Pisząc o kosztach biurokracji wszyscy powołują się na wydatki budżetowe. Jestem jednak przekonany, że koszty biurokracji są znacznie wyższe, ale ukryte. Te przemyślenia po mojej ostatniej wizycie w ZUS.Okazało się, że jest mi niezbędnie konieczne zaświadczenie o niezaleganiu w składkach na ubezpieczenia społeczne i podatkach. Okazuje się, że wydanie takiego zaświadczenia w US trwa tydzień – niezrozumiały absurd na zupełnie inny wpis. W ZUS natomiast można dostać takie zaświadczenie od ręki.
Wybrałem się zatem do urzędu i po umiarkowanej długości oczekiwaniu zostałem przyjęty w boksie. Przywitała mnie sympatyczna pani i zaczęliśmy procedurę. W jej trakcie okazało się, że jakieś zgłoszenia i podpięcia w systemie są nieprawidłowe i przed wydaniem zgłoszenia muszą zostać naprawione. Prostowanie sytuacji zajęło około godziny i wiązało się z wypisywaniem stosu papierów. W połowie przypadków szczerze powiedziawszy nie wiedziałem nawet co wpisuję – zwłaszcza w zakresie z jakiego kodu ubezpieczenia się wyrejestrowuje, a na jaki się rejestruje. Kompetencja i wytrwałość urzędniczki pozwoliła mi jednak się przedrzeć przez ten gąszcz – za co bardzo dziękuję. Koniec końców system wypluł upragnione zaświadczenia.
Skąd zatem moje przemyślenia? Przecież wszystko skończyło się dobrze. Jednak uderzyło mnie, że dwie osoby – w tym jeden wysoko wykwalifikowany urzędnik (bo inny by się w tej matni chyba nie połapał) oraz jeden dość zajęty przedsiębiorca stracili ponad godzinę na prostowaniu jakichś papierów. To bardzo wymierny koszt – kompetencje urzędnika można by spożytkować lepiej gdzie indziej – najlepiej w sferze prywatnej, o czasie przedsiębiorcy nie wspomnę. Bo przecież z punktu widzenia realnego świata nie zmieniło się nic – nikt ani przez chwilę nie kwestionował, że z pieniędzmi nie zalegam, poza mitręgą straconego czasu. To jest faktyczny koszt biurokracji znacznie przewyższający i tak nie małe wydatki budżetowe.
A przecież można inaczej, można zaprojektować system by był przede wszystkim prosty. Jeden procent, jeden tytuł jeden przelew, jedno zgłoszenie. Zamiast tego mamy gąszcz, w którym połapać się mogą tylko specjaliści, którzy mogliby się zająć rzeczami bardziej pożytecznymi.
16 sierpnia o godz. 23:05 13192
@ gospodarz
„Okazało się, że jest mi niezbędnie konieczne zaświadczenie o niezaleganiu w składkach na ubezpieczenia społeczne i podatkach.”
Piekny kraj!! Udowodnij ze jestes niewinny!!! W cywilizowanym swiecie nikt takich zaswiadczen nie wymaga, wierza obywatelowi na slowo, bo to urzad ma obowiazek sprawdzac czy deklarowane podatki, czy ubezpieczenia spoleczne sa zaplacone i prawidlowo rozliczone. Nie wiem dlaczego ale w Polsce zawsze musi byc inaczej. Chcesz sie ubiegac o emeryture to musisz temu panstwu odowodnic gdzie pracowales, jak by oni nie wiedzieli o tym. W Niemczech maja ewidencje na wszystko 200 lat do tylu, pomimo wojen, zmian granic, etc. W Polsce obywatel musi do urzedu przynosic zaswiadczenia na wszystko.
I kto to ma zmienic skoro wszyscy w zabkach przynosicie zaswiadczenia na kazde piardniecie urzednika? Tam trzeba Dzierzynskiego z jego taczanka!!
17 sierpnia o godz. 2:58 13197
@Marcin
1. Wszędzie na świecie (w Niemczech też) w praktyce dominuje dziś domniemanie winy obywatela. Nie tylko w Polsce, obywatel (tu konkretnie właściciel samochodu) jest automatycznie uznany za winnego, jeśli zostanie jego samochód „złapany” przez fotoradar. Oczywiście, może się on tłumaczyć, ale istotne jest to, że działa tu domniemanie winy obywatela – to obywatel musi udowodnić państwu, że nie popełnił danego przestepstwa, a jak nie potrafi, to jest automatycznie uznany za winnego i skazany – jak u Orwella w 1984. Tyle to mamy dziś w kapitalizmie wolności i demokracji – mniej niż w PRLu, kiedy to milicja karała za przekroczenie szybkości kierowcę, a nie właściciela pojazdu.
2. Zdaniem Stiglitza, biurokracja nie jest jednak tak zła, jak ją malują. Najlepiej rozwijające się, najbardziej stabilne gospodarczo, społecznie i politycznie państwa mają przecież wysokie podatki, gdyż wtedy budżet ma dużo pieniędzy i dobrze je wydaje na edukację, zdrowie, infrastrukturę, technologie, aktywizację społeczną, a to z kolei tworzy produktywne społeczeństwo, w którym kobiety pracują, talenty się nie marnują, wyborcy wiedzą, za czym głosują. Nie jest też prawdą, że wysokie podatki uderzają w sektor prywatny, gdyż przedsiębiorstwa nie inwestują, zwłaszcza w cięższych czasach, nie z tego powodu, że nie mają pieniędzy, a tylko dlatego, że nie mają one zbytu na to, co mogły by wyprodukować. Tak więc system podatkowy oparty na niskich podatkach zachęca tylko do spekulowania, nie do inwestowania, a w najlepszym przypadku do wywożenia pieniędzy i inwestowania ich za granicą. Przykładowo: przy kapitalizacji większej, niż kiedykolwiek miał General Motors, Apple zatrudnia w Ameryce tylko 49 tys. pracowników, z czego 30 tys. to kiepsko opłacani sprzedawcy. Apple nie płaci podatków w Ameryce, a więc państwu nie zwracają się nawet nakłady na badania, na których oparła ta firma swoje innowacje. Ameryka stworzyła sytuację, w której przeciętny dochód amerykańskiej rodziny jest dziś mniejszy niż w 1995 r., a przeciętny amerykański mężczyzna zarabia mniej niż 40 lat temu. Czy aby na pewno chcemy tego samego w Polsce?
Pozdr.
17 sierpnia o godz. 3:57 13198
@ trasat
W przypadku uzytkowania pojazdu mechanicznego, podobnie jak tez broni jest inna sytuacja niz w zwyczajnych sytuacjach zyciowych. Pojazd mechaniczny w rekach szalenca, podobnie jak bron moze prowadzic do nieobliczalnych skutkow. W tym wypadku uwazam ze domniemanie winy jest jak najbardziej uzasadnione, bo podyktowane jest bezpieczenstwem spoleczenstwa.
Jednak tutaj mamy mimo wszystko do czynienia z pierwszym krokiem ze strony uzytkownika. Uzytkownik uzyczajac pojazdu osobie niepowolanej ktora przekroczy przepisy musi udowodnic ze to nie ona popelnila przestepstwo, co jest oczywista oczywistoscia, bo nie kaze sie pojazdu tylko wlasciciela tego pojazdu. Uwazam ze generalnie demokracja w wielu krajach funkcjonuje prawidlowo i tu bym akurat nie szukal porownywania do PRL-u, dlatego ze
w sprawach wolnosci slowa, czy generalnie wolnosci rekord nie wychodzi korzystny na rzecz PRL-u. Owszem sa miejsca gdzie sie naduzywa dziedziny w ktorych panstwo uzurpuje sobie prawo ingerencji, ale od tego sa instytucje praw czlowieka aby nie dopuscily do Orvelizmu. Takie zapedy byly i zawsze beda w kazdym systemie.
17 sierpnia o godz. 18:59 13207
Biurokracja istnieje w dużej mierze sama dla siebie, obywatel jest tylko pretekstem i ofiarą jej działania.
Ostatnio na moim odcinku zanotowałem olbrzymi postęp. Nie zanoszę już zaświadczenia z jednego urzędu celnemu drugiemu urzędowi celnemu, komunikują się bez mojego pośrednictwa.
Naprawdę, przynosiłem zaświadczenie z urzędu celnego dla urzędu celnego i moje kpiny z tego stanu rzeczy nie znajdowały nawet zrozumienia, wydawało się urzędnikom to naturalne.
Bywało już tak śmiesznie, że jeden urząd kwestionował przyniesione przeze mnie dokumenty z drugiego urzędu celnego. Na moje stwierdzenie, że pretensje do koleżanki, usłyszałem odpowiedź, to nie jest moja koleżanka, a pana ustawa zobowiązuje do porządku w papierach. Nie wiedziałem, śmiać się, płakać, mówiła serio, w mundurze.
17 sierpnia o godz. 22:29 13210
@ parker
„Biurokracja istnieje w dużej mierze sama dla siebie, obywatel jest tylko pretekstem i ofiarą jej działania.”
Jak sie glosuje nogami to takie sa wlasnie efekty. Dlaczego w Polsce nie ma partii zielonych ktora by wymuszala na rzadzacych aby zlikwidowano noszenie zaswiadczen marnujacych papier? Czy w Polsce nikt nie liczy ile lasow z tego powodu trzeba wycinac? Po to ktos wymyslil system komputerowy aby informacja byla przechowywana cyfrowo a nie papierowo. Tych urzednikow ktorzy nie przystosowali sie do nowej rzeczywistosci powinien masowy protest pozbawic miejsc pracy. To nie jest ten czas gdy miejsca pracy czekaja na ludzi. Byc urzednikiem panstwowym jest wielki przywilej. Tym ktorzy o tym zapominaja powinno przypominac spoleczenstwo nie tracac z widoku siedzacych na swiecznikach. Ryba podobno psuje sie od glowy. Teoretycznie powinno byc ze im wyzszy szczebel tym wyzsze kompetencje. Przypominam ze prezydent robi bledy ortograficzne, a posel Godson nie potrafi po polsku sklecic zdania. Kto tych ludzi wybiera? Samiscie sobie winni, ja na tych ludzi nie glosowalem.
