Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy Z linii frontu - O gospodarce okiem przedsiębiorcy

9.09.2013
poniedziałek

Świetny tandem

9 września 2013, poniedziałek,

Mam czasem wrażenie, że premier gdzieś pod stołem opłaca Jarosława Kaczyńskiego by ten się wypowiadał. Na dowolny temat. W Krynicy premier ogłaszał właśnie demontaż systemu emerytalnego i podwyżki podatków – na co idealnie zareagował szef opozycji przykrywając swym idiotycznym wystąpieniem zapowiedzi zwiększenia fiskalizmu i zamiarów dalszego psucia finansów państwa.Oczywiście celem ataku prezesa byli przedsiębiorcy. I to już nie tylko oligarchowie co posyłali Rywina, tworzący układ – to także mały biznes! Ludzie budujący od lat dobrobyt tego kraju – bo na pewno nie robią tego politycy – mają się czego obawiać po zmianie władzy. Do metki krwiopijcy, badylarza, prywaciarza już się przyzwyczaiłem. No ale teraz okazuje się, że jesteśmy spadkobiercami byłego systemu uwłaszczonymi na narodowym majątku. Biznes to przystań dla ludzi PRL. Trzeba odsiać ziarno od plew i ci „dobrzy” przedsiębiorcy nie mają się czym martwić. Szkoda tylko, że nie bardzo wiadomo czym ta „dobroć” ma się przejawiać. Wysokością dotacji na fundusz wyborczy PiS?

A ja myślałem, że mamy rok 2013, czyli prawie ćwierć wieku po upadku PRL. Oczywiście mnie jeszcze można podciągnąć pod kategorie myślenia prezesa. W końcu należałem do ZHP, a to organizacja ze wszech miar podejrzana. Trzeba sprawdzić czy moja drużyna zuchów aby nie trzyma w żelaznym uścisku biznesowych układów i czy nie uwłaszczyła się na proporcu. A co z rosnącymi zastępami przedsiębiorców, którzy urodzili się już po 89 roku? Nasza klasa polityczna dalej myśli, że mamy rok 90ty i wszystkich interesuje co kto robił w PRL, kiedy powoli dla znacznej części społeczeństwa PRL nie istniał poza książkami z historii.

Do tego dowiedzieliśmy się, że pracowników przedsiębiorcy traktują jak chłopów pańszczyźnianych. Co ma jedno z drugim wspólnego prezes nie tłumaczy – bo i po co. Stwierdzenie chwytliwe i populistycznie doskonałe. W końcu prezes mówił głownie do swojego socjalnego elektoratu. Więcej – zaproponował urzędowe podniesienie płac. Jestem nawet za tym pomysłem – proszę obniżyć podatki i składki to płace z urzędu wzrosną. Inne podejście to natychmiastowy wzrost inflacji i wszystko wróci na stare tory. No, ale żeby to wiedzieć trzeba mieć choć blade pojęcie o ekonomii.

Rozpoczynając pisanie tego bloga wspominałem o tym jak przedsiębiorcy stanowią grupę do bicia dla polityków i odgromnik dla społecznych frustracji. Ludzie dzięki, którym udało się dokonać cywilizacyjnego skoku są czarnym ludem. Wiele dzieli Wałęsę i Kaczyńskiego, ale w sekowaniu przedsiębiorców stoją ramie w ramię – i nie są w tym osamotnieni. Ciekawe jak oni by się sprawdzili na rynku. No ale wróg na którego można zwalić odpowiedzialność za własną nieudolność jest potrzebny. W końcu ta garstka przedsiębiorców, którzy się dorobili kole w oczy. Mało kto jednak widzi, że przytłaczająca większość biznesmenów to drobni rzemieślnicy i sklepikarze, którzy w pocie czoła po 12 i więcej godzin dziennie, bez urlopu i L4 zarabiają na utrzymanie swojej rodziny.

Jedyną pozytywną stroną tej sytuacji jest to, że reakcją na zagrożenie jest jednoczenie się. Dwa miliony firm to dwa miliony przedsiębiorców. Z rodzinami to pewnie około 3 miliony ludzi z prawem głosu. Partia o takim poparciu stałaby się poważną siłą w parlamencie. Może czas na partie przedsiębiorców.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 202

Dodaj komentarz »
  1. @Pan Gospodarz
    Pan Prezes Kaczyński nie jest z mojej bajki, ale niestety ma on sporo racji oskarżając polskich biznesmenów o to, iż pochodzą oni z post-PZPRowskich układów (tzw. uwłaszczenie nomenklatury przy okrągłym stole) oraz iż polscy przedsiębiorcy traktują swoich pracowników jak chłopów pańszczyźnianych a także że płacą im śmiesznie niskie płace. Nie wiem, czy Prezes Kaczyński wspomniał także, że polscy przedsiębiorcy bardzo często zalegają z wypłatą wynagrodzeń dla swych pracowników, a zdarza się, że ich okaleczają, gdy ci pracownicy upomną się o należną im zapłatę za wykonaną dla tych „przedsiębiorców” pracę. Natomiast w jednym to polscy przedsiębiorcy są niestrudzeni – w nawoływaniu z jednej strony do obniżki podatków, a z drugiej w narzekaniu na deficyt budżetu oraz na zbyt małą finansową pomoc państwa dla biznesu, szczególnie tego małego i średniego. A już zupełnie trzeba być naiwnym, aby uwierzyć, że niższe podatki wpłynęły by w Polsce na podwyżkę wynagrodzeń wypłacanych przez polskich przedsiębiorców ich pracownikom. Jak dobrze jest wiadomo z teorii i praktyki, wyższe zyski wynikłe z niższego opodatkowania przeznaczone by były na luksusową, ostentacyjną konsumpcję, a nie na wyższe zarobki dla pracowników.
    I na koniec – w Polsce nie ma dziś nawet miliona przedsiębiorców (wraz z rodzinami), gdyż wielkim błędem jest wliczanie do statystyk przedsiębiorczości mikrofirm – najczęściej jednoosobowych, założonych tylko dla tego, że chciwy szef nie chce zatrudniać swego pracownika na porządnej umowie o pracę, a więc wymusza na swych pracownikach założenie tzw. działalności gospodarczej. 🙁 Nie ma więc co liczyć na ową partię przedsiębiorców, szczególnie, że interesy właścicieli dużych (a nawet i średnich) firm są przecież zupełnie inne interesy niż osób będących „właścicielami” jednoosobowych mikro-firm.
    Pozdrawiam!

  2. @Pan Gospodarz – c.d.
    “Kaczyński obraża biznesmenów”
    “Gazeta Wyborcza” Katarzyna Kolenda-Zaleska (10.09.2013)
    “Kaczyński we właściwym sobie stylu powiedział, że biznes to często przystań dla ludzi PRL, którzy ulokowali się nie tylko w wielkim biznesie, ale również w małych i średnich firmach, jakich w Polsce są tysiące oraz iż państwo powinno zmuszać przedsiębiorców do podnoszenia płac.”
    Komentarz użytkownika Plasot:
    “Ktoś kurna musi, rynek ich nie zmusza bo dzięki taniej sile roboczej (wbrew twierdzeniom przedsiębiorców koszty pracy są w Polsce są jedne z najniższych w Europie!) polskie firmy nie konkurują z resztą Europy za pomocą innowacyjności tylko za pomocą oszczędzania na pracownikach co kiedyś musi się źle skończyć bo długo Chinami Europy nie pobędziemy (nie dość ze zawsze ktoś inny będzie mógł przejąć pałeczkę w taniości to nie rozwijając innowacyjnego przemysłu zostaniemy tylko usługodawcami dla reszty Europy gdzie reszta będzie spijać śmietankę, no i ewentualnie naszym biznesmenom skapnie trochę marży). Jak widać podniesienie płac pracownikom stoi w interesie całej naszej gospodarki.”

  3. Powyższe komentarze @trasata są tak dobre, że poprawianie by tylko je psuło. Można powiedzieć, że jest to sprawne podsumowanie 2 lat dyskusji na tym forum.
    I co? I nic
    Problem w tym, że Pan Kasprowicz ma to w dupie. Bo on ma pieniądze i dostęp a dyskutanci tylko klawiaturę. Ostatnio nie chce Mu się nawet odpowiadać, a jeśli, to nigdy nie odpowiada wprost. To zwykle pokrętne wynurzenia nie na temat albo przykłady, którymi można zawsze i wszystko udowodnić. A najlepsza metoda to odczekanie do następnego wpisu i tu zadowolony z siebie zacznie znowu płaczliwie o wrednych politykach i braku „ułatwień” czyli przywilejów dla swoich. Niestety, Jego marzenia o uszczęśliwianiu dawaniem bezpłatnego zajęcia, oczywiście dla dobra, w Polsce zaczynają się spełniać. A PiS mając Gilowską jest równie zaangażowany w to dawanie szczęścia jak PO. Mimo retoryki.
    P.S. Nawet w Polsce zauważyli, że grupy społeczne (przedsiębiorcy) uważają się po cichu za lepsze od innych. Stąd partie obiecujące przywileje wybranym grupom podbijają ich mniemanie osobie i są wybierane. A partie obiecujące wszystkim obniżają ich mniemanie zrównując z innymi i nie są wybierane, przegrywają wybory. Stąd nie opłaca się polepszać życia wszystkim.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @trasat, @ZWO
    Ręce opadają. Nie zdajecie sobie sprawy z tego, że mały przedsiębiorca goniony w ten sposób zamknie w końcu swój biznes, zwolni te 3-10 osób, które zatrudnia i będzie g…o a nie produkcja ? Że urzędnicy rzucają się najszybciej na małe firmy, które nie mają armii wynajętych prawników ? Wreszcie, że tacy przedsiębiorcy traktują pracowników dobrze, bo zdają sobie sprawę z tego, że jak im pracownicy odejdą to sami nie zarobią na swoje utrzymanie ? naprawdę jesteście tacy ograniczeni ? Potraficie postrzegać rzeczywistość w kategoriach XIX w i tak się zachowujecie. To gorsze niż głupota, to błąd.
    Państwo mi w niczym nigdy nie pomogło, wręcz przeciwnie, cały czas mnie podejrzewa o bycie złodziejem i krętaczem. Zresztą nie oczekuję, że urzędnik mi pomoże – oczekuję, żeby mi nie przeszkadzał. A z pracownikami sam się dogadam.
    Jestem BTW bardzo ciekawy, czy szanowni panowie kiedykolwiek próbowali coś zbudować samodzielnie a nie tylko narzekać jak jest źle, a przedsiębiorcy są be …

  6. @ZWO
    Oczywiście, że w naszym realnym świecie liczą się dziś praktycznie tylko pieniądze. I na tym można by właściwie zakończyć tę dyskusje, gdyby nie to, że Pan Kasprowicz jest reprezentantem tych polskich przedsiębiorców, którzy jeszcze nie całkiem obrośli w piórka, a więc chcieli by oni, aby państwo im pomagało, np. znosząc tzw. bariery w prowadzeniu firm, takie jak np. podatki od zysku, prawo pracy (w tym minimalną płacę i maksymalne godziny pracy oraz zasady BHP) czy też przepisy biorące pod ochronę konsumentów. Zaś prawdziwi biznesmeni, czyli ci, którzy się już „obłowili”, to oficjalnie nie chcą od rządu niczego, gdyż nie życzą oni sobie, aby ktoś z zewnątrz interesował się ich stanem posiadania. Dla nich podatki nie są groźne, gdyż stać jest ich na dobrych księgowych i prawników, którzy pomagają im w uniknięciu płacenia podatków. Są oni na tyle bogaci, że płace czy też składki na ZUS nie stanowią dla nich żadnego problemu, szczególnie w Polsce, gdzie koszta pracy są dziś wręcz śmiesznie niskie. Nie eksploatują oni też nadmiernie swych pracowników, podobnie jak rozsądny właściciel samochodu nie ‘zajeżdża’ go, a dba o odpowiednie dla niego paliwo, smary, przeglądy czy też naprawy. Poza tym, to prawdziwi biznesmeni konkurują nie ceną, a jakością i innowacyjnością, a więc nie szkodzą im przepisy chroniące konsumentów. No i wreszcie last but not least – prawdziwi przedsiębiorcy współpracują z rządem, a więc zamiast narzekać na ów rząd, wpływają oni na jego działania na zasadzie zgoda buduje, a kłótnia rujnuje. Stąd też zamiast skomleć o przywileje i pomoc od władz, wpływają oni skutecznie na te władze, aby nie stawiały one przeszkód na drodze działania firm, będących własnością tych prawdziwych przedsiębiorców.
    I zgoda, że nie ma sensu partia, która by chciała by być atrakcyjną dla wszystkich: od miliarderów do „nurków śmietnikowych”, od robotników do emerytów, od studentów do starych panien, od księży do młodych matek etc. Bogacz nie zagłosuje przecież na partię, głoszącą wysokie podatki oraz nacjonalizacje wielkich majątków, a biedak nie zagłosuje na partie, która będzie mieć w programie likwidację bezpłatnej opieki lekarskiej oraz pełną prywatyzację szpitali.
    Szalom!

  7. @ gospodarz
    „W końcu ta garstka przedsiębiorców, którzy się dorobili kole w oczy. Mało kto jednak widzi, że przytłaczająca większość biznesmenów to drobni rzemieślnicy i sklepikarze, którzy w pocie czoła po 12 i więcej godzin dziennie, bez urlopu i L4 zarabiają na utrzymanie swojej rodziny.”
    Cos z Panskim rozumowaniem tu nie gra. Po sasiedzku jest RFN w ktorym tez pracuja drobni rzemieslnicy i sklepikarze nie pracujac po 12 godzin w nastepujacych warunkach:
    1. placa wiecej za energie elektryczna
    2. placa wiecej za paliwo
    3. placa wiecej za jedzenie
    4. placa wiecej swoim pracownikom
    5. placa wiecej za kupno lub wynajem likum
    Podatki placa wyzsze niz w Polsce. Gdzie jest wobec tego nadwyzka ktora zarabiaja rzemieslnicy i sklepikarze w Polsce? Nie wie Pan, odpowiadam: w ich kieszeni. Jest stare powiedzenie: bujac to my a nie nas.
    Jezeli ktos nie potrafi sobie zorganizowac byznesu, czyli otwiera sklep w miejscu gdzie nie ma klientow, albo jest niechlujem i do tego sklepu nie przyciagnie klientow, lub tez jest chamem to prosze bardzo, powinien natychmiast zbankrutowac. Natomiast w Polsce to mu nie grozi, bo zawsze wyjdzie na swoje. W RFN-ie poszedlby z torbami. Trzeba uczciwie pisac a nie udawac ze w Polsce wszyscy gnebia tych co chca prowadzic byznesy. Jest prosta droga do tego aby dojsc do jakiejs rozsadnej rownowagi w ksztaltowaniu plac pracowniczych. Ta droga jest systematyczne podnoszenie poziomu placy minimalnej w kierunku jej zrownania z ta ktora obowiazuje w RFN-ie. Rzad ktory nie pracuje nie potrzebuje niczego planowac. Zostawia wszystko liczac na niewidzialna reke rynku. Gdyby w Polsce sprawowala wladze grupa wlasciwych politykow przedstawiliby narodowi program w ktorym uwzgeldnione bylyby dwie sprawy:
    1. kiedy poziom plac osiagnie wysokosc taka jak w RFN-ie
    2. kiedy poziom bezrobocia dojdzie do takiego jak jest w RFN-ie
    Nie wystarczy sam program, do niego powinny byc przedstawione sposoby uprzemyslowienia Polski, a tym samym zapewnienia pracy w sektorze czy to produkcyjnym czy uslugowym tej czesci spoleczenstwa ktora obecnie zyje na koszt panstwa korzystajac z pomocy spolecznej, albo tez emigruje.
    Dopoki panstwo tego nie zrobi, wszelkie dyskusje o tym czy Polska posiada kompetentny rzad posiadajacy wizje bedzie tylko czczym gadaniem.
    Gadaczy ktorzy potrafia godzinami opowiadac o tym ze jest kryzys i niczego sie nie da trzeba wykopac i na ich miejsce postawic takich ktorzy wiedza jak Polske postawic spowrotem na nogi.

  8. Proszę jaki sojusz komunistów z narodowcem Kaczyńskim.
    Narodowy socjalizm to się nazywa.
    Ale nie dała bozia świni rogów, bo by nimi bodła, nie dojdziecie do władzy, pokłócicie się a swoją agresję obrócicie najpierw przeciwko swoim, taka natura prymitywa.

  9. @Marcin
    Racja! Po sąsiedzku mamy RFN, Danie i Szwecję, gdzie też działają, i to dłużej niż w Polsce, drobni rzemieślnicy i sklepikarze, ale oni:
    1. Pracują mniej niż 12 godzin na dobę.
    2. Płacą więcej za energię elektryczną.
    3. Płacą więcej za gaz.
    4. Płacą więcej za benzynę i olej napędowy.
    5. Płacą więcej za jedzenie, picie etc.
    6. Płacą więcej swoim pracownikom.
    7. Płacą więcej za kupno lub wynajęcie lokum.
    8. Płacą wyższe podatki.
    Gdzie jest wobec tego ta nadwyżka, która zyskują polscy rzemieślnicy i sklepikarze z tytułu niższych kosztów działalności gospodarczej w Polsce oraz dłuższych godzin pracy? Nie wie Pan Gospodarz? To odpowiadam mu jak ty : w ich kieszeni. Jest takie stare powiedzenie: bujać to my a nie nas. 😉
    Zgoda także, że jedyną drogą na poprawę polskiej gospodarki jest stopniowe podnoszenie płac, aby ożywić popyt, a tym samym ożywić całą gospodarkę. Konkurujmy z resztą świata jakością i innowacyjnością, gdyż cenowo nie wygramy przecież z III światem! Zawsze znajdzie się przecież jakiś kraj, który to samo zrobi taniej, ale nie zawsze znajdzie się taki, który to zrobi lepiej albo też zrobi to, co my tylko potrafimy zrobić. Tyle, że aby to zrozumieć, to trzeba wyrzucić na śmietnik “nauki “ Balcerowicza i ski – nauki, które doprowadziły Polskę do tak tragicznego stanu, w jakim się ona dziś znajduje: olbrzymie bezrobocie, skandalicznie niskie płace i skandalicznie złe warunki pracy, zapaść przemysłu i nauki, zapaść demograficzna oraz olbrzymia emigracja z Polski. 🙁
    @Parker
    O jakim sojuszu ty bredzisz i gdzie ty widzisz u Kaczyńskiego ten narodowy socjalizm? Czy ty w ogóle wiesz, co to jest ten narodowy socjalizm? Czytałeś ‘Mein Kampf’? Czy program PiSu przypomina to „dzieło”? I raz jeszcze przypominam, że Kaczyński nie jest z mojej bajki, ale nie oznacza to, że zgadzam się, aby robić z niego nazistę czyli hitlerowca. 🙁

  10. @ trasat
    „Oczywiście, że w naszym realnym świecie liczą się dziś praktycznie tylko pieniądze.” Zgadza sie. Zlodziej i bandyta rabuja dla pieniedzy, polityk sie sprzedaje dla nich. Po to jest wladza w kraju by nie dopuscic do tego by te sprawy regulowala niewidzialna reka rynku. Niewidzialna reka rynku nie zna pojecia moralnosc. Dla niej liczy sie tylko marza zysku. O tym od dawna dyskutujemy, ale pan gospodarz ciagle uwaza ze jestesmy w bledzie. Dopoki swego zdania nie zmieni, nie bedzie mozna znalezc zadnego kompromisu w dyskusji. Ja tylko moge stwierdzic ze na szczescie dla calego swiata ta reka ma w sumie malo do powiedzenia. Owszem, jej dzialalnosc widac wyraznie w Afryce, czy w bananowych republikach, gdzie nawet pomoc humanitarna trafia tam gdzie ona ja kieruje, czyli do tych co potrafia ja w pierwszej kolejnosci zamieniac na brzeczaca monete. Do potrzebujacych nigdy nie dociera. Dla niewidzialnej reki rynku potrzebujacy sa tylko bezproduktywnym balastem.
    Pozdrawiam.

  11. Cala przyjemnosc po mojej stronie. Nie mam nic przeciwko temu zeby ktos ze mna sie zgadzal. Najlepiej gdyby to byli wszyscy rodacy. Zgoda buduje.

  12. Uprzejmie proszę, żeby osoby pokroju Kaczyńskiego, Trasata i Marcina zabrały swoje brudne łapy od moich pieniędzy! Nic nikomu nie jestem winna!! Od 11 lat prowadzę działalność gospodarczą, płacę podatki i parapodatki w postaci zusu (nikogo nie obchodzi czy mam obrót czy nie, czy mam na chleb dla dzieci -haracz trzeba zapłacić, bo inaczej szybciutko Państwo znajduje drogę do mojego konta), choć nic z tego nie mam i mieć nie będę, nikomu nic nie ukradłam, a sprzedaję swoje umiejętności i zdolności. Jedyne czego potrzebuję jako przedsiębiorca, to odwalenia się ode mnie wszystkich świrów spod znaku domiarów, pseudorówności i pseudo solidaryzmu spolecznego! To jest moja ciężka praca i moje pieniądze! Rozumiem, ze to jest moja wina i dlatego mam płacić karę w postaci podatku 40 %? Na pewno nie! Bo niby w imię czego??? chrzanię to, ja mogę byc i w szarej strefie. Odechciewa się tu robić cokolwiek w tym chorym kraju!

  13. @ wkurzona
    „chrzanię to, ja mogę byc i w szarej strefie.” To jest brak podstawowej odpowiedzialnosci za panstwo. Szantazowanie szara strefa powinno osobie odbierac prawa do prowadzenia byznesu na zawsze. Uwazam ze jest oburzajace iz tacy ludzie otrzymali kiedykolwiek uprawnienia do prowadzenia byznesu. No coz, niewidzialna reka rynku nie ma oczu stad oszusci sa wsrod nas.

  14. W Polsce sie przyjelo ze prowadzenie byznesu jest laska robiona panstwu. Tymczasem prowadzenie byznesu jest wszedzie na swiecie przywilejem i obowiazkiem zarazem.
    Skoro nie chcesz wypelniac tego obowiazku, nikt cie do tego nie zmusza. Mozesz zasilic armie bezrobotnych. Inni bardziej odpowiedzialni zajma z przyjemnoscia twoje miejsce. Jak wczesniej pisalem dostep do prowadzenia byznesu powinien miec kazdy bez ograniczen stosowanych przez grupy nacisku. Tylko zdrowa konkurencja jest w stanie oczyscic panstwo z oszustow podatkowych.

