Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy

15.12.2013
niedziela

To nie jest kraj dla młodych ludzi

15 grudnia 2013, niedziela,

Premier zapowiedział likwidację możliwości zatrudniania za pomocą umów cywilno-prawnych. Ten postulat można nazwać kolejnym podejściem do łatania ZUS – każda składka się liczy. Co to oznacza dla przedsiębiorców? Zasadniczo nic wielkiego. W systemie kadrowym zmieni się sposób wyliczania pensji, będzie trzeba wysłać kilka więcej przelewów, a pracownik dostanie mniej pieniędzy. Tyle tematu z punktu widzenia przedsiębiorcy.

Z punktu widzenia pracownika zaś to już dużo poważniejszy temat. Mniej pieniędzy to niezbyt dobre informacje. Jeśli jestem świetnym pracownikiem to może coś od pracodawcy wynegocjuję? No ale skoro jestem świetny to i świetny byłem więc mogłem wynegocjować więcej pieniędzy wcześniej – czemu teraz miałoby mi się udać? Choć przy dobrej argumentacji sukces nie jest wykluczony.

Reszta niestety będzie musiała zadowolić się mniejszymi pieniędzmi. Części nie będzie się już opłacało pracować i przejdą na bezrobocie, inni umkną w szarą strefę. Nic nowego pod słońcem. Zasadniczo to problem wielkich – małym zawsze łatwiej przemknąć pod radarem fiskusa.

Najgorsze w tej całej opowieści jest jednak coś innego: pod pozorem działania na rzecz ludzi młodych wykonuje się polityczną pracę przeciwko nim. Zupełnie pewnym jest, że ludzie w wieku lat trzydziestu-kliku i młodsi emeryturę otrzymają co najwyżej głodową – o ile w ogóle jakąkolwiek. Z tej perspektywy dzisiejsze wpłaty na ZUS to wyłącznie element opieki społecznej, a nie ubezpieczenia społecznego. I może i w tym nie byłoby nic złego, gdyby nie pewien niepokojący fakt. Obecnie najbiedniejszą grupą społeczną w Polsce są młode małżeństwa z dziećmi – w dużej mierze grupa pokrywająca się z osobami pracującymi na podstawie umów cywilno-prawnych. W porównaniu z nimi emeryci i renciści to krezusi.

Logika nakazywałaby zatem raczej opodatkowanie emerytów by wspomóc młodych niż na odwrót – tak mają działać systemy społeczne. Tu jednak biedniejsi mają łożyć na bogatszych od siebie – absurd. Jednak absurd ten jest sankcjonowany przez polityczną rzeczywistość, w której emeryci są dużo ważniejszą siłą niż młodzi. Co gorsza ta tendencja będzie się tylko nasilać wraz z przechodzeniem kolejnych dużych roczników na emeryturę. To nie jest kraj dla młodych ludzi.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 208

Dodaj komentarz »
  1. Jako najbardziej obrzydliwe uważam hipokryzję i fałszywe łzy wylewane przez silniejszych niby to w obronie słabszych. Obok mamy właśnie temat pracy w niedzielę, Lewiatan szantażuje wyrzucaniem 40 tys ludzi (wielkość całkowicie bez znaczenia). Tacy litościwi, nie chodzi o pracę, oni tylko bronią pracowników.
    To samo tutaj. Obniżyć podatki bo młodzi z dziećmi są biedni. A nie lepiej celowo wydawać pieniądze na kształcenie i wychowanie zamiast na piwo i benzynę i disco dla rodziców?
    No i „logika” nakazuje, żeby ci, co przez nieraz 50 lat płacili podatki, płacili jeszcze więcej zamiast cwaniaków zwanych businessmanami. A nie lepiej podatki wyrównawcze dla firm z rajów podatkowych, tych 3000 firm z Cypru? Nie po to, żeby dokopać tylko, żeby wyrównać szanse. To by była prawdziwa logika a nie wyszukiwanie słabszych, którym łatwiej dokopać.

  2. Tusk miota się rozpaczliwie bo jego poprzednicy w swej głupocie doprowadzili do zapasci polskiej gospodarki, wskutek przejęcia jej przez obcy kapitał. On i jego ekipa są jeszcze bardziej „cieńsi” od tamtych i nie mają pojecia dlaczego tak się dzieje i co zrobić, by to zmienić.
    Jest takie polskie powiedzenie – „lepszy domek ciasny ale własny”. Cieszyć się tym, ile to nowych fabryk, biurowców, galerii handlowych pobudowano u nas jest tym samym co radość byłego właścicela kamienicy, że nowy własciciel ją wyburzył i postawił piękny apartamentowiec. Co z tego, że piekny jak już nie mój.
    Gdyby za pieniądze z OFE budowane nowe , polskie fabryki, finansowano prace badawczo – rozwojowe byłbym za ale tak ,,,???

  3. @ ZWO
    „No i „logika” nakazuje, żeby ci, co przez nieraz 50 lat płacili podatki”
    Cos u ciebie z liczeniem problem. Do roku 1989 w Polsce nie bylo placenia zadnych podatkow. Problem polega na tym ze jest grupa cwaniakow, miedzy innymi SB-ekow ktorzy sie odwolali do Strasburga i wygrali sprawe niesprawiedliwie wysokich emerytur. Uprzywilejowani w PRL-u tacy jak Jaruzelski czy cala reszta cwaniakow bierze super wysokie emerytury, ze nie wspomne juz o tych jak Kuc ktorzy do tego dostaja jeszcze wysokie pensje poselskie. Gdyby zrobic inwentaryzacje w calej Polsce to by sie okazalo ze tych swietych krow sa miliony ktore pozeraja caly budzet. ZJakie bym wprowadzil rozwiazanie? Nie zadne opodatkowanie emerytow, lecz odebranie niesprawiedliwych emerytur i to nie na zasadzie wybiorczej jednej grupy, bo wtedy bedzie znowu Strasburg, lecz bym splaszczyl emerytury w sposob ustawodawczy. Po prostu trzeba jasno powiedziec ze nie ma pieniedzy na te ekstrawagancje, czy to byl komuch, czy to byl naukowiec, albo gornik, policjant, etc. Nie ma pieniedzy w budzecie i w zwiazku z tym tniemy tak aby pozostawic to co jest potrzebne na zycie. Przykladowo z 17 tysiecy ktore bierze taki Kuc, wzialbym cala emeryture. Natomiast gornikowi ktory nie pracuje bym dal emeryture srednia krajowa jak kazdej innej osobie. Tak jest nawet w krajach ktore sa bardziej kapitalistyczne niz Polska. Polska jest krajem chorym. Do sejmu trafiaja cwaniacy jak Kuc ktorzy nie beda glosowali na zarzadzenia dotyczace ludzi pracy. Oni zawsze wybiora tych ktorzy maja duzo i chca wiecej.
    Wiec wracajac do samej kwestii opodatkowania emerytur, to nie nazywajmy opodatkowaniem. Trzeba nazwac to po imieniu: odbierzmy to co nieslusznie sie nalicza grupom uprzyzwilejowanym bo system emerytalny ciagle jest pozostaloscia tamtego systemu i to musi w koncu sie rozwiazac.
    Jeszcze raz powtarzam, tacy jak Kuc czy Jaruzelski swoich emerytur nie maja z wlasnych skladek. Oni korzystaja z przywilejow czerwonej burzuacji i jest skandalem ze tego nikt w tym pokreconym na wszystkie strony kraju nikt nie widzi. Musicie sobie wszyscy kupic specjalne okulary by przez nie zobafczyc sk…synow nawet na lozu smierci dymajacych kraj.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @ Kaesjot
    Zgodzilbym sie na to gdyby zalozmy gruba kreska sprawila ze Polska w 1989 zaczyna od nowa, a wiec nie odpowiada za dlugi zaciagniete przez PRL, likwiduje przywileje emerytalne dla tych ktorzy je uzyskali w tamtym systemie, oraz nie pozwala na zlodziejskie rozkradzenie majatku narodowego. Tymczasem nie bylo zadnej grubej kreski w sensie odciecia sie od PRL-u i zaczynania od poczatku jak probowal sugerowac jej tworca niejaki Mazowiecki. Gruba kreska byla po to by zachowac przywileje z tamtego systemu, a nawet wprowadzic nowe, nie mowiac juz o zaakceptowaniu dlugow z PRL-u oraz dzialan na szkode Polski w zakresie odszkodowan wojennych. Ja bym okreslil te gruba kreske tak: najbardziej z mozliwych wyswinienie Polakow w imie grupowego byznesu kosztem 40 milionowego narodu. Jezeli do tego dodamy fakt ze Solidarosc wraz z jego przywodca Walesa byla tworem i dzieckiem SB-ecji to wtedy mamy caly obraz tragedii jaka rozegrala sie w Polsce i jaka nadal sie rozgrywa. Przestepcy ktorzy tak te Polske przelajdaczyli chodza w majestacie patriotyzmu i glorii, podczas gdy lud nie jest w stanie sie zorientowac przez prawie cwierc wieku, ze zostal kompletnie wyrolowany. Wiem ze nie da sie tego wytlumaczyc masom, gdy bombarduje je klamstwo serwowane 24 godz na dobe przez media. Jedyne co zostaje to przekazywac sobie nawzajem co tutaj pisze i uczyc sie wzajemnie kto i jaki mial w tym udzial. Tylko zbiorowa madrosc moze sprawic ze ludzie zrozumieja iz nie wolno wlaczac telewizora, bo w nim prawdy nie bedzie. Poki mozna tutaj to trzeba z tego korzystac. Pozdrawiam.

  6. @Gospodarz
    Tak, dzisiejsza Polska ro to nie jest kraj dla młodych ludzi, gdyz jaka maja oni przyszlosc na tych smieciowych umowach ‘cywilno-prawnych’ oplacanych gorzej niz wynosza zasilki dla bezrobotnych na tzw. Zachodzie? Czy taki mlody czlowiek, nie majacy ani pewnosci zatrudnienia, ani tez zarobkow pozwalajacych mu na minimalne chocby oszczednosci, zalozy rodzine, a nawet jak ja zalozy, to czy zdecyduje sie na dzieci? Prezydent Komorowski biadoli, ze Polacy sie nie rozmnazaja, ale nie widzi on zadnego zwiazku pomiedzy ta zapascia demograficzna a drastyczna obnizka stopy zyciowej spowodowana przeciez olbrzymim bezrobociem (likwidacja ponad 5 milionow miejsc pracy w Polsce po roku 1989).
    Przeciez nie trzeba byc ekonomicznym geniuszem aby zauwazyc, ze likwidacja miesc pracy, a szczegolnie miejsc pracy w produkcji materialnej (czyli to, co mialo miejsce w Polsce po roku 1989) musi prowadzic do wzrostu bezrobocia, a wyzsze bezrobocie to znaczy przeciez takze nizsze place realne, a wiec takze nizszy popyt, co z kolei generuje kolejna faze zwolnien z pracy, a wiec jeszcze wyzsze bezrobocie oraz permanentna recesje.
    Jak wiec mozna oczekiwac, ze mlodzi Polacy zaczna zakladac w Polsce rodziny i miec dzieci, skoro po pierwsze nie ma dla nich pracy, a nawet jak sie taka praca dla nich znajdzie, to bedzie ona na umowe smieciowa (cywilno-prawna), czyli niepewna oraz skandaliczne nisko oplacana. Sam Pan zauwazyl, ze najbiedniejszą grupą społeczną w Polsce są obecnie młode małżeństwa z dziećmi oraz ze jest to w dużej mierze grupa pokrywająca się z osobami pracującymi na podstawie umów cywilno-prawnych czyli smeciowych. A to jest silny argument, aby zniesc te umowy oraz zastapic je porzadnymi umiowami o prace, i to nie na okreslony czas, ale bezterminowymi, albowiem tyko pracownik majacy zapewnione bezpieczenstwo zatrudnienia bedzie pracownikiem wydajnym, dbajacym takze o interes frmy, w ktorej jest zatrudnionym oraz pracoonikiem, ktorego bedzie stac na zalozenie rodziny oraz na wychowanie dzieci. Tymczasem polscy przedsiebiorcy zachowuja sie tak, jakby nie mialo byc jutra, czyli ze nie dbaja oni nawet o prosta reprodukcje sily roboczej, zatrudniajac pracownikow na smieciowe umowy cywilno-prawne, na dodatek smiesznie nisko oplacane.
    Pozdrawiam.

  7. @ Gospodarz
    Tyle emerytury i pensji otrzymuja przykladowi poslowie i senatorowie w Sejmie i Senacie:
    Poslowie
    Stanislaw Zelichowski emerytura 5200 pensja 12500 razem 17700
    Staniskawa Przadka emerytura 5080 pensja 12500 razem 17580
    Stefan Niesoilowski emerytura 4070 pensja 12500 razem 17470
    Jozef Zych emerytura 4800 pensja 12500 razem 17300
    Tadeusz Iwinski emerytura 4640 pensja 12500 razem 17140
    Krystyna Lybacka emerytura 4620 pensja 12500 razem 17120
    Miroslaw Pawlak emerytura 4570 pensja 12500 razem 17070
    Jozef Lassota emerytura 4490 pensja 12500 razem 16990
    Franciszek stefaniak emerytura 4470 pensja 12500 razem 16970
    Andrzej Szlachta emerytura 4200 pensja 12500 razem 16700
    ZMarian Cycon emerytura 4000 pensja 12500 razem 16500
    Genowefa Tokarska emerytura 3920 pensja 12500 razem 16420
    Leszek Miller emerytura 3650 pensja 12500 razem 16150
    Anna Bankowska emerytura 3570 pensja 12500 razem 16070
    Marcin Swiecicki emerytura 3200 pensja 12500 razem 15700
    Bozena Slawiak emerytura 2620 pensja 12500 razem 15120

    Senatorowie
    Zbigniew Meres emerytura 14670 pensja 12500 razem 27170
    Michal Sewerynski emerytura 7250 pensja 12500 razem 19750
    Piotr Wach emerytura 6390 pensja 12500 razem 18890
    Barbara Borys emerytura 5480 pensja 12500 razem 17980
    Kazimierz Kutz emerytura 5110 pensja 12500 razem 17610
    Marek Borowski emerytura 4500 pensja 12500 razem 17000
    Jadwiga Rotnicka emerytura 4330 pensja 12500 razem 16830
    Stanislaw Hodorowicz emerytura 4120 pensja 12500 razem 16620
    Maria Panczyk emerytura 3670 pensja 12500 razem 16170

    Kto sie na to zgodzil? Czy ktokolwiek byl pytany o zgode?
    To ma sie nazywac Polska sprawiedliwa!!

  8. @Marcin
    Dobrze pamiętam te zarzuty kierowane przeciwko mnie (także na tym blogu), kiedy to napisałem byłem, że doradzałem uprzedniej Pani Minister Pracy, aby emerytury nie były wypłacane osobom zatrudnionym, a szczególnie zaś zarabiającym ponad przeciętną.
    A tak generalnie, to uważam, że powinno być wszędzie na swiecie tak jak to było w Komunie Paryskiej, kiedy to uchwalono wysokość najwyższej rocznej pensji urzędników państwowych na 6 tys. franków z roku 1871 (K. Marks „Wojna domowa we Francji” -”Dzieła Wybrane” Warszawa 1949 t.1 s.449), czyli co najmniej 4 razy tyle, ile zarabiał ówczesny robotnik paryski, a ok. 36 tys. obecnych dolarów albo 108 tys. zł czyli ok. 9 tys. zł na miesiąc, co jest dziś w Polsce bardzo dobrą pensją, ale często dwa i więcej razy niższą niż to, co dziś otrzymują od podatników polscy posłowie i senatorzy.
    Poza tym, to przypominam, że Marks określił dawno temu piastowanie urzędów państwowych jako rodzaj „przyzwoitej jałmużny”(„18 brumaire’a Ludwika Bonaparte” – ”Dzieła Wybrane” Warszawa 1949 t.1 s.313). Ale jałmużna otrzymywana dziś w Polsce przez posłów i senatorów jest wręcz nieprzyzwoicie wysoka – ponad 4 razy większa niż przeciętna płaca, której wysokość, jest, jak wiadomo, mocno zawyżona przez wysokie zarobki prezesów i dyrektorów, a prawie 6 razy większa niż mediana płac.
    (A leading Judge in a French Province would earn 10,000 francs, a Professor earned 10,000 francs in 1871, the average worker in Paris earned 5 francs per day 25-30/week i.e. 125 a month then 1,500 for a year! This matched the national average of $1,100-$1,500 for France The wages of good cooks are about 35 to 40 francs per month; housemaids, 20 to 30 francs, and men servants, 40 to 60 francs per month.
    Źródło: Edward Young, „Labor in Europe and America: A Special Report on the Rates of Wages, the Cost of Subsistence” United States Dept. of the Treasury. Bureau of Statistics, 1875).

  9. Szczęśłiwie za 6-7 lat łatanie dziur w ZUSie przestanie starczać, a za 10-15 lat będzie niemożliwe. Emeryci przekonają się na własnej skórze, że drenowanie pracujących się im przestanie opłacać. Dostaną to, czego chcieli. Im szybciej tym lepiej. Najbardziej zabawne będą wypowiedzi publicystów pomstujących na ‚neoliberalizm’. Żeby to zobaczyć, mogę być biedakiem, dobrej zabawy nic nie zastąpi.

  10. @Krzysztof Mazur
    Skąd wiesz, co będzie za 10-15 lat? A może do tego czasu rozwali się Unia i NATO oraz wraz z nimi kapitalizm rynkowy, a gospodarka Polski stanie dzięki temu na nogi, a więc nie będzie w Polsce bezrobocia a wyższe podatki od najlepiej zarabiających firm oraz osób wystarczą na zrównoważenie budżetu, a wiec także na wypłatę porządnych emerytur?
    Tylko w obecnym systemie, w którym najbogatsi praktycznie nie płacą podatków, a bez pracy są miliony Polaków, problemem jest deficyt budżetu oraz finansowanie emerytur. Ale kapitalizm jest przecież systemem, który tworzy problemy nie do rozwiązania w jego ramach. Oznacza to jednak, że problemy generowane przez kapitalizm, takie jak bezrobocie oraz związane z nim problemy finansowe, są proste do rozwiązania poprzez zastąpienie kapitalizmu rynkowego przez bardziej racjonalny system gospodarowania.
    Pozdrawiam

  11. Krzysztof Mazur
    16 grudnia o godz. 7:43
    Zadziwiajace jest jak wielu nie jest w stanie pojac,ze ci, którzy pracuję MUSZA wytworzyc tyle, aby starczyło dla nich oraz dla jeszcze nie pracujacych dzieci i juz nie pracujacych rodziców. Od tego, ile oni wytworzą zalezy poziom zycia całej społecznosci.
    Te wszystkie fundusze, giełdy to pic na wode. Dmuchanie w balon i możliwość pasożytowania na pracy innych.
    Pieniądz to tylko UMOWNY sybmol wartosci ułatwiajacy wymianę towar za towar.

  12. No jak zwykle panowie zatrudniający straszą, że jak nie ,,śmieciówki” to pozwalniają.
    Moja odpowiedź: w żadnej polskiej firmie prywatnej na niższych stanowiskach (czyli tam gdzie wykonuje sie REALNĄ pracę) nie ma ani jednej nadliczbowej osoby. Zatrudniona jest maksymalnie minimalna ilość osób. A jeżeli mówią, że zwiną interes – niech idą w pizdjec: jeżeli będzie popyt na rynku ktoś inny ich zastąpi. Te domy, samochody, jachty – oczywiście z Caritasu.
    Przypomnę, że wg. OECD za każde zainwestowane euro w Polsce stopa zwrotu wynosi 1,56eur. lepiej jest tylko w Rosji 1,86.
    Może Panu Redaktorowi praca na ,,śmieciówce” odpowiada jego wybór ale dla przytłaczającej większości jest to tylko narzędzie wyzysku, bez urlopu, chorobowego, pewności zatrudnienia i emerytury.
    Ale co tam najważniejsze żeby panowie zatrudniający paśli sie choćby pijąc ludzką krew

  13. @kaesjot
    1. Zgoda, że to ci, którzy obecnie pracują, MUSZĄ wytworzyć tyle, aby starczyło dla nich oraz dla jeszcze niepracujących ich dzieci plus dla już niepracujących ich rodziców oraz że od tego, ile oni wytworzą, to zależy poziom życia całej społeczności (np. narodu).
    2. I zgoda, że te wszystkie fundusze, akcje i obligacje czyli papiery (bez)wartościowe oraz banki i giełdy to jest tylko „pic na wodę – fotomontaż” (Photoshop się kłania), dmuchanie w balon (bańkę spekulacyjną) i możliwość pasożytowania na pracy innych, dostępna w takich ustrojach jak niewolnictwo, feudalizm oraz kapitalizm.
    3. Zgoda także, iż pieniądz to jest tylko UMOWNY symbol wartości ułatwiający wymianę towaru na inny towar, a na dodatek przypominam, że obecnie pieniądz praktycznie nie ma już (‘jako taki’) wartości, a tylko swą siłę nabywczą, zmieniającą się dziś, w epoce globalizacji oraz Internetu, dosłownie z sekundy na sekundę.
    4. Pan Krzysztof Mazur po prostu nie rozumie tego, że wszelakie tzw. papiery wartościowe (w tym nawet te emitowane przez skarb państwa) są de facto papierami bezwartościowymi, jako iż są to tylko spisane na papierze (a dziś często już tylko w pamięci komputera) obietnice, a te, jak wiadomo, nie muszą być przecież spełnione. Jedyna wyższość papierów skarbowych nad papierami ‚wartościowymi’ emitowanymi przez sektor prywatny jest zaś tylko taka, że rząd zawsze jest w stanie wypłacić NOMINALNĄ sumę pieniędzy, obiecaną w tychże papierach skarbowych. Tyle, że rząd wypłaci właścicielom tychże papierów skarbowych w praktycznie przecież bezwartościowym pieniądzu „papierowym” („fiat money”), którego siła nabywcza może przecież zawsze znacznie zmaleć na skutek zjawiska zwanego inflacją. Już nie raz tak przecież bywało, że ktoś „zainwestował” w te papiery np. 1000 złotych, a otrzymał, po pewnym czasie, powiedzmy 1100 złotych, przy czym siła nabywcza tych 1100 zł okazała się, na skutek inflacji, znacznie niższa niż siła nabywcza oryginalnych 1000 zł. Taki jest też mechanizm „oszczędzania’ w OFE czy też w tzw. funduszach inwestycyjnych, przy czym te ostatnie nie dają często nawet gwarancji odzyskania nominalnego kapitału, w nie ‘zainwestowanego”, co jest kolejnym dowodem na to, że kapitalizm rynkowy jest systemem opartym na złodziejstwie oraz oszustwie.
    5. Powyższy przykład dobrze ilustruje to, jaką iluzją są dziś finanse, a więc także wszelakie rozwiązania na nich oparte, w tym więc także i system emerytalny oparty na spekulacji giełdowej, a więc na OFE.
    6. Zostaje nam więc tylko emerytalny system repartycyjny, w przypadku Polski oparty na ZUSie. Oczywiście, ZUS wymaga gruntownej reformy, ale to jest temat na inna dyskusję, tak samo jak główny problem naszej gospodarki, czyli bezrobocie, które rzeczywiście może rozłożyć nawet najlepiej zaprojektowany system emerytalny.
    Pozdrawiam.

  14. @slawczan
    Powiedziałbym nawet, że praktycznie to w każdej polskiej firmie prywatnej na niższych stanowiskach (czyli tam gdzie wykonuje się REALNĄ pracę) jest zatrudnione za mało osób, aby gospodarka już nie tyle mogła się rozwijać, ale aby nie popadła ona w permanentną recesję z powodu zbyt wysokiego bezrobocia, a więc zbyt niskiego popytu.
    Przecież gdyby nie to, że Polska zadłuża się co roku na co najmniej kilkadziesiąt miliardów dolarów USA, a więc na ponad 100 miliardów złotych, to dawno temu pogrążyła by się ona, głównie z braku popytu, w tak głębokiej recesji, że kryzysy z lat 1930 tych czy też 1980tych były by przy niej tylko mało znaczącymi, chwilowymi załamaniami koniunktury.
    Według nationaldebtclocks.org/debtclock/poland, to dług narodowy (national debt) na każdego Polaka (łącznie z emigrantami, niemowlakami oraz starcami) wynosi już prawie 30 tys. zł, a co sekundę przybywa nam prawie 2 tys. zł samych odsetek od tego długu, które to same odsetki przekraczają rocznie 53 mld zł.
    I zgoda co do reszty.
    Pozdrawiam.

  15. @sławczan
    @KSJ
    Więcej takich komentarzy
    Tyle, że po 25 odpowiedziach Marcinów i Ekonomów odechce się wam i wielu innym pisać. Dopuszczanie do tego to też metoda pracodawców do przepychania swoich racji.

  16. żenująca NIEKOMPETENCJA PISMAKA
    nic konkretnego, ble ble ble

  17. „panowie zatrudniający straszą (…) że zwiną interes – niech idą w pizdjec: jeżeli będzie popyt na rynku ktoś inny ich zastąpi.”

    Kto ich zastąpi? 😉 Mityczni dobrodzieje, pracodawcy-socjaliści 😉 ?
    A czemu nie zstępują już teraz? 😉

    Jak podniesie się podatki w firmach , to najpierw trafi to uczciwych płacących i pracujących, czy tych w szarej strefie?
    Ile wynosi w Polsce szara strefa? Ciągle zbyt mała, etatatyści-socjaliści 😉 ? W szarej strefie to są dopiero benefity z wirtualny UoP 😉

    Nie wiem skąd wogóle tkwi idea, że podnosznie podatków w ramach jakiekoś rynku nie zmniejsza i popytu i podaży?
    Na rynku pracy, po podniesieniu podatków, przestanie się opłacać pracować i zatrudniać.

  18. @MMK
    1. Kto ich zastąpi? Inne firmy. Jeśli jest popyt, to jest przecież także i podaż. Problemem jest zaś dziś głównie brak popytu, wynikający ze zbyt niskich dochodów olbrzymiej większości ludzi pracy.
    2. Co to za problem zlikwidować ową szarą strefę? Wystarczy sprawdzić, skąd ci „przedsiębiorcy” wykazujący ciągłe straty, mają pieniądze na te ichnie luksusowe rezydencje, luksusowe pojazdy czy też na kosztowne eskapady zagraniczne.
    3. Podniesienie podatków od najbogatszych zawsze zwiększa popyt, a tym samym „nakręca” koniunkturę, gdyż najbogatsi mają z reguły najniższą skłonność do konsumpcji, a poza tym, to jeśli oni wydają, to głównie na towary luksusowe pochodzące z importu, a więc tylko zwiększające deficyt w obrotach z zagranicą.
    4. Twierdzisz, że jeśli burżujowi zmniejszymy dochody z 10 milionów do 1 miliona, to zamknie on swoją firmę? I kto tu mówi o generalnym zwiększeniu opodatkowania? My tu postulujemy zwiększenie podatków od tych, którzy mają nadmiar pieniędzy, a obniżenie podatków od tych, którzy odczuwają ostry ich niedobór.

  19. @ZWO
    A odkąd to ja czy Marcin reprezentujemy interesy kapitału?

  20. @ MMK
    16 grudnia o godz. 10:35
    Kto ich zastąpi? Ktoś inny – może kompetentniejszy? Przypominam, że z wyzysku siły roboczej więcej w Polsce nie wyciśniemy. Teraz czas na owych ,,dobrodziejów” – pracodawców. Niech pokażą, że umieją coś więcej niż smagać batem, płacić głodowe stawki i kręcić lody na podatkach. Może czas na owe mityczne innowacje a może czas zrozumieć, że dorobienie się to nie to samo co nachapanie się. Jest to proces nieco rozłożony w czasie – nim pojawi się willa z basenem i Mercedes CLS

  21. @ Ekonom
    16 grudnia o godz. 10:49
    Uważaj bo Pan MMK powie ci żeś lewak paskudniejszy ode mnie a tego nie zniosę 🙂

  22. „Kto ich zastąpi? Ktoś inny – może kompetentniejszy?”

    Czemu ten kompeteniejszy się juz teraz nie objawia?
    Każdy by wolał pracować u kompetetniejszego…

    P.S. Ekonoma, nie czytam i nie odpisuje. Gość tkwi w swoim wirtulanym świecie gdzie Volkswagen czy Deutsche Bank to państwowe firmy.

  23. @slawczan
    A ja z kolei nie zniosę, jeśli ktoś tu napisze, że może być bardziej komuchowaty komuch niż Ja Sam! 😉
    A tak ad rem, to Polscy Panowie „Pracodawcy” (w skrócie PPP) wciąż mylą wydajność pracy z jej intensywnością oraz nie rozumieją, że w kapitalizmie można całkowicie legalnie wyzyskiwać pracownika, a więc nie ma sensu w tym systemie wyzysk nielegalny, skoro można w nim bardzo dobrze żyć z wyzysku legalnego.
    Pozdrawiam.

  24. Pamiętam, w latach 90 – tych, w Polsacie była dyskusja o obniżeniu podatku przedsiębiorcom. Jeden z dyskutantów, był to prof. Bugaj powiedział; „obniżać podatki?, żeby se mercedesy pokupowali?!” Nic się nie zmieniło. Według takich jak Bugaj, czy komentujący tu „Ekonom” kraj rozwijają urzędnicy, a nie przedsiębiorcy.