17 sierpnia o godz. 22:37 13211
Na 3 posty tej samej tresci 2 to moderacja.Tak jest 9.08 do dzis.
Andzej 52 czy Ciebie tez sie to stale zdaza?
18 sierpnia o godz. 3:53 13218
@Marcin
1. Tu nie chodzi o szalencow, a o nieznaczne przekroczenie dozwolonej szybkosci, czesto o glupie 3 km/h.
2. W przypadku, kiedy ktos zostanie zamordowany z czyjegos pistoletu, to policja szuka sprawcy tego mordu, a nie oskarza automatycznie o tenze mord wlasciciela pistoletu. W takim przypadku to policja musi udowodnic, ze ten mord popelnil wlasciciel pistoletu, a jego wlasciciel moze zwyczajnie odmowic zeznan i nie moze byc to wziete pod uwage na jego niekorzysc.
3. Partie „zielone” na calym swiecie nie zajmuja sie ochrona srodowiska, a glownie prawami tzw. mniejszosci seksualnych. A ordynacja wyborcza powinna wymagac oddania waznych glosow przez ponad 50% uprawnonych do glosowania, w innym przypadku to takie wybory powinny byc niewazne, a krajem powinien rzadzic tymczasowy (chocby na 10 lat i dluzej) rzad fachowcow.
4. Poza tym to papier produkuje sie dzis glownie z makulatury i innych odpadow, w tym odpadow z tartakow.
5. Prawie wszedzie do wladzy dochodza dzis osoby ‚myslace inaczej”. Najlepszy przyklad to obecny prezydent USA, taki sam Noblista jak nasz byly prezydent, i tak samo jak on ‚inteligentny’.
Pozdr.
18 sierpnia o godz. 3:55 13219
@Luap
1. Nie widze tu zadnej moderacji. Np. wpis Andrzeja wciaz tu „wisi”, mimo iz ubliza mi on od „debilow”.
2. W jakim to jest jezyku „czy Ciebie tez sie to stale zdaza”?
18 sierpnia o godz. 3:57 13220
@Parker
Nikt ci nie nakazuje prowadzenia firmy. Jak nie dajesz sobie rady z biurokracja, to zatrudnij kogos do zalatwiania spraw w urzedach, zamiast uzalac sie na tym blogu.
18 sierpnia o godz. 4:40 13222
@ trasat
„W przypadku, kiedy ktos zostanie zamordowany z czyjegos pistoletu, to policja szuka sprawcy tego mordu, a nie oskarza automatycznie o tenze mord wlasciciela pistoletu. W takim przypadku to policja musi udowodnic, ze ten mord popelnil wlasciciel pistoletu, a jego wlasciciel moze zwyczajnie odmowic zeznan i nie moze byc to wziete pod uwage na jego niekorzysc.”
No jak to? We wczesniejszym tekscie twierdziles ze w wiekszosci przypadkow obowiazuje domniemanie winy. Wycofujesz sie z tego? Czy my dyskutujemy tutaj po to zeby przelewac z pustego w prozne? Ja wlasnie twierdze ze domniemanie winy wystepuje tylko w wyjatkowych okolicznosciach takich jak wymienilem, czyli komunikacyjnych czy udzialu broni w morderstwie.
Skoro i takie przypadki wykluczasz wobec tego sam udowadniasz ze domniemania winy nie ma. Zdecyduj sie na cos.
18 sierpnia o godz. 5:25 13223
@Marcin
Uczyli mnuie na studiach (a mialem tam prawo karne i cywilne oraz prawo pracy), ze w zachodnim systemie prawa zaklada sie domniemanie niewinnosci oskarzonego. Tak wiec w panstwie prawa, to oskarzyciel (np. prokurator) musi udowodnic wine oskarzonego „beyond reasonable doubt”, czyli „poza rozsadnymi watpliwosciami”. Oskarzony moze wiec w panstwie prawa powstrzymac sie ze skladaniem zeznan (policja musi go uprzedzic o tym, ze ma on takie prawo, jako iz „cokolwiek on powie, moze byc uzyte przeciwko niemu”). Np. maszynista oskarzony o niedawny wypadek w Santiago de Compostella odmowil z tego powodu skladania zeznan, gdyz ma on takie prawo zagwarantowane w hiszpanskiej konstytucji. Podobnie moze tez oskarzony odmowic nawet odpowiedzi na pytania przed sadem, powolujac sie na to, ze odpowiadajac na pytania, moze on siebie postawic w niekorzystnym polozeniu,
Oczywiscie, tak dobrze jest tylko w teorii, w praktyce sady czesto uwazaja oskarzonego z gory za winnego, ale dobry obronca potrafi wykorzystac prawo w interesie oskarzonego, stad wiec skazywane sa na ogol nie osoby winne, ale majace zlych adwokatow.
Pozdr.
18 sierpnia o godz. 8:45 13225
Jak zwykle głupio ale wyjątkowo trafnie trasat.
Tak, obok utrzymywania ze swojej pracy służby celnej, powinienem im jeszcze zatrudnić pracownika w swojej firmie, żeby ich obsługiwał. To są właśnie te inne koszty biurokracji o których pisze TK, czyżbyś coś zrozumiał?
Wiem, nie posądzam cię, tylko żartowałem.
@Tomasz Kasprowicz, bardzo ciekawy artykuł Adama Leszczyńskiego w ostatnim Magazynie Wyborczej. http://wyborcza.pl/magazyn/1,133675,14447314,Czas_na_podwyzki.html
Uważam Leszczyńskiego za utopistę i zawsze czytam z lekkim poirytowaniem, tu też recepty nie daje ale z faktami trudno się nie zgodzić, wysokości naszych płac nie można tylko wydajnością wytłumaczyć.
Wpływają na nią również uwarunkowania historyczne i nie mam wątpliwości, że wzrost wydajności przedsiębiorstwa wymusza koszt pracownika, że nie pracownik decyduje o wydajności tylko pracodawca.
Leszczyński oczywiście uważa, tak podejrzewam na podstawie jego innych tekstów, bo w tym to nie pada wprost, że wystarczą podwyżki, to oczywiście nierealne bo zanim by się nam wszystkim poprawiło to by nam się zbankrutowało w wielu miejscach a co za tym idzie bezrobocie by wzrosło i pensje spadły zamiast wzrosnąć.
Tu warto sięgnąć do tekstu w tej samej gazecie Janosa Kisa na temat Machiavellego, tematy niby odległe, dostrzegłem mimo to wiele analogii. Czy dając podwyżki pracownikom pracodawca może założyć, że konkurencja postąpi podobnie, bo konkurencja to walka o władzę, rynkową:)
Dla mnie receptą jest dynamiczny wzrost gospodarczy który spowoduje brak rąk do pracy i związane z tym podwyżki płac które z kolei wymuszą wzrost wydajności. Wtedy świat będzie piękny jak u Leszczyńskiego w marzeniach.
Ciekaw jestem Pana opinii na temat artykułu, ciekawy temat, może nawet na blog?
18 sierpnia o godz. 17:38 13240
A jak to widać na przykładzie innych wywołuje recesję albo dwucyfrowy wzrost.
Znów bzdura, jak ty zarabiasz człowieku?
Ktoś ci płaci?
Nie odzywasz się?
18 sierpnia o godz. 20:55 13243
Bez zmian strukturalnych rzadow KW-powstanie samodzielnych regionow ,lub autonomii-wszelka walka z biurokracja jest niemozliwa!Obecne dyskusje ,bez tych zmian,sa bezprzedmiotowe!
18 sierpnia o godz. 20:57 13244
Do tego musi dojsc calkowita prywatyzacja i totalna przebudowa szkolnictwa na regiony!
18 sierpnia o godz. 21:01 13245
pisz,pisz-przy szukaniu wyjscia z moderacji czytalem regulamin dyskusji.Zabroniono zmiane pseudonimu!Jest skandalem ,ze czepiasz sie Andrzeja 52 skoro bezprawnie zabierasz tu glos.Kto ty jestes ,oszust maly,jaki znak twoj…..
19 sierpnia o godz. 2:40 13256
@Luap
Uwazaj, gdyz nie jestes anonimowy na tym blogu… A za oszczestwa umieszczane na tym blogu, to bedziesz sie tlumaczyc nie przede mna, a przed odpowiednimi wladzami… 🙁
19 sierpnia o godz. 6:57 13258
@ trasat
Jezeli chodzi o nieefektywnosc administracji panstwowej w Polsce trzeba zauwazyc ze caly czas mamy do czynienia z walka o stolki co definitywnie nie pozwala sie skoncentrowac tym z najwyzszego szczebla na rozwiazywaniu problemow panstwa. W czasach PRL-u praca w administracji panstwowej nie byla na tyle atrakcyjna by stanowila zrodlo walki na smierc i zycie prowadzacej nawet do tajemniczych zabojstw, jak to ma miejsce obecnie. Dlatego nie mozna sie spodziewac ze cokolwiek sie zmieni w krotkim czasie, przynajmniej do czasu gdy w Polsce obowiazuje wodzowski system partyjny.
W PRL-u byly od czasu do czasu akcje odchudzania administracji, przegladu stanowisk, czy generalnie nagonki na nia. Same robotnicze ataki w przypadkach jakichs naduzyc tej administracji byly przez kierownictwo panstwa powaznie traktowane i prowadzily do czystek. Kumoterstwo bylo w kazdym przypadku tepione, bo klasa robotnicza podpuszczona na zebraniach czy zwiazkowych czy partyjnych caly czas krzyczala ze na darmozjadow pijacych kawe pracowac nie bedzie. Teraz niestety nie ma kto tej administracji nosa ucierac. O kumoterstwie nawet nie wspomne, bo skoro sie ona rozwija w stolicy to co tu duzo mowic o terenie. Byl w tamtym czasie rowniez inny stosunek do wladzy. Nie slyszalem aby ktos nazwal dawniej prezydenta miasta bufetowa? Byc moze wtedy bufetowe nie rzadzily miastami?
