Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy

17.02.2014
poniedziałek

Lewico wróć!

17 lutego 2014, poniedziałek,

Poziom rozwoju naszej sceny politycznej pozostawia wiele do życzenia. Dominacja partii prawicowych pokazuje, że w dużo gorszym stanie znajduje się u nas lewica. I są po temu dobre powody. Bazuje ona bowiem na starym i dawno nieaktualnym XIX-wiecznym obrazie walki klas.

Problem pracowników w Polsce ma wynikać z działalności pracodawców-wyzyskiwaczy. Płacą mało, zatrudniają na śmieciówkach, a sami opływają w luksusy. Słowem wyzysk i krwiopijstwo. Należy opodatkować, skontrolować, napiętnować i zlikwidować alternatywne metody zatrudniania to zaraz będziemy mieli w Polsce raj.

Oczywiście ten cały obraz rozbija się o jeden prosty fakt: dwucyfrowe bezrobocie. Skoro wyzyskiwanie siły roboczej to takie lukratywne zajęcie to powinna być do tego masa chętnych, zaś bezrobocie powinno oscylować na poziomie kilku procent. Marksistowscy lewicowcy próbują ratować swój obraz świata twierdząc, że bezrobocie jest utrzymywane na wysokim poziomie by utrzymywać niskie płace. To wszystko zaś zaplanowane przez spisek dwóch milionów polskich przedsiębiorców. Jak trzeba mieć skrzywiony umysł by dojść do takich konkluzji tłumaczyć nie muszę.

Linia podziału społecznego to dziś nie przedsiębiorcy kontra pracownicy, ale raczej starzy kontra młodzi. Ci pierwsi zrobią wszystko by jak najdłużej utrzymać status quo. To zaś wiąże się z rosnącym opodatkowaniem pracujących. Już dzisiaj młode małżeństwa są statystycznie najuboższą grupą społeczną – w przeciwieństwie do mających się całkiem nieźle emerytów. A to wszystko jeszcze przed ozusowaniem umów cywilno-prawnych. A będzie tylko gorzej bo dziura w ZUS będzie dramatycznie rosła jeszcze przez dwie dekady.

Rosnące obciążenia podatkowe mają oczywiste skutki – wolniejszy wzrost gospodarczy, niższe płace, kolejna fala emigracji. A system i tak musi prędzej czy później upaść. Zaś im dłużej trwa w niezmienionej postaci tym boleśniejszy będzie jego demontaż.

Czekam na prawdziwą lewicę, która upomni się o najuboższych, najsłabiej wykwalifikowanych, bez doświadczenia. Bo dzisiaj lewica zajmuje się walką o prawa i przywileje tych całkiem nieźle sytuowanych i udaje, że taki status można przyznać wszystkim. Dziś potrzeba renegocjacji umowy społecznej, inaczej zbudujemy gospodarkę w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Zaś za 20 lat emeryci będą oglądali dzieci przez Skype, emeryturę zaś we wspomnieniach. Lewico wróć i pozwól nam zbudować przyszłość.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 171

Dodaj komentarz »
  1. Na przestrzeni ostatnich 25 lat okresy rządów lewicy błyszczały na tle przeciętnej miernoty rządów prawicy. To było niedopuszczalne, by społeczeństwo samo się przekonało, że postkomuchy to geniusze zarządzania wobec postsolidarnościowych miernot. Skutkiem tego mieliśmy aferę Oleksego, Rywina, Cimoszewicza, Blidy , starachowicką i inne. G…o z tego ostatecznie wyszło ale wystarczyłoby aby jakiegoś członka SLD kanary złapałyby w tramwaju bez biletu to afera byłaby na cały kraj.

  2. Jak ma wrócić lewica w kraju, w którym jej mniej wolno? Gdy dwukrotnie rządziła zawsze było lepiej, mądrzej i sprawiedliwiej, ale tzw „etosowi” wymyślali afery by pogrążyć i odsunąć lewicę od władzy. Od 2005 roku rządzi w Polsce prawica po-pis-owa i jak widać jest beznadziejnie a prawdziwych afer prawicowych rządów nie sposób wprost wyliczyć, tak ich dużo. Nikomu to nie przeszkadza, a twz „wolne media” zawsze potrafią usprawiedliwić swoich mocodawców i aferzystów. Dopóki więc ten układ się nie zmieni lewica nie powróci.
    Niestety.

  3. To w Polsce była(jest) jakaś lewica? No patrzcie, człowiek całe życie się uczy i ciągle coś go zaskakuje…
    😀

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Drogi Panie Kasprowicz. Czy Pan na prawdę to napisał czy Pana pogięło? Co to za mądrość, że „młode małżeństwa są statystycznie najuboższą grupą społeczną”? A jaką mają być? Od kiedy to ten, który kilkadziesiąt lat pracuje, oszczędza i składa ma mieć mniej niż ten, który jeszcze się do pracy nie wziął? To skąd się biorą pieniądze? Nie z długiej pracy? Pieniądze takim jak Pan się chyba po prostu należą bo Pan jest młody? I to nie jest roszczeniowe?

    Ale swoją drogą jeszcze Panu trochę brakuje: Amerykański miliarder Tom Perkins właśnie oświadczył, że bogaci powinni mieć lepsze prawo wyborcze. Bo w ogóle 1% najbogatszych to najbardziej prześladowana grupa społeczna. Te potworne ataki to nic jak hitlerowska Noc Kryształowa, kiedy to zaczęło się mordowanie, palenie sklepów i Synagog. Biedni miliarderzy, ciężki ich los.
    Czy Pan Panie Kasprowicz napisze to samo o sobie już w następnym odcinku, czy jeszcze Pan do tego nie dojrzał?

    P.S. Jako przedsiębiorca bardzo chętnie bym powyzyskiwał wielu i wiele, gdybym miał taką możliwość. Ale na nikogo nie zwalam winy, że nie mogę.

  6. @Pan Gospodarz
    1. Zgoda, że lewica w Polsce znajduje się dziś w (bardzo) złym stanie, ale to nie znaczy, że prawica czy centrum znajdują się w lepszym – po prostu populistyczno-klerykalna prawica (PiS) oraz neoliberalne centrum (PO) mają dziś w Polsce znacznie więcej pieniędzy do wydania niż lewica, co w obecnym systemie demokracji przedstawicielskiej przekłada się na kontrolę sejmu i senatu, a więc także i rządu. W Polsce, tak jak praktycznie we wszystkich państwach uważających się dziś za demokratyczne (może poza Szwajcarią) mamy przecież typową wręcz demokracje przedstawicielską, polegającą w teorii na tym, że lud (‘demos’) rządzi (‘kracja’) poprzez swoich przedstawicieli. W praktyce polega to na tym, że lud ma raz na kilka lat iluzję wybierania swoich przedstawicieli (iluzję, jako iż szanse na wybór mają, dzięki ‘odpowiedniej’ ordynacji wyborczej, tylko ci kandydaci do sejmu, senatu itp., którzy reprezentują linię polityczną akceptowaną przez naszych prawdziwych władców, czyli rekinów międzynarodowej finansjery, a pomiędzy wyborami, to lud nie ma nic do powiedzenia. Ta cała demokracja niczym się więc nie różni, od tego, tak wyśmiewanego w czasach PRLu szampana jako trunku klasy robotniczej (jak wiadomo, owa klasa piła wówczas szampan ustami swych przedstawicieli).
    2. Najważniejszym powodem, dla którego lewica znajduje się dziś w kryzysie (zresztą nie tylko w Polsce) jest zaś to, ze odrzuciła ona dawno temu ideę walki klas, a więc nie reprezentuje ona dziś ludzi pracy, a tylko różne mniejszości: etniczne, seksualne ( w tym też tzw. gender), religijne itp. oraz tzw. nurt ekologiczny, czyli inaczej ekoterroryzm. A prawda jest taka, że nowe wartości materialne (a tylko takimi zajmuje się przecież ekonomia, jako iż wartości niematerialne są domeną estetyki oraz ogólnie filozofii) tworzone są ludzką pracą (kapitał to przecież jest nic innego jak “skrystalizowana” ludzka praca), to wszystko, co produkują ludzie pracy powinno być ich własnością. Ale, jak to dobrze wiemy, w kapitalizmie (nie ważne w jakim: obecnym, czyli rynkowym, czy tez “PRLowskim” czyli państwowym) znaczą część nadwyżki wyprodukowanej przez pracę ludzką przejmują właściciele kapitału tylko z tego tytułu, że posiadają oni kapitał (albo, jak w PRLu, kontrolują ów kapitał, będący formalnie własnością społeczną).
    3. Z góry uprzedzam protesty ze strony osób, które prowadzą swoje własne przedsiębiorstwa: im należy się wynagrodzenie, często znacznie wyższe niż osobom zatrudnionym w ich firmach, za wykonywaną przez nich prace polegającą na kierowaniu (zarządzaniu) ową firmą. Oczywiście, osoba kierująca firmą, szczególnie zaś dużą, powinna zarabiać sporo, jako iż wykonuje taka osoba trudną oraz odpowiedzialną pracę. Ale to nie znaczy, że dyrektor naczelny (np. CEO) powinien zarabiać setki czy nawet tysiące razy więcej niż przeciętne wynagrodzenie w kierowanym przez niego przedsiębiorstwie. Uważam, ze stosunek wysokości zarobków (płacy, premii etc.) szefa firmy do średniej (albo lepiej mediany) zarobków w niej powinien wynosić około 10 razy.
    4. Największym problemem kapitalizmu, szczególnie zaś współczesnego, jest to, że najwięcej zarabia się w nim nie z tytułu pracy, a z tytułu posiadania kapitału. To właśnie to przejmowanie nadwyżki, wypracowanej przez klasę ludzi pracy przez próżniaczą klasę kapitalistów (określenie burżuazyjnego ekonomisty amerykańskiego T. Veblena, a nie tylko K. Marxa) jest powodem istnienia przeciwieństw pomiędzy klasami a więc także i walki klas, jako że im więcej tej nadwyżki wypracowanej przez ludzi pracy przejmuje owa pasożytnicza przecież klasa próżniacza, tym mniej zostaje tej nadwyżki dla jej twórców, czyli ludzi pracy. Według Encyclopaedia Britannica, to pod koniec lat 1960tych (a sytuacja pod tym względem zmieniła się obecnie tylko na gorsze), wśród najwyższych dochodów (wówczas ponad 20 tysięcy funtów rocznie), tylko 35% pochodziło z pracy, a reszta pochodziła z tzw. inwestycji, czyli inaczej z pracy innych ludzi. I to jest główny problem naszej współczesności – to, że ci, którzy tworzą nowe wartości są z nich okradani, i to w „majestacie” prawa, przez pasożytniczą klasę próżniaczą, a nikt na tzw. lewicy (przynajmniej tej reprezentowanej obecnie w parlamentach) przeciwko temu już dziś nie protestuje. A taka sytuacja, że najgorzej żyje się najbardziej wartościowym jednostkom, musi, wcześniej czy później, doprowadzić do poważnego kryzysu także społecznego, czyli inaczej mówiąc, do kolejnej rewolucji.
    5. Tak więc ludzie pracy, widząc, że tzw. lewica (w Polsce SLD, w Niemczech SPD, w Australii Labor Party, a w UK Labour Party) nie reprezentuje już dziś ich interesów albo głosują na prawicowych bądź centrowych populistów (jak to się dzieje nie tylko w Polsce, ale także np. w USA), albo też, tak jak np. ja to też robię, nie biorą udziału w głosowaniu, słusznie uważając, że wybory (a co za tym idzie także i głosowanie) zamieniły się dziś w ich parodię, jako iż najważniejsza klasa, czyli ludzie pracy, nie mają nikogo wśród liczących się polityków, kto by reprezentował ich interesy.
    6. Bezrobocie w Polsce jest utrzymywane sztucznie na wysokim poziomie by utrzymywać niskie płace, ale to oczywiście NIE jest zaplanowane przez spisek tych dwóch milionów polskich przedsiębiorców, z których większość przecież ledwo wiąże koniec z końcem, a zostało ono postanowione już przy tzw. Okrągłym Stole, przy którym uzgodniono przecież zarys przyszłych zmian, w tym szczególnie tzw. Planu Balcerowicza, który nakładał przecież na państwowe firmy wysokie podatki, w tym tzw. popiwek, aby doprowadzić je do upadłości. Chodziło przecież o to, aby polski przemysł nie konkurował z zachodnim (głównie niemieckim), aby z Polski uczynić rynek zbytu dla nadwyżek wyprodukowanych przez firmy będące własnością zachodniego kapitału, a by wreszcie uczynić z Polski, poprzez olbrzymie bezrobocie, źródło taniej siły roboczej dla owego Zachodu. A to wymagało zniszczenia polskiego przemysłu, a także spowodowanego tą deindustrializacją wysokiego bezrobocia (likwidacja ponad 5 milionów miejsc pracy w latach 1990-2013!), a co za tym idzie, także niskich płac, aby tym samym zmusić Polaków do pracy za pół darmo w montowniach będących własnością zagranicznego kapitału, oraz do emigracji oraz pracy na wychodźstwie za najniższe stawki na najgorszych stanowiskach pracy, co także uczyniło z Polaków „białych murzynów”, tak nielubianych dziś za granicą za zaniżanie płac oraz pogarszanie warunków pracy, na przykład w UK. Jestem więc jak najdalej od winienia za niskie płace właścicieli małych firm – oni po prostu nie mają wyjścia, jak wykorzystywać fakt istnienia w Polsce wysokiego bezrobocia, a więc także i niskich płac. Ale to nie oni przecież to wysokie bezrobocie oraz niskie płace wywołali, a politycy (zarówno z PZPR jak tez i z NSZZ Solidarność) siedzący pod koniec lat 1980tych przy Okrągłym Stole, przez swoją zgodę na wprowadzenie w Polsce kapitalizmu kompradorskiego, jakże charakterystycznego dla kolonii oraz półkolonii.
    7. Wolniejszy wzrost gospodarczy, niższe płace, kolejna fala emigracji to jest zaś głównie skutek zniszczenia polskiego przemysłu na przełomie XX i XXI wieku, a nie skutek wysokich podatków. Jak to już wyjaśniałem, Polacy emigrują z reguły tam, gdzie są wysokie podatki, pomijając kraje Skandynawskie, głównie do Niemiec, Holandii czy nawet UK, a nie tam, gdzie podatki są najniższe, czyli np. do Somalii (gdzie nie ma państwa, a więc także i podatków).
    8. Problemy z ZUSem wynikają zaś głównie z tego, że w ostatnim ćwierćwieczu ubyło z Polski co najmniej 5 milionów miejsc pracy, a więc drastycznie zmalały wpływy ZUSu ze składek osób pracujących w Polsce. Praktycznie wszystkie obecne problemy Polski, takie jak wysokie bezrobocie, niskie płace, masowa emigracja ekonomiczna, zapaść demograficzna, deficyt budżetu oraz w/w problemy z emeryturami wynikają z deindustralizacji, która musiała pociągnąć za sobą utratę milionów miejsc pracy. Nie oszukujmy się – gospodarka Polski kurczy się z roku na rok począwszy od roku 1990. To, że na papierze rośnie nam PKB, o niczym zaś nie świadczy, jako iż PKB jest tylko miarą aktywności na rynku. Przykładowo: w PRLu była na kolei zasadniczo tylko jedna firma czyli PKP, a obecnie mamy na (znacznie zresztą mniejszej) kolei dosłownie setki spółek, handlujących między sobą, np. PKP IC płaci za energię zużywaną przez pociągi elektryczne i elektrowozy spółce PKP Energetyka, a za używanie torów spółce PLK, co sztucznie nabija PKB, ale nic przecież nie tworzy, poza zbędnym zatrudnieniem w administracji tychże spółek.
    9. Poza tym, to skąd polscy emeryci wezmą w przyszłości pieniądze na Skype, skoro mają nie mieć emerytur? Proszę czytać swoje wpisy przed ich opublikowaniem. A poza tym, to w Polsce lepiej to już było w latach PRLu, a żadna propaganda tego faktu nie zmieni…
    Pozdrawiam!

  7. @Pan Gospodarz
    PS: Jak już to pisałem, to samo zło co w Polsce, dzieje się dziś także np. w Australii, gdzie kolejne rządy: nie ważne w tym miejscu czy Labor czy tez Liberal, od dziesiątków lat niszczą z premedytacją lokalny przemysł. Ostatnio zamyka się na antypodach pozostałe tam fabryki samochodów, a więc niedługo nikt w Australii nie będzie potrafił nawet naprawić samochodu, a zostaną w tym, niegdyś “Lucky Country”, tak jak w Polsce, już tylko specjaliści od zarządzania i marketingu, hotelarstwa, logistyki, stosunków międzynarodowych, socjologii, filozofii, teologii i całego mnóstwa innych, jakże dumnie brzmiących, aczkolwiek całkowicie do niczego nie przydatnych zawodów. Podobny proces zauważyłem także w UK, Portugalii a wcześniej w Nowej Zelandii (Cypr nigdy nie miał poważniejszego przemysłu, a w innych krajach przebywałem za krótko, aby się na ich temat wypowiadać autorytatywnie).
    Nie jest to więc żadna specyfika Polski, a tylko procesy rozkładu, jakże typowe dla każdego rozkładającego się ustroju – porównajmy np. upadek niewolnictwa na początku naszej ery, który spowodował m. in., upadek Imperium Rzymskiego, czy też rozkład feudalizmu we Francji pod koniec XVIII wieku, który był przecież główną przyczyną zwycięskiej burżuazyjnej Rewolucji Francuskiej. Dziś zaś obserwujemy rozkład kapitalizmu, a więc nihil novi sub sole. Ciekawe tylko, co powstanie na gruzach kapitalizmu oraz czy czekają nas, jak na początku naszej ery, tzw. Ciemne Wieki (nie mylić proszę ze Średniowieczem, które było przecież początkiem wyjścia z zapaści, a które ukoronowane zostało Odrodzeniem).
    Pozdrawiam!

  8. @ Gospodarz
    Od czasow gdy stworzono definicje typu: lewica, prawica swiat dokonal caly szereg przeobrazen ktore calkowicie przecza logice takiej klasyfikacji.
    Sprobujmy sie zastanowic nad tym do jakiej kategorii zaliczyc kraj ktory jest wlascicielem kapitalu i ten kapital uzytkuje jako kapitalista panstwowy?
    Czy to jest prawica, czy lewica? Z punktu widzenia wlasnosci kapitalowej kraj jest kapitalistyczny, bo jego celem jest gromadzenie tego kapitalu. Z punktu widzenia natomiast podzialu zyskow z tego kapitalu bedzie to kraj socjalistyczny, czyli mozna powiedziec ze pelna lewica. I tu widzimy kompletny absurd, bo nie moze w tym samym czasie lewica byc prawica. Jeszcze do tego dodac nalezy sprawe swiatopogladu ktora tez byla przyisana pogladom lewicowym lub prawicowym.
    Od razu zastrzegam sie ze mieszanie religii do ekonomii jest w samym zalozeniu kopletnym absurdem. Sa koscioly ktore gloryfikuja ubostgwo, a inne gloryfikuja bogactwo. Jak wiec mozna wrzucac do jednego worka takie skrajnosci?
    I teraz najwazniejsza teza: wiekszosc zadluzonych krajow kaptialistycznych posiada dlugi w postaci papierow wartosciowych wykupionych przez obywateli. Czyli znowu widzimy ze w kapitalistycznym panstwie wlascicielem kraju jest nie jakis znany kapitalista, ale spoleczenstwo w wiekszym stopniu im wiekszey dlug wisi na panstwi, oraz gdy jest w gorszej kondycji ekonomicznej, bo wtedy musi emitowac papiery wartosciowe wyzej oprocentowane. Tak wiec dochodzimy do masla maslanego: lewica nie jest lewica, a prawica nie jest prawica.
    Jest natomiast jedna klasyfikacja: ekonomia rzeczywista, albo ekonomia pozorna.
    Niestety we wspolczesnym swiecie wiekszosc krajow stosuje ekonomie pozorna.
    O tym ktory kraj prezentuje ekonomie pozorna, a ktory rzeczywista mowi kazdy sklep do ktorego wchodzi sie na zakupy. I od razu bez sprawdzania pisze to co kazdy wie: Chiny zapelniaja sklepy, sa swiatowa fabryka i tam jest ekonomia rzeczywista. Reszta poza nieliczynymi wyjatkami stosuje ekonomie pozorna polegajaca na zonglerce cyframi, co od 1989 roku robi tez Polska. Pozdrawiam.

  9. @ Ekonom
    Poniewaz juz kilka razy w naszych dyskusjach poslugiwalismy sie jako przykladem Somalia pozwole sobie tutaj scharakteryzowac ustroj tego kraju w kategoriach: socjalizm, kapitalizm, rzady lewicy lub prawicy?
    Z punktu widzenia wolnosci byznesowej w tym kraju panuje absolutnie klasyczny dziki nieokielznany kapitalizm. Cecha jednak kapitalizmu powinni byc kapitalisci a ich niestety tam nie ma. Jest za to powszechna bieda i beznadzieja. Nie rzadzi tam ani lewica ani prawica, nie rzadzi tam zadna z tych opcji. Tam rzadzi niewidzialna reka rynku typowa dla kapitalizmu. Zatem nalezaloby ten kraj uznac za kapitalistyczny, ale bez kapitalistow i bez prawicowych rzadow.
    W ten prosty sposob obalamy standartowe mity ktore zaciemnily obraz wspolczesnego swiata borykajacego sie z problemami ekonomicznymi niemozliwymi do rozwiazania. Jest sposob na rozwiazanie tych problemow. Tym sposobem jest odejscie od schematyzmu ktory stworzyl szerego barier rozwojowych. Trzeba skonczyc z ekonomia pozorna polegajaca na wielopietrowym sumowaniu dochodu narodwego by dobrze wygladac w statystykach. Ktos napisal ze Polska jest 18 potega militarna na swiecie. Przeciez kazdy wie ze kraj bez armii zlozony z samych generalow nie stanowi sily nawet dla partyzantow. Niestety dajemy sie oklamywac i precej czy pozniej zaplacimy wszyscy tego cene. Pozdrawiam.

  10. @Marcin
    1. Według CIA, to w Somalii jest wszystko OK: “Despite the lack of effective national governance, Somalia has maintained a healthy informal economy, largely based on livestock, remittance/money transfer companies, and telecommunications. (…)Somalia’s small industrial sector, based on the processing of agricultural products, has largely been looted and the machinery sold as scrap metal. Somalia’s service sector has grown. Telecommunication firms provide wireless services in most major cities and offer the lowest international call rates on the continent. In the absence of a formal banking sector, money transfer/remittance services have sprouted throughout the country, handling up to $1.6 billion in remittances annually. Mogadishu’s main market offers a variety of goods from food to the newest electronic gadgets. Hotels continue to operate and are supported with private-security militias.”
    Czyli, że jest tam lepiej (przynajmniej według amerykańskich ekspertów) niż w Polsce, gdyż w Polsce ocalały jeszcze gdzieniegdzie jakieś fabryki, a więc nie wszystkie maszyny zostały jeszcze w Polsce sprzedane na złom. Dziwie się więc, że polscy liberałowie nie emigrują masowo, razem ze swoimi firmami, do Somalii, gdzie nie ma biurokracji, podatków oraz ZUSu, a więc gospodarka podobno wręcz tam kwitnie, a szczególnie kwitnie tam, tak lubiany przez liberałów, sektor nieformalny, czyli niepłacący podatków!
    2. Co do podziałów na lewicę oraz prawicę, to obecnie celowo się je zniekształca, jako iż głównym kryterium tego podziału jest przecież reprezentacja interesów ludzi żyjących ze swojej własnej pracy (lewica) oraz reprezentacja interesów ludzi żyjących z kapitału (prawica). A że osoby żyjące z kapitału, pomimo iż są one wszędzie zdecydowaną mniejszością, to mają z definicji zdecydowanie więcej pieniędzy niż ludzie pracy, to ogromna większość polityków zasiadających obecnie w parlamentach tzw. Zachodu reprezentuje nie wszystkich obywateli, a tylko burżuazję – stąd też obecne systemy polityczne na tzw. Zachodzie trudno jest uznać za demokrację, gdyż jest to zasadniczo typowa wręcz plutokracja (rządy elity pieniądza). Zaznaczam tu, że do burżuazji, czyli kapitalistów, zaliczają się tak naprawdę tylko prawdziwie bogate osoby, czyli niemuszące pracować, a nie liczą się tu osoby posiadające tylko marginalne zasoby akcji czy tez obligacji, a więc w dalszym ciągu zmuszone do pracy, albowiem ich dochody z tzw. “inwestycji kapitałowych” nie są wystarczające, aby mogli oni żyć bez pracy tak dobrze, jak to żyje prawdziwa burżuazja.
    3. Co do religii – większość Kościołów potrzebuje sporo pieniędzy aby funkcjonować, a więc staje po stronie bogatych. Odnosi się to szczególnie do Chrześcijaństwa – u Protestantów (szczególnie zaś Kalwinów) bycie bogatym oznacza przecież boże błogosławieństwo, a bycie biednym oznaczy bycie potępionym oraz odrzuconym przez Boga.
    4. Zgoda, większość zadłużonych krajów kapitalistycznych posiada długi w postaci papierów wartościowych, ale te długi w postaci “listów zastawnych” są wykupione głównie przez wielki kapitał. Stad też Marks w swych “Walkach klasowych we Francji” napisał, że rządy reprezentujące kapitał z chęcią zadłużają się w prywatnych bankach, jako iż reprezentują one interesy bankierów, a jak można lepiej pomóc bankierom, jak zadłużając u nich państwo, a długi te, szczególnie zaś ich lichwiarskie oprocentowanie, spłacać z podatków, czyli z dochodów obywateli. W ten sposób banki zostają niejako “uspołecznione”, ale tylko w takim sensie, że rząd, zadłużając się w prywatnych bankach, dokonuje tym samym transferu pieniędzy z kieszeni zwyczajnych obywateli (głównie ludzi pracy) do kieszeni bankierów (“Robin Hood in reverse” – zabiera biednym aby dać bogatym).
    5. Tak, realną gospodarkę to mają dziś głównie Chiny, Japonia i Korea a w Europie Niemcy, Francja, Holandia, Belgia oraz Północne Włochy. Poza tym to są gospodarki, które funkcjonują pozornie dobrze na zasadzie wyprzedaży swego majątku, czyli głównie naftowe szejkanaty z Arabia Saudyjską na czele, Australia i Kanada. Ciekawym wyjątkiem jest USA, gdzie mamy z jednej strony wciąż silny sektor przemysłowy, ale pracujący dziś głownie na potrzeby sił zbrojnych, a z drugiej strony gospodarkę coraz bardziej podobna do somalijskiej, czyli pozorną. Polska, niestety, też zmierza od roku 1990 do modelu somalijskiego. 🙁
    Pozdrawiam.

  11. Czas najwyzszy dostosowac sie do realiow obecnego swiata.
    Pojecia lewica-prawica zrodzily sie w drugiej polowie 19 wieku i odnosza sie to wlasnosci zrodel produkcji. (wlasnosc miejsc pracy)
    Kapitalisci (prawica) zawladali miejscami pracy a proletariat (lewica) byli tam w miejscach pracy tylko ‘wykorzystywani’.
    Istnialy wiec partie polityczne reprezentujace jednych i drugich.
    Takie stanowisko jest obecnie absurdem a nawet debilizmem. Niestety nieustannie powielanym przez pseudo intelektualistow i wszelkiej masci zadymiaczy.

    Rozwazmy struktury kapitalowe duzych korporacji. Np General Elekctric (GE).
    GE ma setki milionow akcjonariuszy, bezposrednich i posrednich. Posrednich po przez fundusze inwestycyjne, firmy ubezpieczeniowe, emerytalne, medyczne i banki,…
    Czasy inwywidualnych kapitalistow wlascicieli duzych firm juz dawno sie skonczyly czas to rozpoznac.

