani PKP nie usprawnimy gdyż nawet jeśli byśmy wiedzieli co i jak nie mamy mocy decyzyjnej ani sprawczej.
30 września o godz. 11:53 34798
Axiom:lec do apteki:wez sobie cos na wstrzymanie.Nawet glupota ma swoje granice!
30 września o godz. 11:59 34799
vps
30 września o godz. 11:21
Powiedz mi jakie mam możliwości negocjacji z lekarzem, specjalista, na dostęp do którego muszę czekać kilka m-cy. Albo jak negocjować z farmaceutą cenę leku ratującego życie bo jak go kupie, to zdechnę z głodu.
Oczywiście nie ma przymusu leczenia – możesz wybrać śmierć.
30 września o godz. 12:04 34800
Prywatyzacja w Polsce została kupiona. Pomijam przekręty na górze w myśl hasła ” lepiej sprzedać za złotówke, niżby miało się zmarnować”. Wcześniej wybrane zakłady doprowadzano do upadłości – słynny ” popiwek”. Kupiono załogi prywatyzowanych przedsiębiorstw przez danie im darmowych akcji. A co z resztą społeczeństwa ? Jak sobie przypominam pieniądze z prywatyzowanych zakładów ( dla rozweselenia dodam, że miały to być zakłady najgorsze, nierentowne np. kopalnie ) miały zostać przeznaczone na cele ogólnospołeczne ( wsparcie służby zdrowia, emerytury itp ) I co ? Z jednej strony powstały fortuny,często zwyczajnych cingciarzy ( dzisiaj to brzmi dumnie – vide ogólnopolska reklama – do których w normalnych warunkach dorabiano się pokoleniami, z drugiej zaś dużo biedy i ogromne bezrobocie. Bezrobotnych miało być 400 tyś., co, jak dowodzono w propagandzie, nie byłoby dla państwa żadnym problemem, a wręcz miało być korzyścią, bowiem dyscyplinowałby pracujacych.
30 września o godz. 13:42 34803
Porażająca jest liczba socjalistów wśród komentatorów. Ponad pół wieku socjalizmu w Polsce nie nauczyło ich, że nikt nigdy nigdzie nie zbudował dobrobytu na dordze socjalizmu. Wszędzie dokonywało się to na drodze ciężkiej pracy, w ktorej nie przeszkadzało państwo.
Wybudować bogactwo narodu jest bardzo prosto. Prywatyzacja i deregulacja. Zmniejszenie ingerencji państwa w życie obywateli (w tym: ekonomiczne życie). Zmniejszenie redystrybucji. Inaczej się nie da.
Zanim ktoś wyskoczy ze Szwecją sugerowałbym sprawdzić, kiedy Szwecja rozwijała sie najszybciej i ile wynosił tam wtedy udział wydatków sektora publicznego w PKB.
Własność państwowa zawsze będzie zarządzana mniej efektywnie niż prywatna – bo bliższa ciału koszula. Firmą państwową nie zarządza abstrakcyjne państwo – tylko konkretny towarzysz Szmaciak. I tego nie da rady zmienić, bo niby jak?
30 września o godz. 13:52 34805
@KSJ
Czym powinny być związki to nie jest sprawa do dyskusji na takim forum. Zgoda, że organizacje w zakładzie powinny obejmować załogę a nie grupy. Rada Zakładowa jest dobrym niemieckim pomysłem ale związków nigdy nie zastąpi bo jest lokalna i zbyt słaba żeby się przebić przeciw zarządowi. Wystarczy zamknąć czasowo albo i na stałe zakład, gdzie ludzie się buntują. Związki właścicieli stać na to a robotncy zdychają z głodu. Mamy taki przykład z Amazonem, gdzie nawet związki nie dają rady bo przenoszą się z Niemiec do Polski.
PKP. Tak i nie. Rząd nie jest do rozwiązywania problemów w pojedynczych zakładach tylko do stanowienia reguł. No i do wyważania racji żeby słabszy nie był niszczony przez silnych. Nie tylko w Polsce interwencje rządowe zwykle fatalnie się kończą i pomoc plajtującym zakładom tylko opóźnia zmiany. A niemeicka kolej też jest państwowa i dobrze działa. Kiedyś kanclerz Schröder pomógł firmie budowlanej Holzman kilkuset milionami. Ale i tak splajtowała.