Pozdrawiam.
19 sierpnia o godz. 7:17 13259
ZUS wyda pol miliona na ciasteczka dla swoich urzedniczkow na cieplych posadkach. Artykul w fakcie:
„http://www.fakt.pl/ZUS-wyda-pol-miliona-zlotych-na-ciasteczka,artykuly,226149,1.html”
I jak tu nie pomstowac? Zastanawia mnie po co komu taki ZUS? Przeciez sciaganie skladki emerytalnej mozna robic jak gdzie indziej razem z podatkiem?
Tylko ze wtedy byloby mniej cieplych posadek. Polska to bogaty kraj.
Dziwne ze dotad nikt nie zauwazyl ze z biurokracja dzieje sie niedobrze.
Byc moze trzeba zdjac rozowe okulary?
19 sierpnia o godz. 9:51 13261
@Marcin
1. Dziś to praktycznie wszędzie na swiecie mamy walkę o stołki w administracji państwowej, gdyż dziś jedyna w miarę pewna praca jest tylko w administracji państwowej. Urzędnika nie można bowiem zwolnić tylko dla tego, ze się on(a) nie podoba szefowi albo ze nie wykonał on(a) planu sprzedaży (zresztą na ogół niemożliwego do wykonania). Zgoda, w czasach PRL-u praca w administracji państwowej nie była na tyle atrakcyjna by stanowiła źródło walki na śmierć i życie prowadzącej nawet do tajemniczych zabójstw, jak to ma miejsce obecnie, gdyż bylo wtedy mnóstwo wolnych oraz lepiej płatnych miejsc pracy w sektorze produkcyjnym. I zgoda, kumoterstwo bylo w Polsce Ludowej każdym przypadku tępione, bowiem klasa robotnicza, podpuszczona na urzędników na zebraniach czy to związkowych czy tez partyjnych, cały czas krzyczała ze na darmozjadów pijących kawę pracować nie będzie, a teraz (niestety) nie ma kto tej administracji nosa ucierać. O kumoterstwie nawet tez nie wspomnę, bowiem skoro się ono rozwija w stolicy to co tu dużo mówić o terenie. I zgoda, ze był w tamtym PLOwskim czasie również inny stosunek do władzy. Ja tez nie słyszałem aby ktoś nazwał dawniej prezydenta miasta bufetowa – po prostu wtedy bufetowe nie rządziły miastami, gdyż był wtedy w Polsce system merytokracji, czyli system, w którym pozycja obywatela uzależniona jest od kompetencji, definiowanych jako połączenie inteligencji i edukacji, weryfikowanych za pomocą obiektywnych systemów oceny. Merytokracja stanowi więc przeciwieństwo władzy budowanej w oparciu o członków rodziny (nepotyzm), klasy (oligarchia), pieniędzy (plutokracja) czy też o hołotę (ochlokracja) lub też narodowość (nacjonalizm), a opiera się ona ideach idealnego państwa, opracowanych w Starożytnej Grecji przez samego Platona a nieco później (zapewne niezależnie) w Chinach przez Konfucjusza Dlatego też merytokrację mamy głównie w Azji, a szczególnie zaś w Chinach, co w oczywisty sposób przekłada się na sukcesy Chin. A w Polsce mamy dziś plutokrację z elementami nepotyzmu i ochlokracji, a więc jest w niej tak, jak to każdy widzi. 🙁
2. A co do ZUSu – dawno temu postulowałem zastąpienie systemu ZUSowskiego emerytami finansowanymi bezpośrednio z budżetu państwa a wypłacanymi przez Urzędy Skarbowe z ich bieżących dochodów, a uzależnione głownie od tego, ile taki emeryt zapłacił podatków wtedy, kiedy był on czynny zawodowo. Oczywiście, system ten wymaga, tak jak każdy inny system emerytalny, eliminacji bezrobocia, ale to jest temat na inną dyskusję.
Więcej na: mikroekonomia.net/system/publication_files/82/original/9.pdf
Pozdrawiam!
19 sierpnia o godz. 12:22 13262
Z drugiej strony: gdyby firma zadbała o lepszy porządek w papierach nie byłoby żadnego wyjaśniania w ZUS-ie. Wystarczy więc dołożyć komuś obowiązek i dorzucić nieco do wypłaty. Sprawa załatwiona.
19 sierpnia o godz. 17:19 13268
„Tak, obok utrzymywania ze swojej pracy służby celnej, powinienem im jeszcze zatrudnić pracownika w swojej firmie, żeby ich obsługiwał”
„Wystarczy więc dołożyć komuś obowiązek i dorzucić nieco do wypłaty. ”
I taka recepta na wspominane z łezką w oku, PRLowskie, „pełne zatrudnienie”.
19 sierpnia o godz. 20:06 13269
„gdyż był wtedy w Polsce system merytokracji, czyli system, w którym pozycja obywatela uzależniona jest od kompetencji”
Nie skomentuję bo się nie da, ty trasat nie jesteś prawdziwy, człowiek z takim umysłem nie powinien trafić do toalety we własnym domu ani kanapką do ust, gdybyś był prawdziwy, umarłbyś z głodu.
19 sierpnia o godz. 21:49 13273
„Dziwne ze dotad nikt nie zauwazyl ze z biurokracja dzieje sie niedobrze.”
Dzięki Bogu się zjawiłeś i zauważyłeś.
19 sierpnia o godz. 22:28 13275
Nie, nic nie bierze, kto by chciał się z własnej woli wprowadzić w taki stan umysłu.
Trawka tak nie działa ani inne znane mi narkotyki. Taki narkotyk miałby zły PR 🙂
20 sierpnia o godz. 2:04 13280
@Andrzej & parker
1. Uważajcie, bo się doigracie procesu karnego i cywilnego. Ostrzegam też Pana Kasprowicza, gdyż to on, a nie kto inny, odpowiada za pilnowanie porządku na swoim blogu, a więc też za przestrzeganie na nim prawa.
2. Nikt wam nie nakazuje prowadzić firmy. Nie dajcie sobie rady z ich prowadzeniem? A to już jest na 100% wasza wina, gdyż inni sobie radzą doskonale, bedąc w dokładnie takiej samej sytuacji jak wy.
3. W PRLu była merytokracja, a dziś mamy w ‚wolnej” III-IV RP plutokrację (rządy zachodniego kapitału) z istotnymi elementami ochlokracji i nepotyzmu. Stąd też w Polsce jest dziś tak, jak to każdy widzi.
@MMK
Najpierw to ci polscy, pożal się Panie Boże, „przedsiębiorcy” tną „do kości” zatrudnienie w swouch firmach, a później żalą się, jak to widać dokonale na tym blogu, że nie ma komu w tychże firmach prowadzić ksiegowości czy też załatwiać ważne sprawy w urzędach (US, ZUS etc.).
Pozdr.
20 sierpnia o godz. 6:27 13283
@Marcin
Jedyne, czego nie bylo wolno za Gierka czy też za Gomułki, to byly wyraźnie antyrządowe wypowiedzi w oficjalnych mediach. Przez „antyrządowe” rozumiem tu ostrą krytykę linii politycznej rządzącej partii czyli PZPR oraz ostrą krytykę najwyższych dygnitarzy. Ale w rubryce „listy od czytelników”, to publikowano wtedy, i to w prasie jak najbardziej oficjalnej, krytyczne listy czytelników, krytykujące, i to nawet otsro, dygnitarzy na poziomie dyrektorów (nawet sporych fabryk) czy tez burmistrzów (wówczas przewodniczących prezydiów rad narodowych).
Owszem, wladza strzelałą wówczas czasem do demnostrantow, ale tylko takich, ktorzy agresywnie występowali przeciw owej władzy. A przez ‚agresję’, rozumiem tu przemoc fizyczna bądź też wyraźny zamiar jej użycia. Ale w takiej sytuacji, to każda wladza strzela do ludzi. W USA też. Dziś też władza strzelała by w Polsce do tłumu demolującego i podpalającego budynki rządowe.
Pozdr.
20 sierpnia o godz. 7:41 13284
Procesu z kim?
Z prymitywnym programem komputerowym?
Czy z osobą chorą psychicznie?
Musieliby cię wypuścić z zakładu a i tak sędzia by cię tam skierował na badania.
Dlatego nie piszesz do prokuratury, bo się boisz że cię zamkną w psychiatryku albo nie wypuszczą, na razie internet dali.
Ps. Mógłbyś poprosić Napoleona żeby się odezwał? Chciałem go o parę szczegółów bitwy pod Lipskiem spytać. No i marszałek mógłby się odezwać, bo mu biskup Hozer zasługi odbiera przyposując je Marii zawsze dziewicy.
20 sierpnia o godz. 7:49 13285
„ty trasat nie jesteś prawdziwy, człowiek z takim umysłem nie powinien trafić do toalety we własnym domu ani kanapką do ust”
Już poprzednio pisałem, że to nie jest żywy człowiek, tylko jakiś programista w kulki sobie z internautami leci. Napisał program „kagan” i przeprowdza test Turinga. Jak na soft to muszę przyznać bardzo zaawansowany program. Gdzieś niedawno czytałem o portalach randkowych w USA. Otóż portale płaciły ciężkie pieniądze programistom za pisanie tzw. botów, czyli automatów udających ludzi i „uczestniczących” na prawach użytkowników portali w „wymianie myśli”. Ostatnio ktoś napisał bota tropiącego i wykrywającego owe boty-klakierów właścicieli portali i sprawa się wydała.
Kilka botów musiało zakończyć działanie i dopiero wtedy najfajniejszy i najciekawszy skutek nastąpił.