    Poza wkladem akcjonariuszy korporacje maja rowniez dlugi w swej strukturze kapitalowej i tu znowu inwestuja instytucje czyli fundusze inwestycyjne, firmy ubezpieczeniowe, emerytalne, medyczne i banki,…
    A kapital funduszy inwestycyjnych, firm ubezpieczeniowych, emerytalnych, medycznych i bankow,.. pochodzi od wszystkich ludzi pracy !!! Ktorzy po przez umowy o prace regularnie wplacaja skladki do funduszy inwestycyjnych, firm ubezpieczeniowych, emerytalnych, medycznych i bankow.
    (Tu widac ze likwidacja przywilejow pracowniczych jest zamachem na funkcjonowanie ekononomi kraju)
    Czyli ludzie pracy sa posrednimi wlascicielami swoich miejsc pracy !!! Jak w socjalizmie.
    Czyli pracownik np General Electric jest jednoczesnie prawicowcem i lewicowcem. Jest rowniez kapialista i proletariatem.

    Widac to rowniez na przykadzie malutkich jednoosbowych biznesow. Np, jednoosobowa firma hydrauliczna zawladana przez Kowalskiego zatrudnia Kowalskiego.
    Czyli Kowalski jest jednoczesnie prawicowcem i lewicowcem. Jest rowniez kapialista i proletariuszem.
    Podobnie to wyglada w kazdej firmie.
    Na polskiej scenie politycznej nie ma wiec ani lewicy ani prawicy. Dziennikarstwo i komentatorzy pieprza w kolo brednie, produkty swych wlasnych halucynacji.

    A sprawa jest prosta. Partie polityczne powinny miec za cel poprawe zycia ludnosci i zdrowia gospodarki kraju. Partie polityczne powinny miec realistyczne plany aby te cele osiagnac. Partie polityczne powinny sie ubiegac o poparcie spoleczne i tylko po to aby dostaly mandat na realizacje tych reaalistycznych planow.
    Media i komentatorzy powinni tylko i wylacznie oceniac realizacje zobowiazan parti politycznych wobec mandatu ktory dstaly od obywateli. Tego zadania media wogole nie wykonuja.
    Jest natomiast burdel, stan anarchi, kompletna niekompetencja na scenie politycznej i medialnej. I zatruwanie umyslow pojeciami jak lewica czy prawica.

  12. @ZWO
    Polscy emeryci nie żyją ze swoich oszczędności, tylko z podatków płaconych przez pracujących, czyli generalnie młodych. Czy emeryci po wielu latach pracy powinni być biedni? Jeśli nic nie oszczędzali i wszystko konsumowali (i dalej wyłacznie konsumują, zamiast się przygotować na trudniejsze czasy), to oczywiście tak.

  13. @Krzysztof Mazur
    Pierdlisz jak zdechły szczur
    Ja sam jestem rencistą a mimo to płacę podatki i ZUS na takich jak Kasprowicz, którym się należy być bogatym. A żyję głównie dzięki temu, że mi się udało cokolwiek oszczędzić na inwestycje przez 50 lat pracy.
    Natomiast nie znoszę gnojów, którzy obrażają innych tylko dlatego, że całe życie ciężko harowali i dostawali tak mało, że nie dane im było cokolwiek nazbierać. Bo ciekawe, ile te miliony zarabiające dzisiaj na poziomie minimum mogą z tego oszczędzić. A tu nic tylko zawiść. Wstyd.
    Zresztą i tak państwo i całe społeczeństwo żyje z tych, którzy konsumują a nie z tych, którzy wyprowadzają majątki do spekulacji na Cyprze. To tacy okradają kraj z możliwości rozwoju.

  14. @ Ekonom
    „Dziwie się więc, że polscy liberałowie nie emigrują masowo, razem ze swoimi firmami, do Somalii, gdzie nie ma biurokracji, podatków oraz ZUSu”
    A jakie warunki dla ekologii!!! Baterie sloneczne o efektywnosci nieosiagalnej w Europie. Pelna wolnosc ekonomiczna, najtansza z mozliwych sila robocza i prawie za darmo energia. Zadne przepisy dotyczace emisji do atmosfery i do wody.
    Ziemia rodzaca kilka razy w roku. Sezon wegetacji dla drzew przez caly rok stad
    nieznane w Polsce przyrosty drzewostanu. No coz, na dodatek raj dla liberalow w zakresie multikulturalnosci. Wszystkie kultury mile widziane, lacznie z jej brakiem.
    Witam w byznesowym eldorado.

  15. @ Krzysztof Mazur
    W Somalii nikt nie placi na emerytow. Prosze zalozyc tam byznes i skladac na emeryture juz od dzisiaj.

  16. @Krzysztof Mazur
    Pokazujesz brak zrozumienia dla umowy miedzypokoleniowej. Nie widzisz dalej niz czubek swojego nosa. To typowa polska choroba.

    Wyobraz sobie, za 20-30 lat to ci ktorzy jeszcze sie nie urodzili beda wplacac do ZUS abys ty mial emeryture. Dlatego ty dzis wplacasz by ci ktorzy sa juz na emeryturze mieli emerytury. Wczesniej oni zrobili swoje.

    System ZUS jest dobrym systemem. Trzeba jednak prowadzic odpowiedzialna polityke demograficzna. Dbac o zdrowe proporcje miedzy iloscia pracujacych i ich wysokoscia wkladu i iloscia na emeryturach i wysokoscia ich emerytur.

    To partyjna cholota zachwiala sprawnoscia ZUS. Po 1989 Polska stracila 5-6 mln miejsc pracy. To cena tzw ‚reformy’ i ‚cudownej transformacji’.

  17. Wiekszosc z Was juz b.dlugo pisze to samo o gospodarce.Moze raz inaczej!
    Pytanie/juz zadalem je w innym miejscu/:wymien kraj na swiecie tak scentralizowany jak Krolestwo Warszawskie.Zaczynam:Korea Pln.,Andorra,San Marino,Kosowo,Bialorus……no i dalej terazPan/Pani:
    Od 1918 ten sam blad i ten sam wynik:nedza ludnosci przed wojna, bieda po wojnie i obecny masowa emigracja!

  18. @Luap
    Takim krajem sa Niemcy. Istnieje tam pelna centralizacja wladzy w rekach kanclerza. Kanclerza ktory nawet nie dostal 51% procent demokratycznej wiekszosci ale kontroluje wszystkie instytucje wlacznie z Parlamentem.
    A ponad knclerzm jest amerykanski okupant. Nawet komorka kanclerza podlegala kontorli ze strony okupanta.

  19. W dyskusji o kosztach pracy, podatkach, składkach na ZUS i zdrowie umyka prosty no i oczywiście konkurencyjności umykają proste pytania. Oto jedno z nich:
    Czy bardziej konkurencyjna gospodarkę mają Niemcy czy Polska?
    Gdzie koszty pracy są wyższe, w Niemczech czy w Polsce?
    I co wynika z nietrudnej odpowiedzi na takie dwa proste pytania (ze znacznie większego katalogu prostych, ale pomijanych pytań)?
    W Polsce chyba nie jest zdefiniowana filozofia gospodarowania.
    Bo inaczej się układa gospodarka, na przykład, twórców motoryzacji, a inaczej monterów samochodowych i wskrzesicieli drogowych wraków
    Jak na razie polskiego pracodawcę symbolizują dwaj faceci, którzy zawlekli do lasu upominającego się o wypłatę pracownika, gdzie usiłowali go zatłuc na śmierć (na szczęście nieudolnie).
    A co do roli 2 milionów polskich pracodawców, to chciałbym zapytać (znów proste pytanie) ilu z nich jest naprawdę pracodawcami, a ilu posiadaczami fikcyjnych firm, ułatwiających życie prawdziwym pracodawcom, u których są zatrudnieni.
    Spór lewica-prawica w konkretnym wydaniu politycznym to raczej kabaret. I nie kto inny jak Marks pisał, że w historii dramat powtórzony zamienia się w farsę. Ale spór między pracodawcą i pracobiorcą jest stary jak świat, bez względu na przybierane kostiumy. Do rozpoznaniu dzisiejszej formy tego sporu nie wystarczają ani oglądy lokalne, ani bajeczki liberałów, ani bajeczki „lewicy”. To już jest – przepraszam za patos – pułap cywilizacyjny.
    Starczy.

  20. @Luap
    Niemcy maja bogate tradycje w centralizacji wladzy. Bissmarck, Hitler,..

  21. @Luap
    Decentralizacja w Niemczech oczywiscie istnieje. Soltys w gminie niemieckiej sam decyduje do ktorego z kosciolow pojsc w niedziele. A w Polsce wybor jest tylko jeden,.. to jest kk. Innej decentralizacji nie widze.

  22. Błagam Politykę, która jest jedynym dającym się czytać czasopismem opinii w Polsce, żeby nie zaśmiecała swoich łam neoliberalnym shitem, jaki wciska autorzyna tego felietonu

  23. ciemny_lud
    18 lutego o godz. 11:05
    Polski pracodawca ma tylko jeden pomysl na biznes. Jak dalej wyjebac pracownika.

    Masz racje porownujac z niemcami. Juz to przerabialismy. Wszedzie w Europie Zachodniej koszty pracy sa 4-7 razy wieksze a bezrobocie maja mniejsze, PKB na glowe co najmniej 2-4 razy wiekszy.

    To swiadczy o ciemnocie polskich pracodawcow i rzadu.

    Nie rozumiem jak to mozna tolerowac. Wez Danie, koszty pracy 6 razy wyzsze, bezrobocie dwa razy mniejsze, PKB na glowe 4 razy wyzszy. I te przepascie ciagle rosna.

    Tepa wladza nie potrafi ani kierowac ani nasladowac. Wszyscy, cale 38 mln polakow za to placi.

  24. @ Luap
    Pozorna decentralizacja ktora ci Axiom wytlumaczyl w Niemczech i nie tylko bo i w USA ma na celu tylko jedno: obnizyc w statystyce dlugi panstwa. Tak wiec jezeli dla ciebie dlugi bedziesz mial w kilku bankach zamiast w jednym to w ten sposob bedziem mogl twierdzic ze masz male dlugi. Tylko ze zyc bedziesz na tym samym poziomie przycisniegeto dlugami bankruta.

  25. Podział nie przebiega ani na linii robotnicy-pracodawcy, ani młodzi-starzy. Dziś w Polsce ludzie dzielą się na kasty uprzywilejowane i grupy, które muszą na te przywileje pracować.

    Uprzywilejowani mają zapewnione przyzwoite, a czasem bardzo wysokie dochody bez pracy lub przy niewielkim wysiłku.

    Należy do nich przede wszystkim budżetówka, której średnie wynagrodzenie przekracza już o 25% pensje w sektorze prywatnym. Chodzi głównie o urzędników, bo o ile nauczyciele lub policjanci wykonują pracę użyteczną dla społeczeństwa, to 2/3 urzędników nie robi nic lub działa na szkodę uczciwie pracujących ludzi.

    Uprzywilejowane są też niektóre grupy zawodowe należące do sektora prywatnego (np. górnicy, pracownicy spółek typu KGHM czy rolnicy) oraz wielkie międzynarodowe korporacje, którym polskie władze i urzędy w zamian za odpowiednio silne „argumenty” pozwalają na osiąganie niewiarygodnych zysków przy bardzo niewielkich nakładach.

    Na całą tę nienażartą swołocz muszą zarobić ledwie zipiące małe i średnie firmy, które wnoszą największy wkład w polski PKB. Firmy dobijane ZUSem i innymi haraczami, i bezlitośnie karane horrendalnymi grzywnami za byle co.

    Żeby było śmieszniej, związki zawodowe w Polsce bronią tylko uprzywilejowanych (budżetówki, górników, pracowników firm typu KGHM). W montowniach i hipermarketach ich nie ma, choć te twory są szczególnie szkodliwe – nie tylko wyzyskują pracowników, ale oszukują budżet i degenerują rynek.

    Lewica powinna bronić słabszych, ale żeby to robić, musi najpierw zrozumieć realia opisane powyżej. Właściciel osiedlowego sklepiku zdecydowanie znajduje się po stronie słabszych, choć teoretycznie to „kapitalista”. Menedżer z korporacji należy natomiast do uprzywilejowanych, choć to pracownik najemny.

    Poza tym dziś w wielu sytuacjach „socjalistyczna” walka o równe szanse jest równoznaczna z „liberalną” walką o równą konkurencję. Na przykład jeden taksówkarz musi płacić 1100 złotych na ZUS niezależnie od zarobków, a jego kolega urodzony na wsi płaci 10-krotnie mniejszy KRUS tylko dlatego, że jest formalnym właścicielem hektara, którego oczywiście nie uprawia. Drobny przedsiębiorca musi się godzić na wszystko, czego zażąda od niego hipermarket, bo w starciu z nim nie ma szans. I tak dalej.

    Na tym polegają dziś nierówności społeczne. Jeśli lewica chce znaleźć swoje miejsce we współczesnej Polsce, powinna podjąć z nimi walkę. To naprawdę ważniejsze od gender.

  26. axiom1
    18 lutego o godz. 17:51

    A prowadziłeś kiedyś firmę w Polsce? Ja mam działalność jednoosobową, najprostszą z możliwych, i jestem człowiekiem uczciwym, ale wiem, i to od mojej księgowej, że gdyby jakaś urzędnicza żmija chciała mnie zniszczyć, może to zrobić w każdej chwili. Przepisy są CELOWO niejednoznaczne, a urzędnik nie odpowiada za ich interpretację nawet jeśli ją złoży na piśmie z własną pieczątką. I z każdym rokiem jest coraz gorzej.

    Ja wyzysku pracowników nie popieram, ale na podstawie własnych doświadczeń wiem, że w przypadku drobnych polskich przedsiębiorców wynika to nie tyle z feudalnej mentalności, co ze strachu. Każdy chce się jak najszybciej dorobić i zabezpieczyć rodzinę, bo nie zna dnia ani godziny. Nawet jeśli działa uczciwie, polski urząd może go zniszczyć w każdej chwili. Gdyby polski przedsiębiorca działał w środowisku stabilnym i przejrzystym, miałby znacznie mniejszą skłonność do wyzysku.

    Polski rząd idzie na rękę tylko wielkim międzynarodoowym korporacjom, bankom itp., od których bierze w łapę.

  27. @Marcin
    1. Z Luapem nie da się rozsądnie dyskutować, gdyż on po prostu nie rozumie, że o wszystkim decyduje ekonomia („gospodarka głupcze”), a nie różne sztuczki formalno-prawne polegające na centralizacji oraz decentralizacji. Co z tego, ze w USA, Australii, Kanadzie czy też w Niemczech jest system federalny, skoro najsilniejszy jest w tych krajach rząd centralny,. W tak ulubionych przez Luapa Niemczech jest przecież na szczeblu federalnym system kanclerski, który polega na tym, ze kanclerz RFN ma większą władzę w swoim kraju niż ma ją nawet prezydent USA. Ponadto system federalny istnieje dziś także w Rosji – ciekawe więc, dlaczego Luap nie stawia nam Rosji za wzór? Jakby nie było, to jest obszarowo największa federacja na świecie, z potężnymi siłami zbrojnymi i jedną z największych gospodarek na świecie. Poza tym, to ściśle scentralizowane są takie państwa jak np. Francja, Szwecja, Dania, Norwegia, Finlandia, Japonia, Korea (Południowa), Tajwan oraz Singapur. Ale o tych państwach nie ma nic we wpisach Luapa…
    2. Przypominam też raz jeszcze, że do burżuazji, czyli kapitalistów, zaliczają się tak naprawdę tylko prawdziwie bogate osoby, czyli niemuszące pracować, a nie liczą się tu osoby posiadające tylko marginalne zasoby akcji czy tez obligacji, a więc w dalszym ciągu zmuszone do pracy, albowiem ich dochody z tzw. “inwestycji kapitałowych” nie są wystarczające, aby mogli oni żyć bez pracy tak dobrze, jak to żyje prawdziwa burżuazja.
    3. Największym problemem kapitalizmu, szczególnie zaś współczesnego, jest przecież to, że najwięcej zarabia się w nim nie z tytułu pracy, a z tytułu posiadania kapitału. To właśnie to przejmowanie nadwyżki, wypracowanej przez klasę ludzi pracy przez próżniaczą klasę kapitalistów (określenie burżuazyjnego ekonomisty amerykańskiego T. Veblena, a nie tylko K. Marxa) jest powodem istnienia przeciwieństw pomiędzy klasami a więc także i walki klas, jako że im więcej tej nadwyżki wypracowanej przez ludzi pracy przejmuje owa pasożytnicza przecież klasa próżniacza, tym mniej zostaje tej nadwyżki dla jej twórców, czyli ludzi pracy. Według Encyclopaedia Britannica, to pod koniec lat 1960tych (a sytuacja pod tym względem zmieniła się obecnie tylko na gorsze), wśród najwyższych dochodów (wówczas ponad 20 tysięcy funtów szterlingów rocznie), tylko 35% pochodziło z pracy, a reszta pochodziła z tzw. inwestycji, czyli inaczej z pracy innych ludzi. I to jest główny problem naszej współczesności – to, że ci, którzy tworzą nowe wartości są z nich okradani, i to w „majestacie” prawa, przez pasożytniczą klasę próżniaczą, a nikt na tzw. lewicy (przynajmniej tej reprezentowanej obecnie w parlamentach) przeciwko temu już dziś nie protestuje. A taka sytuacja, że najgorzej żyje się najbardziej wartościowym jednostkom, musi, wcześniej czy później, doprowadzić do poważnego kryzysu także społecznego, czyli inaczej mówiąc, do kolejnej rewolucji.
    Pozdrawiam!

  28. @amon
    Rozumiem twą złość na poglądy wyrażane na tym blogu przez jego autora, ale czy mógłbyś bardziej „parlamentarnie” sformułować tą swoja, zresztą w 100% słuszną krytykę? Krytyka wyrażana w sposób „parlamentarny” jest zresztą na ogół skuteczniejsza niż ta wyrażana w sposób „spontaniczny”. Ona bardziej boli krytykowanego, który nie może wtedy zarzucać krytykowi braku kultury etc.
    Pozdrawiam.

    @ciemny_lud
    Zacofane, mało wydajne gospodarki, takie jak np. obecna gospodarka Polski konkurują w zasadzie tylko niskimi kosztami pracy, a nowoczesne, wysokowydajne gospodarki, takie jak np. obecna gospodarka Niemiec, konkurują nie tylko niskimi kosztami jednostkowymi (wynikającymi z wysokiej wydajności pracy), ale głownie innowacyjnością oraz jakością. Konkurowanie samymi kosztami pracy jest bowiem ślepą uliczką, jako iż jeszcze niższe koszta pracy niż Polska mają kraje III Świata, a więc tam z Polski przeniosą zagraniczne korporacje swoje montownie oraz tzw. call centres. Przyszłość mają bowiem tylko ci, którzy potrafią wyprodukować coś, czego inni nie są w stanie wyprodukować (konkurują innowacyjnością) oraz ci, którzy konkurują wysoką jakością swych produktów bądź usług. Niestety, ale gospodarki oparte na małych firmach nie są z reguły innowacyjne oraz nie mają one na ogół technologii, pozwalającej im konkurować jakością, a więc pozostaje im tylko konkurowanie niskimi kosztami pracy – stąd też te narzekania na tym blogu, np. jego Gospodarza, na podatki, składki na ubezpieczenia społeczne etc., jako iż jedyną szansę na zwiększenie swych zysków, to właściciele małych, niedokapitalizowanych firm, widzą tylko w większym wyzysku pracowników.
    Pozdrawiam.

  29. @Krzysztof Mazur
    1. Obecni polscy emeryci płacili długimi latami składki na ZUS, a więc wypracowali oni sobie emerytury.
    2. Idea, że można odłożyć (oszczędzić) na emeryturę (starość) jest z gruntu fałszywa. Pomijając już wojny czy rewolucje (których nie da się przecież wykluczyć – mój dziadek stracił np. swoje, całkiem spore, emerytalne oszczędności na skutek wybuchu II Wojny Światowej, a stryjkowi państwo ludowe objęło kwaterunkiem domy, które kupił on był po zaraz po wojnie jako zabezpieczenie na starość), to oszczędności „zjada” inflacja. Co z tego, że ktoś odłoży sobie w banku np. milion złotych, skoro kiedy przejdzie on na emeryturę, to za ten milion przeżyje on góra miesiąc? Akcje mogą się okazać bezwartościowymi skrawkami panieru, podobnie jak obligacje (jako dziecko bawiłem się takimi przedwojennymi akcjami oraz obligacjami), zakup mieszkań na wynajęcie okaże się w Polsce najprawdopodobniej fiaskiem, ze względu na zmniejszająca się wciąż ilość mieszkańców Polski, a ziemia też może stracić na wartości (dokł. spadnie jej cena), jeśli skończą się unijne dopłaty oraz nie będzie chętnych do kupowania działek pod zabudowę, a to z powodu wyludniania się Polski. Inwestowanie oszczędności za granicą może się zaś skończyć ich rekwizycją, jako iż sytuacja polityczno-gospodarcza jest dziś bardzo niestabilna w ogromnej większości krajów świata.
    3. Nie życzę więc tobie, abyś stał się ofiarą „reform”, które tu proponujesz…

  30. @ Ekonom
    Wsrod panstw ktore wymieniles o scentralizowanej silnej wladzy nie wymieniles na pierwszym miejscu Chin. Ten kraj od czasow Mao Tse Tunga realizuje z zelazna konsekwencja jego testament osiagajac przez caly czasy ponad 10% rozwoj z kraju kolonialnego do pierwszej potegi przemyslowej swiata. Podczas Rewolucji Kulturalnej w tym kraju byl start z poziomu nie porownywalnego z poziomem z jakiego startowala Polska po wojnie. Zeby zaspokoic potrzeby krajowe w dostawe stali Mao Tse Tung kazal Chinczykom uruchomic starodawne dymarki , czyli male piece ktore pozwalaly w warunkach halupniczych produkowac stal niezbedna dla zacofanej gospodarki. Przez te lata jakie Chiny rozwijaly swoj przemysl kopiowali co sie da i gdzie sie da, caly czas rozwijajac sie. Dzisiaj produkuja 600 milionow ton stali. Najwieksze fabryki swiata dostarczaja temu swiatu wszystko poczawszy od butow i calej odzierzy a skonczywszy na eksporcie najwyzszej komputerowej technologii w ktorej juz nikt dzisiaj nie jest w stanie z nimi konkurowac. Produkuja dzisiaj wiecej samochodow niz reszta swiata. Innych wskaznikow nie publikuje sie ale mozna sie domyslac ze jest podobnie. Inna kraje, jak Polska na cos czekaja, bo patrzac bez reakcji na to ze Chiny przejmuja coraz nowe przemysly do swojej eksportowej dziedziny powinno powodowac jakas paniczna reakcje. Juz to ze chcieli wykupic Hute Stalowa Wola powinno budzic powszechna obawe jak i pytanie: skad ten kraj ma tyle pieniedzy? Maja bo potrafia dobrze gospodarzyc. Media te glownego nurtu od czasu do czasu pisza banialuki ze w Chinach kryzys, dlugi, etc. a ten kraj po raz kolejny pozycza USA pieniadze, kupuje zaklady w krajach ktore sa w klopocie, i nikogo nie zastanawia jak to mozliwe? Ano tak, ze tam nie ma liberalnej gospodarki z niewidzialna reka rynku tylko tym krajem zarzacaja najlepsi ekonomisci na swiecie. Wyniki nie przychodza z powietrza. Trzeba na nie zapracowac. Pozdrawiam.

  31. @Marcin
    1. Tak, rzeczywiście zapomniałem o Chinach – państwie z najsilniejszym obecnie rządem centralnym. Zresztą Chiny były (oraz są obecnie) silne tylko wtedy, kiedy miały one silny centralny rząd. Chińczycy dobrze o tym wiedzą, a wiec nie pozwolą oni na to, aby ich kraj został znów podzielony na liczne a słabe państewka, na wzór np. Jugosławii, a co propagują dla Polski, także (niestety) na tym blogu, członkowie niemieckiej piątej kolumny (np. Andrzej & Luap). To jest chyba chińskie opowiadanie dydaktyczne, o tym jak to mądry mandaryn pokazał swoim poddanym na przykładzie wiązki kijków, że pojedynczy kijek drewniany łatwo jest złamać, ale nawet najsilniejszy człowiek nie złamie pokaźnej wiązki owych kijków, z których każdy pojedynczo jest niczym, ale w odpowiednio licznym zespole są one nie do złamania.
    2. Nie dziwię się, że Chińczycy, jako zbiorowość, mają dziś masę pieniędzy, jako iż Chiny są dziś znów fabryką świata (tak jak dawniej były nią UK oraz USA). Oczywiście, wzorów chińskich nie można bezpośrednio przenosić do Polski (inna skala wielkości gospodarki, inna mentalność ludności etc.), ale jeśli mamy się dziś na kimś wzorować, to właśnie na Chińczykach oraz np. na spokrewnionych z nimi Koreańczykach, gdyż oni zapracowali na swój dobrobyt oraz na potęgę swojej gospodarki. A tymczasem to polscy politycy są wciąż zapatrzeni na USA oraz na Europę Zachodnią, zapominając, że dobrobyt tzw. Zachodu pochodzi głównie z rabunku, to jest z eksploatacji kolonii (Europa Zachodnia) albo też z zajęcia siłą cudzego terytorium, obfitego w doskonałe gleby oraz liczne bogactwa mineralne (USA). Przecież bez kolonii oraz bez rabunku terenów należących do Indian oraz bez niewolniczej pracy Murzynów, to Europa Zachodnia, a szczególnie USA, byłyby dziś znacznie biedniejsze niż Polska, ale o tym, o się dziś nie mówi, choć mówiło się o tym przed wojną, kiedy to w Polsce istniała Liga Morska i Kolonialna. Tyle, że wtedy, czyli w pierwszej połowie XX wieku, nie było już nowych terenów do podbicia, a zakup kolonii (mówiło się wtedy w Polsce o Madagaskarze) był ponad siły ówczesnej Rzeczypospolitej. Kolonie trzeba było bowiem zdobywać w XIX wieku, ale wtedy to Polska była przecież kolonią Rosji, Prus oraz Austro-Węgier.
    3. Tak więc nie ma wątpliwości, że liberalna gospodarka (wraz z tzw. niewidzialną ręką rynku) działała w XIX wieku oraz na początku XX, ale tylko dla tego, że kraje z liberalną gospodarką miały kolonie (zewnętrzne w przypadku Anglii, Francji, Belgii czy Holandii albo wewnętrzne w przypadku USA oraz Rosji Carskiej). Ale dziś to klasycznych kolonii ani niewolnictwa już nie ma, a więc niewidzialna ręka rynku jest nie tylko że niewidzialna, ale także nieistniejąca. Wyniki nie przychodzą więc już z powietrza (a dokładnie z rabunku Indian oraz niewolniczej pracy Murzynów) – trzeba więc dziś na nie zapracować, na wzór Chińczyków. I to pracą w realnych sektorach gospodarki, czyli głównie w przemyśle, a nie w wirtualnym sektorze wirtualnych usług finansowych, obracających dziś przecież wirtualnym już tylko pieniądzem.
    Pozdrawiam.

  32. Trochę bredni lecz więcej się nie spodziewałem. To już chyba taki czas że fikcja z kina czy książek miesza się młodym z twardą rzeczywistością. Aby pisać nie wystarczy potrafić dobrze pisać. Trzeba jeszcze pisać o czymś i wiedzieć o czym się pisze.