P.S. Jestem wdzięczny i szanuję Pana Kasprowicza, że dopuszcza takie teksty jak mój. Ten tekst został zablokowany przez Dziadula a o Solskiej lepiej nie wspominać. Tylko jednolity front ideologiczny zgodnie z zadaną od góry linią jest dopuszczany: Niszczyć resztki solidarności społecznej. Niech każdy się sam broni a jak nie to niech zdycha. Balcerowicz.
30 września o godz. 13:55 34806
@kaesjot
Chcesz negocjować cenę leku ratującego życie? To ile warte jest ludzkie życie? Zły przykład wybrałeś bo w takich relacjach ważniejszą rolę odgrywa wyznawana moralność, interes jest drugorzędny.
W Szwajcarii było ostatnio referendum, ludzie opowiedzieli się za prywatną służbą zdrowia, przeciw publicznej, czyli jednak można ustalać zdrowe relacje między jednym a drugim. Nie trzeba posła, urzędnika i zapisów prawnych, wystarczy, że społeczeństwo rozumie się co do pojęcia ludzkiej godności i wyznaje podobne zasady moralne. Politycy nigdy tego nie będą postulować, polityk wyznaje zasadę domniemanej winy obywatela, a nie domniemanej niewinności, o czym każdy z nas może się przekonać w relacjach z ZUS’em czy US.
30 września o godz. 14:38 34809
ZWO,nie wiem ,czy cenzura pusci moja odp.
Od 50 lat,mnie Slazaka,pisalem to juz,interesuje problem dlaczego Niemcy od prawie 20 lat,sa tak dobrzy w gospodarce,a Polacy …..
Odp.roznicami:
1.Celem od 1919 jest w PL dobrbyt Wrszawiakow,a wRFN Niemcow.Zasadnicza roznica!
2.Stad w Niemczech juz b.dlugo istnieja kraje,obecnie jt.federacja,a wiec np.p.Mrekel ma niewiele albo nic do gadania w sprawach gospodarczych!W PL……
3.Prawie cala dzilalnosc spol.-gosp.jest w rekach prywatnych!Wyjatek kolej do ktorej doplaca sie ogromne sumy.Polskie nieuki do dzis nie kapneli,ze jak wynaleziono samochody ,to byl koniec oplacalnosci kolei!
4.System szkolny jest totalnie zdecentralizowany:wRFN!W PL……
30 września o godz. 14:54 34810
5.Cos taiego jak gospodarka przestrzenna to chyba w PL ucza tylko na studiach;napewno w Warszawie!
6.W 1717 w Prusach wprowadzono obowiazek szkolny,w Warszawie i okolicy w 1945 i ci……rzadza!
7.Jak w PL zjawi sie madrzejszy ,od reszty,np.Balcerowicz,to ludzie ktorzy o gospodarce nie maja pojecia zaraz go zaszczekaja.Tego problemu do dzis nie zglebilem do konca,ale napewno gra tu role bezkrytyczne,centralistyczne szkolnictwo,ksztalcace potakiwaczy.Polskie czapkowanie przed wladza jest narodowym dramatem!
8.Mam duzo czasu i sprawdzam np.w 2012 bylem na zebraniu akcjonariuszy duzego koncernu ktorego wyroby widzisz codziennie i tam z nudow policzylem:na 27 czlonkow Zarzadu i Rady Nadzorczej 22 bylo ekonomistami.Jt.koncern przemyslowy!
Obsadzanie stanowisk w PL to jaselka:szkoda pisac!
9.Moglbym dalej pisac,ale po co !PL wysyla na studia do np.Francji:maja nauczyc sie produkcji perfum.Do Niemiec:My Polacy i tak wszystko wiemy lepiej:moja zlosliwa uwaga=o50-100 lat do tylu,tak jak ty o zz/19 wiek/.