Otóż po wyłączeniu botów w wyraźny sposób zmalał na portalach randkowych ruch generowany przez żywych ludzi. Hi, hi, hi, ale z tego wynika, że ludzi bardzo łechtało dostawanie automatycznie generowanych wiadomości od bota, jaki to „gorący” jesteś albo jaki „milutki”.
Czyżby redakcje „Gazety Wyborczej” a teraz „Polityki” robiły tak jak te amerykańskie portale randkowe i dla zwiększenia ruchu na blogach („klikalność” = przychody z reklam) zatrudniały bota „kagan”?
Zauważcie, że „Polityka” nic nie robi z kaganem, nawet mimo oficjalnego banowania, a przecież jego styl nawet przedszkolak rozpozna (np. „Etyk”).
Według mnie kagan to jest bot.
20 sierpnia o godz. 7:50 13286
@Parker
Znów tylko chamskie bluzgi? Że od ciebie, to nic nowego, ale dziwię się, że nikt z redacji POLITYKI nie zrobił tu jeszcze porządku. 🙁
A do prokuratury już napisałem. Tyle, że tam się nie spieszą. A więc masz jeszcze kilka dni na wolności!
20 sierpnia o godz. 7:56 13287
@zza kałuży
Ja nikogo tu nie obrażam, ani też nie naruszam prawa. To mnie się tu obraża, zniesławia i obrzuca odchodami (wirtualnymi, ale zawsze odchodami) i oraz polewa fekaliami (wirtualnymi, ale też zawsze fekaliami) , z oczywistym naruszeniem netetykiety, regulaminu blogów oraz forum POLITYKI a także i prawa RP oraz UE!
I niby z jakiej racji miałbym być „zabanowany”? Jako obywatel RP mam przecież konstytucyjne prawo do wyrażania swoich opinii.
20 sierpnia o godz. 12:03 13293
Witam, Jestem młodym polakiem, Hiper-kreatywnym i bardzo inteligentnym, zdecydowałem się do was napisać ponieważ mam kilka bardzo dobrych pomysłów o których za chwile wspomnę. Starałem się je przedstawić wcześniej rządowi polskiemu, ale niestety zostałem zignorowany, tak samo postąpiło Wojsko..
Dlatego pisze teraz to do Większości Polskich Polityków, która pierwsza Partia mi pomoże w realizacji pomysłów to tą Partie będę wspierał moją kreatywnością.
Drodzy Politycy, jeśli i ta próba zostanie zignorowana przez was. Wyjadę za granice i tam będę zmuszony pracować dla innego Państwa.
Moje pomysły, wiem jak je zbudować.
1. Informatium – Nowy System Społeczny – Idealny, Jak wiecie obecnie pieniądzem, jest weksel na złoto co jest wielką głupotą świata, bo tego złota już dawno tyle nie ma co jest nadrukowanych pieniędzy. MY POLACY !! Żyjemy w Państwie które musi żyć w systemie takim jakim jest pieniądz (złoto), system ten jest pod kontrolą innego „państwa” niż nasze, i na pewno Polska ani też żadne inne Państwo nigdy nie zdobędzie prowadzenia w tym wyścigu, o to kto jest najbardziej niezależny finansowo. Bo Jeśli ktoś z niczego produkuje pieniądze to on zawsze będzie najsilniejszy finansowo. Jesteśmy Polakami !! nie możemy pozwolić na takie traktowanie. W dziejach Europy, Polska wiele razy była rozszarpywana kiedyś Fizycznie, widzieliśmy wrogów na naszej ziemi, teraz jest dużo gorzej, uzależniliśmy się od wroga, nie widzimy w nim problemu, gdy on niszczy nasze Państwo. Tak nie może być KOCHAM POLSKE !! Wy też, Wiec zmieńmy to !
Wiem Jak to zrobić !
Wymyśliłem System społeczny, dzięki któremu to zatrzymamy, w dodatku dużej większości spodoba się ten pomysł, nie jest trudny do wprowadzenia ( „Mały krok, Wielka zmiana”) – Polega on na tym że, weksel na złoto zastąpimy informacją która jest nie skończona, ale ograniczona przez nasz zasób wiedzy, ludzie zaczną się uczyć bo to będzie mogło dać im poza zwykłą pracą którą już dziś wykonują, dodatkowe pieniądze które dostaną za sprzedanie informacji Polsce, W obecnym systemie aby zarobić dużo musiał bym wygrać w lotka, a szansa na to, nawet jeśli grał bym przez całe życie, jest niska. A w Informatium, każdy ma takie same szanse, by wygrywać nawet co dziennie. Przecież każdy z nas, zna się na czymś, ma swoje hobby i często przychodzą pomysły, na których można było by sporo zarobić a wystarczyło by tylko iść do „Urzędu Weryfikacji Informacji” gdzie informacja była by dokładnie zbadana, ile jest warta na chwile obecną, patrząc na to jaką myśl wnosi do obecnego stanu wiedzy na jakiś temat. Powstało by wiele filarów nauk które cały czas by rosły w górę, ludzie wymyślając coraz nowsze rzeczy z czasem zaczęli by sobie coraz bardziej ułatwiać życie tymi pomysłami, budując np silnik anty grawitacyjny, co pozwoliło by nam Polakom zaoszczędzić na energii, i nic nie płacić za prąd. Gdy nasi rodacy zobaczą że mogą w ten sposób zarobić będziemy najszybciej rozwijającym się państwem na świecie technologicznie, co poprzez sprzedaż urządzeń i informacji do innych państw przyniosło by spory kapitał do PKB.
W krótkim czasie nasz system spodoba się też innym Państwom, bo będzie lepszy i sprawiedliwszy od innych systemów, Ludzie też będą chcieli żyć tak jak my. świat się zmieni na lepsze. Gdy do Systemu Informatium przystąpią jeszcze inne Państwa, będzie można postawić większa giełdę Informacji. Wszystkie informacje jakie zdobędziemy będziemy przekazywać do systemu Weryfikacji informacji. One będą znów weryfikowane, wraz z każdym przybyciem nowej informacji, ponieważ gdy przyjdzie nowy pomysł który pozwoli zaoszczędzić np: materiał, paliwo to ten będzie lepszy a stary straci swoje PI ( waluta – Punkty Informacyjne ) Przez co powstanie wielka giełda informacji, wraz z nowymi pomysłami kolumny będą w nieustannym ruchu zmieniając swoje wartości, Bo dziś Fizyka będzie przodowała jutro np Chemia. Ludzie którzy są profesjonalistami, hobbistami którzy np lubią zbierać grzyby, i dużo o nich wiedzą będą mogli np uczyć innych ludzi, za pieniądze o tych grzybach nawet przy lesie. Wiedza będzie ogólno dostępna, ale taki hobbista nauczy dużo lepiej niż książka. Państwa przestaną walczyć miedzy sobą, Bo wszyscy członkowie Informatium będą pracowali dla siebie nawzajem, ponieważ jeśli moja ogolno dostępna wiedza, zbudowana przez Polaków jest wykorzystywana np przez Węgrów i oni za pomocą jej coś budują to muszą nam płacić tyle ile warta jest ta wiedza zawsze do puki ją używają. A ponieważ filarów były by setki i nie było by tak że Polacy tylko znają się na Fizyce a inni nie, tylko że filar składał się z wszystkich członków Informatium po trochę, zależny ile kto gdzie wniósł do jakiego filaru, To żyli byśmy uzupełniając się bo ja płace np Węgrom za technologie tańszego prądu a oni mi za technologie np: Niewidzialności. i setki innych przykładów . Żyli byśmy w symbiozie. Potrzebowalibyśmy się nawzajem.
Głód w afryce ? Dajmy im jeść i pić niech w zamian dołączą się z nami do wspólnej wspinaczki w górę ku wzrostowi naszej Cywilizacji. POLACY !! TO MY MUSIMY NAPRAWIĆ NAJPIERW NAS. A ŚWIAT ZOBACZY I ZROBI TO SAMO !!
– Wiem już nawet w naszym obecnym systemie jak całkowicie zlikwidować bezrobocie ( Informacja dla parti która mnie wesprze ) 00.01 % bezrobocia ( Tylko ci którzy naprawdę nie chcieli by pracować tego nie będą robić ) System ten idealnie pasuje też do Informatium dzięki czemu w tamtym świecie też nie będzie bezrobocia
– Stworzyłem „urządzenie” które „Zamienia wszystko w złoto” – Partia która mnie poprze, gwarantuje że od momentu włączenia tego „urządzenia” razem ze mną będzie wszystko wygrywać, przeszkody staną się dużo mniejsze.
– Wiem jak stworzyć ekran który po pierwsze da niesamowity obraz, tego co możemy w nim zobaczyć po drugie jak go dobrze ustawimy i podepniemy do kamery da nam niewidzialność ( skafander – dla wojska )
– Brakuje mi tylko 1 części aby zrobić silnik Anty-Grawitacyjny. Wiem jak powinien działać
– Żagle Elektro-twórcze – dadzą dużo więcej prądu niż zwykłe wiatraki,
Mam tysiące pomysłow, wiem że działają, jestem studentem, nie mam pieniędzy by je realizować, i dlatego narazie sam nic nie osiągnę. Ale czuje że to dlatego abym nie zapomniał o Polsce i najpierw jej pomogł !
Wybaczcie za moje pismo, nie jestem pisarzem, dużo lepiej rozmawia mi się w 4 oczy i komuś coś tłumaczy niż przez internet.
20 sierpnia o godz. 15:29 13296
Proszę sobie wyobrazić, że przy zmianie nazwiska w ZUS – która to firma podobno zaciąga dane z systemu PESEL, trzeba składać druki ZWUA (aktualizacja danych) za pracownika z każdego tytułu ubezpieczenia u każdego pracodawcy oddzielnie, żeby zaktualizować te dane. Znaczy to, że jeśli pan X ma 10 umów zlecenia u różnych pracodawców, to każdy z pracodawców tą nieszczęsną ZWUA musi puścić. A PESEL ludzik ma jeden. Konto podobno też ten ludzik ma jedno.