  25. @MMK
    1. Jeśli ten „kompetentniejszy” potrafi bardziej wyciskać soki życiowe z pracownika, to ja dziękuje za taką kompetencję.
    2. I nie moja to wina, że głównymi akcjonariuszami VW oraz DB (tu banku) są agencje państwowe. Poza tym, to w przypadku wielkich firm, takich jak VW czy też DB, to własność jest tak oddalona od kierowania firmą, że nie ma już dziś różnicy w organizacji czy też funkcjonowaniu wielkich firm będących formalnie własnością formalnie prywatną a tymi, które są formalnie państwowe. Niedawno przeczytałem artykuł w RAILWAY MAGAZINE o rzekomej prywatyzacji kolei w Polsce, „prywatyzacji” polegającej na tym, że lokalne przewozy pasażerskie w województwie Kujawsko-Pomorskim przejęła spółka Arriva, będąca własnością państwowych kolei niemieckich (Deutsche Bahn).
    3. I skąd wiesz, w jakim ja żyję świecie, skoro nie czytasz mych wpisów? Telepatia czy też KGB/CIA/Mosad?

  26. @Tichy62
    Pokaż mi tych prywatnych przedsiębiorców rozwijających Polskę! Przecież wszystko, co powstało w Polsce przed i po roku 1989, a co jest przynajmniej formalnie polskie, to było sfinansowane ze skarbu państwa albo z dotacji unijnych. Zaś polscy przedsiębiorcy są dobrzy tylko w obniżaniu płac oraz redukcji zatrudnienia, a to przecież nie ma nic wspólnego z rozwojem Polski.
    Poza tym, to jaką korzyść ma Polska z importu do niej luksusowych samochodów osobowych?

  27. Ekonom
    Właścicielami VW są do spółki rodziny Piech/Porsche (to jedna rodzina). a szefem ostatnio Winterkorn (czyli pan Ozimina). I żrą się jak to w rodzinie. Kiedyś mówiło się, że 30% akcji DB (ten drugi) ma szach Iranu. Ale to nie prawda.

  28. Czy wszystkich pogielo? Inteligentni inaczej? Przeciez wszyscy, na lewo I prawo krzyczeli ze umowy smieciowe to rozboj. Nie pracodawcy tak krzyczeli, a PRACOWNICY. Gdy sie teraz mowi ze sie zniesie umowy smieciowe, to tez wolaja ze rozboj. Wiec niech sie moze P.T. ludnosc zdecyduje czego chce.

  29. @slawczan: „w żadnej polskiej firmie prywatnej na niższych stanowiskach (czyli tam gdzie wykonuje sie REALNĄ pracę) nie ma ani jednej nadliczbowej osoby. Zatrudniona jest maksymalnie minimalna ilość osób.”

    W amerykanskiej tez

    „Ale co tam najważniejsze żeby panowie zatrudniający paśli sie choćby pijąc ludzką krew”

    Proletariusze Wszystkich Krajow, Laczcie Sie! Robotnicy niech pzrejma fabryki I fabryki beda nasze! Bedziemy pracowac dla siebie, a nie dla kapitalistow! I stworzymy System Sprawiedliwosci Spolecznej! Najlepszy z mozliwych!

    Tylko wie Pan, Panie slawczan… Juz probowalismy.. .Nie sprawdzil sie jakos…

  30. Jak to jest w Ameryce…

    Po pierwsze, skaldki na ichni ZUS (Social Security) placi sie od KAZDEGO dochodu. Co wiecej, jak sie jest zatrudnionym na kontrakccie, to sie jest traktowany jako ‚samozatrudniony”. Wtedy placi sie skladki podwojnie: jako pracodawca I jako pracobiorca.

    Maksymalny podatek na SSN to okolo 7% od zarobkow ponizej 120 tysiecy rocznie. Zakladajac ze ktos pracuje 30 lat I zarabia 100 tysiecy, odprowadzi do ichniego SSN 210 tysiecy dolarow. Zakaldajac ze to ma starczyc na 15 lat po emeryturze, to wychodzi 14 tysiecy rocznie, czyli okolo 1200 miesiecznie.

    To loco Polska moze zatykac dech, ale w USA ustawia czlowieka w kategorii tuz powyzej poziomu ubostwa. 1200 dolarow to mniej wiecej rachunki za prad, telefon, ubezpieczenie zdrowotne I pare drobnych rzeczy. Najwyzsza emerytura W OGOLE to okolo 2 tysiecy dolarow miesiecznie. Co czyni 24 tysiecy rocznie, I w zasadzie tez nie mozna sie za to utrzymac. Nie mowiac o tym zeby zamieszkac.

    SS Administartion co roku wysyla zielony papier do wszystkich placacych skladki z zestawieniem za ubiegly rok, przypominajac ze owe „emerytura” nei jest emerytura, a jedynie ZASILKIEM majacym wspomoc emeryta. Prawdziwa emeryture pracownik musi odlozyc sam. W BANKU.

    Gdy ja pojde na emeryture, bede miesiecznei dostawal z SS tyle lie zarabialem w 5 dni.

    Dlatego tez oczy mi staja w slup gdy widze polskie domaganie sie GODZIWEJ emerytury I tak dalej. Na emeryture trzeba sobie zapracowac. A na co owe zarcowanei starczy, to juz sprawa obywatela. I bogactwa kraju jakie ono jest. W bogatej Ameryce emerytura wyglada tak jak wyglada. Gdyby Polacy meiszkali w Ameryce to by pewnie wyszli na ulice.

    Niech kazdy z „narzekajacych mlodych” zrobi rachunek jak wyzej: policzy syme ktora w okresie pracy odlozy na ZUS, potem podzieli pzrez 15 I zobaczy co mu wyjdzie. Dobrze tez policzyc inflacje. A potem niech sie zastanowi kto ma placic za owa GOZDIWA emeryture jak nie on sam

  31. @A.L. – nie warto (choc wiem, że się nóż w kieszeni otwiera). To jest walka z wiatrakami.. Z ich strony to ślepa wiara, ideologia wypalona chyba ogniem w mózgu.. Szkoda Twojego zdrowia, serio. Żebyś miał mega racjonalne argumenty, to jakbyś walił w jakąś ścianę..

  32. @ A.L.
    „Czy wszystkich pogielo? Inteligentni inaczej? Przeciez wszyscy, na lewo I prawo krzyczeli ze umowy smieciowe to rozboj. Nie pracodawcy tak krzyczeli, a PRACOWNICY. Gdy sie teraz mowi ze sie zniesie umowy smieciowe, to tez wolaja ze rozboj. Wiec niech sie moze P.T. ludnosc zdecyduje czego chce.”
    Tylko krzyczeli, czy tez to jest rozboj? Chcialbys takiej Polski w ktorej jedni na emeryture ida jak niejaki Zbigniew Meres z 14 tysiacami na miesiac plus pensja senatorska wysokosci drugie tyle, a w tym samym czasie smieciowi pracownicy beda bez zadnej bo „sobie nie uskladali”? Przeciez niejaki Waldemar Pawlak ktory tez niedlugo pojdzie na emeryture dostanie conajmniej tyle samo, a nie kto inny tylko on mowil cytuje: „ja na eperyture panstwowa nie licze i radze to samo wszystkim”. Chore panstwo ktorego nikt nie chce uzdrowic.

  33. @ A.L.
    „Najwyzsza emerytura W OGOLE to okolo 2 tysiecy dolarow miesiecznie. Co czyni 24 tysiecy rocznie, I w zasadzie tez nie mozna sie za to utrzymac.”
    To sie nazywa tzw „Good One”
    Za $2000 sie nie mozna utrzymac? A minimalna pensja w USA jest okolo $7/godz. Kto ci wypral mozg? Policz sobie 7X 160 godz w miesiacu, ile ci cwoku wyjdzie? Odpowiem: dokladnie $1120. Za mieszkanie zaplaci $500 miesiecznie i jeszcze mu zostaje na zycie, nawet moze wziac samochod na raty. Oj glupis ty A.L. glupis.

  34. „Nie pracodawcy tak krzyczeli, a PRACOWNICY. Gdy sie teraz mowi ze sie zniesie umowy smieciowe, to tez wolaja ze rozboj.”

    Chyba nie.
    Nieświadomi pracownicy, jako zwolennicy „zniesienia umów śmieciowych” rozumują, tak jak to wykłada i w tym wątku Pan Sławczan, że po „zniesieniu” na rękę dostaną to samo, tyle że będą płatne urlopy, dni wolne od pracy na rządanie i „gwarancje zatrudnienia”.
    Część świadomych pracowników woli więcej na ręke, bo np w emeryturę w ZUSu nie wierzy i wykalkulowało że w.w. zdobycze socjalizmu są dla nich za drogie.
    Przedsiębiorcy zdają sobie sprawe że podniesienie opodatkowania pracy, jak każde opodatkowanie będzie niekorzystne dla obu stron.

    Najlepszy numer zrobi Tusk, jak po prostu dowali ZUS do wszelkich umów. 😉 Najlpiej w wymiarze z UoP. Ale to raczej dopiero po wyborach, na razie może przez jakieś dwa lata, sponsorować ZUS z długu ukradzionego w OFE. A i spora część wielbicieli ZUSu pewnie nie przeniesie się po raz drugi do OFE, więc pewnie na kolejny rok, dwa starczy ;).

    P.S. Dowiem się drodzy, socjaliści, skąd spłyną owi mityczni pracodawcy, zastępujący tych dzisiejszych krwiożerczych i z mercedesami z krwawicy ludu pracującego czy się nie dowiem? Bo widze pytanie bez konkretnych odpowiedzi. 😉

  35. „Za mieszkanie zaplaci $500 miesiecznie”
    Ja kilka dobrych lat temu, tyle to buliłem za pokój z łóżkiem.
    Ale to było w Orange County, gdzie podobno drogo.
    Ktoś mi mówił że w takim Ohio, czy gdzieś, to podobno za 20k $ można całą farmę kupić …
    Uraz do baraniny pozostał temu komuś na całe życie, ale emeryt to chyba nie zdąży się zrazić … 😉

  36. „Maksymalny podatek na SSN to okolo 7% od zarobkow ponizej 120 tysiecy rocznie. ”
    A tak z ciekawości, ten system się bilansuje, czy tak jak w Polsce trzeba dotować sporą część wypłat?
    Jak indeksowane są emerytury w SSN, jest jakiś algorytm oparty na stanie gospodarki/wpłatach czy to czysta wola polityczna?

  37. @ MMK
    „Ktoś mi mówił że w takim Ohio, czy gdzieś, to podobno za 20k $”
    W Teksasie mozesz za te pieniadze kupic 100 hektarow. Ale co ja bede tlumaczyl takiemu A.L. ktory $2000 miesiecznie wydaje na paliwo.
    Pewnie jak ci z razdu Tuska na koszt podatnika, chociaz jezdza samochodami rzadowymi z kierowca. Kazdy orze jak moze.

  38. @MArcin: ” ile ci cwoku wyjdzie? Odpowiem: dokladnie $1120. Za mieszkanie zaplaci $500 miesiecznie i jeszcze mu zostaje na zycie, nawet moze wziac samochod na raty. Oj glupis ty A.L. glupis”

    jak kuz zacynamy na „cwoku”, to dluzny nie bede – pojedz se, baranie do Ameryki, wynajmij mieszkanei za 500 dolarow a za reszte kups se aamochod na raty

  39. MMK: „Ktoś mi mówił że w takim Ohio, czy gdzieś, to podobno za 20k $ można całą farmę kupić …”

    W Detroit za dolara mozna kupic piekny dom. Tylko w nim potem trzeba mieszkac

  40. @MMK: „A tak z ciekawości, ten system się bilansuje, czy tak jak w Polsce trzeba dotować sporą część wypłat?”

    O ile mi wiadomo, to sie bilansuje, ale za 20 lat moze pzrestac.

    „Jak indeksowane są emerytury w SSN, jest jakiś algorytm oparty na stanie gospodarki/wpłatach czy to czysta wola polityczna?”

    Z duzego grubsza tak aby emeryt w roku n+1 mogl kupic to samo co w roku n. Przynajmniej taka jest idea. Ale szczegolow nigdy mi sie nei chcialo analizowac.

  41. @ A.L.
    „W Detroit za dolara mozna kupic piekny dom. Tylko w nim potem trzeba mieszkac”
    Tam ciagle mieszka okolo 800 tys. mieszkancow, czy twoim zdaniem oni tam mieszkaja za kare? Jak sam widzisz twoje teksty przecza sobie. Z jednej strony chwalisz Ameryke ale gdy dochodzi do spraw rozliczen w niej, masz mialka wiedze o tym. Jak chcesz to ci poszukam w kazdym stanie mieszkania do wynajecia za $500, nie musi to byc wcale Detroit. Tylko caly problem polega na tym ze jak sie cos pisze to trzeba sie czegos trzymac, a nie raz opowiadac tak a drugi raz inaczej. W Polsce sa kominy w ZUS – owskich emeryturach ktore klada na lpoatki ten system a ludziom sie wmawia ze emerytur nie maja sie co spodziewac, bo je zjedza budzetowe apetyty tych co to zawsze zalatwiaja tam sprawy ale tylko dla siebie. Cwokiem nazywam kazdego kto plecie glupoty. Pokaz mi powod dla ktorego za $2000 miesiecznie w USA nie da sie przezyc?
    Ja ci napisze ze mozna miec calkiem dobre zycie za $1000 w ktorym w kazdym miesiacu spedzac jeden turnus na plazy w Meksyku w resorcie z calkowitym wyzywieniem, przelotem oraz dowonym jak watroba pozwoli napitkiem. I ty chcesz tutaj dowodzic ze to jest temat na ten blog aby pocieszac emerytow w Polsce, albo ludzi na smieciowych pracach? To wszystko PO wska propaganda w stylu: przeciez gdzie indziej jest nie lepiej. Pewnie dla Radzia pracujesz udajac ze piszesz obiektywnie to co faktycznie jest.

  42. @Marcin
    Dyskusja z A.L. nie ma sensu, gdyż on zawsze wszystko wie najlepiej, szczegolnie zaś w dziedzinach, o których nie ma on najmniejszego pojecia. 😉
    Pozdrawiam!

  43. @Ekonom: „Dyskusja z A.L. nie ma sensu, gdyż on zawsze wszystko wie najlepiej, szczegolnie zaś w dziedzinach, o których nie ma on najmniejszego pojecia”

    Podobnie z Panem. Pan wszystko wie najlepiej. Z Wikipedii. O Ameryce zas szczegolnie duzo. Jak dlugo i kiedy Pan pzrebywal w USA mozna wyczytac z Panskiego CV ktore dostepne jest na Internecie. Panska wiedza musi byc zaiste imponujaca

  44. @wkurzona: „@A.L. – nie warto (choc wiem, że się nóż w kieszeni otwiera). To jest walka z wiatrakami”

    Niestety, racja. Widac powyzej

  45. @ZWO
    Kto jest właścicielem spółki Volkswagen AG?
    Procent głosów Instytucja
    50.73% Porsche (Porsche Automobil Holding)
    20.00% Kraj (land) Dolna Saksonia,
    17.00% Qatar Holding
    2.37% Porsche GmbH (ta sama nazwa, ale inna spólka niż Porsche Automobil Holding)
    9.90% Pozostali
    Z kolei (według Wikipedii) to: Porsche Automobil Holding is owned by the Piëch and Porsche families. In July 2012, it was announced that Volkswagen AG was taking over the Porsche automotive company completely, which bears the same name, but is only a subsidiary of Porsche Automobil Holding. In June 2013, Qatar Holdings, through the Qatar Investment Authority, sold its 10% holding back to the founding family, giving them 100% control. Porsche owns 50.73% of the voting rights in Volkswagen AG.
    Tak więc conajmniej 37% glosów w firmie VW mają inwestorzy państwowi z Niemiec i Kataru. Pytanie jest zaś kto jest naprawdę właścicielem spólki Porsche Automobil Holding, jako iż VW jest właścielem spółki Porsche GmbH, będąca częscią spółki Porsche Automobil Holding. Tak więc “złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb go trzyma…
    Chyba teraz widać, jak (celowo zresztą) skomplikowana jest dziś struktura własnośsci każdej większej firmy, a więc mówienie dziś o dużej własności czysto prywatnej nie ma sensu, gdyż w przypadku większych firm decydują dziś praktycznie zawsze politycy, połączeni silnymi związkami z prywatnym kapitałem.

  46. @A.L.
    System, w którym nie było kapitalistów się sprawdził. Niestety, ale robotnicy (szczególnie zaś polscy) do niego nie dorośli, a więc rozłożyli go swymi własnymi rękami, zawierzając propagandzie zachodniej, jako iż sytuacja, w której w sporej części Europy nie było bezrobocia była bardzo niewygodna dla kapitalistów, którzy wykorzystali swą przewagę ekonomiczną (socjalizm budowano bowiem głównie w biednych, zacofanych krajach na wschodzie tego kontynentu), aby zniszczyć system w którym nie było bezrobocia oraz związanej z nim nędzy, a który przecież wymuszał na zachodnim kapitale dzielenie się zyskami z ludźmi pracy. Dziś w całej Europie jest więc znów kapitalizm, a więc wróciło tam też masowe bezrobocie, a z nim też masowa nędza. Najsmutniejsze jest zaś w tym to, że to polscy robotnicy umożliwili ten powrót bezrobocia oraz nędzy nie tylko do Polski, ale praktycznie do całej Europy. 🙁

  47. @wkurzona
    Zrozum, że to co płacisz na ZUS, to nie są składki na twoją przyszłą emeryturę, a tylko twój udział w utrzymaniu obecnych emerytów, Jaka zaś będzie twoja przyszła emerytura, to zależy głównie od przyszłego stanu gospodarki, czyli jej stanu w czasie, kiedy ty będziesz na emeryturze. Jeśli ten stan będzie dobry, czyli że będzie niskie bezrobocie oraz wysokie zarobki, a więc też i wysokie odpisy na emerytury (czyli na ZUS), to będziesz mieć dobrą emeryturę, ale jeśli ten stan będzie zły, czyli że będzie (jak dziś) wysokie bezrobocie oraz niskie zarobki, a więc też i niskie odpisy na emerytury (czyli na ZUS), to będziesz mieć marną emeryturę. To są fakty, a z nimi się nie dyskutuje. Oczywiście, można się łudzić, że da się jakimś cudem zaoszczędzić na emeryturę (ale z czego), że giełda cudownie rozmnoży nasze oszczędności na starość albo że utrzymają nas na starość dzieci (ale też z czego, jeśli nie będą mieć one pracy albo nawet ją mieć, ale tak nisko płatną, ze sami z niej nie przeżyją). Ale to są przecież tylko złudzenia, gdyż, jak to raz jeszcze powtarzam, realna wartość naszych emerytur zależeć będzie głównie od stanu gospodarki wtedy, kiedy my będziemy emerytami. Nie rozumiem, dlaczego ta oczywista prawda ma aż takie trudności z dotarciem do ludzi, zresztą nie tylko w Polsce.

  48. @A.L.
    Co w tym złego, że biorę dane z Wikipedii? To nie jest przecież rozprawa naukowa a tylko rodzaj forum dyskusyjnego, a poza tym, to ja traktuję dane z Wikipedii krytycznie. Rozumiem, że twoją specjalnością jest informatyka (computer science), a więc ogranicz się lepiej do niej, a nie wymądrzaj się na tematy, o których nie masz najmniejszego pojęcia. Idąc bowiem za twoja pokrętną „logiką”, to cala nasza wiedza o np. Marsie jest nic nie warta,, jako iż żaden człowiek tam jeszcze nie wylądował. Rozumiesz może teraz, jak się kompromitujesz zabierając głos w tematach, o których nie masz nawet najmniejszego choćby pojęcia?

  49. Etatyści przy pracy :/
    http://www.theguardian.com/world/2013/dec/16/france-recession-manufacturing-jobs-decline-germany-growth

    Swoją drogą, to Tusk i cała nasza klasa polityczna to zbieranina strasznych obłudników. Z jednej strony nieustannie powtarzają, że Polsce jest niezbędna silna klasa kreatywna, bo tylko dzięki niej można stworzyć gospodarkę opartą na wiedzy i wyrwać się z grupy gospodarczych średniaków. Ale jak spojrzymy na praktykę, to okazuje się, że w ostatnich latach to właśnie ta klasa kreatywna dostaje od naszego kochanego państwa największe finansowe lanie – najpierw w postaci znaczącej podwyżki podatków, a teraz dowalenia dodatkowych obciążeń – oczywiście wszystko w trosce o nasz dobrobyt! Dodajmy do tego jeszcze fakt, że w Polsce dochodzenie swoich praw autorskich, patentowych, ochrony znaków towarowych, czy walka z nieuczciwą konkurencją są kurewsko trudne, a ze strony państwa, wymiaru sprawiedliwości i polityków można oczekiwać głównie biernego oporu, a nie wsparcia :/

    Coraz częściej zastanawiam się, czy takie postępowanie jest wynikiem wyłącznie głupoty i ślepoty naszej klasy politycznej, czy może celowym, świadomym działaniem mającym na celu systematyczne gnojenie ludzi którzy mogliby się stać finansowym i intelektualnym zagrożeniem dla istniejącego układu? To pytanie nie jest bezpodstawne, bo takie, z pozoru, nieracjonalne zachowania miały już wielokrotnie miejsce w historii ludzkości. Dobrym przykładem jest np. Wielka Brytania w której w XVIIIw. nastąpiło polityczne starcie starych elit, z powracającymi do kraju nuworyszami wzbogaconymi na handlu w Azji. W dużym skrócie, stare elity w krótkim czasie uchwaliły masę dziwacznych ustaw, których jedynym faktycznym celem, było ukrócenie „procederu” szybkiego formowania nowego bogactwa – wszystko oczywiście motywowane troską o dobro państwa i obywateli 😉 Zastanawia mnie, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z takim właśnie procederem, tyle że w wydaniu „Made in Poland”. Alternatywa nie jest ciekawsza, bo oznacza, że żądzą nami idioci, którzy na serio wierzą w to że gospodarkę opartą na wiedzy buduje się stawiając za kasę UE biurowce z szybkimi łączami internetowymi :/

  50. @MMK
    W USA nic się już dziś nie bilansuje, a największy udział w zadłużeniu Ameryki ma właśnie system emerytalny: The U.S. debt is more than $17 trillion. Most news headlines focus on how much the U.S. owes China. And, in fact, China is the largest foreign owner of U.S. debt. However, the biggest single owner of national debt is the Social Security Trust Fund, aka your retirement money.
    Więcej tu: useconomy.about.com/od/monetarypolicy/f/Who-Owns-US-National-Debt.htm
    Także: usdebtclock.org
    Nic zresztą dziwnego, że budżet USA się nie bilansuje, skoro jest tam dziś ponad 20 milionów bezrobotnych a ponad 90 milionów mieszkańców USA nie jest w ogóle zaliczane do siły roboczej. Przecież to oznacza, że te pracujące 120 milionów musi utrzymac nie tylko siebie, ale także prawie tyle samo osób niepracujących. Tak więc nie tylko w Polsce jest dziś źle, co jednak nie powinno być powodem do samozadowolenia rządzących Polską.

  51. @Realista
    1. Gdzie ty masz w Polsce tę „klasę kreatywną”? I co ma do kreatywności system ochrony tzw. własności intelektualnej? Przecież ten system przeszkadza dziś kreatywności, gdyż kiedy ktoś chce uruchomić np. w USA produkcje nowego wyrobu, to musi wydąć najpierw miliony na sprawdzenie, czy jakieś rozwiązania przez niego zaproponowane nie zostały przypadkiem już przez kogoś innego opatentowane. Przecież taki wyrób jak np. komputer składa się z masy podzespołów, a więc jest spora szansa, ze jakieś rozwiązanie użyte przez producenta X zostało opatentowane wcześniej przez producenta Y, co zresztą widzimy doskonale na przykładzie tzw. smartfonów, będących przecież de facto miniaturowymi komputerami.
    2. W Wielkiej Brytanii to była w XIX wieku walka pomiędzy feudałami a kapitalistami. Ci pierwsi, zazdroszcząc tym drugim szybkiego bogacenia się, uchwalali w parlamencie ustawy ograniczające wyzysk robotników (a wiec tym samym zyski kapitalistów), a więc, paradoksalnie, spełniali oni wtedy pozytywną rolę.
    3. Dziwisz się, że w Polsce władze nie popierają rodzimej wynalazczości (ogólnie kreatywności)? Przecież gospodarka Polski jest dziś kontrolowana przez zagraniczny kapitał, a ten nie potrzebuje przecież Polski kreatywnej, Polski z własną, oryginalną oraz nowoczesną myślą techniczną (tzw. know how), gdyż taka Polska była by dla tego kapitału kolejnym konkurentem na rynku, na którym coraz bardziej narasta przewaga podaży nad popytem. Nic więc dziwnego, że dyrektywy unijne są tak skonstruowane, aby uniemożliwić prawdziwy rozwój takim krajom jak Polska, które w planach Zachodu mają być tylko rynkiem zbytu oraz źródłem taniej siły roboczej. Stąd też tzw. transformacja systemowa oraz dostosowanie do standardów unijnych polegała w Polsce głównie na likwidacji polskiego przemysłu, a szczególnie polskiej myśli technicznej tym samym i polskiej nauki (science).
    4. Tak więc nie jest prawdą to, co ty sugerujesz, czyli że Polską rządzą obecnie jacyś nieudacznicy, a wręcz przeciwnie, od roku 1989 rządzą nią sprytni zawodowi politycy, reprezentujący jednak nie interesy Polski i Polaków, a tylko interesy zagranicznego, głównie zachodniego kapitału. Stąd też rozwój Polski polegać ma na wspomnianych przez ciebie biurowcach z szybkimi łączami internetowymi, albowiem to tylko jest potrzebne, aby pozakładać w Polsce tez różne call centres, oparte na wykorzystywaniu taniej polskiej siły roboczej. Polska jest przecież dziś (pół)kolonią Zachodu, a wiec nie miejscem, gdzie się opracowuje nowe technologie, a miejscem, gdzie się użytkuje technologie opracowane oraz opatentowane w metropolii, czyli na tzw. Zachodzie.
    Pozdrawiam.

  52. @MMK
    Ponieważ prywatyzacja przyniosła Polsce głównie utratę ponad 5 milionów miejsc pracy, a więc olbrzymie, strukturalne oraz chroniczne bezrobocie, to realne, czyli produktywne miejsca pracy musi zacząć tworzyć rząd. Tertium non datur.
    @wkurzona
    Problem z Tobą oraz z A.L. jest taki, że wy nie macie żadnych racjonalnych argumentów, a tylko swoje (irracjonalne z definicji) wierzenia oparte na (neo)liberalnej (para)religii, a wiec zawsze kończycie dyskusję wysuwając pesudo-argumenty typu ad personam. 🙁
    @A.L.
    Nie moja to wina, że system emerytalny USA, mimo iż wypłaca on śmiesznie niskie (jak na poziom cen w USA) emerytury, jest zadłużony po uszy. Ale co się dziwić, skoro od wielu lat w USA obniża się podatki oraz powiększa bezrobocie?
    @ZWO
    Jak to już pisałem, największym udziałowcem Deutsche Bank są lokalne władze niemieckie, poprzez swoje banki oszczędnościowe (Sparkassen), które z kolei poprzez tzw. Girozentrale posiadają pakiet kontrolny tegoż banku. Jak to już też pisałem, to z różnych powodów (najważniejszy to chyba podatki) struktura własności dużych firm jest dziś praktycznie wszędzie na świecie tak zawikłana, aby maksymalnie utrudnić znalezienie prawdziwych właścicieli danej dużej firmy. Na początek polecam klasyczny już dziś „kryminał” Agaty Christie p.t. „At Betram’s Hotel”, gdzie jest ciekawie a przystępnie wyjaśnione, jak to wielki biznes ma powiązania z wielką przestępczością (czyli z gangami) poprzez nobliwie na pozór wyglądające hotele, banki oraz kancelarie prawnicze.

  53. @ Ekonom
    Zauwaz ze dyskusja dotyczyla sprawy umow smieciowych oraz emerytur w Polsce a tymczasem A.L. wpadl jak wicher na ten blog i przewajhowal dyskusje na temat Ameryki. Poniewaz znam jego opinie z innych dyskusji, wiec przypomnialem mu tylko o tym ze po raz kolejny wszedl tutaj siac propagande w stylu: nie liczcie na emerytury w Polsce, nigdzie nikt na emerytury nie liczy a kazdy wplaca sobie sam. Ciekawe jak on sobie wplacal, pewnie jak ci ktorzy sa na przedstawionej przeze mnie liscie pare tekstow powyzej?
    Co tu trzeba napisac to fakt ze w Detroit glowna przyczyna upadku miasta jest sprawa wlasnie emerytur. Jest tam ponad 20 tys cwaniaczkow ktorzy pracujac na posadach tego miasta uchwalili sobie super emerytury ktore polozyly miasto. Ewenement na skale swiatowa: miasto zafundowalo im emerytury, w Polsce na to jeszcze nikt nie wpadl. Na szczescie po obecnym bankructwie moga sobie pogwizdac, a miasto sie dzieki temu podniesie.
    Ja przypominam ze w Polsce trzeba zlikwidowac rozne rodzaje emerytur: dla policjantow, dla wojskowych, dla prezydentow, i dla poslow, oraz tez dla gornikow. ‚Trzeba zrobic INWENTARYZACJE bo tam nie wie lewica co robi prawica. Sa jakies lewe drzwi ktorymi sie pieniadze dzieli dla swoich. I oni chc zarzucac PRL-owi ze byli tam rowni i rowniejsi? Prosze mi pokacac takiego senatora jak Meres ktory bierze co miesiac na reke 27 tys zlotych? To przeciez wiecej niz duza grupa Polakow otrzymuje emerytury przez caly rok. I to ma byc panstwo sprawiedliwe ktore tutaj tak pieknie przedstawiaja tacy jak Andrzejek od krzesel? Gdzie jest honor i uczciwosc? Ciekaw jestem jak sie czuja ci ktorzy glosowali na te hieny? Pozdrawiam.