30 września o godz. 15:48 34814
@vps – „Nie trzeba posła, urzędnika i zapisów prawnych, wystarczy, że społeczeństwo rozumie się co do pojęcia ludzkiej godności i wyznaje podobne zasady moralne. Politycy nigdy tego nie będą postulować, polityk wyznaje zasadę domniemanej winy obywatela (…)”
Wszystko mylisz 🙂 Absolutnie wszystko. Wiesz? Można z kimś dyskutować usiłując go przekonać do jakieś myśli, naprostować jakąś pomyłkę, ale zawsze napotkasz na mur, kiedy (niestety) musisz komuś przekazać tę smutną prawdę, że WSZYSTKO jest inaczej.
Zobacz twoją powyższą myśl. Jeśli ją się skonfrontuje z faktem, że polskie społeczeństwo praktycznie nie istnieje, że Polacy są narodem o dość niskim poziomie umysłowym i moralnym (tak, to są fakty), to wynika z tego niemożność ustanowienia żadnego porządku poza prawem pięści. I to obserwujemy przy jednoczesnym, histerycznym oporze przeciwko każdej próbie regulacji.
Zobacz ten fragment: „Przyczyną takiego stanu rzeczy jest skorumpowana władza (…) która ma narzędzia do rozstrzygania i wtrącania się w sprawy w które się wtrącać nie powinna. Relacje pracownik-pracodawca, usługodawca-usługobiorca mogą być uczciwe tylko wtedy kiedy te strony negocjują ze sobą bezpośrednio, bez pośrednictwa osób trzecich, czyli władzy, która ma w ręce regulacje i tylko czeka na to która strona zapłaci za nią większą cenę.” – przecież to jest tak dalekie od rzeczywistości, jak tylko być może! Serio? Jednocześnie wiem, że wielu ludzi może przytaknąć czytając taki tekst a to już jest źródłem sporej obawy o przyszłość kraju, w którym tak się „myśli”.
Albo to żdanie: „Chcesz negocjować cenę leku ratującego życie? To ile warte jest ludzkie życie? Zły przykład wybrałeś bo w takich relacjach ważniejszą rolę odgrywa wyznawana moralność, interes jest drugorzędny.” – mam nadzieję, że sobie jaja robisz, bo nie wyobrażam sobie niczego innego. Ludzie umierają tysiącami z tej przyczyny, że nie stać ich na lek za sto dolców, zaś koncerny medyczne wyznają wolnorynkową moralność i nie obniżą ceny nawet o cent. Jak mało trzeba wiedzieć o świecie, aby dać taki przyklad?
…eeech!
30 września o godz. 16:40 34815
@camel
Nie wiem o jakim prawie pięści piszesz, ja na co dzień się z nim nie spotykam, ludzie sobie pomagają, spłacają długi, poświęcają się dla siebie. Prawo pięści istnieje tylko w bezprawiu, a do bezprawia wystarczy skorumpowany polityk który tworzy złe prawodawstwo. Polskie społeczeństwo to może nie istnieje w Warszawie i innych miastach, ale to efekt błędnej transformacji bo ją się zaczyna od dołu a nie od góry. Na prowincjach ludzie żyją w miarę uczciwie, szanują się plus-minus i prawa pięści nie tolerują.
Bigger picture please, społeczeństwo polskie jest bardzo moralne, problem w tym, że system już nie jest moralny, a system to tak jakby sznurek przyczepiony do ręki, i nią sobie steruje. Gdyby ludzie nie byli moralni to kto by robił za 1300 przez całe życie? tylko moralność sprawia, że znoszą taki los bo nie potrafią zakombinować, wygryzać się i zamienić się miejscami z kimś kto tyle ludziom płaci.
Co do leków to nie pojmuje tych żali o wysokie koszty. Niby jakim prawem przyrody mają być niskie i mamy być zdrowi do 70 lat? Jakie zwierze ma ubezpieczenie społeczne i przedłuża sobie życie? Dlaczego laboratoria i instytuty badawcze, cała technologia i proces wytwarzania leku ma być tani, niby jak to zrobić skoro pracuje się nad tym ciężko i w dużej grupie? Jeśli koncerny narzucają zbyt wysoką marże to dlaczego nie zrobić im konkurencji i nie sprzedać czegoś taniej? Tylko dlatego, że na drodze tutaj stoi władza, czyli polityk z odpowiednią koncesją w ręce i sprzeda ją temu kto da mu więcej, czasami jest to koncern, czasami są to wyborcy, zależy co mu się w danej chwili bardziej opłaca.