Nie ma sensu? No pewnie, że nie ma. Bo to ZUS 🙂
A co by było, gdyby obecną składkę ZUS kwotowo ujednolicić, wliczyć w podatek i płacić państwu jednym przelewem, a państwo samo by sobie z tym robiło, co chce? Bo w końcu i tak robi co chce. Nie da rady. Za łatwo by było.
20 sierpnia o godz. 20:42 13302
parker-budzetowka:tak robia Niemcy.Od kilku lat trwa dyskusja jak to zrobic inaczej,bo w dlugim czasie rozsadza to budzet gmin,.Landow i Fedracji.Sam niemam zdania na ten temat,choc moglbym napisac na ten temat b.duzo!
20 sierpnia o godz. 20:46 13303
Zdecentralizowana wladza w Austrii i RFN spowodowala zmniejszenie biurokracji i najmniejsza liczbe urzednikow liczona do liczby pozostalaych pracujacych.W RFN ,z duzych firm ,tylko kolej,i to nie cala,jest w rekach Federacji i stale dotowana.Wszelkie proby prywatyzacji spelzly na niczym
20 sierpnia o godz. 21:57 13305
@ Luap
„Zdecentralizowana wladza w Austrii i RFN spowodowala zmniejszenie biurokracji i najmniejsza liczbe urzednikow liczona do liczby pozostalaych pracujacych”
Przeciez to jest nielogiczne w dobie centralnego systemu komputerowego w ktorym jest cala informacja podatkowa i ubezpieczeniowa.
20 sierpnia o godz. 23:19 13308
ZUS to trochę skomplikowańsza sprawa, ale ogólnie też bez sensu w kontekście „płacenia”.
Rzecz w tem, że budżetówka nic nie płaci bo żeby zapłacić musi wcześnie wziąć z naszych pieniędzy. Niech bierze mniej i nie płaci, po co koszty tego przekładania, my im do budżetu na pensję, oni do budżetu z tych pieniędzy płacą, o koszty tej operacji kto pokrywa, budżetówka? Z naszych pieniędzy?
Czysty absurd.
Jak zatrudniasz emeryta czy pracownika na drugi etat który ma już etat budżetowy to od zarobionych u ciebie pieniędzy powinien zapłacić podatek, to nie jest pensja z budżetu.
Wprowadzono to przekładanie, żeby oczy ludziom mydlić, że wszyscy płacimy podatki, skutecznie skoro i ty, przedsiębiorca to kupujesz. Budżetówka żadnych podstków nie płaci, pic na wodę, my za nią płacimy.
21 sierpnia o godz. 1:42 13310
@Alla
Pytasz się, co by się stało, gdyby obecną składkę ZUS kwotowo ujednolicić, wliczyć w podatek i płacić państwu jednym przelewem, a państwo samo by sobie z tym robiło, co chce? Ano bezrobocie byłoby wtedy w Polsce jeszcze wyższe, gdyż ZUS musiał by wtedy zwolnić z pracy dziesiątki tysięcy pracowników, co spowodowałoby także spadek zatrudnienia w szeregu małych firm, obsługujących dotąd pracowników ZUSu (lokalne sklepy, firmy usługowe typu np. fryzjerów etc.).
@pPrker
Uściślijmy – pracownicy budżetówki płacą podatki tylko formalnie (de jure), ale nie realnie (de facto), gdyż ich pensje są w 100% finansowane z podatków. Stąd też mój pomysł zniesienia podatków od dochodów z pracy (czyli inaczej PIT), aby nie było tak, że pracownicy sektora prywatnego czuli się, jak dziś, pokrzywdzeni, a zastąpienie go wysoko progresywnymi podatkami od dochodów niepochodzących z własnej pracy podatnika (np. zysków ze spekulowania tzw. papierami wartościowymi) oraz od nieproduktywnego majątku.
@Andrzej
1. Rozumiem, że emeryt płaci w Polsce podatek (PIT) od swych dochodów (tu emerytury).
2. To podatnicy w Polsce powinni się raczej cieszyć z tego, że z powodów technicznych nie jest w niej możliwa pełna inwigilacja obywatela przez państwo, tak jak to jest np. w Niemczech!
3. Gdyby przepisy były tak skonstruowane, żeby mikrofirma nie musiała zatrudniać prawnika, czy zlecać obsługę księgowości do biura rachunkowego, to bezrobocie byłoby jeszcze wyższe, gdyż „z torbami” poszła by masa, głownie małych i średnich firm, zajmujących się obecnie prawną i księgową obsługą biznesu. Czy to miałeś więc na myśli?
@Luap
Istnienie osobnych rządów krajowych w takich państwach jak Niemcy czy Austria oznacza, że jest tam znacznie większa biurokracja, gdyż oprócz centralnej i lokalnej (‚samorządowej’) istnieje tam jeszcze, całkowicie zbędna a kosztowna, biurokracja szczebla pośledniego, czyli na poziomie krajów (landów).
21 sierpnia o godz. 1:53 13311
@Luap – errata, miało być „biurokracja szczebla pośRedniego, czyli na poziomie krajów (landów).”
OGÓLNIE – Niech przemówią fakty – porównajmy te dwie wiadomości:
1) O POLSCE
„Pomarańczowy alarm” dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej
W liście otwartym, opublikowanym w De Volkskrant i The Independent, holenderski minister spraw społecznych i zatrudnienia Lodewijk Asscher oraz dyrektor brytyjskiej grupy doradczej Demos David Goodhart ostrzegają UE przed „negatywnymi skutkami” przybywania na rynki krajów Zachodu pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej.» (Presseurop za De Volkskrant, The Independent)
2) O CHINACH
Nowy, chiński król. Lenovo największym producentem komputerów PC.
Właściciele firmy Lenovo mogą być zadowoleni po pierwszym kwartale 2013 roku. Z opublikowanego na początku tygodnia sprawozdania finansowego wynika, że przychody wzrosły o 10%. Pierwszy raz w historii firma została okrzyknięta największym producentem komputerów PC na świecie.
Mija ósmy rok, odkąd w 2005 roku chińska firma kupiła od IBM ich dział komputerów osobistych. Lenovo coraz bardziej się rozpędza i chwali się dobrymi wynikami finansowymi za pierwszy kwartał 2013 roku zakończony 30 czerwca. Przychody Lenovo wzrosły rok do roku o 10 proc., do 8,8 mld dolarów. Zysk brutto za pierwszy kwartał wyniósł 215 mln dolarów, co daje 16-proc. wzrost. Zysk netto z kolei to 174 mln dolarów (23-proc. wzrost). Podstawowy zysk na akcję wyniósł 1,67 dolara. Firma poinformowała, że ma 3,1 mld dolarów wolnej gotówki.
Zmiana na podium: te wyniki mają przełożenie na rankingi. Z szacunków firmy Badawczej IDC wynika, że pierwszy raz w swojej dość krótkiej historii (Lenovo istnieje od 2004 roku jako spadkobierca firmy Legend założonej w 1984 roku) został największym na świecie producentem komputerów PC. Zdetronizował tym samym amerykańskiego potentata Hewlett-Packard, a również amerykański koncern Dell zepchnął na trzecie miejsce. (Gazeta Wyborcza)
21 sierpnia o godz. 4:46 13314
Dla zwolenników kapitalizmu:
W czwartek w Londynie zmarł 21 letni chłopak z Niemiec, student na wymianie. Ostatnie trzy doby przed śmiercią pracoawał on na okrągło w banku od 8 do 6 rano następnego dnia. Kiedy brał prysznic pod domem czekała taksówka, która przywiozła go z pracy, by go tam z powrotem odwieżć.
Moritz Erhardt pracował na stażu w Londynie w Bank of Amerika. Umarł pod prysznicem po przepracowaniu 72 godzin niemal ciągiem. Forumowicze włoskiej gazety wyjaśniają, że młodzi stażyści w bankach pracują 110 godzin tygodniowo, co daje 18 godzin dziennie łącznie z sobotą . Zarabiają 2.700 funtów na miesiąc. Taka praca oznaca, że student wraca do domu nad ranem , taksówkarz czeka pod domem, aż student weżmie przysznic i z powrotem wiezie go do pracy.
Studenci podczas stażu w bankach pracują na okrągło od 8 rano do 6 rano następnego dnia . Tylko takim „twardzielom” jest w konsekwencji oferowane stałe zatrudnienie . Moritz miał siedem dni do zakończenia swojego wakacyjnego stażu.
(Wyborcza)
21 sierpnia o godz. 6:05 13315
„stażyści w bankach pracują 110 godzin tygodniowo”
Czyli tyle, ile wszyscy lekarze stażyści w amerykańskich szpitalach. Takie rzeczy wie każdy, kto choć trochę interesuje się godzinami pracy w różnych zawodach. Jakiś czas temu zrobiła się większa rozróba i zdaje się, że wprowadzono oficjalnie ograniczenie czasu pracy stażystów do 80 godzin tygodniowo. Czego oczywiście nikt nie przestrzega. Młodzi krzyczą, że to bez sensu i że przemęczony przyszły lekarz dorabia się chorób przewodu pokarmowego, gorzej się uczy, potencjalnie jest zagrożeniem dla pacjentów, częściej się rozwodzi, ma poronienia. A starzy lekarze mówią, że jak oni mogli dostawać tak w kość w czasie rezydentury to nie widzą powodów, dla których młodziaki nie mieliby zaiwaniać po 100 godzin tygodniowo. Oczywiście włączając weekendy. I z dumą podkreślają, że właśnie taka wytężona praca powoduje, iż poziom amerykańskiego lekarza jest najwyższy w świecie.
Zarobki w czasie rezydentury lekarz ma takie, że jak je przeliczy na godziny pracy, to salowa w szpitalu więcej od niego zarabia.
Komuniści by się ucieszyli!
Dobre zarobki zaczynają się dopiero potem, po specjalizacji.