  33. „.. ale jeśli mamy się dziś na kimś wzorować, to właśnie na Chińczykach..”

    Dania jest blizej. To kraj ktory potrafil sie znalezc w sytuacji (glabalizacja, moda na liberalizm) na ktora nie maja wplywu. Co potrzeba ? Po prostu premiera z kwalifikacjami ktory powola rzad ekspertow. Opracuja realistyczna stratyegie dla kraju i beda ja konsekwentnie realizowac.

    Kazda korporacja tak robi (planuje strategicznie) innaczej by przepadla. A rzad to przciez najwieksza z korporacji w kazdym z krajow. W Polsce pod dyktatura historyka bez doswiadczenia ktory nawet kioskiem Ruchu nie kierowal.

    W Polsce polak jest ciagle za glupi zeby zrozumiec ze osoby okupujace najwyzsze stanowiska publiczne powinny miec kwalifikacje. Dlatego krajem rzadza blazny juz przs 25 lat a media pieja z zachwytu. Bo przy blaznie media moga sobie rowniez cos uskrobac. Co widac http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/kogo-lubi-rzad

    Skoro rzad placi pieniedzmi podatnika mediom rzekomo nezaleznym to kupuje sobie dobra prase. Dlatego nie ma rozliczenia blazenstw rzadu. Dlatego kazdy dupek nadaje sie do rzadu.

    W 2012 PO liberalna paria ktora nie wierzy w dofinansowywanie z budzetu wziela sobie 48 mln z budzetu. I tak jest co roku. PiS dostal 47 mln i dlatego opozycja rowniez zamknela mordy. Dlatego blazny rzadza a raczej nie-rzadza na koszt kraju i wszystkich obywateli. Tracac czas i niszczac przyszlosc dla przyszlych pokolen.

    Liberalne, neo-liberalne parite sa finansowane z budzetu
    Miedia sa dofinasowywane z budzetu
    KK pasozytuje na budzecie

    Ale nie bylo pomocy dla polskich kopalni, hut i stoczni,…. , a w wiekszosci wypadkow wystarczylo by tam zatrudniac fachowcow zamiast partyjnych aparadczykow. Wymienianych po kazdych wyborach.

  34. @szary
    Do kogo pijesz?

  35. @ szary
    Mlodym miesza sie fikcja z twarda rzeczywistoscia bo przeciez wiemy ze to pokolenie nie odlaczylo sie od pepowiny rodzicow. To sa tylko dorosle dzieci zyjace w swiecie opartym na rodzicach. Na dodatek nie przyjmuja tego co starsze pokolenia im chca doradzic. Wiedza lepiej bo wtedy nie bylo internetu.
    Gdzie wyladuja nie trzeba wskazywac, oni chca tego wiec maja.

  36. @Ekonom
    do
    @szary
    Do kogo pijesz

    Ja mysle, ze szary pije do Karpowicza. Sadzac po zdjeciu, to Kasprowicz jest calkiem mlody.
    Sadzac po tym, co pisze jest jeszcze bardziej mlody. A jezeli swiat bedzie sie rozwijal wg jego recept, to ma wkrotce szanse na zawsze pozostac mlodym.

  37. „Od kiedy to ten, który kilkadziesiąt lat pracuje, oszczędza i składa ma mieć mniej niż ten, który jeszcze się do pracy nie wziął? To skąd się biorą pieniądze? Nie z długiej pracy?”

    Widze że trzeba powtarzac do znudzenia skąd się biora emerytury ZUSowskie.
    1) W ZUSie nie ma żadnych oszczędności. Jest tylko jakieś jeden czy dwa biliony zobowiązań wypłaty przyszłych emerytur.
    2) Na dzisiejsze emerytury ZUSowskie płacą w całości pracujący (bezpośrednio przez składki ZUS, pośrednio przez inne podatki idące na dotację do ZUS)
    3) Na część wypłaty dzisiejszych emerytur zadłuża się jeszcze przyszłe pokolenia, poprzez ciągły deficyt.
    4) Resztkowe oszczędności to były w OFE, połowa już została wydana, druga poczeka na wydanie 2/3 lata.
    5) Przyszłe emerytury mają być wypłacone na podstawie „umowy międzypokoleniowej” czy tez „solidarności” z jeszcze wyższych podatków. Podejście do tej umowy która jednostronnie „zawarli” (przyszli) emeryci z przyszłymi podatnikami, pokazuje 2mln emigrantów czy rosnąca szara strefa.
    Kto ma odrobinę rozumu, ma ja głeboko w … .
    Pyszczący (przyszli) emeryci, który dzielnie głosowali za tym systemem osatnie 25lat, niech lepiej maja pretensje do siebie. Za głupotę.

  38. „Pokazujesz brak zrozumienia dla umowy miedzypokoleniowej.”
    A któż to zawarł ową mityczną „umowę międzypokoleniową” ? 😉

  39. Hallo Luap gdzie jestes ? Wiadomo, w silnie scentralizowanych kanclerskich rzadach Niemiec musisz dostac pozwolenie od samej kanclerz by pisac tu na blogu. Widac ze takie pozwolenie wymaga czasu, wiadomo, amerykanski okupant musi je rowniez zatwierdzic.

  40. Axiom-Juz kiedys napisalem ci ,ze resztke twego mozgu wypalilo slonce twego ,nawiasem mowiac ,ladnego kraiku.Nie popisuj sie swoja niewiedza i jezykiem szamba!

  41. MMK
    19 lutego o godz. 10:21
    „4.CZCIJ OJCA SWEGO I MATKĘ SWOJĄ.” – to jest własnie ta umowa a faktycznie nakaz.

  42. @ kaesjot
    Kraj jako jednostka w pelni autonomiczna ma prawo podliczyc swoje finanse i na podstawie tego bilansu zadecydowac czy ciagnac dalej w takiej formie, czy tez dojsc do wniosku ze trzeba przemeblowac kraj? Piszac o przemeblowaniu mam na mysli to czy zlikwidowac albo inaczej mowiac anulowac dlugi poprzez bankructwo tak jak to zrobila Islandia, o czym oczywiscie nie ma mowy w mediach, bo ktos za to premeblowanie musial zaplacic. Oczywiscie ze nie ci co byli dobic dlugami, ale ci ktorzy nie wiedzieli co robic z forsa. Umowa miedzypokoleniowa polega wylacznie na tym ze kazde nowe pokolenie dziedziczy dorobek cywilizacyjny. Jezeli w tym dorobku beda dlugi ktore kraj uzna ze sa dla nowych pokolen ciezarem nie do udzwigniecia MA PELNA PRAWO JE ANULOWAC. Tylko ze do tego trzeba ekonomistow z otwartymi glowami, a nie pajacow ktorzy reprezentuja wlascicieli nagromadzonego kapitalu. Pozdrawiam.

  43. @Ekonom/ kaesjot/ axiom1
    Zyjemy w swiecie gdzie media kreuja swiat inny niz ten ktory coraz bardziej
    rozwija sie na naszych oczach, by nas oszukiwac piszac androny.
    Kazdemu kto potrafi czytac po angielsku, a nawet jak nie potrafi to zobaczyc tylko ze najwiekszym miastem swiata jest miasto w Chinach i ze ono rozwija sie szybciej niz jakakolwiek metropolia swiata. Tam jest dzisiaj prawdziwy rozwoj, reszta swiata czeka na to az zrozumie iz tkwi w blednym kole.
    http://www.martinfrost.ws/htmlfiles/chongquin.html
    Ktos zapyta: jak to mozliwe ze ingdy o takim miescie nie slyszelismy? Zawsze myslelismy ze Warszawa to pekek swiata. Tymczasem w tych „zacofanych” Chinach jest miasto ktore przekracza ludzka wyobraznie. Pozdrawiam.

  44. Oczywiscie ze artykul pisany przez Guardian w sposob negatywny ustosunkowuje sie do tego rozwoju, bo przeciez jak juz sie o czyms pisze to trzeba obrzydzic.
    Inne media natomiast wola ukrywac ten rozwoj, bo przeciez w ich opinii ten kraj to ciagle 3 Swiat. Pokazuje to miasto wylacznie po to by pokazac jak wyglada prawdziwy rozwoj, a nie ten wirtualny. Pozdrawiam.

  45. @MMK
    1. Oczywiście, że w ZUSie, tak samo jak w OFE, nie ma żadnych oszczędności. Zarówno ZUS jak też OFE (oraz wszelakie inne firmy ubezpieczeniowe) inwestują bowiem swoje bieżące nadwyżki na tzw. rynku finansowym, a nie trzymają ich w kasie pancernej. Widać od razu, że o finansach nie masz zielonego pojęcia – pewnie wciąż myślisz, że bank to jest miejsce, gdzie przechowuje się pieniądze w podziemnym skarbcu… 🙂
    2. Zgoda, na dzisiejsze emerytury ZUSowskie, tak jak w każdym realnym systemie emerytalnym na całym świecie, płacą w całości pracujący (bezpośrednio przez składki ZUS, pośrednio przez inne podatki idące na dotację do ZUS). To się nazywa solidarność pokoleń.
    3. Tak, na część wypłaty dzisiejszych emerytur zadłuża się jeszcze przyszłe pokolenia, poprzez ciągły deficyt budżetu, spowodowany deindustrializacją Polski, a więc utratą ponad 5 milionów miejsc pracy w latach 1990-2013, w ramach tzw. Planu Balcerowicza.
    4. W OFE nie było nigdy żadnych oszczędności – patrz punkt 1!
    5. Tak, przyszłe emerytury mają być wypłacone w Polsce, tak samo jak we wszystkich cywilizowanych krajach, na podstawie umowy międzypokoleniowej (solidarności między pokoleniami). A te miliony emigrantów oraz rosnąca szara strefa są przecież symptomami upadku polskiej gospodarki pod nieudolnymi rządami „styropianu”, wynikiem liberalizmu w gospodarce.
    6. Umowę międzypokoleniową zawieramy przychodząc na świat.
    Szalom!

  46. @Marcin
    1. Guardian to jest organ politycznie poprawnej brytyjskiej centrolewicy, a więc nic dziwnego, że mu nie jest w smak rozwój Chin oraz „zwijanie” się gospodarki Zjednoczonego Królestwa.
    2. Największym miastem świata oraz Chin jest według Wikipedii Szanghaj (17,836,133 mieszkańców). Byłem tam przed olimpiadą i „szczęka mi opadła”… W Europie przodują pod tym względem Istambuł i Moskwa (z tym, że Istambuł leży częściowo w Azji).
    3. Nie raz i nie dwa rządy różnych państw anulowały swoje długi. Zrobiła tak np. Rosja, mocno zadłużona w Anglii i Francji, wykorzystując jako pretekst rewolucję. Niedawno zrobiła to też Argentyna. Wiele państw de facto sprytnie anulowało swoje długi poprzez kontrolowaną inflację, czyli spłacając swe długi zagraniczne wymieniając coraz więcej swojej waluty na walutę rozliczenia tego długu (przeważnie USD), ale tak, aby obniżka kursu danej waluty wobec dolara USA była zawsze nieco opóźniona w stosunku do stopy inflacji. Polska może wciąż w ten sposób spłacić swoje długi, jako iż nie narzucono jej jeszcze euro.
    Pozdrawiam.

  47. @Marcin
    List of urban agglomerations by population (United Nations)
    Rank City Population Country
    1 Tokyo 36,933,000 Japan
    2 Karachi 23,500,000 Pakistan
    3 Delhi NCR 22,200,000 India
    4 Mexico City 20,142,000 Mexico
    5 New York–Newark 20,104,000 United States
    6 São Paulo 19,649,000 Brazil
    7 Shanghai 19,554,000 China
    8 Mumbai 19,422,000 India
    9 Dhaka 15,391,000 Bangladesh
    10 Beijing 15,000,000 China
    11 Kolkata 14,283,000 India
    12 Istanbul 13,854,740 Turkey
    13 Buenos Aires 13,370,000 Argentina
    14 Los Angeles 13,223,000 United States
    15 Lahore 12,500,000 Pakistan
    16 Rio de Janeiro 11,867,000 Brazil
    17 Metro Manila 11,654,000 Philippines
    18 Moscow 11,472,000 Russia
    19 Osaka–Kobe 11,430,000 Japan
    20 Greater Cairo 11,431,000 Egypt
    21 Lagos 10,788,000 Nigeria
    22 Paris 10,516,000 France
    23 Guangzhou 10,486,000 China
    24 Shenzhen 10,222,000 China
    25 Seoul 9,751,000 South Korea
    26 Chongqing 9,732,000 China
    27 Jakarta 9,630,000 Indonesia
    28 Chicago 9,545,000 United States
    29 Lima 8,950,000 Peru
    30 London 8,923,000 United Kingdom
    31 Wuhan 8,904,000 China
    32 Tianjin 8,535,000 China
    33 Chennai 8,523,000 India
    34 Bogotá 8,502,000 Colombia
    35 Kinshasa 8,415,000 Democratic Republic of the Congo
    36 Bengaluru 8,275,000 India
    37 Bangkok 8,213,000 Thailand
    38 Hyderabad 7,578,000 India
    39 Tehran 7,243,000 Iran
    40 Dongguan 7,160,000 China
    41 Hong Kong 7,053,000 Hong Kong
    42 Madrid 6,405,000 Spain
    43 Chengdu 6,397,000 China
    44 Ahmedabad 6,210,000 India
    45 Foshan 6,208,000 China
    46 Ho Chi Minh City 6,189,000 Vietnam
    47 Miami 5,971,000 United States
    48 Santiago 5,959,000 Chile
    49 Baghdad 5,891,000 Iraq
    50 Philadelphia 5,841,000 United States
    51 Nanjing 5,665,000 China
    52 Harbin 5,496,000 China
    53 Barcelona 5,488,000 Spain
    54 Toronto 5,485,000 Canada
    55 Shenyang 5,469,000 China
    56 Belo Horizonte 5,407,000 Brazil
    57 Riyadh 5,227,000 Saudi Arabia
    58 Hangzhou 5,189,000 China
    59 Dallas–Fort Worth 5,143,000 United States
    60 Singapore 5,086,000 Singapore
    61 Chittagong 5,069,000 Bangladesh
    62 Pune 4,951,000 India
    63 Atlanta 4,875,000 United States
    64 Xi’an 4,846,000 China
    65 Saint Petersburg 4,842,000 Russia
    66 Luanda 4,790,000 Angola
    67 Houston 4,785,000 United States
    68 Boston 4,772,000 United States
    69 Washington, D.C. 4,634,000 United States
    70 Khartoum 4,516,000 Sudan
    71 Sydney 4,479,000 Australia
    72 Guadalajara 4,442,000 Mexico
    73 Surat 4,438,000 India
    74 Alexandria 4,400,000 Egypt
    75 Detroit 4,364,000 United States
    76 Yangon 4,356,000 Burma
    77 Abidjan 4,151,000 Ivory Coast
    78 Monterrey 4,100,000 Mexico
    79 Ankara 4,074,000 Turkey
    80 Shantou 4,062,000 China
    81 Salvador 3,947,000 Brazil
    82 Melbourne 3,896,000 Australia
    83 Porto Alegre 3,892,000 Brazil
    84 Phoenix–Mesa 3,830,000 United States
    85 Montreal 3,808,000 Canada
    86 Zhengzhou 3,796,000 China
    87 Johannesburg 3,763,000 South Africa
    88 Brasília 3,701,000 Brazil
    89 Recife 3,684,000 Brazil
    90 San Francisco–Oakland 3,681,000 United States
    91 Qingdao 3,680,000 China
    92 Changchun 3,598,000 China
    93 Medellín 3,595,000 Colombia
    94 Jinan 3,581,000 China
    95 Fortaleza 3,520,000 Brazil
    96 Cape Town 3,492,000 South Africa
    97 Jiddah 3,452,000 Saudi Arabia
    98 Berlin 3,450,000 Germany
    99 Dar es Salaam 3,415,000 Tanzania
    100 Busan 3,398,000 South Korea

  48. @ Ekonom
    Najwiekszym miastem swiata chociaz nie ma go na oficjalnych stronach jest Chongquin
    http://www.youtube.com/watch?v=68dyCPyG53Y

  49. @ Ekonom
    Tu jest prawdziwy widok tego najwiekszego miasta swiata Chongqin:
    http://www.youtube.com/watch?v=rGiLgY57JQ0
    Wiekszosc zbudowana w ciagu ostatnich 20 lat.

  50. @Marcin
    Po polsku:
    Chongqing (chin. upr.: 重庆; chin. trad.: 重慶; pinyin: Chóngqìng) – miasto w środkowych Chinach, jedno z czterech miast wydzielonych Chińskiej Republiki Ludowej. Powstało po wydzieleniu z terytorium prowincji Syczuan w 1997 roku. Cała jednostka administracyjna liczyła w 2010 roku 31 962 271 mieszkańców, z czego samo miasto Chongqing zamieszkiwało tylko 4 757 368 osób.
    pl.wikipedia.org/wiki/Chongqing
    Po angielsku:
    Chongqing (Chinese: 重庆; pinyin: Chóngqìng; English pronunciation IPA: /tʃɐŋ kɪŋ/[7]), formerly romanized as Chungking (English pronunciation IPA: /tʃʌŋ kɪŋ/),[a] is a major city in central China and one of the five national central cities in the People’s Republic of China (PRC). Administratively, it is one of the PRC’s four direct-controlled municipalities (the other three are Beijing, Shanghai and Tianjin), and the only such municipality in inland China. The municipality was created on 14 March 1997, succeeding the sub-provincial city administration that was part of Sichuan province. As of April 29, 2011, the municipality had a population of 28,846,170, although the urbanized area is estimated to have a population of only 6 or 7 million, whereas the greater area comprises some 34.000.000 people all together. Chongqing is the largest direct-controlled municipality in China, and comprises 19 districts, 15 counties, and 4 autonomous counties.
    en.wikipedia.org/wiki/Chongqing
    Pozdrawiam.

  51. Także na cytowanym przeze mnie zastawieniu:
    26 Chongqing 9,732,000 China
    Pozdrawiam,

  52. Marcin
    20 lutego o godz. 3:21

    Imponujace miasto. Brakuje im jednak getta. Z tego powodu to miasto nie wypelnia zachodnich wysokich standardow. To nadal tylko III Swiat.

  53. @ Ekonom
    Nie wierz tym danym. W Chongqing jest jakies 20 Manhatanow. Wedlug informacji ktore nie sa oficjalne tam mieszka okolo 36 milionow ludzi. To miasto ciagle rosnie.
    Pozdrawiam.

  54. Dziki element o liberalnym zabarwieniu w Polsce jest na tyle nierozgarniety ze nie rozumie ze za 20-30 lat oni rownez beda starzy na emeryturze i na lasce ZUS.

    Dziki elemnet wrzeszczy by zlikwidowac ZUS i w ten sposob wydymac swych rodzicow i dziadkow. Bo nie chca placic skladek. Co to ma wspolnego z cywilizacja ?

    To jeden z przykladow nigdzie na swiecie nie spotykanego otumanienia i pazernosci i zachlannosci. Gotowosci skazania emerytow na smierc glodowa tylko po to aby dzis nie placic skladek ZUS. Pomimo ze emeryci w przeszlosci wywiazywali sie ze zobowiazan wobec ZUS.

    Brak wizji na przyszlosc. Nie rozmimem jak mozna nawet rozwazac skutkow pozbawienia emerytur dla 7.3 mln polakow skazujac ich na glod i ulice.
    Co za kurewskie charaktery wychowuja sie w tej Polsce.

    Z drugiej strony pokolenie solidarnych, obecne staruchy i emeryci wyjebali mlodych jak tylko sie dalo. Przez 25 lat ‚wybierali’ tolerowali blanzow by rzadzili Polska. A ci systematycznie zadluzali kraj, niszczyli miejsca pracy mlodym i otumaniali ich religia w szkolach przygotowujac do dozywotniego poddanstwa i wyzysku.

    Pierwszy premier tej tzw III RzP nie mial nawet podstawowki skonczonej a pierwszy prezydent mial tylko podstawowke. To byl eksperyment z najczarniejszych dni bolshewizmu wczesnych lat 1920-ych. A wtedy to kluczowe decyzje byly podjete ktore postawily Polske na droge do totalnej samoaglady.

  55. @ axiom1
    Sklocanie spoleczenstwa: mlodzi kontra emeryci jest jedna z metod odsuwania rzeczywistych problemow po to by w tym czasie przepychac niewygodne dla spoleczenstwa sprawy. Przeciez nie kto inny jak Pawlak powiedzial ze „on nie liczy na zus i odklada na swoja emeryture”. Czy mozna miec watpliwosci skad pochodza tego typu opinie? Ja specjalnie tu wrzucilem troche informacji o tym co przez ostatnie 25 lat osiagneli Chinczycy w tym samym systemie jaki miala Polska przed
    demontazem. Sa wymierne wyliczenia tego co Polska stracila dzieki nierobom ktorzy od 1980 „bronili robotnikow przed nimi samymi”. Reszta sie temu przygladala i kibicowala nie rozumiejac ze 25 lat lenistwa i klotni to cofniecie kraju do poziomu powiedzmy z 1939 roku, a moze nawet i jeszcze dalej, bo i COP wowczas wybudowany przelajdaczono. Nie dziwie sie wcale temu ze o tym nie chce nikt mowic. Przeciez winni sa ciagle u wladzy. Pozdrawiam.

  56. @Marcin
    Gdy blazenstwo objelo wladze po 1989, stworzyli taki system edukacji aby na tle otumanionego narodu wygladac imponujaco. Dlatego dzis professor jest mniej rozgarniety i wie mniej od absolwenta szkoly podstawowej z PRL. Dlatego polska ynteligencja jest ciagle oszolomiona zdolnosciami wielkiego elektryka. Dlatego historyk bez doswiadczenia ktory nawet kioskiem Ruchu nie kierowal jest premierem. Ministrem skarbu byl archeolog srodziemnomorski i specjalista od egipcjologi. A poprzednio specjalista od rozstrzygania sporow o miedze. Teraz specjalista od rozstrzygania sporow o miedze zajmuje sie rozwojem polskiej energetyki. Na czele PGNiG stala pianistka,… To bolshewizm wczsenych lat 1920-ych. Z tym ze tamtych pozniej rozstrzeliwano za nie wykonanie zadania.

    Poza eduacja polacy dalej sa oszukiwani przez zbrodniczy kartel; rzad-opozycja-media-kk. Ci wyznawcy wolnego rynku i liberalizmu utrzymuja sie z budzetu i razem solidarnie i systematycznie oklamuja polakow i siwat.

    Powyzej podalem link pokazujacy jak ‚wolne’ media dostaja zapomogi z budzetu.

    PS; Dziwie sie ze Kasporwicz nie protestuje. Protestowal gdy LoT dostal 400 mln zl. Tylko kk dostaje okolo 2 mld zl co rok.

  57. Axiom:brawo,zachwalasz Bismarcka=18.02 10.06.On to wprowdzil,ale na Wisla maja z tym klopot.Jak zawsze powiedzialbys.System przejal praktycznie caly swiat!

  58. Wiekszosc z Was niema pojecia o tzw.sytsemi neoliberalnym.Wypisujecie rozne glupstwa,przewaznie post-komunistyczne i zawsze musi byc winny!No i jak wszystkie nieuki:atak na kk,a jakze.Kk jest winny ,ze polska scentraizowala w 1918 wladze do absurdu, a stolica KW jest najbogatsza czescia tego kraju,choc jedynym wiekszym zakladem przem.jest cieplownia na Zoliborzu!

  59. Luap, napisz cos na jakis porzadny temat.
    Przestan bredzic o komunizmie. Bo komunizm jest wszedzie w kanclerskich Niemcach rowniez. Innaczej opakowany i dlatego nie zauwazasz. Przeczytaj axiom1, 18 lutego o godz. 8:48. Przemysl to przez dwa dni i wylej swe mysli.

    Ciekawe, moj byly dyrektor (niemiec) zwocil mi na to uwage ponad 25 lat temu.

  60. Jednak „starsi” i „przedsiebiorcy” to czesto jedni i Ci sami ludzie. Wielu z nich to tak naprawde przypadkowi ludzie ktorzy po prostu zasiadali na kluczowych stanowiskach w 1989r. (nie chodzi mi o stanowiska polityczne). Nie znaja sie na zarzadzaniu, ich innowacja ogranicza sie do kopiowania, a zarobione pieniadze przeznaczaja na BMWx6 a nie na podwyzki. Ludzie Ci, sami dorastajac w poczuciu bezpieczenstwa, okradaja z niego nas, czyli mlode pokolenie. Dlatego tez wyjechalem do niemiec, gdzie z jednej pensji moge wynajac mieszkanie, utrzymac siebie i moja partnerke. A firma w ktorej pracuje nie jest innowacyjna dlatego ze jest pomyslowa w nowych pomyslach na obciecie pensji pracownikom, ale dlatego ze produkuje kilkadziesiat patentow rocznie

  61. @axiom1
    1. Niemcy skaldaja sie z niezaleznych landow, kazdy z nich ma swoj parlament i premiera
    2. Miasta jak Berlin, München, Frankfurn am Main, Hamburg, Hannover, Düsseldorf, Münster… sa osrodkami gospodarczymi samymi w sobie i same zarabiaja na swoje utrzymanie, bez dotacji ze stolicy (patrz: Polska)
    3. Kazdy Land ma inne prawa, inne przepisy
    5. Niemcy jako kraj istnieja dopiero od niedawna, w spoleczenstwie kazdy najpierw okresla swoja przynaleznosc do Landu, dopiero potem do kraju
    6. Mieszakajac w niemczech mam duzo wiecej wolnosci niz w polsce: zakladajac firme nie musze placic ZUS, moge otwarcie krytykowac kogo tylko chce, wreszcie moge pic piwo na lawce itp. Moge jezdzic po autostradach tak szybko jak mi sie podoba.

    I jeszcze to: lewica-prawica nie wywodzi sie zupelnie z podzialu na kapitalistow i proletaiat. Pochodzi z czasow rewolucji farncuskiej i odnosi sie do podzialu na konserwatystow i liberalow. Szkoda, napracowal sie Pan nad wnioskami (18 luty), ale teza na ktorej sie Pan opieral to niestety bzdura….

  62. PS. Oczywiscie jesli ideologicznie jest Pan Marksista, to i owszem moze Pan utorzsamiac lewice-prawice z proletariatem-kapitalistami. Ale czy na pewno godzi sie Pan rowniez na marksitowskie rozwiazania tego problemu?

  63. Lakkot
    20 lutego o godz. 12:14

    O to wlasnie chodzi. Biznes buduje sie na innowacjach, na wlasnosci intelektualnej. To daje przewage na rynku i koszty pracy sie nie licza.

    To Gospodarz tego bloga wysmial !!!

    Podzielam rowniez twa obserwacje odnosnie wejscia moldych do ekonomi i samodzielnego zycia. Nie rozumiem dlaczego w Polsce tego nie mozna rozwiazac.
    Przeciez wszystko opiera sie o te pierwsza prace na ludzkich warunkach.
    Najlepszym rozwiazaniem jest emigracja bo niestety tepy nie-rzad historyka nie zdaje sobie sprawy ze swych obowiazkow.

    Wsrod polskiej mlodziezy bezrobociue siega 45% a ci co pracuja przewaznie na umowach smieciowych sa nie warci kredytu. Nic nie kupia na raty nawet nie podpisza umowy na wynajecie mieszkania.