30 września o godz. 19:41 34828
Gospodarz zamiescil swoj tekst o 20:01 wartujacy przy blogu axiom (mr.wyjebany) w niespelna godzine mial swoje „teksty” gotowe, cyt.:
„Stosunki spoleczne sa na poziomie ponizej dzikiego bydla. W ciago ostanich 25 lat rodzice wyjebali wlasne dzieci zaciagajac na ich konta niewyplacalne dlugi poprzez tolerancje 25 lat kolejnych deficytow i blaznow na szczytach wladzy. Teraz dzieci chca wyjabac wlasnych rodzicow unikajac wplat na ZUS.”
Ale fajerwerki !
Jest to jezyk malarza pokojowego, nieraz hydraulika, itp. czyli typowego, obecnego zajecia bylych elit gospodarczych „polskich”, peerelowskich „na uchodztwie” (z powodu antysemityzmu i starokawalerstwa). Ci sami ktorzy po rozjebaniu (doszczetnie) jak bys sie axiom wyrazil, „gospodarki planowej” (planowanej w Moskwie) polskiej dzisiaj nas w Polsce pouczaja; co i jak !
Axiom, gratuluje „kompetencji” w tematach (zna sie na wszystkim), elokwencji i kultury wypowiedzi …
Gdyby tak jeszcze axiom chcial placic podatki w Polsce, chodzic do ulubionego urologa, robic zakupy swiateczne, na np. Swieto Trabek czy zarezerwowac sobie miejsce w synagodze na Yom Kippur, …
Uwierzylbym w jego „zaangazowanie” emocjonalne losami ojczyzny i to nie swojej.
A tak, pozostaje mi byc cierpliwym, bo zgodnie z Sun Tzu:
„If you wait by the river long enough, the bodies of your enemies will float by.”
30 września o godz. 23:36 34833
Jedyne lekarstwo….
W Szwejku była to lewatywa.
W III Rzeszy – ostateczne rozwiązanie.
W IV RP – Mr. Kasprowicz proponuje leczenie odcisków poprzez amputację stóp.
Czytam i włosy mi wypadają, te z głowy również.
1 października o godz. 0:17 34834
@ ZWO – pogódź się z cenzurą niewygodnych poglądów: będzie jeszcze gorzej, oczywiście w rezultacie POlitpisarczyki strzelą sobie w stopy, ale co krwi ludziom napsują, to się nie odstanie.
1 października o godz. 0:41 34836
Pointa mnie nie zaskoczyła. Mam wrażenie, że działa tu mechanizm, że gdy ma się tylko młotek, to wszystko wygląda jak gwóźdź…
1 października o godz. 0:45 34838
@ vps
” społeczeństwo polskie jest bardzo moralne, problem w tym, że system już nie jest moralny, a system to tak jakby sznurek przyczepiony do ręki,”
oraz:
” Nie wiem o jakim prawie pięści piszesz, ja na co dzień się z nim nie spotykam, ludzie sobie pomagają, spłacają długi, poświęcają się dla siebie.”
Jak to jest mozliwe ze moralne spoleczenstwo wybiera niemoralna wladze?
Caly swiat swego czasu obiegla wiadomosc ze byly narzeczony pewnej dentystki z Wroclawia poszedl do niej wyrwac zab. W ramach tej „dobroczynnosci” o ktorej piszesz zrobila wiecej niz chcial, wyrwala mu wszystkie zeby. Informacja o tym byla w calej swiatowej prasie. Jezeli taka pomoc masz na mysli, z cala pewnoscia sobie pomagamy.