21 sierpnia o godz. 8:07 13319
@ trasat
Pare slow o tzw rzekomym ukrytym bezrobociu. W Kanadzie wykoleil sie pociag z cysternami co jest znana w swiecie sensacja. Otoz byl to pociag amerykanski z dyrekcja w stanie Main, ktory tnac koszty zatrudnial jednego maszyniste obslugujacego jednoczesnie trzy lokomotywy bez pomocnika, czy zmiennika. Tak wyglada to oszczedzanie za wszelka cene pieniedzy zwane „unikaniem ukrytego bezrobocia”. Firma oczywiscie po tej katastrofie zbankrutowala, bo te oszczednosci ktore uzyskali przez cutting corners zemscily sie w postaci bankructwa i wypadniecia z rynku.
21 sierpnia o godz. 8:10 13320
@ trasat
Najlepsze jest jak chlopak po technikum probuje dyrygowac swiatu o czym powinno sie pisac. Ja nie wiem dlaczego ci geniusze ktorzy tak pieknie potrafia krytykowac przeszlosc a zachwalac terazniejszosc nie zabiora sie do polityki?
Przeziez w Polsce mozna to robic nawet po zawodowce.
21 sierpnia o godz. 9:33 13323
@mall
Przeciętna polska firma ma problemy z opłaceniem minimalnej miesięcznej składki do ZUSu, czyli głupiego €182 na miesiąc. To nie są więc przesiębiorcy, a raczej chałupnicy.
@Andrzej
Ukryte bezrobocie, to mamy w Polsce dopiero teraz, w różnych ZUSach, KRUSach, USach (‚skarbówkach’) czy też PUPach (urzędach d/s bezrobocia). Poza tym, to słyszałeś o postępie technicznym? PRL skończył sie ponad 20 lat temu! Pamiętasz, jakie były 20 lat temu w użyciu komputery, telewizory czy samochody? Czyzby górnictwo było wyłączone z postępu technicznego? I kto ci dał tu prawo kończyć dyskusję?
@Marcin
1. Korekta – Wałęsa nie skończył prawdziwej, trzyletniej zawodówki (ZSZ), a tylko dwuletnią szkołę przysposobienia zawodowego, coś w rodzaju SPRu. A więc technik to przy nim niemalże wyrafinowany intelektualista! 😉
2. To, że jeden maszynista obsługuje w USA czy Kanadzie kilka lokomotyw wynika z tego, że to są lokomotywy spalinowe, a więc mają one mniejszą jednostkową moc niż używane na głównych liniach w Europie, Rosji czy w Chinach lokomotywy elektryczne. Problemem w Kanadzie oraz USA jest zaś zły stan torów, to, że pociągi towarowe jeżdżą tam przez sam środek miast oraz przepracowanie maszynistów.
Pozdr.
21 sierpnia o godz. 9:47 13324
„Koszt obsługi przez biuro rachunkowe to coś w stylu 400pln. Jaki jest zysk dla gospodarki z firm-zombie, które nie są w stanie wypracowywać takich zysków?”
Skoro działają to jakiś jest, prawda? To nie państwowa firma, czy biurokracja.
A jaki jest zysk dla gospodarki z upadku firm które nie potrafią sprostać kosztom biurokracji, choćby to było 400PLN na miesiąc?
Jaki jest zysk wobec możliwości że mogłyby się rozwinąć i zarabiać wiele więcej w przyszłości?
21 sierpnia o godz. 9:47 13325
„jednego maszyniste obslugujacego jednoczesnie trzy lokomotywy bez pomocnika, czy zmiennika.”
Dawaj dalej, ja słyszałem o lekarzu który w kilku gabinetach jednocześnie przyjmował.
NFZ nie dał wiary, widocznie nie znał kanadyjskiego przypadku.
21 sierpnia o godz. 9:52 13326
@MMK: owszem jest: przede wszystkim taki przedsiębiorca-zombie nie zasila szeregów bezrobotnych. A rozwinięcie firmy udaje się w małej ilości przypadków. Poza tym: przez poważne problemy z pieniędzmi taki przedsiębiorca-zombie ma motywację do oszukiwania na fakturach, ma motywację do wydłużania płatności, ma motywację do naruszania praw pracowniczych (jeżeli w ogóle stać go na zatrudnienie).
Ale z mojej strony EOT. Są mądrzejsi ode mnie w takich kwestiach.
21 sierpnia o godz. 9:52 13327
„Najlepsze jest jak chlopak po technikum probuje dyrygowac swiatu o czym powinno sie pisac”
Wiara że racja po stronie wykształconych wiecznie żywa jak wiara w socjalizm i PRL.
Nawet przykład doktorów z renomowanych uczelni sadzących bzdure za bzdurą, nie skłania do rewizji poglądu.
Podobnie jak efekty socjalizmu czy PRL 😉
21 sierpnia o godz. 10:01 13328
„przede wszystkim taki przedsiębiorca-zombie nie zasila szeregów bezrobotnych”
Nie? A jak mu zarżniesz firme biurokracją to gdzie pójdzie?
” A rozwinięcie firmy udaje się w małej ilości przypadków”
Oczywiście, dlatego nie warto próbować. Ciekawe skąd by się wtedy brały duże firmy 😉
„przez poważne problemy z pieniędzmi taki przedsiębiorca-zombie ma motywację do oszukiwania na fakturach”
Ale przecież to biurokracja właśnie zwiększa problemy z pieniędzmi 😉
„Są mądrzejsi ode mnie w takich kwestiach.”
Tu się zgodzę 😉
21 sierpnia o godz. 10:03 13329
@ trasat
Mylisz sie. Zza kaluzy ci napisal w innym blogu ze te pociagi maja po 150 i wiecej wagonow. Trzy lokomotywy sa najwieksze jakie sobie potrafisz tylko wyobrazic zdalnie polaczone bezprzewodowo przy czym druga jest w srodku
skladu a trzecia na koncu. Stan nawierzchni nie mial nic wspolnego z katastrofa. Tam byla gorka i maszynista po prostu zostawil sklad na wlaczonej jednej lokomotywnie i poszedl spac. To ze ten pociag stoczyl sie z gory dotad nie ustalila komisja dlaczego. Byc moze ktos sie wlamal do lokomotywy i odhamowal ten caly pociag. Jedno jest pewne, gdyby mial zmiennika to on by nie musial isc spac tylko sklad by pojechal na miejsce przeznaczenia bez przerwy na spanie. Pozdrawiam.
21 sierpnia o godz. 11:13 13332
Marcin
21 sierpnia o godz. 10:03
„Jedno jest pewne, gdyby mial zmiennika to on by nie musial isc spac tylko sklad by pojechal na miejsce przeznaczenia bez przerwy na spanie”
Dla mnie standardem jest, że jeśli jakiś pracownik musi zostać „po godzinach” by dokończyć pracę ZAWSZE towarzyszy mu drugi nawet, gdy nie ma nic do roboty. Po prostu musi być na wypadek, by temu co zostaje, w razie czego udzielić pomocy czy takową wezwać.
21 sierpnia o godz. 11:21 13333
Trzy lokomotywy sa najwieksze jakie sobie potrafisz tylko wyobrazic zdalnie polaczone bezprzewodowo przy czym druga jest w srodku
Czyli kieruje jednym składem, to po co te bzdury o kierowaniu trzema lokomotywami jednocześnie?
Nadajesz się na propagandzistę
21 sierpnia o godz. 11:23 13334
Właściciel hybrydowego auta prowadzi dwa samochody jednocześnie, dać mu drugiego kierowcę
21 sierpnia o godz. 11:26 13335
Mialo byc o biurokracji,a wy spinacie wagony!
Jeszcze raz i po wszystkie razy ,jak mowil moj ujek,biurokracji nie zwalczy sie w Krolestwie Warszawskim,bez totalnej decentralizacji wladzy wykonawczej ,pelnej prywatyzacji wg.Balcerowicza i zroznicowania /niewiem jak to nazwac/ sytemu edukacji od przedszkola do UNI.Piszcie sobie co checie-dramatem jest kompletna nieznajomosc tematu i ukierunkowanie panstwa na dobrobyt Warszawy!
21 sierpnia o godz. 11:29 13336
Jeszcze jedno,jak u p.Dziadula,wzywam powaznych blogowiczow do udowodnienia ,ze obecna wladza KW jest racjonalnie zorganizowana!Czekam na to!
21 sierpnia o godz. 12:20 13338
@MMK Przesiebiorca-zombie tylko formalnie nie zwiększa bezrobocia. Przecież on nic nie produkuje, chyba, że ta pseudo-firma jest tylko przykrywką jakiejś nielegalnej działalności.
@Luap
Wyprowadź się więc wreszcie do kraju, gdzie wszystko jest prywatne, gdzie musisz więc płacić za oddychanie właścicielowi sprywatyzowanego tamże powietrza. 😉
@Parker
Lokomotywy z gniazdami do wielokrotnego sterowania, czyli do kontrolowania kilku lokomotyw z jednego stanowiska maszynisty, produkował w czasach PRLu np. wrocławski PAFAWAG. Nic to nie jest więc nowego.
@Kaesjot
Trasy w USA czy Kanadzie są zncznie dłuższe niż w Polsce, stąd też długodystansowe pociągi powinny mieć tam ‚na pokładzie’ conajmniej dwóch maszynistów.
@Marcin
Te lokomotywy wclae nie są znów aż tak duże. One się po prostu składają z wielu części: lokomotywa ‚właściwa’ plus kilka ‚bezzałogowych’ tzw. B-units (booster units albo slave units), a w najcięższych pociągach to są one rozmieszczone po całym składzie (aby zmniejszyć nacisk na sprzęgi) i sterowane drogą radiową, ale to dziś nie jest przecież nic nadzwyczajnego.