  54. @ Marcin
    17 grudnia o godz. 7:11
    Bardzo celna uwaga odnośnie emerytur -spójrzmy na Agenta Tomka – Szczęśliwego Emeryta Tomka. Czy on wydaje się nie zdolny do pracy? Intelektualnie – być może ale zważywszy, że jest jeszcze całkiem żwawy (obietnica użycia krzesła) to by się nadał chocia do łopaty…
    Jeżeli nie jesteśmy w stanie pozbawić bandyckich praw emerytalnych (bo trudno to inaczej nazwać) to wprowadźmy CAŁKOWITY ZAKAZ PRACY DLA EMERYTÓW. Jeżeli jesteś zdrowy TO IDŹ DO PRACY – jeżeli z sił opadłeś to siedź na emeryturze i ODPOCZYWAJ.
    Patologią i to zabójczą jest stan obecny – armia 35-40 letnich emerytów dorabiających sobie. A miejsc pracy dla młodzieży brak.

  55. @ Realista
    17 grudnia o godz. 3:54
    Zwróć uwagę, że nasi czołowi prywatyzatorzy całkiem dobrze na tym wyszli – pan Lewandowski w Brukseli, pan Bielecki w systemie bankowym. Czy oni mieli takie CV by dało im taką robotę? Bynajmniej.
    A to oni i nade wszystko ich guru Balcerowicz byli ,,ojcami” polskiego chronicznego,deprawującego bezrobocia no i przeróbki Polski na jedną wielką montownię. Do działania, której żadna ,,klasa kreatywna” nie jest potrzebna, potrzebna jest maksymalnie tania i nagięta klasa obsługująca, którą dzięki Bogu, bezrobociu i elastycznemu kodeksowi pracy zapewniamy.
    Przypomnę kilka faktów o panu bozi tego systemu – Balcerowiczu.
    Jedynym, osiągniętym wskaźnikiem założonym w ,,jego” osławionym planie założonym na rok 2000, który udało się osiągnąć był poziom bezrobocia.(podaje za T. Kowalikiem)
    Kolejnym ,,sukcesem” był poziom rozwarstwienia ( Polska ma jeden z najwyższych w UE) – to także był CEL tego ,,planu”. W normalnej ekonomii rozwarstwienie jest skutkiem – ciężkiej pracy, szczęścia, innowacyjności, dobrego zarządzania – u nas było CELEM samym w sobie. Jak widać udało się…
    Pan Balcerowicz lubi się jawić jako ten ,,ostatni sprawiedliwy/uczciwy” – głosi prywatyzować? A jak wyglądała prywatyzacja po ichniemu? Sprzedał polski państwowy telekom francuskiemu PAŃSTWOWEMU telekomowi Orange. Nawet doraźny zysk (kasa), którą państwo ,,zarobiło” został odebrany przez Orange w ramach ,,rebrandingu” i opłąty ,,licencyjnej”. Czyli państwo wzięło a myśmy oddali. Tak wygląda ,,prywatyzacja” a’la Guru.
    Sprzedaż branży piwowarskiej(czwarty rynek w Europie!)? 98% zysku z piwa wypijanego przez Polaków idzie do obcych kieszeni. My co najwyżej je warzymy i butelkujemy. No i państwo musi nie mając innych źródeł zysku z tej branży (dzięki ,,optymalizacji podatkowej”) musi NAS obdzierać akcyzą! Na zdrowie!

  56. @ slawczan
    „Bardzo celna uwaga odnośnie emerytur -spójrzmy na Agenta Tomka – Szczęśliwego Emeryta Tomka.”
    Zgadza sie, agent Tomek, to jest kariera!!! A ilu takich Tomkow jest w calej Polsce tego nikt nie jest w stanie nawet zgadywac. To jest dotykanie czubka gory lodowej. Prokuratorzy, sedziowie, cala smietanka umocowanych w systemie jest niewyobrazalnie ustawiona. Ilu mamy takich ludzi w lokalnych gremiach? Ja powiem tak: niech spoleczenstwo jeszcze bardziej ucieka od polityki twierdzac ze to jest bagno, to wtedy sie doczeka prawdziwego bagna ale juz wszedzie. Co ciekawe w te trabe dmuchaja rowniez dziennikarze nie wiedzac nawet ze w ten sposob podcinaja galaz na ktorej siedzi caly kraj.
    Przeciez nie trzeba wielkiej wyobrazni aby sobie uswiadomic fakt iz to co kiedys przyznawala sobie czerwona burzuacja w PRL-u, to dzisiaj trzeba pomnozyc razy conajmniej 10, albo i lepiej. Nie ludzcie sie wy ktorzy tego nie chcecie dostrzec ze „nic sie nie stalo”. Dzieje sie na waszych oczach codzienny skok na wspolna kase, a wy jak te konie z klapkami na oczach sie na to godzicie.

  57. @ Gospodarz
    Szanowny Panie Gospodarzu. Prosze przeanalizowac nastepujacy projekt ktory wnosze pod rozwazenie calego ekonomicznego swiata w Polsce:
    Do czasu az w Polsce poziom bezrobocia spadnie ponizej dwucyfrowego wprowadzic zakaz pracy emerytom. To powinno dotyczyc rownie osoby ktore sa obecnie na emeryturze i pracuja. Nie mozna dopuszczac do takiej sytuacji aby w kraju panowala razaca niesporawiedliwosc. Mlodzi zdolni czekaja na prace, a sklerotycy zajmuja miejsca ktore moglyby dac mlodym prace. Pozdrawiam.

  58. Zastanawia mnie jedno:
    – Autor uważa, że starsi powinni wspomóc młodych bo mają pieniądze (redystrybucja).

    Jednocześnie regularnie publikowane dane pokazują, że to firmy i bogaci obywatele mają pieniądze. Skoro już Autor proponuje redystrybucję na rzecz młodych ludzi, to czemu to nie wskazuje jako źródło pieniędzy bogatych obywateli i firm? Przyznam, że nie rozumiem.

  59. Panowie – skoro macie recepty na wszystko, czemu nie weźmiecie się za naprawę tego bagna? Toż to przecież demokracja! Wchodźcie na mównice i przekonujcie naród! Mądry jest, to pewnie wam zaufa.. Skoro wszyscy tu podobno tęsknią do komunizmu, to jaką widzicie przeszkodę? A takie bezproduktywne gadanie na blogu i zbawianie świat słowami.. ja wiem?? dosyć miałkie, nie uważacie?

    @ekonom, powiem to raz – weź ty się ode mnie odstosunkuj, co? To Ty właśnie uprawiasz czyste chwyty ad personam, wkładasz mi w usta rzeczy, których nie powiedziałam, robisz sobie ze mnie dziewczynkę do pomiatania. Ogarnij się chłopie, bo uznam, że masz jakiś kompleks.
    A co do tez przez Ciebie głoszonych – 1. gdzie niby sprawdził się system, gdzie nie było kapitalistów? Poproszę dowody, ale nie oparte na aktach wiary, ale weryfikowalne 2. słowa w tej dyskusji nie powiedziałam na temat emerytur i ZUSu, więc cały twoj wywod, o tym co mam zrozumiec, a czego nie, jest o kant.. NIe ufam ani ZUS ani OFe jesli chodzi o moje zabezpieczenie na starosc. Wierze tylko w siebie.

  60. @wkurzona
    1. Nasze recepty sa, generalnie rzecz biorac, malo odkrywcze oraz dobrze znane rzadowym doradcom a nawet i czlonkom gabinetu, ale nie sa one mozliwe do wprowadzenia w zycie w obecnych warunkach niepelnej suwerennosci Polski, czyli jej politycznego uzaleznienia od Ameryki a gospodarczego od UE i Niemiec.
    2. Nikt z nas nie proponuje wprowadzenia do Polski komunizmu ani nawet socjalizmu, a tylko elementow etatyzmu, i to na poczatek nie wiekszych niz te, ktore zaczal wprowadzac w II RP wicepremier Kwiatkowski, oraz bardzo podobnych do tych, ktore sa dzis podstawa sukcesu gospodarek takich panstw jak np. Korea Poludniowa czy Singapur. Ponieważ prywatyzacja przyniosła Polsce głównie utratę ponad 5 milionów miejsc pracy, a więc olbrzymie, strukturalne oraz chroniczne bezrobocie, to realne, czyli produktywne miejsca pracy musi zacząć tworzyć rząd. Tertium non datur.
    3. Jak to juz pisalem – system, w którym nie było kapitalistów się sprawdził, szczegolnie w NRD oraz w Czechoslowacji. Niestety, ale robotnicy (szczególnie zaś polscy) do niego nie dorośli, a więc rozłożyli go swymi własnymi rękami, zawierzając propagandzie zachodniej, jako iż sytuacja, w której w sporej części Europy nie było bezrobocia była bardzo niewygodna dla kapitalistów, którzy wykorzystali swą przewagę ekonomiczną (socjalizm budowano bowiem głównie w biednych, zacofanych krajach na wschodzie tego kontynentu), aby zniszczyć system w którym nie było bezrobocia oraz związanej z nim nędzy, a który przecież wymuszał na zachodnim kapitale dzielenie się zyskami z ludźmi pracy. Dziś w całej Europie jest więc znów kapitalizm, a więc wróciło tam też masowe bezrobocie, a z nim też masowa nędza. Najsmutniejsze jest zaś w tym to, że to polscy robotnicy umożliwili ten powrót bezrobocia oraz nędzy nie tylko do Polski, ale praktycznie do całej Europy.
    4. W Polsce jest podobno wolnosc wyznania, a wiec niekt Ci nie moze zabronic wiary w sama siebie. Tyle, ze jak juz nie bedziesz fizycznie zdolna do pracy, to ta wiara musiala by zaczac czynic cuda, aby Ciebie utrzymac. Po prostu wtedy ktos bedzie musial na Ciebie pracowac, a ty, albo tez ktos inny (np. panstwo) bedzie musialo mu za to zaplacic. Poniewaz nie chesz, aby za Ciebie placilo panstwo ani tez ktos innyn(np. prywatny fundusz emerytalny typu OFE), to znaczy, ze musisz zgromadzic na starosc odpowiednie zapasy zywnosci, wody oraz energii, jako iz oszczednosci w pieniadzu, a nawet w zlocie, moga sie stac z roznych powodow bezwartosciowe (inflacja, wymiana pieniadza, konfiskata/kradziez zlota przez panstwo albo zlodzie, albo tez zapasc ceny zlota na rynku etc.).
    Pozdrawiam.

  61. @mall
    Proponuje lekture Podrozy 24 z Dziennikow Gwiazdowych S. Lema. Wyjasniono tam, ze proponowana przez ciebie redystrybucja dobr od bogatych do biednych byla by straszliwym zamachem na swiete prawo wlasnosci a poza tym tym zdemoralizowala by ona biednych, dajac im cos za nic! Po prostu wedlug liberalow to istnieje naturalny mechanizm rynkowy, ktory czyni jednych bogatymi a innych biednymi, a wszelakie proby interwencji w jego dzialanie musza sie z definicji zakonczyc kleska, podobnie jak (przykladowo) proby przerobki zajaca na wilka, gdyz natura (Bog, albo jak kto woli ewolucja), stworzyla zajaca jako pozywieniue dla wilka, a wiec czyniac z zajaca wilka, pozbawilo by sie wilkow pozywienia, co doprowadzilo by do zaglady wilkow z powodu glodu oraz zagladzy zajecy z powodu zbytniego wzrostu ich populacji, co musialoby tez doprowadzic do ich zaglady.
    Pozdrawiam

  62. @Slawczan i Marcin
    Kiedy bylem (juz dosc dawno temu) doradcą minister pracy, Pani Fedak, to doradzalem jej zawieszenie wypłacania emerytury osobom, które zdecydowaly sie dalej pracować po osiągnieciu wieku emerytalnego. Tak jest wszedzie w cywilizowanych krajach, ze emerytury przysluguja tylko tym, ktorzy nie pracuja.Pozwolenie na prace dla emerytow wynika zas ze slabosci polskiego prawa, ktore wrecz zacheca emerytow do podjecia pracy w sytuacji, gdy bezrobocie wsrod mlodych przekracza 20%. Ale taka jest pokretna logika liberalow – przedluzanie wieku emerytalnego w sytuacji ogromnego bezrobocia wsrod ludzi mlodych… 🙁

  63. @ mall
    17 grudnia o godz. 10:03
    Odpowiedź jest prosta: ten blog prezentuje punkt widzenia jednej, tej najbardziej umęczonej strony społecznego sporu. Panów ,,pracoDAWCÓW”. ,,Dawców” czyli dobrodziejów, których w zamian za ich krew i pot i łzy spotykają same szykany ze strony przeżartych leniwym lewactwem rządów.
    Gdy był w firmie logistycznej, w której pracowałem, ,,strajk” (polegał na zablokowaniu tejże firmy) podwykonawców (firm transportowych) domagających się ulżenia w swoim makabrycznym losie to w życiu takiego zjazdu mercedesów, bmw i wszelkiej maści terenówek itd. nie widziałem. Prezes owej zaś firmy przyjechał nędznym oplem. Oczywiście ,wszyscy owi umęczeni zawsze są wypłatami na czas, płacą uczciwie zusy, nikomu nie zalegają za faktury, ich kierowcy zawsze jeżdżą wg. tachografu itd.
    Ps. wk…ia mnie określenie pracoDAWCA: ci ludzie przecież NIC nie dają! Oni ZATRUDNIAJĄ. Oddaje to świetnie angielski zwrot employer. ,,DAWCY” czyli dobrodzieje? Stąd już krótka droga do tego bezbrzeżnego poczucia krzywdy jakie im towarzyszy- on ,,tyle DAJĄ” a tu represje i kradzieże, rekwizycje nieomal.

  64. ależ to jest tylko i wyłącznie kolejny z całej serii krótkowzrocznych i doraźnych kroków, zwanych u nas ostatnio „reformami”.

    to nie żadna nowość, że próbuje się katastrofę odsunąć w czasie na najwyżej kilka lat, a potem zwali się winę na następców, kiedy my już odejdziemy w glorii i chwale tych, co nie zepsuli.

    to, że takie postępowanie jest całkowicie sprzeczne z logiką, podraża cały system i utrudnia życie kolejnym grupom społecznych, nikogo nie obchodzi.

    od lat nie mogę zrozumieć niechęci do działań systemowych i perferencję działań doraźnych.

    ale tak sobie myślę, że to kwestia spuścizny po poprzednim systemie oraz po prostu brak właściwego wykształcenia.

  65. Mam wrażenie, że widzi Pan drzewa, a nie widzi lasu. Mam też wrażenie, że czytam kolejny raz bajki o „wysokich kosztach pracy”.
    Proszę mi powiedzieć, czy uważa Pan zatrudnianie na umowy cywilnoprawne za uczciwe? Wg mnie to falandyzacja prawa – Kodeks cywilny wyraźnie opisuje, czym jest umowa zlecenia i umowa o dzieło. Gdyby tylko pracownikowi chciało się złożyć pozew o ustalenie stosunku pracy, wygrałby. Ale tego nie robi. Czemu? Bo się boi. Boi się bezrobocia.
    Taka sytuacja nie jest w porządku. Mamy do czynienia z drastyczną nierównowagą sił. Pracownik w permanentnym stresie nie będzie dobrze pracował. Nie będzie też innowacyjny. A wiemy, że teraz „innowacyjność” to jest to.
    Nie sądzą, by pomysł rządu był skuteczny. Ale zastanawiam się, jaki jest Pański pomysł na zwiększenie zatrudnienia młodych ludzi? Jakie ma Pan propozycje?

  66. Generalnie tu jest ciekawy wpis dot. wynagradzania przedsiębiorców za ryzyko: http://eliwurman.wordpress.com/2013/11/27/spoleczna-odpowiedzialnosc-biznesu/

  67. @Gospodarz: „Logika nakazywałaby zatem raczej opodatkowanie emerytów by wspomóc młodych niż na odwrót ”

    Gospodarzu! Czemu takie make kroczki? Czy w trosce o MLODYCH nie lepiej zastosowac metode radykalna? Emerytom skonfiskowac majatek I emertytury – a emerytow DO GAZU!

    W ten sposob Panstwo zasponsoruje MLODYCH I da dowod ze sie o nich troszczy. A MLODZI beda sobie mogli kupic nowe iPady, iPhony oraz plaskie telewizory 50 calowe. Nei mowiac o porzadnych samochodach.

    Zreszta, jak mojej ciotce opodatkuja 800 zlotowa emeryture, to nei tzreba jej bedzie wysyalc do gazu. Sama pojdzie

  68. @Ekonom: . Tak jest wszedzie w cywilizowanych krajach, ze emerytury przysluguja tylko tym, ktorzy nie pracuja.”

    W USA emeryt moze parcowac ile chce, jak dlugo chce I za pieneidze jakie chce. Albowiem emetryura to nei zadna laska, tylko zwrot tego co parcownik wplacil na konto emerytalne w ciago swego zycia. Wikipedia widac tego nie mowi.

    Acha, I jak emeryt zarabia, to od teg ozarobku dalej placi podatek na Social Security. A poniewaz placi podatek, to wyplacana emerytura mu rosnie.

    Polacy by chcciel wzaic za morde, ograniczyc, nei pozowlic, zaboronic, odebarc, skonfiskowac. Widac komuna im sie genetycznie w mozgach wypalila. DNA sie zmodyfikowalo

  69. @Ekonom: „Jak to juz pisalem – system, w którym nie było kapitalistów się sprawdził, szczegolnie w NRD”

    Tak, tak, system enerdowski byl WSPANIALY! Sczegolnie STASI byla efektywna. Jak Pan bedzie w Berlinie, niech Pan pojdzie do takiego muzeum posweconego ucieczkom pzrez mur, I pamieci tych ktorzy zgineli. Jakos enerdowcy kiepsko trawili ten „doskonaly system”. Czemu dali wyraz na ulicach w roku bodajzre 1956.

    Uwazam ze w polskim parwie powniien byc paragraf na tych ktorzy apoteozuja komune. Ten sam paragraf ktory stosuje sie do tych ktorzy uwazaja ze niemieckich obozow koncentracyjnucj I Holocaustu nie bylo

  70. @Ekonom: ” to realne, czyli produktywne miejsca pracy musi zacząć tworzyć rząd.”

    W administarcji, rozumiem. Te miejsca pracy silnie przyczynia sie do wzrostu dochodu narodowego. Nic bowiem tak tego wzrotu nei wzrasta jak przykaldanie stempelkow, pzrekaldanie papierow z lewej strony biurka na prawa I na odwrot, oarz gryzienie olowka. No I picie cienkiej herbatki w szkalnce.

  71. @ A.L.
    „Zreszta, jak mojej ciotce opodatkuja 800 zlotowa emeryture, to nei tzreba jej bedzie wysyalc do gazu. Sama pojdzie”
    Doskonale!!! Przypominam ze niejaki Meres ktory jest na liscie przedstawionej nieco powyzej ma dla kontrastu 14 tys emerytury. Ciekawe jaki to kraj jeszcze ma takie rozpietosci w emeryturach? Sam pisales ze w USA to maksimum $2000. Wiec to co ja pisze nie ma znaczenia, po prostu przyklepac, a ciotka niech z tych 800 nie musi wcale byc wysylana do gazu. Ona pewnie juz ma anemie ze zlego odzywiania, bo takie Meresy ktore biora calymi garsciami pozbawily ja chleba. Wstydzilbys sie czlowieku takie rzeczy pisac. Najbardziej wychodzisz na idiote piszac ze ciotka za 800 w Polsce jakos przezywa, dopoki jej niektorzy tutaj na tym forum „do gazu” nie posla, natomiast w Ameryce emeryt za $2000 miesiecznie wedlug twoich genialnych rozliczen nie przezyje. Jak taki czlowiek moze sie publicznie blaznic? Przeciez twierdzisz ze piszesz programy komputerowe. Jezeli tak te programy piszesz jak te teksty na blogu to ja juz bym nie chcial by szefem firmy transportowej pracujacej na twoim software. Katastrofa, absolutna katastrofa. Sam pokazujesz swoimi tekstami ze brak ci elementarnej wiedzy a na dodatek wychodza same z tekstow braki wyksztalcenia. Mam nadzieje ze gdy to przeczytasz przeanalizujesz cos tu naplodzil i dasz sobie spokoj, bo tylko wzbudzasz tym smiech.

  72. @Marcin: „Przypominam ze niejaki Meres ktory jest na liscie przedstawionej nieco powyzej ma dla kontrastu 14 tys emerytury. Ciekawe jaki to kraj jeszcze ma takie rozpietosci w emeryturach? Sam pisales ze w USA to maksimum $2000”

    Moze by tak, zaiast pomawiac Pana M, zastanowic sie na jakiej podstawie on ma te emeryture I JAKA to jest emerytura. To znaczy, kto ja placi.

    W USA maksymalna emeryture jest 2000 dolarow, ale to jest FEDERALNA emerytura. Po naszemu, panstwowa. Oprocz federalnych sa inne, pplacone pzrez plany emerytalne uzrednikow miejskich, policji, wojska, nauczycieli I kogo tam. W kazdym razie dotyczy to zatrudnionych na podstawie zbiorowych umow zwiazkowych. Nie maja te emerytury nic wspolnego z emerytuar federalna. Pracownicy placa skladki do owych funduszy I stamatd je maja. Sa to emerytury na ogol wyzsze od federalnych, tyle tylko ze one slasnei wykonczyly amerykanski pzremysl samochodowy I miasto Detroit. Niestety, radosc z tego niewielka, bo wiekszosc tych pracowniczych funduszy wlasnie bankrutuje.

    Wiec mnei interesuje czy ta emeryture Pana M to emerytura ZUS czy jakas inna. Od tehgo nalezy zaczac. A potem, jak sie okaze ze ZUS, to sie zastanowic skad sie ona wziela.

    JAk na moj rozum, wszyscy powinni byc rozni pzred obliczem ZUSu. Jak wojski chce miec wieksza emeryture to neich sobie na te emeryture zaparcuje. Tak jak parcownicy miejscy w Detroit.

    „natomiast w Ameryce emeryt za $2000 miesiecznie wedlug twoich genialnych rozliczen nie przezyje”

    Prosze Pana, tu gdzie mieszkam, zmienilem parce I mam daleko do dojezdzana, szczegolnie niewygodnie w zimie, bo dojazd potarfi mi zajac 2 godziny. Chce wiec wynajac „studio” czyli kawalerke w poblizu miejsca parcy. Nic luksusowego. Na Midwescie, dosyc ubogiej czesci USA. Aby przynajmniej pzrez zime nie musiec jezdzic w kolko, a w domu byc w zasadzie w weekend.

    Otoz, biorac pod uwzge ze chce mieszkac w takim miejscu zebym sie nie bal wyjsc na ulice, albo zeby mnie nie okardli drugiego dnia, po uwzglednieniu oplat za wynajem, „maintenance fee”, oplat za prad, gaz, grzanie I miejsce na parkingu, I co tam jeszcze, najtansza oferta jaka dostalem zamykala sie w 1800 dolarach miesiecznie. Wiec oczywiscie nei wynajme, bo za drogo. Polacy ida na internet I znajduja mieszkanie do wynajacia za 500 dolarow I pisza ” w Ameryce mieszkanie mozan wynajac za 500 dolarow”. Tylko jak sie tam pojdzie, to okazuje sie ze „walsnei to ostatnie za 500 wynajeli I sa tylko za 900”, a ponadto trzeba palcic takie I inne oplarty, nie mowiac o rachunkach. No, ale nikt tak dokaldnie nei wie ile sie zarabia I wydaje w Ameryce jak Polacy. A zwlaszcza nikt tego tak dobrze nei wie jak Pan Marcin

    Prosze wzaic pod uwage ze tutejszy emeryt, oprocz mieszkania z dodatkami musi oplacic ubezpieczeni zdrowotne (150 miesiecznie). Jak idzie do lekarza, plalci 20 dolarow za wizyte, 40 za wizyte u specjalisty, a 60 za wizyte an emergency. Za zabiegi – placi sie osobno, na ogol polowe. Za leki palci 20%, a leki tu cholernei drogie. Za denstyste nei zwracaja w ogole. Musi zaplacic za ubezpieczenie samochodu, bo komunikacji publicznej w USA nei ma, no I za benzyne. Musi w koncu kupic jedzenie, a owo jest deko drozsze niz w Polsce.

    „Ameryka” jest Ameryka dla Polakow ktory to widza z oddali.

  73. @Marcin: „Sam pokazujesz swoimi tekstami ze brak ci elementarnej wiedzy a na dodatek wychodza same z tekstow braki wyksztalcenia. Mam nadzieje ze gdy to przeczytasz przeanalizujesz cos tu naplodzil i dasz sobie spokoj, bo tylko wzbudzasz tym smiech.”

    No I mamy Eksperta Od Ameryki.

  74. @ mall
    „Jednocześnie regularnie publikowane dane pokazują, że to firmy i bogaci obywatele mają pieniądze. Skoro już Autor proponuje redystrybucję na rzecz młodych ludzi, to czemu to nie wskazuje jako źródło pieniędzy bogatych obywateli i firm? Przyznam, że nie rozumiem.”
    Je moge odpowiedziec za gospodarza gdzie jest zrodlo peiniedzy ktore trzeba wykorzystac. Otoz sa dwa sposoby zarzadzania panstwem: jeden polega na tym ze sie pobiera niskie podatki i dopozycza, a drugi gdy sie bierze wysokie podatki bez dopozyczania. Jakie sa skutki jednego i drugiego? Otoz skutki pierwszego sa takie ze pozyczajac przesuwa sie pieniadze z kieszeni biednych do kieszeni bogatych. Zarz to wytlumacze w jaki sposob. Gdy panstwu brakuje na zaspokojenie potrzeb socjalnych oraz innych to oczywiscie pieniadze pozycza. Od kogo pozycza? Od tych co maja je w nadmiarze pozycza, wiec oni pozyczajac na procent pieniadze panstwu musza od tego panstwa otrzymywac odsetki. Te odsetki trzeba splacac i splaca je spoleczenstwo. Kto stanowi wiekszosc w spoleczenstwie? Oczywiscie ci ktorzy maja malo pieniedzy. Wiec wniosek jest taki ze gdy panstwo obniza podatki bogaci korzystaja w dwojnasob: po pierwsze ich byznesy placa nizsze podatki, a oprocz tego zarabiaja na odsetkach ktorymi obarczaja panstwo.
    Teraz mamy drugi model: wyzsze podatki. Wyzsze podatki mozna tylko rozumiec jako progresywne, bo z warstwy najubozszej wiecej sciagnac nie mozna. I tu znowu mamy taki rezultat: nawet przy progresywnych podatkach bogaci sie z nich potrafia wyslizgac, bo zawsze gdy te podatki przekrocza granice ich tolerancji, przeniosa sie do rajow podatkowych, natomiast cene bedzie placila warstwa srednia.
    I teraz jest pytanie, co w takiej sytuacji mozna zrobic? Oczywiscie wprowadzic drugi model ale zanim sie go wprowadzi trzeba zamknac furtki ucieczkowe.
    Wtedy podatki zaplaca ci ktorzy maja najwiecej.
    Pozdrawiam.