  64. Lakkot
    20 lutego o godz. 12:34
    Odnosnie mojego wpisu 18 lutego o godz. 8:48 widze ze nic nie zrozumiales.

  65. Lakkot wyjasniam:
    Niemcy sa federacja krolestw/krajow od setek lat
    rzad centralny odpowiada w pelni za obronnosc i polityke zagr.Koordynuje tez,za zgoda Bundesratu ustawodastwo dot.finansow,gospodarki,kultury,spraw socjalnych itp.
    w p.5 blad:od niedawna
    -krajami sa Berlin,Hamburg i Brema:inne miasta=blad

  66. Lakkot_Naturalnie ta decentralizacja wladzy idzie w dol i np.nie wiem czy znajdziesz Niemca ktory zna liczbe programow szkolnych !
    O Axiom=masz racje.Odp.mu 19.02 15.08.
    Jak masz pytania o RFN-chetnie odp.Ich gospodarka to moje chobby!

  67. @ axiom1
    „Pierwszy premier tej tzw III RzP nie mial nawet podstawowki skonczonej a pierwszy prezydent mial tylko podstawowke. To byl eksperyment z najczarniejszych dni bolshewizmu wczesnych lat 1920-ych. A wtedy to kluczowe decyzje byly podjete ktore postawily Polske na droge do totalnej samoaglady.”
    To nie byl eksperyment tylko wola ludu zmanipulowanego przez cwaniakow ktorzy nie mieli szans w normalnej konkurencji dostac sie do wladzy. To mozna porownac do biegu maratonskiego w ktorym jakis oszust zmienil trase biegu bedac ostatnim w wyscigu po czym gdy wszyscy polecieli w zlym kierunku on pierwszy polecial we wlasciwa droge nie patrzac na przestawiony drogowskaz. Polska jak Niemcy w 1933 posluchala ciemniakow ktorzy obiecali zlote gory i im uwierzyla. Niemcy uwierzyli w 1000 letnia Rzesze ktora miala byc swiatowym przywodca podludzi, czyli innych nacji poza nacja panow. Polacy natomiast uwierzyli w „wieszczow” ktorzy wmowili wszystkim ze wystarczy dopuscic ich do wladzy a zrobia z Polski Druga Japonie i kazdy bedzie w tej Japonii lezal do gory brzuchem a pieniedzy bedzie coraz wiecej bo dotad rzad ich okradal z pieniedzy. Jakos nie doszlo do glosu swiatle spoleczenstwo i nie uswiadomilo reszty ze jak nie ma pracy to nie ma kolaczy.
    Kazdy kto zna czasy lat 80 ten wie ze cala dekade lat 80 to sie w zakladach politykowalo zamiast pracowac. To co sie dzialo pozniej te oczekiwania na uszczkniecie kawalka wlasnosci spolecznej w postaci sprywatyzowanych zakladow gdzie naczesciej dyrektor szedl na calosc bylo mniej wiecej niczym wiecej jak rzuceniem pieniedzy w tlum i bawienie sie widokiem jak okladaja sie nawzajem z powodu tych pieniedzy zupelnie tracac z oczu to ze okret na ktorym plyna jest tonacym tytanikiem. A niektorzy tutaj wchodza by ten temat rozwadniac i dyskusje skierowywac w maliny by pisac o emeryturach ktore placic czy nie placic.
    A ja z upoerm maniaka bede przypominal kazdemu z osobna ze przestepcy zrobili w 1989 roku skok na kase i dlatego dzisiaj Polska nie ma juz przemyslu. Ktos wreszcie moze to zacznie tez artykulowac w mediach by w koncu spoleczenstwo zrozumialo swoj blad i staralo sie go naprawic, chociaz to naprawic sie nie da, bo czas to pieniadz i straconego czasu nie da sie w zaden sposob odzyskac. Pozdrawiam.

  68. @Marcin
    1. Racja – zwyczajni przestępcy udający patriotów zrobili w 1989 roku w Polce skok na kasę i dlatego dzisiaj Polska nie ma już własnego przemysłu. I też, mimo wszystko, mam nadzieję, że ktoś wreszcie może to zacznie tez artykułować w mediach aby w końcu społeczeństwo zrozumiało swój błąd i starało się go naprawić, chociaż to w całości naprawić się nie da, bowiem czas to pieniądz, ani straconego czasu nie da się w żaden sposób odzyskać (to jest bowiem niezgodne z prawami natury – p. np. termodynamika – procesy nieodwracalne).
    2. Poczytaj dokładnie – ciągle, z uporem godnym lepszej sprawy, mylisz okręg administracyjny z miastem właściwym. To tak jakby pomylić Województwo Łódzkie (2 i pół miliona mieszkańców) z miastem Łodzią (nieco ponad ¾ miliona mieszkańców). Z drugiej strony, to największym miastem w Polsce nie jest Warszawa, a (Wielkie) Katowice, jako iż Katowice rozciągają się de facto od Gliwic na zachodzie do Jaworzna na wschodzie, oraz od Tarnowskich Gór na północy do Tych na południu. W zależności od koncepcji i przyjętych kryteriów delimitacji, liczba ludności zamieszkującej Wielkie Katowice, czyli Konurbację Górnośląską, wynosi bowiem od 2,2 mln do 3,5 mln osób, podczas gdy same Katowice mają tylko ok. 310 tys. osób.
    3. Prawdziwy kapitalizm to był w XIX wieku, ale był on tak obrzydliwy, że walczyli z nim nawet brytyjscy liberałowie oraz torysi. Chyba, że czyimś ideałem (np. Gospodarza tego blogu) jest 16-godzinny dzień pracy, pozwolenie na pracę 7-letnich dzieci na kopalnianych przodkach, głodowe zarobki robotników, zakaz działania związków zawodowych etc. Po jednym dniu pracy w takich warunkach, to przestał by on jednak zachwalać kapitalizm, system polegający przecież na wyzysku 90% ludności przez najbogatsze jej 10%.
    Pozdrawiam.

  69. @Andrzej
    Nie pisz kłamstw, że przed 1 stycznia 1999 pracujący w Polsce nie płacili składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS). To niby z czego płacono wówczas emerytury, renty oraz zasiłki (np. chorobowe)? Widzisz, jak krótkie nogi maja twoje kłamstwa. Wytłumacz mi np., dlaczego ZUS, obliczając moją przyszłą emeryturę, bierze pod uwagę cały mój okres zatrudnienia w Polsce, to jest od roku 1972, a nie tylko po 1 stycznia 1999 roku? Dlaczego na świadectwach pracy z czasów PRLu była rubryka “okresy nieskładkowe”? Dlaczego w legitymacji ubezpieczeniowej wpisywano zarobki? Dobrze wiesz, że potrącano wówczas z funduszu płac składki na ZUS, tyle że “grupowo”, czyli dla całego przedsiębiorstwa, a nie od poszczególnych jego pracowników, aby w ten sposób uprościć biurokrację. Najważniejsze jest przecież to, że osoby, które pracowały w PRLu, płaciły składki na ZUS. Osoby samozatrudnione znały wtedy tylko dla tego wysokość swoich składek, jako że ich firmy były jednoosobowe, a więc odprowadzały one składki tylko za jego właściciela, będącego jednocześnie jedynym pracownikiem tejże mikrofirmy.

    @Luap
    1. Ładnie, że masz hobby. Ale ponieważ nie masz zielonego nawet pojęcia o gospodarce, to niech będzie nim lepiej np. szydełkowanie albo inne robótki ręczne. A takie miasta jak Berlin, Brama i Hamburg są krajami związkowymi RFN. Wiesz o Niemczech mniej niż mój kot, a wymądrzasz się tu wciąż na ich temat… 😉
    2. Gdzie masz tą ciepłownię na Żoliborzu? Kiedyś był tzw. Żoliborz Przemysłowy, ale nowe władze zrównały go z ziemią. Największa elektrociepłownia w Warszawie znajduje się zaś na Mokotowie, dokładnie w Siekierkach. Dysponuje ona mocą cieplną 2081 MW i mocą elektryczną 622 MW.

  70. @Lakkot
    1. Prawdziwą władzę w RFN ma kanclerz federalny. Niemcy mają bowiem system kanclerski, w którym prezydent jest tylko marionetką utrzymywaną do celów reprezentacyjnych, a ministrowie nie mogą prowadzić samodzielnej polityki jak to się dzieje np. w Polsce czy w UK.
    2. W Niemczech nie ma ZUSu, ale jeśli prowadzisz tam firmę, to musisz tam także płacić podatki, składki na ubezpieczenie społeczne oraz składki na ubezpieczenie medyczne (na tzw. kasę chorych). Wielu niemieckich drobnych przedsiębiorców oraz samozatrudnionych unika płacenia tych składek, które są w RFN dość wysokie, a wtedy tragedią jest każda choroba wymagająca leczenia szpitalnego, jako iż oznacza ona bankructwo takiego przedsiębiorcy czy tez samozatrudnionego. Stąd też Niemcy polskiego pochodzenia rejestrują się w RFN jako bezrobotni (wtedy nie tylko, że dostają oni tam zasiłek, ale mają także bezpłatne leczenie), a swoje firmy rejestrują w Polsce – stąd też mamy w Rzeczypospolitej, a szczególnie na Górnym Śląsku, tyle małych firm oraz samozatrudnionych, jako iż ich właściciele żyją bardzo często na koszt niemieckich podatników. Tak o jest z tymi mitami o przedsiębiorczości…
    3. W RFN możesz jechać ponad 130 km/h tylko na niektórych odcinkach autostrad, tylko samochodem w bardzo dobrym stanie technicznym (policja tego tam dogląda), a jak masz wypadek przy takiej prędkości, to nie otrzymasz odszkodowania od ubezpieczalni.
    4. Berlin, podobnie jak Warszawa, jest dziś miastem o funkcjach głównie administracyjnych.
    5. Niemcy od setek lat są lepiej rozwinięte gospodarczo niż Polska, a po roku 1945 to wszyscy Niemcom pomagali, a Polakom przeszkadzali, a więc nic dziwnego, że w Niemczech żyje się wciąż lepiej niż w Polsce. Ale Frau Merkel robi wszystko, aby tak dłużej nie było…
    6. Podobnie jak Luap czy Andrzej zapominasz, ze na tym blogu jest sporo osób, które dobrze znają Niemcy.
    Szalom!

  71. @ Ekonom
    1. W calym swiecie bierze sie pod uwage w obliczaniu ludnosci miasta oczywiscie wszystko lacznie z suburbiami. Dlatego taki Londyn rozciaga sie jakies 80km z poludnia na polnoc i prawie tyle ze wschodu na zachod. Katowice dotad nie zorientowaly sie, bo niestety tam nie mysla ludzie logicznie, ze gdyby stworzyli z tego zlepku miast jedna wielka aglomeracje pod przywodztwem Katowic to wtedy by mieli znacznie lepsza infrastrukture bez bialych plam na pograniczu miast.
    2. Ja uwazam ze to co sie dzieje dzisiaj na Ukrainie jest mniej wiecej rokiem 1980 w Polsce, tyle ze mam nadzieje ze nie skonczy sie stanem wojennym i pozostaniem Janukowicza przez nastepne 10 lat. Gdy wladza utraci kontakt z narodem to wtedy niestety jedynym wyjsciem jest jej ustapienie. Nowa ekipa moze nie miec lepszej wizji, ale przynajmniej jej zmiana rozladowuje napiecia. W Szwajcarii na przyklad zrobiono referendum i narod sie wypowiedzial ze nie chce do unii i na tym jest koniec. Dlaczego nikt nie mowi na Majdanie: skonczmy zadymy i zrobmy referendum w ktorym beda dwa pytania: czy Janukowicz zostaje, oraz czy chcemy do unii. Wszyscy w kolo tam jezdza a ja musze im podpowiadac co maja zrobic!
    Teraz nastepna sprawa: dlaczego Putin sie wtraca i przekupuje ich jak to nie jest jego problem? To samo zreszta dotyczy Syrii? Po to jest instytucja referendum ze gdy przedstawicielskie ciala nie sa w stanie spelnic woli ludu, to wtedy robi sie zawsze referendum. Oczywiscie z racji tej ze na Ukrainie moze dojsc do manipulacuj powinno w takim referendum miec swoja obecnosc miedzynarodowe
    gremium. Szkoda tych ludzi ktorzy tam gina i dlatego trzeba te sprawe rozwiazac.
    Pozdrawiam.

  72. @ Luap
    Specjalnie Luap do ciebie bo bez przerwy tutaj nic innego nie piszesz tylko: decentralizacja. Otoz chlopie nie wiem czy pamietasz jeszcze czasy gdy rzadzil Kohl?
    W tamtym czasie on urzedowal w Bonn. I gdy nagle okazalo sie ze Wschodnie Niemcy weszly pod jego piecze to jak myslisz co takiego on zrobil? Wszyscy mu odradzali zeby nie przenosil stolicy z Bonn, bo gigantyczne koszty. On nie posluchal i przeniosl stolice tam gdzie jest od wiekow, bo TAM JEST CENTRALA KTORA RZADZI. Ale to nie jest wszystko. W te centrale wladowal gigantyczne zasoby gotowkowe takspayerow i w tamtym czasie Berlin stal sie najwiekszym placem budowy Europy, jak nie swiata. On tym czlowieku zapomniales. Dalej co dalej zrobil Kohl? Wszystkich zarzadcow landow po bylym DDR obsadzil ludzmi z doswiadczeniem w Bundesrepublice. I powiedz sam, czy to decydowala centrala czy tez miejscowe klany ktore jak w Polsce by chcialy rzadzic w mysl zasady: szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie? Oprocz tego wszystkiego poszly wielkie inwestycje we wschodnie landy. Na przyklad w Dreznie Siemens zbudowal gigantyczna fabryke procesorow. Moglbym dalej pisac ale po co? Ty i tak bedziesz dalej pisal jak zacinajaca sie plyta o Krolestwie Warszawskicm. Gdybys mial troche wiecej pomyslunku to bys doradzil rajcom w Katowicach ze powinni zrobic konwent miast poczawszy od Gliwic do Tych, oraz od Bedzina po Tarnowskie Gory tworzac jeden organizm w ktorym decyzje by zapadaly kolegialnie. Nie mieliby wtedy problemu7 z sila przebica bo 5 milionow przeciwko niecalym 2 w Warszawie mialoby swoj ciezar gatunkowy. Ale niestety oni wola konkurowac ze soba zamiast wspolpracowac, tak zreszta jak tacy jak ty na tym forum. Tylko argumenty maja sens. Jezeli ich nie ma lepiej jest przyznawac racje.

  73. Widac ze w slaskiej rodzinie gdzie wychowywal sie znany producent krzesel drewnianych nie uzywano bata. Widac ze rodzice nie wybili awanturniczych sklonnosci swego nastepcy. Dlatego teraz sie tu awanturuje wciskaja kit i oskarza o klamstwa podczas gdy sam klamie. A cudu nie bylo, zus nie moglby wyplacac gdyby nie zbieral skaldek. Od chwili swego powstania i przed 1999. To az tak proste.
    Aha bo na pay-slip nie bylo widac skadki zusowskiej. Nie bylo widac rowniez podatkow (przed 89). Czyli byl raj, prawda ? Co za dzicko z rocznika 52. Nie do wiary.

  74. Przykro mi, że moje reakcje na wypisywane głupoty są zbyt ostre. Ale co mam robić z takim Ekonomem: Z jednej strony dobrze i rzeczowo wyjaśnia bzdury i sentymentalne bajeczki jakoby w PRL istniał świat bez podatków. Można tylko dodać, że to był system rozliczeń pozafinansowych, gdzie państwo kładło ciężką rękę na produkowanych dobrach a nie kieszeni obywateli. W efekcie pieniędzy było za dużo a towarów za mało. Z drugiej strony sam Ekonom opowiada wymyślone dla poparcia swojego samopoczucia bajki o rzekomej pomocy świata dla Niemiec po wojnie.
    Drogi Ekonomie. Ta pomoc polegała głównie na rozmnażaniu niemieckich kobiet. O Rosjanach wszyscy wiedzą (300 tys dzieci i więcej). Tylko I Armia WP ani ani. Sami impotenci. Dziwnie bezpłciowy naród ci Polacy. To już Amerykanie, a szczególnie Francuzi okazali się lepsi. Istnieją opracowania o sukcesach Francuzów w ich strefie okupacyjnej. Z pamięci piszę, że w takim małym mieście jak Pforzheim było z tego powodu 20 000 przerwań ciąży. Tragedia bo w tamtych czasach kobiety i w Niemczech towarem, który używany był bez wartości.
    Ekonom nie słyszał też jak to Rosjanie wywozili nawet tory kolejowe. A inni nie byli lepsi. W mojej rodzinie też wyjeżdżało się na rabunek na zachód. Do dzisiaj została w stołowa maszyna do szycia Singera. Ja się prawdy nie boję. Ekonom nie słyszał o tym, że pierwszy komputer Zusego, rakiety V2, sprzęt wojskowy i techniczny wyjeżdżały masowo na wschód i zachód. Nazywało się to reparacje. A w latach 50-tych była teoria, że dzięki temu Niemcy pozbyły się starej techniki i uzyskały miejsce na nową. Tylko ktoś musiał tę nową wyprodukować. Tymczasem ostatnio w aferze NSA okazało się, że Amerykanie mają do dzisiaj tajne umowy z lat 50 dające im prawo do robienia w Niemczech co im się podoba, w tym szpiegowania. 20 lat temu mówiło się, że Niemcy tracą na tym 400 mln DM rocznie. Czasami wychodzą takie rzeczy przypadkowo: Brytyjski Harrier to niemiecka konstrukcja pionowego startu, której Niemcom się „nie opłacało” produkować. Wyszło, że jeszcze w latach 70-mieli zakaz. A francuski przemysł lotniczy, w tym Airbus to skąd się wziął? Podobnie parametry pierwszych Abramsów i Leopardów są identyczne.
    A pomoc po wojnie: Paczki UNRRA przychodziły i do Polski. A dzisiejsza pomoc unijna już 3-krotnie przewyższyła pomoc w ramach planu Marshalla. Tylko skutki 3 razy mniejsze.

  75. „„4.CZCIJ OJCA SWEGO I MATKĘ SWOJĄ.” – to jest własnie ta umowa a faktycznie nakaz.”

    Swoją.

    Nic nie ma o cudzych, ani o np pogrobowcach/utrwalaczach PRL 😉

  76. @kaesjot
    1. Nie wymagaj od Andrzeja za dużo. Fajnie, że się przestał on obrażać na resztę świata i wrócił tym samym na ten blog, gdyż dyskusja jest tylko wtedy ciekawa, jeśli prezentowane są na niej różne poglądy, a poglądy Andrzeja są szczególnie ciekawe, gdyż są to prawdziwe, choć oczywiście nieoficjalne poglądy partii obecnie w Polsce rządzącej.
    2. Oczywiście, że w PRLu większość pracowników nie miała pojęcia o tym że zakład, w którym byli oni zatrudnieni jakieś tam składki odprowadzał, gdyż pamiętam, że za Gierka zlikwidowano nawet indywidualne potrącenia podatku od wynagrodzeń dla pracowników firm państwowych, wychodząc z jakże słusznego założenia, że to było tylko bezsensowne przekładanie pieniędzy z jednej do drugiej kieszeni tej samej osoby (tu gospodarki uspołecznionej). Po prostu biurokracja w PRLu była znacznie mniejsza niż dziś, w III-IV RP, a więc państwowe przedsiębiorstwa (w wielkim uproszczeniu) odprowadzały niejako hurtem podatek od zysku oraz wynagrodzeń swoich pracowników do budżetu państwa, oraz płaciły też hurtem składki do ZUSu, proporcjonalnie do funduszu płac. Stąd też maluczcy, tacy jak Andrzej, mieli iluzję, że nie płacą ani podatku od wynagrodzeń, ani też składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS). Ale po to były wtedy np. legitymacje ZUSu, w których co pewien czas trzeba było uzyskać w kadrach wpis potwierdzający zatrudnienie, aby było wiadomo, kto płaci składki, a więc jest objęty ubezpieczeniem społecznym. Ten okres „składkowy” był także ważny (i dalej jest) przy obliczaniu emerytury, tak samo jak ważna jest do tego celu wysokość zarobków, jako iż na ich podstawie szacuje się dziś wysokość opłaconych składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS), a więc też i wysokość przyszłej emerytury.
    3. „Prywaciarz”, a szczególnie samozatrudniony, to sam był dla samego siebie (i dalej zresztą jest) „zakładem pracy”, musiał więc za siebie( i za swych pracowników, jeśli ich miał) te składki (oraz podatki) odprowadzać, stąd też to mylne wrażenie, że w PRLu tylko „prywaciarz” płacił podatki.
    4. Generalnie – nie ma większego znaczenia, w jaki sposób potrąca się składki na ubezpieczenie społeczne, jako iż i tak płacą je zawsze de facto pracownicy, czyli ci, którzy wytwarzają swoją pracą nadwyżkę firmy, jako iż tylko z tej nadwyżki wypracowanej przez pracowników pochodzi zysk firmy oraz opłaca się z niej zarówno podatki jak też i składki na ubezpieczenie społeczne (ZUS).
    5. Stąd też Andrzej po prostu nie mówi prawdy, jeśli twierdzi on, że przed rokiem 1999 pracownicy nie opłacali składek na ubezpieczenie społeczne, a więc emerytury powinni otrzymywać tylko ci, którzy pracowali po roku 1998. Prawda jest bowiem taka, że pracownikom w PRLu zawsze potrącano z wynagrodzenia te składki, tyle, że działo się to „hurtem”, na szczeblu przedsiębiorstwa. Ważne jest w tym miejscu tylko to, że to pracownicy te składki wypracowywali swoją własną pracą, oraz że otrzymywali oni niższe wynagrodzenie, niż gdyby tych składek ich zakład pracy nie musiał odprowadzać do ZUSu. 6. Tak więc każdemu, kto przepracował w PRLu minimalny okres potrzebny do uzyskania emerytury, ta emerytura należy się „jak psu buda”, gdyż żadna to jest łaska płacić emerytury tym, którzy na nie zapracowali oraz którym latami potrącano de facto te składki z ich wynagrodzeń. Co to bowiem za różnica, czy Kowalski będzie poinformowany o tym, że zapłacił on (przykładowo) 200 zł podatku od wynagrodzeń oraz 400 zł na ZUS, czy też nie będzie o tym poinformowany? Dla Kowalskiego ważne jest bowiem, że tak czy inaczej, choć jego płaca brutto wynosi 1600 złotych, to na rękę (czyli netto) otrzyma on tylko 1000 złotych, ale za to będzie on ubezpieczony (przynajmniej formalnie) od choroby, wypadku przy pracy oraz starości i nie będzie mieć zaległości podatkowych. Ważne jest też to, że to Kowalski musi wypracować zarówno te 1000 złotych dla siebie, 200 złotych dla skarbu państwa oraz 400 złotych dla ZUSu, plus (na ogół nieznany mu) zysk dla firmy, w której on pracuje. Ale o tym, to Andrzej oraz Gospodarz milczą…
    Pozdrawiam.

  77. „Dziki elemnet wrzeszczy by zlikwidowac ZUS i w ten sposob wydymac swych rodzicow i dziadkow. Bo nie chca placic skladek. Co to ma wspolnego z cywilizacja ?”

    Dziadkowie hulaj dusza socjaliści, nie zaoszczędzili sobie ani grosza, tylko radośnie rozpuszczali kasę w ZUSie, 25 lat głosując za ta piramidą fiansową, są sami sobie winni.

    „Pomimo ze emeryci w przeszlosci wywiazywali sie ze zobowiazan wobec ZUS.”
    To niech idą do ZUS po emerytury.

    Zaiste, sprawiedliwsze, aby panie w biedronce zamaist kupić dziecku prezent na urodziny, zapierdalały na ZUSowską emeryturę takiego towarzysza axioma, dzielnego utrwalacza PRL 😉 albo eksportowych komuchów w Australii ;).

  78. @ZWO
    „Z drugiej strony sam Ekonom opowiada wymyślone dla poparcia swojego samopoczucia bajki o rzekomej pomocy świata dla Niemiec po wojnie.”

    To nie sa bajki. O planie Marshalla zapewne slyszales. A poza planem Marshalla firmy z US odbudowywaly swoje niemieckie interesy. To tez byly inwestycje. Bo juz od 1924 USA inwestowaly w Niemcy gigantyczne sumy pomimo sankcji wersalskich. Zarowno przed IIWS i po IIWS nie bylo cudu ekonomicznego w Niemczech. Byl amerykanski kapital.
    http://rationalrevolution.net/war/american_supporters_of_the_europ.htm

    Sam fakt ze RFN nie mialo ani armi (armia symboliczna istniala) ani wydatkow na zbrojenia pozez 50 lat po IIWS byl zrodlem gigantycznych oszczednosci, a wiec pomoca. Potega gospodarcza Niemiec jest w duzej czesci sztucznym stworem.

  79. @Marcin
    Widać, że siedzisz na Zachodzie (najprawdopodobniej w USA), a wiec nie masz obiektywnych informacji o tym, co się dziś dzieje na Ukrainie czy też w Syrii. Prawda jest zaś taka, że w tych obu krajach miesza Zachód, a szczególnie zaś USA. Więcej o tym nie będę pisać, bowiem to nie jest temat tego blogu.
    Pozdrawiam.

  80. @ZWO
    1. Pamiętaj, że Niemcy przegrały wojnę, którą prowadziły one w sposób urągający wszelakim cywilizowanym obyczajom. Stąd też były plany całkowitej deindustrializacji Niemiec, np. Plan Morgenthau’a , który zakładał:
    • rozbicie Niemiec na Niemcy Południowe i Niemcy Północne oraz na strefy międzynarodowe,
    • całkowitą demilitaryzację,
    • likwidację przemysłu ciężkiego,
    • stworzenie państwa rolniczo-pasterskiego,
    • obsadzenie powstałych państw przez wojska alianckie,
    • północna część Prus Wschodnich miała być przyłączona do ZSRR, część południowa, Górny Śląsk i część Dolnego Śląska do Polski, a obszar nad Renem i Mozelą do Francji.
    Gdyby nie Zimna Wojna, której początki widoczne były już pod koniec “gorącej” II WŚ, to ten Plan byłby pewnie wprowadzony w życie. Ale przyszła ta Zimna Wojna, a więc już w roku 1948 utworzono most powietrzny do Berlina Zachodniego, którym przerzucono ze stref okupacyjnych na zachodzie do odciętego przez ZSRR miasta 2 326 406 ton zaopatrzenia (w tym półtora miliona ton węgla).
    2. Poza tym, to z ziem odzyskanych przez Polskę, ZSRR wywiózł masę dóbr, w tym np. całą trakcję elektryczną z Dolnego Śląska. A Polska niby tę wojnę wygrała! A ty użalasz się na zwyciężonymi barbarzyńcami.
    3. Rabunek Niemiec trwał więc bardzo krótko, a już tylko parę lat po zakończeniu wojny Alianci zachodni zaczęli więcej do Niemiec Zachodnich wwozić, niż stamtąd wywozić, a podobną pomoc ofiarował też ZSRR dla Niemiec Wschodnich. O Planie Marshalla nie musze tu chyba wspominać, a z oczywistych powodów nałożono na Niemcy ograniczenia w produkcji np. samolotów bojowych.
    4. Paczki UNRRA przychodziły też do Niemiec, a co do porównania Planu Marshalla z pomocą unijną, to po pierwsze, nie można bezpośrednio porównywać dzisiejszych dolarów do tych z lat 1950tych, a poza tym, to de facto Unia więcej wyprowadza z Polski (głównie w postaci zysków ze sprzedaży swych wyrobów w Polsce oraz zysków z pracy Polaków w zachodnich firmach położonych w Polsce oraz zysków z pracy polskich emigrantów na Zachodzie) niż pomaga ona Polsce w postaci tzw. dotacji, a pamiętajmy także, że Polska płaci też olbrzymie składki na Unię (co najmniej 20 mld zł na rok).
    Szalom!