I zgoda, w tym wypadku stan nawierzchni nie był powodem katastrofy, ale był on takim powodem w wielu innych przypadkach. Poza tym, to pociągi z cysternami powinny omijać centra miast. Chyba Kanadę i USA jest wciąż stać na to, aby wreszcie wybudować te wręcz niezbędne objazdy.
Pozdr.
21 sierpnia o godz. 15:59 13342
@Luap
KW (Komitet Wojewódzki PZPR) to już historia! 😉
21 sierpnia o godz. 20:43 13345
@ MMK
„Wiara że racja po stronie wykształconych wiecznie żywa ”
To trzeba sobie zapisac jako najbardziej genialny argument w dyskusji.
Powiadasz ze „nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie….”
To juz bylo, zawsze uwazalem ze historia kolem sie toczy. Teraz znowu rzadza ci bez matury.
21 sierpnia o godz. 23:03 13348
Co do tej katastrofy w Kanadzie, bo to dokadnie moja niezawodnościowa działka. Winny był idiotyczny, fail-unsafe system hamulców lokomotywy plus brak precyzyjnych procedur dla maszynisty. Co do hamulców to w głowie mi się nie mieści, że jakikolwiek inżynier mógł coś takiego zaprojektować.
Pociąg został zaparkowany na pochyleniu.
Unieruchomienie pociagu zapewniały hamulce.
Hamulce były pneumatyczne.
Ciśnienie w instalacji zapewaniała elektryczna sprężarka. Prąd w instalacji lokomotywy zapewniał dieslowski generator.
Który uległ awarii i zaczął się palić.
Wezwano (o ile pamiętam ktoś ze służby kolejowej, ale mogę się mylić) straż pożarną.
Przyjechali, weszli do lokomotywy.
Wyłączyli przyczynę dymienia, czyli diesla.
Nie mieli pojęcia, że to wyłącza sprężarkę hamulców i jakie tego będą konsekwencje.
Po pewnym czasie ciśnienie powietrza w instalacji spadło i hamulce przestały hamować.
A teraz braki w procedurze. Maszynista przed opuszczeniem pociągu zaparkowanego na pochyleniu zaciągnął także hamulce ręczne. Tak wymaga procedura, jako dodatkowe zabezpieczenie na wypadek awarii hamulców pneumatycznych. Problem w tym, że procedura pozostawiła LICZBĘ zaciągniętych hamulców do decyzji maszynisty. On twierdzi, że zaciągnął hamulce w 11 wagonach. Jak się popatrzy na procedury innych linii kolejowych to jakby nie liczyć, powienien zaciągnąć hamulce w min. dwa razy większej liczbie wagonów. Oraz po zrobieniu tego dodatkowo spróbować poruszyć pociąg za pomocą lokomotywy, aby sprawdzić, że rzeczywiście solidnie stoi. Nie doczytałem, czy maszynista przeprowadził test, ale z tego co znalazłem w sieci, procedura jego linii kolejowej nie wymagała testowania hamulców ręcznych.
22 sierpnia o godz. 3:34 13354
@zza kałuży
1. O ile wiem, to hamulce kolejowe sa tak skonstruowane, ze spadek cisnienia powietrza w systemie powoduje automatyczne ich zalaczenie (gdyz to sa tzw. hamulce pneumatyczne), czyli ze np. jesli wagon „oderwie” sie od pociagu, to zadzialaja w nim od razu hamulce, gdyz spadnie w nim nagle cisnienie powietrza.
Cytuje: Hamowanie jest załączane w wyniku obniżenia ciśnienia w przewodzie głównym. Obniżone ciśnienie powoduje w układzie zaworu rozrządczego połączenie zbiorników pomocniczych z cylindrami hamulcowymi. Zgromadzone w tych zbiornikach sprężone powietrze powoduje wypychanie tłoka w cylindrze hamulcowym w wyniku czego przez układ siłowych przekładni następuje uruchomienie hamulców klockowych (dociśnięcie wstawek ciernych do płaszczyzn tocznych zestawów kołowych) lub hamulców tarczowych (zaciśniecie okładzin ciernych do tarcz hamulcowych). (…)
Hamowanie nagłe załączone zostaje również w przypadku rozerwania składu pociągu, gdy nastąpi przerwanie sprzęgu pneumatycznego miedzy wagonami. W takiej sytuacji przewód główny samoczynnie zostanie połączony z atmosferą.
W ten oto sposób doszedłem w opisie do bardzo ważnej cechy, którą spełnia hamulec zespolony, a mianowicie jego samoczynności. Cecha ta wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo pociągu, gdyż każde otwarcie przewodu głównego w dowolnym miejscu (np. właśnie przy przy rozerwaniu pociągu), powoduje samoczynne i natychmiastowe załączenie hamowania zespolonego.
transportszynowy.pl/kolhamulcepenumatyczne.php
2. Nadziwic sie takze nie moge, ze lokomotywa jest ekspoataowana w USA i Kanadzie tak samo jak ciezarowka, czyli ze na noc maszynista ‚parkuje’ pociag i idzie spac, zamiast byc zastapionym innym maszynista, aby w ten sposob pociag dojechal szybciej do celu. Rozumiem tez, ze przepisy w Ameryce pozwalaja na ‚zaparkowanie’ pociagu na glownym torze, zamiast na bocznicy. To juz mi sie w glowie nie miesci, ze wolno tam zostawic pociag na glownym torze, na dodatek na pochyleniu, Toz to jest gorzej niz III swiat!
22 sierpnia o godz. 3:42 13355
@Marcine
Masz racje – ‚nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie oficera’. Ostatecznie to nie tak dawno temu Macierewicz rozwiazal profesjonalne WSI i zastapil je instytucja, w ktorej jako agentow wywiadu i kontrwywiadu zatrudnil harcerzy z ‚patriotycznego’ odlamu harcerstwa. Prezydentem RP byl tez wiadomo kto, a dzis, mimo tego, ze mamy w Polsce mase profesorow ekonomii, to ministrem finansow jest czlowiek bez doktoratu z ekonomi badz zblizonej dyscypliny. Prezesem NBP byl niedawno inzynier. Premier jest ‚specjalist’a od sprzatania, prezydent zas marnym magistrem historii. Itp. Itd.
Pozdr.
22 sierpnia o godz. 3:44 13356
@Andrzej
Moze nie wiesz, ze firma PIKO dziala do dzis. A na modelach tej frmy to wychowal sie niejeden dobry inzynier, niekoniecznie od transportu szynowego.
22 sierpnia o godz. 8:35 13358
„Powiadasz ze „nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie….” ”
Nie.
Powiadam, że o racji świadczą argumenty, a nie formalne wykształcenie/stopień naukowy stawiającego tezy.
22 sierpnia o godz. 11:18 13362
trasat
22 sierpnia o godz. 3:34
Na logikę powinno być tak, jak piszesz – hamulce w wagonach są w stanie ” normalnie zamkniętym”. Podobne zasada obowiązuje w przyczepach samochodowych wczy ciągnikowych – hamulec w „spoczynku” jest zaciśnięty – dopiero podłaczenie do instalacji pneumatycznej ciągnika lub mechanicznie poprzez podniesienie zaczepu przyczepy. Zastanawiają mnie tylko wagony samoczynnie staczające się z górki rozrządowej. Albo w wagonach towarowych jest inaczej lub jest możliwość ręcznego ich odblkowywania. Popytam wśród znajomych z Instytutu Pojazdów Szynowych…
Ale miało być o biurokracji.
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że biurokracja jest konsekwencją braku miejsc pracy w sferze wytwórczości i jest formą ukrytego bezrobocia. Wymyśla się bzdurne procedury, by tym ludziom dać jakieś zajęcie. Lepiej chyba byłoby zlecić jednym kopanie rowów a drugim ich zasypywanie. A jakby robić to z głową to i pożytek z tego mógłby być jakiś – np. odbudowa sieci melioracyjnej. Ale jaki magister po europeistyce, handlu międzynarodowym czy prawie administracyjnym lub innej śmiesznej specjalności takiej pracy by się podjął ?
22 sierpnia o godz. 15:09 13369
trasat
21 sierpnia o godz. 1:42
Zastanawiając się, co by było, miałam na myśli raczej kwestie związane z uproszczeniem systemu i poprawą jego wydolności.
Nie wiem, czy nie wyszłoby na lepsze gospodarce, gdyby bezproduktywni jednak urzędnicy marnujący czas przewalając papiery i wiszący na budżecie zajęli się czymś sensownym.
22 sierpnia o godz. 20:49 13371
@ kaesjot
Kiedys sie mowilo w czasach PRL-u o produkcji antyimportowej. Obecnie nikt sie nie przejmuje tym czy Polska cos produkuje czy tez nic. Nawet gdy wjezdza do Gdanska najwiekszy na swiecie kontenerowiec i przywozi gigantyczna mase towarow z importu caly swiat dziennikarski wita go chlebem i sola piszac z podziwem jaki to wielki statek i ile przywiozl kontenerow.
Owszem mozna kazac ludziom przesypywac piasek z kupki na kupke, ale lepiej by bylo aby robili cos bardziej sensownego, czyli na przyklad to co zalewa Polske z importu. Nie beda to komputery bo ten obszar w stosunku do Lenovo jest przegrany. Nie beda to maszyny budowlane bo Chinczycy robia juz lepsze.
Nie beda to silniki okretowe bo Chinczycy robia lepsze i wieksze. Nie beda do pociagi bo Chinczycy tez juz robia lepsze. Szczerze mowiac zniszczenie przemyslu i oczekiwanie przez 24 lata ze nastapi jakis cud bo niewidzialna reka rynku dokona go sama doprowadzilo do tego co jest. Moze nie mam wystarczajacego rozeznania w tym co Polska moze produkowac w obecnym stanie gospodarki? Moze ktos mnie oswieci? Liczenie na sektor hi tech jest zalosnym zawracaniem kijem Wisly. Prace potrzebuje miliony ludzi zwyklych przecietniakow bez umyslow Einsteina. I ci czekaja, ale najprawdopodobniej sie na nic nie doczekaja, bo podobno rzad nie jest od tworzenia miejc pracy i zatrudnienia tych ktorzy sa bez pracy. Musza sobie sami poradzic, na przyklad
wyjechac, bo to jest najprostsze. Pozdrawiam.