  15. @Marcin
    1.Racja – prowadzenie biznesu jest wszędzie na świecie przywilejem, który pociąga za sobą spore obowiązki, z których najważniejszymi są przestrzeganie prawa, w tym głownie cywilnego, podatkowego i pracy. A w Polsce to wciąż niektórzy “przedsiębiorcy” myślą, że ich prawo nie obowiązuje, ze nie muszą oni płacić podatków, że nie muszą oni płacić swym pracownikom czy też dostawcom a wreszcie że mogą oni nawet bezkarnie okaleczyć pracownika, który zażąda od nich wypłaty wynagrodzenia za wykonaną dla nich pracę.
    2. Zgoda, że dostęp do prowadzenia biznesu powinien mieć w Polsce każdy pełnoletni i niekaralny sądownie obywatel RP -bez ograniczeń stosowanych dziś przez grupy nacisku typu lekarzy czy prawników, ale po wykazaniu się kwalifikacjami niezbędnymi do prowadzenia konkretnej firmy – czy to w postaci ukończenia odpowiedniej szkoły/uczelni wyższej, czy też zdania egzaminu państwowego (zarówno na szewca czy murarza jak też adwokata czy ginekologa), bowiem tylko zdrowa konkurencja w ramach jasnych i uczciwych przepisów, obowiązujących wszystkich bez wyjątku, jest w stanie oczyścić państwo z oszustów podatkowych.
    3. Osoby takie jak ‘wkurzona’, które szantażują państwo pozostaniem w tzw. szarej strefie, powinny być zaś dożywotnio odsunięte od prowadzenia własnej firmy oraz skierowane do obozów przymusowej rehabilitacji przez pracę. Oczywiście, do takowego obozu kierować powinien sąd, na podstawie zgromadzonych dowodów – tu świadomego uchylania się od płacenia podatków, czyli inaczej okradania reszty współobywateli.
    4. Też uważam, iż Prezes Kaczyński zorientował się wreszcie, że olbrzymia większość Polaków to nie są, nie byli i nigdy nie będą biznesmeni, a więc zaczął on wreszcie docierać ze swoja retoryką do mas. Widać to choćby po tym, że mu tak mocno rosną słupki poparcia. Np. z sondażu przeprowadzonego ostatnio (wrzesień 2013 r.) przez MillwardBrown dla „Faktów” TVN (TVN24.PL) wynika, że w obecnej sytuacji politycznej w Polsce najlepszym premierem byłby Jarosław Kaczyński – poparłoby go aż 18% ankietowanych. Na drugim miejscu znaleźli się ex aequo D. Tusk i J. Buzek (po 13%) a dalej L. Miller 9%, J. Gowin 8% i G. Schetyna 7%.
    5. Tak, w naszym realnym świecie liczą się dziś praktycznie tylko pieniądze, a więc złodziej i bandyta okradają/rabują dla pieniędzy, a polityk sprzedaje się dla nich. Ale po to jest władza w kraju, aby nie dopuścić do tego by te sprawy (prawa i sprawiedliwości – nie ma tu żadnego związku z nazwą pewnej polskiej partii politycznej) regulowała tzw. niewidzialna ręka rynku, jako iż nie zna ona takiego pojęcia jak moralność, a liczy się dla niej tylko zysk (profit, marża, wartość dodatkowa, czysty dochód etc.). I o tym od dawna dyskutujemy na tym blogu, ale Pan Gospodarz ciągle uważa że jesteśmy w błędzie, że nie ma czegoś takiego jak uczciwość (nie mylić z prawem, gdyż non omne, quod licet, honestum est), społeczeństwo czy też etyka biznesu. Zgoda więc, iż dopóki On swego zdania nie zmieni, to nie będzie można znaleźć z Nim wspólnego języka, a więc żadnego kompromisu w tej dyskusji.
    6. I ja też zgadzam się, że na szczęście dla całego świata, to ta “niewidzialna ręka rynku” ma w sumie mało do powiedzenia i że najwięcej ma ona do powiedzenia tam, gdzie ludziom żyje się najgorzej. Niestety, ale ideałem dla Pana Gospodarza czy też dla “wkurzonej” są właśnie najbiedniejsze państwa III świata, z panującą tam ogólną nędzą otoczoną małymi wysepkami dobrobytu, na których żyją nieliczni zamożni przedsiębiorcy (oczywiście tylko do czasu kolejnych rozruchów, które w tych biednych krajach, rządzonych przez ową “niewidzialną rękę rynku” wybuchają z dość monotonną regularnością). 🙁
    Pozdrawiam. 🙂

  16. @wkurzona
    1. Nikomu łaski nie robisz prowadząc firmę. Nie stać jest ciebie na płacenie podatków? To znaczy, że twoja firma nie przynosi zysków, a więc trzeba ją zamknąć.
    2. Składki na ZUS to nie jest podatek. Jeśli ci się ZUS nie podoba, to zawsze możesz wyjechać ze swoją firmą np. do Somalii, gdzie nie ma nie tylko ZUSu, ale też i państwa, a więc nie ma tam podatków.
    3. Jak więc widzisz, swoje umiejętności i zdolności możesz sprzedawać nie tylko w Polsce. Nie rozumiem więc dlaczego narzekasz na Polskę, zamiast z niej wyjechać do kraju, gdzie nie ma podatków, ZUSów czy też innych “danin” na rzecz społeczeństwa, np. do wspomnianej już przeze mnie Somalii?
    4. Jeśli uważasz, że jest tylko twoja ciężka praca i tylko twoje pieniądze, to zrezygnuj ze wzywania policji państwowej, zrezygnuj z państwowych szkół dla swoich dzieci, zrezygnuj z korzystania z państwowych szpitali, nie używaj państwowych dróg, nie wstępuj na urlopie do państwowych parków narodowych itp. itd.
    5. I jak to już odpisałem Marcinowi – osoby takie jak TY ‘wkurzona’, które szantażują państwo pozostaniem w tzw. szarej strefie, powinny być dożywotnio odsunięte od prowadzenia własnej firmy oraz skierowane do obozów przymusowej rehabilitacji przez pracę. Oczywiście, do takiego obozu skierować powinien CIEBIE sąd, na podstawie zgromadzonych dowodów – tu świadomego uchylania się przez CIEBIE od płacenia podatków, czyli inaczej okradania reszty współobywateli. 🙁
    @Andrzej
    A kto będzie badać poczytalność i ‘normalność’ psychiatrów wystawiających te certyfikaty poczytalności i ‘normalności’ politykom. I to będzie z kolei certyfikować tych kontrolerów wyższego rzędu? Itd.?

  17. Miało oczywiście być: KTO będzie z kolei certyfikować tych kontrolerów wyższego rzędu?

  18. @ Gospodarz
    Jak dlugo ma Pan zamiar tolerowac chamstwo na Panskim blogu?

  19. @Marcin
    1. Tu nie ma co apelować do Gospodarza, tu trzeba złożyć oficjalne zażalenie do prokuratury oraz wytoczyć Andrzejowi oraz jego cichym wspólnikom, czyli Gospodarzowi tego blogu oraz redakcji POLITYKI, proces o zniesławienie.
    2. Wygląda na to, że Tusk, obawiając się (dziś coraz bardziej realnej) utraty władzy, trochę zmądrzał i nie chce już niszczyć polskiego górnictwa węglowego. No cóż – lepiej późno niż wcale! Oczywiste jest przecież, iż tzw. odnawialne źródła energii mogą być w polskich warunkach jedynie marginalnym uzupełnieniem energetyki opartej na węglu, zaś oparcie polskiej energetyki na imporcie ropy naftowej byłoby dobre tylko dla zachodnich koncernów naftowych typu BP czy też Shell.
    Pozdr.

  20. Właśnie taki biedny i uciskany przedsiębiorca jak @Halleck i @wkurzona zaproponował mi wystawienie lewej faktury na parę tysięcy euro, żeby okraść polskie państwo na podatkach. Ja sam płacę 2 razy ZUS choć z niego w ogóle w PL nie korzystam i jakoś nie płaczę. A tym przedsiębiorcą skończymy chyba współpracę. Szanowna pani „wkurzona”: Bycie złodziejem to pani mentalność a nie system podatkowy. A dla @Hallecka jestem durniem. Pewnie ma rację bo jak można nie narzekać i nie kraść.
    Wszystkiego

  21. „chciwy szef nie chce zatrudniać swego pracownika na porządnej umowie o pracę”
    Szef ma gdzieś czy pracownik będize na UoP czy innej. 🙂
    Jak widać trzeba chyba choć raz kogoś zatrudniać aby to pojąć.
    Sprawny szef/kierownik policzy wszystkie koszty i da wybór: UoP lub dwa razy na rękę pod stołem, czy też inne pośrednie formy.
    To wybór pracownika, dla firmy koszt będzie ten sam.

  22. @MMK
    Szef. który ma gdzieś pracownika, nie powinien być szefem. A szef, ktory oferuje wynagrodzenie „pod stołem” , powinien przejść conajmniej roczną resocjalizacje w zamkniętym zakładzie rehabilitacji socjalnej przez uczciwą pracę.
    A że pracownik w obecnym systemie nie ma nic do powiedzenia, więc musi się zgodzić na warunki, które dyktuje mu nieuczciwy szef. Ale gdyby wprowadzić prawo, nagradzające pracowników za demaskowanie szefów, ktorzy okradają skarb państwa, to od razu by sie ta stajnia Augiasza sama wyczyściła od takich „wkurzonych” i jej podobnych „przedsiębiorców”!
    Szalom!

  23. Andrzej dalej-dosc duzo debili stwierdza ,ze np. jak ksiadz kat.w Kongo zgwalci dziecko,to pisza ksieza w kk gwalca!Pomijajac ten fakt:zawsze temat zastepczy.Zasluga chyba TK jest to,ze na tym blogu tego nie spotkalem!

  24. Andrzej jeszcze jedno:znowu zaczeto chwalic slaskie gornictwo!Jestem tym zbulwersowany.Elita KW wszelkimi silami zmierza do obnizenia poziomu zycia polkich biedakow!Ten Tusk nie ma pojecia co sie w nowoczesnym swiecie dzieje.

  25. Wow!! NO dawno się tak nie ubawiłam!! Panowie T. i M.- z jakiej planety spadliście?? Takich fantasmagorii dawno nie czytałam.
    1. Radzę nauczyć się czytać tekst ze zrozumieniem, uczą tego obecnie w podstawówce, a nie wyczytywać to, co chciałoby się tam widzieć. NIgdzie nie napisałam, że jestem w szarej strefie. Napisałam, że przykładnie płacę podatki i zus (który jest największym haraczem dla przedsiębiorców,ponieważ oprócz zdrowotnego nic mu nie daje). Tak więc swoją część umowy społecznej skrzętnie wykonuję. Natomiast nie mam zamiaru być krową dojną dla nieudolnych rządów i darmozjadów, którzy nie potrafią, nie chcą wziąć odpowiedzialności za swoje życie. Ja po nieswoje ręki nie wyciągam, bo dla mnie to ZŁODZIEJSTWO. A tym dla mnie są nadmierne obciążenia fiskalne podmiotów, które tworzą większość PKB tego kraju. Traktowanie przedsiębiorców jak dojnej krowy skończy się masowymi bankructwami lub ucieczką do szarej strefy albo do innego kraju. Ciekawe kogo wtedy będziecie doić Panowie Komuchy?
    2. Panowie, Panowie.. To już było! I na szczęście się nie wróci!! Zamykanie ludzi w łagrach czy obozach tzw reedukacyjnych.. Choć mam propozycje – jest jeszcze kilka oaz waszej szczęśliwości. Najbardziej zgodna z waszymi wymaganiami -Korea Płn. Bierzcie swoje zabawki i do widzenia. Po co się męczyć z tymi wrednymi kapitalistami.
    3. NIe wróci się też, mam nadzieję, świat za którym tak tęsknicie, gdzie Państwo funkcjonowało jako byt sam w sobie i było traktowane tak bałwochwalczo na równi z bogami. Ta idea została skompromitowana po wielokroć! Państwo, Panowie, to my, nie ma Państwa bez jego obywateli. Nie żyję po to, żeby budować jakąś wyimaginowaną szczęśliwość bytów nieistniejących, tylko po to, żeby sama być szczęśliwa. To samo prawo mają wszyscy współtworzący to Państwo. A w Polsce na szczęście wszyscy są równi w prawach i obowiązkach, tak więc ci wredni przedsiębiorcy też. Tak więc bycie przedsiębiorcą to żaden mój obowiązek czy co tam chcecie. To moje prawo -nikt mi nie musi dawać żadnych uprawnień jak Wam to się marzy. W KOnstytucji mam to zagwarantowane. MOGĘ, nie muszę.
    Tak poza wszystkim widzę, że marzy Wam się bycie rozdawcami przywilejów i nagród tudzież nadzorcami.. Czyżby tęsknota za czasem dawno straconym??
    4. Panowie wszystkowiedzący rozdawcy przywilejów.. Skoro tylko Wy wiecie jak należy prowadzić biznes, to dalej! łopatki w ręce i do roboty!! ZAtrudniajcie sobie kogo chcecie, za ile chcecie, bądźcie inowacyjni, konkurencyjni i do tego podzielcie się wyrobionym zyskiem z kim tylko chcecie! Wasze prawo! Ale od moich pieniędzy – WARA!!
    5. Najbardziej niesprawiedliwym systemem podatków dochodowych jest podatek progresywny. System ten karze za powodzenie, za sukces. Naturalnym jest dla mnie, że od kary (w tym wypadku przy braku winy!!)się ucieka. Psychologia się kłania. Osoba,która dzięki swojej inwencji i ciężkiej pracy zarabia więcej niż inni, dostaje po łapach od reszty,która żąda – podziel się ze mną, dawaj, bo Ty masz!!!! Przypominam, że osoba ta wcale nie więcej korzysta z policji, szkół publicznych, szpitali! Ba, wręcz może mnie! Zresztą, przecież kwoty jakie ta osoba odprowadza do wspólnej kasy, są i tak większe, nawet przy podatku liniowym. No cóż, wśród Trasatow,Marcinów i Kaczyńskich rządzi wizja, że ten co ma dużo, na pewno to ukradł i trzeba go ukarać. Dowodow brak, choć dla nich dowodem są te pieniądze!! Bo przecież skoro im się nie udało, to i innym nie mogło!
    Generalnie rozmowa z wami jest bezcelowa – nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, napastowanie innych uczestników rozmowy i zarzucanie im wszelkich grzechów, swoista mania wielkości i poczucie nieomylności powodują, źe to nie ma sensu. Poza tym poglądy, które głosicie są poglądamimamucimi. Czuję się jak na wykładzie z marksizmu -leninizmu.. To już było i się nie sprawdziło. Ba, skompromitowało się na całej linii!!

    Andrzej – podziwiam, że Ci się chce.. Przecież to walka z wiatrakami.

  26. wkurzona 11 września o godz. 15:08
    Gratulacje! Właśnie dołączyłaś do grona sanitariuszy @Kagana (przejściowo @trasata) oraz @Marcina. Emerytów żyjących na rachunek zagranicznego podatnika. Samotni dziadkowie, bez rozrywki i bez audytorium. Dziękuję za czasowe przejęcie nadzoru nad nimi, ale jak wiesz w tym wieku możliwa jest tylko opieka paliatywna.

  27. „A że pracownik w obecnym systemie nie ma nic do powiedzenia, więc musi się zgodzić na warunki,”

    Nikt nic nie musi.
    Ani zatrudniać, ani pracować.

  28. zza kałuży – ee, to mi się chyba nie chce 😉 Pasuje. Mam ciekawsze zajęcia niż opieka nad starszymi skrzywionymi panami.

  29. Im chodzi o taki system, żeby pracownik nic nie musiał.
    Był taki, czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy.
    Ewentualnie po fajerancie, prywatnie, ale też to wtedy paniska były.
    Eh, to były czasy, aż się łezka w oku kręci, mały fiat, meblościanka dla pokornych co przed Emilką odstali..

  30. wkurzona:trasat,kagan,etyk.marcin,. i czort wie ile innych pseudo to te same osoby cierpiace na dosc znane zboczenie psychiczne,pieniactwo.Ja dalem sobie z nimi rade:od lutego nie dyskutuje ze zboczencami.Do przedwczoraj myslalem ,ze Marcin to osoba:nie podszywa sie tasat.To co piszesz zrobilo juz kilkanascie osob,ale to jest problem psychiczny a nie polityczny!!!

  31. @ Gospodarz
    „wkurzona 11 września o godz. 15:08
    Gratulacje! Właśnie dołączyłaś do grona sanitariuszy @Kagana (przejściowo @trasata) oraz @Marcina. Emerytów żyjących na rachunek zagranicznego podatnika. Samotni dziadkowie, bez rozrywki i bez audytorium. Dziękuję za czasowe przejęcie nadzoru nad nimi, ale jak wiesz w tym wieku możliwa jest tylko opieka paliatywna.”
    GRANICE ZOSTALY PRZEKROCZONE, OCZEKUJE REAKCJI!!!

  32. Marcin
    11 września o godz. 21:14

    W portki się zesraj, będziemy mieli reakcję.

  33. @parker
    Niejaki pan Kalisz proponuje 2000 nawet jak się nie leży, ani nawet do pracy nie pójdzie.

    Wracam niebawem

  34. @ Gospodarz
    Brak odpowiedzi jest tez odpowiedzia. To tak dla przypomnienia brzmi w polskim prawie.

  35. @wkurzona
    1. Proszę bez ataków ad personam! Przypominam najważniejsze zasady publikacji komentarzy na tym blogu patrz moja odpowiedź na wpis Gospodarza).
    2. Dobrze wiem, że na razie “tylko” grozisz przejściem do szarej strefy, ale to jest zwyczajny szantaż, czyli inaczej groźba karalna.
    3. Nikt ci nie nakazuje prowadzenia firmy w Polsce. Jak to już pisałem, zamiast narzekać, weź sprawy w swoje ręce i przenieś się raz ze swoją firmą tam, gdzie podatki są niższe, albo gdzie ich nie ma. Do niedawna mogłem zasugerować np. Cypr, ale tam niskie podatki skończyły się właśnie faktycznym bankructwem tego państewka (nie całej wyspy, gdyż jej północ ma osobną administrację, ale tam się płaci podatki). Została więc Ci chyba tylko Somalia! 😉
    4. Nie myl PKB z realnym (prawdziwym) bogactwem. Przykładowo: banki tworzą PKB, ale nie tworzą one żadnych realnych dóbr czy też usług.
    5. Nie obawiam się żadnej ucieczki przedsiębiorców, gdyż w Polsce wciąż jeszcze mieszka ponad 30 milionów osób, a to jest sport rynek zbytu. Bankructwa są zaś w kapitalizmie rynkowym zjawiskiem pozytywnym, gdyż w ten sposób eliminowane są z rynku nieefektywne, źle zarządzane firmy (tzw. kreatywna destrukcja – radzę poczytać Schumpetera). A ci, którzy “uciekną” do szarej strefy, powinni być w niej złapani, osądzeni i skazani, np. na pobyt w obozie rehabilitacji przez uczciwą pracę.
    6. Mowa jest o miejscach, gdzie kierował by niezależny sąd, a gdzie odbywała by się reedukacja nieuczciwych biznesmenów. To byłby rodzaj więzienia, tyle, że skazani nie leniuchowali by tam na koszt podatników, a wykonywali pożyteczne prace. Jest to tzw. kara ciężkich robót (hard labour) i jest ona stosowana w wielu krajach , np. były minister finansów Egiptu Jusef Butros-Ghali (bratanek byłego sekretarza generalnego ONZ Butrosa Butrosa-Ghalego) został skazany w roku 2011 na 30 lat ciężkich robót za wykorzystywanie państwowego majątku dla celów prywatnych (www.wprost.pl/ar/247660/30-lat-ciezkich-robot-dla-bylego-egipskiego-ministra-finansow/). Tego się w Polsce dziś (zresztą słusznie) boją nieuczciwi politycy i nieuczciwi przedsiębiorcy!
    7. Zgoda, PRL już (na szczęście) nie wróci, ale to nie znaczy, że obecny system oparty na wyzysku (czyli inaczej na kradzieży) utrzyma się długo.
    8. Zgoda też, że Panowie, to my, nie ma Państwa bez jego obywateli. Stąd też panstwo musi dbać o swoich obywateli, w tym też chronić ich przed wyzyskiem ze strony chciwych, nieuczciwych przedsiębiorców.
    9. Żyjesz nie na pustyni, a wśród ludzi. Żyjesz z pracy swoich pracowników oraz z tego, że ktoś od ciebie kuje to, co wyprodukowała twoja firma. Innymi słowy – bez innych ludzi byłabyś nikim. Nie możesz więc budować swojego szczęścia na nieszczęściu (wyzysku, krzywdzie) innych ludzi. I po to właśnie jest panstwo, którego ty tak bardzo nie lubisz, gdyż przeszkadza ci ono w wyzyskiwaniu oraz oszukiwaniu innych ludzi.
    10. Dziś w Polsce wszyscy są równi w prawach i obowiązkach tylko formalnie, ale faktycznie, to pracownik nie ma dziś w Polsce żadnych praw.
    11. Bycie przedsiębiorcą to jest zaś przywilej, który pociąga za sobą liczne obowiązki, w tym płacenia podatków. Jak to już pisałem – nie musisz prowadzić firmy, ale jeśli ją prowadzisz, to musisz przestrzegać prawa oraz postępować etycznie. Inaczej, to sama kopiesz dla siebie grób…
    12. W Konstytucji nie masz zagwarantowanego prawa do wyzyskiwania czy też oszukiwania innych ludzi.
    13. Ponieważ wiem więcej niż ty na temat biznesu, to nie prowadzę własnej firmy, jako iż nie posiadam dość kapitału.
    14. Jeszcze raz powtarzam, że to NIE są twoje pieniądze. Ty je masz tylko dzięki temu, że niedopłacasz swoim pracownikom oraz oszukujesz na podatku. To nie są bezpodstawne oskarżenia – ja po prostu wiem, że bez niedopłacanie pracownikom oraz bez kombinacji z podatkami, to praktycznie żadna polska firma prywatna nie przyniosła by dziś zysku, szczególnie firma mała a nawet średnia (sektor MŚP).
    15. Podatek progresywny jest najbardziej sprawiedliwym rodzajem podatku, gdyż dodatkowy tysiąc złotych dochodu dla milionera znaczy o wiele mniej niż dodatkowy tysiąc złotych dochodu dla kogoś, kto zarabia tysiąc. To jest znane prawo malejącej krańcowej użyteczności dochodów. Ten podatek nie jest więc żadną karą, gdyż on po prostu nie boli. Oczywiście mowa jest tu o progresji podatkowej zaczynającej się dobrze ponad przeciętnym dochodem (albo też ponad jego medianą).
    16. Bogacze mają najwięcej do stracenia w przypadku, gdyby obecny system kapitalizmu rynkowego się załamał, a więc też powinni oni wspierać ze wszystkich sił obecny system, w tym też powinni oni być za wyższymi placami, emeryturami, rentami oraz zasiłkami, aby w ten sposób nie dopuścić do wybuchu gniewu społecznego, który może pozbawić bogaczy nie tylko ich majątków, ale także ich głów.
    17. Nie da się dojść uczciwie do dużych pieniędzy, a więc ten co ma za dużo, to na pewno je ukradł (poprzez wyzysk pracowników czy też oszustwa np. podatkowe) i trzeba go więc za te przestępstwa ukarać. Dowody na ich przestępstwa są zaś oczywiste – wystarczy porównać ich wydatki oraz majątki (także zagranica oraz wydatki i majątki osób pozostających na ich utrzymaniu) do tego, co zadeklarowali oni w swych zeznaniach podatkowych.

  36. @MMK
    Słyszałeś o przymusie ekonomicznym, który w kapitalizmie rynkowym zastąpił przymus fizyczny, znany z niewolnictwa oraz feudalizmu?

  37. @Marcin
    Proponuje kontakt z redakcją POLITYKI, a jak to nie pomoże, z prokuraturą.
    Pozdr.

  38. If it looks like a duck and walks/quack/flies etc. like a duck, it is a duck.
    trasat i Marcin . Macie moja pelna sympatie .
    z odrobina politowania….
    pieniacz to stan ducha…

  39. @ marek b.
    „If it looks like a duck and walks/quack/flies etc. like a duck, it is a duck.
    trasat i Marcin . Macie moja pelna sympatie .
    Can you be more specific? Is your sarcasm directed to me? I don’t know how long have you been watching this site? Seems to me that not very long.
    Best regards.