  81. @MMK
    Wyjaśniałem na tym blogu, i to nie jeden raz, że w PRLu pracownicy opłacali składki na ZUS. Tyle, że w PRLu większość pracowników nie miała pojęcia o tym że zakład, w którym byli oni zatrudnieni te składki odprowadzał, gdyż za Gierka zlikwidowano nawet indywidualne potrącenia podatku od wynagrodzeń dla pracowników firm państwowych, wychodząc z jakże słusznego założenia, że to było tylko bezsensowne przekładanie pieniędzy z jednej do drugiej kieszeni tej samej osoby (tu gospodarki uspołecznionej). Po prostu biurokracja w PRLu była znacznie mniejsza niż dziś, w III-IV RP, a więc państwowe przedsiębiorstwa (w wielkim uproszczeniu) odprowadzały niejako hurtem podatek od zysku oraz wynagrodzeń swoich pracowników do budżetu państwa, oraz płaciły też hurtem składki do ZUSu, proporcjonalnie do funduszu płac. Stąd też maluczcy, tacy jak Andrzej czy też ty, mieli iluzję, że nie płacą ani podatku od wynagrodzeń, ani też składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS). Ale po to były wtedy np. legitymacje ZUSu, w których co pewien czas trzeba było uzyskać w kadrach wpis potwierdzający zatrudnienie, aby było wiadomo, kto płaci składki, a więc jest objęty ubezpieczeniem społecznym. Ten okres „składkowy” był także ważny (i dalej jest) przy obliczaniu emerytury, tak samo jak ważna jest do tego celu wysokość zarobków, jako iż na ich podstawie szacuje się dziś wysokość opłaconych składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS), a więc też i wysokość przyszłej emerytury.
    „Prywaciarz”, a szczególnie samozatrudniony, to sam był dla samego siebie (i dalej zresztą jest) „zakładem pracy”, musiał więc za siebie( i za swych pracowników, jeśli ich miał) te składki (oraz podatki) odprowadzać, stąd też to mylne wrażenie, że w PRLu tylko „prywaciarz” płacił podatki.
    Generalnie zaś to nie ma większego znaczenia, w jaki sposób potrąca się składki na ubezpieczenie społeczne, jako iż i tak płacą je zawsze de facto pracownicy, czyli ci, którzy wytwarzają swoją pracą nadwyżkę firmy, jako iż tylko z tej nadwyżki wypracowanej przez pracowników pochodzi zysk firmy oraz opłaca się z niej zarówno podatki jak też i składki na ubezpieczenie społeczne (ZUS).
    Stąd też Andrzej oraz MMK po prostu nie mówią prawdy, jeśli twierdzą oni, że przed rokiem 1999 pracownicy nie opłacali składek na ubezpieczenie społeczne, a więc emerytury powinni otrzymywać tylko ci, którzy pracowali po roku 1998. Prawda jest bowiem taka, że pracownikom w PRLu zawsze potrącano z wynagrodzenia te składki, tyle, że działo się to „hurtem”, na szczeblu przedsiębiorstwa. Ważne jest w tym miejscu tylko to, że to pracownicy te składki wypracowywali swoją własną pracą, oraz że otrzymywali oni niższe wynagrodzenie, niż gdyby tych składek ich zakład pracy nie musiał odprowadzać do ZUSu. 6. Tak więc każdemu, kto przepracował w PRLu minimalny okres potrzebny do uzyskania emerytury, ta emerytura należy się „jak psu buda”, gdyż żadna to jest łaska płacić emerytury tym, którzy na nie zapracowali oraz którym latami potrącano de facto te składki z ich wynagrodzeń. Co to bowiem za różnica, czy Kowalski będzie poinformowany o tym, że zapłacił on (przykładowo) 200 zł podatku od wynagrodzeń oraz 400 zł na ZUS, czy też nie będzie o tym poinformowany? Dla Kowalskiego ważne jest bowiem, że tak czy inaczej, choć jego płaca brutto wynosi 1600 złotych, to na rękę (czyli netto) otrzyma on tylko 1000 złotych, ale za to będzie on ubezpieczony (przynajmniej formalnie) od choroby, wypadku przy pracy oraz starości i nie będzie mieć zaległości podatkowych. Ważne jest też to, że to Kowalski musi wypracować zarówno te 1000 złotych dla siebie, 200 złotych dla skarbu państwa oraz 400 złotych dla ZUSu, plus (na ogół nieznany mu) zysk dla firmy, w której on pracuje. Ale o tym, to Andrzej , MMK oraz Gospodarz milczą… 🙁

  82. @Gospodarz
    Zwracam uwagę na chamskie ataki ad personam oraz oszczerstwa ze strony MMK.

  83. @ ZWO
    Mieszasz dwie rozne sprawy jak chodzi o odbudowe RFN-u, bo nie chyba o NRD?
    Po wojnie po pierwsze nie bylo w Niemczech nic co mozna by nazwac funkcjonujacym przemyslem. Naloty dywanowe oraz 12 tysiecy armat walacych jak w kaczy kuper na Berlin zrownaly z ziemia caly przemysl tego panstwa.
    I z cala pewnoscia resztki ktore ocalaly zwlaszcza tzw Wunderwaffe zabierali Amerykanie i Rosjanie, tym bardziej konstruktorow takich jak Von Braun, czy tez robotnikow ktorzy mieli wiedze na temat ciekawy dla aliantow. Dopoki tez okupacyjna 4 sie nie porzonila na dobre i nie zrobili z 4 stref dwie, wszystko bylo bez zmian. Po tym podziale Bundesrepublike zaczeto nagle odbudowywac przy pomocy planu Masrhala. Zapytaj Niemcow bo to wiem od nich. Wymieniano wszystkie maszyny na nowsze przychodzace z USA i w ten sposob Niemcy nagle odmlodzili sobie caly park maszynowy w przemysle. To sa fakty ktorych nie zakrzyczysz. Nastepna sprawa jest to ze gdy nastapil podzial Niemiec, do czesci kapitalistycznej wyjechali wszyscy wlsciiciele byznesow z czesci wschodzniej. Nawet zaklady Carl Zeis Jena pozbyly sie wlasciciela katory firme przeniosl do Niemiec Zachodnich, a w DDR przywlaszczyli sobie jego szyld. I takie przypadki mozna mnozyc. Jezeli wiec sie uwaza ze Bundesrepublike ktos rabowal, to jest to klamstwo.
    A slyszales cos o armii Renu? Jezeli nie to ci powiem. To byl okres wyczekiwania na agresje ZSRR na Niemcy Zachodnie wiec tam zaczelo sie zbrojenie na potege i nawet zorganizowano z Polakow przebywajacych w Niemczech Armie Renu majaca walczyc po stronie zachodniej. Tak wiec ten cud gospodarczy ktory mial miejsca do lat 70 w RFN-ie nie byl sprawa przypadku, to bylo przygotowywanie nowego alianta przeciwko Europie Wschodniej, a juz w latach pozniejszych Ukladowi Warszawskiemu.

  84. @ ZWO
    Mieszasz dwie rozne sprawy jak chodzi o odbudowe RFN-u, bo nie chyba o NRD?
    Po wojnie po pierwsze nie bylo w Niemczech nic co mozna by nazwac funkcjonujacym przemyslem. Naloty dywanowe oraz 12 tysiecy armat walacych jak w kaczy kuper na Berlin zrownaly z ziemia caly przemysl tego panstwa.
    I z cala pewnoscia resztki ktore ocalaly zwlaszcza tzw Wunderwaffe zabierali Amerykanie i Rosjanie, tym bardziej konstruktorow takich jak Von Braun, czy tez robotnikow ktorzy mieli wiedze na temat ciekawy dla aliantow. Dopoki tez okupacyjna 4 sie nie porzonila na dobre i nie zrobili z 4 stref dwie, wszystko bylo bez zmian. Po tym podziale Bundesrepublike zaczeto nagle odbudowywac przy pomocy planu Masrhala. Zapytaj Niemcow bo to wiem od nich. Wymieniano wszystkie maszyny na nowsze przychodzace z USA i w ten sposob Niemcy nagle odmlodzili sobie caly park maszynowy w przemysle. To sa fakty ktorych nie zakrzyczysz. Nastepna sprawa jest to ze gdy nastapil podzial Niemiec, do czesci kapitalistycznej wyjechali wszyscy wlsciiciele byznesow z czesci wschodzniej. Nawet zaklady Carl Zeis Jena pozbyly sie wlasciciela katory firme przeniosl do Niemiec Zachodnich, a w DDR przywlaszczyli sobie jego szyld. I takie przypadki mozna mnozyc. Jezeli wiec sie uwaza ze Bundesrepublike ktos rabowal, to jest to klamstwo.
    A slyszales cos o armii Renu? Jezeli nie to ci powiem. To byl okres wyczekiwania na agresje ZSRR na Niemcy Zachodnie wiec tam zaczelo sie zbrojenie na potege i nawet zorganizowano z Polakow przebywajacych w Niemczech Armie Renu majaca walczyc po stronie zachodniej. Tak wiec ten cud gospodarczy ktory mial miejsca do lat 70 w RFN-ie nie byl sprawa przypadku, to bylo przygotowywanie nowego alianta przeciwko Europie Wschodniej, a juz w latach pozniejszych Ukladowi
    Warszawskiemu.

  85. @Ekonom
    Nie chce ci się nawet dokładnie przeczytać, własne teorie cię oślepiają. Bo niby dlaczego nie można porównywać planu M. z Unijnymi dotacjami? Gdzie to jest napisane? Wszystko można i przestań bredzić. To, że tobie się nie podoba to akurat żaden argument. Unijne dotacje są efektywniejsze bo są kontrolowane dzięki czemu nie można ich szybko rozkradać. A wystarczy zobaczyć bilans handlu zagranicznego, że by wykazać, że kłamiesz. Zresztą zawsze można powiedzieć: Bilans ujemny=życie kosztem innych, bilans dodatni=konkurencyjna gospodarka. Gdybyś zobaczył nowoczesne zakłady polskie, jakie ja widzę codziennie, nie pisałbyś takich głupot. Zawodowo jesteś dla mnie przestarzałym tryprem, schorzeniem bez pojęcia o tym, co się dzieje.

    Nie potrafisz odpowiedzieć na argumenty tylko ciągle swoje bla bla. Ja się nad nim nikim nie użalam. Tylko muszę niestety czytać twoje wypociny o tym jak to się świat 70 lat znęca nad polskim biedactwem. Ach jacy biedni. Takimi jak ty nieudacznikami co to pojechali na drugą stronę i tylko przestarzałe bajki Lema czytają. Wiecznie to samo, wiecznie źle i wiecznie inni winni. Przestań się wreszcie nad sobą użalać.
    I ta nielogiczna argumentacja: Tylko przez kilka lat. Tylko, że właśnie jeszcze w 1948 roku ludzie w Niemczech umierali z głodu. A rzeczywiście także ze Śląska Rosjanie wywozili, ale i Polacy o czym ja piszę, ale tobie nie starcza pomyślunku.
    I przestań Niemców wyzywać od barbarzyńców. Polskie popisy nie były wiele lepsze na wschodzie i z Żydami. A jedyna różnica między nimi a tobą jest taka, że Niemcy się czegoś z wojny nauczyli a Ty nic. Dlatego dzisiaj im nie dorównujesz. Potrafisz tylko płaczliwie się użalać.

    @Marcin
    Gdybyś potrafił przeczytać, wiedziałbyś o czym piszę.

  86. Jaki polskie obozy koncentracyjne dla slazakow. Co za bzdura. Nie ma czegos takiego jak narod slaski. Taka byla decyzja sadu w Polsce. (niedawno)

    A w dawnych obazach hitlerowskich po wojnie przetrzymywano tylko szumowine. Przeroznej masci typy ktorych tozsamosc nalezalo ustalic.

    Ponadto piszac ‚koncentracyjne’ dajesz do zrozumienia obozy zaglady. Co jest klamstwem. Zadymiarzu jak ci brakuje zajecia to jedz na Ukraine.

  87. „Nie ma czegos takiego jak narod slaski. Taka byla decyzja sadu w Polsce”
    Towarzyszu Axiom, to czy jest jakiś naród czy nie nie decyduje sąd.

  88. zwo:nie wiem co ci 2 pieniacze pisza:oni nie sa nawet w stanie poczytac ile to bylo :plan Marshalla.Przypuszczam ,ze ten drugi przeczyta i bedzie…..milczal.Kagan cos wymysli.Nie przypuszczalem ,ze glupota ich siega az tak daleko!
    Kaganem nie kieruje nienawisc do Niemcoe:on jest pieniaczem i musi duzo pisac i to….robi stale w tempie ok.10 postow na dobex365 w roku.Bez tego nie moze zyc!!!
    W Google przeczytaj:pieniacz!
    Dajcie im spokoj:niech pisza!

  89. „Ponadto piszac ‘koncentracyjne’ dajesz do zrozumienia obozy zaglady”
    Czytajcie towarzyszu, to mnie głupot będziecie pisać.
    Np.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Obóz_koncentracyjny

    „Obóz koncentracyjny – miejsce przetrzymywania, zwykle bez wyroku sądu, dużej liczby osób uznawanych z różnych powodów za niewygodne dla władz. Służyć może różnym celom: od miejsca czasowego odosobnienia osób, wobec których zostaną podjęte później inne decyzje, poprzez obóz pracy przymusowej, czyli de facto niewolniczej, aż po miejsce fizycznej eksterminacji.”

  90. @MMK
    Sad polegal na ekspertyzie fachowcow. Narodu slaskiego nie ma. Na slasku mieszka mieszanka spolszczonych; cyganow, kresowcow, niemcow, slowakow, czechow i prusakow. I rowniez polakow. Czesc porozumiewa sie lobuzerska gwara. Tam nie ma zadnej slaskiej identyfikacji. Jest natomiast identyfikacja polska. Ale jest tam element ktory probuje byc niemiecka piata kolumna jak znany producent krzesel.

  91. Typowo polska pyskówka.
    Szkoda czasu, zdrowia i nerwów.
    Żegnam.

  92. @ kaesjot
    Chamstwo zawsze przegrywa z kultura. Nie ma co pisac o „typowej polskiej pyskowce” bo caly narod nie jest schamialy. Niektorzy z tych od pyskowek przeciez nie uwazaja sie za Polakow, dlatego jak juz chcesz dyskutowac, to z Polakami i to tymi kulturalnymi. Zapewniam cie ze tacy sa. Pozdrawiam.

  93. @Andrzej
    1. Osoby, ktore w Polsce deklaruja owa “slaska” narodowosc chca znow sprowadzic na Gorny Slask rzady niemieckie, ale zapominaja one o tym, ze dzis to Niemcom Gorny Slask jest niepotrzebny, jako iz niepotrzebne jest tez dzis Niemcom nawet to 100% przeciez niemieckie Zaglebie Ruhry. Mrzonki o “niepodleglym” Slasku sa poza tym szkodliwe, jako iz dziela one sztucznie Polakow, a wiec ten caly “Ruch Autonomii Slaska” powinien byc traktowany jako organizacja wroga polskiej racji stanu.
    2. Po wojnie izolowano na Gornym Slasku tylko folksdojczow, przestepcow wojennych oraz innych wrogow Narodu Polskiego.
    3. Wiekszosc Polakow, to nawet dzis, kiedy mamy w Polsce kapitalizm rynkowy, tez nie rozroznia podatku od zysku (CIT) od podatku od wynagrodzen (PIT) oraz obowiazkowych skladek na ubezpieczenie spoleczne od podatkow i akcyz.
    4. W PRLu byly dwie wielkie instytucje ubezpieczeniowe: PZU oraz ZUS. Pamietam dobrze, ze wiele osob chcialo wtedy ubezpieczycswoj dom czy samochod w ZUSie, a w sprawie emerytur i rent zglaszali sie oni czesto do PZU, albowiem obie te organizacje mialy (i dalej zreszta maja) “ubezpieczenia” w nazwie.
    5. Jesli komus potraca sie skladke z zarobkow przed ich wyplata, to ta osoba moze nie zdawac sobie sprawy z tego, ze placi owe skladki. Tak samo, jak malo kto z kierowcow zdaje sobie spawe, ze placac za paliwo na stacji benzynowej, placa oni spore podatki do skarbu panstwa, oraz ze wielu kupujacych nie wie, ze kupujac cos w sklepie, automatycznie placa oni podatek VAT. Niemniej placa oni ten podatek, swiadomie czy tez nie, i tak tez bylo w PRLu ze skladkami na ZUS – praktycznie to kazdy pracujacy je wtedy placil, choc malo kto zdawal sobie z tego sprawe, jako iz dzialo sie to niejako bez wiedzy platnikow tych skladek. Istotne jest zas to, ze te skadki placil wtedy praktycznie kazdy pracujacy, jako iz w PRLu nie bylo praktycznie osob, ktorych jedynym zrodlem dochodu, tak jak dzis, byla praca na umowie smieciowej

  94. Dokonczenie: Tak wiec w praktyce to kazdemu, kto pracowal w PRLu, emerytura z ZUSu nalezy sie jak psu buda.

  95. @Marcin
    1. Spora czesc niemieckiego przemyslu zostala zniszczona podczas wojny, ale ocalalo z niego to, co bylo w nim nacenniejsze, czyli niemiecka mysl techniczna, jako iz najlepszych fachowcow nie brano do wojska, jako iz potrzebni oni byli w fabrykach produkujacych bron. Stad tez Niemcy tak szybko odbudowali po wojnie, oczywiscie korzystajac z pomocy (glownie USA), swoj przemysl.
    2.Z Polakow przebywajacych w Niemczech, to zorganizowano tylko oddzialy wartownicze, jako iz Zachod im wtedy nie dowierzal, wiedza cdobrze, ze ich zdradzil – zarowno w roku 1939 jak tez i wlatach 1944-45.
    3. Zgoda, cud gospodarczy ktory mial miejsca do lat 70 w RFN-ie nie byl sprawa przypadku, jako iz bylo to przygotowywanie nowego alianta przeciwko Europie Wschodniej, a juz w latach pozniejszych Ukladowi Warszawskiemu, a wiec takze przeciwko Polsce.
    4. Slyszalem tylko o francuskiej Armii Renu w XVIII wieku oraz brytyjskiej w XX wieku, Mozesz podac jakies namiary na ta polska Armie Renu?
    Pozdrawiam.

  96. @ZWO
    1. Plan Marshalla byl typowym planem odbudowy odbudowy gospodarki po zniszczeniach wojennych, zas pomoc unijna ma na celu tylko restrukturyzacje gospodarki. Plan Marshalla byl planem odbudowy niemieckiego przemyslu, a pomoc unijna wymusila na Polsce jej deindustrializacje, np. zamkniecie stoczni. Jak widzisz, nie mozna tych dwoch rodzajow pomocy porownywac, jako iz Plan Marshalla byl prawdziwym planem pomocy dla Niemiec, zas pomoc unijna jest wrecz szkodliwa dla polskiej gospodarki, jako iz ma ona nacelu uczynienie z Polski polkolonii Zachodu poprzez jej deindustrializacje. Po prostu Zachod potrzebowal po wojnie niemieckiego przemyslu, a dzis nie potzrebuje on przemyslu polskiego.
    2. Bilans handlu zagranicznego jest dzis malo istotny w przypadku Polski, jako iz olbrzymia wiekszosc tzw. eksportu z Polski to sa wyroby firm kontrolowanych przez zagraniczny kapital, a wiec zyski z tego eksporu zostaja takze wyeksportowane z Polski. Co z tego, ze Polska eksportuje samochody (np. Fiaty, Ople czy Volkswageny), skoro zyski z tego eksportus ida do Wloch oraz Niemiec (a takze USA, jelsi chodzi oOpla, bedacego przeciez wlasnoscia GM)? To tak samo jakby sie zachwycac, ze jakas kolonia ma dodatni bilans handlu zagranicznego – wazne nie jest bowiem to, ile sie eksportuje, ale gdzie ida zyski z tego eksportu!
    3. Ja ci przedstawiam argumenty ad rem, a twoja odpowiedz to sa na ogol tylko ataki ad personam. Nie wstyd ci stosowac metode “lapaj zlodzieja”? Chyba wiesz, “do czego tu pije”?
    4. Co sie tez tu czepiasz Lema? Jego “bajki” sa zas coraz bardziej aktualne, np. ta o Dostojnych i Tyralach…
    5. W roku 1948 to zachodni Alainci pomagali Niemcom, szczegolnie zas tym z Berlina Zachodniego, jako iz Zimna Wojna zaczela sie wtedy na dobre.
    6. Niemcy okazali sie starszliwymi barbarzyncami w latach 1939-1945. A na wschodzie, to nie Polacy mordowali Zydow, a Niemcy wspolnie z Ukraincami, tymi spod zanku bandery i UPA, tymi samymi, ktorzy dzis chca obalic legalnie wybrane wladze Ukrainy, a ktorych popieraja dzis, pod naciskiem Zachodu, polskie elity polityczne, wbrew polskiej racji stanu. 🙁
    7. Ja sie nie uzalam, jak tylko opisuje rzeczywistosc. A ze ci sie ona nie podoba, to inna sprawa. Jak potrafisz, to stworz sobie inna, ze szachetnymi Niemcami oraz barbarzynskimi Polakami. 😉
    Szalom!

  97. @ Ekonom
    Obawiam sie ze wiadomosci o tej Armii Renu nigdzie nie znajdziesz. Ja to wiem od osoby ktora juz nie zyje i w tej armii sluzyla. Szczegolow nie znam tylko tyle ze byly to niedobitki armii Andersa oraz wszyscy chetni Polacy ktorzy sie wowczas znalezli w tej czesci po wojnie i byli wrogami panstwa ludowego. Jezeli chodzi o pomoc USA dla Niemiec to malo kto z tych co to niby cos wiedza slyszeli o blokadzie Berlina i moscie powietrznym z dostawami gdy na wiesc o utworzeniu Bundesrepubliki Rosjanie zablokowali Berlin Zachodni chcac go wziac glodem. Byla to najwieksza operacja armii amerykanskiej od czasu wojny i dzieki tej pomocy udalo sie RFN-owi utrzymac Berlin Zachodni. Nie jest jasne dlaczego Rosjanie odstapili od blokady Berlina, musialy prawdopodobnie isc w gre jakies pieniadze oczywiscie od USA, bo w tamtym czasie RFN byl jeszcze biedakiem. Nastepna sprawa o ktorej nie chca slyszec tzw „znawcy” jest sprawa zjednoczenia Niemiec. Bez zgody USA i ZSRR ta sprawa nie miala szans nawet na dyskusje. Niektorzy pisza ze umowa o podziale Niemiec byla na 50 lat. Prawda jest taka ze mocarstwa decyduja o wszystkim a nie jakies tam kiedys zawierane umowy. Gdyby nie bylo zgody tych dwoch krajow Niemcy mogliby sobie pogwizdac. A poniewaz ani USA ani Rosja nie sa krajami ktore kurtuazyjnie zrobily gest swoim bylym przesladowcom, nalezy przypuszczac iz bylo to jakis manewr ktory tylko oni znali, a ktory nie wykluczone ze mial sluzyc trzymaniu w szachu Polski, ktora jak pokazalo zycie czasem bywa nieobliczalna. Pozdrawiam.

  98. Konczac watek o rzekomym cudzie gospodarczym Niemiec przed i po IIWS smiem stwierdzic ze jestem bardziej niz zdumiony ze w Polsce kraju historykow nie ma wiedzy na temat niemieckiego cudu gospodarczego przed IIWS.

    Co wskazuje czym sa wydzialy historyczne na polskich uczelniach. SA producentami magistrow debilow od zaklamandej historii.

    Ja nie jestem historykiem ale sprawa cudu gospodarczego Niemiec przed II WS zawsze mnie interesowala. Bo Niemcy po klesce I WS, obarczeni odszkodowaniami nie mieli prawa podniesc sie z kolan. Zwlaszcza ze nie mieli koloni i nie mogli nikogo okradac jak inne zachodnie demokracje.

    Kilkanascie lat temu czytalem autobiografie polskiego profesora ekonomisty z warsiawskiego uniwersytetu ktory przed wojna prowadzil project na uniwersytecie wlasnie na temat niemieckiego cudu gospodarczego.

    Po wybuchu wojny zostal wciagniety do sanacyjnej armi jasnie panow i po krotkiej kampani poddal sie ‚honorowo’ bez walki razem z reszta armi jasnie panow do sowieckiej niewoli.

    W kwietniu 1940 byl w transporcie do Katynia, ale zostal wyciagniety w Smolensku i przewieziony do Lubianki w Moskwie. Tam go przesluchiwano wlasnie z powodu jego pracy na warsiawskim uniwersytecie.

    Sowieci chcieli sie dowiedziec o cudzie gospodarczym Niemiec. Pozniej wstapil do armi Sikorskiego, opuscil ZSRR, pilnowal anglikom pol naftowych w Iranie, pozniej pomagal anglikom gnebic murzynow w Keni i po zakonczeniu II WS przedostal sie do Kanady gdzie zyl do smierci.

    Po II WS zdal sobie sprawe ze jego wiedza o niemeickim cudzie gospodarczym uratowala mu zycie, bo gdyby jej nie mial skonczyl by jak reszta jasnie panow oficerow ktorzy ‚honorowo’ poddalii sie sowietom bez walki. (tak Wajda w Katyniu to ptrzedstawil, honorowo – bez walki).

    Faktem jest ze w wojnie w Europie Ameryka widziala sposob na wyjscie z kryzysu ktory sie tam zaczal w 1929 i nie chcial odejsc. Jest na ten temat setki tysiecy dokumentow z tysiecy zrodel w necie ale w dziwny sposob polscy historycy nic o tym nie wiedza.

    Amerykanskie inwestycje w III Rzesze byly gigantyczne. I nie tylko kapitalowe. US inwestowaly rowniez technologie i swych najlepszych ludzi. Np w zarzadzie firmy IG Farben w 1930 roku (producent Cyklonu B) na 10 dyrektorow, 6 bylo amerykanami a jeden z nich zajmowal rowniez stnowisko wice prezesa Nowojorskiego Banku Federal Reserve. Wiec amyrykanskie zaangazownie w przygotowanie Hitlera do wojny mialo pelna wiedze i aprobate rzadu UsA.

    Zal mi tych wszystkich dupkow w Polsce wrzeszczacych ze 17 wrzesnia 1939 sowieci na nas napadli. Bo jednoczesnie te same dupki nie wiedza ze to obcecny sojusznik US przygotowal Hitlera do wojny.

    Amerykanski inwestor domagal sie splaty za inwestycje i wojna musiala wybuchnac. Az do grudnia 1941 USA wspomagaly Hitlera pomimo ze od 1940 wspomagaly rowniez Brytanie. Dopiero gdy Hitler ktory nie chcial splacac Ameryce dlugow wypowiedzial im wojne w grudniu 1941 Ameryka przystopila do rozmow w celu stworzenia anty hilterowskiej koalicji.

    W styczniu 1942 po zatwierdzeniu nowego prawa (Aiding the Enemy Act), dziadek G W Busha, Prescott Bush byl pierwszym amarykaninem sadzonym za wspomaganie Hitlera.

    Zal mi polskiego kraju dupkow. Gdzie zdobywanie wiedzy jest niezwykle trudne. Gdzie 74% wierzy w zabobon. W XXI wieku !!! Ale juz Lem wiedzial ze; polak wie niewiele bo nie czyta. A jak czyta to nie rozumie. A jak przeczyta i zrozumie to i tak nie zapamieta.