  75. @ Marcin
    17 grudnia o godz. 23:54
    DELEGALIZACJA RAJÓW PODATKOWYCH

  76. @Marcin
    Racja, że są dwa sposoby zarządzania państwem: jeden polega na tym ze się pobiera niskie podatki i dopożycza, a drugi że się bierze wysokie podatki bez dopożyczania oraz że zadłużając się, to państwo przesuwa pieniądze z kieszeni biednych do kieszeni bogatych, jako iż panstwo pożycza pieniądze od bogatych i to na lichwiarski procent, który musza później (wraz z pożyczonym kapitałem) spłacać głównie biedniejsi obywatele, jako iż ich jest zawsze najwięcej oraz nie maja oni takich możliwości jak bogaci aby obejść przepisy podatkowe a więc tym samym uniknąć płacenia podatków. Zgoda także, ze należy opodatkować głownie tych, których jest stać na płacenie podatków, a więc bogatych oraz zlikwidować wszelakie ulgi podatkowe, aby bogaci nie mogli wykręcić się od płacenia podatków a także wprowadzić podatek od posiadania dóbr luksusowych, czyli np. domów czy mieszkań wartych ponad milion złotych, samochodów wartych ponad 100 tys. zł etc.
    @A.L.
    1. Zgoda, że Ameryka (USA) jest dziś mało ciekawym miejscem do mieszkania. A najważniejsze w tym, co napisałeś jest to, że potwierdzasz iż większość pracowniczych funduszy emerytalnych (czyli tamtejszych OFE) właśnie bankrutuje. I pomyśleć, że Buzek wprowadził w Polsce podobny system, ale na szczęście Tusk zdecydował się na jego likwidację (niestety tylko częściową) , nie tyle z troski o polskich emerytów ale z troski o budżet państwa, który był drenowany latami przez te złodziejskie OFE.
    2. Rząd może i powinien tworzyć miejsca pracy w przemyśle oraz w usługach materialnych, takich jak np. transport czy tez łączność. Nie ma przecież żadnego racjonalnego powodu, dla którego państwo nie może inwestować w budowę fabryk. Nawet w tej, tak dziś chwalonej, II RP, państwo inwestowało bezpośrednio w przemysł oraz w infrastrukturę, ze wspomnę tylko COP oraz port w Gdyni.
    3. B. NRD znam dość dobrze, a więc wiem, że standard życia w NRD był marzeniem ponad 90% ludności świata, w tym wszystkich krajów Ameryki poza najbogatszymi białymi mieszkańcami USA oraz Kanady. Nieszczęściem dla NRD było tylko to, że tuz obok było drugie państwo niemieckie czyli NRF, z jeszcze wyższym standardem życia (praktycznie najwyższym na świecie jeśli chodzi o ludzi pracy). Nic więc dziwnego, że Niemcy uciekali z NRD do NRF, skoro każdy obywatel NRD był jednocześnie obywatelem znacznie bogatszego NRF. Gdyby dziś za Odrą i Nysą Łużycką było drugie, bogatsze państwo polskie, to myślisz że w obecnej Polsce by został ktoś poza politykami, policjantami oraz proboszczami?
    4. Marzy ci się c e n z u r a oraz “policja myśli”?
    5. USA od dawna już nie są cywilizowanym krajem.
    @slawczan
    W języku polskim nieprawidłowo używa się słów „pracodawca” oraz „pracobiorca”. Pracodawca to jest bowiem pracownik najemny, czyli ten, który daje (dokładniej sprzedaje) swoją pracę (wł. siłę roboczą, ale to nie jest w tym miejscu aż tak ważne), zaś pracobiorcą jest ten, który kupuje pracę, a więc przedsiębiorca (właściciel firmy zatrudniającej pracowników najemnych).
    @mall
    Właściciel kapitału podejmuje ryzyko tylko z powodu swej nieograniczonej wręcz chciwości, gdyż może on żyć (i to dobrze) bez podejmowania ryzyka, np. żyć z odsetek od kapitału włożonego do banku, a więc zamiast Mercedesem klasy S jeździć Mercedesem klasy C, a zamiast mieszkać w wilii wartej 10 mln zł, może się przenieść do domku wartego 1 mln zł.
    POZDRAWIAM!

  77. @ Ekonom
    Tez znamlem dobrze NRD, co moge dodac? Wiekszosc miala rodziny w RFN-ie i nie mogli ich odwiedzac, nawet w Berlinie Zachodnim, oraz przede wszystkim nie mieli pieniedzy wymienialnych. Z tych dwoch przyczyn czuli sie jak w geccie w stosunku do swoich braci w RFN-ie. Natomiast jak chodzi o socjalna strone to sobie chwalili. Niemniej trzeba rowniez pamietac ze ze strefy okupacyjnej Sowieckiej w czasie gdy powstaly najpierw Bizonia a potem Trizonia uciekli wszyscy ktorzy prowadzili byznesy, bo oni wiedzieli ze w NRD powstajacej pod okupacja Sowiecka nie bedzie kapitalizmu. Pozdrawiam.

  78. @Marcin
    NRD była bardzo nietypowym tworem, a więc tudno jest czynić na jej podstawie jakiekolwiek uogólnienia. A winę za to, że Niemcy z NRD nie mogli wyjeżdżac na Zachód ponoszą w z grubsza równych częściach obie strony tego zimnowojennego konfliktu.
    Pozdrawiam

  79. @Ekonom: „B. NRD znam dość dobrze, a więc wiem, że standard życia w NRD był marzeniem ponad 90% ludności świata, w tym wszystkich krajów Ameryki poza najbogatszymi białymi mieszkańcami USA oraz Kanady.”

    ja znam NRD bardzo dobrze bo bywalem tam nie turystycznie, a z powodu wspolpracy z uczelniami i Akademia Nauk.

    NRS wygladalo dobzre po „objawach zewnetrznych” bo byl to najbardziej na zachod wysuniety przyczolek Sowietow. Wizytowka taka. Wiec Sowiety nie szczedzily rubli aby ten przyczolek wygladal dostatnio i bogato. Robili to widac skutecznie, skoro Ekomom i Marcin dali sie na to zalapac.

    Pod pokrywka tego „dobrobytu” to byl starannie zorganizowany oboz koncentracyjny.

    W sowieatch byly „wsie Potionkinowskie” do ltorych prowadzano roznych wybitnych pzredstawicieli „inteligencji” zachodniej,a by potem w ksiazkach i parsie wychwalali zdobycze Wielkiej Rewolucji. Uknul sie nawet przydomek dla tych entuzjastow: „Useful idiots”. Uzyteczni idioci. Cale NRD to byla taka „wies Potiomkinowska”. Jak widac po poziomie komentarzy na tym blogu, skuteczna.

  80. @ Al.L.
    „Wiec Sowiety nie szczedzily rubli aby ten przyczolek wygladal dostatnio i bogato.”
    Kompletna bzdura. Taka sama zreszta jak inna ze RFN finansowal NRD. To tez bylo powtarzane. Poza tym to ja przeciez napisalem ze NRD-owcy nie mogli podrozowac po swiecie, wiec gdzie ja twierdze cos innego?
    Moi znajomi Polacy pracowali w NRD, mieszkali w hotelach robotnoczych. Kompletnie inny standart w stosunku do hoteli robotniczych w Polsce.
    Nawet bym powiedzial ze wrecz przepasc. Dlaczego? Czystosc i porzadek. W tych hotelach byly niemieckie sprzataczki. Nie bylo w nich pijanstwa jak w Polsce. Bloki z wielkiej plyty na wyzszym standarcie niz w Polsce. Gdy pierwszy rtaz to zobaczylem bylem zaszokowany dlatego ze znalem zla slawe hoteli robotniczych z Polski.

  81. @Marcin: „Moi znajomi Polacy pracowali w NRD, mieszkali w hotelach robotnoczych. Kompletnie inny standart w stosunku do hoteli robotniczych w Polsce”

    Widze ze jes tPan nie tylko ekspertem od Ameryki, ale I od NRD. Na zasadzie: „Co parwda nie bylem I nei widzialem, ale moj kumpel ma kumpla, ktory ma szwagra, I ten szwgier znal kogos… I ten ktos dawal slowo honoru ze …”

    Otoz, ja kiedys, wiytujac pewna placowke naukowa w NRD zmuszony bylem odwiedzic osroodek obliczeniowy. Ze sarym komputerem ODRA 1204, polskiej produkcji zreszta. Wysylali faksy do Berlina z prozba o zgode. W koncu zgoda przyszla. Szef osrodka pzryszedl w asyscie dwoch zolnierzy: oficera I nizszego ranga. Nizszy ranaga mial Kalasznikowa. Ten wyzszy ranga wyszeptal, na tyle glosno ze uslyszalem: „Z bronia gotowa do strzalu!”

    I takie to bylo to enerdowo. Po prostu, oni mieli pozradek we krwi. I jak mieli zaprowadzic komune, to zaprowadzili. Tak samo skutecznie I z precyzja jak poprzedni system

  82. Dr.Kasprowicz:co napisalem zlego,ze mnie pan wybija!Prawdziwa cnota…..Czy wolno tu tylko pisac klamstwa??

  83. @ A.L.
    „Ze sarym komputerem ODRA 1204, polskiej produkcji zreszta. ”
    To sa wlasnie basnie z tysiaca i jednej nocy. ” Oraz:” Co parwda nie bylem I nei widzialem, ale moj kumpel ma kumpla”
    Nie prowokuj ubecki trollu bo twoje szczegoly wypisywane z wikipedii nikomu niczego nie dowodza, a tymi insynuacjami ze ktos nie byl chcesz od ludzi wyciagac szczegoly by moc namierzac. Taki drugi agent Tomek tyle ze
    dotad nie ujawnil swoich danych. A moze to wlasnie Tomek, taki ma tysiac twarzy i tyle samo zawodow co zyciorysow.

  84. @ Ekonom
    Masz racje ze z A.L. rozmowa to wiadomo ze zawsze sie konczy w momencie gdy zaczyna zadawac prowokujace pytania w stylu: „A pan to wie, czy tylko slyszal”, albo „ja wiem a pan tylko przypuszcza”, albo „moj kompel ma kumpla ktory ma szwagra”.
    Oni uczyli go na kursach jak ma prowokowac i pozniej drazyc glebiej i glebiej. To jest bardzo prymitywna metoda znajdowania slabych stron dyskutanta po to tylko by moc go pozniej niszczyc. Jednym slowem namolna propaganda ktora go nauczyli na wykladach z nauk politycznych. Dzisiaj udawac specjaliste od komputerow poslugujac sie wiedza internetowa zaden to problem.
    Jakos nie dopisal dotad jak wyglada jego rzeczywiste CV bylko probuje od innch wyciagac co tylko jest w stanie. Tymczasem mnie on interesuje tyle co wczorajszy sniego i jak chce nie dopisze sobie w swoim CV ze jest wykladowca na Harvard. My tutaj dyskutujemy o sprawach dotyczacych problemow Polski a nie problemach A.L. dlatego masz racje ze nie warto z nim dyskutowac, jak to bylo zreszta wczesniej. Raz juz widzial ze nie ma klimatu dla niego i sie wyniosl gdzie indziej twierdzac ze to jest blog Ekonoma i Marcina. Niech sobie dalej tak twierdzi, ani o Ameryce ani o NRD, ani o informatyce, ani o czymkolwiek innym z A.L. skonczylem ostatnim wpisem dyskusje. Pozdrawiam.

  85. @ Luap
    „Dr.Kasprowicz:co napisalem zlego,ze mnie pan wybija!Prawdziwa cnota…..Czy wolno tu tylko pisac klamstwa??”
    Ni Luap, tu klamst pisac nie wolno. To nie jest Krolestwo Warszawskie. Tu jest Polska. Jezeli chcesz klamac nazywajac Polske Krolestwem Warszawskim to chyba wiesz ze jest to klamstwo najwyzszego stopnia ktorym dyskwalifikujesz sie jako dyskutant. Nie wiem czy dobrze wytlumaczylem? Moze sa inne jeszcze klamstwa ktore cie dyskwalifikuja, ale to mnie sie rzucilo w oczy.

  86. @A.L.
    1. Takie bajki o NRD to możesz wypisywać tylko dla dzieci urodzonych w Polsce po roku 1989. Jedynych NRDowców z bronią gotową do strzału to ja widziałem, i to też z daleka, na granicy NRD z Berlinem Zachodnim oraz na granicy NRD z Danią (wjeżdżając na prom w Rostocku-Warnemuende). Nigdzie indziej nie widziałem w NRD takich środków ostrożności, gdyż nie były one po prostu potrzebne.
    2. Podróżowałem sporo po NRD prywatnie oraz służbowo. Miałem tam rodzinę i znajomych (część z nich wróciła po roku 1990 do Polski, a część wyjechała dalej na zachód), a więc wiem, że tam w NRD nie było (przynajmniej w latach 1970tych) atmosfery państwa policyjnego (NRD była przecież tak samo ‘policyjna” jak NRF, czyli po prostu w myśl zasady „Ordnung muss sein”). NRD nie była też bardziej „wsią potiomkinowską” niż był nią Berlin Zachodni czy też NRF – NRD była po prostu „oknem wystawowym Wschodu na Zachód”, tak samo jak Berlin Zachodni oraz NRF były „oknami wystawowymi Zachodu na Wschód”. A że Zachód był bogatszy, to też stać go było wtedy na więcej świecidełek oraz te zachodnie świecidełka to jakby wtedy ładniej błyszczały.
    3. Pisanie o NRD jako ‘obozie koncentracyjnym” jest wiec wręcz rodzajem tzw. Kłamstwa Oświęcimskiego, albowiem trywializuje ono (a nawet niejako usprawiedliwia) Holokaust. Zgłosiłem więc twoją antysemicka wypowiedź do odpowiednich władz Państwa Izrael via mój znajomy rabin z sąsiedztwa. Niedługo wiec zostaniesz skierowany u siebie w US of A na obowiązkowy kurs wiedzy o Holokauście, abyś więcej takich bzdur nie wypisywał.
    Pozdrawiam.
    @Marcin
    1. Niestety, ale z A.L. nie da się dyskutować, gdyż jest on obecny na tym blogu nie po to, aby dyskutować, ale aby prowokować oraz obrażać pozostałych uczestników dyskusji. Mimo iż ma on jedynie wąskie wykształcenie techniczne, to chce on być autorytetem w takich dziedzinach jak ekonomia, socjologia, prawo oraz polityka, czyli w dziedzinach, o których ma on takie samo (czyli zerowe) pojęcie, jak Pani Zosia sprzedająca pietruszkę na bazarze, z tą istotną różnicą, że pani Zosia nikogo nie obraża, choćby dla tego, że nie chce ona stracić klientów.
    2. Ja nie znam hoteli robotniczych z b. NRD, ale znam tamtejsze bloki mieszkalne, które rzeczywiście były bardzo dobrze utrzymane. Zresztą praktycznie takie same bloki budowano wówczas w NRFie. Na początek polecam wycieczkę metrem (U-Bahn) albo SKM (S-Bahn) do Chorweiler, takiego kolońskiego Ursynowa, tyle że wybudowanego jakieś 10 lat wcześniej i od razu z dojazdem metrem, siecią sklepów, szkół etc. Ale poza tym, to jest po prostu wielkie osiedle mieszkaniowe, bardzo podobne do PRLowskich czy też NRDowskich albo czeskich.
    Pozdrawiam.
    @Luap
    Dobra rada dla Cię: przestań proszę naruszać na tym blogu netetykietę, jego regulamin oraz prawo, a nikt Cię nie będzie z niego „wybijać”. Przykładowo: obrażasz Polaków nazywając Polskę “Królestwem Warszawskim”. Marcin już zwrócił Ci na to uwagę.
    Pozdrawiam.

  87. @ Ekonom
    NRD-owskie wladze popelnily jeden zasadniczy blad ktory kosztowal ich polityczna kleske. To zabranianie wyjazdu do RFN-u, czy generalnie na zachod sprawilo ze ich panstwo bylo narazone na sankcje gospodarcze. Mowilo sie o strzelajacych automatycznych karabinach na granicy sprzezonych z fotokomorkami, ludzie budowali tunele, byly ofiary smiertelne. Tymczasem Chiny daja wszystkim kto chce paszporty, ale to jest za malo aby moc osiasc w krajach zachodu, a tym bardziej podejmowac tam legalna prace. Gdyby oni mieli te madrosc i dzialali podobnie jak dzisiaj robia Chiny, byliby w lepszej sytuacji, bo wlasciwie poza wolnoscia nic im nie brakowalo. System sie nie walil jak w Polsce. Nawet mieli brak rak do pracy co uzupelniali importem sily roboczej z Polski. No ale to sa dywagacje ktore sa tylko teoretycznymi rozwazaniami bo przeciez wiadomo iz jest to dzisiaj tylko historia. Pozdrawiam.

  88. @Marcin
    Tyle, że Chińczycy mają, co prawda, poza ChRL dwa inne państwa chińskie (Singapur i Tajwan), ale żadne z nich nie daje automatycznie obywatelstwa Chińczykom z ChRL, a wręcz odwrotnie, z racji swej wielkości (szczególnie Singapur!) nie przyjmują one praktycznie nikogo z ChRL poza miliarderami oraz wysokiej rangi uciekinierami z wojska oraz administracji ChRL (przez „administrację” rozumiem oczywiście też wysokich rangą funkcjonariuszy KPCh). Poza tym, to są znane przypadki ucieczki z Tajwanu do ChRL, np. Justin Yifu Lin, który będąc młodym wojskowym, uciekł z Tajwanu do Chin, aby przy pomocy KPCh zostać głównym ekonomistą Banku Światowego.
    Jak to już pisałem, nieszczęściem dla NRD było zaś to, że tuż obok (oraz pośrodku – Berlin Zachodni, de jure trzecie państwo niemieckie) było drugie, znacznie większe oraz bogatsze państwo niemieckie, czyli NRF, z jeszcze wyższym standardem życia (praktycznie najwyższym wówczas na świecie, jeśli chodzi o ludzi pracy). Nic więc dziwnego, że Niemcy uciekali z NRD do NRF (oraz Berlina Zachodniego), skoro każdy obywatel NRD był jednocześnie oraz automatycznie obywatelem znacznie bogatszego NRF. Gdyby dziś, np. za Odrą i Nysą Łużycką było drugie, znacznie bogatsze państwo polskie, to myślisz że w obecnej Polsce został by ktoś poza politykami, policjantami oraz proboszczami?
    Pozdrawiam.

  89. @ Ekonom
    W NRD nie bylo strikte hoteli robotniczych w pojeciu jakie byly w Polsce. To byl najczesciej blok mieszkalny w osiedlu mieszkaniowym przeznaczony na hotel robotniczy dla pracownikow z Polski. Mieli cale wyposazenie jak w typowym mieszkaniu blokowym lacznie z meblami. Dyscyplina pracownicza byla ostra, tak ze zadnych ekcesow huliganskich nie tolerowano. Od tej dyscypliny byl przedstawiciel, najczesciej menager z Centrali Handlu Zagranicznego ktory za kazdy wybryk huliganski odsylal od razu do Polski. W malych pokojach mieszkala jedna osoba, w wiekszych po dwie. Do dyzpozycji byla kuchnia jak w powiedzmy M-3, czy inym wiekszym M-5. Budynek byl sprzatany, lacznie z mieszkaniami przez pracownikow danej firmy ktora zatrudniala. Gotowanie bylo tylko sniadan i kolacji, bo obiady ci pracownicy otrzymywali w zakladowej stolowce. Wynagrodzenie bylo polowe w markach niemieckich, a polowe w bonach Pewex. Oprocz tego ci pracownicy otrzymywali w macierzystych zakladach ktore kierowaly do pracy wynagrodzenie dla zony aby miala z czego zyc. To byl bardzo dobry interes dla Polakow, bo nawet place liczone w NRD szly doliczane do emerytury. W ten sposob pracowalo mysle kilka tysiecy Polakow a moze i wiecej, glownie tam gdzie byl mocno rozwiniety przemysl. Wiekszosc robotnikow stanowili mieszkancy sciany wschodniej, bo tam bylo gorzej z praca. Nie znaczy to ze nie mieli pracy, po prostu zachecaly lepsze zarobki w NRD. Bylem w takim hotelu osobiscie z odwiedzinami, dziwilo mnie to ze ta czystosc byla az uderzajaca. Zadawalem sobie wtedy pytanie: dlaczego u nas w Polsce tak nie mozna? Pozdrawiam.

  90. @Marcin
    To byly po prostu inne czasy, a poza tym, to w NRD nie było przeciez imigrantów z III świata, a więc generalnie bylo tam wtedy czysto. Ale widzę, że dośc mocno zboczyliśmy z tematu tego blogu.
    Pozdrawiam.

  91. @Ekonom: „To byly po prostu inne czasy, a poza tym, to w NRD”

    To byly inne czasy – czasy komuny. O tym jak zylo sie w enerdowie, proponuje obejzrec film, tytul angielski „Other people’s lives”, po polsku chyba „Zycie na podsluchu”.

    To o czasach I systemie ktory sie Panom tak podoba

  92. „Zycie na podsluchu” – Snowden sie klania.

  93. @A.L.
    Czy wiesz co to jest „licentia poetica”? Równie dobrze możesz polecać film A. Forda „Krzyżacy” jako prawdziwy obraz życia w średniowiecznej Polsce albo też „Żonę dla Australijczyka” (reż. Stanisław Bareja) jako niczym nie podkolorowany obraz życia w PRLu w latach 1960tych. A także znane amerykańskie seriale typu „Dallas” czy też „B&B” jako sceny z życia typowych amerykańskich rodzin.
    I dobrze ci odpisał Marcin – tak naprawdę, to na podsłuchu żyjemy dopiero dzisiaj, a szczególnie w USA, w tzw. demokracji parlamentarno-prezydenckiej. 😉
    Szalom!

  94. @Marcin
    To „Życie na podsłuchu” to chyba najnowsze sceny z życia Frau Merkel (eine deutsche Politikerin und seit dem 22. November 2005 deutsche Bundeskanzlerin.) 😉
    Pozdrawiam!

  95. wara od ” krezusów ” emerytów ! my WYPRACOWALIŚMY swoje emerytury , pracując przez wiele lat i płacąc składki ! płacimy nadal podatki ! zajmijcie się wszelkimi nieuzasadnionymi przywilejami , przekrętami , złodziejstwem , które to dzieje się na naszych oczach , a od emerytów wara ! jesteśmy jedyną grupą w polsce , która UCZCIWIE płaci podatki , a które są marnotrawione przez naszą ” elitę ” polityczną !

  96. @ Ekonom
    Zostawmy te sprawy, bo to kolejne zboczenie z tematu. Kiedys Polska slynela z bardzo dobrej swiatowej szkoly ekonomistow, na podrecznikach wzorowal sie swiat. Majac taka baze Polska z niej niestety nie korzysta. Przeciez na kazde sposoby sa srodki do ich rozwiazania. Dlaczego sie do nich nie siega?
    Czyta sie natomiast o kesonizmie, czy Friedmanizmie, a przeciez Oskar Lange dawno jest znanym autorem na ktorego wiedzy wychowaly sie cale generacje w Posce. Niestety moze ktos mnie oswieci dlaczego sie caly czas eksperymentuje w ekonomii skoro rzeczy sa znane, wystaczy je zastosowac?
    Od czasow dawnych do dzisiaj ekonomia jest i byla zawsze ekonomia. Zaklinanie rzeczywistosci nie pomoze. Jest albo prawdziwa ekonomia albo pozorowana. Jezeli sa kryzysy, a teraz nawet permanentny to znaczy ze wspolczesna ekonomia zatracila swoja umiejetnosc w rozwiazywaniu tych problemow. Prawdopodobnie dlatego ze polityka zdominowala ekonomie. Poprawnosc polityczna nie pozwala mowic o sprwach niewygodnych takich jak niewydolnosc systemu i jak jej zaradzic.
    Pozdrawiam

  97. „Kto ich zastąpi? Ktoś inny – może kompetentniejszy?”
    Czemu ten kompeteniejszy się juz teraz nie objawia?
    Każdy by wolał pracować u kompetetniejszego…

    Jak widać odpowiedzi brak.
    Pozostaje wierzyć w socjalizm i czekac 😉

  98. Cytat z linku:
    http://www.zsbialybor.neostrada.pl/historia/lange2.pl
    „Oskar Lange zajął niewątpliwie czołowe miejsce w gronie najwybitniejszych ekonomistów XX wieku.”
    Tak, Oskar Lange byl niewatpliwie czolowym ekonomista XX wieku i jego
    wiedze powinno sie wykorzystywac w celu postawienia Polski na nogi
    niezaleznie od tego czy polityczna poprawnosc chce tego lub nie.
    W czasach gdy byl przewodniczacym Rady Ekonomicznej Polska byl bez dlugow i sie rozwijala. Gdy go zabraklo zaczela sie katastrofa ktora trwa do dzisiaj.

  99. @ realista
    „Zastanawia mnie, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z takim właśnie procederem, tyle że w wydaniu „Made in Poland”.
    Strzal w dziesiatke!! Krajowcy robia wszystko aby przypadkiem nie stworzyc klimatu do powrotu do Polski calej swiatowej elity byznesowej pochodzenia polskiego bo by im zagrozili, dlatego ze potrafia pracowac w znacznie bardziej trudnym rynku gdzie robotnikowi trzeba wiecej placic, a i panstwo bierze wyzsze podatki. Tu jest wlasnie powod tego lamentu ze „zabraknie byznesmenow”.
    Tyminski dla przykladu na zachodzie robi super byznes ale gdy sie wychylil i chcial wystartowac jako pelnoprawny obywatel do pozycji prezydenta od razu go zeszmacili, zrobili z niego ubeka, przestepce i kogo tam jeszcze, a wszystko dlatego zeby przypadkiem nie rozkurzyl tego grajdola powiazan rodzinnych gdzie gdy tylko minister obejmuje stanowiso od razu wprowadza za soba caly sznurek niekompetentnych pociotkow. Tak dlugo bedzie to wszystko trwalo az system nie wytrzyma i zrobi sie chaos, a ten przeniesie Polske do jeszcze wiekszego bagna gdzie klocic sie beda wszyscy ze wszystkimi bo nikt nie bedzie w stanie wyprowadzic kraju z niego. Bardziej rozgarnieci wyjada, a w kraju zostana same kaleki, w tym umyslowe i beda wspolnie dzielic sie bieda.
    Pozdrawiam.

  100. @ realista
    Masz przyklad tego faceta z Kanady ktory probuje w Warszawie chyba na Zeraniu uruchomic produkcje Syrenki. Jeszcze nie zaczal a juz z nim zaczeli jechac. Co to za samochod? Skad wezmie pieniadze, przeciez to trzeba miliardy dolarow na uruchomienie? To jest to „polskie piekielko” tzw byznesmenow ktorzy nie zniosa tego ze przyjechal z Kanady i pokaze im jak sie robi prawdziwy byznes bez oszustwa podatkowego i okradania robotnikow.
    Mam nadzieje ze mu sie uda i wtedy zamknie dzioby tym ktorzy chca go dziobac, czego mu z calego serca zycze. Pozdrawiam.

  101. Masz pan tym razem całkowitą rację i ci młodzi już to zrozumieli, więc kto tam z nich czuje się na siłach, pakuje walizki i w świat. Po Nowym Roku będziemy w mojej rodzinie żegnać kolejne młode małżeństwo (no, po trzydziestce z jednym dzieckiem przedszkolnym). Przed nimi taką decyzje podjęli ciut młodsi od nich, z dzieckiem 2 letnim. Nie żeby nie mieli pracy, wszyscy ją mieli, ale doszli pod tzw. sufit, więcej mogli by zarobić, gdyby zatrudnili się na drugi etat. Przekalkulowali też sobie ile będzie wynosiła ich emerytura (na dodatkowe ubezpieczenie ich po prostu nie stać) i jak będą wyglądały te wszystkie sprawy, które człowieka nachodzą gdzieś tak po 60-tce, czyli zdrowie. Panie Tomaszu Kasprowicz, oni wszyscy oczekiwali od państwa minimum interwencji pomiędzy nimi i pracodawcą, i wcale nie chodziło im o stałe umowy o pracę, ale o to, żeby pracodawca wywiązywał się z tego, co jest w tej chwili zapisane w prawie pracy. Jakie będą w przyszłości będą konsekwencje tego typu polityki państwa dla tych, co się nigdzie nie wybierają, zobaczymy wkrótce. W tej grupie będą też ci wiecznie okradani przez państwo przedsiębiorcy, którzy będą pewnie postulować masowe sprowadzanie do Polski Chińczyków. Oni jednak mogą się nie skusić na pensje oferowane przez polski biznes, bo w Chinach zarobią więcej. Owszem chińscy przedsiębiorcy mogą sprawę przemyśleć, wszak Polak będzie tańszy, a zwłaszcza Polka.
    Przeciętny polski biznesmen mieszka w niezłym domu z co najmniej dwoma samochodami w garażu, dzieci posyła do szkół półprywatnych (tzw. szkoły społeczne), jeździ dwa razy w roku na wakacje, korzysta z wszystkich okazji jakie stwarzają tzw. luki w prawie podatkowym, a gdy go spytać ile zarabia, odpowiada: 4,5 tysiąca złotych – tego tej informacji nie wydłubałem z nosa, pochodzi z POLITYKI. A jak mógłby dać pracownikom podwyżkę o np. 200 zł, to mówi, że oni za tą kwotę nic nie kupią, a on jak to złoży w sumę, będzie miał na wypad do Tajlandii (w oczy mi tak powiedział buc jeden).

  102. @Śleper
    100% racji. Poza tym, to zerknij na artykul w Polityce na temat, jacy to są juz dzis „biedni” starsi Chińczycy, gdyż nie poznają oni miast, w których mieszkają od urodzenia, gdyż te miasta się tak szybko bogacą i rozwijają. Tak więc „Chińczyk” zastąpi wkrótce w polskiej masowej wyobraźni „Amerykanina” jako symbol dobrobytu.
    Pozdrawiam!