  40. @ trasat
    I came to conclusion that we can start such way, so the guys who want to interrupt discussion will be bypassed. Of course the owner of this site possibly will stop it – if he doesn’t like it. For now we can. Maybe it will motivate some to learn new skills. Today business – even small requires it. Have a good time.

  41. @ trasat
    Recent ranking scores happiest nations in the World.
    The happiest nations, average life evaluation score 7.6 on the survey’s
    0-to-10 scale, are:
    1.Denmark.
    2.Norway.
    3.Finland.
    4.Netherlands.
    6.Canada
    8.Australia
    11.USA
    18.UK
    Danemark has highest taxes from all. It should tell something, don’t you think?

  42. Marcin,
    czytam komentarze i sa one czesto zenujace,
    totalny brak zrozumienia dla motywacji ludzi businessu
    i brak szacunku do ich contrybucji do ekonomii .
    bo kazdy kto prowadzi wlasny business jest „agentem ” rzadowym,
    zbierajacym i odprowadzajacym roznego rodzaju podatki.
    I za to nalezy sie ….dziekuje…

  43. „Słyszałeś o przymusie ekonomicznym, który w kapitalizmie rynkowym”
    Zawsze można wyjechać do szeregu rajów niekapitalisycznych.
    Słyszałem natomiast że z tych „rajów” zdecydowanie trudniej wyjechać do kapitalizmu. Tak jak za PRL. Ciekawe czemu? 😉

  44. Is your sarcasm directed to me?
    For sure not „to you”. At you, maybe.

  45. @MMK
    Nie ma dzis na swiecie kraju niekapitalistycznego, z jednym tylko wyjatkiem – Korei Polnocnej. Tyle, ze tam jest neofeudalizm. A na Kubie tez jest kapitalizm, tyle ze panstwowy. Podobnie jak np. w Chinach.
    @Andrzej
    Jakiej „nieudolnosci”? Po prostu nie posiadam kapitalu, a wiec nie bedac ani kapitalista ani tez zawodowym politykiem, nie mam dzis szans w biznesie. Nie jestem zas na tyle glupi czy tez naiwny aby ryzkowac caly swoj majatek zakladajac firme podczas globalnej recesji.
    @marek b.
    Taka jest cena pozwolenia na prowadzenie interersu. Ale zauwaz, ze na te podatki to pracuja nie wlasciciele przedsiebiorstw, a tylko osoby w tych przedsiebiorstwach zatrudnione. Oczywiscie, w malej firmie to najczesciej wlasciciel pracuje w niej, np. zarzadzajac nia, ale wtedy wyplaca on sobie za te prace wynagrodzenie, a wiec powinien sie cieszyc, ze ma zajecie za ktore moze sobie wyplacic pieniadze.
    @Marcin
    1. Podejrzewam, ze najszczesliwsi na swiecie sa dzi ci „dzicy tubylcy”, ktorzy maja jak najmniejszy kontakt z tzw. cywilizacja bialego czlowieka, czyli inaczej z kapitalizmem rynkowym i calym tym zlem z niego sie wywodzacym.
    2. What is yor idea? To discuss in English? But who will understand us on this, very Polish (but rather not polished) blog? 😉
    Szalom! 🙂

  46. @ trasat
    Who is not respecting the rules of this site, chances are is not respecting any rules -include criminal code, etc. I finished presence on this site because of ignorance and arrogance. Just maybe will sometime express my opinion to you.
    Have a nice time and be patient with this „polite” partners.

  47. P. Kasprowicz i inni
    Niemcy nie stawiam za wzór (nigdy) tylko przykład tego, co funkcjonuje. Wczoraj niemiecki sąd, kazał przedsiębiorcy (piekarnia pizzy) zwrócić państwu pieniądze, które oszczędził na pensjach pracowników. W Niemczech ludzie zarabiający za mało otrzymują dopłatę socjalną. Cwaniacy potrafią płacić ludziom po 1,60 Euro za godzinę a resztę dopłaca państwo. Argumentacja „wkurzonych” jest dokładnie taka sama jak tutaj. Tylko, że sąd nazwał ich tak, jak na to zasługują: Złodziejami mienia publicznego.
    Gdyby w PL sądy działały podobnie, nie byłyby potrzebne demonstracje jak w Warszawie. Tylko władza i przedsiębiorcy nie mieliby argumentów do plucia na związki, które najpierw sprowokowali a teraz zgrywają obrońców ruchu drogowego czyli prawa do zabijania bez przeszkód pieszych na pasach.

  48. @Marcin
    Do not give up. Complain to the authorities.
    @ZWO
    W Niemczech jest silna lewica: SPD, Die Linke oraz (czesciowo przynajmniej) Zieloni. A w Polsce do niedawna SLD bylo bardziej prorynkowe niz PiS a nawet i PO. I tu lezy pies pogrzebany (und da liegt der Hund begraben).
    SZALOM!

  49. Drodzy Panowie T. M i ZWO – podziwiam! Rzeczywiście jesteście skrzywieni. Co za pokręcona moralność Kalego!! To Wy będziecie składać doniesienie do prokuratury (sic!!), choć to mnie nazwano bez dowodów złodziejem, oszustem, wyłudzaczem i wykorzystywaczem.. Bez komentarza.
    Dla Waszej skrzywionej wiadomości-nie zatrudniam nikogo, prowadzę firmę razem z mężem i jeśli już kogoś wykorzystuję, to właśnie jego, ale do alkowy to już mi nikt zaglądać nie będzie! Firmę prowadzę 11 lat i nie prowadzi się wobec mnie żadnego dochodzenia skarbowego, nie zostałam skazana za przestępstwo skarbowe, ani nie jestem nic winna Państwu, na co mam stosowny papier wydany przez stosowny urząd RP. Świeżutki, sprzed miesiąca. Co do ZUSu – to akurat oni wiszą mi kasę. Tak więc to ja zostałam tutaj pomówiona i moje dobra osobiste zostały naruszone!
    Resztę Waszych bredni zostawię bez komentarza – poza wszystkim, to paradne kiedy teoretyk przygania praktykowi i to w tak praktycznej dziedzinie jaką jest prowadzenie biznesu.. Żenada Panowie T., M. i ZWO!

  50. Andrzej.dla odprezenia.Ten Humor ma byc z zeszytow i pochodzi od pisma studenckiego lat 50-tych: Poprostu.Kilka jeszcze pamietam,policyjny:Denat byl i wybyl!

  51. Polska ambasada radzi jak mało płacić naszym rodakom. Duńska minister oburzona
    Gazeta Wyborcza (WG 12.09.2013 12:52)
    Duński rząd domaga się wyjaśnień ws. poradnika polskiej ambasady dla naszych przedsiębiorców. W broszurze znalazły się informacje, jak unikać duńskich związków zawodowych i płacić możliwie mało.
    Informacje o sytuacji w Danii dostaliśmy na Alert24.pl. – Od niedzieli jest w Danii afera. Polska ambasada wydała broszurkę, w której radzi, najkrócej rzecz ujmując, jak polskie firmy mają uniknąć płacenia swoim pracownikom tyle, ile wymaga tzw. układ zbiorowy i oskarża związki zawodowe o „nielegalne działania” – napisała na Alert24.pl pani Marta.
    „Minister pracy, Mette Frederiksen (Socjaldemokracja), rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Podkreśliła, że oczekuje na reakcję ambasady RP jeszcze w tym tygodniu”, czytamy w serwisie „Copenhagen Post”. – Poprosiłam urzędników o kontakt z ambasadą Polski. Chcę wyjaśnić wszelkie nieporozumienia – powiedziała gazecie „Berlingske” Frederiksen.
    Według związkowego magazynu „Fagbladet 3F”, jednym z autorów poradnika jest osoba posiadająca cztery firmy, które oszukiwały swoich polskich pracowników ws. wynagrodzeń.

  52. @wkurzona
    Jeżeli prowadzisz prywatną firmę, to znaczy że żyjesz z pracy innych ludzi, a więc nie da się ukryć tego, że musisz być wyzyskiwaczem, a więc złodziejem, oszustem, wyłudzaczem i wykorzystywaczem. Nawet jeśli nikogo nie zatrudniasz, to musisz wyzyskiwać siebie oraz swojego małżonka. Chyba, że twoja firma nie przynosi zysku, a więc ty do niej dokładasz. Pytanie tylko – z czego?
    I żaden to dowód niewinności, że udało ci się uniknąć skazania za przestępstwo skarbowe, jako iż w Polsce tylko bardzo mały odsetek przedsiębiorców ma prawdziwe problemy z Urzędem Skarbowym gdyż te urzędy wolą raczej prześladować ludzi pracy za drobne niedociągnięcia w dokumentacji podatkowej aby poprawić sobie statystyki wykrywalności przestępstw skarbowych, a omijają firmy, jako iż ich właścicieli stać jest na ogół na dobrych prawników i księgowych. Wyraźna tu jest analogia do policji, która poluje na łatwych do złapania i ukarania lekko wstawionych rowerzystów, a nie tyka szaleńców na wielkich motocyklach (z silnikiem często ponad 1l), jadących z ogromnym hałasem po 100 km/h i szybciej po ulicach miast, powodując bardzo realne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców i pieszych.
    Poza tym, to są tylko twoje słowa, a ja w żaden sposób ich zweryfikować nie mogę, a wiec je w bajki wkładam. A na prowadzeniu biznesu to ja się dobrze znam, tyle że na prowadzeniu naprawdę dużego biznesu, a nie jakiejś mikrofirmy typu “mum & dad” – mikrofirmy, która z definicji nie może przynosić realnego czyli ekonomicznego zysku. Pytanie więc – z czego ty naprawdę żyjesz, wkurzona?
    Szalom!

  53. @Andrzej
    Tak, w Niemczech pracuje się dziś za takie stawki, tyle, że osoby, ktore w Niemczech tak mało zarabiają, to dostają tam pomoc od państwa w postaci róznego rodzaju zasiłków, zniżek, ulg etc. Dlatego nikt tam nie narzeka na te, relatywnie niskie stawki, gdyż stanowią one tylko część dochodów, a nie ich całość, jak to jest dziś w Polsce.
    Szalom!

  54. Trasat, idź sie leczyć człowieku! Współczuje Ci, to przykre co musisz przezywać – te obsejse, fobie, głosy ze wszystkich stron, zwidy.. Ale nie martw się, to da się leczyć. Powodzenia w leczeniu!

  55. @wkurzona
    Znaczy się, że jednak oszukujesz na podatku, skoro zostały ci już tylko „argumenty” typu ad personam. A łudziłem się, że jesteś tylko naiwna i głupiutka… 🙁

  56. NO i znowu piękny przykład kallizmu..Ech Trasat, jakiś Ty śmieszny!

  57. A tak na serio – na twoim miejscu ‚wkurzona’, to siedziałbym cicho, mając nadzieję, że w US mają ważniejsze rzeczy do roboty niż rewizja twoich ksiąg.
    Szalom!

  58. @Andrzej
    1. Widać, że nie słyszałeś o samowyzyskiwaniu się „właścicieli” mikrofirm.
    2. Nie słyszałeś o corocznych zeznaniach podatkowych oraz o obowiązku przechowywania takich dokumentów jak np. zaświadczenia o dochodach podlegających opodatkowaniu?
    3. Domniemanie niewinności to przeszłośc. Jeśli cię złapie fotoradar, to ty musisz dowieść że nie prowadziłeś wtedy samochodu. Obowiązuje więc domniemanie winy. Zresztą w praktyce sądownictwa, to zawsze obowiązywało w Polsce (i nie tylko w Polsce) domniemanie winy oskarżonego przez organa państwowe (policję, prokuraturę, władze skarbowe, celne etc.).
    4. Mowa była o dużych firmach na tzw. Zachodzie.
    Szalom!

  59. No popatrz Trasat, to ciekawe kto mnie kontrolował, pewnie jakiś niedouczony urzędnik, bo nic nie znalazł… Musisz jakiś donosik machnąć – podać ci adres US?
    A swoją droga to Ty świntuszek Trasat jesteś! 😛 Samowykoszystywanie, no, no, no! To wykorzystywanie męża – też przyjemne 😀
    Co do meritum – logikę kolega miał kiedyś moźe w szkołach??
    Bo po wywodach sądząc – nie. A warto!

  60. trasat zna sie swietnie na kupowaniu duzych firm z dlugami
    i robieniu na tym pieniedzy…geniusz finansowy…
    geniuszu…jest tyle firm do kupienia….
    nie trac czasu…
    miliarderze..

  61. hydraulic z vanem za 20 tys i maszyna do gwintowania rur robi
    300 do 400 tys dol rocznie. placi 50 tys podatku i odprowadza vat ,
    placi na ubezpieczenia i fundusz emerytalny.
    1000 hydraulikow 300 do 400 mln rocznie obrotu,
    z 25mln investycji.
    znajdz mi DUZA firme , ktora z 1000 osob robia taki obrot,
    na 25 mln wlozonego kapitalu i placi pracownikom 150 tys rocznie
    niezly zwrot…mikrofirmy sa niezbedne i najbardziej efektywne..
    twoje kochane Chiny zawsze to wiedzialy…
    tam kazdy cos klepie , siedzac w kucki..
    ekonomisto…
    oczywiscie duze firmy sa niezbedne i bez nich zadna ekonomia
    nie moze sie obejsc…ale efektywne …nie zawsze…
    te molochy pierwsze wyciagaja rece po pieniadze podatnikow..
    przeciez wiesz to doskonale….

  62. marek.b
    12 września o godz. 17:56
    Załóżmy, że Twój hydraulik to pracoholik i pracuje 10 godz/dzień x 6 dni w tygodniu x 50 tygodni w roku = 3000 godz/rok
    300 000 USD / 3 000 godz = 100 USD/godz.
    Kogo dzisiaj w Polsce stać, by płacić rzemieślnikowi 100 USD tj 318 zł za godzinę pracy ?
    A jak przyjmiemy 400 000 USD/rok i 2000 godz/rok to stawka godzinowa wynosi 200USD czyli 626 zł/godz.
    Większość Polaków nawet na tydzień tego nie zarabia.

  63. z 300 czy 400 tysiecy . jedna trzecia to koszty materialowe. rury i spluczki…
    gross income okolo 200 tys ( przy obrocie 300 tys ) minus koszty , bezyna , ubezpieczenia,
    na czysto 150 000 , minus podatek dochodowy 50 ts , (odpisy na zone , dzieci , fundusz emerytalny ) na czysto okolo 100 do 130 tys rocznie.
    sredni zarobek pracownika najemnego ( wyzyskianego )….27 000 rocznie…..

  64. Kogo dzisiaj w Polsce stać, by płacić rzemieślnikowi 100 USD

    Każdego kto potrzebuje skorzystać z hydraulika. Tylko realia trochę inne, koszty, usługi obce więc trochę taniej wychodzi. Rynek decyduje, to proste zostać hydraulikiem.
    Mam takie doświadczenie, w latach 90ych robiłem instalację co w domku na wsi. Zatrudniłem ekipę, nowoczesną, w miedzi potrafili i w plastiku, nie gwintowali ocynku.
    Zrobili, zarobili, więcej im wyszło relatywnie niż w opisywanym przypadku, gwarantuję.
    I tacy czyści, i niezachowyjący się jak robole. Studenci szkoły rolnej.
    Jak sami powiedzieli, pięć razy tyle ile w Ameryce zarabiali. Bo byli przedsiębiorczy i nie tacy głupi jak trasat, żeby ryzykować.

  65. Absolutnie nie zgadzam się z autorem. Niewielkiemu prezesu wcale nie trzeba płacić i do tego pod stołem. On tak sam z siebie, pełną frazą i głośno żeby wszyscy słyszeli. Obwinianie Premiera o korupcję polityczną jest więc całkiem nie na miejscu.
    Powinien Pan przeprosić.

  66. W Illinois w 1991 roku godzinowa płaca minimalna wzrosła z 3.8$ do 4.25$ i do 1999 roku wzrosła jeszcze do 5.15$. Jak studenci nie znali języka, pracowali nielegalnie, byli tylko krótko przez wakacje no i jak trafili na ch***, no powiedzmy na chciwego, to w połowie lat dziewięćdziesiątych mogli zarabiać mniej niż minimalną stawkę, czyli np. 3-4$.

  67. marek.b 12 września o godz. 17:56
    „znajdz mi DUZA firme , ktora z 1000 osob robia taki obrot”
    Znaleźć duże firmy z „takim”, a nawet o wiele wiekszym obrotem przypadającym na jednego pracownika nie jest trudno. Phillips 66 ma 12.5 mln sprzedaży na 1 pracownika, Royal Dutch Shell ma 5.5 mln.

    Firmy samochodowe, w dolarach, sprzedaż na 1 pracownika;

    BMW___________933,167
    Kia Motors_______889,918
    Toyota Motor_____796,706
    Ford Motor______785,380
    Hyundai Motor___762,598
    Nissan Motor____722,606
    SAIC Motor_____719,187
    General Motors__715,023
    Mazda Motor____704,729
    Honda Motor____625,204
    Suzuki Motor____554,086
    Tata Motors_____551,906
    Daimler________534,013
    Volkswagen_____450,376
    Volvo__________419,661
    Renault________417,040
    Peugeot________349,019

    Firmy elektroniczne:

    Apple______________________2,056,505
    Microsoft_____________________784,043
    Samsung Electronics____________756,780
    Sony________________________559,809
    Dell_________________________517,038
    Hewlett-Packard_______________362,869
    Toshiba______________________338,835
    Panasonic____________________299,242
    International Business Machines___223,771
    Hon Hai Precision Industry_______102,403

    Oczywiście Hon Hai składa iPhony i iPody dla Apple 😉

    „na 25 mln wlozonego kapitalu i placi pracownikom 150 tys rocznie”
    Z tym bedzie nieco trudniej… 😉 😉

  68. @wkurzona
    1. Urzędnik został do Ciebie dobrze nastawiony przy pomocy koperty z szeleszcząca zawartością. To jest stary jak pieniądz i jakże skuteczny sposób na biurokrację i biurokratów!
    2. Poczytaj coś na temat „selfexploitaion”, np.:
    I. Satyananda Gabriel “ Ancients: A Marxian Theory of Self-Exploitation” w: Rethinking Marxism: A Journal of Economics, Culture & Society, Volume 3, Issue 1, 1990.
    II. http://www.gtc.ox.ac.uk/whats-on/view/862.html
    Secondly, it will explore the notion of ‚self exploitation’ that has emerged as a key term for theorizing the labouring conditions and subjectivities of workers involved in the cultural and creative industries. Whilst this originated as a critical term from a Foucaultian tradition concerned with theorizing new modalities of power and discipline, its usefulness both as an analytical and political tool will be interrogated. Has it become another neoliberal term of abuse–blaming workers for their own exploitation and rendering invisible the structural conditions in which work is carried out? Why has the word exploitation only become speakable when it prefixed by the notion that we are somehow doing it to ourselves? What would it take for us to start talking about exploitation again? And what kind of resistance is possible without recourse to this vocabulary?
    III. Antonie Schmiz
    Migrant self-employment between precariousness and self-exploitation
    http://www.ephemerajournal.org/contribution/migrant-self-employment-between-precariousness-and-self-exploitation
    This paper contributes to theoretical debates around migrant economies. I explore how migrant entrepreneurs are affected by the precarisation of independent workers in local labour markets in the processes of globalisation and neoliberalisation. The paper focuses on how migrant entrepreneurs, as service providers in metropolitan areas, take over parts of the retail trade, gastronomy and personal services. It scrutinises aspects relating to neoliberal labour markets such as declining regulations and protection for self-employed people as well as the need for high flexibility. Theoretically, the paper aims to bridge the gap between debates around precariousness – so far mainly discussed for non-migrant entrepreneurs or employees – and self-exploitation occurring in migrant economies. I explore in how far migrant self-employment can be conceptualised as a form of self-exploitation. Empirically I draw on the example of Vietnamese migrants in Berlin and their position on the urban labour market. Based on a qualitative explorative research including interviews with Vietnamese entrepreneurs in Berlin, I provide an outline of different economic strategies. Thus, I draw conclusions on the precariousness of such labour arrangements.
    Szalom!

  69. @wkurzona
    1. Urzędnik został do Ciebie dobrze nastawiony przy pomocy koperty z szeleszczącą zawartością. To jest stary jak pieniądz i jakże skuteczny sposób na biurokrację i biurokratów!
    2. Poczytaj coś na temat „selfexploitaion”, np.:
    I. Satyananda Gabriel “ Ancients: A Marxian Theory of Self-Exploitation” w: Rethinking Marxism: A Journal of Economics, Culture & Society, Volume 3, Issue 1, 1990.
    II. (www.gtc.ox.ac.uk/whats-on/view/862.html)
    Secondly, it will explore the notion of ‚self exploitation’ that has emerged as a key term for theorizing the labouring conditions and subjectivities of workers involved in the cultural and creative industries. Whilst this originated as a critical term from a Foucaultian tradition concerned with theorizing new modalities of power and discipline, its usefulness both as an analytical and political tool will be interrogated. Has it become another neoliberal term of abuse–blaming workers for their own exploitation and rendering invisible the structural conditions in which work is carried out? Why has the word exploitation only become speakable when it prefixed by the notion that we are somehow doing it to ourselves? What would it take for us to start talking about exploitation again? And what kind of resistance is possible without recourse to this vocabulary?
    III. Antonie Schmiz
    Migrant self-employment between precariousness and self-exploitation
    (www.ephemerajournal.org/contribution/migrant-self-employment-between-precariousness-and-self-exploitation)
    This paper contributes to theoretical debates around migrant economies. I explore how migrant entrepreneurs are affected by the precarisation of independent workers in local labour markets in the processes of globalisation and neoliberalisation. The paper focuses on how migrant entrepreneurs, as service providers in metropolitan areas, take over parts of the retail trade, gastronomy and personal services. It scrutinises aspects relating to neoliberal labour markets such as declining regulations and protection for self-employed people as well as the need for high flexibility. Theoretically, the paper aims to bridge the gap between debates around precariousness – so far mainly discussed for non-migrant entrepreneurs or employees – and self-exploitation occurring in migrant economies. I explore in how far migrant self-employment can be conceptualised as a form of self-exploitation. Empirically I draw on the example of Vietnamese migrants in Berlin and their position on the urban labour market. Based on a qualitative explorative research including interviews with Vietnamese entrepreneurs in Berlin, I provide an outline of different economic strategies. Thus, I draw conclusions on the precariousness of such labour arrangements.
    Szalom!

  70. C.d. „Polska ambasada radzi jak mało płacić naszym rodakom” (Gazeta Wyborcza)
    WYBRANE KOMENTARZE:
    1) radar0
    Oto prawdziwe oblicze polskiego „kapitalizmu” i polskiej „drogi do sukcesu”. Niewolniczy wyzysk pracowników jedynym „atutem” konkurencyjności polskiego „kapitału.
    A na sztandarach partii-matki postęp i nowoczesna Europa.
    Macie nasz POlszewiki za ciemny motłoch który można wyje.ać wszędzie i zawsze. Ale już niedługo – rewolucja niebawem.
    2) dankoczkodan
    To prawda że współautorka tego „poradnika” jest pani zamieszana w wykiwanie kilkunastu polskich pracowników. Do tej pory związki zawodowe i tutejszy urząd skarbowy prowadzą przeciw jej firmom prowadzą dochodzenie. A fe… droga pani naciągaczko. A tak po prawdzie to Ambasada powinna wiedzieć z kim współpracuje. Z cwaniarą która bazuje na tym że Polacy nie znają języka duńskiego i tutejszych realiów.
    3) dziadekjam
    A czy Ambasada w ramach „symetrii” wydaje również poradnik dla pracowników najemnych o tym jak nie zostać wykolegowanym przez pracodawcę-rodaka? Skoro tak, to wszystko gra, ale raczej wątpię..
    SZALOM!