  99. Poczytajcie sobie na forum Polityki – „Wnuk-Lipiński o największej chorobie Polaków – wzajemnej nieufności” i przemyślcie.
    Bardzo dużo, choć nie wszytko to tłumaczy choć wszystko.
    Jeszcze dodatkowo w tym samym miejscu o nauczaniu przedsiębiorczości w szkole.
    A do tego dochodzi fakt, iż wielu nie pojmuje istoty działalności gospodarczej i myli cel ze środkiem stawiając sobie właśnie ten drugi za cel.Pieniądz jest genialnym wynalazkiem ludzkości – tak jak koło.
    Koło zrewolucjonizowało transport i dało impuls rozwojowi techniki, pieniądz zrewolucjonizował wymianę handlową niemniej jedno i drugie jest tylko NARZĘDZIEM .
    Naprawdę są dwie istotne rzeczy w gospodarce :
    – wytworzyć to, co jest człowiekowi niezbędne do zaspokojenia potrzeb w niezbędnej ilości
    – podzielić to co wytworzono sprawiedliwie, tzn proporcjonalnie do wkładu własnej pracy w proces wytwarzania.
    O tym trzeba rozmawiać, w tym celu trzeba WSPÓŁPRACOWAĆ. Reszta to mało istotne pierdoły.
    Tyle – żeby nie było, że zniknąłem po angielsku.

  100. Jakos nie moge sobie wyobrazic ze jakis Niemiec w Luzycach, czyli w rejonie dawnych ziem slowianskich gdyby zostal burmistrzem i zarzadzil wypisywanie tam polskich nazw uszedlby neofaszystom zdrowy i caly. Ten natomiast w Zdzieszowicach nie tylko ze wypisywal niemieckie nazwy, ale na dodatek walczyl o odlaczenie ziemii na ktorej mieszkal. Niektorzy nie potrafia zrozumiec ze Polska jest ich krajem. Jak ci sie nie podoba ten kraj to szukaj sobie innego. A jak jeszcze chcesz w tym kraju smrodzic, to sie nie dziw ze ktos mial po prostu tego dosyc.
    Nacjonalisci sa w kazdym kraju i jak ktos chce sie im narazic powinien sie zachowywac tak jak ten ze Zdzieszowic. Moze ten przypadek otworzy innym idiotom oczy na to co robia?

  101. Panie Dr.Co wolno pisac!Jak juz Pan koryguje,to dlaczego nie oczywiste klamstwa,zmyslanie.Czy dlatego ze polski nacjonalista to debil i wolno mu klamac???

  102. Panie dr.Jeszxze jedno,przeciez te trolle dezinformuja Polakow,ktorzy i tak niewiele wiedza o niemieckiej gospodarce.Dlaczego dopuszcza Pan do tego????Nawet takiej bzdury jak plan Marshalla nikt w PRL nie prostuje!Prasa winna informowac:Polityka b.czesto oglupia!

  103. @Luap
    Gdyby nie bylo amerykanskiej pomocy po I WS i po II WS w odbudowie Niemiec dzis jezdzil bys kozim zaprzegiem i placi odszkodowania wojenne.

  104. Luap chlopie, nic tylko ci zazdroscic. Jutro niedziela i ty dzieki decentralizacji na poziomie swego umyslu zadecydujesz do ktorego z kosciolow pojsc. Polak w Polsce tak nie moze. Na szczeblu centralnym wspierany jest tylko kk. Rynek wiary jest zmonopolizowanyy. Wolno rynkowej konkurencji na rynku wiary nie ma.

  105. @ kaesjot
    To o czym piszesz czyli obywatelstwo bo jestes urodzony sam wiesz ze jest czystym sloganem. Urodzili sie ludzie w Jugoslawii i co? Tego kraju juz nie ma wiec gdzie jest ich ojczyzna? Urodzili sie w Zwiazku Radzieckim i gdzie jest ich ojczyzna?
    Moglbym mnozyc wiecej przypadkow ale mysle ze te dwa wystarcza. Swiat nie jest zamrozny w stagnacji. W nim sie wszystko gotuje jak w wulkanie. Jest na kazdym szczeblu ludzkiej dzialalnosci walka i konflikt interesow. Sa wiec na swiecie panstwa federacyjne i panstwa jednolite. Te ktore sa federacyjne z reguly sa niestabilnym zlepkiem roznych mniejszych i maja znacznie mniejsza stabilnosc niz te o strukturze jednolitej. Polska nie jet federacja dlatego nie nalezy jej traktowac na rowni z Niemcami. Federacja byly Austrowegry i co z nich zostalo przeciez sam wiesz.
    Federacja tez byla Czechoslowacja. Odnosnie natomiast modelu ekonomicznego ktory z polityka nie ma wiele wspolnego wiadomo ze sa kraje ktore lepiej funkcjonuja i takie ktore gorzej. Polska najlepiej funkcjonowala gdy byla polowa lat 70 poprzedniego wieku. To powie kazdy kto ma pojecie o ekonomii. Na pewno funkcjonowalaby lepiej gdyby byla krajem samodzielnym, bo wtedy nie byla. Jednak szukanie innych sposobow na to by wprowadzic Polske na droge rozwoju w stylu „budowania samorzadu lokalnego” jest chore. Rozejrzyj sie dokola i ocen sam. Pokaz mi gdzie w PRL-u bylo tyle biurokratow ktorzy sie uwiesili na „samorzadzie lokalnym”? Dobra gospodarka polega na tym ze jest jaknajmniej darmozjadow a najwiecej pracuje. Nie ma to znaczenia czy darmozjady sa ulokowane w strukturach lokalnych czy w centralnych. Zapominasz o tym ze kazdy kumotr ma kumotra, dzieki czemu jezeli tym kumotrom pozwolisz sie lokalnie rozwijac, wkrotce zauwazysz ze zrobili pajeczyne taka ktorej zadna wladza centralna nie bedzie w stanie rozbic. A za kraj nie odpowiada przed ludzmi burmistrz Zdzieszowic ale premier w Warszawie. Jak wyjda na ulice to nie dlatego ze ten ze Zdzieszowic cos zepsul, ale oni wyjda wtedy gdy to dojdzie az do gory bo takich tysiace lokalnych cos zrobili. I nie mow mi o zadnym lokalnym patriotyzmie. Do wladzy sie pchaja czy to w powiecie czy to w Warszawie osoby ktore sa zadne wladzy. Wazne jest by spoleczenstwo walczylo z biurokracja, a tej bedzie wiecej gdy sie zalegnie w terenie. Juz jej jest sporo, a gdy sie ja zacznie budowac od nowa po „obywatelsku” to wtedy bedzie dopiero tego armia. NIe czytales nigdy o tym ze spolka szef gminy, polcji i prokuratury tworzy taki lokalny trojkat wladzy obywatelskiej do ktorego z kijem nie podchodz? Teraz jeszcze im oddac pelnie wladzy i pozbawic centrale kontroli nad nimi to wtedy bedziesz mial takie eldorado jakiego w Bangladeszu nie ma. Ktos dosyc madry kiedys powiedzial: ludzi trzeba trzymac jedna reka za serce, a druga za dupe.

  106. kaesjot
    22 lutego o godz. 23:41
    Widc ze jestes zwolennikiem rozbudowy biurokracji. Jeszcze ci malo ? W 1989 rzadu i aministracji bylo 159 tys, teraz jest 660 tys.

    Samorzady to fikcja, poddancy kk, partyjny i rodzinny nepotyzm a nie zadna lokalna wladza. Na najnizszych szczbleach lokalny ksiundz i rodzinny nepotyzm decyduja o wszystkim.

    Twym celem powinna byc reprezentacja w Sejmie. Ty nawet nie masz prawa nikogo do Sejmu wybrac, nawet nie decydujesz kto ma cie reprezentowac w wyborach do Sejmu. Partyny dyktator na szczeblu krajowym decyduje kto w twym rejonie bedzie kandydowal z twojego okregu. I czesto ten kandydat nie ma nic wspolnego z danym okregiem. Nawet nigdy tam nie miszkal. Przykladem jest sam dyktaotr Donek ktory sam sie ustawil na liscie w Warsiawie. Donek moglby rowniez kandydowac z Ksiezyca. A niezalezny kandydat nie ma szans bo sa bariery finansowe. Na wlasny koszt nikogo nie stac podczas gdy partie sejmowe dostaja
    (przydzilaja sobie) na wybory fundusze z budzetu. To jest dyskryminacja, wypaczenie elementarnych podstaw demokracji i cywilizacji.

    Bzdury piszsz o rzekomej dyskryminacji w zaleznosci kto skad pochodzi. Zapewne cos takiego istnieje ale glownie w glowach ludzi. Np mnie w Gliwicach nie sprzedali kielbasy bo sprzedawczyni wykryla moj warsiawski akcent.

    O dyskryminacji mozna mowic gdy jest systemowa, prawna i popierana przez wladze. Np partyjny nepotzm to zaraza Nr.1 w Polsce. Dyskryminacja na rynku pracy, za mlody albo za stary, dyskryminacja z powodu religi. Ateistow do pracy w Caritas nie przyjmuja ani do Opus Dei.

  107. Marcin
    23 lutego o godz. 0:52
    Będę się upierał przy swoim, bo Ty o „ptokach” a ja o „krzokach”.
    Cóż z tego, że ZSRR, Jugosławia czy Czechosłowacja się rozpadły ?
    Obywatele tam zamieszkujący Z URZĘDU dostawali obywatelstwo kraju, jaki nowo powstał ( mówię tu o regule pomjając różne możliwe rozwiązania proceduralne ).
    Temat poruszany przez Wnuka-Lipińskiego znasz, bo się wypowiadałeś ( chyba, że jest jeszcze jakiś inny Marcin ).
    Moim zdaniem żródłem tego problemu jest powojenna migracja ludzi spowodowana przesunięciem granic. Do tego inustrializacja za PRL-u powodując masową migrację ludzi ze wsi do ośrodków przemysłowych.
    Ja urodziłem i wychowałem się w małym miasteczku na północy Wielkopolski, gdzie zdecydowaną większość stanowili ludzie żyjący tam od pokoleń i prawie wszystkich znałem.
    Prace rozpocząłem na Dolnym Śląsku. Dostaliśmy mieszkanie w nowowybudowanym bloku. W klatce shodowej było 15 mieszkań. Ja znałem 4 rodziny ( bo z pracy ) , drugie tyle – że mieszkają w mojej klatce a co do reszty. Mieszkałem tam ponad 7 lat.
    Czy w takich warunkach można budować obywatelską społeczność lokalną ?
    Zapewne tak, lecz wymaga to wielu przemyślanych, długofalowych działań. W mojej rodzinnej niejako budowała się ona sama.
    Ponadto inaczej kształtuje się ona tam gdzie żyją ludzie niezależni , dostatnio na miarę czasów i możliwości a inaczej, gdzie z trudem przychodzi zapewnienie minimum egzystencji a los zależny jest od kaprysu dziedzica. Ja to nazywam mentalnością parobka. To nie PRL te cechy ukształtował – po prostu była w nim aura temu sprzyjająca.
    Tyle – czas na poranną kawę z Żoną.
    axiom1 – tobie później.

  108. axiom1
    23 lutego o godz. 6:49
    Żona robi sobie pedicure ;,-) , zatem chwila dla Ciebie.
    Zgoda – we wielu miejscowościach tak jest. Za PRL-u niejako ” z urzędu ” i faktycznie był rozdział kościoła i państwa. Nie przeszkadzało to niekiedy we współpracy dla dobra lokalnej społeczności. Wszystko zależało od ludzi – księdza i ludzi „władzy” Obywatele mieli swoj rozum i przychylniej patrzyli na współpracę niż rywalizację. Były obszaru wyłaczne dla każdej strony i wspólne. W pierwsze się jedna drugiej stronie nie wtrącała, w drugiej współdziałały.
    Biurokracja nie jest nieodłączną cechą samorządności lecz pochodną stanowionego prawa. Ludzie, którzy się znają, współpracują, mają do siebie zaufanie i sznują swoje słowo nie potrzebują rozbuchanej biurokracji.
    Ja np. jestem za tym, że jeśli gmina ma do wykonania pewną robote , by zleciła ją miejscowemu przedsiębiorcy bez przetargu, bo :
    – znają firmę i wiedzą co i jak może zrobić.
    – daje zatrudnienie swoim mieszkańcom i w ten sposob ” nasze pieniądze wracają do nas” – nie o to chodzi przecież m.in. w tym co głosisz ?

  109. @ kaesjot
    Widzisz caly czas to co tutaj opowiadasz to sa teorie ktore wyglaszali ci co obalali PRL. O spoleczenstwie obywatelskim zaczeli mowic w roku 1989. Ja tez w te opowiesci uwierzylem. Dopiero gdy zobaczylem do czego te „obywatelskie” stosunki prowadza wtedy zrozumialem ze teorie takie sa dobrym pokarmem propagandowym dla ciemnego ludu. Jak myslisz wedlug ciebie to ile procent ludzi spedza czas na analizowaniu systemu politycznego kraju i intelektualnie analizuje co byloby lepsze? 1%, 2%, 3%? Popatrz sobie na jedna prosta rzecz: Polityka jest najwazniejszym miejscem w Polsce do dyskusji nad sprawami najistotniejszymi dla Polski. Zobacz jaka jest aktywnosc chociazby na tym blogu? I ty, o naiwny czlowieku chcesz budowac spoleczenstwo obywatelskie na osobach ktore nawet nie wiedza co ten termin oznacza? Prawda jest taka ze kazdy czlowiek szuka latwiejszego kawalka chleba. Ten ktory nie ma zbyt wielkich zdolnosci intelektualnych stara sie o latwiejsza prace rekami. Mozgami pracuje zaledwie okolo 10% spoleczenstwa. Te 10% jak rozproszysz po wszystkich zawodach, to w polityce zostanie ci ulamek promili. Powiedz gdzie widzisz te aktywnosc na kazdym szczeblu w zarzadzaniu krajem? I nie mysl o tym ze to byloby za pieniadze, bo jak chcesz wyzwolic ludzka inicjatywe musi ona byc oparta na woluntaryzmie.
    W PRL-u gdy roznice w majetnosci byly niewielkie cos takiego bylo latwiejsze do zrealizowania, ale juz jedno pokolenie wyroslo wychowane na egoizmie. Kazdy dzisiaj mowi: a co ja z tego bede mial? Popatrz tylko na ikony III RP. Czy taki przywodca ktory zlikwidowal stanowiska swoim kolegom w stoczniach ma z tego powodu jakies wyrzuty sumienia i probuje, albo probowal cos w tej sprawie robic?
    Jezeli wiec ci ktorzy byli dla spoleczenstwa ikonami sa niestety niezdolni do wprowadzania spoleczenstwa obywatelskiego, dlaczego mieliby to chciec i potrafic robic ludzie z dolow, ktorzy tyraja by przezyc z dnia na dzien? Co ty wiesz o zyciu innych ludzi jak sam piszesz ze przewedrowales tylko od Wielkopolski do Wroclawia, dwa miejsca? O prawdziwmy swiecie moge ja ci cos powiedziec albo Ekonom, bo ja na przyklad zylem juz w 3 krajach i przemyerzylem w swoim zyciu niezliczona ilosc miejsc zamieszkania. Moge ci nawet zrobic klasyfikacje tego gdzie ludzie sobie zycie ukladaja lepiej niz w Polsce i jak to robia. Tylko ze problem polega na tym ze wy krajowcy nie przyjmujecie zadnej wiedzy. Uwazacie ze wiecie wszystko najlepiej. Probujecie budowac zamki z piasku i wywazac otwarte przez innych drzwi. Jak chcesz cos zobaczyc bardziej dokladnie musisz to widziec z daleka. Nas Polakow ktorzy mamy taka perspektywe widzenia sa miliony. Nie wszyscy potrafia, jak i w Polsce byc na te sprawy dostatecznie spostrzegawczy. Niemniej jest stare powiedzenie ktore mowi ze zeby cos wiedziec trzeba zjesc beczke soli, albo zjesc iles tam chlebow. Nie potraficie w Polsce prostych spraw rozwiazac a chcecie brac sie za wszystko i to za wszystko naraz. W Polsce jeszcze nie nauczyliscie spoleczenstwa tego ze do autobusu, tramwaju czy kolejki podmiejskiej trzeba sie ustawiac w kolejce. Tak jest w cywizizowanym swiecie i to jest norma. Przyjezdzaja do krajow zachodu ludzie z 3 swiata i od razu przyjmuja takie zwyczaje. Tylko dlatego ze ten rodzaj kultury wypracowaly pokolenia. Polska niestety musi wyeliminowac w pierwszej kolejnosci chamstwo i to to najzwyczajniejsze. Nie mozna zdobywac Alp gdy sie nie potrafi wejsc na Giewont.
    Dobrze ze zaczela sie chociaz kultura na blogu, Mam nadzieje ze przetrwa. Pozdrawiam.

  110. axiom1
    23 lutego o godz. 10:53
    Każdy patrzy poprez pryzmat własnych doświadczeń.
    Niech rzadzi i 40 lat jeśli ludzie są z jego rządów zadowoleni. Bo to dla nich rządzi a nie dla jakiś tam zasad, praw czy ideologii.
    Tu mamy zdanie rozbieżne i niech tak zostanie.

  111. hahahha…w listopadzie spotkalem na wyciagu prawnika z Katowic..
    ja bylem sam i on byl sam..razniej bylo jezdzic we dwoch…
    jego komentarz na temat sytuacji w kraju byl zabawny..
    stwierdzil…
    wiesz..ludzie narzekaja na politykow…a sami kreca lody oszukujac panstwo i siebie nawzajem…
    nie ma swiadomosci wspolnego obowiazku…
    ….mam kilkunastu rodakow jako klientow…
    trzech solidnych a reszta kreci lody…szuka sposobu na wyrolowanie mnie…..niestety…
    sam tego doswiadczam…

  112. dodam , ze udaja kretynow…ktorzy nie wiedza co zamawiaja…
    mimo ze dostaja trzy e maile z potwierdzenie…ceny…terminu dostawy..
    i trzeci ..skierowanie do produkcji..

  113. marek.b
    23 lutego o godz. 19:36
    Do mojego znajomego prowadzącego własną firme zgłosiło się dwóch przedstawicieli biura prawnego (?) oferując mu pomoc w zakresie przygotowania umów z klientami.
    Obiecywali, że przygotują mu takie umowy, że nie będzie musiał nic robić a kasować będzie dzięki wykorzystywaniu kruczków prawnych w zredagowanych przez nich umowach. Czy prawnicy to same nieskazitelne anioły ?

  114. @ kaesjot
    Przeczytaj ten tekst powyzej i wylecz sie ze spoleczenstwa obywatelskiego. Akurat strzal Andrzeja52 kolejne pudlo. Jestem Prusakiem z krwi i kosci. Uwielbiam lad i porzadek dlatego w Polsce gdybym mial rzadzic musialbym jak Bismark wziac to wszystko za przeproszeniem za doope. Wy sami nie wiecie jak bardzo duzo trzeba zrobic by to spoleczenstwo zaczelo funkcjonowac w systemie demokratycznym. Demkracja wymaga wzajemnego zaufania. Tego nie nauczy sie przez perswazje. To mozna tylko wymusic i to nie oddolnie, ale z samego szczytu wladzy glownie wlasnym przykladem. Pozdrawiam.

  115. Marcin
    23 lutego o godz. 22:17
    Mam tego świadomość ale może jestem idealistą i marzycielem ?
    To aż nadto wyraźnie widać nawet na tym blogu – nie szukamy co nas łączy lecz eksponujemy to, co dzieli.
    To jak radzisz – walczyć czy dać sobie spokój ?

  116. oczywiscie..doradcy podatkowi…nic nie ryzykuja…
    to oni organizuja raje podatkowe…i inne schematy podatkowe…
    przychodza i namawiaja…
    ale to nie zawsze prawnicy….prawnik moze stracic prawo do wykonywania zawodu..przynajmniej tutaj…
    to co proponuje powinno byc zgodne z prawem…
    Andrzej…ja sie nie obrazam…..wiem gdzie zyje…i z kim robie interesy…
    jedno mnie zadziwia….buduje sie reputacje firmy…latami…
    czy warto ryzykowc reputacje ( firmy i wlasna ..jako wlasciciela firmy)
    dla watpliwych zyskow z oszustwa…
    prowadze firme od 1987 roku….wole stracic pieniadze na korzysc klienta..niz wywolac w nim uczucie zlego traktowania…
    i nie sadze ze jestem wyjatkiem…
    dla kazdego kto przeszedl proces budowania firmy…od jednosobowej
    do firmy sredniej wielkosci..jest to oczywiste..
    tak samo jak odpowiedzialnosc za pracownikow..
    ale to trzeba przejsc…zeby zrozumiec odpowiedzialnosc..
    i wtedy jest oczywiste , ze pieniadze nie sa celem..celem jest satysfakcja
    z procesu budowania firmy…pieniadze to tylko efect uboczny..system punktowy..
    jesli celem sa pieniadze…to najszybsza droga prowadzi przez oszustwa…
    tak mi sie zdaje…

  117. a ja zylem zludzeniem , ze Marcin chcialby byc Mao Zedongiem…

  118. @ kaesjot
    „To jak radzisz – walczyć czy dać sobie spokój ?”
    Wszystko co najlepsze rodzi sie w bolu. Axiom ci napisal ze obecny system wyborczy nie pozwala na wylonienie do wladzy odpowiednich ludzi, bo kilku partyjnych kacykow zawlaszczylo Polske, a wy niestety nawet nie chcecie o tym slyszec. Spoleczenstwo dod tego stopnia jest bierne, ze na wybory chodzi troche powyzej 50%, w tym wiekszosc to ludzie starzy, bo jeszcze w ich charakterze tkwia jakies elementy dyscypliny spolecznej. Mlodzi olewaja wybory, wrecz mowia ze polityka ich nie interesuje. Z tych ktorzy ida na wybory wiekszosc z reguly glosuje na pierwsze nazwiska na listach o czym doskonale wiedza politycy, dlatego walcza o to by ich partyjni kacykowie umiescili jak najwyzej. Zeby w Polsce bylo dobrze trzeba zlikwidowac partyjnosc w monopolu na ubieganie sie o pozycje poselskie czy senatorskie. Partyjniacy nie chca dopuscic do tego. Na jednej z konferencji Macierewicz zapytany w terenie dlaczego tylko mozna startowac do wyborow z list partyjnych oswiadczyl ze gdyby bylo inaczej to by startowali prywaciarze ktorzy maja duzo pieniedzy na kampanie. Tak jak by teraz nie startowali, jednym slowem demagogia nic wiecej. Organa przedstawicielskie powinny reprezentowac wyborcow a nie partyjny aparat. Na tym polega demokracja przedstawicielska. Partyjniactwo zawlaszczylo ja na wlasny uzytek. Juz pisalismy tutaj wczesniej ze lewica i prawica to sa slogany bez pokrycia. Jeszcze raz podkreslam ze tylko twarde ocenianie rzeczywistosci a nie bujanie w oblokach moze miec pozytywny wplyw na zmiane zachowania spoleczenstwa. Ale tego nie zmienimy na tym blogu. Pozdrawiam.

  119. @ Marek.b
    Za wczesnie pochwalilem ze ataki at persona sie skonczyly na tym blogu. My w przeciwienstwie do ciebie zalozylismy dyskutowac tutaj o sprawach dyskutowanych a nie o slabosciach dyskutantow. Jezeli tego nie rozumiesz bo pierwszy raz na tym blogu to postaraj sie nie wyjezdzac z takimi tekstami jak ten ostatni.

  120. wybacz Marcinie…
    jakos zdawalo mi sie ze Chiny Ludowe sa dla Ciebie wzorem…
    niedoscignionym…
    dawales dowody niejednokrotnie..

  121. @ marek.b
    „wybacz Marcinie…
    jakos zdawalo mi sie ze Chiny Ludowe sa dla Ciebie wzorem…
    niedoscignionym…”
    Alez nie, ja piszac o Chinach chce pokazac ze ten kraj sie rozwija szybciej niz inne kraje, bo oni maja podobna gospodarke jaka miala Polska przed totalna prywatyzacja. Nasz blad polegal na tym ze patrzylismy spokojnie jak sprytniejsze jednostki weszly w nieuczciwy sposob w posiadanie majatku narodowego, podczas gdy w Chinach na to nie pozwalaja. 51% majatku panstwowego w kazdej firmie panstwowej moglo jak w Chinach gwarantowac ze nie przejda one w calosci w rece prywatne, tym bardziej kapitalu zagranicznego, ktory zrobil z Polakow kolonialnych robotnikow. To jest bardzo przykre ze Polacy dali sie wydymac, podczas gdy Azjaci, ktorymi czesto pogardzamy okazali sie o wiele madrzejsi i to nie tylko od nas, ale tez od Rosjan, ktorych z kolei wydymali wlasni oligarchowie. Najgorzej jest uznawac wlasne bledy. Pudrowanie rzeczywistosci nie zmienia przykrych faktow. Mozna bylo inaczej. Zabraklo wiedzy i spostrzegawczosci. Ukraincy sa tez zaskoczeni przepychem w jakim zyl ich demokratycznie wybrany przywodca, podczas gdy oni wegetowali na granicy glodu. Tu juz nie chodzi o elementarna przyzwoitosc, tu chodzi o brak instynktu samozachowawczego. Przeciez musial wiedziec ze ta ekstrawagancja moze sie skonczyc dla niego tragicznie? Moze kalkulowal jak Assad w Syrii, ze uda mu sie wymordowac przeciwnikow. Rewolucje zawsze rodza sie z razacych dysproporcji. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Wojna domowa natomiast nie tylko ze rujnuje, ale tez zabija.

  122. badania socjologiczne potwierdzaja, ze wsrod politykow
    jest nieproporcjonalnie duzo psychopatow….klinicznych
    psychopatow…to wiele wyjasnia….
    a co do Chin…to ja tam bywam…i zachwytow nie podzielam..
    dysproporcje w dochodach sa nie do utrzymania…
    ten problem narasta…
    tylko w systemie gdzie partia komunistyczna trzyma klase robotnicza
    za gardlo…po to zeby rodzimy kapitalista ich wykorzystywal w stopniu
    niemozliwym nigdzie indziej…i to jest fakt..
    zreszta Chiny traca przewage cenowa w szybkim tempie..
    wiele produktow juz nie warto importowac…

  123. @ marek.b
    Jaki w Chinach komunizm? Widziales komunistyczny kraj w ktorym sa milionerzy? Jezeli nie wiesz co to jest komunizm poczytaj Kapital Marxa. W Chinach jest kapitalizm panstwowy co tu juz Ekonom wszystkim wam tlumaczyl. To ze jest system monopartyjny w kraju gdzie te partie nazywa sie komunistyczna nie znaczy wcale ze w takim kraju jest komunizm. To jest to samo co na przykld w Hiszpanii gdy rzadza socjalisci jest socjalizm. Zwyczajnie umowne pojecia ktore sie uzywa by zdyskredytowac jakas ekonomie. Czy towary z Chin przestaja zalewac rynek? Nie zauwazylem. Widze cos wrecz odwrotnego. Nowy port kontenerowy wybudowany w Szanghaju dopiero zaczyna wykorzystywac swoja przepustowosc, a ciagle jest w budowie. Jak myslisz czy oni sa naiwni i buduja cos niepotrzebnie? Dopoki nie prestanie sie kupowac od nich towarow uswiadamiajac wszystkie kregi, w tym glownie byznesowych importerow, to nie ma szans na powstrzymanie Chin.

  124. kaesjot…masz absolutna racje….to jest to
    co mi najbardziej przeszkadza ….w rodakach…
    brak poczucia wspolnoty…i obowiazku wobec wspolnoty..
    oczywiscie generalizuje…
    ale po tylu latach poza krajem….kiedy wracam..
    a uwielbiam wracac…to jest cos ..co sie najbardziej
    rzuca w oczy…

  125. @kaesjot
    Nieufność nie jest wadą, a cnotą, oczywiście rozsądna nieufność, taka jak np. zasada ograniczonego zaufania w ruchu drogowym. Wnuk-Lipiński pisał w czasach PRLu dość ciekawe, ale dziś już zupełnie nieaktualne powieści fantastyczno-naukowe, ale poza tym, to nie ma on istotnych osiągnięć, a już na pewno nie jest on żadnym naukowym autorytetem.