  103. @Marcin
    1. Obawiam się, że nigdy nie pracowałeś w fabryce samochodów, a więc nie wiesz, jak wielki trzeba mieć kapitał, aby uruchomić taką produkcję. Nie mówię tu o montażu w tzw. systemie SKD czyli “Semi Knocked Down” (tzw. częściowe rozłożenie na elementy składowe), czyli po prostu montaż samochodu z gotowych dużych podzespołów (tzw. zespołów wyższej kompletności) importowanych do kraju montażu, tu do Polski, czyli o zmontowaniu w Polsce (np. w FSO) tej nowej Syrenki z gotowych importowanych np. z Chin podzespołów takich jak:
    • gotowego, polakierowanego nadwozia z jego całym wyposażeniem w tym więc tapicerką, elektryką, szybami etc.,
    • zmontowanego układu napędowego (czyli silnik, skrzynia biegów wraz ze sprzęgłem i ew. w przypadku tylnego napędu, wałem napędowym),
    • wstępnie zmontowanego zawieszenia oraz obu osi (kompletnych, a więc w przypadku tylnego napędu łącznie z dyferencjałem) etc.
    W skrajnym przypadku, czyli samochodów z ramą (np. terenowych czy też ciężarówek) polega to na połączeniu gotowego nadwozia z gotowym podwoziem, czyli z ramą z zamontowanymi na niej takim podzespołami jak silnik, skrzynia biegów, sprzęgło, wał napędowy oraz obie osie z kołami, oponami etc., czyli na przykręceniu pewnej ilości śrub oraz połączeniu pewnej ilości przewodów (głównie elektrycznych). W podobny sposób powstawały kiedyś w Polsce autobusy Jelcz, jako iż gotowe ich podwozia przyjeżdżały „o własnych siłach” z Czech, mając zamontowane prowizoryczne kabiny dla kierowcy. Jednakże całe nadwozia do tych, zresztą bardzo udanych autobusów, powstawały w Polsce.
    Innymi słowy system SKD to jest to, co w Polsce robiono dawniej w małych, prywatnych warsztatach samochodowych, w których powstawały tzw. składaki, oraz w co ja też się kiedyś bawiłem, kiedy samochody, nawet te używane, były relatywnie drogie, a co doradzał swego czasu w PRLowskiej TV Pan Adam Słodowy.
    2. Natomiast masz 100% rację w przypadku Langego. Po wojnie Polska miała dwóch wybitnych ekonomistów światowej klasy, obaj z rozległą praktyką w swoim wyuczonym zawodzie na tzw. Zachodzie: Langego (np. University of Chicago) oraz Kaleckiego (m. in. Oxford). Kiedy oni doradzali polskim władzom, to gospodarka Polski się rozwijała, a długi skarbu RP oraz obywateli Polski były praktycznie zerowe. A swoją drogą to w Polsce mamy bardzo dobrze wykształconych stolarzy, skoro słyszeli oni o Langem.
    Pozdrawiam!

  104. @ Ekonom
    Oczywiscie ze jak chce sie budowac fabryke od zera to trzeba miec zasoby. Zauwaz ze ten facet ma dobry pomysl na produkcje samochodu ktory bedzie sie tym roznil od istniejacych ze bedzie to samochod popularny, z oczywiscie napedem przednim i oczywiscie ze prawdopodobnie zacznie od importu silnika. Jezeli natomiast chodzi o docelowa produkcje sie nie wypowiedzial i mysle ze dobrze sprawy przekalkulowal iz bedzie mial zasoby. Przyjelo sie mniemanie ze kazda wytwornia musi robic pol miliona egzemplarzy aby sie oplacalo. Facet w Zabrzu zbudowal sam z kupowanych zespolow jeden egzemplarz replike Mc Lourena ktorego cena idzie w miliony w garazu za cene $37tys. Tu chodzi o to by przelamac w Polsce granice niemoznosci. Czym sie rozni Polak od Niemca?
    Skoro oni potrafia dlaczego nie moga tez Polacy? W czasie trafsformacji Polska stracila wiele przyczolkow w byznesie. Po latach ockniecia sie moze Polonia wreszcie zostanie doceniona i zacznie sie ja przyciagac? Na razie nie ma nawet mowy o tym. Bylo haslo: wracajcie Polacy do kraju w Londynie, ale ono bylo do mlodych ktorzy wyjechali na zmywak. Jak dotad przez cale 24 lata od czasu trasformacji nikt, ale to nikt z tych ktorzy sa wybierani nie zaprosil Polonii do otwierania byznesow w Polsce. Bo i po co, przeciez mogliby tez siegnac po wladze, a tego krajowa banda u wladzy sobie nie zyczy. Pozdrawiam.

  105. @ Ekonom
    Wspolczesny przemysl samochodowy podobnie jak to bylo z przemyslem zarowkowym nalezy do monopolu producentow ktorzy ten przemysl popchneli w taka strone, by ten samochod byl trudny w budowie w warunkach garazowych. Po to wymyslono nadwozie samonosne. Nie zmontujesz w garazu nadwozia samonosnego. Poczatkow wytwarzanie samochodu odbywalo sie tak samo jak sie buduje samochody ciezarowe: osie rama i dopiero na tym sie buduje reszte. Podejrzewam ze ten facet podejdzie podobnie i wtedy ten samochod bedzie zrobiony pod polskiego masjterkowicza ktory jak bedzie chcial to sobie samochod rozbierze do przyslowiowego rosolu w garazu i wymieni to co uzna ze przerdzewialo. Jak widzisz znam sie troche na tym. Pozdrawiam.

  106. @Do Gospdarza: Panie Redaktorze, czynprywatnej rozmowy miedzy dwoma panami niecdaloby sie przekierowac na kakis medium nie- publiczne, na przyklad e-mail?

  107. @ Sleper
    „A jak mógłby dać pracownikom podwyżkę o np. 200 zł, to mówi, że oni za tą kwotę nic nie kupią, a on jak to złoży w sumę, będzie miał na wypad do Tajlandii (w oczy mi tak powiedział buc jeden).”
    Jakos nikt nie wpadl na to ze gdyby wszyscy w Polsce sie zlozyli po zlotowce to by zrobili jednego milionerem. Niestety w kapitalizmie jest konflikt interesow pomiedzy wlascicielem i pracownikami. Przeciaganie liny pomiedzy nimi polega wlasnie na tym kto kogo przeciagnie. Przy czym sa w krajach dobrze rozwinietego kapitalizmu umowione granice ktorych sie nie przekracza by nie wywolac rewolucji. W Polsce na razie czesto te granice sie przekracza o czym nieraz tu pisalismy. Pozdrawiam.

  108. @ Ekonom
    Ten wpis powyzej to juz jest sprawa do sadu o znieslawianie dobrego imienia.
    Pozdrawiam.

  109. @A.L.
    A co zrobic z toba? Przeciez ty znow piszesz nie na temat!

  110. @Marcin
    Nadwozie samonosne ma ta zalete, ze zastepuje ono osobne nadwozie oraz podwozie, a wiec samochod z takim nadwoziem jest lzejszy, a wiec tez i bardziej ekonomiczny. Raczej wiec nie widze tu spisku producentow. Poza tym, to np. w Anglii wciaz produkuje sie, tyle ze na mala skale, sportowe samochy z rama, np. Morgan. Ale to jest dzis tylko margines. Niemniej jest tu pole do popisu dla stolarzy, jako iz rama Morgana wykonana jest z drewna (jesionowego jakby sie ktos pytal).
    A co do Polonii, to ona groszem raczej nie smerdzi, a czasy, kiedy w Polsce otwieralo sie biznes za 5 tys. dolarow jakby minely.
    Pozdrawiam!

  111. @ Marcin
    To wszystkim wmowiono ze nadwozie saonosne ma byc lzejsze dlatego musi byc samochod bez ramy. Zauwaz ze rama to sa w samochodzie ciezarowym dwa ceowniki polaczone ze soba i to wszystko. W nadwoziu samonosnym jest inny problem ktory daje sie odczuc po latach eksploatacji. On polega na korozji zmeczeniowej, bo te polaczenia spawane ktore sluza w nadwoziu jako elementy nosne sa narazone na naprezenia w wyniku czego latwiej koroduja.
    To tak od strony konstrukcyjnej. Wiecje nie rozwine tematu bo to bylby wyklad a w tym blogu jest to nie na temat. Pozdrawiam.

  112. Ekonom, a jak się skończyła ta sprawa? Ile osób skazano? http://forum.gazeta.pl/forum/w,88443,94981159,,Koniec_z_zartami_.html?v=2

  113. @wkurzona
    Czy wiesz kim jest soup.nazi, ktorego prywatny blog cytujesz? Naprawde bierzesz takie polonijne fora na serio?

  114. @Marcin
    Tak, to nie temat na ten blog. Ale nie da sie ukryc, ze samochod z nadwoziem samonosnym jest lzejszy, a rama takze sie przeciez zuzywa. Znam tez przypadki, kiedy to rama szybciej koroduje niz nadwozie, a wiec ‚przeklada’ sie nadwozie ze starej ramy na nowa.
    Pozdrawiam.

  115. @wkurzona
    A jak tam twoje sprawy sercowe? Znalzalas wreszczie tego faceta, który byłby wykształcony, rozgarnięty, niebrzydki, miał pracę i pasję itd., był normalny i sam?
    Cytuje:
    Od trzech lat nie spotkałam żadnego faceta, który byłby wykształcony, rozgarnięty, niebrzydki, miał pracę, pasję itd., był normalny i sam.
    Jestem wkurzona! Wkurzona, bo nie wiem, o co chodzi, a wolę wiedzieć. Może ktoś mi wytłumaczy. Jestem wykształcona, rozgarnięta i niebrzydka, mam duże poczucie humoru, dystans do siebie i bardzo ciekawą pracę, dzięki której codziennie poznaję nowych ludzi, mam swoje pasje i zdanie w wielu sprawach. Jestem w końcu, do cholery, normalna i sama. Od dawna. Dlaczego? No tego właśnie nie ogarniam.
    Przez ostatnie trzy lata nie poznałam żadnego faceta, który byłby wykształcony, rozgarnięty, niebrzydki, miał poczucie humoru, pracę, pasję itd., był normalny i sam. Tacy panowie mają już żonę i co najmniej jedno dziecko, świetnie się z nimi gada, no ale przecież nie o gadanie tu chodzi.
    Uściślijmy. Jestem po trzydziestce. No dobra, mam prawie 35 lat. Czuję się właściwie poza wiekiem, czasem bardzo młoda, czasem trochę mniej. Czasem ktoś wkurzy mnie jeszcze bardziej, mówiąc, że nic nie robię, żeby kogoś poznać. To prawda specjalnie nie szukam, bo uważam, że to bez sensu, ale nic? Jak normalny człowiek wychodzę co weekend w fajne miejsca, dość często chodzę na koncerty – bo lubię, i do kina – bo lubię bardzo. Chodzę na basen i z kijkami, latem wyjeżdżam na rowery albo w góry, w zimie na narty (wyjazdy organizowane, żeby byli nowi ludzie), zapisałam się nawet do dwóch portali randkowych (jeden kosztował mnie prawie 1000 zł, oferował prywatnego opiekuna, idealne dopasowanie i murowany sukces), co zakończyło się niczym.
    No więc postanowiłam zapytać: gdzie się pochowaliście, wszyscy wykształceni, rozgarnięci, niebrzydcy, z poczuciem humoru, fajną pracą i pasjami, normalni faceci po trzydziestce!? Może czytacie ”WO”? Bo na siłowni raczej was nie ma. Na kursie foto też nie. Jesteście czy mam sobie odpuścić i zająć myśli czymś bardziej pożytecznym?
    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,95892,14010025,Wkurzona__gdzie_sie_pochowaliscie__wszyscy_wyksztalceni_.html#ixzz2o68ILtkP

  116. Wiecej o sercowych problemach „wkurzonej” znajdziemy tu:
    http://robred.salon24.pl/514984,wkurzona-ale-chyba-na-sama-siebie

  117. Do wkurzonej:
    W „Wysokich Obcasach”, sobotnim dodatku do „Gazety Wyborczej” sprzed około dwóch tygodni pojawił się list singielki, jak to się obecnie zwykło mówić w miastach bądź starej panny, jak to się zwykło mówić na prowincji.
    List pod znamiennym tytułem „Wkurzona: gdzie się pochowaliście, wszyscy wykształceni, niebrzydcy, z poczuciem humoru”.
    W skrócie pisząc Wkurzona (lat 35) narzeka, że pomimo tego, że jest jak sama twierdzi jest wykształcona, rozgarnięta i niebrzydka, ma duże poczucie humoru oraz dystans do siebie i bardzo ciekawą pracę, to nijak się ma do jej relacji z mężczyznami.
    Nie może znaleźć partnera z którym mogła dzielić by życie.
    Jej narzekanie byłoby zabawne, gdyby nie to, że zapewne sama sobie jest winna.
    Znam w bliższej i dalszej rodzinie, jak i w swoim otoczeniu kilka singielek w wieku od 31 do 41 lat i mogę powiedzieć, że niestety same są winne swojego żałosnego (o czym w głębi duszy wiedzą, ale do czego nie chcą się przyznać) stanu.
    Napiszę parę banałów, ale niestety są one prawdziwe,
    Po pierwsze – tak długo trwa oczekiwanie na pięknego młodego księcia, który nadjedzie na białym koniu, że zanim dziewczyna się nie obejrzy, a już najlepsze lata przeminą.
    Tak jak ktoś ładnie napisał takie kwestie podlegają prawom rynku czyli popytu i podaży.
    Największy popyt na panny – nawet takie jak to fajnie opisała samą siebie Wkurzona czyli wykształcone, rozgarnięte, niebrzydkie, mające duże poczucie humoru oraz dystans do siebie – odnosi się do kobiet o co najmniej dekadę młodszych niż 35-letnie Wkurzona.
    Jej czas po prostu przeminął i na jej niewątpliwe wdzięki jest znacznie mniej chętnych niż dekadę wcześniej.
    Niedość, że jest ich mniej to zazwyczaj są to faceci po przejściach – dzieciaci, żonaci lub rozwodnicy – a jak należy rozumieć takich Wkurzona i jej podobne nie akceptują, bo nie są to przecież nieskazitelni książęta galopujący na białych koniach.
    Tak więc kółko się zamyka.
    Aspiracje wkurzonych wraz z upływem lat rosną bądź pozostają na tym samym poziomie, a chętnych mężczyzn na zwiazki z takimi pannami ubywa.
    Po wtóre – obserwując singielki / stare panny nie mogę się oprzeć wrażeniu, że im nie zależy na omotaniu / uwiedzeniu biednych misiów (czytaj mężczyzn).
    One chciałyby być uwiedzone, ale bez żadnej inicjatywy z ich strony.
    Wiadomo wszem i wobec, żeby coś wyszło, to zabajerować wzajemnie muszą obie strony, a nie może być tak, że zimna lodowa księżniczka w wieku średnim łaskawie poda swoją dłoń najzgrabniejszemu i najwytrwalszemu z wielu konkurentów, których jak już wcześniej ustaliśmy już dawno nie ma.
    Podsumowań, zgrabnych mott nie będzie.
    Dla większości ze znanych mi singielek (na ogół ładnych i nawet samodzielnych) szans na znalezienie partnera nie widzę.
    http://robred.salon24.pl/514984,wkurzona-ale-chyba-na-sama-siebie

  118. To tez ty, Andrtzej52:
    Hi..
    Andrzej (52)
    Male / Divorced / ID: 665839
    Warszawa, Mazowieckie, Poland
    Seeking: Female 25 – 37 living in Poland
    For: Penpal, Friendship, Romance / Dating
    Education: Middle School / Junior High
    Have children: No
    Drink: Occasionally drink
    Smoke: Don’t smoke
    Religion: Christian – Other
    Occupation: Sales / Marketing
    http://www.russiancupid.com/en/profile/showProfile/ID/665839

  119. Ekonom, strzelasz, ale na oślep. Pamiętaj, nie jednemu psu Burek (polskie przysłowia są bardzo mądre)

  120. @ Gospodarz
    Mam nadzieje ze Pan wreszcie zrobi porzadek z prowokatorem ktory cyklicznie robi z tego blogu szambo? Mysle ze Pan wie kogo mam na mysli? Dzisiaj polecialo jakies 20 osobistych atakow. Chyba czas z tym skonczyc!!
    Te jedna osobe czas wreszcie przywolac do porzadku i zbanowac ja na zawsze.

  121. Errata
    Przepraszam Pana Stachanowa, ktory wyrobil (i to juz w 1935 roku) nie, jak ja to mylnie podalem 1445% normy, a az 1475%!

  122. @ Ekonom
    „Znam tez przypadki, kiedy to rama szybciej koroduje niz nadwozie”
    Masz na mysli stare samochody w ktorych sprawa zabezpieczen przed korozjianie byla dopracowana. W drogich samochodach takich jak Ferrari oczywiscie ze sie stosuje rame, to mowi samo za siebie. Tyle ze rame sie robi zazwyczaj jako konstrukcje rurowa z przekrojami zamknietymi ktore nie maja mozliwosci korodowac, bo wszystkie powierzchnie sa doskonale zabezpieczone, a woda nie gdzie sie skralpac. Przypominam ze w takich samochodach stosunek mocy silnika do ciezaru jest ze wzgledu na oczekiwane przyspieszenia o wiele wazniejszy niz w samochodach popularnych. I co najwazniejsze w przypadku uderzenia czolowego samochod bezramowy zwija sie w harmonie, czemu rama nie pozwolilaby. Nie zawsze postep techniczny odbywa sie w kierunku ktory jest logiczny. Zauwaz ze wszyscy producenci samochodow sie umawiaja iz jak chcesz miec ladny samochod nie moze on byc tani. Tanie samochody sa specjalnie zaprojektowane brzydkie, dlatego zeby ladne byly tylko dla tych ktorzy dysponuja kasa. Pozdrawiam.

  123. Glupi tego nie rozumie, to nie moja wina.

  124. Maly Andrzejek w technikum nigdy nie slyszal o tym co to jest inzynieria socjalna, sterowanie rynkiem. Wtedy jeszcze byla komuna i tego nie uczono. Teraz chociaz nie ma komuny tez nie slyszal, bo krzesla mu sprzedaje ktos inny i go nie wtajemnicza w dzialanie praw wspolczesnego rynku. Nigdy o tym nie slyszal ze w grupie najbardziej nisko cenionych zawodow jest zawod sprzedawcy samochodow? Tam socjotechnika jest nad wyraz dobrze dopracowana. Manager firmy ktora zatrudnia 1000 ludzi nie moze jezdzic samochodem ktory wyglada jak ten samotnego producenta krzesel.
    Dlatego ze obraca sie w kregu samych producentow jednoosobowych jak sam wiec nie pojmuje ze sa na swiecie produkty, w tym samochody o ktorych mu sie nie snilo. Dlatego gdy uslyszal ze brzydkie samochody sa dla biedakow a ladne dla bogaczy uderzylo go to tak mocno az powiesil sobie nad lozkiem i teraz mysli ze ma brzydki samochod bo wczesniej tego mu nikt nie powiedzial.

  125. @Marcin
    Tanie samochody niekoniecznie musza byc brzydkie, a drogie niekoniecznie musza byc ladne, choc rzeczywiscie istnieje wysoka korelacja pomiedzy wielkoscia samochodu a jego estetyczna atrakcyjnoscia. Niemniej, jak to bywa z korelacja, istnieja tu dosc liczne wyjatki od reguly “im samochod jest ladniejszy, tym jest on drozszy”, np. bardzo ladne sportowe Fiaty 850, ktore nie nalezaly raczej do drogich pojazdow oraz ochydne wrecz tzw. stretch limousines (stretch lismos), za ktore ja nie dalbym wiecej niz centa, ale ktore osiagaja bardzo wysokie ceny.
    Poza tym, luksusowe samochody oferuja ich wlascicielom, poza prestizem, takze wieksze bezpieczenstwo – zarowno jesli chodzi o wypadki drogowe jak tez osobiste w sensie zabezpieczenia od porwania czy ostrzalu. Na szczescie nasz producent krzesel jest de facto proletariuszem, a wiec raczej nie musi sie on obawiac porwania dla okupu, a prestiz jego zawodu jest tak niski, ze nic nie jest go w stanie obnizyc, nawet pokazanie sie w tzw. maluchu (Fiat 126P).
    Pozdrawiam.

  126. @ Ekonom
    Widze ze nie jestes mocny w inzynierii socjalnej. Slyszales moze o tym ze w McDonald restauracjach sa brzydkie i niewygodne siedzenia? Jak myslisz dlaczego? Bo sa one projektowane dla plebsu. Czy widziales roznice pomiedzy ciuchami dla gwiazd i tymi ktore sa w Walmarcie?
    A czy slyszales cos takiego jak: small is beauty?
    Nie, to nie wielkosc swiadczy o ty czy cos jest piekne i cenne. Dobry towar i doskonaly i w koncowym lancuchu ten doskonaly sie roznia w wielu charakterystykach. I dlatego ze zwykly zjadacz chleba nie zdaje sobie z tego sprawy jak Andrzej ze jest manipulowany, bardzo sie dziwi ze tak jest. O dziwo zaskakujesz mnie brakiem wiedzy na ten temat.

  127. @ Ekonom
    Pojawi sie na ulicy Maserati, Lambogini, Ferrari. Ludzie wdychaja, och ach. Dlaczego? Bo wieksze? Nie, bo drogie, dlatego MUSZA SIE WYROZNIAC.
    Jak to zrobisz? W calym swiecie dzisiaj projekty samochodow pochodza z jednej szkoly: wloskiej. Stylisci nadwozi ci sami projektuja malego fiata co Maserati i Ferrari. Dlaczego nie zrobia dla kogos za powiedzmy $20k takiego pojazdu? To jest odpowiedz.

  128. @Marcin
    1. McDonalds nie ma restauracji a tylko bary, a tam gdzie ja obecnie mieszkam, to siedzenia w tych barach sa dosc wygodne. Glowny problem z McDonalds to jest zas jakosc posilkow tam serwowana.
    2. Zgoda, konsument w kapitalizmie jest manipulowany, a tym bardziej jest on manipulowany, im wiecej ma on pieniedzy do wydania albo do pozyczenia, co na jedno zreszta wychodzi. Stad tez biora sie te „z sufitu” wrecz wziete ceny na „dziela” wspolczesnych pacykarzy (pardon, malarzy), te butelki wina po kilka tysiecy dolarow czy tez samochody kosztujace wiecej niz dom jednorodzinny w Warszawie. Po prostu na manipulacje bogatymi wydaje sie per capita znacznie wiecej niz na manipulacje przecietniakami, jako iz ci pierwsi sa w stanie wydac kilkadziesiat, jak nie kilkaset razy tyle per capita co ci drudzy. A socjotechnike oraz marketing to ja dawno temu studiowalem na tzw. Zachodzie.
    3. Zapominasz o niemieckiej szkole projektowania nadwozi samochodow. Moim zdaniem to lepsze niemieckie samochody sa wrecz ponadczasowe w swej estetyce – popatrz np. na Mercedesy klasy S. Pare dni temu na parkingu pobliskiego centrum handlowego widzialem takiego wielkiego sportowego Mercedesa na numerach “klubowych”, czyli ponad 30-letniego, a wygaladal on lepiej niz wiele najnowszych Maserati, Lambogini czy Ferrari, nie wspominajac juz o jakosci samego pojazdu, w ktorej to Niemcy bija przeciez Wlochow o kilka dlugosci. Podobnie jest tez z Porsche. Poza tym, to w latach 1980tych bylem szczesliwym posiadaczem samochodu Toyota Celica rocznik 1972. To byla praktycznie niezawodna Toyota Corona z pieknym nadwoziem zaprojektowanym przez wloska firme, ale samochod byl mimo to sprzedawany po bardzo dostepnej cenie. A poza tym, to wyrozniac sie mozna takze I brzydota, jak to jest przypadku tych stretch lismos.
    Pozdrawiam.

  129. @ Ekonom
    MOja odpowiedz:
    „In Italy, where art is often considered a serious profession since Renaissance period, companies like Fiat and Alfa Romeo played a major role in car design. Many coach builders were dependent on these two major manufacturers. Italian manufacturers had a large presence in Motorsports leading to several sport car manufacturers like Ferrari, Lancia, Lamborghini, Maserati, etc. During late-1950s the elegant Italian designs gained global popularity coinciding with the modern fashion and architecture at that time around the world. Various design and technical schools in Turin turned out designers in large scale. By the late-1960s almost all Italian coach builders transformed into design studios catering to automakers around the world. The trend continued in the 1990s when the Japanese and Korean manufacturers sourced designs from these styling studios.One example is Pininfarina.
    Italian designers whose designs services were sought globally are Giovanni Michelotti, Ercole Spada, Bruno Sacco, Marcello Gandini, and Giorgetto Giugiaro.

    Teraz juz wiesz kto projektuje nadwozia tez Mercedesowi?

  130. @ Ekonom
    Najslynniejszy manager w przemysle samochodowym wszech czasow niejaki Lee Yaccocca tworca slynnego Mustanga z lat 60 jest z pochodzenia Wlochem. Nie przypadkiem ten samochod stal sie swiatowym heatem, nawet dzisiaj Mustangi spod jego reki przezywaja ponownie renesans w postaci retro modeli takich jak muscle Shelby. To jedna jest mimo wszystko kilka klas nizej niz kazdy z modeli Ferrari. I musisz sie zgodzic z tym ze to nie bogaczy sie zmanipulowuje ale prostych ludzi. Dla bogatych sa produkty z wyzszej poldki. W tym swiecie obecnym nawet w popularnych sklepach towary mowi sie ze sa z wyzszej polki. Dlaczzego? Bo dawno socjalni inzynierowie odkryli ze klient gdy wchodzi do sklepu to anjpierw widzi towary ktore sa na wysokosci jego oczu. Wiec tam sie umieszcza towary drozsze, natomiast tanie sie chowa na polkach nizej. Stad jest popularne okreslenie „towar z wyzszej polki”. Pozdrawiam.

  131. @ Ekonom
    „tam gdzie ja obecnie mieszkam, to siedzenia w tych barach sa dosc wygodne.”
    Bzdura, wszystkie punkty McDonald sa zaprojektowane tak samo. Niewygodne siedzenia sa celowo w nich zaprojektowane aby klient nie siedzial dlugo w tym lokalu i zrobil miejsce nastepnemu. Nawet nie masz widac pojecia jak bardzo inzynieria socjalna jest obecna w krajach ktore rzekomo znasz. Czy wiesz o tym ze w takim chociazby Sydney dzielnice bogatych maja wieksze dzialki niz reszta miasta? Jak myslisz dlaczego? Odpowiem: chodzi o to zeby wsrod tych ktorzy maja kase nie mogli mieszkac biedniejsi. Ich po prostu nie stac na zaplacenie property taxu rzedu kilkudziesieciu tysiecy rocznie. W Polsce jszcze nie odkryto tego chociaz w Warszawie juz sa enklawy bogactwa, ale daleko jeszcze do „dogonienia” swiata.

  132. @Marcin
    1. Bary szybkiej obslugi, a wiec takze i bary firmy McDonalds nie sa miejscami, gdzie sie celebruje jedzenie, a gdzie sie tylko “wpada” na szybka przekaske. Siedzenia w nich sa zas tak samo wygodne jak i niewygodne jak np. siedzenia w miejskich autobusach czy tramwajach – po prostu to nie sa siedzenia na ktorych spedza sie godziny.
    2. W lepszych dzielnicach sa na ogol wieksze domy, a te potrzebuja na ogol wiekszych dzialek. Ale w odleglejszych od centrum (CBD) dzielnicach Sydney czy Melbourne to dzialki sa czesto jeszcze wieksze niz w takich „luksususowych” dzielnicach jak np. Toorak w Melbourne. Poza tym, to Angloaustralijczycy dobrze wiedza, ze sa w Australii obcym elementem (najezdzcami, ktorzy moga byc usunieci przez kolejnych najezdzcow, np. z Azji), a wiec nawet te najdrozsze domy jednorodzinne budowane w Australii sa czesto tylko prowizorycznymi barakami z drewna, a siec elektroenergetyczna, nawet w takim „ekskluzywnym” Tooraku, gdzie ceny domow liczy sie w milionach dolarow, wyglada w Australii na ogol tak, jak w jakies biednej polskiej wsi na wschodnich kresach RP. A podatek od nieruchomsci zalezy nie tylko od wielkosci dzialki, ale takze od jej polozenia oraz zagospodarowania.
    3. Nadwozia samochodow takich marek ja Mercedes czy Porsche sa projektowane w Niemczech. Niemcy maja zreszta dluge tradycje jesli chodzi o tzw. sztuki piekne: od Wita Stwosza (Veit Stoss) czy Duerera po Kadinskiego czy tez grupe Bauhaus.
    4. Marketing jest sztuka manipulowania klientem. Oczywiscie, inaczej sie manipuluje klientem bogatym (podkresla mu sie glownie wysoka jakosc towaru, jego nowoczesnosc oraz ‘ekskluzywnosc” atakze prestiz plynacy z posiadania dobr luksusowych) a inaczej inaczej sie manipuluje klientem biednym, ktoremu podkresla sie glownie niska cene danego dobra.
    Pozdrawiam.

  133. Czy wiesz o tym ze w takim chociazby Sydney dzielnice bogatych maja wieksze dzialki niz reszta miasta? Jak myslisz dlaczego?

    Bo bogaci mają wszystko większe i wszystkiego więcej bo na tym się bogactwo zasadza?

    Widzę że blog kwitnie, jak żenujący kabaret w telewizji.

  134. @Parker
    Prawdziwi bogacze mają mniej n.p.:
    – długów,
    – prawdziwych przyjaciół,
    – szacunku ze strony innych ludzi.
    A żenujące są tu głównie twoje wpisy… 😉

  135. @ Ekonom
    Zapomniales o najwazniejszym: prawdziwi bogacze maja malo skrupulow, albo wrecz nie maja ich wcale.

  136. @Marcin
    Pradziwy bogacz nie ma w ogóle żadnych skrupułów moralnych, podobnie jak tzw, niewidzialna ręka rynku. Po prostu prawdziwy bogacz nie jest człowiekiem, choć z zewnątrz go dość dobrze przypomina. Ale wystarczy go trochę poobserwować, aby się przekonać, że to jest tylko maszyna do wyzyskiwania oraz oszukiwania ludzi, a nie człowiek.
    Pozdrawiam.