  71. zza kaluzy….dziekuje za korekte..
    lubie twoje komentarze…bo je wspierasz numerami..

  72. trasat..
    statistic canada…median ,
    mysle ze zrzeszenie w spodzielni to super idea
    zwlaszca dla prezesa , zastepcy i sekretarza..
    wlasciciel firmy ryzykuje….prezes spodzielni….wyzyskuje..
    Te zarobki sa podobne dla wielu jednoosobowych firm…
    malarzy, elektrykow , instalatorow okien , kuchni….
    wszyscy zarabiaja kolo 100 tys rocznie

  73. Nie trasat, nie pracowali na czarno, wręcz przeciwnie, założyli firmę, kupili sobie niezbędny sprzęt, zadbali o jednolity ubiór, ogrodniczki zapamiętałem bo odwiedzające mnie dziewczyny się nimi zachwycały, torsami bez koszulki w tych ogrodniczkach znaczy się.
    To był początek lat 90 a oni robili instalacje „w nowej technologi”. Wcześniej jeden z nich pracował w Niemczech i odkrył, że tam nikt rur na budowie nie gwintuje bo to za wolne i mało trwałe.
    Namówił kolegów i sukces, przedstawicielstwo firmy od piecy dostali, serwis zaczęli rozwijać, nie jak trasat, co nie jest taki głupi żeby firmę zakładać jak mówi.
    Woli opluwać tych co głupi i założyli, ciekawe komu musi w pracy w tyłek włazić że tak go ten ustrój denerwuje?

  74. @marek b.
    1. Pisałem o szewcach czy fryzjerach, a nie b-i-g biz-ne-sie.
    2. 100 tys. dola-rów w Kanadzie ma mniejsza siłę nabywczą niż 100 tys. z-ł w Polsce.
    3. Nie myl numerów z liczbami.
    Szalom!

  75. @parker
    1. To mam ci tak na słowo uwierzyć, że oni byli legalni?
    2. Mnie nie interesuje praca na budowie ani też zakładanie firmy budowlanej. Za łatwo tam o wypadek. I zbytnio sezonowy jest tam popyt oraz bardzo zależny od koniunktury. I w zbyt wielu krajach ta branża jest kontrolowana de facto przez mafię.
    3. Nikogo nie opluwam, a to mnie się tu opluwa.
    4. W pracy nikomu się nie muszę podlizywać.
    S-Z-A-L-O-M!

  76. Faktury wkleję

  77. To w jaki biznes byś wszedł trasat?

  78. @parker
    Każdy biznes, który byłby legalny oraz przynosił realny, czyli ekonomiczny zysk. Ale taki biznes swymaga na początek posiadania kapitału, czyli w Polsce minimum miliona złotych (na tzw. Zachodzie miliona dolarów albo euro), co do których trzeba mieć z gory świadomość, że są najprawdopodobniej stracone pieniądze. Nie ma bowiem w kapitalizmie rynkowym nic za darmo, a zysk łaczy się nierozerwalnie z ryzykiem, w tym ryzykiem całkowitej plajty. Tyle, że o tym się dziś nie mówi nie tylko w reżymowych mediach, ale nawet na na studiach MBA czy DBA.
    Szalom!

  79. PS: faktury to ja ci też mogę wydrukować a nawet i ostemplować. 😉

  80. Właśnie na tym się zasadzał ten ich rewolucyjny pomysł, przebrać się jak w Niemczech i robić jak w Niemczech. Wyglądali wtedy na naszych budowach jak kosmici, młodzi, niepijący, niepalący, rozmawiający tym samym językiem co inwestor, wiesz jak trudno się było wtedy z fachowcem dogadać?
    Zakolegowałem się wtedy z nimi na czas budowy i razem się śmialiśmy, że żeby ludzie wiedzieli jakie to proste…
    Ale jak się dowiedzieli, to oni już im te rurki i piece dostarczali i serwisowali co wymagało już szkolenia w firmie. Zabrakło im trasatowej mądrości, no i nie bali się wypadków na budowie.

  81. @Parker
    Zakładając, że to jest prawda to co piszesz, to jak się to ma do dnia dzisiejszego oraz ogólnie do szans na sukces w biznesie kogoś, kto dziś zaczyna praktycznie bez kapitału? Zrozum, że naśladowanie tych, którzy odnieśli sukcesy w przeszłości z reguły prowadzi do bankructwa (inne warunki na rynku, w tym też zapełnienie niszy, w której dawniej można było odnieść sukces), a szanse na znalezienie kolejnej niszy na rynku są dziś mniejsze niż szansa porządnej wygranej w totolotka (tzn. ponad 100 tys. zł, czyli tyle, ile wynosi w Polsce roczny dochód brutto, który uchodzi za duży).

  82. „1. Urzędnik został do Ciebie dobrze nastawiony przy pomocy koperty z szeleszczącą zawartością. To jest stary jak pieniądz i jakże skuteczny sposób na biurokrację i biurokratów!”
    Trasat, jesteś taki przewidywalny, że aż nudny. Jak pisałam zdanie o urzędniku, to już wiedziałam że przywalisz łapówką. NIe wiem skąd jesteś i kim jesteś, ale naprawdę jesteś mocno skrzywiony. W moim świecie nie daje się łapówek, przetargi wygrywa się ceną, jakością i umiejętnościami (mogę się pochwalić współpracą z ministerstwami, ambasadami, międzynarodowymi korporacjami), a urzędników państwowych się nie boi, bo niema czego. Ale ty oczywiście wiesz lepiej.. Tak samo jak i to, że żeby uzyskać roczny dochód netto ponad 100 tyś zł należy zainwestować milion.. A wyobraź sobie, że nie – że wystarczy mieć dobry komputer (zestaw z monitorami do pracy -obecnie ok. 15 tys zł), programy na ten komputer (ok. 15 tyś. zł), biurko, fotel do niego i być zdolnym grafikiem, informatykiem, stawiać strony itp. I masz! I tak już 11 lat. Ciekawe jaką kolejną obelgę na mój temat wstawisz teraz.. Bo że tylko to potrafisz, to już wiemy. Jakie teraz oszczerstwo wymyślisz skrzywiony człowieku? Aaa, zapomnialam, chcesz adres tego US? Na ilu doniosłeś już w swoim życiu kapusiu?
    Co do podanych przez ciebie teorii- wiesz co to brzytwa Ockhama? To nie twórz bytów ponad miarę.

  83. @wkurzona
    1. A masz dowód na to, że nigdy nie przekupiłaś urzędnika?
    2. A świat, gdzie nie daje się łapówek, przetargi wygrywa się ceną, jakością i umiejętnościami, a urzędników państwowych się nie boi, bo niema czego, należy do świata fantazji (Fantsyland, Phantasialand, Kraina Fantazji etc.).
    3. Przeciętna stopa zysku wynosi dziś dobrze poniżej 10% (nominalnie!). A bajki o tym, jak to można zarabiać miliony nie wychodząc z domu, to możesz opowiadać dzieciom w przedszkolu albo w klubie emerytów (tzw. uniwersytecie trzeciego wieku).
    4. A za obelgi i wyzwiska, to odpowiesz przed sądem. Nie jest tez “kapusiem” ten, który demaskuje złodziei mienia publicznego, czyli np. oszustów podatkowych.
    5. Uważaj, bo bawiąc się brzytwą, to możesz się poważnie okaleczyć! 😉
    SZALOM!

  84. @ trasat
    Here is the good one:
    „Na ilu doniosłeś już w swoim życiu kapusiu?”
    Now you know what I mean by: who is not obeying the rules of this site chances are not obeying any rules.

  85. „A masz dowód na to, że nigdy nie przekupiłaś urzędnika?”

    Również nie ma dowodu, że się nie sprzedawała za pieniądze, ty naprawdę jesteś niespełna rozumu.
    Panie doktorze, proszę pacjentowi spod trójki wyłączyć internet, stan mu się pogorszył.

  86. @Parker
    1. Prawo RP nie zakazuje prostytucji, a tylko zakazuzje sutenerstwa, natomiast jednoznacznie zakazuje dawania oraz przyjmowania łapówek, pomimo, iż bez łapówek to kapitalizm nie mógł by funkcjonować.
    2. Na Zachodzie (w tym w Niemczech, tak tu chwalonych), to donoszenie do władz na przestępców, w tym więc tez i podatkowych, jest uważane za cnotę i obowiązek obywatela. Ludzie się tam chwalą tym, że donoszą do władz na przestepców!
    Szalom!

  87. A ty masz dowód, że nie jesteś pedofilem i nie łowisz tutaj młodych chłopców?

  88. iż bez łapówek to kapitalizm nie mógł by funkcjonować.

    Socjalizm za to funkcjonuje bez łapówek:)))))))))

  89. Panie Kasprowicz, po co sięgać tak wysoko? Niech Pan przeczyta komentarze pod swoim tekstem. Jeden z komentujących napisał; „… prowadzenie byznesu jest wszedzie na swiecie przywilejem i obowiazkiem zarazem….” (pisownia oryginalna)

    Jak widać nasi „wodzowie” z Krynicy mają znakomite „zaplecze intelektualne”

    PS. wolność gospodarcza jest PODSTAWOWYM prawem człowieka. Piszę to tak, na wszelki wypadek gdyby ktoś jednak o tym nie wiedział…

  90. @parker
    1. Przecież wiadomo, że każdy przeciwnik Jedynie Słusznego Ustroju Kapitalizmu Rynkowego musi być z definicji pedofilem gwałcącym co godzinę w piaskownicach 5-letnich chłopców, więc nie rozumiem twojego pytania. Oczywiste jest też, że jestem obecny na tym blogu tylko po to, aby łowić kolejne ofiary w wieku przedszkolnym! 😉
    2. Socjalizm funkcjonuje bez łapówek, tyle, że w Polsce nie zdążono go zbudować do roku 1989, a później zaprzestano jego budowy. 🙁
    SZALOM! 🙂

  91. @Tichy62
    1. Co rozumiesz przez „wolność gospodarczą”? Prawo do wyzyskiwania pracowników z tytułu posiadania kapitału? Przecież kapitalizm nie da sie pogodzić z wolnością człowieka, gdyż oznacza on przymus pracy, tyle że przymus ekonomiczny, albo „wolność” zdychania z glodu i chłodu „pod płotem” albo „pod mostem”. 🙁
    2. Kapitalizm nie da się też pogodzić z demokracją, jako iż prowadzi on z definicji do skrajnych nierówności majatkowych, umożliwiając w ten spsoób władzę kapitału, czyli innymi slowy plutokrację, zamiast demokracji. -(
    SZALOM! 🙂

  92. @trasat
    Po co zadajesz pytania skoro sam sobie na nie odpowiadasz?

  93. @Tichy
    Nie słyszałeś nigdy o technikach retorycznych oraz erystycznych? I co powiesz na moje odpowiedzi na te pytania?
    I co z wolnością od wyzysku, co z prawem do pracy oraz godnej płacy? Dlaczego pomijasz te fundametalne prawa człowieka?
    Szalom!

  94. @trasat
    Zgłoś się do mnie jak nauczysz się odróżniać prawa człowieka od zdobyczy socjalnych.

    PS. coś tak się zafiksował na tym „Szalom”? Mamy wszyscy wpaść w zachwyt, że znasz jedno słowo po hebrajsku?

  95. Trasat, chory człowieku, od kiedy to ja mam mieć dowód na swoją niewinność?? Zdaje się, że to ty wysyłając donos musisz go jakoś uwiarygodnić. Muszę cię rozczarować – samo powiedzenie, że ty to wiesz, bo ona jest wrażym przedsiębiorcą, nie wystarczy..
    I jeszcze jedno – co innego poinformowanie odpowiednich władz o popełnieniu przestępstwa, a co innego donosicielstwo. To pierwsze jest obowiązkiem obywatelskimi i jest poparte dowodami (!!!!!), to drugie to zwykłe kure..wo i dzieje się, gdy ktoś pomawia kogoś bez dowodów!! Tak jak ty teraz. Trasacie, z logiki, myślenia i dedukcji – pała!!
    I przyjmij do wiadomości, że istnieją na ziemi i niebie rzeczy i sprawy, które nie mieszczą sięw twoim ciasnym rozumku -jak np biznes który ma stopę zysku większą niż 10%.
    Co do obelg i wyzwisk- jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.. (nie wiem czy Ty wogóle załapiesz oco chodzi swoim mocno skrzywionym rozumkiem)
    NO i co z tym tworzeniem bytów ponad miarę??

  96. Czytam komentarzy pana trasata i musze powiedziec ze z rosnaca fascynacja. Stwierdzilem nawet ostatnio ze nie tyle interesuja mnie blogi pana Kasprowicza co reakcje pana trasata. Obawiam sie ze to sie moze niedlugo przerodzic w obsesje wymagajaca leczenia w zakladzie zamknietym, ale przynajmniej wtedy bedzie szansa spotkania pana trasata osobiscie;) A serio, naprawde zastanawiam sie jakim jest czlowiekiem w normalnym zyciu.

  97. At least Harvard students with quashed financial ambitions can console themselves with immense monetary value of their diplomas—right? The fact that increased education attainment correlates with increased income is indisputable. Two decades of data from the U.S. Census Bureau make manifest this education-income ladder, by which each additional year of schooling (except in the case of graduate school) is associated with additional annual earnings. Although such correlations do not imply causality, the logic that more education means more money lends itself to the logic that a more prestigious education means even more money. According to payscale.com, the median starting salary of emerging Harvard undergraduates who work full-time in the United States is $63,400; even without pursuing further schooling, they boast mid-career median salaries of $124,000. Compare these numbers to the median earnings of the average American male—$45,113 in 2007—and the evidence that a Harvard education increases one’s earning potential appears incontrovertible.

    100 000 $ roczny zarobek to nie wiele….trasat ..moj ty fantasto…
    i prosze wyjasnij mi o co ci chodzi z tymi cyframi i numerami .

  98. Trasatowi chodzi o to, że z obliczeń mu wyszło, że robić się nie opłaca, bo okradną kapitaliści, a kapitalistą też się nie opłaca bo na budowie niebezpiecznie a inne biznesy zależą od koniunktury, więc głupi nie jest, żeby ryzykować, i tak wszyscy w końcu splajtują jego zdaniem. Ale dobrze im tak bo to oszuści.
    To tylko z ostatniej twórczości, pod tym blogiem.
    Zabawny jest nawet, kompletny idiota jakiego w realu trudno spotkać, przynajmniej w mojej dzielnicy.

  99. kaesjot,
    ja wiem ze ludzie w Polsce zarabiaja o wiele mniej,
    ale koszty zycia rowniez sa o wiele nizsze.
    Trasat ma pewnie racje mowiac , ze 100 tys zl w Polsce to
    wiecej niz 100 tys dollarow w stanach.
    Mam mieszkanie w Poznaniu , 167 metrow , w pieknej kamienicy,
    przy parku . kosztuje mnie to grosze w porownaniu do kosztow w Toronto.
    za swoj dom w Toronto place tyle podatku ( prawie ) ile jest median roczny zarobek.
    trudno w to uwierzyc, ale to prawda.

  100. parker,
    ja lubie czytac co trasat pisze .
    czesto przeczy sam sobie , ale miesza w tym blogu.
    jest przydatny.
    taki slodki dr.Medrek
    przypomina mi mojego wuja , ktory byl profesorem
    na jednej z poznanskich uczelni….to byl DR.HAB.PROF.
    absolutnie zagubiony w zyciu..obrazony na caly swiat..
    ale dobry czlowiek..

  101. Kazimierz Szpotański (1887-1966), absolwent politechniki w Charlottenburgu, praktykę zdobył w niemieckim koncernie AEG. Własną wytwórnię założył po powrocie do Polski w 1918 r. Z początku mieściła się w dwupokojowym lokalu koło Hal Mirowskich. Po przeprowadzce na Kamionek przy ul. Gocławskiej w latach 1928-36 powstał olbrzymi nowoczesny zakład. Dziś w jego budynkach mieści się Wyższa Szkoła Psychologii Społecznej. Pod koniec II RP firma Szpotańskiego zatrudniała 1200 osób. Tak się rozrosła, że w 1938 r. część wydziałów przeniosła się do Międzylesia. Tam zaadaptowano dawną, zdewastowaną fabrykę metalowych łóżek. FAE produkowała wtedy cenione w kraju i za granicą urządzenia rozdzielcze, odgromniki, a nawet aparaty rentgenowskie. Jej największym osiągnięciem był pokazany na wystawie w Nowym Jorku przekładnik napięciowy 450 kV. Po wojnie firmę przejęło państwo i przemianowało na Zakłady Wytwórcze Aparatury Rozdzielczej (ZWAR) z filiami w Lęborku i Przasnyszu. 16 lat temu przedsiębiorstwo sprzedano firmie ABB, która zamknęła produkcję w Warszawie.
    „Historyczna fabryka Szpotańskiego ożyje na dwa weekendy”
    Tomasz Urzykowski, Gazeta Wyborcza 13.09.2013

  102. Intelektualny cinkciarz @trasat na blogu Kasprowicza naciąga przechodniów na wymianę myśli. Za dolarowe, przyjmowane wszędzie w świecie płaci jak zwykle, swoimi peerelowskimi bonami.
    A i to rzadko.
    Chciwy klient co myślał, że za dolary czy marki otrzyma od @trasata złotówki zostanie ze zwitkiem gazetowych ścinków.

  103. @KSJ
    Wybacz, ale Twoje 20$ miesięcznie wymaga wyjaśnienia. To nie jest sprawa PKB tylko kursu wymiany. W zamkniętym kraju, który nie działa według zasad ekonomii możliwe było wszystko. Tutaj chodziło przede wszystkim o „pozyskiwanie” środków na zakup elementów uzbrojenia. A zbrojenia do wojny z Zachodem były jedynym celem tej gospodarki. Cała gospodarka nastawiona była na zbrojenia i padła, kiedy ten cel zaczął się rozmywać. Taki cel wart był każdych środków a pieniądze się nie liczyły. A jako środek do realizacji uznano wódkę. To butelka wódki za 100 zł w sklepie i 1 dolara w Pewex-ie przez 30 lat określała wysokość dochodów a nie jakaś tam ekonomia. To robiło z Polaków dziadów i nazywało się to „pozyskiwaniem środków” a nie wymianą waluty. Gdyby podnieść cenę dolarową albo obniżyć złotówkową, cały rachunek byłby inny. Tylko, że nikt by wtedy nie kupował wagonów wódki „do prywatnego użytku” w Londynie. A były takie przypadki.
    Dlatego ci, którzy piszą o ekonomii PKB tamtych czasów to oszuści albo głupcy.

  104. trasat
    14 września o godz. 8:54
    Na przełomie lat 60/70 znajoma dostała po zmarłym w USA mężu rentę w wysokości 120 USD. Dolary ( własciwie bony PeKaO ) można było u niej kupić za 80 zł ( bliski znajomy po 75 zl ). Jej renta wówczas to była równowartość ponad 9 000 zł (ówczesnych ).
    Wtedy to było 4-6 razy więcej niż przeciętne zarobki , teraz jest to ok.2200-2300 PLN netto a więc poniżej przeciętnej.
    Wtedy w USA za te pieniądze nie wiem, czy z córką miesiąc przeżyła – w Polsce była bogaczem na tle innych.

  105. zza kaluzy:myslalem ,ze podchwycisz temat o gimnazjach-polskie szkolnictwo to temat rzeka!!???

  106. O ile dobrze pamiętam, oficjalny kurs $ za Gierka wynosił 6 zł, nieoficjalny- u babci pod Pewexem 100 zł.
    Żytnia z kłoskiem to chyba było 95 centów, Wrangle 13$, mydełko Fa 15 centów……..
    Sam kupowałem……..

    Niedawno byłem w Elblągu.
    Stagnacja po likwidacji ZAMECHu…..
    Pracę straciło nie tylko tych 10 000 zatrudnionych, ale i poddostawcy podzespołów.
    ABB wycięło konkurencję, przejmując firmę i likwidując produkcję.
    Wiele polskich miast było monokulturowych- opartych na jednym dużym zakładzie.
    Chyba największym błędem było przejście do kapitalizmu bez osłony celnej i okresu dostosowawczego.
    Przegraliśmy z lepiej zorganizowanymi, nowocześniejszymi, wydajniejszymi. Zabijając przy okazji krajową myśl techniczną na długie lata.

  107. @trasat :
    „2. Na ciebie nie wysłałem jeszcze donosu, ale pamiętaj, że nie muszę go uwiarygodnić – wystarczy, że zainteresuję określone organa twoją osobą.” – czyli jednak jesteś kapusiem..
    
”3. A sam fakt, że szantażujesz władze groźbą przeniesienia się do szarej strefy jest już przestępstwem, i to kryminalnym, a te to już mam obowiązek zgłosić do prokuratury.” – bzdura! zamknij w takim razie całe nasze społeczeństwo do więzienia za licznie wyrzucane w zburzeniu hasła „zabiję go!” „powieszę jak psa!” „uduszę!”
    Jesteś żałośnie śmieszny z tym grożeniem prokuraturą. Emocje cię ponoszą, nie umiesz ich rozładować, to sobie wywijasz laseczką. Co by ci się tam w głowie nie roiło, to Polska to nie Korea Płn. ani nie Białoruś. NIe wsadza się do więzienie za bliżej niesprecyzowane werbalne hasła dotyczące nieokreślonej przyszłości. 

    „5. To ty mnie tu obrzucasz obelgami, a nie ja ciebie… ” – wiedziałam, że nic nie zrozumiesz. Pomimo Twojego pseudointelektualnego słowotoku ślepyś jak kret dobrodzieju! Jak ciebie ktoś dotknie słowem to prokuratura, jak ty obrzucisz kogoś szambem, to pewnie święte prawo demokracji?

    „6. Co tu ma do rzeczy filozofia?” -oj ma! I to będzie moja ostatnia nauka dla ciebie, bo rację ma @zza kałuży, że jesteś intelektualnym cinkciarzem i płacisz kiepściutko tymi peerelowskimi bonami. Najzwyczajniej w świecie nie opłaca się marnować na ciebie czasu (choć nie powiem -ubawiłam się setnie :-D)
    Otóż drogi trasacie brzytwa Ockhama jest podstawową zasadą logiczną współczesnej nauki. Uczy nas ona, że próbując opisać świat, zjawiska w nim panujące, tworząc teorie naukowe powinniśmy iść prostą drogą, nie tworzyć piętrowych wytłumaczeń, bo one tylko fałszują rzeczywistość, zamiast ją wyjaśniać. Tworzą sztuczne byty ponad miarę, czyli nie tyle opisują rzeczywistość, ale tworzą fikcję. Doświadczenie uczy nas, że najprostsze wytłumaczenia zjawisk zwykle są prawdziwe. Teorie, którymi próbowałeś mnie tutaj indoktrynować to takie własnie byty ponad miarę (uff,jak dziecku..) Tworzenie nowych pojęć na opisanie tego co znane i poznane jest sensowne chyba tylko dla tego, kto to robi.