  126. @Andrzej
    1. W PRLu oszustwa, spekulacje oraz pasożytnictwo było oficjalnie potępiane, a dziś, w „wolnej” RP, to różnej maści oszuści, spekulanci czy też zwykli pasożyci są wręcz stawiani za wzór, jako „ludzie sukcesu”… 🙁
    2. Znów atakujesz mnie, wypisujesz oszczerstwa na mój temat, a tymczasem prawdą jest, że tzw. Ruch Autonomii Śląska jest piąta kolumna niemieckiego imperializmu w Polsce. A ten imperializm, to by nie przetrwal w Niemczech, gdyby nie Zimna Wojna, a więc tez ogromna pomoc Zachodu dla Niemców, pomimo ich ogromnych zbrodni wojennych, w tym na Polakach. Stąd też Polacy maja jak najbardziej prawo aby nie dopuszczać do używania w Polsce języka niemieckiego w celach urzędowych. Niemcy w Polsce to są zresztą głównie stosunkowo niedawni imigranci, w większości potomkowie przedstawicieli zaborczej administracji, a więc nie można ich porównywać do Łużyczan, którzy są resztkami pierwotnej słowiańskiej ludności całych wschodnich Niemiec, takimi niemieckimi Indianami, czyli ludnością cudem wręcz ocalałą z pogromów organizowanych na nich latami przez niemieckich nacjonalistów, tych samych, którzy chcą dziś znów odebrać Polsce Śląsk. Gdyby Polską rządzili dziś Polacy, to za antypolskie poglądy głoszone na tym blogu, poszedł byś, i to na długo, za kratki. 🙁

  127. @Marcin
    1. Racja – w Chinach jest dziś typowy kapitalizm państwowy. Mao próbował zbudować socjalizm w kraju nawet nie tyle feudalnym, ale wręcz nawet (szczególnie zaś na wsi) niewolniczym, jakim były przecież Chiny nawet w połowie XX wieku, ale po fiasku tzw. Wielkiego Skoku zorientował się on, że nie tędy droga, że Marks miał jednak rację, kiedy pisał, że socjalizm będzie można zbudować tylko w kraju z zawansowaną gospodarką kapitalistyczną, a więc Mao zorganizował tzw. Rewolucję Kulturalną, aby pozbyć się z władz KPCh stalinowskich oraz trockistowskich dogmatyków, którzy nie pozwolili by na odejście od awanturniczej polityki pominięcia fazy kapitalistycznej na drodze do budowy socjalizmu.
    2. Niestety, ale tego dziś w Polsce ani na tzw. Zachodzie nie uczą, nawet na najlepszych wyższych uczelniach, a więc nawet tzw. intelektualiści i inni „uczeni” politolodzy nie rozumieją o co chodziło w tej całej Chińskiej Rewolucji Kulturalnej. Ale dzięki tej rewolucji możliwe było oczyszczenie KPCh z elementów awanturniczych, czyli głównie stalinowskich. W sąsiedniej Korei Północnej takiej rewolucji nie było, a więc przy władzy utrzymała się tam stalinowska frakcja Kim-Ir-Sena, która doprowadziła do tego, że Korea Północna stała się jedynym chyba dziś na świecie przykładem państwa neo-feudalnego (Watykan jest też państwem feudalnym, ale z obieranym władcą, a poza tym, to jest to zdecydowanie nietypowe państwo, opierające swą potęgę na religii rzymsko-katolickiej).
    3. Tzw. demokracja jest fikcją. Już Platon twierdził, że prowadzi ona albo do anarchii, albo też do tyranii, na ogół poprzez ochlokrację (rządy hołoty) oraz plutokrację (rządy elity pieniądza). Zobacz, co się dzieje na Ukrainie – tam pod płaszczykiem demokracji od lat rządzą zwyczajni złodzieje, nie ważne jaką partię polityczną oni reprezentują, ani czy są oni „promoskiewscy” czy też „prozachodni”. Stąd też Chiny nie idą ta drogą, a starają się wprowadzić u siebie merytokrację, czyli rządy fachowców. Chińczykom sprzyja tu to, że nie maja oni przesądów religijnych, a mają za to stare, antyczne wręcz tradycje konfucjańskie, w tym np. tradycję ogólnodostępnych egzaminów na stanowiska w administracji państwowej. Oczywiście, ta merytokracja w Chinach wciąż jest słaba, wciąż jest ona w trakcie budowy, ale Chiny zmierzają wyraźnie ku merytokracji, a jak już ją u siebie utrwalą, to będą oni nie do pokonania. Szkoda, że Polacy nie chcą iść tą samą drogą, czyli budowy merytokracji w swoim własnym kraju, że idą oni, podobnie jak Ukraińcy, na lep oszukańczej, zachodniej propagandy. 🙁
    4. Piszesz wyraźnie o tzw. Polskich Oddziałach Wartowniczych w Niemczech Zachodnich. Cytuję:
    „W chwili zakończenia II wojny światowej na terenie Niemiec przebywało około półtora do dwóch milionów Polaków. Były to osoby pochodzące zarówno ze starej, przedwojennej emigracji zarobkowej, rekrutujących się z wojennych uchodźców, przymusowo deportowanych przez Niemców robotników lub pracowników umysłowych, polskich jeńców wojennych, zbiegów z armii niemieckiej i organizacji Todta. W swojej bezładnej masie, stanowili oni istotny problem dla alianckich władz okupacyjnych. Jednym ze sposobów, aby chociażby częściowo zapanować nad ludzkim żywiołem, ujęciem go w pewne ryzy organizacyjne były kompanie wartownicze organizowane na terenach okupowanych Niemiec.” (…)
    „Pierwsze jednostki wartownicze powstały już w lipcu 1945 roku, na terenie francuskiej strefy okupacyjnej, kiedy zaczęły opuszczać ją częściowo wojska amerykańskie. Nosiły one nazwy: Pierwszy Szwadron Polski w Biberach an der Riss i Kompania Polska w Tübingen. Ponadto w Ravensburgu stacjonował Batalion Polski.” (…)
    „Oddziały te, zorganizowane bez jakiejkolwiek wizji na przyszłość, zostały w marcu 1946 roku rozwiązane. Część służących w nich żołnierzy przeszła do obozów dla ludności cywilnej, większość zaś przedostała się do strefy amerykańskiej zaciągając się do istniejących tam oddziałów wartowniczych. W amerykańskiej strefie okupacyjnej. Formacje tego rodzaju powstały w wyniku planowanych przedsięwzięć okupacyjnych. 15 stycznia 1946 roku rozkazem dowódcy 7 armii USA, były obóz jeńców wojennych nr 1 Scheiwerferkaserne Mannheim – Kaefertal został przekształcony w Centrum wyszkolenia Gwardii Cywilnej „Kościuszko” (Civilian Guard Training Center „Kosciuszko”). Ośrodek przeznaczony był jako miejsce organizowania i szkolenia kompanii wartowniczych i eskortujących.” (…)
    „Ogółem do lutego 1947 roku przeszkolono w Kaefertal (łącznie z kompaniami bałtyckimi): 255 oficerów, 1114 podoficerów i 6498 szeregowych. Nie wszystkie kompanie przeszły przez Centrum, wiele pełniło służbę jeszcze przed założeniem ośrodka. Kompanie te wykonywały zadania zarówno w amerykańskiej strefie okupacyjnej, jak i poza nią konwojując sprzęt na drogach prowadzących do portów zachodniej Europy. Służyło w tych kompaniach 477 oficerów, 1831 podoficerów i 13 207 szeregowych. Łącznie więc oddziały wartownicze zorganizowane w amerykańskiej strefie okupacyjnej liczyły: 732 oficerów, 2945 podoficerów i 19 705 szeregowców, razem 23 382 ludzi. Kompanie rekrutowały się, głównie z byłych jeńców wojennych, szczególnie oficerów i podoficerów oraz z tzw. dispisów (Displaced Persons), tj. Polaków z obozów cywilnych, którzy przed zakończeniem wojny przebywali w Niemczech na robotach.” (…)
    „Ubiór stanowiły amerykańskie mundury z polskim godłem na furażerkach i polskie odznaki stopni wojskowych. Od lipca 1946 roku sorty mundurowe przefarbowano na kolor granatowy, a oznaczenia stopni zastąpiono czerwonymi naszywkami. Oficerowie nosili je na naramiennikach, podoficerowie na lewym ramieniu. W tym samym okresie został zmieniony wojskowy sposób oddawania honorów zastąpiony skłonem głowy. Zmiany te miały na celu podkreślenie cywilnego charakteru formacji. Od dowódcy kompanii do szeregowca, cały stan osobowy uzbrojony był w lekkie karabiny maszynowe. Broń nosić wolno było jedynie podczas służby”. (…)
    „Jakie zatem zadania, poza konwojowaniem sprzętu, wykonywały kompanie wartownicze? – Otóż głównym ich obowiązkiem było strzec obiektów wyznaczonych przez amerykańskie władze okupacyjne. Były to najczęściej magazyny wojskowe, obiekty przemysłowe, dzielnice miast zamieszkałe przez Amerykanów oraz inne obiekty wyznaczone przez wojskowych komendantów miast. Do momentu rozwiązania, Polacy stanowili straż w obozach jenieckich dla SS-manów. Służba nie była ciężka w fizycznym sensie tego słowa. Dwa razy w ciągu doby żołnierze mieli po cztery godziny warty przy wojskowych magazynach lub innych obiektach. Zdaniem byłych wartowników, najgorsza była nuda tych godzin spędzonych na bezmyślnym chodzeniu tam i z powrotem. Ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że nawet Amerykanie nie płacą za nic. Przy czym, jeżeli chodzi o ścisłość, to Amerykanie zaoszczędzali grube miliony zatrudniając Polaków do służb pomocniczych, zamiast swoich dużo kosztowniejszych żołnierzy.” (…)
    „Za wykonywaną pracę stan osobowy kompanii otrzymywał, poza zakwaterowaniem, umundurowaniem i doskonałym całodziennym wyżywieniem, wynagrodzenie w markach niemieckich odpowiednio do stopnia i pełnionej funkcji. Ponadto każdy, bez względu na stopień, otrzymywał miesięcznie 5 dolarów okupacyjnych i tzw. PX-y. Te ostatnie składały się z wydawanych bezpłatnie co dwa tygodnie przydziałów: papierosów, czekolady, przyborów toaletowych i środków higieny oraz innych niezbędnych drobiazgów. W terenie kompania podlegała niewielkiej kadrowej komórce amerykańskiej składającej się z oficera (w zasadzie równego stopniem polskiemu dowódcy kompanii) oraz kilku podoficerów. Placówka ta sprawowała nadzór nad pracą kompanii, a ponadto regulowała z komendą miasta sprawy redukcji względnie zwiększenia liczby strzeżonych obiektów.” (…)
    „Na zakończenie podkreślić należy, że Amerykanie utworzyli organizację kompanii wartowniczych dla ściśle określonego celu. Chodziło przede wszystkim o zastąpienie żołnierzy amerykańskich w pełnieniu najprostszych, a jednocześnie wymagających znacznej liczby ludzi funkcji okupacyjnych. Dzięki temu znaczna część armii amerykańskiej mogła wcześniej wrócić po wojnie do domów. Polacy, którzy przejęli ich zadania, wypełniali je taniej. A pomimo stosunkowo licznych przypadków łamania dyscypliny, kradzieży itp., być może także i lepiej. Z drugiej strony, Amerykanie w sposób rozsądny starali się zabezpieczyć spokój w okupowanej strefie przez ujęcie niespokojnej, burzliwej masy w tryby pożytecznej dla nich i intratnej dla Polaków pracy. Tereny dyslokacji kompanii pozostawały obszarami politycznie neutralnymi, na które zakazywano wstępu zarówno przedstawicielom rządu z kraju, jak również oficerom łącznikowym rządu londyńskiego. Po polsku nazywane kompaniami wartowniczymi, były w oczach Amerykanów nie jakimś wojskiem, lecz zwykłą służbą pracy, w nomenklaturze US Army określanej mianem Labor Service. Nikomu nie wzbraniano powrotu do Polski.” (…)
    Więcej tu: ioh.pl/artykuly/pokaz/udzia-polakw-w-okupacji-niemiec,1004/
    Pozdrawiam.

  128. @marek.b.
    1. Chiny od dawna nie konkurują tylko ceną – oni zaczynają teraz konkurować jakością oraz innowacyjnością. Poza tym, to nie jest przypadek, że równocześnie pojawiły się w Australii samochody Great Wall z Chin oraz ogłoszono w Australii likwidację tamtejszego przemysłu samochodowego, czyli zamknięcie w najbliższych latach fabryk Forda, GM-Holden oraz Toyoty.
    2. Mnie też nie wszystko się podoba w Chinach – dlatego też mieszkam obecnie w Australii oraz planuję powrót do Europy. Ale ja przecież nie jestem Chińczykiem. 😉

  129. @Gospodarz
    Zwracam uwagę raz jeszcze na chamskie ataki ad personam oraz oszczerstwa ze strony Andrzeja.

  130. @Gospodarz
    A jeszcze bardziej chamskie oraz oszczercze są praktycznie wszystkie wpisy Luapa. Czy rzeczywiście będę musiał zawiadomić prokuraturę o tym, że na pańskim blogu wciąż łamie się prawo?

  131. Nie rozumiem dlaczego jak do tej pory nikt tu nie przedstwail defincji czym jest rzekoma lewica.

  132. @Gospodarz
    Poziom tego blogu pozostawia wiele do życzenia. Dominacja Andrzeja i Luapa, a szczególnie ich trollowanie, ataki ad personam oraz oszczerstwa pokazuje, że ten blog znajduje się obecnie w dużo gorszym stanie niż zanim pojawili się na nim Andrzej z Luapem.

  133. @ekonom
    Ty juz pokazales ze potrafisz podzegac. Nie powtazaj sie.

  134. Ekonom
    24 lutego o godz. 8:56
    Nieistotne, kto pisze – istotne , ze problem ważny i realny.
    Ja nie mam żadnego dorobku naukowego zatem czy wolno mi wyrażać swoje opinie ?

  135. Pisze po raz trzeci,panie doktorze ,o Luzycach i wypowiedzi marcina:Pytam czy moge?W przeciwienstwie do pana ,nie ptrafie klamac!Czekam na odpowiedz!

  136. kaesjot
    Co to jest lewica ? Jaka jest twoja defincja ?

  137. @ Ekonom
    Ile trzeba miec nerwow by te ataki ktore ci dwaj bez przerwy przygotowuja tolerowac? Przeciez to juz nie jest do strawienia. Cala ich rola to siac destrukcje na blogu, jatrzyc, obrazac i dokopywac. Zastanawiam sie czy ich mocodawcy to takie pustaki jak oni sami? Byc moze bo przeciez slepy potrafi zrozumiec ze im nie chodzi o zadna dyskusje. Im chodzi o to by dyskusji nie bylo. Mimo ich ciaglych wysilkow blog pracuje bo klody ktore przygotowuja sa na ich poziomie. Kaesjot ich caly czas dokarmia dlatego tu wchodza, bo gdyby ich ignorowal nie byloby pyskowek, trwalaby rzeczowa wymiana pogladow. Poki co trzeba chamstwo znosic, nie ma innego wyjscia. Jezeli wlasciciel blogu nie reaguje my nie mozemy nic w tej sprawie. Pozdrawiam.

  138. @ axiom1
    Z kim ty dyskutujesz? Z producentem krzesel wirtualnych ktory na blog wchodzi by kadzic Donkowi i przesladowac wszystkich ktorzy cos maja przeciwko niemu?
    Przewin sobie troche do tylu dyskusje i wyciagnij wnioski. Zobacz jak potraktowal temat „lewica”. Z kpiarzem chcesz miec jakis temat do dyhskusji?
    Slyszales kiedys o tym ze mozna prowadzic jednoosobowa firme produkujaca krzesla? Przeciez my nie jestesmy dziecmi wiec nie powinnismy dyskutowac z oszustem. Ten nick Andrej52 jest przegrany w calym internecie. Mysle ze jego mocodawcy dalej tego nie wiedza.

  139. Marcin
    24 lutego o godz. 21:03
    Z Andrzejem różnimy się we wielu sprawach, w innych jesteśmy zgodni ale nie ma między nami nienawiści. Cała sztuka na tym polega by szukać tego co łączy, unikać tego co dzieli. Tak mnie wychowano i tak wychowuję swoje dzieci.
    Podzielam prawie wszystkie Wasze poglądy ale irytuje mnie Wasz stosunek do adwersarzy w dyskusji.
    Trudno się dziwić Waszym przeciwnikom – trzecia zasada dynamiki działa a nawet mamy do czynienia ze sprzeżeniem zwrotnym dodatnim a należałoby zastosować ujemne, co staram się czynić. Skarżysz się Ekonomowi, że ” karmię trolle” ale co to za dyskusja, gdy nie ma różnicy poglądów. Ważne, by szanować swe odrębności.
    Zastanawiam się ile racji jest w powiedzeniu ” Panie Boże chroń mnie od przyjaciółm bo z wrogami sobie sam poradzę ”
    Andrzej, axiom1 – coż się dziwić, skoro od lat ster rządów dzierżą członkowie partii ( KLD), której przewodnim hasłem było : ” Pierwszy milion trzeba ukraść”
    Wasze przykłady pokazują jak wiele jeszcze do zrobienia. Możecie się z tym zgadzać lub nie ale w PRL-u starano się ludzi wychowywać w duchu poszanowania wspólnej własności. To, że z miernym skutkiem to inna sprawa.
    Teraz kradną i kombinują tak samo tyle, że wtedy kradli państwowe czyli niczyje a teraz prywatne czyli konkretnej osoby. Jeszcze w szkole chcą nauczać jak okradać innych czy pasożytwoać na ich pracy ( axiom1 – temat na forum o nauczaniu przedsiębiorczości w szkole ).
    O definicję lewicy nie pytaj – wisi mi jak to zwą. Z moich wypowiedzi dość jasno wynika co mi się marzy. A że do władz nie zamierzam startować nie widzę potrzeby wydawać swego manifestu.

  140. @ kaesjot
    „Cała sztuka na tym polega by szukać tego co łączy, unikać tego co dzieli”
    Znowu pokazujesz swoja naiwnosc o ktorej zreszta ciagle piszesz. Moze wreszcie dorosniesz? Potrafilbys prowadzic dyskusje z rabusiem bankowym? Jak ktos oszukuje na blogu udajac kogos innego niz jest to wiesz co? Jest takim samym oszustem jak ten ktory rabuje bank. Nie mam najmniejszego zamiaru z takim czlowiekiem szukac wspolnego jezyka. Moze cie kiedys zycie nauczy tego iz ludziom nie woln o wierzyc w ich piekne slowka. Trzeba analizowac ich intencje. W przypadku gdy ktos jest dzialaczem politycznym reprezentujacym okreslona partie i wchodzi na blog oszukujac wszystkich ze jest kims innym to wtedy ja taka osobe traktuje jak oszusta. Jezeli w zyciu nigdy nie miales do czynienia z oszustami to widocznie jeszcze duzo przed toba. Na wszelki wypadek lepiej sie w taka sytuacje sam nie wplatuj, bo oszusci szczegolnie szukaja naiwnych. Pozdrawiam.

  141. @Marcin @ kaesjot
    1. Tu zgadzam się z Marcinem, że nie ze wszystkimi można dyskutować. Przykład: jak można dyskutować z Andrzejem albo Luapem, skoro ono wciąż obrażają mnie na tym blogu, naruszając zresztą przy okazji nie tylko netetykietę, regulamin „Polityki” ale nawet i prawo, i to niejednego państwa. Albo jak nawet mogę dyskutować z takim na przykład axiomem, chociaż zasadniczo to na ponad 90% tematów mam z nim praktycznie identyczne poglądy, skoro iż kiedy tylko ośmielę się nie zgodzić z nim w choćby najbardziej nieistotnym szczególe, to od razu staje się obiektem bardzo niewybrednych ataków ad personam z jego strony?
    2. Przecież Andrzej to jest zwyczajny oszust z PO, podszywający się pod stolarza, a Luap to jest tylko zwyczajny cham, na dodatek reprezentant niemieckiej piątej kolumny na Górnym Śląsku. Ten ostatni to nawet nie zna języka polskiego tylko jakąś okropną gwarę ze slumsów Katowic i okolic. Na mnie ich ataki nie robią wrażenia, ale dziwię się, ze toleruje taki stan rzeczy Gospodarz tego blogu. Widać uważa On, że te trolle (Andrzej z Luapem) „podbijają” mu licznik wejść na jego blog…
    3. Być może kaesjot tak bardzo jeszcze nie „podpadł” Andrzejowi jak ja, stąd tez kasesjot nie jest jeszcze obiektem szczególnie chamskich ataków oraz zniesławień ze strony Andrzeja. A swoją drogą, to dziwię się, że Gospodarz tego forum, jakby nie było doktor nauk (ekonomicznych) na dodatek z USA, osoba pozująca na zachodniego, wyrafinowanego intelektualistę, toleruje na swoim blogu ordynarne wręcz chamstwo takich osobników jak Andrzej czy Luap. 🙁
    4. Nie jest tu ważne, czy ktoś ma dorobek naukowy, czy też nie. Zresztą Gospodarz tego forum, pomimo swego amerykańskiego doktoratu, też go nie ma. Na tym blogu to przecież każdy może wyrażać swoje opinie, ale nikomu nie wolno na nim naruszać netetykiety, regulaminu blogu a szczególnie zaś prawa. A tymczasem Andrzej z Luapem bezkarnie obrażają tu, nie tylko zresztą mnie. Nawet axiomowi się tu od nich „obrywa”, mimo że przyłączył się on do ich ataków na moją skromną osobę… 🙁
    5. Zgadzam się z kaesjotem, że w PRL-u starano się ludzi wychowywać w duchu poszanowania wspólnej własności, a to, że z miernym skutkiem to inna sprawa, jako iż szkodziły wtedy bardzo, jakże wówczas niedawne, pozostałości drobnomieszczańskiej chciwości i obłudy oraz szlacheckiego warcholstwa. A teraz, a “wolnej”, kapitalistycznej Polsce, to obłuda, chciwość czy egoizm, a więc zwyczajne warcholstwo uchodzą wręcz za cnoty – patrz na przykład dyskusja o nauczaniu ekonomii w szkołach, gdzie uczą dziś nie jak gospodarować, ale jak spekulować oraz jak oszukiwać.
    6. Zgoda z kasejotem, że definicja lewicy nie jest tu najważniejsza, ale dla mnie (w wielkim skrócie) lewica to są ci, którzy reprezentują interesy tych, którzy żyją z własnej pracy, a prawica to są ci, którzy reprezentują interesy tych, którzy żyją z cudzej pracy.
    7. Ja także się do władzy nie pcham, szczególnie dla tego, iż znam zbyt dobrze opłakany wręcz stan polskiej (i nie tylko polskiej) gospodarki, a z próżnego, to przecież nawet i Salomon nie naleje, zaś kradzież mienia państwowego zdecydowanie mnie nie interesuje.
    8. Warunkiem uratowania Rzeczypospolitej przed kompletnym upadkiem jej gospodarki, a co za tym idzie kultury, jest przede wszystkim odzyskanie niepodległości, czyli wyjście ze struktur UE i NATO, zerwanie Konkordatu (nieprzestrzeganego przez KK), renacjonalizacja kluczowych gałęzi gospodarki, w tym także większości zasobów mieszkaniowych oraz odbudowa polskiego przemysłu, a szczególnie zaś polskiej myśli technicznej, co wymaga też gruntownej reformy szkolnictwa, szczególnie zaś wyższego. Albowiem bez własnego, nowoczesnego przemysłu, to skazani jesteśmy (z braku poważniejszych bogactw mineralnych) na rolę półkolonii Niemiec, dostarczyciela taniej siły roboczej dla Zachodu oraz rynku zbytu na zachodnie nadwyżki.
    Pozdrawiam.

  142. @ Ekonom
    1.Zgoda ze w PRL-u starano sie wychowywac spoleczenstwo do szacunku wlasnosci spolecznej. Dlatego miedzy innymi byl wyrok smierci dla zlodziei ktorzy uczestniczyli w aferze miesnej na wielka skale. Niestety IIIRP po odwolaniu sie dzieci tych zlodziei wyplacila im sowite rekompensaty uznajac ze kara byla niesluszna. Generalnie to mieszkancy osiedli robotniczych nie wynosili nic z zakladow, bo ten rodzaj kradziezy byl najbardziej popularny. Wynosili natomiast i to na duza skale tzw chlopo- robotnicy. Do pracy naogol chodzili na nocki by starac sie przesypiac w pracy i do tego znajdowali odpowiedni pozycje, ktorych bylo do wyboru do koloru. W dzien natomiast pracowali na swoich hektarowych „gospodarstwach” gdzie kradzione z zakladow materialy czy narzedzia sluzyly do dorabiania do pensji.
    To sa nawyki ktore jest trudno wyeliminowac zwlaszcza gdy sa traktowane milczeniem. Nieraz sie slyszy ze pracownicy wynosza z zakladow prywatnych w Polsce tak jak to robili w PRL-u z zakladow panstwowych. Zjawiska sie nie da wyeliminowac gdy sie je ignoruje.
    2. Pelna zgoda ze z pustego i Salomon nie naleje. Na ukrainie jest przyklad tego czym sie moze skonczyc lekkomyslnosc wladzy skoncentrowanej na wlasnych sprawach. Ulica najlepiej potrafi ocenic stan gospodarki. Nie pomaga jak w przypadku Ukrainy pudrowanie. Nie mam tego samego zdania na temat przyczyn ekonomicznych problemow Polski. My to juz mamy w swoich starych sloganach ze zawsze winni sa inni, nigdy my sami. Przeciez Polski nikt nie zmuszal do wstepowania do Unii. Jak sie juz w niej jest to trzeba umiec z ta unia dealowac.
    Jezeli wybiera sie niemoty do rzadzenia krajem, to one z taka sama umiejetnoscia rozwiazuja problemy wewnetrzne jak i zewnetrzne. Gdy natomiast cos im nie wychodzi, to jak ta baletnica ktorej przeszkadza spodnica wynajduja winnych, w tym Unie, Konkordat, kryzys, pogode, albo nawet transformacje. Zeby bylo lepiej trzeba najpierw do tego pustego naczynia nalewac, a nie czekac az sie samo napelni. Praca a nie cwaniakowanie daje rezultaty. Haslo: „nie masz cwaniaka nad Warszawiaka” obowiazywalo w czasie rozbiorow, albo w czasie okupacji. Cwaniakowanie wsrod rodakow jest podcinaniem galezi na ktorej sie siedzi.
    Dotyczy to tez, albo przede wszystkim byznesmenow i politykow. Pozdrawiam.