  137. P.S.
    Nie mieszjamy religii do polityki oraz ekonomii. Rozumiem dobre intencje Andrzeja52, ale tymi dobrymi intencjami (chęciami) jest przecież piekło wybrukowane.

  138. A ja zycze wszystkim wierzacym Polakom Wesolych Swiat Bozego Narodzenia, natomiast niewierzacym i innowiercom Wesolych Swiat.

  139. @Marcin
    Zamiast mieszac religie (w tym nie tylko izraelicko-egipsko-bablionska, ale tez tzw. poganska, czyli wiare naszych slowianskich a generalnie europejskich przodkow) oraz jej obrzedy z ekonomia, zajmijmy sie lepiej ta ostatnia, zgodnie z profilem tego blogu.
    Najwazniejsza w niej jest, przynajmniej moim zdaniem, polityka deindustrializacji, a wiec takze wysokiego bezrobocia, niskich plac oraz wysokiego zadluzenia, czyli polityka prowadzona w Polsce od roku 1990, a ktora zostala nam przeciez narzucona przez Unie, czyli Niemcy. Chodzi tu przeciez o to, aby Niemcy nie mialy w Unii konkurentow, a wiec trzeba bylo w tym celu zniszczyc polski przemysl, a przede wszystkim polska mysl techniczna a wraz z nia polska nauke oraz polskie szkolnictwo wyzsze. Klasycznym przypadkiem ilustrujacym ta polityke bylo nabycie (i to za pol darmo) wroclawskiego ELWRO przez SIEMENSA, po czym SIEMENS zlikwidowal ELWRO, a wraz z nim praktycznie nie tylko produkcje komputerow w Polsce, ale takze cala polska mysl techniczna w dziedzinie informatyki. Sztucznie zawyzony kurs zlotowki jest tez czescia tej polityki, majacej sprawic, aby w Polsce niczego nie oplacalo sie produkowac (chyba ze w montowniach nalezacych do niemieckiego kapitalu), aby Polska byla tylko rynkiem zbytu dla niemieckich nadwyzek oraz zrodlem taniej sily roboczej dla niemieckiej gospodarki (takze w montowniach bedacych fizycznie na terenie RP, ale nalezacych do niemieckiego kapitalu). Innym slowem polityki majacej uczynic z III-IV RP cos w rodzaju II GG.
    Pozdrawiam.

  140. @Marcin
    Jeszcze na temat jak naprawde polskie sa autobusy marki Solaris czy tez pociagi i tramwaje marki Pesa – otoz znaczna większość podzespołów montowanych w pojazdach skladanych w Polsce przez takie firmy jak Solaris czy Pesa nie jest produkowana przez polskie firmy:
    1) Silniki elektryczne:
    Vossloh Kiepe
    Allison Transmission
    Voith GmbH
    Traktionssysteme Austria
    EMIT Żychlin
    Škoda
    2) Silniki spalinowe (diesel + CNG):
    FPT Industrial (FIAT Industrial Group)
    Cummins Inc.
    DAF Trucks NV
    3) Sterowniki do silników elektrycznych:
    VINCI Energies/Cegelec a.s./CKD Praha
    Škoda
    Vossloh-Kiepe
    Medcom
    4) Skrzynie biegów:
    Eaton Corporation Inc.
    ZF Friedrichshafen AG
    Allison Transmission
    Voith GmbH
    5) Oś przednia:
    ZF Friedrichshafen AG
    6) Oś napędowa:
    ZF Friedrichshafen AG
    7) Układ centralnego smarowania:
    SKF/Willy Vogel AG
    8) Układ kierowniczy:
    ZF Lenksysteme (Robert Bosch GmbH + ZF Friedrichshafen AG)
    9) Układ dodatkowego ogrzewania:
    Webasto
    Eberspächer GmbH & Co. KG
    10) Hamulec dodatkowy:
    Voith GmbH
    Niestety, ale z w/w firm to chyba tylko Medcom jest polska, jako iz EMIT Żychlin jest wlasnoscia spolek Elektropol Cantoni z Włoch i Interelektra Holding z Luksemburga. 🙁
    (
    http://wyborcza.biz/Firma/56,101618,15157934,Jak_polscy_producenci_autobusow__tramwajow_i_pociagow.html?biznes=warszawa#BoxBizTxt)

  141. Ekonom
    26 grudnia o godz. 7:19
    A jaka jest altrnatywa – nic nie robić ?
    Robisz się „brynkot” na stare lata, jak moja baba – wszędzie widzi tylko wady i niedociagnięcia a nie dostrzega innych, pozytecznych aspektów działań.
    Że jest gnój, to sie zgadzamy ale trochę wiary chłopie !

  142. @ kaesjot
    Jezeli chodzi o przemysl lotniczy to masz 100% racji. Polska i owszem produkowala konstrukcje rosyjskich kontruktorow, ale na przyklad Iskra byla calkowicie polska. Najwazniejsza jednak sprawa byla produkcja sinikow odrzutowych w WSK Kalisz oraz w Mielcu. Tego juz nie ma. NIe wyprodukujesz silnika odrzutowego gdy sie nie ma w tym doswiadczen, a Polska je miala.
    Mozna bylo rozwijac konstrukcje wlasne w oparciu o istniejace doswiadczenie, niestety lobuzy z ministerstwa obrony po oderwaniu sie od ZSRR chcieli kupowac sprzet wojskowy bo na tym szly lapowki. Nikt ich dotad nie rozliczyl, nawet Labedy zalatwili, co jest dzialaniem antypanstwowym. I tu nie chodzi o pesymizm ktory moze ktos zarzucic. Po prostu gdy krajem rzadza historycy, albo elektrycy z doswiadczeniem w burzeniu a nie w budowaniu, to taki jest tego rezultat. Zaklady Wola ktore produkowaly silniki do pojazdow wojskowych tez zlikwidowali wiec jak Labedy mialyby produkowac czolgi? Teraz jest moda na kupowanie starych Leopardow. Tez mozna dostac cos na konto. Petelecki wiedzial o tych aferach wiec go kropneli. Co ja bede tutaj pisal, przeciez o tym wszystkim wie kazdy, tylko nie kazdy chce uczciwie o tym pisac. Pozdrawiam.

  143. @ kaesjot
    Niestety niepotrzebnie wdales sie w dyskusje z ignorantem ktory wiedze czerpie z wikipedii przedstawiajacej Polske sprzed 1989roku jako pustynie technologiczna. To jest celowa robota po to by mlodemu pokoleniu pokazac ze Polacy przed rokiem 1989 nic nie umieli. Podlosc i swinstwo nic wiecej.

  144. @ kaesjot
    Niestety rozmawiasz ze stolarzem ktory nawet napisac poprawnie nie potrafi zdania. I to jest prawda ze tacy ludzie dzisiaj maja w Polsce najwiecej do gadania. Madrzy wyjechali bo wiadomo ze nie czekali na ten upadek biorac zycie w swoje rece. Dzieki temu fachowcy dzisiaj to towar towar deficytowy. Poza krzeslami nic sie dzisiaj nie potrafi robic. Najwazniejsze ze „do krzesel nie trzeba doplacac”. Caly cywilizowany swiat dziala w ten sposob ze jak jest zastoj w produkcji to aby zachowac fachowcow dofinansowuje sie dana dziedzine by ona w okresie bessy nie spowodowala utraty minimum kadry fachowej. Tego w Polsce dzisiaj nikt poza pewnie Toba i mna nie rozumie. Polska traci po kolei kazdy bastion swojej niezaleznosci i dzieki temu staje sie krajem eksportujacym sile robocza. Wlasnie pare dni temu byla glosna sprawa smierci Kalasznikowa. NIe pisza nic o nim ze to byl „zacowany komunistyczny” propagandowy sukces. Dlaczego nie pisza? Bo oni jeszcze nie zaczeli przekreslac jak Polska osiagniec z czasow ZSRR. Kraj ktory sam przekresla swoje osiagniecia z przeszlosci nie zasluguje na przyszlosc. Niestety to tacy ludzie jak Andrzejek stolarz czy jego pokruju ludzie wychowani na wikipedii i poza kopy i wklej nie znajacy bardziej komputerow wioda prym w tym zmanipulowanym do granic mozliwosci kraju. Pozdrawiam.

  145. @ Ekonom
    To juz dyskutowalismy ze poskladac z czesci w calosc jakiegos urzadzenia czy nim bedzie komputer czy tez pojazd maly, lub wiekszy potrafi przyuczony ciec. Problem polega na tym ze fachowiec jest potrzebny do wykonania w zalozonej tolerancji zespolow, czy czesci, oraz tez dopracowana przez konstruktorow technologicznosc konstrukcji. Ja uwazam ze tego nie rozumie obecna wladza z wyksztalceniem historycznym rolniczym albo bez zadnego. Pozdrawiam.

  146. Co siedzi w głowie polskiego bogacza?
    Grzegorz Sroczyński – Gazeta Wyborcza, 22.12.2013
    http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,15177751,Co_siedzi_w_glowie_polskiego_bogacza.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
    Moja firma. Mój sukces. Mój zysk. I z nikim się nie będę dzielił. Rozmowa z socjologiem prof. Krzysztofem Jasieckim
    Grzegorz Sroczyński: Co wiemy o najbogatszych Polakach?
    Krzysztof Jasiecki: Niewiele. W polskim kapitalizmie prawie nie bada się kapitalistów. Właściciele dużych firm, top menedżerowie, bankowcy ”nie wpadają do próby”. A jeśli nawet zostaną wylosowani – nie mają czasu lub odmawiają rozmowy z ankieterem.
    Zapytałem prezesa GUS o dane dotyczące najwyższych dochodów. Potwierdził, że nie dysponujemy dokładnymi informacjami. Również opracowania międzynarodowe nie oddają dokładnie stanu rzeczy w Polsce. OECD podaje na przykład, że stosunek dochodów najbogatszych Polaków do dochodów najbiedniejszych wynosi 8:1 (na przykład w Chile 27:1). Tymczasem z innych danych cząstkowych – jak porównanie wynagrodzeń menedżerskich i płac pracowniczych w przedsiębiorstwach – można wnioskować, że skala nierówności jest u nas znacznie większa.
    Na Zachodzie badają to dokładniej?
    – Próbują. W warunkach globalizacji badanie bogactwa nie jest łatwe, choćby z powodu transferu kapitału do rajów podatkowych, ale opracowań jest sporo. Trwający od 2008 roku kryzys gospodarczy spowodował wzrost zainteresowania tą problematyką. W USA poziom nierówności dochodowych – najwyższy wśród państw wysoko rozwiniętych – wywołuje burzliwe dyskusje i protesty, których przejawem było okupowanie Wall Street. Intelektualiści apelują, żeby odbudować klasę średnią, a miliarder Warren Buffett stwierdza: ”Trwa wojna klas, moja niesłusznie wygrywa”, i domaga się wyższych podatków dla bogatej elity.
    W Polsce tematu nierówności społecznych się wstydzimy. W okresie 25 lat reform rynkowych problematyka koncentracji bogactwa i faktycznych różnic w dochodach jest na marginesie zainteresowań badaczy i elit. Tak samo jak problem gigantycznej rozpiętości płac w firmach.
    Ludzie kulturalni na takie tematy nie rozmawiają.
    – Nie wypada, bo to populizm jak z ”Faktu”.
    Unikanie tematu to szczególna sytuacja, ale zrozumiała. Z licznych sondaży wiadomo, że Polacy są za większą równością w polityce dochodowej i społecznej. Łatwiej o akceptację władzy i ogólnego kierunku zmian, jeśli klasy niższe nie znają skali dystansu, jaki dzieli je od klas wyższych. O taką akceptację byłoby trudniej, gdyby powszechnie wiedziano, że porównanie wynagrodzeń dyrektorów dużych firm z zarobkami szeregowych pracowników wskazuje na rozpiętości w skali 1:300.
    To dużo?
    – Idziemy w stronę standardów amerykańskich, gdzie płace top managementu w stosunku do płac szeregowych pracowników dochodzą do poziomu 1:365. 0,1 proc. najbogatszych Amerykanów zarabia 77 razy więcej niż 90 proc. pozostałych. Tyle że tam jest to bolączką i mówi się o tym nieustannie.
    Mieć miliony nad Wisłą: ”Bogacz po polsku. Co mają i czemu się ukrywają?”
    Co nas czeka: ”Wealth Inequality in America”
    Dlaczego o tym nie rozmawiamy?
    – Wpływa na to między innymi klimat ideowy polskiego kapitalizmu.
    Badaniem elit zajmuję się od 20 lat. Kiedyś skupiałem się na elicie politycznej. Było to ciekawe, ale zorientowałem się, że deklaracje polityków mają coraz mniejsze przełożenie na rzeczywistość. Posła – z zawodu na przykład nauczyciela – pytałem o gospodarkę, prywatyzację, politykę społeczną. Coś oczywiście uważał na wszystkie te tematy – tylko co z tego? Odkąd zająłem się elitami biznesu, widzę, że poglądy tej grupy mają o wiele więcej wspólnego z tym, co się naprawdę dzieje w Polsce. Warto więc wiedzieć, co bogaci ludzie mają w głowach.
    Co mają?
    – Złote lata 90. – tak to najkrócej można ująć. Duża część polskich elit biznesu tkwi w schematach myślowych z czasów, kiedy zdobywali fortuny.
    ”Wychowaliśmy klasę egoistów” – powiedział pan kiedyś.
    – Przede wszystkim indywidualistów – to widać w wielu ankietach. Moja firma. Mój sukces. Mój zysk. I z nikim się nie będę dzielił. Cała logika transformacji została ustawiona pod kątem indywidualnego sukcesu.
    To im dawało parę.
    – Na początku tak, bo pozwalało na mobilizację – zaciskam zęby i do przodu. Ale z biegiem czasu ten typ myślenia stał się anachroniczny, teraz zaczyna być dla Polski obciążeniem.
    Na początku transformacji wielu liderów biznesu błyskawicznie awansowało na wysokie pozycje, więc uważają, że wszyscy inni też tak mogą. A przecież liczba miejsc jest ograniczona. Kiedy byłem w Finlandii, w jednej z dużych firm wisiały pamiątkowe portrety menedżerów i robotników. Obok siebie. U nas też są takie korytarze – z portretami szefów.
    Co polscy bogacze sądzą o kapitalizmie? Poza tym, że go pewnie lubią.
    – Tu znowu mamy problem z dziedzictwem lat 90. Z rozmaitych badań wynika, że polski biznes utożsamia zdrowy kapitalizm z modelem neoliberalnym. Tymczasem w Europie to nie jest główny nurt myślenia. Można się o tym przekonać, przeglądając choćby raporty ”The Economist” na temat Niemiec czy krajów skandynawskich, których modele gospodarcze uważane są za bardziej adekwatne do wyzwań obecnej fazy rozwoju kapitalizmu w Europie.
    To, że polskie elity biznesu utknęły w neoliberalizmie, jest historycznie zrozumiałe. Kiedy wprowadzano u nas reformy rynkowe, prawie całemu światu wydawało się, że ten model zwycięża i że historia to rozstrzygnęła za nas. Moja najnowsza książka dotyczy Polski na tle różnorodności kapitalizmu w Europie. Pisząc ją, wróciłem do tekstów z początku lat 90., gdy uważano, że modelowo ”nieliberalne” kraje, jak Niemcy czy Szwecja, wkrótce upadną. Poważni ekonomiści to ogłaszali w poważnych gazetach. Upłynęło 25 lat i świat się nieco zmienił. Kryzys zweryfikował wiele poglądów. Niedawno amerykański ekonomista Joseph Stiglitz odwiedził Szwecję i zapytał ministra finansów, jak to możliwe, że tak świetnie sobie radzą. ”Bo mamy wysokie podatki” – usłyszał. Pieniądze podatników dobrze inwestują w obszary strategicznego rozwoju. Tyle że oni mają sprawne państwo współdziałające zarówno z biznesem, jak i klasą pracowniczą.
    Polski biznes o podatkach rozmawiać nie chce. Tydzień temu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców ogłosił, że w razie podwyżki przedsiębiorcy przestaną po prostu je płacić. Prezes tej organizacji – Cezary Kaźmierczak – na postulat zwiększenia płacy minimalnej zareagował tak: ”Przedsiębiorcy mają to w dupie, najwyżej zaczniemy zatrudniać na czarno”. Pan to rozumie?
    – Biznes broni modelu zarabiania odziedziczonego po latach 90. Wprowadziliśmy wtedy strategię konkurencyjności bazującej na taniej i dość dobrze wykształconej sile roboczej, na solidnym podwykonawstwie.
    Skręcanie włoskich pralek.
    – Na przykład. Jeżeli chce się kontynuować ten typ konkurencyjności, to sposób argumentowania pana Kaźmierczaka jest funkcjonalny.
    ”Może nam pan na warsztat skoczyć” – to prezes Kaźmierczak w oficjalnym liście do szefa ”Solidarności”.
    – I co się pan dziwi? Ludzie biznesu są pragmatyczni i wiedzą, na co sobie można w Polsce pozwolić.
    (Cały tekst przeczytasz w „Magazynie Świątecznym”.)

  147. @Marcin
    1. Do krzeseł Andrzeja dopłacają wszyscy uczciwi polscy podatnicy, jako iż on, jak praktycznie każdy polski przedsiębiorca, unika płacenia podatków, a ktoś przecież musi te podatki płacić.
    Pozdrawiam.
    @Kaesjot
    1. Klasycznym wręcz przykładem niszczenia polskiego przemysłu a wraz z nim polskiej myśli technicznej jest afera związana z prywatyzacją wrocławskiego ELWRO, w ramach tejże “prywatyzacji” zakupionego oraz zlikwidowanego przez niemieckiego Siemensa. Jak to już pisałem, klasycznym przypadkiem ilustrującym tę świadomie realizowaną w Polsce od roku 1990 politykę deindustrializacji a więc uczynienia z Polski kraju III świata bylo nabycie (i to za pół darmo) wrocławskiego ELWRO przez SIEMENSA, po czym ów SIEMENS zlikwidował ELWRO, a wraz z nim praktycznie nie tylko produkcję komputerów w Polsce, ale także całą polską myśl techniczna w dziedzinie informatyki. Sztucznie zawyżony kurs złotówki jest także częścią tej polityki, mającej sprawić, aby w Polsce niczego (poza najprostszymi wyrobami typu krzeseł drewnianych) nie opłacało się produkować (chyba że w montowniach należących do zachodniego, na ogół niemieckiego kapitału), aby Polska była tylko rynkiem zbytu dla zachodnich (głownie niemieckich) nadwyżek oraz źródłem taniej siły roboczej dla zachodniej (w tym niemieckiej) gospodarki (także w montowniach będących fizycznie na terenie RP, ale należących do zachodniego, przeważnie niemieckiego kapitału). Innym słowem polityki mającej uczynić z III-IV RP cos w rodzaju II GG.
    2. Podobnie jak z polskim przemysłem informatycznym (komputerowym) oraz elektronicznym (łącznie z półprzewodnikowym) bylo też z polskim przemysłem lotniczym. Zgoda, sporo typów samolotów produkowanych w PRLu było oparte na radzieckich rozwiązaniach, ale przecież na świecie już wtedy liczyły się w tej dziedzinie głównie dwie (super)potęgi: USA oraz ZSRR. Z rozwiązań amerykańskich z oczywistych (głównie politycznych) powodów nie mogliśmy wtedy korzystać, przynamniej oficjalnie, a więc zostały nam wzory radzieckie, w owym czasie nic zresztą amerykańskim nieustępujące. A po roku 1989, zamiast wykorzystać to otwarcie na Zachód do radykalnego unowocześnienia naszego przemysłu lotniczego (a wiec do radykalnej poprawy jego konkurencyjności), zwyczajnie ten przemysł (a wraz z nim polską myśl techniczną) zniszczono poprzez świadomą politykę ówczesnych polskich władz polegającą na wycofaniu wszelakiego rządowego poparcia dla tego przemysłu, podczas gdy np. w USA (Boeing) czy w Europie Zachodniej (Airbus) przemysł ten otrzymywał (i dalej otrzymuje) olbrzymią pomoc rządową. 3. Polsce została zaś tylko produkcja krzeseł drewnianych, czyli technologia, praktycznie niezmieniona od końca XVIII wieku. A z taka technologią, to skazani jesteśmy na rolę kolonii, czyli inaczej rynku zbytu dla zachodnich nadwyżek oraz źródła taniej siły roboczej dla owego Zachodu, o czym pisałem już nie raz i nie dwa.
    4. A swoją drogą, to małe odrzutowce buduje od lat mój kolega z technikum. Na serio: on jest zaawansowanym modelarzem samolotowym, a więc buduje latające, zdalnie sterowane, modele redukcyjne samolotów odrzutowych (ma ogół wojskowych), a silniki do nich oczywiście importuje, tak jak ten reklamowany przez Andrzeja polski “producent” małych odrzutowców.
    5. Niestety, ale przez ostatnie 25 lat Polska straszliwie się cofnęła cywilizacyjnie, a zacofanie (także technologiczne) Polski w stosunku do Zachodu jest dziś już praktycznie nie do odrobienia, stąd być może ta zapaść demograficzna oraz masowa emigracja Polaków z Polski jest tzw. mniejszym złem w sytuacji, gdy Polska po prostu nie potrzebuje Polaków, jako iż po 25 latach (neo)liberalnych “reform” nie jest ona w stanie niczego Polakom zaoferować poza bezrobociem, biedą oraz beznadzieją.
    6. Chyba mnie źle zrozumiałeś. Alternatywą jest robić, i to jak najwięcej, aby zlikwidować bezrobocie, a przynajmniej mieć na zasiłki dla bezrobotnych, które przecież dziś, tak jak praktycznie wszystko, finansuje się w Polsce głównie poprzez zaciąganie kolejnych pożyczek, na dodatek na lichwiarskich warunkach.
    Pozdrawiam.

  148. @Marcin
    Tu nie chodzi tyle o wykształcenie naszych elit władzy, ale o to, jakich mają one doradców. Wszystko co jest dziś w Polce złe zaczęło się bowiem od tego, że pierwszy powojenny „niekomunistyczny” premier (zresztą usunięty ze studiów prawniczych z powodu niezaliczenia szeregu egzaminów) dobrał sobie za głównego eksperta od gospodarki niejakiego Leszka Balcerowicza, a ten ostatni, były PZPRowski „ekspert” od ekonomii politycznej socjalizmu, „nawrócił” się pod koniec lat 1980tych na skrajny monetaryzm oraz otoczył się zagranicznymi (zachodnimi) doradcami reprezentującymi skrajne neoliberalne skrzydło, szczególnie w ekonomii (np. J. Sachs). Od tego czasu prawdziwi, czyli wysokowykwalifikowani, fachowcy okazali się w Polsce zbędni, jako iż do składania krzeseł drewnianych czy też do składania pralek albo samochodów z gotowych elementów wystarczą przecież IV klasy szkoły podstawowej plus kilka godzin praktyki pod okiem majstra, któremu całkowicie wystarczy zresztą dobra zawodówka.
    Pozdrawiam.

  149. @ Ekonom
    „stosunek dochodów najbogatszych Polaków do dochodów najbiedniejszych wynosi 8:1 (na przykład w Chile ”
    Jak rozumiem najbiedniejsi zarabiaja minimu wage, co przeklada sie w Polsce na powiedzmy $2/godz. Tymczasem Kulczyk w ciagu dwudziestu kilku lat dorobil sie fortuny w granicach $2miliardow.
    U tych ludzi co to robia badania jest widac nie bardzo z matematyka.
    Przy 2 dolarach na godzine zeby dogonic Kulczyka biedny Polak musialby pracowac 1 miliard godzin. Jak sie to podzieli na lata to wychodzi ze musialby pracowac 500 000 lat ( $4000/rok x 500 000 lat = $2 miliardy) nie wydajac na zycie ani grosza. Jednym slowem „WITAMY W OJCZYZNIE SPRAWIEDLIWOSCI SPOLECZNEJ”. Niestety lud nie wyksztalcony nie jest w stanie ocenic poziomu wyrolowania. Tego nawet na tym blogu niektorzy nie rozumieja. Pozdrawiam.

  150. @Marcin
    Myślę, że tu chodzi nie o różnicę między dochodem najbogatszego a najbiedniejszego obywatela (czy też mieszkańca) danego kraju, a tylko o różnicę pomiędzy średnim dochodem np. najbogatszych 10% ludności a dochodem najbiedniejszych 10% ludności. Inaczej, to te różnice byłyby wręcz nieskończone, a więc inaczej absurdalne i niewyliczalne, gdyż jeśli ja mam dochód choćby tylko 1 grosz na rok, to jest to wciąż nieskończenie więcej niż dochód kogoś, kto w ogóle nie ma dochodu (a więc ma dochód zerowy).
    I zgoda, co do reszty. Potrzeba jest nam przede wszystkim ustalenia maksymalnego dochodu per capita, który w polskich warunkach powinien wynosić maximum jeden milion euro (netto) na samotną osobę na rok (odpowiednio mniej w rodzinie) oraz podobne limity na zakumulowane bogactwo, niezależnie, w jakim kraju świata się ono znajduje. Takie limity oczywiście nie uderzą w ludzi pracy, a tylko w różnych spekulantów, oszustów i innych cwaniaków, a więc bynajmniej nie obniżą one motywacji do pracy, jako iż nie ma dziś na świecie inżyniera, projektanta czy naukowca, który by otrzymywał za swoją własną pracę jako inżynier, projektant czy naukowiec więcej niż ten milion euro na rok. Tyle zarabiają dziś tylko różni spekulanci giełdowi, menedżerowie banków czy tez różni „popenetertajnerzy” (tzw. celebryci), a więc ludzie, którzy nic nie wnoszą do rozwoju ludzkości, a wręcz go cofają.
    Pozdrawiam.

  151. @ Ekonom
    Zonglerka cyframi zawsze pozwala pokazywac tym ktorzy maja media pod swoja kontrola w sposob taki by wowolywala ona okreslony efekt. W tym wypadku by pokazal ze prosze, jest u nas sprawiedliwosc, nie jestesmy gorsi od innych z tej szerokosci geograficznej, a zobaczcie jak jest zle w bananowych republikach. Oczywiscie ze zastosowanie limitu na roczny dochod byloby jakims aktem sprawiedliwosci, chociaz wiedzac jak potrafia rekiny finansowe sie w takich ograniczeniach zachowac tez trzeba brac pod uwage. Jeszcze niedawno bylo cos znanego wsrod politykow jako „rozdzielczosc podatkowa”. Mozna wiec rozpisywac na 30 pociotkow, psa, kota, dzialalnosc rolnicza, czy na zawsze mozliwe charity. Tak wiec my sobie tutaj gdybamy o jakims wydumanym raju w ktorym czlowiek drugiemu czlowiekiem, podczas gdy wilki grasuja w kazdej szerokosci geograficznej czesto przybierajac postac swietych Mikolajow, bo przeciez rozdaja na lewo i prawo zaskorniaki, podczas gdy w rzeczywistosci okradaja ten swiat z tego co na ograniczonej zasobami ziemii jest szarpane jak to sukno by ukrasc go najwiecej. Jednym slowem mentalnosc czlowieka wspolczesnego niewiele sie rozni od tej jaskiniowca ktory jedynie poslugiwal sie innymi narzedziami. Cela mial dokladnie te same, ktore sie nazywaja: gowno mnie obchodzi ze dla innych nie starczy. Pozdrawiam.

  152. @ Andrzej 52
    „Jak trzeba byc po……m żeby w ciągu kilku godzi publicznie tak zmieniac zdanie.”
    Miales z trollami nie dyskutowac. Czego sie czepiasz? Skoro nas nazywasz trollami to spadaj palancie do swoich krzesel.

  153. @Kaesjot
    1. To Andrzej tylko skleja krzesła z gotowych części (siedzenie, oparcie, nogi) importowanych z Chin? To są więc krzesła chińskie, a nie polskie – one są tylko montowane w Polsce systemem SKD czyli “Semi Knocked Down” (tzw. częściowe rozłożenie na elementy składowe).
    2. Dla mnie to jest jednak marnotrawstwo, takie niszczenie czegoś, co dało by się latwo oraz niskim kosztem spożytkować, szczególnie jeśli jest to wyrób wysokiej jakości.
    Pozdrawiam

  154. Ekonom
    27 grudnia o godz. 8:56
    Nie wiem jak Andrzej wytwarza swoje krzesła – to tylko przykład do przemyslenia jemu oraz tym, którzy twierdzą, ze lepszy biznes robia sprowadzając tani towar z Chin niż gdy zlecają jego wykonanie swoim, przysłowiowym sąsiadom.

  155. @kaesjot
    Obawiam się, że Andrzej montuje swe krzesła systemem SKD z części „made in China”. Klej pewnie też używa chiński, bo tańszy. 😉
    Pozdrawiam.

  156. Ekonom
    27 grudnia o godz. 9:16
    Nie sądze – kiedyś pisał na temat drewna więc przypuszczam, ze je sprowadza i przerabia sam.
    Zreszta to nie ma znaczenia – chodziło mi tylko o przykład.