1 października o godz. 7:51 34853
@Marcin
A kto wybiera? Garstka a nie społeczeństwo, bo z połowy uprawnionych, mniejsza połowa. Zresztą nikt nie wybiera niemoralnej władzy, ludzie wierzą w obietnice wyborcze a te są jak najbardziej poparte otoczką moralności. Taki J.K. Mikke który rozumie, że w polityce nie ma przyjaźni, moralności, cnót i liczy się głównie walka o byt, ma znikome poparcie.
Moralność też nie oznacza, że ludzie są dobrzy i uczciwi, bo to wychodzi każdemu różnie. Moralność to domena ludzi wrażliwych i polega na wyczuleniu na dobra i zła, poszukiwaniu wartości, przekładaniu wszystkiego na kategorie wartości, to anty-pragmatyzm i anty-relatywizm i w tym od zawsze przodujemy w Europie, choć to się wraz z globalizacją zmienia.
1 października o godz. 8:55 34855
vps
1 października o godz. 7:51
Juz od dawna stosunki spoleczne w Polsce sa na poziomie ponizej dzikeigo bydla. To dzielo liberalow.
Dlatego twe wywody na temat etyki, moralnosci,.. wrazliwosci sa po prostu obce i lunatyczne. Bydlo martwi sie tylko o trawe dla siebie. I tylko dzisiej.
1 października o godz. 9:19 34856
@axiom1
Po co tak upraszczać? Nie wszyscy to bydło, ludziom różnie wychodzi ale nie powiedziałbym, że większość ma złe intencje.
Transformacja lub jakiekolwiek wychodzenie z biedy musi się zacząć od dołu, czyli od chłopa i od wsi. Jeśli wieś ubożeje to ludzie muszą z niej uciekać do miast choć nie chcą. Nie jadą więc tam polepszać kultury, budować lepszego państwa, realizować i urzeczywistniać swoje talenty, jadą z musu po to aby z miastowymi walczyć o byt. Tak się rodzi bydło, bo miasta zamiast być ostoją ambicji, kultury wyższej i wszelkiej zmiany, są miejscem szczurzej walki, a wsie zamiast być ostoją spokoju, pracy i tradycji są miejscem zubożenia i odrzucenia. To biologia z którą każdy z nas walczy, i nie wychodzi nam tak źle. Warszawa to może i bydło, prowincja jednak jeszcze zachowuje resztki godności, szacunku do wartości, przynajmniej stara się bardziej niż duże miasta. (Proszę pojechać na Bawarię, tam jest cham na chamie, dosłownie, ale tam też jest miejsce chama, na wsi, a może lepiej powiedzieć – prostaka – bo cham to ten co łamie zasady, prostak to ten który ich nie zna. Miasta jak Monachium, Wiedeń są wzorem dlatego, że nie pasujący do miasta ludzie odnaleźli swoje szczęście na wsi, nie wchodzą innym w drogę. Podobnie poukładane jest w Austrii, Szwajcarii, Szwecji, również w Kanadzie czy Australii).
1 października o godz. 9:32 34857
@ vps
„A kto wybiera? Garstka a nie społeczeństwo”. Dlaczego? W Polsce po transformacji kazde dziecko wie ze w tym kraju trwa walka o byt. Dlaczego wobec tego piszesz o tym ze to tylko wie Korwin Mike? Ja wierze ze kazdy kto w koncu decyduje sie na emigracje najpierw probuje walczyc o byt w kraju. Widocznie czesc spoleczenstwa uwaza ze politycy powinni byc filnatropami a jak nimi nie sa to sie obrazaja. Zdrowa walka o byt powinna eliminowac osoby przypadkowe.
Poniewaz taki Palikot czy Korwin sie potrafia przebic, z tego wynika iz tam nie ma zadnej walki. Gdyby byla prawdziwa walka jednostki bez talentu nie bylyby na swieczniku. Przycyna jest niestety glupota spoleczenstwa i nie ma na nia zadnego usprawiedliwienia.