    @kaesjot – zaciekawila mnie Twoja obrazowa ocena PRL-u i współczesności. Powiem Ci tak – nigdy, przenigdy nie chciałabym wrócić do tamtych czasów. NIe chciałabym żeby moje dzieci tego doświadczyły. To były kompletnie popaprane czasy, naprawdę nienormalne! Co to za wspomnienia z dzieciństwa, że się marzy o kolorowych puszkach z peweksu?!?! Ze się to w ogóle zbiera! Czy wy to w ogóle czujecie??? Przecież to były śmieci!Ale dla dziecka w PRLu takie kolorowe, inne, ładne, nie jak wszystko, co miało lub raczej nie miało … Przymus chodzenia na jakieś chore spędy (pochody). Absurd, że nie można było legalnie przywieźć mięsa od rodziny ze wsi. Przecież filmy Barei to nie była fikcja, tak naprawdę było! Wtedy można było coś załatwić tylko poprzez układy. Wieczne kombinowanie, handel wymienny, włażenie decydentom w .. Fakt, byliśmy równi – w tej beznadziei. Nikt nie miał nic.
    Teraz też nie jest idealnie. Ale teraz są chociaż możliwości. Jest wybór. Chociażby, czy chcę tu być, czy nie.
    Jak czytam trasata,Marcina, to nie wiem o jakiej oni Polsce piszą. Ja takiej tu nie widzę. Mam znajomych po całej Polsce – żaden z nich nie jest biedny. A naprawdę są to zwyczajni, przeciętni ludzie. Jedni mają swoje firmy, inni pracują w budżetówce, inni w prywatnych firmach. Każdy ma dom albo mieszkanie, samochód, kształci dzieci, jezdzi na wakacje, nie rzadko za granicę. Normalny kraj, nie luksusy, to fakt (choć i takich znam), ale żadna bieda.

  108. oczywiscie ze normalny. Trasat to doskonale wie.
    mysle , ze siedzi , pije shiraza….i sobie robi jaja..
    kiedy mowi , ze 100 tys zl w Polsce to wiecej ( sila nabywcza )
    niz 100tys us dol . To mowi jednoczesnie ze polska minimalna pensja to
    ( w sile nabywczej ) wiecej niz kanadyjska placa minimalna 10 .25 x 40 x 52
    21 320..
    czyli ze kraj normalny…

  109. wiesiek59 14 września o godz. 16:09
    „O ile dobrze pamiętam, oficjalny kurs $ za Gierka wynosił 6 zł, nieoficjalny- u babci pod Pewexem 100 zł.
    Żytnia z kłoskiem to chyba było 95 centów, Wrangle 13$, mydełko Fa 15 centów……..
    Sam kupowałem……..”
    Ten wpis to jest świetny dowód na stopień upodlenia ludzi poddanych komuszej dyktaturze. Jak atrakcyjne musiało być to mydełko czy te spodnie, jakie stężenie marzeń o lepszym życiu zawierać aby w czterdzieści lat potem jeszcze pamiętać takie bzdury jak zacytowane ceny? Tylko niedostępne a wymarzone, pożądane do nieprzytomności rzeczy mogą się aż tak utrwalić.

    Nie chcę nawet spekulować na temat drugiej możliwości, a mianowicie, że tylko bardzo szczególny typ człowieka, o bardzo szczególnym charakterze, jest zdolny do zapamiętania takich durnot. Byłby to największy sukces PRLu, odniesiony już zza jej grobu. Ukształtowanie charakterów do tego stopnia materialistycznych, do tego stopnia zaczadzonych kultem rzeczy i kultem posiadania. Współczesny kapitalizm na tzw. „zachodzie” przy tym odziedziczonym po komunie natężeniu miłości do fosy wysiada. Bywając w Kraju od czasu do czasu niestety dostrzegam obecnośc sporej liczby nosicieli tego peerelowskiego genu. Po trupach do kolorowej reklamówki z Pewexu, a raczej do jej współczesnego odpowiednika. Który przyjął formę płaskiego telewizora, smartfona, zegarka, samochodu, wczasów gdzieśtam zagranicą. Wszystkie te materialne dowody „statusu” są „w zasięgu ręki” i przeciwnie niż za komuny, „tylko” forsa dzieli cię od nich! A więc nie zwalaj winy na partyjnego komucha stawiającego trepa z kałachem na granicy, ubeka w urzędzie i sąsiada-donosiciela. Do biegu! Jak się wytężysz, to dogonisz i wranglery i mydełko fa, beemkę i zegarek za 30 tysięcy. Wódy nikt nawet nie wspomni.

    Nie mam pojęcia jak drogie rzeczy musiałbym kupować aby pamiętać ich ceny przez 40 lat. Krwią z żyły za nie płacić? Tyłkiem córki na ulicy?
    Zamordować kogoś aby je dostać?

    Miałem kuzyna na wsi. Przyjeżdżał kiedyś do miasta i się chwalił. Potem sam oglądałem kolekcję, z której był bardzo dumny. Chodził po miastowych restauracjach i kawiarniach i wypraszał puste butelki po alkoholach. Bo u nas na wsi nie ma gdzie takich zdobyć jak u was w mieście. A ja zbieram etykietki po wódce i po winie i po piwie.
    (I po czymkolwiek, co się nawinie. Byle było takie kolorowe, takie inne. To już mój dopisek.)

    Zapił się. Zwyczajnie, w ileśtam lat potem się zapił. Szkoła w mieście nic nie dała. Mieszkanie przez kilka lat u krewnych w mieście nic nie dało. Wyrwanie od kolesiów spod geesu nic nie dało. Wódka i miłość do kolorowych etykietek były jego ucieczką od szarzyzny i bylejakości życia.

    Podsumowanie wartości peerelu dla jednego z członków mojej rodziny.

    „Żytnia z kłoskiem to chyba było 95 centów, Wrangle 13$, mydełko Fa 15 centów”
    Kurwa, jeszcze mną trzęsie. Nie mogę się uspokoić. Co ma w głowie człowiek pamiętający takie rzeczy? Co MIAŁ w głowie i w sercu, bo to musiało zostać wdrukowane na poziomie emocji, aby tak się mu utrwaliła cena buteki?

    Proszę mnie zapytać, czy ja chcę mieszkać w jednym kraju z takimi osobnikami.

  110. Ja też żyłem przez cały czas z kartkami na wszystko. I miałem bardzo dużą rodzinę. I robiłem zakupy. I za cholerę nie pamiętam jakie były kartki i na co. I po ile czego na jakiej kartce.
    Gdybym pamietał, to tak jakbym utrwalił sobie w głowie jaki był więzienny kurs za papierosy. Ile razy najwiekszemu bandziorowi trzeba było dać tyłka za paczkę.

    Ludzie, jak długo chcecie pamiętać kto, jak i dlaczego zrobił z was cwelów?

  111. wkurzona
    14 września o godz. 16:10
    Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że prawdopodobnie jesteś w wieku mojej najstarszej córki ( < 40) czyli z 13.12.1981 pamiętasz, że zamiast Teleranka na ekranie pojawił się Jaruzelski a w czasie gdy toczyły się obrady Okrągłego Stołu chodziłaś do podstawówki.
    Dzieciaki zawsze coś zbierają, by mieć to czego nie mają inni lub móc się z nimi wymieniać. Wtedy to byłu m.in. kolorowe puszki po napojach ( wg Ciebie śmieci ) teraz np "niespodzianki" z Kinder Jaja ( wg mnie też śmieci ).
    Wtedy trzeba było chodzić na pochody 1-majowe a teraz obowiązkowo do koścoła na rekolekcje. Czy udział w nich, klęczenie przed obrazkami i figurkami i modlenie się do nich to całkiem poważne zachownia ?
    Myśmy mieli religię poza szkołą i absolutnie dobrowolnie ( oczywiście nie licząc zdania rodziców ). Jeśli swą wiedzę o PRL-u czerpiesz z filmów Bareji to możesz mi wierzyć – wiele scen jest absolutnie zmyślonych – nigdzie nie było baru, gdzie talerze były przyśrubowane do stołu a łyżki na łańcuchach. Czy na serio brałaś monolog Nalberczaka, gdzie opowiadał, że dojazd, praca i powrót z niej zajmowały mu 24 godziny/dobę ? Wtedy np. z Leszna dojeżdzali pracownicy do kopalń w Polkowicach czy Lubinie, dzisiaj przed VW Poznań widać busy z rejestracją z Inowrocławia. To tak, jakbyś opinię na temat Ameryki lat 20- 30-tych wyrabiała sobie na podstawie filmów z Chaplinem czy Flipem i Flapem.
    Przeczytaj co Wiesiek59 pisze o obecnym stanie elbląskiego Zamechu – kiedyś producenta turbin o mocy 360MW do elektrowni cieplnych. Podobny los spotkał poznańską Teletrę – kiedyś producenta nowoczesnych jak tamte czasy central telefonicznych. Sprzedana konkurentowi zagranicznemu, który zlikwidował w niej produkcję i przejął jej klientów. Do tego dodać obecny stan innych znaczący poznańskich firm takich jak HCP, Wiepofama, Pometa, F-ka Maszyn Żniwnych, Zremb i wiele innych, mniejszych.

  112. Andrzeumentuj52
    Jeszcze jedno – ja nie pisałem, że za PRL-u zarabiałem 20 USD tylko, że inni takiego porównania demagogicznego używali.Uważałem i nadal uważam, że socjalizm jest ustrojem przyjaźniejszym dla ludzi niż kapitalizm ale jednocześnie jestem zdania, że ci, którzy go wdrażali po prostu spartolili robotę.
    Gdyby w planach rozwoju gospodarki położono nacisk na przemysł środków konsumpcji a nie przemysł ciężki, który, jak slusznie zauważasz, pracował w dużej mierze sam dla siebie to ludziom żyłoby się lepiej i tego ustroju broniliby a nie obalali.

  113. @kaesjot:

    „z wyjątkiem okresu PRL-u gdzie rolę tych „techniczno – praktycznych” doceniano”

    To znaczy w jaki sposób doceniano? Bo na pewno nie finansowo, skoro w większości przedsiębiorstw inżynierowie byli gorzej opłacani niż pracownicy fizyczni! Nie oszukujmy się, PRL pasożytował na pracy ludzi lepiej wykształconych, w szczególności inżynierów i lekarzy. Inżynier mógł zarobić dobre pieniądze tylko jeżeli udało mu się załapać na zagraniczny kontrakt – wtedy faktycznie mógł się, choć przez chwilę, poczuć jak członek elity.

    Dobrze tą sytuację obrazuje, wielokrotnie w mediach wałkowana, historia tej prof. chemii która stworzyła między innymi Ludwika. Jakie musiała mieć w PRL wynagrodzenie, skoro jej emerytura jest (była?) w okolicach minimalnej?

  114. @wkurzona
    Kobito zdejmij klapy z oczu. Polska biede widac na dziesiatki tysiecy kilometrow.
    Tylko w tym roku rzezim was zadluza na dodatkowe 52-60 mld zl. A jest to juz 24 z rzedu defucytu. Juz przez 24 lata nie potraficie samych siebie utrzymac. Zerujecie na waszych dzieciach zadluzajac sie na ich konto. Juz przelajdaczylisci ich zycie.

    Jak mozna byc az tak tepym i slepym mieszkajac w Polsce !!! To oburzajace.

  115. axiom1 15 września o godz. 6:55
    1/ ” Polska biede widac na dziesiatki tysiecy kilometrow.”
    Ja się nie sprzeczam z meritum tylko z formą. Dobieraj proszę takie figury stylistyczne aby nie kłóciły się ze zdrowym rozsądkiem. Udając się w dowolną stronę na odległość „kilkudziesięciu tysięcy kilometrów” mamy wielką szansę znaleźć się spowrotem w Polsce. Ziemia jest kulą o równiku długości około 40 tysięcy km, pamiętasz?
    2/ „Tylko w tym roku rzezim was zadluza na dodatkowe 52-60 mld zl. A jest to juz 24 z rzedu defucytu. Juz przez 24 lata nie potraficie samych siebie utrzymac. Zerujecie na waszych dzieciach zadluzajac sie na ich konto. Juz przelajdaczylisci ich zycie. Jak mozna byc az tak tepym i slepym”
    Racja. Zgadzam się, że to bez sensu i niemoralne.

    Ale czy nie sądzisz, że prawie każde państwo i prawie każdy polityk to robi? Mnie się wydaje, że robią tak nie z głupoty ale z wyrachowania. Jak się popatrzy ile razy w przeszłości zdawało by się silne państwa bankrutowały to szczęka opada. Nie jestem ekonomistą ani historykiem, ale ostatni raz jak coś na ten temat czytałem to zapamiętałem takie wewnętrzne przekonanie, że chyba nikt na świecie nie traktuje poważnie (czyli uczciwie) wszystkich tych „rządowych gwarancji” itd. Obligacji, wydrukowanych banknotów, itd. Nie mają pokrycia ani w złocie ani tak na dobrą sprawę w niczym poza zaufaniem.
    I od czasu do czasu „tak po prostu” sprawa się rypie, Bank Narodowy robi „puf” i kolejny Tuturlistan mówi z rozbrajająca szczerością, że w kieszeni poza dużą dziura nic nie ma. Robi się awantura, zamieszanie, dużo wrzasku, ale po dosyć krótkim czasie wszystko wraca do „normy” i tylko jakies tam cyferki w jakims tam komputerku zostały wykasowane i zastąpione innymi, tak samo wirtualnymi jak te „podarowane” czy „rozłożone na raty” po „renegocjacji wysokości stopy”.
    Gdyby USA, Chiny czy Niemcy zrobiły totalny „puf” to pewnie burdel byłby na cały świat, może nawet wojna, ale jak to będzie tylko po raz któryś w historii małe państewko na peryferiach to się nic nie stanie. Ot, niektórzy z mieszkańców państewka stracą swoje oszczędności w banku. Ale takie rzeczy w tym kącie świata wydarzały się już tyle razy, że myślisz, iż ktoś 1/ trzyma 100% swoich oszczędności w gotówce lub papierach wartościowych w polskim banku? 2/ ma jakieś oszczędności? 3/ będzie tym „puf” choć trochę zdziwiony?

  116. @zza kaluzy
    Politycy w krajach glownie tzw rozwinietych kupuja sobie wyborcow zadluzajac kraj na konto przyszlych pokolen. A pozbawione moralnosci spolecznosci wychwalaja swoj poziom zycia. Jak ‚wkurzona’ !!!

    Zeby zbalansowac budzet politycy museli by ciac wydatki i powyzszac podatki.

    Ciacia jednak poglebiaja kryzys a podatkow podniesc sie nie da bo spolecznestwa juz sa zadluzone po uszy. Podniesienie podatkow rowniez poglebilo by kryzys bo spowodowalo by bankrupcje. Choc w tej dziedzinie reforma podatkowa w celu sprawiedliwszego opododatkowania przyniolsa by pozytywne nie wstarczajace rezultaty.

    Faktem jest, zachodnie tak zwane rozwiniete ekonomie nie potrafia same siebie utrzymac. Ich sytemy ekonomiczno-polityczne sa oszustwem !

    W przeszlosci bazowaly na kolonialnym zlodziejstwie, niewolnictwie i rozbojach. Przez ostatnie 40 lat bazuja na dlugach. Polska rozwiez bazuje na dlugach a otepiony narod mysli ze to cud transformacyjny i szczeka na PRL ile wlezie.

    Nie kazdy kraj sie zadluza. Zadluzaja sie tylko te miernoty gdzie skurwienie i lajdactwo dominuje polityczna ideologie.

    Sa kraje ktore sie nie zadluzaja. Np Chiny, Korea Polnocna, Rosja, Turkmenistan, … i nawet Burkina Fasso.

  117. Uważałem i nadal uważam, że socjalizm jest ustrojem przyjaźniejszym dla ludzi niż kapitalizm ale jednocześnie jestem zdania, że ci, którzy go wdrażali po prostu spartolili robotę.

    Wszędzie spartolili? Bo wszędzie się nie udał.
    Jedynym ustrojem przyjaznym ludziom jest kapitalizm. Kapitaliści po prostu włażą w dupę wszystkim klientom żeby ich zadowolić i rąbią to na zasadzie dobrowolności.
    Socjalizm się opierał na przymusie w każdej dziedzinie, nawet granice trzeba było pozamykać, bo ludzie uciekali, z narażeniem życia często.
    Nastawienie na produkcję zbrojeniową a nie konsumpcję było nierozerwalne z socjalizmem bo ustrój lekceważył potrzeby ludzi, nie trzeba się było podlizywać, i tak wszystkiego brakowało a potrzebował się zbroić żeby się utrzymać.
    Pisanie takich bzdur świadczy o upośledzeniu umysłowym, system na bagnetach trzymany przyjaźniejszy, dla robotników w Grudniu70, Radomiu76 i tak można wyliczać.

  118. @parker
    1. Kapitalisci sa najmniej przyjaznymi osobami na swiecie. Zyja oni z cudzej pracy, a jednoczesnie gardza tymi, z ktorych pracy zyja, czyli pracownikami najemnymi.
    2. Kapitalizm oparty jest na przymusie, tyle ze generalnie na przymusie ekonomicznym, a nie na przymusie fizycznym, jak to bylo w feudalizmie oraz w niewolnictwie.
    3. Nastawienie na produkcję zbrojeniową a nie konsumpcję w PRLu i ogolnie w tzw. bloku radzieckim wynikalo glownie z tego, ze Zachod planowal caly czas agresje na ZSRR i jego sojusznikow (agresywne pakty militarne typu NATO, CENTO czy SEATO), a wiec w ZSRR i jego sojusznikach (w tym wiec i w Polsce) rozwijano glownie przemysl ciezki jako podstawe dla przemyslu zbrojeniowego.
    4. A Grudzien 70 czy tez Radom 76 byly wywolane przeciez przez agentow Zachodu, ktorzy wykorzystali przejsciowe trudnosci gospodarcze, aby podburzyc Polakow przeciwko polskiemu rzadowi. Dzis wiemy juz o tym doskonale, kto finansowal KOR oraz NSZZ Solidarnosc oraz kto stal za tymi wydarzeniami, ktore doprowadzily do tego, ze pracownik jest dzis w Polsce nikim, ze mamy dzis w Polsce bardzo wysokie bezrobocie przy zdecydowanie niskich placach, ze Polacy masowo opuszczaja Polske oraz ze mamy dzis w Polsce kleske demograficzna. 🙁

  119. @parker @9.21
    Socjalizm istnieje w krajach skandynawskich, Singapore, Australii, Nowej Zealandii, Austrii,……. i kraje te naleza do czolowki swiatowej w kazdej z kategorii.

    W Brytani w 1980 proletariat mial wiecej przywilejow niz w Polsce ! I tak jest obecnie. Ale o Brytani myslisz ze to kraj tzw kapitalistyczny.

    Krytykujac socjalizm w Polsce zapominasz o polskich realiach. Postaw sie w 1945 w Polsce.
    Wszedzie zniszcznia, bieda, bezrobocie, bezdomnosc, miliony przesiedlencow, gangsterzy, bandy, … a za zachonia granica cie nienawidza, planuja odwet i zagrabienie 40% terrytorium Polski. Tym razem wspierani przez amerykanskiego imperialiste. Co bys robil ?

    Jaki wtedy powinien byc system polityczno-ekonomiczny w Polsce ???
    Porownaj to z sytuacja w 1980. Jest skrajnym kurestwem stwierdzenie ze niczego nie osiagnieto. Takie bajki opowiadaj dzieciom.

    Wiadomo ze dla przecietnego polaka liczylo sie tylko pelne koryto, butelka wodki i zagrycha. I tragedia sie stala w 1980. Wodka podrozala, zagrychy nie dalo sie kupic. Co strajki dalej pogorszyly. I byla rozroba.

    Czy ty rozumiesz ze jak sie strajkuje to sie nie produkuje i polki sa puste ??? Czy twoj zkuty leb jest w stanie to pojac ??? To zjawisko nie zalezy od systemu polityczno-ekonomicznego. To jest zjawiskiem natury.

    Ale wtedy rzad rowniez mogl otworzyc granice, zapelnic polskie polki importem zadluzyc kraj dugiem handlowym i publicznym. Posprzedawac polskie fabryki i motloch bylby zadowolony. Prawda ??? Przeciez mogli tak wlasnie zrobic i kupic sobie miejsce przy korycie na nastepne 25 lat.

  120. Panie Tomaszu, jak zauważyłem, że ma pan pod swoim wpisem 152 komentarze – byłem w szoku. Poczytałem, zrozumiałem że to tylko paru niedoleczonych jeszcze pacjentów cierpiących na dyskomfort trawienny pospolicie zwany sraczką. Niech się Pan jednak nie zniechęca – może dałoby się na tym zrobić interes, urzędowo zwany indywidualną działalnością gospodarczą? Jest to dziś tylko kilku świrusów… Znam jednak dobrze sytuowanych blogerów, którzy gotowi by byli łożyć za takie skanalizowanie tego szajsu…

  121. Realista – miałem na myśli całą grupę „techniczno – praktycznych”. Co do relacji płacowych w tej grupie to, o czym piszesz pokrywa się z moim doświadczeniem. Na wydziale, którym kierowałem było 65 akordowych z tego 63 zarabiało więcej niż ja, ich kierownik. Najlepsi to nawet o 60% bo 200% wyrobienia normy to był standard.
    Parker – nie mógł się udać, gdyż wg Marksa miał powstać w krajach o wysoko rozwiniętej gospodarce kapitalistycznej a powstawał w krajach, które niedawno tkwiły jeszcze w feudalizmie. Chcieli na skróty i wpadli do bagna.

  122. Nie wydaje mi sie ze to dobre miary wydajnosci pracy.

    ‚PKB na godzine pracy w Europie (i okolicach) w USD oraz srednia miesieczna placa netto w USD:’

    Po pierwsze potrzebna jest definicja wydajnosci pracy. To mozna rozumiec w rozny sposob. Np Ilosc wyprodukowanych identycznych mlotkow w ciagu godziny.

    Mialem kiedys praktyke w FSO. Na lini montazu silnika do Fiata 125p norma bylo okolo 100 silnikow na 8 godzinnej zmianie. Ta norma byla wypelniana. Identyczna nrma istniala dla wloskich fabryk. Wezmy inzyniera projektanta. Jak mierzyc jego wydajnosc ??? Przez ilosc pomyslow na godzine ??

    Wezmy przedstawiciela nauk spoleczno-humanistycznych ktory nawet nie wie ze stosunki spoleczne w Polsce zeszly do poziomu dzikiego bydla. Dla takich nawet nie ma miary wydajnosci pracy.

    PKB na godzine pracy to absurd. PKB sa sztucznie zawyzane. Np te wszystkie tranzakcje na nowojorskiej gieldze sa wliczane do PKB co jest idiotyzmem. Z drugiej strony ilosc godzin pracy jest niewiadoma. Tego nie mozna oszacowac. Np pracownik umyslowy moze myslec o swoim projekcie bedoc poza swoim miejscem pracy i poza godzinami pracy.

    Jak sie ma srednia miesieczna netto to wydajnosci pracy ??? Nie ma zadnego zwiazku. To halucynacja. Osobna dyskusja jest od czego zalezy srednia placa.

    Wyobrazmy sobie; trasat tyra ja niewolnik, produkuje mlotki wersji standard w tepie 25 na godzine. A ja produkuje jeden unikalny mlotek w tepie 1 dziennie. Ale ja sprzdaje za $50 za sztuke a trasat sztuke bierze $0.25. Obydwaj zarabiamy po $50. A kto jest wydajniejszy ???