23 sierpnia o godz. 8:52 13383
@Marcin
Racja, dziś w Polsce to nikt z rządzących nie martwi się tym, że upadł polski przemysł oraz za nim polska myśl techniczna, a za to media dostają wręcz orgazmu donosząc, iż Polska znów zakupiła, oczywiście na kredyt, masę chińszczyzny – aż tyle, że przypłynąl z nią do Gdańska największy kontenerowiec świata. Jakoś nikt w oficjalnych mediach nie chce też zauważyć związku pomiędzy obecnością tegoż wielkiego statku w Gdańsku a obecnym, tragicznym wręcz stanem polskiej gospodarki oraz jej ogromnym zadłużeniem zagranicznym (320 mld USD, czyli kilkanaście razy więcej niż wynosił cały dług PRLu).
I racja – pracy potrzebują dziś w Polsce miliony zwykłych przeciętniaków bez umysłów Einsteina, a więc nawet jeśli by w Polsce powstały centra badawcze, to dla nich nie byłoby w tychże centrach dużo pracy. Tak więc ci Polacy, którzy dziś czekają na pracę, to najprawdopodobniej się jej na nic nie doczekają, gdyż podobno rząd nie jest od tworzenia miejc pracy i zatrudnienia tych, którzy są bez pracy, a sektor prywatny, czyli niewidzialna ręka rynku, okazała się w Polsce skuteczna, tyle że w likwidacji conajmniej 5 milionów miejsc pracy. Zagranicą jest zresztą podobnie – nawet jak tam jest praca, to na ogół bardzo marnie płatna. Tylko Polakom, Bułgarom czy też Rumunom albo też innym Albańczykom, Ukraincom czy Litwinom, dla których niecałe 300 euro na miesiąc wydaje się być przyzwoitym zarobkiem, udaje się cieszyć (i to też niedługo) z otrzymania tak nędznej pracy z tak nędznym wynagrodzeniem za nią. 🙁
Pozdrawiam. 🙂
23 sierpnia o godz. 10:44 13386
Marcin
22 sierpnia o godz. 20:49
Szczególnie Gomułka był czuły na punkcie bilansu handlowego.
W tej chwili deficyt wymiany handlowej przekracza ( narastająco od 1994 r. ) 600 mld zł czyli mniej więcej 25% PKB.
Problem w antagonizmach między nami a naszymi adwersarzami w dyskusji na tym blogu polega na tym, że jedna grupa myśli kategorią MY a druga – JA.
Przedsiębiorcy, który chce zarabiać jak najwięcej, jak najmniejszym kosztem nie identyfikuje się że społecznością jako wspólnotą, której on także jest członkiem. Swych „współplemieńców” traktuje w kategorii siły roboczej i/lub potencjalnych klientów.
Jak już kiedyś pisałem – nie ma takiej rzeczy, której ktoś, gdzieś nie robi taniej, lepiej, wiecej. Czy to oznacza, że mamy zaniechać własnej produkcji jako nieopłacalnej ?
Czy jeśli ja zbieram niższe, gorszej jakości plony ze swego pola niż sąsiad to mam zaniechać upraw i kupować je u sąsiada ?
Tylko za co ?
Mogę także oddać sąsiadowi swoje pola i zatrudnić się u niego za parobka – oczywiście jeśli mnie zechce lub czy mu będę potrzebny, bo przecież u niego ciągniki, kombajny, obory sterowane przez komputer – kudy tam chłopu od sierpa i pługa przez wołu ciągniętego !!!
Przywódcy PRL-u mieli świadomość naszego opóźnienia w zakresie potencjału i techniki i mniej lub bardziej udanie starali się temu zaradzić.
Oczywiście – wszyscy przeciwnicy tego ustroju pokazywali ile brakuje nam do Zachodu. Oczywiście unikali porównań do Polski przedwojennej bo tu bilans zdecydowanie wypadał na korzyść PRL-u. Jaki poziom prezentowali widzieliśmy po repatriantach z kresów zasiedlających Ziemie Odzyskane. Nie bardzo wiedzieli, do czego służyły maszyn rolnicze jakie zastali w porzuconych przez Niemców gospodarstwach rolnych.
W nowobudowanych przez komune zakładach przemysłowych pracowali w dużej mierze ludzie, jak to się potocznie mówi ” granatem oderwani od pługa” – bez tradycji przemysłowychm znajomości techniki , z mentalnością parobka folwarcznego.
A to, co mamy dzisiaj, tu i teraz każdy widzi.
23 sierpnia o godz. 11:09 13387
@kaesjot
1. Racja – główny problem w antagonizmach na tym blogu polega na tym, że jedna grupa myśli kategorią MY a druga – JA.
2. Racja też, iż nie ma takiej rzeczy, której ktoś i gdzieś nie robi taniej czy lepiej, ale to nie oznacza, że mamy zaniechać własnej produkcji jako nieopłacalnej. Doprowadziłoby to, paradoksalnie, do czegoś zupełnie innego niż by to chcieli zwolennicy wolnego rynku, a mianowicie do 100% zaniku owego wolnego rynku na rzecz monopolistów, z których każdy kontrolowałby produkcję danego dobra.
3. Racja także, iż przywódcy PRL-u mieli przynajmniej świadomość naszego opóźnienia w zakresie potencjału i techniki i mniej lub bardziej udanie starali się temu zaradzić. A nasi dzisiejsi przywódcy nie mają pojęcia, w jak tragicznej sytuacji znalazła się dziś Polska, a więc nie mogą oni mieć żadnego pomysłu na wyciągnięcie Polski z obecnego kryzysu gospodarczo-społecznego (olbrzymie bezrobocie, niskie płace, wielki a rosnący margines biedy, masowa emigracja, zapaść demograficzna, ogromny i rosnący wciąż dług: zagraniczny oraz wewnętrzny etc.).
Pozdr.
23 sierpnia o godz. 11:27 13388
PS:
Deficyt rachunku bieżącego (current account czyli inaczej obroty z zagranicą) Polski w zeszłym roku (2012) wyniósł $18,290,000,000 czyli ponad 18 miliardów dolarów (dane CIA). Przypominam, że cały dług PRLu to było około 20 mld USA, a jaką się wtedy robiło histerię dookoła tych 20 miliardów. W roku 2012 dług zagraniczny Polski wyniósł zaś aż 364 miliardy dolarów (18 razy tyle co za Gierka), ale w mediach o tym dziś jest cicho i głucho…
23 sierpnia o godz. 18:54 13397
@ trasat
O tym ze jest taki deficyt w handlu zagranicznym nie pisze sie w mediach. Za to pisze sie ze wicepremier pojechal na koszt podatnikow na wycieczke do Gdanska by ogladnac razem z innymi gapiami najwiekszy kontenerowiec swiata i podziwiac jak to Polska powieksza deficyt handlowy na rzecz Chin. To mozna porownac do typowego dla wspolczesnej Polski obchodzenia klesk narodowych.
Ja bym powiedzial tak: patrzcie i podziwiajcie jaki wielki statek wyprodukowaly Chiny, oraz ile towaru przybedzie znowu w naszych sklepach. Naturalnie przeciwnicy tego co psze juz powiedza ze statek nie jest chinski tylko dunski.
No i coz z tego ze jest dunski? Dania zarobi na frachcie, chociaz wcale nie musi bo byc moze on jest pod liberyjska bandera. Poki co mozna powiedziec tak z grubsza plentujac to wszystko: patrz i podziwiaj narodzie jak pieknie ten kraj idzie w ruine bo jego obywatele stracili instynkt samozachowawczy. Wazne ze sa pelne polki towarow. Przypominam ze ci ktorzy twierdza iz w czasie 1980 roku byl w sklepach tylko ocet sie myla. W Pewexie wtedy bylo wszystko.
Teraz jest jeden wielki Pewex, tylko ze Polak moze jedynie podziwiac wystawy sklepowe.
24 sierpnia o godz. 4:07 13403
@Marcin
1. Nic dziwnego, że dziś nie pisze się w mediach o tym, jak wielki jest dziś deficyt Polski w handlu zagranicznym (i ogólnie w obrotach z zagranicą). Dawniej to się nazwało “cen-zu-rą”… “-(
2. I zgoda, co z tego, że to jest statek formalnie duński? A kto go zbudował? Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering Co. Ltd, Okpo Shipyard! Tak, ta sama koreańska forma Daewoo, która w Polsce doprowadziła do ruiny FSO, a wraz z FSO, także i polski przemysł motoryzacyjny. 🙁
3. Masz też rację, że nieprawdą jest iż 1980 roku to był w polskich sklepach tylko ocet, gdyż w Pewexie to wtedy było wszystko. A dziś każdy polski sklep to jest jak Pewex i jak w roku 1980 to przeciętny Polak może jedynie podziwiać wystawy tychże Pewexów, a nawet gorzej, gdyż wtedy to miał on pewną pracę, a wiec mógł wymienić, 100% legalnie, złotówki na tzw. bony dolarowe banku PEKAO, a za nie kupić co chciał w Pewexie. A dziś to Polak nie ma pracy, a nawet jak ją ma, to nie zna ani godziny, kiedy ją bezpowrotnie straci 🙁
Pozdrawiam!
26 sierpnia o godz. 16:57 13476
„Deficyt rachunku bieżącego (current account czyli inaczej obroty z zagranicą) Polski w zeszłym roku (2012) wyniósł $18,290,000,000 czyli ponad 18 miliardów dolarów (dane CIA). Przypominam, że cały dług PRLu to było około 20 mld USA, a jaką się wtedy robiło histerię dookoła tych 20 miliardów”
To tylko świadczy o „potędze” PRLowskiej gospodraki, jak zbankrutowała pod tak drobnym obciążeniem 😉