  157. @Marcin
    1. Porównywać dane parametry możemy tylko wtedy, kiedy liczymy (albo mierzymy) je w taki sam sposób (tą samą miarą). Np. nie możemy porównywać stopy bezrobocia w Polsce, liczonej na podstawie danych urzędów pracy (zarejestrowani bezrobotni) ze stopą bezrobocia w Niemczech liczoną według metody ILO (MOP), czyli na podstawie wyrywkowych badań ankietowych, jako iż w obu tych metodach mamy do czynienia z zupełnie inną definicją bezrobotnego (np. ktoś, kto pracuje godzinę w tygodniu a poza tym jest zarejestrowany w urzędzie pracy jako bezrobotny, nie jest uznawany za bezrobotnego przez ILO/MOP). To jest tak, jakbyśmy porównali średnią roczną temperaturę w cieniu mierzoną w Polsce ze średnią temperaturą w Szwecji, ale mierzona „w słońcu”. Wyszło by nam wtedy, że w Szwecji jest (średnio) cieplej niż w Polsce, co oczywiście nie jest prawdą.
    2. Rozpisanie dochodów oraz majątku można też kontrolować, a poza tym, to jest ono, z oczywistych względów, ryzykowne dla takiego „rozpisującego” (pociotek może się np. poczuć właścicielem takiego majątku, żona może sobie znaleźć kochanka etc.). Można też zlikwidować tzw. raje podatkowe oraz inne możliwości ukrycia zysków oraz majątków, a przede wszystkim znacjonalizować wielki kapitał. Przecież w wielkich firmach własność jest już od dawna oddzielona od zarządzania, a więc nie byłoby ryzyka, że taka nacjonalizacja wielkiej własności obniżyła by efektywność zarządzania nią.
    3. Pisałeś raczej o mentalności biznesmenów, a nie ludzi ‘w ogóle”. Przecież tylko bogacz może być prawdziwym draniem! Biedny kradnie bowiem z przymusu, a tylko bogaty może kraśc dla przyjemności.
    Pozdrawiam.

  158. @kaesjot
    Części krzeseł, które on sprowadza, są przecież drewniane. Poza tym, to nie sądzę, aby mógł on tak radykalnie podnieść swoją wydajność, gdyby dalej produkował on te krzesła od „początku do końca”. U niego jest tak jak np. w Luksemburgu, który na papierze jest najbogatszym per capita członkiem UE, jako iż do PKB Luksemburga wlicza się także to, co produkują poza Luksemburgiem firmy mające w nim swe centrale, a także tzw. reeksport. Obawiam się więc, że Andrzej też jest dziś już tylko takim reeksporterem, czyli że on nawet tych krzeseł nie montuje, nawet w systemie SKD, a tylko je u siebie przepakowuje, zamieniając przy okazji metki „made in China” albo „made in PRC” na metki „made in Poland” a raczej nawet na metki „made in EU”. To też tłumaczy, dlaczego mógł on zwolnić wszystkich swoich pracowników (zwiększając tym samym bezrobocie w Polsce) , a mimo to „produkować” samemu więcej krzeseł niż wtedy, kiedy zatrudniał on w swej firmie kilkanaście osób. Na podobnym tricku księgowym (oraz zaniżanej inflacji) polega też tajemnica wzrostu PKB oraz eksportu w Polsce po roku 1989. Liczby (statystyki) bowiem zbyt często nas mylą, dając tylko pozór solidności oraz obiektywności.
    Pozdrawiam.

  159. Ekonom
    27 grudnia o godz. 9:37
    Dla mnie bardziej wiarygodny jest wskaźnik pracujacych sposród ludzi w wieku produkcyjnym a do tego struktura zatrudnienia wsród pracujacych- jaka częśc w „bazie” a jaka w ” nadbudowie”

  160. @kaesjot
    Wskaźniki aktywności zawodowej są oczywiście pomocne, ale one też nie mówią pełnej prawdy, gdyż w naprawdę rozwiniętych krajach ludzie uczą się dłużej oraz wcześniej przechodzą na emerytury, zaś w biednych krajach idą oni do pracy w wieku lat około 7 i pracują aż do śmierci, często już w wieku 40-50 lat.
    Poza tym, to postęp techniczny wypiera ludzi z pracy w „bazie” do pracy w „nadbudowie”. Nie łatwo jest dziś być mądrym.
    Pozdrawiam.

  161. @ Ekonom
    Znowu Andrzejek pisze androny. To jest chory czlowiek ktory dyskutantow najpierw nazywa trollami a pozniej do nich odpisuje. Laminaty i nie tylko laminaty ale takze zywice epokzydowe w Polsce produkowalo kilka zakladow przemyslowych. Twierdzenie ze nie bylo w PRL-u laminatow jest przykladem ignorancji tego goscia. W Gliwickich Zakladach Tworzyw Sztucznych od wielu lat byl produkowany laminat prawie ze dowolnego wzoru. Niejmniej w tym samym czasie w wielu zakladach stoczniowych byly wykonywane kadluby jachtow z laminatow na bazie wlokna szklanego czy weglowego. Odkrywanie Ameryki twierdzeniem ze stolarz nie jest w stanie budowac jachtow laminatowych jest kolejnym jego dowodem ignorancji. Znacznie latwiej jest zrobic kadlub czy to szybowca, czy to jachtu z laminatu niz robic to z drewna, to wie kazdy kto mial doczynienia z jakakolwiek dzialalnoscia rzemieslnicza.
    Na yahoo mozna zobaczyc jak w technikum w Bytomiu uczniowie laminuja nadwozia z wlokien sztucznych posiadajac zerowe doswiadczenie w tym zakresie. Ja sie zastanawiam o co temu gosciowi chodzi? Mysle ze on tu wchodzi po to by jatrzyc, by dyskusje sprowadzac na poziom pyskowki, oraz by nas zniechecac, obrazac, albo wrecz wyrzucac. Pozdrawiam.

  162. @ Ekonom/kaesjot
    Aby udowodnic ze klamstwa na temat tego tutaj pzremycane przez Andrzeja 52 sa kompletnym nonsensem przypominam ze w Zakladach Metalchem w Toruniu od wielu lat byly produkowane zbiorniki na paliwa oraz kwasy z laminatu, czyli zywicy epoksydowej wzmacnianej wloknem szklanym i po dzis dzien sa one uzytkowane, bo nie ulegaja korozji. Tego on oczywiscie nie wie. Jezeli natomist chodzi o Solaris to nadwozie zrobic czy zaprojektowac to jest male piwo. Problemem jest wykonanie dobrej obrotnicy do autobusu miejskiego-przegubowca ktorego nie sa w stanie sami robic i kupuja w niemieckiej firmie Hemscheidt. Znam osobiscie te firme i jezeli Andrzejek jeszcze wyjdzie z jakimis nastepnymi „rewelacjami ” z utesknieniem czekam z odpowiedzia. Pozdrawiam.

  163. @Andrzej
    1. Przykłady mych publikacji w “Skrzydlatej”:
    “Dromader na antypodach” Skrzydlata Polska Numer 5 maj 1997
    “W londyńskim Science Museum” Skrzydlata Polska Numer 12 grudzień 2001 (pl.wikipedia.org/wiki/Meggitt_Banshee)
    To oczywiście była tylko działalność „uboczna”, ale nie mam się czego wstydzić, a wręcz przeciwnie!
    2. Kiedyś miałem licencję pilota szybowcowego, ale utraciłem ją, gdyż nie chciałem być szkolony (początkowo w aeroklubie) na pilota wojskowego, a więc się ona zwyczajnie przedawniła.
    3. Nie proponuję autarkii, a tylko nazywanie rzeczy po imieniu oraz rozwój polskiego przemysłu a wraz z nim polskiej myśli technicznej. Nie można bowiem nazywać montowni – fabryką. Poza tym, to w Polsce jest kilka montowni autobusów (nie tylko Solaris, ale także np. Solbus, Sanok, Scania, Kapena oraz MAN) plus montownie ciężarówek (np. Jelcz, MAN czy Scania), a więc ma sens produkcja w Polsce silników ,skrzyń biegów oraz osi do tychże autobusów oraz ciężarówek, szczególnie, że te podzespoły można by też eksportować.
    4. Nie obrażaj wszystkich polskich dostawców drewna tylko dla tego, że pokłóciłeś się z jednym z nich.

  164. @Marcin
    1. Oczywiste jest, ze najprostszą, choć mocno pracochłonną częścią każdego autobusu jest jego nadwozie (wraz z tapicerką). W czasach PRLu sprowadzano np. do Polski kompletne podwozia autobusów z Czechosłowacji (Skoda), na których w Jelczu montowano polskie nadwozia do (zresztą bardzo udanych) autobusów Jelcz „Ogórek” Podobnie jest tez np. w Australii, gdzie sprowadza się z Europy podwozia, na których tutejsi „producenci” (najczęściej małe, słabo wyposażone warsztaty naprawy pojazdów) montują nadwozia produkowane na antypodach, stąd też często spotyka się w Australii straszliwe pokraki noszące jednak dumnie znaczek np. Mercedesa, gdyż z tej firmy pochodzi podwozie, silnik oraz układ przeniesienia napędu takiego „autobusu” (a raczej ciężarówki prowizorycznie dostosowanej do przewozu ludzi – coś w rodzaju „autobusu” marki Star „Stonka”, montowanego w Jelczu w latach 1950tych).
    Tak więc wracamy do tego, że nadwozie jest praktycznie jedyną częścią autobusów marki Solaris, która jest produkowana w Polsce. Reszta tych autobusów jest praktycznie cała z importu – przytaczam poniżej dane dla autobusu Urbino 18, opartego na autobusie Neoplan N4021, ale podobnie jest dla innych autobusów marki Solaris:
    Silniki: DAF, MAN albo Cummins.
    Skrzynia biegów: Voith albo ZF.
    Oś przednia: ZF.
    Oś napędowa: ZF.
    Układ kierowniczy: ZF.
    Obrotnica (przegub): Hemscheidt.
    Stąd też autobusy te mogą być eksportowane na Zachód, gdyż najważniejsze ich części pochodzą z tegoż Zachodu. Podobnie jest także z produktami PESY.
    2. Oczywiste jest też to, że nie tylko laminaty ale także żywice epoksydowe to w Polsce Ludowej produkowało kilka zakładów przemysłowych, A że nie stosowano ich wtedy do produkcji szybowców, to jest zupełnie inna historia. Szybowce są bowiem głównie zabawkami dla bogatych miłośników lotnictwa.
    3. Zgoda także, że łatwiej (ale nie “zdrowiej”) jest zrobić kadłub czy to szybowca, czy to jachtu z laminatu niż robić to samo z drewna. Niemniej jachty drewniane są o wiele ładniejsze niż te z laminatu. Te pierwsze mają bowiem “osobowość”, a te drugie wyglądają tak, jakby one wyszły “spod prasy” (co jest w pewnym sensie prawdą).
    4. Oczywiste jest też, że wiadoma osoba jest obecna na tym blogu tylko po to, aby na nim jątrzyć, aby dyskusję sprowadzać na poziom pyskówki, oraz by nas zniechęcać, obrażać, albo wręcz wyrzucać. Pozdrawiam.

  165. Straszny belkot….

  166. @A.L.
    Nie moja wina, że masz trudości w zrozumieniu takich terminów jak np. silnik, skrzynia biegów, oś przednia, oś napędowa, układ kierowniczy czy też obrotnica. 🙁

  167. @ Ekonom
    Produkcja zespolow jest bardzo dobrym rodzajem produkcji, pod warunkiem ze sie jest w dziedzinie fachowcem i ma sie wiedze o swiatowych osiagnieciach.
    Najtrudniej z cala pewnoscia jest wejsc na rynek, marka made in Poland nie jest ceniona na tyle by sama wprowadzala na rynek. Towar muslalby byc lepszy od istniejacego i dobrze reklamowany. Gdyby dla przykladu polski rzad zawarl kontrakt z takim Solarisem ze do powiedzmy ktoregos roku ten wyeliminuje import zespolow i pomagal kooperantom uruchomic produkcje zespolow, to wtedy moglbym powiedziec ze w Polsce rzadza fachowcy. Niestety jak dotad takich inicjatyw sie nie spodziewam. Oni walcza o stolki od kadencji do kadencji.
    Mam jednak nadzieje ze po latach rzadow ignorantow narod wezmie sprawy w swoje rece i ich przepedzi. Pozdrawiam.

  168. @Marcin
    1. Racja, ale to nie jest przecież nic nowego, gdyż przecież tak właśnie uruchamiano w czasach tego wstrętnego PRLu w FSO produkcję samochodów Warszawa oraz Fiat 125P, czyli zaczynając od montażu z importowanych elementów, a kończąc na uruchomieniu produkcji w Polsce wszystkich części składowych tych samochodów oraz ich eksporcie. W przypadku podzespołów to jest zaś łatwiejsze, gdyż praktycznie odpada wtedy marketing, który jest przecież bardzo kosztowny w przypadku sprzedaży całych pojazdów. A jeśli zaczynalibyśmy od licencji, to mielibyśmy jeszcze mniej problemów ze zbytem. Tak przecież zaczynali, i to niedawno temu, producenci z Korei Południowej: zakup licencji, montaż z importowanych podzespołów, rozpoczęcie u siebie produkcji tychże podzespołów, po czym stopniowe ulepszanie licencji aż do uzyskania wiedzy pozwalającej na rozpoczęcie produkcji na podstawie własnych, oryginalnych projektów (i to nie tylko nadwozi, ale także silników, skrzyń biegów, zawieszenia etc.).
    2. A co do Polski generalnie, to gdyby nie pomoc unijna (która przecież się niedługo skończy) oraz masowa emigracja, to dawno temu byłby w niej kolejny przewrót, kolejny stan wojenny. Jest ona bowiem rekordzistką jeśli chodzi o bezrobocie, niskie płace, emigrację oraz zadłużenie (zarówno państwa jak też i jego obywateli). Największą tragedią dzisiejszej Polski jest zaś to, że młodzi Polacy nie widzą w niej przyszłości ani dla siebie, ani też dla swoich dzieci.
    Pozdrawiam.

  169. @ Ekonom
    Panstwo ma w swych rekach instrument z ktorego nie korzysta. Mogloby na przyklad wprowadzic do wszystkich montowni w Polsce pojedyncze programy wymuszajace produkcje czesci. Jezeli dla przykladu Polska mysl techniczna nie pozwala na rozpoczecie danej produkcji to zmusic firme do zainwestowania w prdukcje czesci az do kompletnego produktu. Firma ktora sie nie dostosuje do tych wymogow mialaby do okreslonego czasu prawo dzialalnosci, a po tym czasie musialaby zwinac byznes, lecz obowiazywalby zakaz wywozu parku maszynowego. Takie dzialania sa zgodne z prawem. I te zasade stosuja inne kraje. Pozdrawiam.

  170. „to zmusic firme do zainwestowania w prdukcje czesci az do kompletnego produktu. Firma ktora sie nie dostosuje do tych wymogow mialaby do okreslonego czasu prawo dzialalnosci, a po tym czasie musialaby zwinac byznes, lecz obowiazywalby zakaz wywozu parku maszynowego.”
    A jak zmuszać? Szantażem, jak nie zaczniecie produkować wszystkiego to was wywłaszczymy czyli obrabujemy.
    Pomijam, że nie ma na świecie fabryki która by sama produkowała wszystkie części, jaka firma zdecydowałaby się zainwestować w takim kraju, co by państwo z tym zrabowanym mieniem zrobiło? Fabrykę samochodów od stali po elektronikę, Poloneza by wskrzesiło? Przecież tam były importowane części, kto by chciał nim jeździć? Rozumiem państwo ma w swoich rękach instument z którego nie korzysta, może zakazać kupowania samochodów zagranicznych i zapewnić zbyt swojej fabryce.
    Blog kwitnie, nie ma co, dwa głupki dalej się produkują.

  171. Naucz sie nieuku czytac co ktos pisze. Ja napisalem o produkcji czesci w Polsce a nie w jednej firmie. NIe wtracaj sie do rozmowy jak jej nie rozumiesz.

  172. Tutaj jest ciagle obecnych kulku frustratow ktorzy przeszkadzaja, albo chca kneblowac innych. To sa Andrzej 52, A.L. wkurzona i parker.
    Byl tez Luap ale widac ze z jakichs powodow juz nie maci o krolestwie warszawskim. Chcialbym im przypomniec ze ich intencje sa skazane na niepowodzenie, bo wiele ludzi az nadto rozumie te intencje. Chca pokazac ze w Polsce jest super i kazda krytyka spotyka sie z ich gwaltowna reakcja. Wystarczy ze zlapia jakis maly haczyk i juz probuja osmieszac, czy obrazac.
    Ja sie wcale temu nie dziwie. Im chodzi o to by trzymac narod w ciemnocie, by nie mogl otwarcie krytykowac ich bledow. Oni chca byc wlascicielami Polski. Niestety kneblowanie nie jest jak widac skuteczne. Dlatego zachecam wszystkich ktorzy chca pisac aby pisali. Nie zatrzymacie nas chocbyscie szukali haczykow po calym internecie i nie tylko. Polska potrzebuje powszechnej dyskusji po to by obudzic swiadomosc. I ona sie budzi. To miedzy innymi efekt naszego pisania. A teraz czekam na reakcje. Kto pierwszy?

  173. @ Ekonom
    Ignorant wtracil sie do naszej rozmowy chcac blysnac Polonezem ze do niego tez byly czesci z importu. Zapomnial osiol ze Polonez byl calkowicie polski dopoki nie sprzedali firmy Koreanczykom, a ci oczywiscie ze firme eksploatowali do momentu az upadla. Wstawiajac obce zespoly zamiast rozwijac produkcje na przyklad nowszej generacji silnikow polozyli przez to Zeran i w ten sposob wbili noz w plecy polskiej motoryzacji. Pozdrawiam.

  174. @Marcin
    1. Polonez byl co prawda skonstrowany we Wloszech przez Fiata (zreszta na plycie podlogowej modelu 125P), ale bardzo dlugo byl on produkowany wylacznie z polskich czesci. Niestety, ale z braku funduszy to nie byl on na czas modernizowany, a wiec pod koniec jego produkcji zaczeto do niego sprowadzac importowane podzespoly, np. silniki (w tym np. Rovera). Poza tym, to FSO jest klasycznym wrecz przypadkiem, jak nie nalezy prywatyzowac, ale to jest temat na osobna dyskusje.
    2. Tez zgoda, ze nalezy przechodzic ponad probami roznych trolli majacymi na celu zniechecenie nas do pisania na tym blogu poprzez ataki ad personam.
    @parker
    O co ci chodzi tym razem? Obrazasz znow osoby, ktore maja inne poglady niz ty. I jeszcze raz powtarzam, ze nikt na tym blogu nie jest za cakowita autarkia, a tylko za rozwojem w Polsce nie tylko montowni opartych na importowanej tyechnologii, ale takze tylko za rozwojem w Polsce oryginalnej polskiej mysli technicznej, co przyniesie takze korzysci w skali globalnej, gdyz konkurencja ze strony Polski wymusi dodatkowy postep na pozostalych producentach. A ty, jak widze, jestes za tym, aby nie bylo polskiej mysli technicznej, aby wiec tym samym ograniczyc Polske do roli polkolonii Zachodu, czyli do roli rynku zbytu na zachodnie nadwyzki oraz do roli dostawcy taniej sily roboczej dla rozwinietch krajow owego Zachodu. 🙁

  175. @ Ekonom
    Gdyby w montowniach samochodowych w Polsce stopniowo tez byly montowane zespoly i akcesorja krajowe, wowczas Polska moglaby poprawic swoja gospodarke.
    Co ciekawe Niemcy lokuja w Polsce produkcje pewnych zespolow, podczas gdy montownie zupelnie nie sa takowym czyms zainteresowane. To jest oczywista sprawa ze lepiej sie oplacac musi montaz zespolow krajowych niz ich transport i wykonawstwo w krajach macierzystych takich jak Wlochy czy Niemcy. Ja mysle ze nie ma jakiejs stragii na poziomie krajowym ktora by to potrafila dostrzec zachecic do tego a w przypadkach braku zainteresowania wymusic. Jest znana historycznie sprawa ze amerykanski przemysl samochodowy chcial z Kanady zrobic montownie samochodow tak jak teraz jest w Polsce. Politycy postawili temu tame. Firmy dostaly warunek ze albo cala produkcja w Kanadzie, albo good by. Tak powstaly fabryki calych samochodow a nie tylko montownie. Polacy nie maja nadal rzadu ktory by potrafil dbac o interesy tego kraju. Nie wiadomo co jest przyczyna? Brak wiedzy, czy tez zainteresowania problemami kraju. Byc moze nie slyszeli o tym jak funkcjonuja inne kraje? Skad zreszta mieliby wiedziec? Przeciez oni cale zycie mieszkali w Polsce. A z tego mieszkania nie mozna miec dobrego doswiadczenia.
    NIestety Polska jest krajem najgorszych mozliwych wzorcow. Pozdrawiam.

  176. @Marcin
    Przeciez Polska nie ma od roku 1989 polityki ekonomicznej nakierowanej na rozwoj polskiej gospodarki. Jedyne, co zrobily w tej dziedzinie kolejne post-solidarnosciowe rzady, to byla zlodziejska wrecz prywatyzacja, majaca na celu deindustrializacje Polski, a wiec doprowadzenie naszej Ojczyzny do roli polkolonii Zachodu, czyli do roli rynku zbytu na zachodnie nadwyzki oraz do roli dostawcy taniej sily roboczej dla rozwinietch krajow owego Zachodu.
    Pozdrawiam.

  177. @ Ekonom
    To jest ciekawe bo nie wiem czy zauwazyles ze nam ktorzy nie mieszkamy w tym kraju idiota probuje przypisac wine za dzika prywatyzacje. No i powiedz sam czy jest jakas nadzieja na to ze znajda sie ludzie ktorzy ten kraj uratuja?
    Jego kumple napisali skarge do Putina ze Slask Warszawa gnebi. Wariatkowo nic wiecej. Pozdrawiam.

  178. A co znaczy produkcja części w Polsce głupku?
    Każda część składa się z części. Produkcję części do części też byś obłożył takim samym prawem, że w Polsce mają być produkowane? Czyli od rudy metalu zaczniemy produkować w Polsce?
    Czy jeden debil z drugim nie rozumie, że odgrodzenie się barierą celna od świata nie służy ludziom żyjącym za takim murem?
    Trzeba mieć mentalność Burka na łańcuchu, żeby takie nonsensy proponować, oddać się samemu dobrowolnie w niewolę, ale to nie jest obce naszej cywilizacji, żeby służyć na dworze sułtana, ludzie sobie jaja obcinali, wy do takich należycie.
    To już nie jest bełkot nawet, wasz poziom umysłowy zahacza o debilizm w medycznym tego słowa znaczeniu.

  179. Polska to jest kraj w ktorym bydlo ma dostep do komputerow.

  180. Cud polskiej transformacji, zwierzeta mowia nie tylko w wigilje, a na dodatek potrafia poslugiwac sie klawiatura.

  181. Premier mówi tak, reformujemy OFE dla dobra emerytów, żeby ich przyszłość była pewniejsza a emerytura wyższa.
    Na pytanie, czy ma plan B, jakby TK zakwestionował reformę, odpowiedział że nie. Co zrobi jak tak się stanie odpowiada, że będzie gdzie indziej poszukać pieniędzy.
    Czyli przyznaje, że celem są pieniądze, nie mówi, że jak TK zakwestionuje, to emerytury będą niższe w przyszłości. Majtki opadły premierowi:))))

  182. Swieta prawda o Polsce i krajowcach:
    http://www.youtube.com/watch?v=dcW_7GZh9co
    NIc dodac nic ujac. To forum pokazuje to w kazdym calu, a szczegolnie stosunek do historii ktora staraja sie wymazac.

  183. @parker
    1. Nie popisuj się znów swym brakiem kultury.
    2. Powtarzam raz jeszcze: nikt tu nie postuluje pełnej autarkii, a tylko rozwój polskiego przemysłu, w tym szczególnie polskiej myśli technicznej. Jeżeli bowiem będziemy, tak jak obecnie (dokładnie od roku 1989) konkurowali tylko niską ceną siły roboczej, to przecież nie wytrzymamy konkurencji z Bangladeszem, Birmą czy tez z Burkina Faso, gdyż tam praca ludzka jest jeszcze tańsza niż w Polsce, a więc tam się przeprowadzą wkrótce z Polski te, tak tu chwalone przez różnych Parkerów czy też Andrzejów, montownie oraz „outsourcing centres” będące własnością zagranicznego kapitału.
    3. Polska, aby się rozwijać, musi konkurować nie ceną, a jakością oraz innowacyjnością, czyli że musi ona produkować albo lepiej niż to robią np. w Niemczech, albo też produkować nowocześniejsze wyroby niż wspomniane Niemcy. A aby konkurować innowacyjnością, a także i jakością, to trzeba mieć swoja własną, oryginalną myśl techniczną. Tymczasem ograniczenia nałożone Polsce przez jej członkostwo w UE oraz NATO zmuszają nas do korzystania z zagranicznej myśli technicznej, np. poprzez zakaz finansowania przez państwo rozwoju tzw. wysokiej technologii (high tech) oraz zmuszają nas do kupowania zagranicznego uzbrojenia dostosowanego do standardów NATO, a wiec do niszczenia polskiego przemysłu zbrojeniowego.
    4. Tak wiec jedyną drogą do wyrwania się z tego zaklętego kręgu, uniemożliwiającego Polsce rozwój swojej własnej myśli technicznej, a więc także stanie się gospodarką nowoczesną, konkurencyjną w skali swiatowej, jest wyjście ze struktur UE oraz NATO, czyli inaczej odzyskanie przez Polskę niepodległości, utraconej po raz kolejny przez wejście do UE oraz NATO.
    5. A tymczasem to Polacy, jak ty to sam zresztą zauważyłeś, oddali się sami dobrowolnie w niewolę biurokratom z UE i NATO, co jest obce naszej polskiej cywilizacji, ale przecież sam napisałeś, że ludzie sobie jaja obcinali, żeby służyć na dworze sułtana (dziś na brukselskim dworze UE i NATO). 🙁

  184. @Marcin
    Naszym adwersarzom znów puściły nerwy, a więc zostało im tylko obrzucanie nas takimi wyzwiskami jak np. głupki, debile, Burki na łańcuchu, bydło etc. A Pan Gospodarz udaje, ze tego nie widzi, gdyż obrzucają nas tu błotem osoby, mające poglądy podobne do jego własnych. 🙁
    Pozdrawiam.