    To wskazuje ze wydajnsci pracy nie mozna debatowac w oderwaniu od wlasnosci intelektualnych.

  123. @wkurzona
    1. Odroznij oszczerce (np. zza kałuży) od kogos takiego jak ja, kto informuje wladze o przestepstwie – dokonanym badz tez planowanym. A ty wyraznie planujesz oszustwo skarbowe…
    2. Tak – te licznie wyrzucane w zburzeniu hasła „zabiję go!” „powieszę jak psa!” „uduszę!” etc. sa tzw. grozbami karalnymi. Ich powszechnosc nie czyni ich jednak legalnymi.
    3. W USA mozna trafic za kratki za sama grozbe skierowana przeciwko politykowi. Nie tylko w Korei Płn. czy na Białorusi…
    4. Sama zobacz, kto kogo tu obrzuca obelgami. Znow obrazilas mnie nazywajac np. „intelektualnym cinkciarzem”. A swiadczy to tylko o tym, ze brak ci argumentow ad rem.
    5. I uwazaj na te brzytwe Ockhama, jako iz mozesz sie nia pociac. A tak nawiasem, to ja mam doktorat z filozfii (PhD) z uczelni bedacej w pierwszej setce swiatowych rankingow. I to ty tworzsz tu sztuczne byty ponad miarę, czyli nie tyle opisujesz obecna polska rzeczywistość, ale tworzysz fikcję obecnej Polski jako panstwa prawa i panstwa powszechnego dobrobytu. Jak to sie mawia: przyganial kociol garnkowi… 😉
    6. Ty nie pamietasz PRLu, ty pamietasz tylko lata po stanie wojennym, kiedy to polska gospodarka zostala zniszczona blokada ekonomiczna ze strony Zachodu.
    7. A dzis to co sie zbiera? Tez smieci, tyle ze na dodatek zachwalane przez wszechobecna reklame. Zobacz co dzis reklamuje dla dzieci np. taki McDonald’s – zbieranie roznych smieci typu plastykowych kubkow albo jakichs potworkow z Disneylandu. One sa tak kiczowate, ze az zeby bola jak sie na nie patrzy, ale dla ciebie sa one cacy, bo sa z USA.
    8. Dzis tez dzieci sa zmuszane do chodzenia na rozne imprezy, tyle ze nie jak dawniej panstwowe, a koscielne. To jest jeszcze bardziej chore!
    9. A na czym dzis polega zycie w Polsce, jak nie na wiecznym kombinowaniu, handlu wymiennym (ja ci zalatwie sprawe w urzedzie skarbowym, to ty mi zalatwisz kredyt w banku etc.) i włażeniu decydentom wiadomo gdzie. I ta powszechna obecnie w Polsce beznadzieja, ta wiedza, ze jest zle, a moze byc tylko gorzej… 🙁
    10. Jaki mamy dzis w Polsce wybor? Pomiedzy wychodzctwem ekonomicznym a powolna smiercia z ubostwa w kraju?
    11. Co z tego, ze ty nie znasz nikogo biednego w Polosce? Krolowa Francji tez znala tylko osoby jedzace ciastka, a nie znala nikogo, kto jadl chleb. A chyba wiesz, jak ona skonczyla…

  124. @wiesiek59
    Tak – jednym z największych błędow ostatnich lat w Polsce było przejście do kapitalizmu, a juz dokonanie tego przejscia bez osłony celnej i okresu dostosowawczego, bylo wrecz przestepstwem, gdyz na skutek tej tzw. transformacji to sromotnie przegraliśmy z lepiej zorganizowanymi, nowocześniejszymi i wydajniejszymi, zabijając przy okazji krajową myśl techniczną na długie lata, a wiec skazujac Polakow na olbrzymie bezrobocie, niskie zarobki co musialo spowodowac ta masowa ucieczke Polakow z Polski oraz kleske demograficzna, ktora musi przyniesc zaglade Narodowi Polskiemu. Jak inaczej wiec okreslic te polityke partii takich jak PO, PiS, PSL i SLD, partii, ktore nami rzadzily w latach 1989-2013, jak nie zdrada stanu?

  125. trasat
    15 września o godz. 13:10
    Co do wydajności to podzielam zdanie axiom1.
    Wydajność określa się w jednostkach naturalnych, gdyż miernik wartościowy jest bardzo mylący.
    Trudno nawet porównać ze sobą wydajność w fabrykach produkujących np. samochody.
    W pierwszej pracuje 3 tys. ludzi i jest tam tylko spawalnia, gdzie z półfabrykatów składa się karoserię, dalej lakiernia i montaż gotowego samochodu. Częsci i podzespoły dostarczają poddostawcy, utrzymaniem ruchu zajmują się pracownicy firmy zewnętrznej, podobnie jest z transportem, utrzymaniem porządku, obsługa socjalną pracowników.
    Druga fabryka produkuje podobnej ilości i wartości ale zatrudnia 6 tys. pracowników bo wykonuje u siebie więcej zespołów ( np. silniki i skrzynie biegów ) a służby pomocnicze ma na swoim etacie.
    Czy to uprawnia do twierdzenia, że w tej pierwszej fabryce wydajność jest dwukrotnie wyższa ?
    Porównywać można ze sobą rzeczy porównywalne tak jak możesz porównać ze sobą dwóch sprinterów ale już nie można przyrównać ich do miotacza.

  126. @kaesjot
    Trasat nachlal sie czegos mocnego, myli pojecia i kopjuje na blog dane z tajnych zrodel bez ich weryfikacji, zalozen, definicji ani reprezentacji. Ani analizy ani komentzrza !!!
    Wprowadza rowniez terminy jak wydajnosc i intensywnosc w celu zamulania dyskusji. Bo znowu bez definicji. I po co ? On sam tego nie wie.

    Miara PKB podzielone przez godziny pracy zupelnie o niczym nie swiadczy. Przedstawienie tu na blogu takiego pokractwa jest prowokacja.

    Rowazmy skrajny przypadek. Wedlug trasata wydajnosc pracy w Koreii Polnocnej jest rowna zeru. Bo ich PKB mierzony w ich walucie jest rowny zeru bo ich waluta jest bojkotowana czyli nie wymienialna tak jak zlotowka w PRL.
    Ale przeciez caly kraj tam pracuje. A wiec ich PKB (zero) podzielone przez ich godziny pracy musi rownac sie zero. A jednak w kazdej z dziedzin gospodarki Korea Polnocna jest bardziej zaawansowana technicznie niz Polska. Kto chce to o tym wie.

  127. axiom1
    15 września o godz. 15:39
    Można pracować intensywnie lecz mało wydajnie i na odwrót.
    Kopiący łopatą rów pracuje intensywnie lecz jest mniej wydajny niż operator koparki , który tylko wajchami rusza a wykopie wielokroć więcej czyli decyduje uzbrojenie.
    Można też tę samą pracę wykonywać jak to się mowi „z głową” można i „bez głowy”.
    Np dwóch ślusarzy dostało zadanie wywiercenia otworów w 20 szt. takich samych płytek.
    Pierwszy każdą płytkę trasował, punktował a potem wiercił a drugi zrobił to tylko z pierwszą płytką i potraktował ją jako szablon dla następnych.

  128. Jedyna prawda jaka Marks powiedział, to że socjalizm można wprowadzać tylko w rozwiniętych, bogatych krajach.
    To prawda, system który się na rabunku opiera musi mieć kogo rabować.
    Szkoda, że Marks nie zauważył, że zrabować można tylko raz, więc z bogatego kraju szybko się robi biedny w tym systemie opartym na przemocy i zniewoleniu obywateli.
    W naszym życiu społecznym występujemy w dwu rolach, jako dostarczyciele produktów i usług oraz ich odbiorcy czyli konsumenci. Jako producenci, czy to przedsiębiorcy czy pracownicy chcemy dostawać za swoja pracę jak najwięcej pieniędzy, za te same pieniądze chcemy mniej pracować i do pracy się bardzo nie przykładać, generalnie nie wysilać się, taka ludzka natura.
    Ale ci sami ludzie jako konsumenci zachowują się inaczej, są wymagający, chcieliby kupować tanio, za usługi płacić niedrogo, targują się z wykonawcami jak maja zlecić pomalowanie mieszkania, auto chcą nowoczesne i niedrogie itd.
    Jedynym miejscem które może pogodzić te sprzeczne interesy jest rynek, to on weryfikuje wartość naszej pracy, jej jakość i wydajność. Tym którzy znajdują popyt na swoja pracę daje zarobić, ci którzy się nie wysilają, zasilają szeregi bezrobotnych, lub bankrutów w przypadku przedsiębiorców.
    Ostatnio słyszałem, jak Żakowski w radio mówił o minimalnej stawce godzinowej, że przecież nic by się nie stało, jakby kelnerki zarabiały nie 5 a 10 złotych za godzinę.
    Nic by się nie stało, tylko kawa i inne rzeczy by zdrożały, czy znaleźliby się chętni a więc czy byłaby praca dla tych kelnerek za 10 złotych?
    Dla części na pewno, bogaci by dalej chodzili a biedniejsi?
    Przecież to oczywiste, że pracy ubyłoby dla kelnerek po takim zabiegu.
    To lepiej za pięć złotych pracować, czy być bezrobotnym?
    A jak Żakowskiemu szkoda kelnerek, czemu nie daje napiwków?
    Bo słyszałem, że bardzo akuratny jest:)))))
    Nikt nie wymyślił lepszego sposobu na obniżanie ceny i poprawę jakości niż konkurencja.
    To ona zmusza do wysiłku każdego, do wysiłku którego wymagamy jako konsumenci.
    Zgadzam się jako przedsiębiorca na minimalna stawkę godzinową dla moich pracowników pod warunkiem, że mi pracownicy innych zakładów zagwarantują zbyt i minimalna cenę za moje produkty i usługi.

  129. Świetny tekst . Podobno już powstała Partia Przedsiębiorców. .

  130. parker
    15 września o godz. 17:37
    A po co rywalizować – nie lepiej wspóracować ?
    Ja ze swego zboża upiekę dwa bochenki chleba, Twoje kury zniosą 10 jajek.
    Ja Tobie bochenek chleba, Ty mi 5 jajek. Obaj jesteśmy syci i zadowoleni.
    No chyba, że okaże się, że jeden z nas ma defekt psychiczny zwany „chciwością” polegajacy na tym, iż chce innym dać mniej swego, niż bierze od nich…

  131. @Tomasz Kasprowicz

    Nie słyszałem o pomyśle Kalisza o dawaniu każdemu po dwa tysiące.
    Mogę się tylko domyślać o co mu chodzi, o minimum socjalne dla każdego.
    Ogólnie jestem za, to liberalne rozwiązanie. Zamiast utrzymywać armię pracowników socjalnych, Zusy, Krusy, taniej dać każdemu kto potrzebuje, pieniądze na konto. Razem z emerytura obywatelską, rentami i innymi świadczeniami. Coś takiego jak minimalny dochód.
    We współczesnym społeczeństwie nikt bez środków do życia nie powinien pozostawać, nie ma znaczenia jaki jest powód tej niezaradności, kalectwo, podeszły wiek, czy niechęć do pracy.
    Zbadano, że w krajach gdzie nie ma bezrobocia i tak 4-5% ludzi jest bezrobotnych, czy to na skutek zmiany pracy, czy to trwałej niezdolności, choćby mentalnej do podjęcia zajęcia.
    Zostawić ich w spokoju, i jak najtaniej dostarczyć środki do życia.
    Oczywiście, na miarę możliwości finansowych społeczeństwa, w naszym przypadku byłyby to bardzo marne pieniądze, ale kto dostaje na socjalu duże?
    Tylko z tym pomysłem jak z socjalizmem, można go wprowadzić w bogatym kraju.
    Nie mam wątpliwości, że taka nas czeka przyszłość, nie potrzebna jest banda darmozjadów która przejada pieniądze przeznaczone dla najsłabszych.

  132. „No chyba, że okaże się, że jeden z nas ma defekt psychiczny zwany „chciwością” polegajacy na tym, iż chce innym dać mniej swego, niż bierze od nich…”

    No właśnie, większość z nas ma ten defekt i okazało się po doświadczeniach socjalizmu, że jest on wpisany w nasza naturę.
    Gdyby ludzie byli altruistami nie byłoby wojen, przemocy, policji, więzień.
    Wymyślanie systemu który zakłada współpracę nie rywalizację jest utopią.
    Co oczywiście nie oznacza braku możliwości współpracy, altruizmu, ale system nie może być wbrew naturze która altruistyczna nie jest, czasami bywa.

  133. parker…sam sobie odpowiedz,
    jak jest duzo lososi to jest duzo bialych nedzwiedzi,
    jak jest malo wilkow..to jest duzo jeleni..
    jak jest mokre lato..to jest duzo komarow..
    jak jest rozdawnictwo pieniedzy…to…..co …
    pewnie wiecej ludzi pracujacych ciezko…
    zeby bylo z czego rozdawac…

  134. Oczywiście, masz rację, jak się ludziom pieniądze rozdaje, nie chcą pracować.
    Ale…
    I tak się rozdaje, tylko drogo to rozdawanie, każda złotówka która trafia do potrzebujących kosztuje dwa złote ze względu na wysokie koszty tego rozdawania, lepiej taniej.
    To o czym pisze dotyczy jak wspomniałem społeczeństw bogatych, z silna gospodarką, gdzie bezrobocie jest techniczne.
    Najpierw rozwój, likwidowanie barier dla rozwoju przedsiębiorczości, pełne zatrudnienie dla chętnych, potem minimum socjalne dla wszystkich.

  135. kaesjot….a ja nic nie mam,
    i mam osmioro dzieci…
    i chce twoje dwa bochenki..
    i parkera 10 jajek…
    a poza tym…od jutra piecz trzy bochenki…
    a parker niech wysiaduje wiecej jajek…

  136. parker
    15 września o godz. 18:11
    Myśle, że mentalnie w większości jesteśmy socjalistami tylko realia życia nie pozwalają nam być nimi w rzeczywistości, gdyż jest ona zdominowana przez chciwą mniejszość, która potrafiła ( ma ku temu środki ) swój styl większości narzucić.

  137. marek.b
    15 września o godz. 18:44
    Ciebie wysterylizujemy a dzieci zabierzemy do ochronki …
    Trzeba będzie więcej pracować ale mamy nadzieję, że uda się je wychować na pracowitych członków społeczności.;-)

  138. Niska cena nie jest jedyna form konkurencji. Biznes ktory chce konkurowac na niskich cenach moze tylko placic niewolnicze place. Taki biznes wkrotce upadnie.

    Wieksze place biznes jest w stanie placic tylko gdy potrafi sie ustawic na rynku tak aby nie tylko konkurowac cena. Np po przez oferowanie unikalnych produktow i rozwiazan. Czyli wynalazczosc, wlasnosc intelektualna, reputacja, poziom serwisu,…

    Polski nierzad nestety ustawia Polske jako kraine taniej sily roboczej. Od historyka nikt nie ma prawa spodziewac sie ani pracy ani wynikow.

  139. marek.b
    15 września o godz. 18:44
    A teraz na poważnie.
    Nie pracując i nie mając środków do życia nie zdołałbyś spłodzić tej ósemki, bo nie miałbyś z kim – żadna kobieta by Cię nie chciała, gdyż nie byłbyś zdolny zapewnić jej minimum bytu.
    Społeczność nie tolerowałaby obiboków – jakbyś sam nie potrafił to znaleziono by Tobie użyteczne zajęcie. Ale przymusu nie ma – zawsze możesz opuścić społeczność i przemienić się w samotnego łowcę. Wtedy nie licz na wsparcie grupy a jak Twoje łowy sprowadzać się będą do kradzieży cudzych efektów pracy musisz się liczyć z tym, że zaczną na CIebie polować jako na przestępcę.

  140. jak wychowyjesz syna,
    chcesz by byl pracowity , zeby mial dobra stopnie,
    zeby byl najlepszy w …zeby byl silny…
    twardy..dobrze zarabial..
    zeby byl samodzielny…
    bo bedzie mial wiecej kobiet…
    bo tywoje geny musza przetrwac…
    I DZIWSZ SIE ZE SA NIEROWNOSCI…

  141. ego zycale nie w systemie ktory proponujesz..
    mnie sie twoje bochenki naleza…i jajka parkera
    bo ja mam prawo do godnia..

  142. ale nie w systemie ktory proponujesz..
    mnie sie twoje bochenki naleza…i jajka parkera
    bo ja mam prawo do godnego zycia
    sorry..to z telefonu

  143. masz racje…sterelizacja mlodych mezczyzn juz sie zaczela…
    wszystko idzie po twojej mysli..
    i juz sa pierwsze rezultaty..
    ale to dopiero poczatek…

  144. Nie od dziś wiadomo, że pan prezes Kaczyński mocno tkwi w komunie.

  145. Od każdego wg jego możliwości, każdemu wg jego pracy ( wcale nie wg potrzeb, bo „ogurcow nie chwatit” ) – czy to nie brzmi wspaniale ?
    Abstrahuję tu od tego, z czym większości to hasło sie kojarzy.
    Problem sprowadza się do dwóch aspektów :
    – ile dóbr wytworzono i kto jaki ma w tym udział
    – jak te dobra podzielono między tych, co je wytwarzali.
    Oczywiście w tym podziale należy uwzględnić także tych, którzy jeszcze nie mogą i tych, co już nie mogą pracować oraz tych, którzy nie uczestniczyli bezpośrednio w procesie wytwórczym bo wykonywali inne, ważne dla ogółu rzeczy.
    Niestety – wprowadzenie do obrotu pieniądza, który nie ma żadnej wartości użytkowej lecz tylko jest umownym jej symbolem doprowadziło do wynaturzeń, gdzie ten, który nic nie wytwarza lecz posiadł sztukę mnożenia tych symboli wartości dominuje nad tym, który tę realną wartość wytwarza.

  146. urodziles sie po to zeby zachowac gatunek.
    reszta to przypadek i nadbudowa,
    i na poziomie genetycznym niczym sie nie roznimy od zwierzat.
    wlaczjac ciebie .

  147. jako dobry POLAK…w obliczu wymierajacego narodu
    robie co moge.
    ku chwale ojczyzny…
    ..jeszcze sobie troche po pukam…
    i ide spac

  148. Z sasiedniego blogu: Jan Hartman Solidarność tu ma rację (POLITYKA)
    „Jak więc powinno być realnie? Realnie powinno być tak, że ludzie zarabiają mniej, niż by chcieli (bo wtedy i tak chcieliby zaraz zarabiać więcej), ale to nie znaczy, że zawsze mają zarabiać tyle, ile na rynku warta jest ich praca.
    Właśnie dlatego w cywilizowanych krajach istnieje „płaca minimalna”. W Polsce to obecnie 1600 zł (jeszcze niedawno 1500), czyli (z dodatkami, które zawsze jakieś tam są) ok. 50 zł dziennie na rękę. Można za to kupić chleb, coś na chleb, obiad w stołówce i jeszcze zostanie 30 zł! Za te trzydzieści zł można opłacić media za jedną osobę, czynsz za jeden pokój, bilet na tramwaj do pracy, mydło, kilka minut rozmów telefonicznych i jeszcze koszulkę w lumpeksie. I już naprawdę nic. Jak to się nazywa? To się nazywa bieda. A jeśli ta bieda mieszka w mieście i ma jeszcze dzieci, to wpada w nędzę.
    I tak właśnie żyje sobie w Polsce kilka milionów ludzi. Kilka następnych ma nieco lepiej, lecz również ledwie zipie. Nawet jeśli możesz wydać dziennie 100 zł, to ci się bynajmniej nie przelewa. A tu w oczy kują te miliony „Egipcjan”, co zarabiają średnią krajową lub więcej, mrowią się w galeriach handlowych i jeszcze latem pluskają się w Morzu Śródziemnym. I szlag jasny trafia tych, którzy czekają i czekają, a nic jakoś nie chce im urosnąć. Kraj się bogaci niesłychanie, ale parę milionów ludzi zostaje całkiem w tyle. Oni też przeszli awans cywilizacyjny, na ogół żyją lepiej niż ich rodzice i dziadkowie, ale faktem jest, że są biedni, żyją z ołówkiem w ręku, mimo że ciężko nieraz pracują. A jak nie pracują, bo nie mogą pracy znaleźć, to już naprawdę źle. Jeśli do tego wszystkiego dodamy miliony źle zadłużonych, którym wmówiono, że muszą mieć własne mieszkanie i ich na to stać, to otrzymamy obraz społeczeństwa, które z wierzchu jest średniozamożne, a w środku bieda piszczy.
    Tego nie da się zmienić dekretem. Są jednak sposoby na to, by kosztem zamożniejszych zmniejszyć rosnące nierówności społeczne. Co by było, gdyby obligatoryjnie podnieść płacę minimalną – po prostu ze względów etycznych? Choćby o te 200 zł, o których mówi Solidarność? Otóż na pewno kilka tysięcy ludzi straciłoby pracę. Po prostu najgorsi pracodawcy pokazaliby, że nie stać ich na prowadzenie biznesu w skali, którą sobie zamyślili. Czy tych pracowników przejąłby ktoś inny? Jeśli popyt na towary i usługi by nie zmalał (a od podniesienia płacy minimalnej popyt chyba jednak nie zmaleje), to po pewnym czasie zapewne tak. A czy wymuszone podniesienie płac nie byłoby impulsem inflacyjnym? Owszem, byłoby. Zapłacilibyśmy za to wszyscy, co z czasem odbiłoby się dewaluacją złotego i wzrostem cen. No ale to chyba byłoby właśnie sprawiedliwe, bo nie jest ładnie żyć z cudzej nędzy. A tak jest dzisiaj. Kochamy tanie produkty, rzucamy się na nie, a przecież zbijanie kosztów produkcji oznacza po prostu wyzysk. Godzimy się na niego. A nie powinniśmy. Dlatego jestem za podniesieniem płacy minimalnej i podnoszeniem jej zawsze, gdy rośnie inflacja i średnia płaca.”
    MOJ KOMENTARZ:
    Nie jest tak, ze wyzsze place spowoduja w Polsce tylko inflacje i wzrost bezrobocia. Jesli podniesiemy u nas place robocze do poziomu, ktory odpowiada naszej wydajnosci pracy (czyli do okolo polowy tych w Niemczech), to zwiekszy sie w Polsce realny popyt, a za nim tez i produkcja oraz zatrudnienie, gdyz przedsiebiorcy nie tylko z Polski zaczna produkowac wiecej w Polsce na polski rynek, zatrudniajac przy tym wiecej pracownikow. Oczywiscie, potrzebna jest takze ochrona polskiego rynku przed tzw. dumpigiem, czyli zalewaniem go towarami po sztucznie zanizonych cenach, w celu wyeliminowania z niego polskich producentow.
    Pozdrawiam Polskich Przedsiebiorcow!

  149. @marek b.
    Piszac do mnie: „urodziles sie po to zeby zachowac gatunek a reszta to przypadek i nadbudowa, i na poziomie genetycznym niczym sie nie roznimy od zwierzat, wlaczajac ciebie.” powtarzasz idee zwolennkow tzw. darwinizmu spolecznego. A to jest wynik niezrozumienia teorii ewolucji, wynik powierzchownego odczytania Dawkinsa (;Samolubny gen;). Otoz czlowiek tym sie rozni od zwierzat, ze potrafi on swiadomoie kontrolowac swa rozrodczosc, ze jest on wstanie oddzielic akt stosunku seksualnego od aktu prokreacji.
    Szalom!