1 października o godz. 9:50 34860
@Marcin
przyczyną jest głupota? I co z tym zrobimy, wybijemy młotkiem? a jak? Jak się żyje głupio to zawsze stoi za tym głupota ale zmiany trzeba zaczynać od konkretów a nie ogólników. Konkretne przyczyny są trochę inne, bo głupim narodem można i mądrze posterować. Dziś u steru jest inna arystokracja niż kiedyś, dziś arystokracja to ludzie biznesu, cynicy, pragmatycy, konformiści a pieniądz w Polsce od połowy wieku robi się na kombinacjach i brutalnie. Można więc albo walczyć o inną kulturę zarabiania pieniędzy, co jest jałowe bo to można zmieniać tylko od środka, albo można walczyć o inną arystokracje, czyli o ludzi wykazujących się mądrością a nie pieniądzem. Ta druga walka to walka o teorię, o język debaty publicznej, bo biznes dzięki teorii czyli mediom, propagandzie i pseudo-intelektualiście (najczęściej dziennikarz) utrudnia debaty publiczne, przez co nawet ludzie mądrzy gadają nieustannie o głupotach.
1 października o godz. 10:10 34865
VPS:znasz lepiej Zanzibar ,niz Bawarie,Monachium czy Wieden.Lec do apteki:kup cos na wstrzymanie!
1 października o godz. 10:55 34873
@ vps
Polska jest krajem zaklamania. Niemcy przegrali 2 wojne swiatowa i dlatego nie obchodza tej kleski. Polacy przegrali powstanie warszawskie i obchodza je jako zwyciestwo. Jak dlugo jeszcze? Ile jeszcze pokolen minie zanim prawda dotrze do tego narodu ze madry narod klesk nie obchodzi a stara sie je wymazywac z pamieci. Czy ludzie wychowani na klamstwach potrafia obiektywnie oceniac swoje postepowanie? I to nie arystokracja za to odpowiada. Za to odpowiadaja wszyscy ktorzy w szkole nie zapytaja nauczyciela historii tej prostej sprawy. A tak jest w kazdej dziedzinie. Sa tacy ktorzy twierdza ze Polska jest wielkim narodem.
Gdzie jest ta wielkosc? Sa tacy ktorzy twierdza ze Polska kulturowo stoi wyzej od Niemiec. To sie wpaja mlodziezy w szkolach. Gdzie jest w tym wszystkim jakis sens? Zaczac trzeba od zejscia na ziemie. Pogonic oszolomow aby nie tworzyli mitologii. Zabrac sie do pracy i nadrabiac zaleglosci cywilizacyjne.
1 października o godz. 11:16 34876
@
A który kraj nie jest zakłamany? Niemcy bo udają, że przeszłości nie mają? Spokojnie, nikt klęski nie świętuje a bardziej doszukuje się czynów bohaterskich, one nigdy nie są rozumne. To mało istotne, dziś tradycja traci swoją moc i obojętnie jak się popatrzy na historię, nie pomaga to za wiele w rozwiązywaniu dzisiejszych problemów. Kiedyś pieniądz i ekonomia nie miały takiej siły aby wypierać ideały, dziś są tak potężne jak pojęcie – Bóg i Kościół za Średniowiecza, to nowa religia i to ona kształtuje człowieka. 100 lat temu Ukraina już dawno byłaby zarzewiem wojny światowej, dziś każdy liczy co i jak mu się opłaca. Także ciężka praca może i nie zdradza, ale za to jest wolna i dobiega się na końcu, to za mało, bo dziś wygrywa się sprytem, myśleniem, teorią i kreacjonizmem w ekonomi a nie pracą.
3 października o godz. 16:04 34953
Nie wiem dlaczego nie slychac liberalnego wrzasku ?
Unia karze Polske za wyprodukowanie za duzej ilosci mleka. Centralnie sterowana gospodarka jak w ZSRR ! I sybsydia dla rolnikow ! Gdzie ten wolny rynek ?
http://tvn24bis.pl/informacje,187/bruksela-karze-polske-wyprodukowalismy-za-duzo-mleka,474276.html
3 października o godz. 20:20 34959
Slawczan:najwazniejsze=nie sprawdzac;zmyslac.Jak kazdy polglowek:nic dokladnie i jak kazdy lewak:za plajte winny……no kto:jasne =kapitalista.Ty niewiele kapujesaz z kapitalizmu:jak zes sie nazwal,jak kazdy idiota!