  185. (OFE)
    Aż do roku 1999 obowiązywał w Polsce repartycyjny (tj. oparty na tzw. umowie międzypokoleniowej) system emerytalny, oparty na prostej kalkulacji na podstawie wysokości wynagrodzenia i liczbie lat płacenia składek, który to model nadal też przeważa w krajach wysoko rozwiniętych. Emerytura obliczana na takiej podstawie oznacza gwarancję dochodów przekraczających 60% otrzymywanego wynagrodzenia. Jednakże zdaniem większości „ortodoksyjnych” ekspertów równowaga w tym systemie jest możliwa tylko wtedy, gdy liczebność pokoleń jest w miarę równa, a w przypadku demograficznego załamania równowaga finansowa całego systemu staje niejako pod znakiem zapytania. Jednakże całe to rozumowanie jest błędne, gdyż zakłada a priori niezmienną wydajność pracy, ale gdy owa wydajność rośnie, (co jest niepodważalnym faktem), to większy dochód jest generowany przez mniejszą ilość pracowników.
    Potężniejsze państwa, np. praktycznie wszystkie (poza Polską) kraje europejskie czy tez n.p. Brazylia, uniknęły prorynkowych reform systemu emerytalnego dzięki silnym oporom ze strony opinii publicznej. Pomimo tego, rząd Buzka, opierając się na tych pseudonaukowych teoryjkach zwolenników rezygnacji z systemu repartycyjnego, i poddając się naciskom ze strony Banku Światowego, MFW i USA, zdecydował się na prywatyzację emerytur w Polsce. Prywatyzacja ta oparta została na tzw. Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE).
    Główna przyczyna spodziewanej zapaści i niewypłacalności systemu emerytalnego opartego na OFE polega w wielkim skrócie na tym, iż ten system generuje tylko i wyłącznie pieniądze, a w obecnym systemie finansowym pieniądz nie ma praktycznie wartości, zaś jego siła nabywcza zmienia się szybko w czasie. Stąd może się okazać, i to w niedalekiej przyszłości, iż nominalne emerytury, wypłacane przez II i III filar, nie będą w stanie zapewnić utrzymania nawet na poziomie minimum socjalnego, co spowoduje konieczność do wypłaty dodatkowych emerytur ze środków państwa.
    Jak to już wspomniałem, zdaniem większości „ortodoksyjnych” ekspertów równowaga w systemie repartycyjnym jest możliwa tylko wtedy, gdy liczebność pokoleń jest w miarę równa, a w przypadku demograficznego załamania równowaga finansowa całego systemu staje niejako pod znakiem zapytania. Jednakże, jak to już wyjaśniałem, całe to rozumowanie jest błędne, gdyż zakłada a priori niezmienną wydajność pracy: gdy owa wydajność rośnie (co jest niepodważalnym faktem), to większy dochód jest generowany przez mniejszą ilość pracowników.
    OFE przypominają zaś słynne piramidy, i to bynajmniej nie te staro-egipskie, a jak najbardziej nam współczesne piramidy finansowe. Piramida finansowa (lub Schemat Ponziego) to według Wikipedii „struktura finansowa, wzorowana na marketingu wielopoziomowym i często z nim mylona; określana także jako sprzedaż lawinowa”, a nazwana tak od Charles’a Ponzi’ego. Ma on ma pozornie identyczną strukturę co piramida sprzedaży, jednakże zyski nie pochodzą tu ze sprzedaży towarów lub usług, a praktycznie w całości z wpłat wpisowego wnoszonego przez nowych członków struktury, pozyskanych przez założycieli piramidy. Na piramidzie finansowej zyskują więc tylko osoby, które znajdują się u jej szczytu i wystarczająco wcześnie do niej dołączyły, a olbrzymia większość uczestników piramidy na niej traci. Jak widać OFE i ogólnie cały II filar polskiego systemu emerytalnego działają na zasadzie piramidy finansowej.
    Klasycznym przykładem takiej piramidy był fundusz Madoff’a. Według „Rzeczypospolitej” jest to największa piramida finansowa w historii. Bernard Madoff, były szef rady nadzorczej nowojorskiej giełdy NASDAQ oraz firmy Bernard L. Madoff Investment Securities (firmy doradztwa finansowego która lokowała pieniądze zamożnych klientów) został oskarżony o zdefraudowanie 50 mld dolarów powierzonych przez klientów jego firmie oraz aresztowany w grudniu roku 2008 przez funkcjonariuszy FBI.
    Prawda jest więc taka, że prywatnym właścicielom OFE i ich lobbystom zależy tylko na jednym, a mianowicie aby owe obowiązkowe opłaty prowizyjne utrzymano jak najdłużej, jako iż tylko w roku 2008 fundusze te straciły łącznie 22 mld zł, a rzeczywisty wzrost wartości środków na kontach emerytalnych, po odliczeniu kosztów zarządzania, jest niższy niż gdyby środki te były zgromadzone na zwykłej lokacie bankowej.
    Właściciele OFE zakładają, że pewnego dnia system ten może się zawalić, tak jak się zawaliła piramida Madoff’a i jak pod koniec roku 2008 zawalił się podobny system emerytalny w Argentynie, na której to w 1998 r. wzorowali się nasi ,,reformatorzy”’ z ekipy Balcerowicza i Buzka. A fakt, iż ZUS pokazał klasę, zarabiając w ostatnich dziesięciu latach więcej niż OFE, nie powinien dziwić, jako iż od czasów kanclerza Bismarck’a nic lepszego nie wymyślono niż państwowa, uczciwa, rozważna i kompetentna firma zajmująca się emerytami i finansująca je głównie z bieżących, a więc realnych dochodów państwa.
    Zaś ponieważ OFE wypłacą tylko nominalne emerytury, to ile będą one warte realnie (tj. w dobrach i usługach potrzebnych emerytom), zadecyduje tylko i wyłącznie przyszły stan realnej gospodarki. Tak więc wysokość naszych emerytur zależeć będzie w ostatecznej instancji od wydajności pracy naszych dzieci, a nie od tego, jak będą inwestowane nasze składki.
    Jedynym realistycznym rozwiązaniem wydaje się więc uzależnienie wysokości emerytury od aktualnych możliwości gospodarki przy zapewnieniu emerytur na poziomie społecznie akceptowanego minimum (np. na poziomie minimalnej płacy). Moja propozycja to więc, w wielkim skrócie, likwidacja zarówno ZUSu jak też i OFE, oraz uzależnienie wysokości emerytur od aktualnych możliwości gospodarki, przy zapewnieniu emerytur na poziomie społecznie akceptowanego minimum (np. na poziomie minimalnej płacy) oraz finansowanie emerytur z budżetu, a więc inaczej z podatków, bez potrzeby utrzymywania zarówno ZUSu jak i prywatnych OFE, z ich rozdętą i kosztowną biurokracją. Oczywiście, jeśli ktoś zechce chce oszczędzać na starość, to mógłby to robić na własne ryzyko, albo też w oszczędzać na specjalnym bankowym koncie „emerytalnymi”, które miałoby zagwarantowane nominalne odsetki w wysokości stopy inflacji (CPI) plus powiedzmy 1% (jeden punkt procentowy), a które to odsetki nie byłyby opodatkowane, jeśli pieniądze z tego konta nie były by odebrane przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

  186. @ Ekonom
    System finansowy panstwa jest jak kazdy wie jest zasilany z podatkow. System podatkowy spelnia dwie podstawowe funkcje: dostarczanie rzadowi panstwa pieniedzy na wydatki zwiazane z utrzymaniem tego panstwa, oraz wyrownywanie poziomu zycia przez odbieranie tym ktorzy nadmiernie sie bogacic by chcieli kosztem reszty spoleczenstwa. Niestety obydwie te funkcje kuleja, dlatego panstwu ciagle brakuje pieniedzy i dopozycza. Najgorszym z mozliwych systemow podatkowych jest tzw system liniowy. Wtedy w takim systemie podatkowym spoleczenstwo sie zgadza na legalny rabunek. W systuacji gdy panstwo obok funkcji zarzadzajacych ma tez obowiazek socjalny wobec spoleczenstwa, w tym dbanie o niepoelnosprawnych oraz emerytow, nie bardzo jest na miejscu dzielenie tych obowiazkow na jakies instytucje ktore niby sa panstwowe ale maja tworzyc iluzje ze funkcjonuja z drugiego rodzaju opodatkowania zwanego funduszem emerytalnym. Juz wczesniej dyskutowalismy ze na emerytury wyplacane obecnie panstwo bierze pieniadze z podatkow sciaganych obecnie. Zatem po co to trucie iz sa takie czy inne fundusze, skoro wszyscy wiemy ze to jest kompletna fikcja i dodatkowe posadki w instytucji zwanej ZUS, a dodatkowo OFE?
    Przecietny czlowiek ktory nie potrafi policzyc ile wydal na zakupy w sklepie zupelnie nie ma pojecia jaka otrzyma emeryture za 40 lat gdy wplaci mniej albo wiecej. Tego nie wie nawet minister finansow. Znajac „stabilnosc” Polski jest calkiem prawdopodobne ze w przeciagu najblizszych 40 lat jeszcze ze dwa razy zmieni sie system spoleczno- polityczny, wojewodztwa, granice, a nawet nie wiadomo czy Polska nadal bedzie istniec. Komu wiec sluzy mieszanie w tej zupie?
    Oczywiscie tym ktorzy sa u samego szczytu Ponzi Scheme, czyli rzadzacych albo juz na emeryturze, albo wkrotce. Jakiw sa wiec wnioski z tego? Wygonic manipulatorow systemem podatkowym, zlikwidowac ZUS-y, KRUS-y, oraz OFE i zarczac tym krajem rzadzic zgodnie z wola ludu, czyli uczciwie. Zaczac trzeba od zadawania niewygodnych pytan Tuskowi: kiedy przestanie pozyczac pieniadze i odchudzi administracje aby panstwo nie zylo na koszt przyszlych pokolen? Pozdrawiam.

  187. @Marcin
    Jeszcze gorszy niż podatek liniowy jest tzw. podatek pogłówny (poll tax), ale na razie to o nim się dużo nie mówi, gdyż na nim skończyła się polityczna kariera p. Thatcher.
    A tego, jaka będzie siła nabywcza przyszłych emerytur, to tego nie wie dziś nikt, I to niezależnie w jakim one będą wypłacane systemie (ZUS, OFE czy jakimkolwiek innym), gdyż, jak to już wiele razy pisałem, ich realna wysokość (czyli siła nabywcza) zależeć będzie głównie od przyszłego stanu gospodarki, a tego przecież nikt nie jest w stanie dokładnie przewidzieć, szczególnie w obecnym systemie rynkowym opartym głównie na spekulacji. Jedyne, co jest pewne to jest, że jeśli będziemy mieli dalej tzw. gospodarkę rynkową, czyli inaczej gospodarkę opartą na spekulacji oraz na długach, to emerytur praktycznie nie będzie, jako iż nie będzie przecież gospodarki. Ale, że jak to tłumaczyłem, to ogromne zadłużenie państwa wprowadzono przecież do Polski głównie po to, aby przekazywać pieniądze zabrane polskim podatnikom do prywatnych zagranicznych banków w formie odsetek od pożyczonego kapitału, czyli inaczej w celu redystrybucji dochodów, i to na ogromną skalę, tyle że od biednych do bogatych („Robin Hood in reverse”) i z Polski na Zachód, a co jest jednym z najważniejszych powodów braku pieniędzy w skarbie państwa, w tym też i na emerytury – obecne oraz przyszłe.
    Pozdrawiam.

  188. Generalnie, to podatek typu VAT powinien obowiązywać tylko na towary luksusowe, gdyż jest to typowy podatek ograniczający konsumpcje, a więc tym samym generujący bezrobocie poprzez ograniczanie popytu. VAT jest więc wrogiem numer 1 każdego polskiego (i nie tylko polskiego) przedsiębiorcy, jako iż ograniczając popyt, ogranicza także ich zyski. Ale przedsiębiorcy tego nie chcą zauważyć, widząc jedyna drogę do zwiększania swoich zysków poprzez dalsze ograniczanie popytu przez obniżkę płac oraz redukcję zatrudnienia. Wynika z tego, że przedsiębiorcami zostają z reguły osoby ograniczone umysłowo, a to z kolei musi doprowadzić kapitalizm rynkowy do upadku. Jak widać nie jest tu potrzebna żadna rewolucja – wystarczy sam mechanizm negatywnego doboru ludzi na przedsiębiorców.

  189. @ Ekonom
    Te cale VAT-y to sa szukaniem pieniedzy gdzie ich nie ma, a ich efektem jest tylko inflacja. Wiadomo ze kazdy producent powinien placic podatek od zysku, a pracownik powinien placic podatek od wynagrodzenia. Zadnych ulg, zadnych podatkow od podatkow. Po prostu progresywny podatek od zysku i wynagrodzen.
    Tak proste jak przyslowiowa budowa cepa, ale jakze skomplikowane dla absolwentow kierunkow historycznych ktorzy matematyke znaja na poziomie slabej znajomosci 4 podstawowych dzialan.
    Tutaj co sie napisze to wszystkiemu sie dziwia. W cywilizowanym swiecie jest cos takiego jak depozyt gdy sie powiedzmy chce zalozyc telefon, kabel telewizyjny czy internet. Nie zaplaciles, odlaczaja ci zasilanie, a ostatnia rate pokrywa depozyt. Niestety tego nie wiedza w Polsce decydenci. Zamiast tak prostej zasady wymyslili SADY ELEKTRONICZNE ktore sluza „rozpatrywaniu” malych roszczen, bez udzialu delkiwenta, na podstawie oskarzenia instytucji. Chore, po prostu chore. I od takich ludzi mozna wymagac aby potrafili opracowac spojny i nie pozwalajacy na manipulacje system podatkowy? Predzej Wisla wyschnie niz w tym kraju cokolwiek zacznie normalnie funkcjonowac. Pozdrawiam.

  190. Ty jestes czlowieku chory. To tacy jak ty wprowadzili w Polsce sady elektroniczne do sciagania od emerytow ich ostatnich spodni przez przestepcow ktorzy skladaja do sadow elektronicznych roszczenia ktorych nie musza udowadniac. Chory jestes czlowieku bo tacy jak ty zrobili z tego kraju eldorado dla przestepcow. Nie wiem czy z nimi z tego korzystasz czy tez jestes pozytecznym idiota nie rozumiejacycm swiata cywilizowanego. Ja tu pisze do tych krajowych glabow jak dziala prawo w innych krajach, a tu taka niemota wyjezdza z opozycja bez myslenia.
    Nie dawniej jak pare tygodni temu dowodziles zeby przeprowadzac lustracje piszacych na tym blogu. Jak myslisz czy lustracja w tym kraju to sie odbywa za darmo, czy tez za nia placa zwykli ludzie by tacy jak ty mogli nia walic w waszych przeciwnikow? A jak nie macie nic w IPN to zawsze mozecie dorobic w sluzbach tak jak to dorobiliscie profesorowi Ciszewskiemu. Oj nie ma co sie nad tym krajem litowac. On sam sie pcha do zguby.przez takich kretyhnow ktorzy obsiedli caly aparat wladzy.

  191. Najwiekszy absurd jaki wymyslili w polskim sejmie jest przepis ktory mowi ze generalny wykonawca nie dostanie wczesniej zaplaty za prowadzona inwestycje dla skarbu panstwa dopoki nie przedstawi rachonkow zaplaconych podwykonawcom. To juz nie jest zart, to jest przepis ktory uchwalili, a wlasciwie uwalili debile w sejmie. Nikt dotad nie doszedl do tego skad wezmie generalny pieniadze na wyplacenie podwykonawcow. Pewnie przyniesie je Swiety Mikolaj.
    Ciekawe jak to bedzie skomentowane? Nie dziwie sie ze w Ameryce sie smieja z polskiego kubka z uchem w srodku. To sa takie wynalazki jak ten kubek.

  192. Aktualnie uchwalona (uwalona) ustawa o Sadzie Elektronicznym w roku 2010 doprowadzila do nastepujacych skutkow: 7 milionow sprawa zalega w tym sadzie, w tym jest 200 tysiecyjawnego wyludzania przez nieuczciwych windykatorow ktorzy celowo, albo pomylkowo oddali do tego sadu inne osiby nie zalegajace z niczym. Probuja udowadniac ze nie sa wielbladami, niestety czesto trwa to latami, dopiero interwencja w srodkach masowego przekazu skutkuje. Nie chce tutaj dawac linkow do artykulow, bo jest ich az nadto. Wszystko to jest wynik ostatnich lat rzadow PO. POkazuja ze pracuja.

  193. W normalnym kraju nikt nie pracuje w pojedynke. To jest polska glupota ze do kazdego kontraktu startuje general bez zaplecza podwykonawcow. W normalnym cywilizowanym swiecie general bez portfela inwestycji ktore swiadcza o jego wiarygosnosci nie jest powaznie traktowany przez jakikolwiek rzad. Wiem ze nie slyszales nigdy o tym ze w swiecie cywilizowanym do ktorego dPolsce niestety daleko dzialaja tzw teamy inwestycyjne. Nowosc dla ciebie prawda? Polska to jest raj dla oszustow, bo przetargi wygrywaja generalowie ktorzy nigdy nie prowadzili zadnych byznesow. Andrzejku nigdy nie prowadziles zadnych inwestycji wiec nie probuj na tym blogu dyskutowac na ten temat. Widzisz, w cywilizowanym swiecie nikt nie zatrudnilby obecnej polskiej firmy. To juz przeszlosc gdy polskie firmy mialy marke na swiatowym rynku. Teraz nawet pasa startowego nie mozna wykonac bez usterek. Hala w Katowicach ktora zabila wielu jest przykladem tego jak dziala proces inwestycyjny w obecnej Polsce. Jestescie obecnie na poziomie Afryki. Co ciekawe nawet o tym nie wiecie.

  194. Ja mialbym sobie nerwy szarpac z pare milionami Andrzejow ktorzy zawsze wybieraja najglupszych i najmniej uczciwych politykow a pozniej nimi rzadzic?
    Chyba wiesz ze to ze jest w Polsce tak jak jest to jest przede wszystkim wina twoja. My ktorzy to obserwujemy z zewnatrz mozemy tylko wam wspolczuc.
    Jak bym chcial prowadzic kolejny eksperyment ze swoim zyciem prawdopodobnie znalazlbym lepsze miejsce. Wszyscy mowicie to samo:” polityka to jest bagno z ktorym nie che miec nic wspolnego”. Dlatego macie co macie.

  195. ” Zapomnialem, jest drobny problem, trzeba by przejść lustrację, żeby pelnić publiczne funkcje”. Masz taki problem? Jak to sie stalo ze Walesa i Jaruzelski byli prezydentami? Przeciez Walesa to Bolek, a Jaruzelski to Wolski? Czemu ich nie zlustrujesz i nie odbierzesz prezydenckich emerytur? Czekam na odpowiedz, bo jak wiesz to jest konkretne pytanie. Nie domniemywam czy figurujesz w IPN-ie, ale cala Polska o tym wie ze ci dwaj tam sa. Gdzie jest ta wola lustracji z twojej strony? POkaz swoja uczciwosc bo inaczej wyjdzie ze bronisz oszustow lustracyjnych.

  196. @ Andrzej 52
    „Specjalnie przerwalem pracę, żeby to napisać, tak znakomity pomysł był z kaucją.”
    Mozesz sobie zartowac z tego co pisalem o e-sadach i tym jak sa rozwiazane sprawy z drobnymi oplatami za kabel TV, internet czy inne oplaty tzw. utilities.
    TO NIE JEST MOJ POMYSL.CHLOPCZE. Sikorski mieszkal za granica wiec chyba o tym slyszal. To ze nigdy poza Polska nie mieszkales widocznie nie jest pozytywnym doswiadczeniem. Musisz troche przytemperowac swoje ego i zaczac sie uczyc od innych. Inaczej pozostaniesz na poziomie na jakim jestes. Pisze tutaj nie dlatego zeby cie pouczac. Wierze ze inni czytaja te teksty i jak cos z nich zostanie to jest to dla mnie wystarczajaca satysfakcja. Nie zraza mnie zupelnie to ze tego nie traktujesz jako nowosc. Pozostan na swoim poziomie, to mnie nie przeszkadza.

  197. @ Andrzej 52
    „proponuje aby wszyscy kierowcy wpłacili kaucje na mandaty”
    Tego tez nie potraficie w PO rozwiazac. Widzisz znowu musze ci pokazac jak to rozwiazuja tam gdzie potrafia. Robi sie w ten sposob ze prawo jazdy JEST TERMINOWE NA 5 LAT I JAK PRZYCHODZISZ JE PRZEDLUZAC MUSISZ UREGULOWAC NIEZAPLACONE W TERMINIE MANDATY Z ODSETKAMI.
    Prawda ze proste? Nie dla POlski.

  198. @ Ekonom
    „Dlaczego reżymowa propaganda ma wciąż Polaków za głupków?”
    Tez bym chcial wiedziec. Ja ciagle wracam do sprawy zadluzania Polski ale nie dla jej rozbudowy, ale na przejadanie pozyczek. Jak wyglada z punktu widzenia ekonomii ostatnie 24 lecie:
    1. odziedziczono dlug wysokosci $20miliardow ktory mozna bylo przez miedzynarodowy arbitraz obnizyc conajmniej o polowe z racji jego podwojenia przez sankcje gospodarcze narzucone przez Reagana po stanie wojennym
    2. sprzedano w czasie dzikiej prywatyzacji majatek narodowy wartosci okolo 1 tryliona zlotych za mniej niz polowe tej wartosci i ten majatek przejedzono
    3. zaciagnieto w tym czasie dlugi ktore obecnie wynosza okolo 800 miliardow zlotych liczac tylko dlugi rzadowe
    3. zaciagnieto w tym czasie dlugi na poziomie lokalnym w tym wojewodzkie, miejskie, a naj bardziej w Warszawie
    4. ciagle do gospodarki dokladane sa dotacje z unii
    W tym czasie nie przybylo ani jednego zakladu panstwowego, ani jednego mieszkania panstwowego, ani jednego budynku panstwowego. Przypominam ze prezydent obecnie urzeduje w Palacu Prezydenckim wybudowanym od zera przez PRL, a w szczegolnosci samego Gierka
    Gdy sie to wszystko wezmie do kupy to wychodzi skala tragedii jaka sie wydarzyla w tym panstwie, a ci ktorzy za nia ponosza odpowiedzialnosc trzymajac bez przerwy wladze okraglostolowa nie pozwalaja na zrobienie bilansu OKGAGLEGO STOLU oraz jego skutkow czyli pozniejszego usaknkjonowania zlodziejstwa. W PRL-u nieznana rzecza bylo zadluzanie miast. Nieznana rzecza byly kominy placowe pracownikow aparatu panstwowego. NIeznane byly wykupywania pozycji na listach wyborczych. To jest hanba ze tego sie nie widzi. Pozdrawiam.

  199. @Marcin
    1. Jak to już pisałem na tym blogu nie raz i nie dwa, wolność w kapitalizmie jest tylko wolnością robienia interesów, czyli wolnością pozorną, na dodatek zastrzeżoną tylko dla malutkiej garstki posiadaczy kapitału, gdyż aby dziś żyć w Polsce z kapitału, to trzeba mieć co najmniej kilkaset tysięcy złotych do stracenia, a na taki luksus to jest obecnie w Polsce stać najwyżej kilka procent jej mieszkańców, podczas gdy miliony Polaków albo nie mogą znaleźć w tej, podobno wolnej Polsce pracy, albo tez wegetują za pensje netto w okolicach tysiąca złotych na miesiąc, a więc (pomijając wygraną w loterii) nie mają najmniejszej nawet szansy zaoszczędzić tyle, aby zgromadzić jakikolwiek kapitał, a więc na awans do klasy kapitalistów.
    2. Dochodzi do tego też VAT, który narzuciła nam Unia. Ten podatek ma tylko jedną zaletę, a mianowicie łatwość jego ściągania, ale powinien być on zakazany na gruncie moralnym (regresywność, czyli że najbardziej obciąża on najuboższych) oraz na gruncie czysto ekonomicznym, jako iż ograniczając popyt, generuje on recesję, a więc bezrobocie, biedę oraz beznadzieję.
    3. Zaś to ogromne zadłużenie państwa, o którym piszesz, wprowadzono przecież do Polski głównie po to, aby przekazywać pieniądze zabrane polskim podatnikom do prywatnych zagranicznych banków w formie odsetek od pożyczonego kapitału, czyli inaczej w celu redystrybucji dochodów, i to na ogromną skalę, tyle że od biednych do bogatych („Robin Hood in reverse”) i z Polski na Zachód, a co jest jednym z najważniejszych powodów braku pieniędzy w skarbie państwa, w tym też i na emerytury – obecne oraz przyszłe.
    4. To wszystko co napisałem powyżej, to są zaś elementy świadomie prowadzonej w Polsce od roku 1989 polityki zubożania ludności. Polityka ta ma na celu głównie to, aby zmusić Polaków do pracy za skrajnie niskie wynagrodzenie, aby tym samym jeszcze bardziej zwiększyć zyski dla niewielkiej przecież liczebnie klasy kapitalistów, i to przeważnie zamieszkałych na zachód od Polski. Niemniej ta chciwość kapitału prowadzi do załamania się popytu, a więc oddziaływuje ona negatywnie na sprzedaż, a więc zmniejsza ona zyski. Ale ponieważ kapitalista jest dla drugiego kapitalisty przede wszystkim wrogiem, to poszczególni kapitaliści dalej zmniejszają płace, stawiając swój własny krótkoterminowy interes ponad długoterminowy interes swojej klasy, co musi, wcześniej czy później, doprowadzić do załamania się kapitalizmu na skutek załamania się popytu. Na razie, to załamanie popytu jest odwlekane przez ekspansję kredytu konsumpcyjnego, ale ta ekspansja też ma swoje granice, szczególnie, że to nie jest kredyt darmowy, a wysokooprocentowany, a więc sama obsługa tego kredytu pochłania coraz więcej dochodów konsumentów, zmniejszając tym samym popyt na realne dobra i usługi. Tak więc kapitalizm rynkowy nie tylko jest ustrojem amoralnym, ale także wewnętrznie sprzecznym, co musi przecież doprowadzić do jego upadku.
    Pozdrawiam.

  200. @Andrzej
    1. Nie moja wina, ze ty oszukiwales takze na podatku obrotowym. Poza tym czym innym jest mozliwosc zrobienia czegos, a czym innym samo zrobienie tegoz, a podatki sa lepsze niz zadluzanie sie panstwa u lichwiarzy (pardon, bankierow).
    2. W pewnym sensie tak, jako iz w tych krajach nie ma bezrobocia. Ale rozwiazania, ktore ja proponuje, sa typowe dla rozwinietych krajow kapitalistycznych, np. dla Skandynawii.
    3. Zywnosc w PRLu byla za tania, stad tez jej czasem brakowalo. Gdyby dzis otworzyc sklepy z zywnoscia tansza niz na rynku, to by w nich tez czasem brakowalo towaru.
    4. Przedsiebiorca zyje z cudzej pracy, czyli z wyzysku, a wiec z kradziezy, a wiec jest on z definicji zlodziejem. Taka jest bowiem natura kapitalizmu, ze nie ma w nim zysku bez wyzysku.
    5. Nie wiem jak Marcin, ale ja nie pobieram zadnej emerytury, szczegolnie zas z Polski. A kiedy bede ja pobierac, to glownie za okres czasu, w ktorym bylem zatrudniony w PRLu.

  201. @ Eionom
    Dzentelmeni nie rozmawiaja o pieniadzach, ale to jest obce „dzentelmenowi” z ktorym wdales sie w dyskusje. Mysle ze zdajesz sobie sprawe z faktu ze w Polsce chcac uzyskac emeryture musisz udowodnic ze nie jestes wielbladem.
    Ja sie wyleczylem dawno z Polski wiec nic udowadniac nie musze. Jedyne co mnie jeszcze mogloby krecic to zalozenie nazwijmy to partii zrzeszajacej wszystkich emigrantow z Polski ktorej celem byloby nauczenie obecnej „oswieconej” niby ojczyzny ktora swoich synow wysyla jak macocha do innych aby zrobic wreszcie z tym syfem porzadek. Jezeli Polonia odpowie na ten odzew w sposob pozytywny to jestem w stanie sie w to zaangazowac. W kazdym innym przypadku bede wspolczul rodakom ze ciagle licza na sprawiedliwosc w tym kraju. Pozdrawiam.

  202. @ Ekonom
    Przeczytalem ten link i jestem zdumiony. Namawianie do obchodzenia placenia podatkow i zejscia do szarej strefy na forum publicznym jest w Polsce karalne.
    Pozdrawiam.

  203. @ Ekonom
    Przeczytalem ten link i jestem zdumiony. Namawianie do obchodzenia placenia podatkow i zejscia do szarej strefy na forum publicznym jest w Polsce karalne.
    Pozdrawiam.

  204. @Marcin
    Zdziwiony jestem, ze prokuratura nie sciga jeszcze Andrzeja52 za publiczne namawianie obywateli RP do lamania prawa.
    Pozdrawiam.
    PS: Cytat z Lema, niepoprawnie zreszta uzyty na tym blogu przez Andrzeja52, pochodzi z opowiadania “Jedna minuta”, ktote zostalo napisane przez Lema w Berlinie Zachodnim w roku 1982 i opublikowane w Polsce w roku 1984 w zbiorze “Prowokacja” (Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław) a pelne brzmienie tego “prawa” jest takie: „Co do czytającej publiczności, ukułem w oparciu o własne i cudze doświadczenia trzy prawa lektury. Primo, nikt nic nie czyta. Secundo, jeśli czyta, to nic nie rozumie. Tertio, jeśli czyta i nawet rozumie, to natychmiast zapomina…”

  205. To jest kraj dla polityków-hipokrytów i dziennikarskie hieny.

  206. Szkoda że nie mogę to częściej wpadać – pracuję dużo, zmuszony utrzymać siebie, umotywowanego zyskiem kapitalistę oraz rzesze darmozjadów.

    Ten blog jest super- cool. Numero uno programu jest niewątpliwie biegający z paskiem oraz grożący wszystkim prokuraturą bezrobotny kolega z Australii. To istna finezja.

    Myślę, że jego złote myśli godne są wydania książkowego. No i w przyszłości maleńka płyta wmurowana w gmach Polityki też nie zaszkodzi. Tak gwoli wdzięczności, za ilość.

  207. @ duende
    „biegający z paskiem oraz grożący wszystkim prokuraturą bezrobotny kolega z Australii.” Skad wiesz ze kolega z Australii jest bezrobotny? Nowe wcielenie Andrzejka, tym razem na niebiesko?

  208. @ Ekonom
    Naszla mnie nastepujaca refleksja: wlasciciel blogu napisal na bardzo aktualny artykul, bo Polska przezywa dramat z powodu SYSTEMATYCZNEJ UTRATY MLODYCH LUDZI a w calej Polsce nie ma ani jednego czlowieka ktory by podjal dyskusje na ten temat poza oczywiscie dwoma osobami takimi jak my.
    Czy moze dziwic dlaczego ten kraj kona? Przeciez w tym kraju jest zerowa aktywnosc spoleczna. Nikt nie kiwnie palcem gdy nie mowi sie mu do reki. A my piszac tutaj o tym jestesmy obrzucani blotem, straszeni, czy wrecz wyrzucani. O czym to swiadczy? Mysle ze to spoleczenstwo jest albo pijane, albo do reszty oglupione przez oszustow ktorzy mu wmowili ze demokracja polega na tym ze kazdy robi swoje i pier..li drugiego. I to wlasnie ma miejsce w Polsce dlatego nie liczcie ci ktorzy to przeczytacie ze bedzie lepiej. Ja bym sobie zyczyl aby tacy ktorzy maja ten kraj gleboko nie wchodzili tutaj ze swoim trzeba groszami po to by obrazac. Lepiej niech swoja energie zuzyja na wyjazd by zobaczyc jak funkcjonuja inne nacje. Dopiero wtedy gdy to zobacza niech probuja sie wymadrzac. Na razie rezultaty sa takie ze z tego calkiem dobrze rozwinietego kraju zrobili kolonie obcego kapitalu, a gdy reszta bezrobotnych wyjedzie na dobre i nastepne generacje nie beda jak dzisiaj zaludniac tego kraju, to wtedy zostanie tylko biadolenie, bo narodu nikt nie zbierze po raz kolejny do kupy. Tym razem rozbiory beda juz nieodwracalne i nie dokonane sila, ale poprzez licytacje i nie trzech kontrahentow, ale multum. Pozdrawiam.

  209. @ Laura
    Sluszna uwaga.

css.php