  150. sure , nadbudowa…

  151. PAMIETASZ…MYSLE ZE PAMIETASZ..
    jak miales 16 lat…i rano siku nie mogles zrobic…
    czy to byly geny…czy inteligencja…???

  152. Nigdy nie mialem problemow z oddawaniem moczu. I oby tak bylo dalej!
    Szalom

  153. a co do dzieci…to jestem z nich dumny..
    zrobilem dobra robote…
    dalem moje geny…
    wyobraznie..lekkosc bytu…
    skutecznosci i dalem im przetak…
    do odsiewania bzdur od faktow
    that is all…

  154. miej odwage…nie pamietasz…
    a dla mnie to jest mile wspomnienie..
    teraz ..niestety…tez nie mam problemow

  155. slucham principles of lust…enigmy…
    i wracam tam…gdzie mi mozg nie pracowal..
    ile bym dal…zeby tam wrocic…
    Nicea….1994

  156. A jak tam prostata, Panie Marku?

  157. robi_99 ( Katastrofa demograficzna na północy Bułgarii. Winne: ujemny przyrost naturalny i emigracja – Gazeta Wyborcza MIL 15.09.2013 19:18):
    tusk, rostowski, kopacz, arłukowicz, kosiniak kamysz to zguba dla Polski :
    Wyjaśniam, ale musimy się cofnąć do przełomu lat 70 i 80 ubieglego wieku. Pewnien amerykański ekonomista, Milton Friedman, zdołał przekonać do swoich idei gospodarczych byłego gubernatora Kaliforni i kandydata republikanów na prezydenta USA – Ronalda Reagana. Gdy Reagan wybory wygrał, marginalizowana wcześniej koncepcja Friedmana (żeby nie powidzieć – wyśmiewana przez główny nurt ekonomistów), stała się doktryna gospodarczą państwa. W Europie zachwycona „reaganomiką” brytyjska premier Margaret Thatcher wdrożyła ją u siebie. Jednocześnie, na skutek morderczego dla finansów państwa wyścigu zbrojeń i nieudolnej interwencji zbrojnej w Afganistanie, chwiać się zaczęła centralnie sterowana gospodarka Rosji, co – pośrednio – skutkowało rozluźnieniem w krajach satelickich, zwłaszcza w Polsce (festiwal Solidarności).
    10 lat później radziecki kolos runął. Zwolennicy polityki Reagana i Thatcher błędnie założyli, że to potęga „nowej ekonomii” wzmocniła Zachód na tyle, że pokonał odwiecznego wroga. Dziś wiemy, że państwo sowieckie chorowało od dawna i upadło by z Reaganem czy bez niego, ale wtedy zwycięzca był tylko jeden: Reagan i jego ekonomiczny mentor, Friedman.
    A potem już poszło. Terapię szokową opartą o dogmaty Friedmana narzucono krajom postkomunistycznym i jednogłośnie ogłoszono sukcesem (choć większość przewidywań monetarystów co do tempa i zakresu zmian okazało się nietrafnych – na przykład bezrobocie miało być wysokie przez 3 do 6 lat by potem ustatkować się na „zdrowym” poziomie 5 – 6 procent. W rzeczywistości spadło dopiero na fali emigracji i wciąż jest wyższe od „zdrowego” poziomu teorii Friedmana). Nikt też jakoś nie zauważył, że pierwsze miejsce, w którym zastosowano Friedmanowską ekonomię – stan Kalifornia w USA, rządzony przez gubernatora Reagana – do dziś permanentnie stoi na krawędzi bankructwa, pomimo obejmowania urzędu przez kolejnych kontynuatorów z ramienia republikanów.
    Głosy krytyków, że NEOLIBERALIZM w ujęciu friedmanowskim prowadzi do NIEUZASADNIONEGO bogactwa jednostek przy jednoczesnej PUAPERYZACJI SZEROKICH MAS SPOŁECZNYCH, ZANIKU WIĘZI SPOŁECZNYCH nawet na najniższych poziomach RODZINY I MAŁŻEŃSTWA, UPOŚLEDZENIA DEMOKRACJI i ROZPADU PODSTAWOWYCH FUNCJI PAŃSTWA z jednoczesnym przeniesieniem opiekuńczej funkcji tego tworu z ludzi na KORPORACJE – były wyśmiewane.
    Aż nadszedł kryzys finansowy. Okazało się wtedy, że państwo wspomagające OBYWATELI JEST ZŁEM, zaś państwo wspomagające INSTYTUCJE KAPITAŁOWE – koniecznością. Płacimy za to wszyscy, ale dużo gorszy od finansowego jest KRYZYS SPOŁECZNY , który sprawia, że ludzie nie poczuwają sie już do wspomagania innych ludzi, że nawet kwestie założenia RODZINY są rozpatrywane jako KONTRKT FINANSOWY, że traktujemy TRAGEDIE JEDNOSTEK jako coś, czemu ludzie są sami winni, zaś CIEMNE INTERESY KORPORACJI – jako powód do podziwu.
    Za to zapłacimy jeszcze więcej, już wkrótce…

  158. @marek.b
    I co z tego, zes dumny ze swoich dzieci? Byle Hindus potrafi ich wyprodukowac wiecej, a ma z nich tez wiecej pozytku niz ty, gdyz kiedy drugi dzieciak osiaga wiek ok. 10 lat, to Hindus przestaje pracowac i dalej zyje juz tylko z pracy swoich dzieci.
    I czy pomyslales, w jakim swiecie beda zyc twoje dzieci? Jaka czeka ich przyszlosc?
    Szalom!

  159. pozwol…ze sprawdze…
    hmmm….chyba jest…
    dziekuje za troske…

  160. jestem bardziej dumny z roboty ktora zrobilem..
    bo to jest loteria…zawsze..
    bo wierze …ze po nas zostaja..
    tylko to co nam sie udalo…

  161. Ooo i swiat ma w d..pie
    pana marka..i pana trasata..
    nas nie bedzie…
    i tak samo bedzie….
    tylko kto inny bedzie wrozyl z fusow

  162. I wy dziwicie się, ze co jakiś czas wybuchają rewolucje, że są one krwawe i okrutne ?
    Po prostu kończy się wytrzymałośc wyzyskiwanych i oszukiwanych.
    Czy tak musi być ?
    Czy nie lepiej wcześniej zadziałac, by to zmienić.
    Dyskusja tu napawa mnie coraz większym pesymizmem.
    Nie pragne wcale bogactwa, pragnę spokojnego, bezpiecznego bytu i tego samego pragnie ogromna wiekszość ludzi.
    Dlaczego tak nie moze być ???

  163. Znieś pieniądze, handel wymienny albo w ogóle handlu zabronić

  164. – @parker
    To nie pieniądz jest winien, a jego niewłaściwe wykorzystanie. Tak samo jak ten sam nóż może być używany w ręku uczciwego gospodarza np.do krojenia chleba, a w reku zbrodniarza do zamordwania człowieka, tak samo pieniądz może być użyty aby ludziom pomóc (np. przy uczciwym handlu) albo im zaszkodzić (np. w ręku lichwiarzy).
    – @kaesjot
    Takie są widać prawa rządzące społeczeństwem i jego gospodarką, że co pewien czas kończy się wytrzymałośc wyzyskiwanych i oszukiwanych i wtedy wybucha rewolucja, po czym jej ideały zostają zdradzone przez rządzących i szykują sie wtedy warunki do wybuchu następnej rewolucji.
    – @marek.b
    Świat nie jest osobą, nie ma więć ani rozumu ani też tyłka, aby nas w nim pomieścić. 😉

  165. No coż, istnieje ogromna przepaść pomiędzy teorią a prraktyką ekonomii, gdyż według teorii to nie powinno być bezrobocia, gdyż zgodnie z tzw. prawem Say’a, podaż zawsze tworzy dla siebie popyt. Niestety, ale realne rynki jeszcze o tym „prawie” się nie dowiedziały, a więc mamy bezrobocie, na dodatek wciąż rosnące, pomimo wysiłków, aby je ukryć np. coraz bardziej restryktywnymi definicjami osoby bezrobotnej.
    Szalom!

  166. @kaesjot:

    „I wy dziwicie się, ze co jakiś czas wybuchają rewolucje, że są one krwawe i okrutne ?”

    Krwawe i okrutne dla kogo? Bo w 99,9% rewolucji dół vs. góra kończyło się masakrą dołu. Biedacy dysponowali przewagą jedynie na początku, dzięki zaskoczeniu, później dawały o sobie znać powody dla których dół jest dołem, a góra górą, i wszystko kończyło się jak zwykle.

    „Czy tak musi być ? Czy nie lepiej wcześniej zadziałac, by to zmienić. Dyskusja tu napawa mnie coraz większym pesymizmem.”

    Ale dlaczego świat napawa Cię pesymizmem, skoro ludzkości nigdy w historii nie żyło się tak dobrze jak obecnie? Co w tym pesymistycznego?

    „Nie pragne wcale bogactwa, pragnę spokojnego, bezpiecznego bytu i tego samego pragnie ogromna wiekszość ludzi. Dlaczego tak nie moze być ???”

    Wyobraź sobie, że większość ludzi o liberalnych poglądach pragnie dokładnie tego samego. Różnica polega na tym, że zdajemy sobie sprawę z tego, że bezmyślne podążanie za utopią pełnej równości zaprowadzi nas nie do Ziemi Obiecanej, ale do kolejnej dystopii. Wybacz, ale nie mam ochoty stać się częścią Kolektywu Borga, tylko po to, by komuś żyło się odrobinę lepiej. Resistance is futile… not.

  167. „Jak dobrze jest wiadomo z teorii i praktyki, wyższe zyski wynikłe z niższego opodatkowania przeznaczone by były na luksusową, ostentacyjną konsumpcję, a nie na wyższe zarobki dla pracowników.”
    To jest cala prawda o polskiej gospodarce. Niestety, Pan Autor troche zabardzo wierzy w Smithowskie teorie niz w obserwowana rzeczywistosc…

  168. @Halleck,
    Z pracownikami napewno sie dogadasz, mam kolege ktory tez sie tak z pracodawca dogadal, ze ma tylko 1 tydzien urlopu w roku i nieplatne nadgodziny. Dogadal sie ze jak mu sie nie podoba to sie moze zwolnic. A w tym wszystkim nie chodzi o to zeby gonic kwartalny zysk, tylko zeby zbodowac takie spoleczenstwo, ktore bedzie pielegnowac talent i innowacje, a nie rypanie po 10 godzin dziennie zeby robic to samo co chinczycy moga zrobic lepiej. I tak w Polsce albo mozna pracowac na zysk dla zagranicznych koncernow (ktore R&D robia u siebie) albo na nowe BMW X6 (niezwykle ich duzo na ulicach, podczas gdy wokol zwolnienia, ciecia….)

  169. @wkurzona
    hmmmm,
    Pani praca i Pani pieniadze zarobione tylko dzieki Pani…….a to ze Pani mieszka w europie zachodniej a nie w Liberii to nie ma zadnego znaczenia, napewno tam poradzilaby sobie Pani jednakowo dobrze… no i nie kozysta Pani z drog, komunikacji, ochrony policji itp, porusza sie Pani na nogach, jedzenie choduje sama itp…. nic Pani nie jest winna spoleczenstwu. Ciekawe……

  170. i jeszcze piekny cytat z Jana Hartmana
    „Otóż na pewno kilka tysięcy ludzi straciłoby pracę. Po prostu najgorsi pracodawcy pokazaliby, że nie stać ich na prowadzenie biznesu w skali, którą sobie zamyślili. Czy tych pracowników przejąłby ktoś inny? Jeśli popyt na towary i usługi by nie zmalał (a od podniesienia płacy minimalnej popyt chyba jednak nie zmaleje), to po pewnym czasie zapewne tak.”

  171. Realista
    16 września o godz. 13:40
    „Wyobraź sobie, że większość ludzi o liberalnych poglądach pragnie dokładnie tego samego.”
    Skoro większość tak chce to dlaczego tak nie jest ?
    Chyba, ze większość ma g… do gadania co oznacza, że wola wiekszosci czyli demokracja to fikcja na uzytek naiwnych.

  172. Nie z tej Ziemi

    Niedawno w Polsce zmarla nastepna nastolatka po spozyciu jakiegos swinstwa-produktu na odchudzanie.
    A rezim, JAKZE LIBERALNY, bez pomyslow jak tak pazernej zachlannosci tzw przedsiebiorcow-producentow zabojczych substancji zapobiec.

    Na takich lajdakow-przedsiebiorcoiw potrzebny jest pluton egzekucyjny ! Nic innego nie powstrzyma lajdackiego zachlanstwa polskich przedsiebiorcow.
    W Chinach za podobne przekrety rozstrzeliwuja.

    W Polsce LIBERALNY rezim ocharnia lajdakow. Np nikt nie zostal posatwiony w stan oskarzenia za uzytek soli przemyslowej w produktach zywnosciowych. Wkrotce, rynek zadecyduje, i powstanie partyzantka ktora bedzie rozliczac bo na rzad nie ma co liczyc.

  173. axiom1 16 września o godz. 15:46
    „Nie z tej Ziemi Niedawno w Polsce zmarla nastepna nastolatka po spozyciu jakiegos swinstwa-produktu na odchudzanie.”
    A ja myślałem, że ty jednak jesteś mądrzejszy.
    Zacznij strzelać do gorzelników i sprzedawców alkoholu. Do plantatorów tytoniu i sprzedawców papierosów. Robotników produkujących samochody i do dilerów. A przede wszystkim do pracowników McDonalds, bo choroby układu krążenia to największy zabójca świata.
    Ile osób zmarło po zjedzeniu świństwa na odchudzanie a ile zapiło się na śmierć? Ile cierpi na raka od palenia? Ilu wczoraj zabiło się wyprzedzając na trzeciego? Jadąc po wódce? Ilu żre bez opamiętania i dzisiaj dostanie zawału?
    Wiesz, co to jest zasada Pareto?

    Wolę już jak krzyczysz o Kiosku Ruchu, który nie nadaje się na stanowisko premiera, bo nigdy Tuska nie prowadził.

  174. axiom1 15 września o godz. 9:15
    „Politycy w krajach glownie tzw rozwinietych kupuja sobie wyborcow zadluzajac kraj na konto przyszlych pokolen. (…)
    Nie kazdy kraj sie zadluza. Zadluzaja sie tylko te miernoty gdzie skurwienie i lajdactwo dominuje polityczna ideologie.
    Sa kraje ktore sie nie zadluzaja. Np Chiny, Korea Polnocna, Rosja”
    Kiedy wlazłeś miedzy wrony musisz krakać tak jak ony.

    Nie sądzisz, że głupotą jest płacić swoje rachunki gdy wiekszość dookoła ciebie ich nie płaci? Co Chiny zrobią z amerykańską wirtualną makulaturą, gdy USA pewnej nocy zmieni walutę? Spór będzie nie o handlową uczciwość tylko o to, czyja armia jest silniejsza. Zresztą jak zawsze w historii świata. Dlaczego Niemcy przyjmują wirtualne amerykańskie papierki w zamian za swoje realne i całkiem sprawnie dziajające amochody? Ano dlatego, że dolar to krew swiatowej gospodarki i należy tylko uważać, aby szybko krążyła. Jak zacznie zalegać w jednym miejscu to zapalenie żył gotowe i chirurg potrzebny.

    Nie żyjesz w jakiejś idealnej gospodarce, w której zyski z raz dokonanej tranzakcji możesz pogładzić i z usmiechem zadowolenia odłożyć na półkę. To nie sztabka złota, a nawet i złoto nie daje gwarancji zachowania wartości na zawsze.
    Zresztą więcej rzeczy nie zachowuje wartości na zawsze, np. wykształcenie. Są zawody, gdzie jak na kilka lat wypadniesz z obiegu to tak, jakbyś musiał zaczynać (prawie) od zera.
    Tak więc cała zabawa w gospodarkę tylko w dosyć małym zakresie polega na „wyprowadzeniu i realizacji zysków”, czyli na „odłożeniu sztabki na półkę” a w wiekszości na uczestnictwie w ciągłym gonieniu króliczka. Zaprzestaniesz – wypadasz z obiegu i to, co „odłożyłeś” traci wartość.

    Ci, którzy wołają o unikanie długów chcieliby w mojej opinii życia w świecie bez jakiejkolwiek inflacji. Czy to jest w ogóle możliwe? Nie jestem ekonomistą, nie wiem, co mówi teoria.

    Na razie, jako mała myszka przy wiekszych europejskich gospodarkach robiłbym tak jak one. Jak coś „pierdyknie” to dotknie wszystkich razem.

    Uważałbym tylko aby tymczasowe i bieżące korzyści z życia na kredyt w miarę równo dostawały się wszystkim obywatelom a nie tylko kilku największym złodziejom. Inaczej mówiąc na to, aby wszyscy po równo okradali axiomowe1 „nasze dzieci i wnuki”.

    Tem kto skorzystał z rządowych dopłat do samochodów – wygrał. Kto korzysta z przeróżnych programów pomocy dla pożyczkobiorców typu przefinansowanie – wygrywa. Jeżeli większość bierze pożyczkę pod zastaw domu po to, aby ją przejeść i żyć jak król przez kilka lat to głupota jest być oszczędnym i rozsądnie spłacać swoje długi.

    Dlaczego? Ano dlatego, że na końcu o regulacjach prawnych decydować będą pięści i kopniaki tłumu w demokratycznym głosowaniu. Motłoch zadecyduje, jak zwykle. Większość a nie tylko rozumni. Kiedy wlazłeś miedzy wrony musisz krakać tak jak ony.

  175. @zza kaluzy
    Nie mam nic przeciwko temu aby ci co sie zadluzaja robili to na wlasne konto. Dlug publiczny jednak jest skurwysynstwem wobec dzieci i pokolen jeszcze nie urodzonych. To nic innego jak krzywdzenie dzieci. Forma pedofili, pedofili ekonomicznej.

    Ciekawi mnie gdzie producent krzesel drewnianych odporowadza trociny ktore produkuje. Moze do zakladow prdukcji wedlin. Pamietam byly juz przypadki ze drewno bylo w wedlinach.

  176. Axiom :opamietaj sie.Po przeczytaniu zza kluzy 16.44 wiedzialem ze zaklniesz.Moja uwaga :osmieszasz sie.
    Na 220 postow 81 to trasat,pisz,Marcin,kagan,itp!

  177. axiom1 16 września o godz. 17:12
    „Ciekawi mnie gdzie producent krzesel drewnianych odporowadza trociny ktore produkuje. Moze do zakladow prdukcji wedlin. Pamietam byly juz przypadki ze drewno bylo w wedlinach.”

    Oczywiście, że wszyscy pamiętają sprawę talidomidu i rolę, jaką w niej odegrała pracownica amerykańskiego FDA, pani Kelsey. Nie wyśmiewam się z twojego oburzenia, bo być może ta śmierć jest wskazówką, że są jakieś dziury w polskim prawie.

    Z drugiej strony w USA amerykańscy lekarze dosyć często podnoszą fakt, że dużo badań/testów nad nowymi lekami czy procedurami medycznymi robią w Europie, w tym w Polsce, na Europejczykach (Polakach) dlatego, że amerykańskie przepisy za bardzo ograniczają ich badania. Zbyt długo trwa dostanie pozwoleń na testy na ludziach, są one obarczone zbyt wielkimi ograniczeniami, itd. Europejskie, w tym polskie regulacje są luźniejsze i często dlatego Amerykanie współpracują z lekarzami w Europie bo tamci łatwiej dostają zgody na testy na ludziach.
    Rezultatem większych ograniczeń są nie tylko pozytywne historie, takie jak ta z talidomidem, ale też opóźnienia we wprowadzeniu na rynek nowych leków czy terapii, kosztujące życie wielu pacjentów. Być może do uratowania, gdyby nie bariery FDA.

  178. @zza kaluzy

    „Rezultatem większych ograniczeń są nie tylko pozytywne historie, takie jak ta z talidomidem, ale też opóźnienia we wprowadzeniu na rynek nowych leków czy terapii, kosztujące życie wielu pacjentów. Być może do uratowania, gdyby nie bariery FDA”

    Wcale tak nie musi byc. Na jakiej podstawie zakladasz ze wszstkie (bo zakladasz wszystkie) R&D maja zakonczyc sie sukcesem ???

    Ja pracuje rowniez w R&D. Okolo 90% pomyslow/projektow nie wchodzi na rynek z roznych powodow. Byc moze ta mloda polka ktora zjadla tabletke na odchudzanie byla ofiara ekserymentow na ludziach o ktorych piszesz. W tej sytuacji, eksperyment na ludziach sie nie powiodl ten lek nie wejdze do sprzedazy w usa. Jezeli z usa pochodzil. Czyli tu nie ma mowy o jakims opoznieniu i ratowaniu zycia.

    Ale polski sprzedawca tego leku powinien dostac kule w leb. Jego liberalna wolnosc powinna sie skonczyc.

  179. @zza kałuży
    1. Trociny są doskonałym opałem oraz surowcem do produkcji np. płyt spilśnionych czy też papieru.
    2. A thalidomid niech będzie ostrzeżeniem dla tych, którzy pozwalają dziś na genetyczne modyfikowanie żywności (GMO).
    3. W USA masowo testuje się nowe lekarstwa na ludziach, i to oficjalnie czyli w szpitalach. Po prostu jak nie masz za co się tam leczyć, to często przyjmą cię tam za darmo do całkiem dobrego szpitala uniwersyteckiego, ale pod warunkiem, że zgodzisz się, aby na tobie testowano nowe lekarstwa czy też nowe techniki chirurgiczne, albo aby na tobie uczyli się studenci oraz młodzi lekarze…
    4. Najbardziej zadłużają się dziś kraje anglosaskie (USA, UK, Australia czy też Kanada), czyli kraje, gdzie de facto u władzy są od dawna lichwiarze (pardon, bankierzy i finansiści).
    5. Pytasz się, co Chiny zrobią z amerykańską wirtualną makulaturą, gdy USA pewnej nocy zmieni walutę? Odpowiem ci – nic, gdyż taka zmiana waluty, czyli faktyczne bankructwo USA, rozłoży tamtejszą (amerykańską) gospodarkę, której po prostu nie będzie już dłużej stać na utrzymanie tej olbrzymiej armii, floty czy tez lotnictwa wojskowego. Chiny po prostu będą obserwować z satysfakcją upadek Ameryki. Poza tym, to kapitalistyczna gospodarka od dawna jest już tylko iluzją, a kręci się ona już tylko siłą bezwładu. Zgoda więc, iż ta cała zabawa w gospodarkę tylko w dosyć małym zakresie polega obecnie na „wyprowadzeniu i realizacji zysków”, czyli na „odłożeniu sztabki na półkę” a w większości na uczestnictwie w tym ciągłym gonieniu wirtualnego króliczka, dla samego jego gonienia. Ale co się stanie, jak króliczkowi przestanie się chcieć uciekać albo jak się on zmęczy?
    6. Unikanie długów nie ma nic wspólnego z inflacją. Inflacja może bowiem istnieć bez długów – wystarczy, że w obiegu będzie więcej pieniądza niż odpowiadających mu realnym towarom. Ale to jest temat na inny blog. Tu chodzi o to, że współczesny kapitalizm oparty jest na lichwie, stąd też ten nacisk na konsumentów oraz na władze państwowe, aby się zadłużać, gdyż bank ma przecież zyski tylko wtedy, kiedy ktoś od banku pożycza, i to na lichwiarski procent. Stąd też władze, opanowane przez lichwiarzy (pardon, bankierów i finansistów) tak naciskają na nas, abyśmy się zapożyczali w bankach, często nas do tego pożyczania wręcz zmuszając, np. nie budując tanich mieszkań, które można by od państwa wynajmować (tak jak to jest np. w Niemczech czy Szwecji) za nominalną opłatą czynszową, pokrywającą tylko koszta eksploatacji budynku, w którym to mieszkanie się znajduje.
    7. A czytałeś cos o merytokracji, czyli o systemie chińskim? Tam nie liczy się zdanie tzw. większości, a zdanie tych, którzy mają kwalifikacje do rządzenia. Oczywiście, w Chinach jest dziś tylko dość ułomna merytokracja, ale i tak jest ona o niebo lepsza niż tzw. demokracja z USA czy też w UE. Rosja też naśladuje dziś pod tym względem Chiny, i, jak to widać, dobrze na tym wychodzi. Pamiętajmy, że I RP rozłożyła właśnie demokracja (szlachecka, ale wtedy inna nie była przecież możliwa). Kaesjot zresztą słusznie zauważył, że demokracja to jest dziś już tylko fikcja na użytek naiwnych, szczególnie zaś tzw. demokracja przedstawicielska, kiedy to niby wybieramy rządzących nami, ale po wyborach nie mamy już na nich żadnego wpływu, a więc Polska, niby demokratyczna, bierze np. udział w brudnych amerykańskich wojnach (dawniej Irak dziś Afganistan) mimo iż olbrzymia większość Polaków jest przeciwna takim wojnom.