  143. @Marcin
    1. Niestety, ale obecna władza (w Polsce, Australii, Niemczech, USA i prawie wszędzie może poza Chinami) kradnie na potęgę, a więc na serio nie zwalcza ona złodziejstwa. Jak się np. stało, że byli lejburzystowscy premierzy Australii, którzy dochodząc do władzy byli dosłownie gołodupkami (mieli jakieś tam stanowiska w zarządach związków zawodowych, ale przecież niezbyt dobrze płatne), okazali się być multimilionerami przechodząc na emeryturę? Jeśli aż tak źle jest w Australii, z jej dość przecież długimi, bo brytyjskimi tradycjami burżuazyjnej demokracji, to co tu w ogóle mówić o Polsce? Może tylko to, że u nas kradną nieco mniej niż na Ukrainie, ale Ukraina to są przecież Dzikie Pola.
    2. Wszędzie na świecie najbardziej okradają firmy ich właściciele oraz zarząd. Weźmy taki bank – ile może z niego wynieść w teczce nawet najbardziej nieuczciwy kasjer? Góra kilkanaście, no może kilkadziesiąt tysięcy złotych czy dolarów w gotówce. A dyrektor banku może zarobić grube miliony dając komuś wysoką pożyczkę i dzieląc się nią z pożyczkobiorcą. Co z tego, że po takiej „operacji” bank może zbankrutować, skoro jego dyrekcja jest po takim „numerze” urządzona do końca życia. W Australii niedawno było sporo o aferze Alana (nie mylić z Jamesem) Bonda, który doprowadził nieumiejętnym zarządzaniem swoje firmy do bankructwa, ale przedtem zdążył wyprowadzić z nich co się dało – nie tylko gotówkę z kont bankowych, ale także, całkiem cenne, dzieła sztuki, które zdobiły jego biura, a po upadłości jego imperium biznesowego powinny stać się własnością niespłaconych dłużników. Mój Dziadek, który był przedwojennym PPSowcem oraz działaczem klasowych związków zawodowych, zawsze mi mówił, że najlepiej zarabia się na pożarze (ubezpieczenie) oraz bankructwie (wyzwolenie się z konieczności spłacania uprzednio zaciągniętych długów)…
    3. Zgoda, do wstąpienia do Unii nikt Polaków nie zmuszał, ale też nie powiedziano Polakom prawdy, co oznacza w praktyce wstąpienie do Unii w przypadku relatywnie biednego państwa, jakim była oraz nadal jest przecież Polska. A najwięksi cwaniacy byli zawsze w największych miastach – w USA w NYC, w Anglii w Londynie, we Francji w Paryżu, w Niemczech w Berlinie a w Polsce w Warszawie. Po prostu w dużych miastach jest najwięcej pieniędzy oraz jeleni – nie mylić z Panią Jeleń (dokładnie Janet Louise Yellen), szefem Rezerwy Federalnej USA of A. 😉
    Pozdrawiam!

  144. „Sad polegal na ekspertyzie fachowcow. Narodu slaskiego nie ma. Na slasku mieszka mieszanka spolszczonych; cyganow, kresowcow, niemcow, slowakow, czechow i prusakow. I rowniez polakow. Czesc porozumiewa sie lobuzerska gwara. Tam nie ma zadnej slaskiej identyfikacji.”

    Towarzyszu Axiom, ileś tam set tysięcy ludzi twierdzi i naczej i się przyznaje do narodowości śląskiej.
    Całe szczeście że czasy kiedy towarzysze podobni Axiomowi, wsparci o ruski czołg, swoimi sądami fachowców mówli ludzom kim są, a kim nie już dawno minęły.

    W ramach brnięcia w idiotyzmy wskażcie, towarzyszu Axiom, który sąd, kiedy i jakim fachowcami „zatwierdzil” istnienie narodu polskiego, czeskiego czy niemieckiego 😉 . Bo podobno jak „sąd” nie zatwierdzi 😉 to narodu nie ma wg towarzysza ?

  145. „Zal mi tych wszystkich dupkow w Polsce wrzeszczacych ze 17 wrzesnia 1939 sowieci na nas napadli”

    O! Towarzysz axiom już wrócił do poziomu nawet nie „trybunu ludu” ale od razu „prawdy”.
    A sowieci co 39 roku niby zrobili? Wpadli na manewry?
    Ktoś ich zapraszał?

    Sami namawiacie do czytania to czytajcie:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Pakt_Ribbentrop-Mołotow

  146. „Bzdury piszsz o rzekomej dyskryminacji w zaleznosci kto skad pochodzi. (…) Np mnie w Gliwicach nie sprzedali kielbasy bo sprzedawczyni wykryla moj warsiawski akcent.”

    Może tylko poznali się na was 😉 , towarzyszu Axiom, bez głebszej ideologii regionalej ?

  147. „„…Burmistrz Przewdzing, gdyby źle rządził, nie bylby od 1990 roku za każdym razem wybierany,…”
    To typowy przyklad zabetonowania sie przy wladzy. Przez uklady, kumoterstwo, warcholstwo, nepotyzm, fikcyjne i nie sprawiedliwe wybory i poparcie kk w zamian za ulgi i lapowki”

    Zabetonowało u włądzy to się wasze rodzinne PZPR, towarzyszu. Ruskim czołgiem.
    Na burmistrza są wolne wybory (taki trudny do przełknięcia termin dla wielbicieli zamordyzmu).

  148. @ Ekonom
    Szokujące badania dotyczące pensji! W Polsce zarabiają tylko kumple Tuska
    wiecej:
    http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/szokujace-badania-dotyczace-pensji-w-polsce-zarabiaja-tylko-kumple-tuska_382873.html
    Pozdrawian.

  149. @ MMK
    „Zabetonowało u włądzy to się wasze rodzinne PZPR, towarzyszu.”
    Przewing byl czlonkiem PZPR, a wiec dobrze sie musial zabetonowac skoro razem z Andrzejkiem go nie wylapaliscie jako zakamuflowanego komucha.

  150. @MMK
    Nie ma w Polsce (ani też poza nią) narodu śląskiego, tak samo jak nie ma narodu mazowieckiego, wielkopolskiego czy też małopolskiego, a w Niemczech nie ma narodu saskiego, szwabskiego czy też bawarskiego. Idąc za twoim tokiem rozumowania, to Niemcy powinny się znów podzielić na państewka takie jak Saksonia, Nadrenia, Szwabia czy Bawaria. Tak jak Andrzej i Luap mylisz Heimat z Staat oraz Vaterland.
    Szalom!

  151. @Marcin
    Dieter Josef Przewdzing (ur. 24 lutego 1944 w Rozwadzy, zm. 18 lutego 2014 w Krępnej) – polski polityk samorządowy niemieckiego pochodzenia, burmistrz Zdzieszowic. W okresie PRLu członek ORMO i PZPR. W 1976 roku (czyli za Gierka) został naczelnikiem Zdzieszowic (Wikipedia).
    A więc nie tylko że komuch, to na dodatek ORMOwiec (szkoda, że nie był w ZOMO). Tacy to są bohaterowie Andrzeja czy Luapa, dziś czołowych antykomunistów na tym blogu… 🙁
    Pozdrawiam!

  152. @Marcin
    Według Andrzeja, Luapa czy też MMK to Dieter Josef Przewdzing był burgmajsterem miasta Odertal. 😉
    Pozdrawiam!

  153. „Znam przedsiębiorcę, który zbiera od calej rodziny faktury za paliwo wystawiane na jego samochód.
    Potem dziwimy sie , że fiskus wymyśla coraz nowsze podatki, czy utrudnia zwrot VAT za paliwo.
    Niestety, ale najtrudniejsze to zmienić mentalność obywateli.”

    Nie każdy chce dobrowolnie, karmić państwo zabierające połowę owoców pracy.
    Samemu na pewno można wydac pieniądze lepiej niż polska biurokracja.
    Nie każde prawo uchwalone jest z definicji sprawiedliwe.

  154. „Jeszcze w szkole chcą nauczać jak okradać innych czy pasożytwoać na ich pracy ( axiom1 – temat na forum o nauczaniu przedsiębiorczości w szkole ).”

    Prosze. Przedsiębiorczość to okradanie i pasożytowanie na czyjejś pracy. 😉

    Zawsze mnie zastanawia czemu wyznawcy takich poglądów, nie rzuca pracy u wysyskiwaczy i pójda pracowac do jakiegoś socjalisty? Albo kibuc założą?
    Co im w tym przeszkadza :)) ?

  155. „Przewing byl czlonkiem PZPR, a wiec dobrze sie musial zabetonowac skoro razem z Andrzejkiem go nie wylapaliscie jako zakamuflowanego komucha.”

    Komuszkiem jest się z poglądów i działań, a nie z samej przynależności do PZPR.

  156. @MMK
    1. Oszuści są wszędzie, ale najwięcej jest ich wśród biznesmenów.
    2. Odróżnij przedsiębiorców (np. Henry Forda) od kombinatorów (np. Kulczyka) oraz inwestorów (np. Hipolita Cegielskiego) od spekulantów (np. Sorosa). Niestety, ale w Polsce uczą głównie kombinacji oraz spekulacji, a nie przedsiębiorczości. Poza tym to zrozum, że nie da się dziś założyć prawdziwej, czyli przynoszącej realne zyski firmy, bez porządnego kapitału. Pewnie też nie wiesz o tym, że Żydzi całego świata finansowali kibuce. Bez tej, ogromnej pomocy finansowej, to nie powstałby ani jeden kibuc.
    3. Przewdzing był członkiem PZPR oraz ORMO, a więc był albo komuchem, albo oszustem. Tertium non datur!
    Szalom!

  157. Czyli że prawica ma się dobrze… Dobrze wiedzieć. Chyba tylko w sondażach

  158. Gospodarz:po raz czwarty:czy moge wygarnac ,tylko 1 fakt,Marinowi.Czy pan to przepusci!??????????????????????
    Zwracam przy okazji uwage,ze panski blok zmienil sie w blok dezinormacji Polakow,jesli chodzi o fakty dot.panstwa ktore dotuje rozwoj PL tj.RFN!
    Jak panu na tym zalezy,to tylko 1 post,a bede bzdury tu pisane o RFN,tepil jak wszy!Nie bede komentowal laickich i pieniackich wypowiedzi tiu piszacych!!!!!

  159. „samochód osobowy mam jako środek trwały (po leasingu). Do glowy mi nie przyjdzie , żeby będąc na urlopie , brać fakture za paliwo. A w związku ze współpraca z firmami z Europy, móglbym w czasie urlopu za granica doliczyć sobie spore koszty. Np. urlop zaksięgować jako poszukiwanie nowych odbiorców”
    Cały VAT idzie, o ile się nie mylę, do budżetu centralnego, czyli wspiera wszelkiej maści politykierów od rozdawnictwa.
    Ja tam uważam że patriotycznej wrzucić wszystko co się da w koszty, a zaoszczędzone pieniądze zainwestować/wydać w lokalnych biznesach/dać Owsiakowi czy na Caritas.
    Bedą lepiej i z większym pożytkiem dla lokalnej społeczności( i ludzi pracujących) wydane, a i szybciej przyjdzie opamiętanie w politykierskiej centrali.
    Jedno i drugie zdrowe dla rozwoju gospodarczego.

  160. @MMK
    1. Naprawdę (wraz z Andrzejem) nie wliczasz kosztów urlopu do kosztów prowadzenia firmy, np. pod pozycją „badanie rynku”?
    2. Czy naprawdę masz Polaków za skończonych idiotów, pisząc że niższe podatki spowodowały by, że kapitaliści dzielili by się swymi zyskami z resztą ludności? Dobrze wiesz, ze wydali by oni te dodatkowe pieniądze na swoją, ostentacyjną wręcz konsumpcję dóbr luksusowych, na dodatek pochodzących z importu. Daj sobie więc, wraz z Andrzejem, spokój z tą, jakże dziś już śmieszną wręcz, propagandą tej neoliberalnej ideologii, która w Polsce całkowicie się przecież już skompromitowała, co widać np. po znacznym spadku notowań waszej partii (czyli tzw. Platformy Obywatelskiej). Nie żebym był zwolennikiem PiSu czy SLD albo PSL, ale z w/w partii, to najpaskudniejszą, najbardziej antypolską, jest przecież właśnie PO – partia różnej maści kombinatorów i oszustów, często z PZPRowskim rodowodem.

  161. @Luap
    Gdyby Niemcy (RFN) nie miały korzyści netto z przynależności Polski do UE, to Polska by nigdy do Unii nie weszła. A ta cala pomoc unijna, o której w Polsce trąbi reżymowa propaganda, jest przecież znacznie niższa niż zyski, jakie Niemcy (RFN) osiągają z tego, że Polska jest w UE. W wielkim skrócie wymieniam te zyski:
    1. Zyski niemieckich firm działających w Polsce:
    1a. Zyski wynikające z taniej polskiej siły roboczej oraz z niskich podatków (często wręcz zerowych, jako iż zagraniczne firmy są często w Polsce zwolnione od podatku).
    1b. Zyski wynikające z otwarcia polskiego rynku dla niemieckich wyrobów.
    2. Zyski z pracy Polaków w Niemczech (tania polska siła robocza).
    3. Zyski wynikające z tego, że Polska jest dla Niemiec (RFN) państwem buforowym, osłaniającym na swój koszt wschodnią granicę RFN.
    Tak więc to nie Polska korzysta na tym, że jest ona członkiem UE, a zyskują na tym NETTO Niemcy (RFN), jako silniejsza gospodarczo strona. Polska zaś traci na tym, że jest ona w UE, jako iż nie może ona prowadzić samodzielnej polityki gospodarczej, a więc skazana jest na bycie wasalem Niemiec – już nie tylko gospodarczym, ale także politycznym. Polska nie może mieć więc własnego przemysłu wysokich technologii (high tech) ani też własnej myśli technicznej, a może być tylko rynkiem zbytu dla wyrobów niemieckiego przemysłu oraz dostarczycielem taniej siły roboczej dla niemieckiej gospodarki (zarówno w niemieckich montowniach znajdujących się w Polsce, jak też i w samych Niemczech). Zamiast konkurować z resztą świata (tak, jak to robią Niemcy) jakością oraz innowacyjnością, to musimy więc konkurować taniością, a wiec skazujemy się, będąc członkami Unii, na rolę wasala, a nawet i (pół)kolonii Niemiec, na bycie takim Bangladeszem czy Filipinami, tyle że w samym środku Europy. 🙁

  162. @Andrzej, Luap i inni wrogowie Polski na tym blogu:
    1. Dziwię się, że polskie służby specjalne nie interesują się antypolską działalnością niemieckiej piątej kolumny na Górnym Śląsku. Jak wiadomo, o wszystkim decyduje gospodarka, a więc nawoływania do autonomii gospodarczej są niemniej szkodliwe jak nawoływania do autonomii politycznej, będącej przecież wstępem do kolejnego rozbioru Polski.
    2. Poza tym, to Przewdzing nie był Niemcem, a tylko zniemczonym Słowianinem (najprawdopodobniej Łużyczaninem). Stąd też ta jego kariera w PRLu. Niemcem oraz liberałem to on się stał, kiedy nieopłacalne stało się dla niego bycie Polakiem i komunistą.
    3. Nie przesadzajmy też z tą gospodarnością Niemców. To, co zrobili oni z gospodarką b. NRD świadczy przecież o ogromnej niegospodarności. Przecież z b. NRD, po wchłonięciu przez zachód, uciekło procentowo znacznie więcej osób niż z Polski po przeprowadzeniu w niej tzw. transformacji.
    4. Generalnie: nie ma w Polsce (ani też poza nią) narodu śląskiego, tak samo jak nie ma narodu mazowieckiego, wielkopolskiego czy też małopolskiego, a w Niemczech nie ma narodu saskiego, szwabskiego czy też bawarskiego. Idąc za tokiem rozumowania piątej kolumny Niemiec w Polsce, to Niemcy powinny się znów podzielić na państewka takie jak Saksonia, Nadrenia, Szwabia czy Bawaria. Niestety, tzw. Ślązacy mylą Heimat z Staat oraz Vaterland.
    5. Górny Śląsk nie jest „pod tymczasowym polskim zarządem”. Tak nie twierdzą nawet władze RFN, przynajmniej od pamiętnej wizyty kanclerza Brandta w Warszawie. Podpisanie traktatu pokojowego było zresztą (oraz nadal jest) torpedowane przez Niemcy, jako iż w tym traktacie musiała by być poruszona sprawa odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie wojenne oraz wciąż przecież nierozwiązana kwestia niemieckich odszkodowań dla Polski. Podobno Polska jest niepodległa już od prawie25 lat, ale nikt z polskich władz nie postawił dotychczas na porządku dnia kwestii tego odszkodowania.
    Pozdrawiam!

  163. @ Ekonom
    Zapominasz o tym ze tzw dofinansowanie z unii odbywa sie w ten sposob ze wszystkie kraje nalezace do unii wplacaja okreslony characz do wspolnego garnka ktory jest budzetem unii. Ten jak juz zostanie podliczony wowczas jest rozdzielany na poszczegolne kraje w zaleznosci od tego jak to unia podzieli. Tego nie przeczytasz w zadnych informatorach. Do tego mozna dojsc w dosyc prosty sposob. Niemcy tez sa dofinansowywane. Skad wobec tego moga byc Niemcy dofinansowywane skoro sie mowi ze one finansuja? No wiec to finansowanie to jest czysta sciema ktora sie wpiera wszystkim mieszkancom EU. Nikt nigdzie nie pisze ile dany kraj wplaca, tylko kazdy podaje ile dany kraj otrzymuje.
    Dlatego te informacje czytajac naiwni Ukraincy wyobrazaja sobie ze to co pisze w Polsce prasa iz Tusk otrzymal z unii tyle a tyle mysla ze prosze, my tez tyle dostaniemy. A unia nie daje nic bo nic nie ma dopoki czlonkowie nie wplaca swojej czesci. Zatem wielkie peany na temat tego ze Polske finansuja Niemcy to jest piekna bajeczka, ale niestety tylko bajeczka. Z Unia Europejska jest jak z kazda unia, w tym pracownicza. Jak chcesz byc czlonkiem unii i chcesz korzystac z jej dobrodziejstw, najpierw wplac a potem dopiero z tego co wplacisz bedzie korzystac cala unia. Na przyklad zaplaca ci za strajk, ktory bedzie przez nia zorganizowany.
    Jeszcze wiec raz powtarzam, pieniadze nie rosna na drzewach tym ktorzy wstapili do unii. Oni nie otrzymuja wiecej a mniej niz wplacaja. To jest prosta matematyka jak ze 2×2=4. No chyba ze u Lupa jest inaczej, ale to mnie wcale nie dziwi, skoro on jeszcze jest ciagle w Krolestwie Warszawskim. Wtedy gdy panowaly na swiecie krolestwa mogl byc parobkiem w tym krolestwie, a wiadomo ze oswiata byla tylko dla krolow. Pozdrawiam.

  164. @Marcin
    1. Oczywiście, że Niemcy tez otrzymują pieniądze z Unii. Co więcej, niemieccy rolnicy, będący przecież znacznie zamożniejsi niż ich polscy „koledzy po fachu” otrzymują znacznie wyższe dofinansowywanie z Unii niż polscy rolnicy. Ta „pomoc” odbywa się w ramach tzw. Wspólnej Polityki Rolnej czyli inaczej CAP (Comon Agricultural Policy), na którą idzie prawie połowa wydatków z budżetu Unii.. Ale o tym oczywiście w Polsce się nie mówi w reżymowych mediach.
    2. Mówi się też, że Polska dostaje z Unii więcej niż do niej wpłaca, ale przecież ta cała pomoc unijna, o której w Polsce trąbi reżymowa propaganda, jest przecież znacznie niższa niż zyski, jakie zachód Unii, a szczególnie Niemcy (RFN) osiągają z tego, że Polska jest w UE, jako iż w tych wyliczeniach pomija się to, że zachód Unii czerpie olbrzymie zyski ze swoich firm działających w Polsce, a są to zyski wynikające z taniej polskiej siły roboczej oraz z niskich podatków, często wręcz zerowych, jako iż zagraniczne firmy są często w Polsce zwolnione od podatku, zyski wynikające z otwarcia polskiego rynku dla zachodnich wyrobów, zyski z pracy Polaków na zachodzie Unii oraz zyski wynikające z tego, że Polska jest dla zachodu Unii, a szczególnie dla Niemiec państwem buforowym, osłaniającym na swój koszt wschodnią granicę UE.
    3. Ponadto, to nie tylko Polska otrzymuje netto pomoc z Unii, przy czym w przypadku Polski jest to zaledwie 160 euro na osobę, czyli mniej niż 2% polskiego PKB, a więc ta pomoc jest znacznie mniejsza niż straty w PKB wywołane masową emigracją, a przede wszystkim dopasowaniem się Polski do unijnych przepisów, co praktycznie zniszczyło polski przemysł oraz polską myśl techniczną. Przecież pomoc unijna netto otrzymuje także znacznie od Polski bogatsza Belgia (po 90 euro na osobę) a także zdecydowanie bogatsze od nas Czechy (po 150 euro na osobę), zaś Estonia i Litwa dostają z Unii po ponad 400 euro na osobę, wciąż bogatsza od nas Grecja ponad 260, tyle samo dostają z Unii Węgry, Łotwa dostaje prawie 220 euro na osobę, wciąż bogatsza od nas Portugalia dostaje prawie 200 euro na osobę, a rekordzistą w otrzymywaniu pomocy z Unii jest Luksemburg, najbogatsze państwo Unii, a mimo to otrzymujące z budżetu unijnego aż 2364 euro na osobę (3% PKB Luksemburga), a więc prawie 15 razy więcej niż Polska (dane wedlug Deutsche Bank). Po tych danych widać, jaką fikcją jest mówienie o pomocy unijnej w przypadku Polski. To nie Unia pomaga bowiem Polsce, a Polska pomaga Unii.
    Pozdrawiam.

  165. @kaesjot
    Ja też uważam, iż PRL-owskie rozwiązania, gdzie podatek rozliczał zakład pracy „en bloc” za wszystkich swoich pracowników były znacznie tańsze i znacznie bardziej przyjazne obywatelom niż obecny system, w którym uczciwi ludzie, żyjący z własnej pracy, muszą wypełniać idiotyczne wręcz zeznania podatkowe. To, ze podobnie idiotyczny system podatkowy panuje dziś także w USA, Australii, Niemczech etc. nie jest przecież żadnym wytłumaczeniem, jako iż nie musimy być przecież aż tak głupi jak Amerykanie, Australijczycy czy tez Niemcy. Tak więc ja też uważam dzisiejsze państwo polskie (RP) za coraz bardziej restrykcyjne, nieprzyjazne obywatelom, by nie powiedzieć – zbójeckie, o wiele gorsze niż PRL z punktu widzenia ludzi pracy, a więc tych, którzy jako jedyni wytwarzają bogactwo narodu, używając terminologii Adama Smitha.
    Pozdrawiam.

  166. „Od tego co wydasz w lokalnych biznesach (prywatnie) i tak zaplacisz VAT, czyli wyjdzie na to samo.”
    Nie. Nie to samo.
    Przy dobrowolnym płaceniu VAT znika w budżecie od razu.
    Przy oszczędności i wydaniu w lokalnym biznesie, te pieniądze co najmniej kilka razy zostaną obrócone zanim trafą do centralnego.
    A obstawiam że całkiem spora część uniknie tego losu trafiając do via CIT i PIT do lokanego budżetu, czy wręcz znikając na dlużej w lokalnej szarej strefie.

  167. „podatek rozliczał zakład pracy „en bloc” za wszystkich pracowników nie było tańsze i bardziej przyjazne obywatelom ?”

    Oczywiście że znacznie lepiej by było, aby podatek (każdy w tym dochodowy) był rozliczany z automatu(komputerowo) przez firmy i US.
    Podatnicy tylko by zgłaszali swoje dochody z innych źródeł (albo samo źródło by zgłaszało)
    Reszte liczył by US i informował podatnika o wynikach.
    Brak papierowych pitów, 95% pracy po stronie podaników znika.
    Znika koniecznośc kontroli i wprowadzania PITów po stronie US.
    Mozna to liczyć w dodowlnych okresach – znika gehenna US na każda wiosnę. Podanik juz nie musi znać kolejnych zmian i zmianek w prawie podatkowym, wszystko liczy US.

    Proste łatwe i przyjemne. A od 25 lat się nie udaje 😉

  168. Gospodarz:powtarzam prosbe.Przy okazji:Pana Polityka nie powstrzymala Kagana w pieniactwie.Ja za to,od 26.02.13 nie czytam jego wypocin.Nie rozumie jak mozna tolerowc oczywiste klamstwa tego pieniacza.Jestescie niekonsekwentni!

  169. @kaesjot
    1. Zgoda – gdyby ludzie rządzący od roku 1989 w Polsce byli pełną gębą fachowcami od gospodarki a nie uczniami czarnoksiężnika i miernotami, które nawet za komuny niezdolne były zrobić karierę, to by zmodernizowali to, co odziedziczyli po PRL-u. Gospodarka zdolna byłaby wtedy zaspokoić potrzeby wszystkich, dać wszystkim możliwość pracy, a więc mniej byłoby obciążeń podatkowych na pracujących.
    2. Ale przecież jest tak jak jest, nie dla tego, że rządzą nami głupki, ale że rządzą nami z zagranicy poprzez swoje polskie marionetki z PO, PiS, SLD czy PSL. Jak to już wyjaśniałem Gospodarzowi, w tzw. transformacji chodziło przecież o to, aby polski przemysł nie konkurował z zachodnim (głównie niemieckim), aby z Polski uczynić rynek zbytu dla nadwyżek wyprodukowanych przez firmy będące własnością zachodniego kapitału, a by wreszcie uczynić z Polski, poprzez olbrzymie bezrobocie, źródło taniej siły roboczej dla tzw. Zachodu. A to wszystko wymagało przecież przede wszystkim zniszczenia polskiego przemysłu, co z kolei musiało spowodować wywołanie poprzez tę deindustrializację wysokiego bezrobocia.
    3. Z kolei likwidacja w Polsce ponad 5 milionów miejsc pracy w latach 1990-2013, a co za tym idzie, także obniżka płac płac realnych, miała przecież na celu zmuszenie Polaków do pracy za pół darmo w montowniach będących własnością zagranicznego kapitału, oraz do emigracji i tym samym pracy na wychodźstwie za najniższe stawki na najgorszych stanowiskach pracy. To zaś z kolei uczyniło z Polaków „białych murzynów”, tak nielubianych dziś za granicą za zaniżanie płac oraz pogarszanie warunków pracy, na przykład w UK.
    4. Jestem więc, jak to chyba widać z moich rozważań, jak najdalej od winienia za wysokie bezrobocie oraz niskie płace właścicieli małych polskich firm, jako iż oni po prostu nie mają wyjścia, a więc są oni niejako zmuszeni przez okoliczności, na które nie mają oni żadnego wpływu, aby wykorzystywać fakt istnienia w Polsce wysokiego bezrobocia, a więc także i niskich płac. Ale to nie oni przecież to wysokie bezrobocie oraz niskie płace wywołali, a politycy (zarówno z b. PZPR jak tez i z b. NSZZ Solidarność) siedzący pod koniec lat 1980tych przy Okrągłym Stole, przez swoją zgodę na wprowadzenie w Polsce kapitalizmu kompradorskiego, jakże charakterystycznego dla kolonii oraz półkolonii. To nie ludzie są więc winni, a system kapitalistyczny, który robi z ludzi istne potwory.
    Pozdrawiam.

  170. „PIT roczny za 2014 rok ma być rozliczony przez US. Kilka dni temu czytalem o szczegółach, widać światełko w tunelu.”

    Jak byśmy mieli zrealizowane wszystkie liberalne obietnice Tuska z ekipią, to byśmy byli w szczycie Wskaźnika Wolności Gospodarczej i nie trzeba było kraść kasy z OFE 😉
    Ale trzymam kciuki …

  171. „Zasady PIT. (…) wysoka kwota wolna, zero ulg. (…) Do tego jedna stawka VAT na wszystko. Skonczą sie interpretacje.”

    Święte słowa.

  172. @MMK
    1. Zero ulg podatkowych dla rodzin wielodzietnych czy tez osob zaczynajacych dorosle zycie oraz jedna stawka VAT na wszystko faworyzuje garstke najbogatszych, zyjacych z kapitalu, kosztem wiekszosci zyjacej z wlasnej pracy.
    2. OFE to jest jeden wielki system okradania ludzi pracy, na dodatek w majestacie prawa.

css.php