  180. @kaesjot
    Słusznie zauważyłeś, że demokracja to jest obecnie już nic innego, jak tylko fikcja na użytek naiwnych, szczególnie zaś tzw. demokracja przedstawicielska, kiedy to niby wybieramy rządzących nami, ale po wyborach nie mamy na nich żadnego wpływu, a więc Polska, niby demokratyczna, bierze teraz udział w brudnych amerykańskich wojnach (dawniej Irak dziś Afganistan) mimo iż olbrzymia większość Polaków jest przeciwna takim wojnom. Ale czytałeś może cos o merytokracji, czyli o systemie chińskim? Tam nie liczy się zdanie tzw. większości, a tylko zdanie tych, którzy mają kwalifikacje do rządzenia. Oczywiście, w Chinach jest dziś tylko dość ułomna merytokracja, ale i tak jest ona o niebo lepsza niż tzw. demokracja z USA czy też UE. Rosja też naśladuje pod tym względem Chiny, i, jak to widać, dobrze na tym wychodzi. Pamiętajmy także, że I RP rozłożyła właśnie demokracja (szlachecka, ale wtedy inna nie była przecież możliwa).

  181. @realista
    1. Zgoda, olbrzymia większość rewolucji „zjadała swoje dzieci”, ale prawie zawsze powodowała ona zagładę warstwy (a nawet i całej klasy) rządzącej przed rewolucją. Wystarczy wspomnieć tylko, że na skutek rewolucji wykonano egzekucje na władcach W. Brytanii, Francji czy Rosji. Wyjątkiem są tu Chiny, gdzie ostatni cesarz umarł ze starości jako ogólnie szanowany deputowany do ludowego parlamentu. Ale tam rozumiano, że nie miał on nigdy prawdziwej władzy, a więc nie miał on cudzej krwi na swych rękach.
    2. Nie jest też prawdą, że ludzkości nigdy w historii nie żyło się tak dobrze jak obecnie. Najlepiej się jej bowiem żyło w latach 1950-1980, a dziś to poprawia się właściwie tylko Chińczykom, ale pogarsza reszcie ludzkości.
    3. Olbrzymia większość ludzi o liberalnych poglądach pragnie tylko, aby im samym wiodło się dobrze. Oni (liberałowie) to wręcz czerpią satysfakcję z tego, że innym powodzi się gorzej, gdyż ideologia liberalna jest sam w sobie z definicji zboczona, nastawiona na skrajny egoizm, który musi prowadzić do upadku cywilizacji. Nie może być zresztą inaczej, skoro liberalizm (tak samo jak kapitalizm) bazuje na najgorszych cechach ludzkiej natury, takich jak egoizm, chciwość, żądza cudzej krwi, przyjemność z tego, że innym widzie się gorzej etc. Niestety, ale jak to pisałem już nie raz, liberalizm prowadzi logicznie do chaosu (nie do anarchii, gdyż anarchia oznacza brak przemocy państwowej czy też “prywatnej”). Liberalizm ma więc bardzo podobne cele jak komunizm czy też anarchizm, tyle że w komunizmie albo w anarchizmie, to państwo ma być zastąpione dobrowolną współpracą ludzi, a w liberalizmie ma nastąpić chaos, w którym, z braku państwa oraz prawa (jak np. dziś w Somalii) każdy będzie walczył z każdym. Nic to zresztą dziwnego, skoro tak formalnie różne ideologie jak bolszewizm i nazizm doprowadziły w praktyce do bardzo podobnych rezultatów (dyktatura monopartii, kult jednostki, obozy przymusowej ciężkiej pracy dla dysydentów, agresywne wojny, militaryzacja gospodarki, antysemityzm etc.).

  182. @Luap
    A ile jest tu twoich postów, nic do dyskusji niewnoszących? Przyganiał kocioł garnkowi że pusty…;-)

  183. trasacie…kangurze z antypodow..
    przerwales mi rozkosz delektowania sie
    musze sprawdzic…Maquis..2009..
    cabernet..
    przeciez to wszystko to popluczyny…
    niewielu z nas ma orginalne opinie…
    niewielu potrafi sie znalezc …
    i zyc swoje zycie…

  184. @marek.b
    Proponuje Duas Quintas.;-)
    Szalom!

  185. Dude….WTF…with the shalom…
    Duas…jakie to winogrona…
    zycie jest za krotkie..na kwasne wina…

  186. trasacie…szanuj tych co placa podatki..
    wlasny business to nie przywilej..
    wymaga posiadania tzw…balls..
    ci co nie maja…
    nawet nie wiedza ze nie maja..
    usprawiedliwiaja wlasna nieudolnosc….
    na rozny sposob..
    najczesciej przypisujac rozne
    ideologie
    by ratowac wlane poczucie wyzszosci…

  187. myslalem o wlasnym poczuciu wyzszosci…
    ale moze byc tez wlane..poczucie wyzszosci..

  188. @marek.b.
    – Niby za co mam szanować podludzi, samemu będąc Übermensch? 😉
    – Przecież posiadanie własnego biznesu to jest wyraźnie przywilej, gdyż jest to licencja na okradanie innych ludzi (pracowników najemnych) oraz ponieważ posiadanie prawdziwego biznesu wymaga także posiadania poważnego kapitału, to zdecydowanie jest ono zastrzeżone tylko dla stosunkowo małej elity posiadaczy owego kapitału (góra 10% ludności danego kraju). Stąd też prawdziwi biznesmeni zaliczani są z reguły, wraz z obszarnikami oraz menedżerami najwyższego stopnia (którzy często są też współwłaścicielami dużych spółek) do tzw. klasy wyższej, czyli inaczej klasy nadludzi (wielkich kapitalistów – tzw. grand bourgoisie), ale już rzemieślnicy (artisants) oraz drobni przedsiębiorcy (petty bourgoisie) należą w kapitalizmie, wraz z ludźmi pracy (pracownikami najemnymi) oraz tzw. hołotą (menele etc. czyli inaczej lumpenproletariat) do podklasy, czyli inaczej do szeroko zrozumianego proletariatu oraz tzw. klas pośrednich (intermediate classes) wraz menedżerami średniego oraz niższego stopnia. I to nie jest bynajmniej mój wymysł – tego dowiedziałem się na studiach, na zachodnich uniwersytetach należących do pierwszej setki światowych rankingów!
    A Pan Andrzej z Panią „wkurzoną” należą do typowych strasznych mieszczan (czyli właśnie do podklasy petty bourgoisie) z wierszy Juliana Tuwima (a przypominam także, iż Julian Tuwim był Żydem, a więc komu się on nie podoba, to ten jest z definicji antysemitą):

    1. Julian Tuwim “Mieszkańcy”

    Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
    Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
    Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
    Zgroza zimowa, ciemne konanie.

    Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
    Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
    Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
    I wszystko widmo. I wszystko fantom.

    Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
    Krawacik musną, klapy obciągną
    I godnym krokiem z mieszkań – na ziemię,
    Taką wiadomą, taką okrągłą.

    I oto idą, zapięci szczelnie,
    Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
    A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
    Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…

    Jak ciasto biorą gazety w palce
    I żują, żują na papkę pulchną,
    Aż papierowym wzdęte zakalcem,
    Wypchane głowy grubo im puchną.

    I znowu mówią, że Ford… że kino…
    Że Bóg… że Rosja… radio, sport, wojna…
    Warstwami rośnie brednia potworna,
    I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

    Głowę rozdętą i coraz cięższą
    Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
    Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
    Łbem o nocniki chłodne trącając.

    I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
    Spodnie na tyłkach zacerowane,
    Własność wielebną, święte nabytki,
    Swoje, wyłączne, zapracowane.

    Potem się modlą: „od nagłej śmierci…
    …od wojny… głodu… odpoczywanie”
    I zasypiają z mordą na piersi
    W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.

    2) Julian Tuwim “Quatorze Juillet”

    Już jest gotów. Nosi strój odświętny:
    Żółte buty, frak naftalinowy,
    Krawat lila, „półkoszulek” zmięty
    I błyszczący kołnierzyk gumowy.

    W mętnym lustrze z ramą pozłacaną
    Widzi pysk spasiony, tłustą szyję.
    „Polsko”, szepce, „łojczyzno kochano!
    I ty, Francjo – oto jezdem – niech żyje!”

    JEGO święto dzisiaj, w tę rocznicę
    Czarnych tłumów, krwi, szału, wściekłości,
    Kanonady, co prażyła ulice
    W burzy słodkiej, francuskiej wolności!

    JEGO święto dzisiaj! On dziś będzie
    Dźwigał sztandar rzeźnicki cechowy,
    On w resursie dziś wieczór zasiędzie,
    „Wiwe làfrans!” będzie krzyczał śród mowy!

    ON, bałusząc oczy, będzie śpiewał
    Marsyliankę z cechową starszyzną
    I sztandarem na jej cześć powiewał,
    Myśląc: „Francjo! Moja druga łojczyzno!”

    On to właśnie, on – rzeźnik cechowy –
    Bunt świętuje i łezkę ociera,
    On – sojusznik rewolucji lipcowej,
    Korfantego, wszystkich świętych i Hallera!

    Lecz gdy kiedyś będzie szedł z obchodu,
    Już nie zdąży na „sztukamięs” do domu!
    – Ty, Madame, z wzburzonego narodu
    Skoczysz nagle, błyśniesz błyskiem gromu!

    I dopędzisz go! I jak szalona
    W pysk go batem smagniesz śród ulicy,
    Rewolucjo! Amazonko czerwona!
    O, płomieniu oszalałej stolicy!

    SZALOM! 🙂

  189. No i co, straszni mieszczanie? 😉

  190. Trasat…
    no offence…
    ale nie rozumiesz wartosci mikro firms.
    i nie rozumiesz motywacji tych…
    korzy nie czekaja na cud , ktory pozwoli im zyc godnie..
    tworza rzemielsnicza / przemyslowa tradycje..
    ktorej nigdy nie mielismy wiele…
    Z tej tradycji wyrastaja srednie i duze firmy..
    A robia to dla spelnienia wlasnej ambicji,
    nie dla pieniedzy i blichtru..
    zysk…keeps the score…pokazuje kondycje finansowa..
    Tych firm sa tysiace…to jest ogromna rezerwa ktora relatywnie
    latwo uruchomic…
    ale marchewka..nie kijem..
    wielkie firmy tak sie rodza..
    Moglbym ci dac tysiace przykladow….
    ale po co…sam mozesz wygoglowac..
    Ty to wszystko wiesz….
    Andrzejowi i Wkurzonej..nalezy sie szacunek
    za wysluchiwanie obelg…
    tylko dlatego , ze im sie chce chciec..
    A Tuwim byl wielkim polskim poeta…
    i nie wiem co te wiersze maja wspolnego
    z Andzrzejem i Wkurzana….

  191. DLA WYJASNIENIA….
    moja corka w Londynie zatrudnia 4 osoby,
    moj syn ( przy mojej pomocy ) jest w trakcie
    start up ( nie wiem jak to napisac po polsku )
    8 osob w ciagu roku znajdzie prace…
    ja zaczynalem w 1987 …byle sam przez
    dwa lata… 7 am do 1 am
    tak , tak…przez dwa lata..
    w 1990…5 osob,
    w 1995…40…osob
    w 2000 120 ..osob.
    w 2008 180..osob..
    w 2013…110..osob..
    troche wiem na ten temat…
    chociaz jestem po marnej polskiej uczelni…

  192. @trasat
    Ty sie znasz na wszystkim. Poza del sol, najlepiej na lichwie. Wytlumacz blagam jak to mozliwe ??? pozyczasz 700 zl i masz 200 tys zl do oddania. Czy to jeden z cudow gospodarki liberalnej ?

    http://www.tvn24.pl/wideo/pozyczyla-700-zl-musi-zwrocic-niemal-200-tys-zl,889595.html

  193. @marek.b
    1. Co to znaczy “moja córka w Londynie zatrudnia 4 osoby”? Jakie osoby i jak zatrudnia- czy legalnie czy też nie, na pełny etat czy na śmieciową umowę (np. tzw. na zero godzin pracy)? I na koniec (last but not least) – ile im płaci?
    2. Zakładać firmę to potrafi każdy, trudniej jest ją zaś założyć, a najtrudniej zaś doprowadzić do tego, aby przynosiła ona realne, czyli ekonomiczne zyski.
    3. Każdy może tu się przedstawić jako dolarowy multimiliarder, i to taki, który Kulczyków czy tez innych Solorzów albo Czarneckich może kupić z calym ich majątkiem za swój roczny a nawet i dzienny dochód. Ja też mogę się na tym blogu zalogować jako “krezus” i napisać, że zatrudniam milion osób, a mój syn, jak mu się uda jego “startup”, to zatrudni minimum 100 tysięcy. I co z tego?
    4. Mikrofirmy są (poza wyjątkami “korporacyjnymi”, czyli mikrofirmami będącymi własnością lekarzy, dentystów, weterynarzy, adwokatów, rejentów czy też architektów) tylko ucieczką przed bezrobociem. Dobry fachowiec zarobi bowiem lepiej w dużej firmie, niż pracując “u siebie” Dam ci przykład: mój dziadek był wysokiej klasy mechanikiem precyzyjnym zatrudnionym przed wojną w państwowej fabryce karabinów. Zarabiał on tam bardzo dobrze, szczególnie jak na tamte czasy, ale znajomi doradzili mu założenie własnej firmy (warsztatu). I co się okazało? On w tej własnej firmie dłużej pracował a mniej zarabiał niż na państwowej posadzie, a więc wrócił on do fabryki. Ale on mógł wrócić, gdyż miał poszukiwane wówczas kwalifikacje. A taki krawiec czy szewc, to nie miał wyboru – musiał on pracować ‘na swoim’, jako że w fabrykach nie było zapotrzebowania na krawców czy też szewców. I dziś też zresztą nie ma…
    5. Nie jest też prawdą, że z małych firm “wyrastają średnie i duże”. Owszem, czasem tak się zdarzy (tzw. wyjatek potwierdzający regułe, a reguła jest taka, że małe firmy to na ogół szybko bankrutują), ale przeważnie to jest tak jak to opisał dawno temu Reymont w “Ziemi Obiecanej” – kilku przedsiębiorców się spotyka, gromadzą kapitał i zakładają firmę, od razu dużą.
    6. Firmę zakłada się tylko po to, aby przynosiła ona zysk. A aby przynosiła ona zysk, to musi ona wyzyskiwać pracowników w niej zatrudnionych. Takie są bowiem obiektywne prawa rządzące kapitalizmem rynkowym. Reszta to zaś jest tylko wątpliwej próby ideologią, na siłę dorobioną, aby ukryć rządzę zysku oraz wyzysk pracowników.
    7. Andrzej i “wkurzona” są zaś typowymi strasznymi mieszczanami (petty bourgoisie), którzy „od rana bełkocą, bredzą, że deszcz, że drogo, że to, że tamto”. A „patrząc – widzą wszystko oddzielnie, że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo” I “znowu mówią, że Ford… że kino… że Bóg… że Rosja… radio, sport, wojna…”. Tak więc “warstwami rośnie brednia potworna, i w dżungli zdarzeń widmami płyną”. I “znowu sprawdzą kieszonki, kwitki, spodnie na tyłkach zacerowane”, “własność wielebną, święte nabytki, swoje, wyłączne, zapracowane”, ci „w strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie” :-(. (TUWIM)
    Ale pamiętaj: „Ty, Madame, z wzburzonego narodu, skoczysz nagle, błyśniesz błyskiem gromu! I dopędzisz go! I jak szalona, w pysk go batem smagniesz śród ulicy, Rewolucjo! Amazonko czerwona!, O, płomieniu oszalałej stolicy!”.
    Szalom! 🙂

  194. @axiom1
    A słyszałeś może o procencie składanym oraz o lichwie? Lichwiarze (pardon, bankierzy) nie takie cuda potrafią zrobić, a więc nie dziwię się, że może być tak, że pożyczasz 700 zł i masz 200 tys. zł do oddania. Jeśli do “normalnych”, czy, lichwiarskich odsetek dodasz odsetki karne oraz różne opłaty bankowe, to nie widzę powodu, aby z 700 zł nie zrobiło się 200 tysięcy złotych.
    A ten link, który mi podałeś, to jest do czterech liter, gdyż pojawia się mi na ekranie jakaś idiotyczna reklama, zamiast objaśnienia, o co tam właściwie chodzi. Pamiętaj, że prywatne media nie informują, a tylko dezinformują, głównie poprzez reklamy oraz sponsorowane teksty.
    Szalom!

  195. Errata:
    Miało być: “normalnych”, czyli lichwiarskich odsetek.
    Szalom!

  196. Wlasnie dlatego ze link nie wyjasnia tylko informuje zwrocilem sie do eksperta w sprawie lichwy. Eksper zawiodl, nie przedstawil algorytmu obliczenia tych 200 tys.

  197. Polecam też z POLITYKI: “Polski szef: tyrający tyran”
    ‘Polak za swoim szefem nie przepada. Coraz mniej mu ufa. Coraz częściej wątpi, że prowadzi biznes w sposób etyczny. Coraz rzadziej czuje się czymś więcej niż trybikiem. Wrogość między tymi, którzy pracują, a tymi, którzy pracą kierują, narasta.’
    Tak więc, pomimo “pobożnych” życzeń liberałów, w tym pana Gospodarza tego Blogu, obiektywnie działające prawa ekonomii i socjologii okazały się znów górą, a więc w miarę upowszechniania się w Polsce kapitalizmu, rosną w niej także nieuniknione konflikty pomiędzy pracą a kapitałem, konflikty, które muszą doprowadzić do kolejnej rewolucji. Pytanie nie jest “czy” a tylko “kiedy”.
    Szalom!

  198. @axiom1
    Najprostszy wzór na procent składany:
    Vo – wartość bieżąca,
    V – wartość przyszła,
    n – liczba lat,
    r – nominalna stopa procentowa (przy czym jeżeli znamy go w % to przed wstawieniem do poniższych wzorów zamieniamy procent na ułamek dziesiętny),
    Kapitalizacja następuje tylko raz w roku (dla uproszczenia):
    V=Vo*(1+r)^n
    Przykłady:
    1. 700 zł na 10 lat na 10% rocznie to ‘tylko’ 1815,63 zł, ale na 20% to juz 4334,20 zł, a na 40% to 20247,84 zł.
    2. 700 zł na 20 lat na 20% rocznie to 26 836,25 zł, na 43% to 133034,88 zł a na 33% to jest 209957,87 zł.
    3. 700 zł na 10 lat na 10% rocznie, ale kapitalizacja co miesiąc to 1 894,90 zł, ale z kapitalizacją codzienną to jest już 1 902,26 zł. Zwiększmy procent dwa razy (do 20%) a mamy już 5169,37 zł, czyli dobrze ponad dwa razy tyle. Przy 40% mamy 38133,89 zł, a przy 50% 103534,57 zł, zaś przy 57% 208292,03 zł C.N.U. 😉
    Szalom! 🙂

  199. @Andrzej
    Dopiero teraz to odkryłeś? 😉 A ja myślałem, że ty prowadziłeś jednak jakąś firmę. 🙁

  200. Andrzej+ zza kaluzy+inni:dlaczego wkurzacie sie na pisz,pisz?On jest pieniaczem i wy chcecie zeby Was rozumial.Jak to bylo:Daremna zale ,prozny trud,bezsilne zlorzeczenia itd.
    Mylicie sie zasadniczo,ze jest socjalista-jemu tj.obojetne:byle swoim zdaniem:ja mam racje ,reszta to polglowki!Przypuszczam,ze to kawa,mial byc doradca rzadowym???!!!!

  201. Ja się nawet na niego nie wkurzam, mi jest go po prostu żal- że w ten sposób musi sobie rekompensować jakieś swoje nieszczęścia – nie wiem, może samotność, może niespełnienie na gruncie zawodowym.. A może to jakaś choroba go do tego pcha?? W sumie nieszczęśliwy człowiek.

  202. @wkurzona
    Ja jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem, ale że (w odróżnieniu od was) jestem wrażliwy na cudzą krzywdę, to denerwuje mnie ta wasza drobnomieszczańska chciwość i małostkowość, ta wasza drobnomieszczańska pogarda dla ludzi pracy oraz wywyższanie się nad uczciwych ludzi. Zrozumcie wreszcie, że to co macie, to nie jest wasze, a zostało ukradzione ludziom, których wyzyskujecie. A złodziej jest zawsze złodziejem, nawet jeśli nazywa się on „przedsiębiorcą”, gdyż zysk przedsiębiorcy pochodzi zawsze z wyzysku pracownika najemnego.
    @Luap
    Tak, w odróżnieniu od was, czyli „strasznych mieszczan”, to ja widzę gospodarkę i społeczeństwo całościowo, a więc rozumiem, że wasza drobnomieszczańska chciwość i małostkowość musi doprowadzić was do zguby. Dla mnie jesteście zwykłymi oszustami i złodziejami, pasożytami zyjącymi z cudzej pracy, oszustami podatkowymi – rakową naroślą na zdrowym ciele społeczeństwa. Na szczęście, to coraz więcej Polaków to zaczyna to spostrzegać, a więc moje zdanie jest dziś już zdecydowanie zdaniem większości. A więc poprawcie się, póki jeszcze macie na to szansę!
    Szalom!

  203. Od upadku komuny już minęło wystarczająco dużo czasu, że ludzie urodzeni w 89 roku, są już na rynku pracy, zakładają firmy itp. Jak upadał PRL byłem w podstawówce, jestem z trochę starszego pokolenia, ale nawet mnie g…no obchodzi co kto robił w PRL-u. Politycy, zrozumcie wreszcie, że dla mnie i młodszych roczników, PRL to zamierzchła historia. Równie dobrze moglibyście oskarżać przedsiębiorców o to, że się uwłaszczyli za caratu i kolaborowali z Ochraną.

css.php